Na chłodno: Tylko pomysł A

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie m.in. materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie co poniedziałek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu, oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Witamy wszystkich internautów KKSLECH.com w kolejnym odcinku z cyklu „Na chłodno”. W dzisiejszym materiale zajmiemy się rozwinięciem tematów poruszanych m.in. tydzień temu, które szczególnie przykuły Waszą uwagę budząc ciekawość. Pierwsza sprawa: Nieprzyjemna atmosfera w szatni Lecha Poznań panuje od dawna. Powód? Przede wszystkim słaba współpraca grupy Polaków z grupą obcokrajowców. Od dawna Lech nie stanowi drużyny, nie ma w niej liderów, częste zmiany kapitana przez Ivana Djurdjevicia nie pozwoliły ich znaleźć i nie zanosi się, by Adamowi Nawałce udało się ich wykreować. Nowy szkoleniowiec miał ciekawy pomysł na scementowanie drużyny zarządzając więcej treningów chcąc, aby piłkarze spędzali więcej czasu ze sobą. Nawałka dopiero 3 tydzień pracuje z zespołem, dlatego prędzej czy później dostrzeże grupki w szatni. Obecnie Lech jest podzielony na 2 duże główne grupy. To grupa polskich piłkarzy i grupa zagraniczna. W polskiej grupie jest lider Trałka trzymający się mocno z Janickim i Gajosem. W szatni brylują też m.in. Makuszewski oraz zawodnicy mający długi staż tacy jak Burić i Jevtić, którzy świetnie komunikują się w języku polskim. Z drugiej strony są Portugalczycy, Dioni z De Marco, Gytkjaer z Rogne czy nawet skromna grupka mająca najmniejszy wpływ na szatnię, którą jest grupka młodych piłkarzy-wychowanków. Współpraca przede wszystkim Polaków z Portugalczykami od początku nie układa się dobrze. Do Lecha latem przyszło 2 zawodników ściągniętych przez Djurdjevicia za których klub dużo zapłacił, obaj posiadają wyższe umiejętności od m.in. Gajosa, Trałki czy Makuszewskiego, którzy do teraz nie znaleźli z nimi wspólnego języka. Polacy wolą grać bez nich, natomiast Portugalczycy często grają sami albo wolą współpracować z innymi piłkarzami.

Słabą współpracę świetnie można było zobaczyć choćby na początku drugiej połowy ostatniego meczu, kiedy Amaral wolał zagrać do Gytkjaera zamiast do biegnącego z boku Makuszewskiego, który z miejsca miał pretensje do Portugalczyka o brak podania. Tego typu nieporozumienia m.in. podczas treningów są od dawna. Po przyjściu Portugalczyków tacy piłkarze jak Trałka, Makuszewski czy Gajos przestali być się sportowymi liderami Kolejorza co ewidentnie przestało im się podobać. Łukasz Trałka byłby kapitanem Lecha aż do teraz, czyli do przyjścia Adama Nawałki gdyby nie rezygnacja z opaski dla świętego spokoju. Otóż po meczu w Częstochowie doświadczony pomocnik miał mało przyjemną dla siebie rozmowę z kibicami, którzy zarzucili mu m.in. psucie szatni oraz panującej w niej atmosfery. Po tym incydencie Trałki zabrakło w kadrze meczowej na kolejne spotkanie z Lechią. Pomocnik wrócił do składu w 15. kolejce, lecz już nie jako kapitan, którym przestał być prawdopodobnie na stałe. Od starcia z Jagiellonią opaskę nosi Tiba, który schodząc w Białymstoku z boiska chciał przekazać ją Trałce, jednak ten jej nie przyjął. Lech jest obecnie zlepkiem indywidualności, grupą różnych osób z różnych państw, w szatni nie brakuje zawodników wypalonych, piłkarzy uważających się za jakiś wielkich boiskowych liderów Lecha czy graczy po prostu za słabych, których już dawno tutaj powinno nie być.

Z grupy liderów Lecha w szatni wkrótce odejdzie tylko Maciej Gajos. Reszta piłkarzy pozostanie i nadal będzie odgrywała tu swoją rolę. Trzeba pamiętać, że niemal wszyscy wyżej wspomnieni liderzy z tzw. „polskiej grupy” są pod skrzydłami znanej poznańskiej agencji, która jest ważną częścią Lecha lub jak kto woli – to Lech jest dla niej ważną częścią działań, a szczególnie jego wychowankowie. Nie ma w Polsce innego klubu sportowego, który miałby aż tylu swoich zawodników w jednej agencji zarabiającej ogromne, często niewyobrażalne pieniądze na premierach przy okazji sprzedaży wychowanków za granicę oraz mającej tak duży wpływ na transfery również do Kolejorza. Jest to trochę dziwne, bo chyba nikt z Lecha nie myślał, że nigdy to nie wyjdzie na jaw? W rzeczywistości od dawna śmieją się z tego managerowie innych firm, śmieją się też kibice (jest to bardziej śmiech przez łzy) dziwiąc się jednocześnie, jak tak można? A widać można. Kiedy jeszcze w Lechu był poprzedni zarząd takich praktyk nie było. Teraz Lech to klub przekształcony bardziej w prywatną firmę, która ściśle, a także w pełni świadomie współpracuje z inną, zaprzyjaźnioną firmą mającą pod opieką wielu piłkarzy z pierwszej drużyny oraz wielu juniorów. Jest to dziwne, śmieszne, lecz nikt już z tym nic nie zrobi. Jeszcze śmieszniejsze jest to, jak wiele osób będących obok klubu z tego ironicznie się naśmiewa i jak wielu ludzi już wcześniej się o tym dowiedziało. I nie chcemy tutaj przekazać, że taka współpraca Lech – agencja managerska jest zła. Po prostu jest dziwna.

