Pół roku bez dobrego meczu

Druga część 2018 roku to piekło podobne do fazy finałowej LOTTO Ekstraklasy 2017/2018. Podczas niej Kolejorz przegrał wszystkie 4 domowe spotkania, choć wcześniej nikt nie pokonał go przy Bułgarskiej przez rok. Obecnie ogranie Lecha Poznań nie stanowi dla nikogo problemu. Wystarczy zagrać ambitnie, z determinacją, ofensywnie, czujnie w defensywie, by bez trudu pokonać słabego Kolejorza.


W tym sezonie Lech Poznań na 3 frontach rozegrał już 23 słabe, bardzo słabe lub co najwyżej przeciętne mecze. Dodając do tego mizerne występy w fazie finałowej LOTTO Ekstraklasy 2017/2018 można zastanowić się, kiedy po raz ostatni Kolejorz rozegrał dobre spotkanie w którym przeważałby przez większość czasu i wygrał pewnie? Żeby przypomnieć sobie takie mecze trzeba sięgnąć pamięcią do kwietniowego boju 30. kolejki z Górnikiem Zabrze (3:1). Wcześniej w Krakowie drużyna Lecha Poznań rozegrała jeszcze ostatni, naprawdę niezły mecz na wyjeździe pokonując przy Reymonta tamtejszą Wisłę również 3:1. W tym sezonie mecze w wykonaniu Kolejorza to przysłowiowy „piach” i męczarnie dla kibiców. Nie da się momentami patrzeć na bezradność zawodników w każdej formacji, którzy kilka razy zostali już boleśnie dla kibiców zlani. Jak wygląda ten sezon na boisku? O tym więcej w poniższym skrócie.

12.07, Lech – Gandzasar 2:0

Lech rozegrał wtedy zabójczy pierwszy kwadrans. Grając szybko i efektownie prowadził 2:0. Nagle spuścił z tonu, grał wolno, zachowawczo, minimalistycznie, przebudził się dopiero w końcówce, ale był nieskuteczny. Kolejorz wygrał 2:0, choć równie dobrze mógł zwyciężyć wyżej albo nawet stracić bramkę gdyby Ormianie wykorzystali jeden z groźnych rzutów wolnych. Było to co najwyżej przeciętne spotkanie.

19.07, Gandzasar – Lech 2:1

Mecz w którym Lech grał zachowawczo, bez ambicji i woli walki. Został skarcony za swoją grę w II połowie w której Gandzasar szybko strzelił bramkę na 1:0, a później na 2:0. Ormianie byli bliżsi trafienia na 3:0 i będąc wtedy w gazie byliby faworytem w dogrywce. Na szczęście za sprawą główki Trałki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do niej nie doszło. Do hańby też nie.

22.07, Wisła P. – Lech 1:2

Po strzeleniu gola Lech się cofnął. Wisła miała więcej z gry, wyrównała, po golu na 1:1 nadal napierała, a poznaniakom szczęśliwie udawało się wygrać po trafieniu w końcówce Pedro Tiby. Szczęśliwie 3 punkty.

26.07, Szachtior – Lech 1:1

Na Białorusi lechici przeważali od 20 do 45 minuty. Nie strzelili w tym czasie gola, przebudził się Szachtior, który zdobył bramkę, miał szanse na kolejne trafienia, jednak po kontrze w końcówce stracił bramkę na 1:1. Nie byłoby tego gola dla Lecha gdyby nie duet Tiba&Amaral. Lech szczęśliwie nie przegrał.

29.07, Lech – Cracovia 2:0

Jeden z najspokojniejszych meczów Lecha w tym sezonie. Poznaniacy grali w miarę równo, mieli optyczną przewagę, byli co prawda nieskuteczni, ale parę minut przed końcem drugą bramką ostatecznie zamknęli już to spotkanie. Lech wygrał wtedy pewnie i zasłużenie.

02.08, Lech – Szachtior 3:1 d.

W pierwszej połowie lechici rozegrali najlepszą połowę w tym sezonie. Grali szybko, składnie, ofensywnie, solidnie z tyłu, jednak w ofensywie byli nieskuteczni. Nagle po przerwie Lech przestał grać w piłkę co zemściło się w ostatnich kilkunastu minutach. Dogrywka ponownie należała do Kolejorza, który w pełni zasłużenie awansował dalej.

05.08, Śląsk – Lech 0:1

Jeden z najdziwniejszych meczów w ostatnich latach. Atakował Śląsk, który strzelił 3 gole z pozycji spalonej. Kiedy wydawało się, że wrocławianie w końcu zdobędą prawidłową bramkę skutecznością popisał się Lech trafiając po 80 minucie na 1:0. Za chwilę Śląsk strzelił 4 bramkę ze spalonego, która oczywiście nie została uznana. O dziwo w końcówce to Lech mógł zdobyć kolejnego gola, bowiem gospodarze dość niespodziewanie opadli z sił. Mimo tamtego zwycięstwa internauci KKSLECH.com spotkanie ze Śląskiem oceniali na 2.

09.08, Genk – Lech 2:0

W Belgii lechici rozegrali jedno z najgorszych spotkań w tym sezonie. Po wyrównanych 30 minutach później zupełnie sobie odpuścili. Przy wyniku 0:2 nawet nie próbowali strzelić honorowej bramki. Kolejorz w tamtym spotkaniu oddał na bramkę przeciwnika raptem 5 strzałów w tym 1 celny. W Genku poległ bez walki przegrywając tylko 0:2. Tylko, gdyż gospodarze mieli wystarczająco wiele dobrych okazji, by rozbić Lecha.

12.08, Lech – Zagłębie 4:0

W pierwszych 45 minutach zobaczyliśmy ofensywną moc Lecha i to zmienników. Paweł Tomczyk asystą oraz 2 bramkami w pojedynkę rozbił Zagłębiem, choć już po golu na 1:0 czy 2:0 goście szybko mogli wyrównać. Lech wygrał wtedy zasłużenie, ale statystyki spotkania były wyrównane. Rywale mieli równie wiele dobrych okazji do zdobycia gola, jak Lech Poznań, który tego dnia był po prostu skuteczniejszy od Zagłębia.

16.08, Lech – Genk 1:2

Różnica klas ponownie była widoczna. Po zejściu Thomasa Rogne posypała się obrona, która do przerwy dała się pokonać 2 razy. W drugich 45 minutach oglądaliśmy już tylko radosny futbol w wykonaniu obu ekip. Lech strzelił gola mogąc przy okazji stracić kolejne bramki. Dobrych okazji dla Belgów wówczas nie brakowało.

19.08, Lech – Wisła 2:5

Do 25 minuty oglądaliśmy koncert Lecha w ofensywie (2:0) i dramat w defensywie. Wisła wykorzystała to co działo się w obronie bardzo szybko zdobywając kontaktową bramkę. W drugiej połowie na boisku istnieli już tylko goście gromiąc Kolejorza i wygrywając II odsłonę aż 4:0. Wstyd. Była to najwyższa w historii domowa porażka Lecha z Wisłą.

26.08, Zagłębie – Lech 2:1

Jeden z najnudniejszych meczów Lecha w tym sezonie. Zagłębie nie musiało forsować tempa, by wygrać to spotkanie. Wystarczyło mądrze się bronić i wykorzystać błędy źle ustawiającej się defensywy m.in. po kontrach. Ivan Djurdjević zszokował wtedy wszystkich odstawiając od składu m.in. Buricia czy Jevticia dając szansę choćby Wasielewskiemu. Jego manewry nie powiodły się.

01.09, Lech – Piast 1:1

Według Ivana Djurdjevicia jego zespół zagrał w tym meczu „dobrze”. Niestety, w rzeczywistości było to nudne, wolne i słabe spotkanie z przeciętnie grającym rywalem. Piast do 70 minuty rzadko atakował. Kiedy ruszył do przodu od razu zdobył 2 gole w tym 1 bramkę uznaną przez sędziego. Lech z upływem spotkania nie miał sił biegać. Kontuzji doznało kolejnych 2 piłkarzy, a drużyna w każdej formacji wyglądała mizernie. Przejście na system 4-4-2 nic nie zmieniło poza pogorszeniem gry w ofensywie.

16.09, Legia – Lech 1:0

Słabe spotkanie w wykonaniu lechitów w każdej formacji i bezbarwna porażka. Po 2 tygodniach spokojnej pracy w grze poznaniaków nie było widać ambicji i woli walki, czyli podstawowych cech wymaganych przez kibiców. Legia była tego dnia niewiele lepsza, jednak to wystarczyło, żeby ograć fatalnego Lecha.

21.09, Arka – Lech 1:0

Po paru dniach Lech zagrał większy piach niż w Warszawie. Miał tylko niemrawe przebłyski dobrej gry w ofensywie popełniając nadal proste błędy w defensywie. Arka rzadko stwarzała zagrożenie pod bramką poznaniaków, jednak była bardziej konkretna co wystarczyło do odniesienia skromnego zwycięstwa.

25.09, ŁKS – Lech 0:1 d.

Wyrównany mecz z rezerwami ŁKS-u mógł skończyć się różnie. Obie drużyny postawiły na atak i obie były nieskuteczne. W końcówce więcej szczęścia miał Kolejorz, który w 120 minucie dopiął swego. To spotkanie pokazało, jak wielki jest kryzys w Lechu Poznań.

30.09, Lech – Miedź 2:1

Mecz bez historii. Wygrał faworyzowany Lech, który zgarnął pełną pulę dzięki indywidualnościom. Poznaniacy w słabym spotkaniu mieli kontrolę przez 70 minut. Prowadzili 2:0, nagle stracili przypadkową bramkę i niewiele brakowało, aby jeszcze zremisowali wygrany już prawie mecz. To co się działo po 70 minucie było karygodne. Lechici wybijali piłki na oślep na końcu szczęśliwie dowożąc 3 punkty.

05.10, Górnik – Lech 2:2

Remis ze słabym Górnikiem był jak porażka, choć w Lechu i w szatni wzięli 1 punkt przy przegrywaniu 0:2 jak zwycięstwo. W rzeczywistości Lech od początku grał słabo, bez koncentracji, przegrywał 0:2, po przerwie ruszył do przodu, strzelił 2 gole, jednak na 3 bramkę zabrakło już czasu. Lechici stracili punkty w potyczce z bardzo słabym rywalem.

20.10, Lech – Korona 2:1

Mecz-kopia tego z Miedzią. Lech wygrał 2:1 prowadząc 2:0 dzięki indywidualnościom. Gdyby nie snajperski spryt Christiana Gytkjaera + prezent od obrony Korony przy golu na 2:0, to Kolejorz znów straciłby punkty u siebie. Po tym spotkaniu cieszyło tylko zwycięstwo.

27.10, Pogoń – Lech 3:0

Najgorszy mecz Lecha od wielu, wielu miesięcy. Na dodatek porażka mogła być wyższa. Więcej nie ma sensu pisać.

30.10, Raków – Lech 1:0

Spotkanie podobne do tego z Pogonią, jednak w nim I-ligowiec był mniej skuteczny. Raków tak jak Pogoń – dominował nad Lechem, grał szybciej, składniej, z większą ambicją, determinacją i wolą walki. I-ligowiec zwyciężył zasłużenie mogąc żałować wygranej tylko 1:0.

04.11, Lech – Lechia 0:1

Lech 4 listopada w 8 rocznicę meczu z Manchesterem City 3:1 przegrał z Lechią u siebie po raz pierwszy od 62 lat. Nie było to wielkie widowisko, Lechia zagrała równie słabo i wolno jak Lech. Gdańszczanie byli skuteczniejsi, dlatego zdobyli przy Bułgarskiej pełną pulę odskakując poznaniakom w tabeli.

11.11, Jagiellonia – Lech 2:2

Pierwsza połowa w wykonaniu Lecha była jedną z lepszych w tym sezonie. Na dodatek po stracie gola na 0:1 poznaniacy szybko odpowiedzieli 2 trafieniami dzięki którym wyszli na prowadzenie 2:1. Po zmianie stron sytuacja zaczęła wracać do normy. Ostatecznie po wyrównanym meczu padł remis 2:2, który był zasłużony. 45 minut niezłej gry nie wystarczyło do zwycięstwa.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Niestety takie są fakty że ostatni dobry mecz to jeszcze Lech rozegrał bodajże w rundzie zasadniczej ubiegłego sezonu(skandal). Runda finałowa to już była tragedia i tak się ciągnie cały czas i końca nie widać.

  2. Dula pisze:

    Ostatnio jak co roku 2-4 dobrych meczy na rok, kilka takich sobie, a reszta to piach. Kilkuletni „kryzys” z przebłyskami.

  3. tylkoLech pisze:

    Po pół roku wczoraj obejrzalam dobry mecz Lecha. Pełna kontrola, pressing, dominacja przez 90 minut i 5 goli. To tylko rezerw, III liga, kiepska transmisja, ale zawsze coś.

  4. John pisze:

    To fakt,bardzo dobry mecz w wykonaniu Lecha ciężko sobie przypomnieć.
    Ostatni to pewnie za Bjelicy w sezonie zasadniczym.Tam kilka takich było ,szczególnie w meczach u siebie 12 zwycięstw,3 remisy.
    Mecz z Legią,3-0 z Lechią i 5-1 z Jagiellonią ,gdzie Lech chyba przegrywał a potem wpadało wszystko.
    Kiedyś ,to kurła było.Wygrać nic Lech nie wygrał ,wiadomo co stało się później ale było co oglądać.

  5. Cinek pisze:

    Czy Ja wiem czy mecz z Cracovią należał do najspokojniejszych w tym sezonie… Niby wygraliśmy 2:0, niby spotkanie było pod naszą kontrolą, lecz nie zapominajmy, że przy stanie 1:0 Cracovia przestrzeliła karnego. Kto wie jakby to spotkanie wyglądało jakby Helik się nie pomylił.

  6. John pisze:

    Gdyby tak wrócić pamięcią,to Lech mając odrobinę mniej szczęścia,mógłby znajdować się nawet w okolicach Miedzi Legnica i Zagłębia Sosnowiec.3 punkty ze Śląskiem,uff.Fartowna wygrana w Płocku.
    Z Miedzią heroiczna walka.Korona przegrała na własne życzenie,z Górnikiem ,wyrwany punkt.
    I taka jest prawda.W zasadzie mogło być dużo gorzej.
    Niestety,że wiele punktów z tych 21 ,Lech zdobył szczęśliwie ,a o porażkach nie można powiedzieć,że Lech przegrał niezasłużenie?Bo np.która porażka Lecha była niezasłużona czy pechowa?
    Ten sezon patrząc całościowo można spisać na straty.Dobrze by było żeby chociaż ktoś zrobił porządek już na przyszły sezon.
    Na wynik spojrzę ale nie liczę już na zbyt wiele.

  7. Tadeo pisze:

    Jak widać z artykułu taka niemoc i kryzys trwa w Lechu od kilku lat . Co robi zarząd , nic ma to głęboko gdzieś. Niech przykładem będzie cyrk jaki w tej chwili się dzieje z wyborem nowego trenera. Do tej całej śmieszniej sytuacji postanowili dołączyć sprzedawczyki z kotła, proponując dać wsparcie zarządowi i niby drużynie lepszym dopingiem.Ciekawe czym sobie zarząd zasłużył na takie wsparcie ? Podczas gdy inni kibice nawołują do bojkotu meczy , łli zmiany zarządu, Oni łamią wszelkie zasady solidaryzowania się z resztą grupy kibiców .To jest chore !!!

  8. Siodmy majster pisze:

    Już cała wiosna 2018 to był jeden wielki skandal , co wszyscy wiemy.Wreszcie 20.05.18 nastąpił DZIEŃ HAŃBY, którego nigdy nie zapomnę.Był to dzień , w którym żałosne kukły odziane w nasze barwy nie kiwnęły nawet palcem w bucie by przeszkodzić największemu rywalowi upokorzyć NAS i wziąć sobie tytuł MP 2018 do gabloty z NASZEGO STADIONU. Od tamtego dnia zespół/klub pożerany jest dosłownie i w przenośni przez złośliwego raka , który daje już nawet przerzuty np.na Akademię !!! W tej sytuacji trudno raczej o dobre mecze , które by nie były kolejną lawiną wstydu , hańby i olewania barw.Taki jest obecnie obraz Lecha Poznań A.D.2018 . A jak jest to ze szczegółami wszyscy wiemy. Dobrze ,że nasze wpisy z forum nie są drukowane na papierze bo już by kuźwa syberyjska tajga ( parę milionów km2 drzew ) leżała pokotem wycięta na papier. Przecież dziewicza przyroda nie jest warta by ją poświęcać za cały ten syf umiejscowiony- Poznań ,Polska B-17 i okolice :(((