Przechodząc do spraw bieżących. O nowym stoperze można już praktycznie zapomnieć. Stało się to czego obawialiśmy się wraz z Wami po przyjściu Nawałki. Nowy trener to nowe „czyste karty” dla niektórych piłkarzy, których kolejny szkoleniowiec będzie próbował obudować. Pierwszym jest Nikola Vujadinović. Od początku ten obrońca podoba się Adamowi Nawałce i w 2 ostatnich spotkaniach nie zagrał przez przypadek. Rafał Janicki po odejściu Ivana Djurdjevicia też wrócił do łask, znów zaczął występować regularnie, lista piłkarzy do odstrzału przygotowana wcześniej przez „Djukę” poszła do śmieci, w Lechu mamy nowe rozdanie, nowe nadzieje dla naiwnych i oczywiście brak konkretnych zmian, które faktycznie dawałaby nadzieję na lepszą przyszłość. Lepiej było w końcu pozbyć się trenera, zatrudnić nowego, który i tak był tańszą opcją niż czyszczenie szatni ze słabych zawodników już zimą zamiast przeprowadzić konkretne ruchy kadrowe. Zarząd już tydzień temu ustami swojego posłańca Tomasza Rząsy zapowiedział co zrobi zimą, według niego kadra jest mocna, jest to kadra na Mistrza Polski, dlatego żadnej rewolucji zimą nie należy się spodziewać. W ten weekend udało się odrobić 2 punkty do czołówki, Lech wlał nowe nadzieje w serca kibiców, znów zacznie się liczenie, ile to Kolejorz traci oczek do Korony, Pogoni, Jagiellonii? w starciu z kim Lechia z Legią zaraz się potkną? oraz ile to jeszcze kolejek zostało do końca? W sprzedawaniu nadziei kibicom obecne władze już dawno osiągnęły Mistrzostwo Polski, dlatego nawet jego brak nie będzie tragedią, gdy uda się za jakiś czas sprzedać wychowanka za parę milionów. Z drugiej strony Lech trochę się przeliczył. Przewidywano po kilkanaście tysięcy kibiców na 2 ostatnich meczach, a zwłaszcza na tym ostatnim ze Śląskiem co nie miało miejsca. Oprawa, obchody 100-lecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego, ostatnie spotkanie w roku czy osoba Nawałki znajdująca się m.in. na reklamach meczu Lech – Śląsk miała przyciągnąć kibiców na stadion, którzy uwierzyliby w silnego, mocnego Lecha, zapomnieli szybko o Ivanie, o 20 maja, o przegranych latach, wcześniejszych niespełnionych obietnicach czy minimalistycznym zimowym okienku transferowym 2018. Były mobilizacje, tańsze bilety dla uczestników programu „Lechici” (za to plus!) i to wszystko okazało się klapą. Powód jest oczywiście jasny, a jest nim brak zrozumienia nastrojów panujących wśród wielu kibiców oraz brak wiedzy, dlaczego wiele osób przestało przechodzić na stadion choć robili to w dużo trudniejszych czasach przez wiele, wiele sezonów?

Kończąc na dziś. Plan lub jak kto woli – pomysł „A ” zakrycia swoich błędów osobą Adama Nawałki czy odwrócenie uwagi od potraktowania Ivana Djurdjevicia jak kundla nie wypalił o czym pisaliśmy już tydzień temu. Teraz, po piątkowym meczu i frekwencji jaka miała miejsce podczas tego spotkania widać to najlepiej. Czekamy więc na więcej ze strony zarządu dobrze wiedząc, że nie mają już planu B 🙂 Vujadinović dostał czystą kartę, czekamy na kolejnego piłkarza, którego nowy trener będzie próbował odbudować tak jak próbowali to robić wcześniej Bjelica z Djurdjeviciem, którzy polegli (oczywiście również ze względu na swoje błędy). Dzisiejsze „Na chłodno” zostało opublikowane dość późno ze względu na jeden temat, który nie został ostatecznie opisany. Tematem działań firmy Lech Poznań oraz jego pomysłu, a konkretnie „procesem długofalowego budowania frekwencji z podawaniem przykładów m.in. klubów z Premiership” zajmiemy się w tygodniu oraz w przyszły poniedziałek. Będzie wesoło. W końcu działania osób zarządzających Lechem są coraz bardziej komiczne, bezmyślne, oderwane od rzeczywistości i z góry skazane na porażkę skoro próbuje się je wdrożyć w klubie SPORTOWYM (nie w firmie produkcyjnej).

PS. W niedzielę w meczu z Zagłębiem Sosnowiec obowiązkiem są 3 punkty w składzie nawet z Janickim, nowym stoperem Vujadinoviciem czy innym piłkarzem, który dostanie „czystą kartę”. Jest to jedno z takich spotkań w których po prostu trzeba wygrać, by się nie skompromitować i dać kolejne nadzieje.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







110 komentarzy

  1. Lolo pisze:

    No ok. Jeśli zimą ma odejść tylko Gajos to resztę buntowników odesłać do rezerw ewentualnie na trybuny. Nie zgodzę się z Wami jakoby AN nie udało się wykreować liderów. Ile on tutaj pracuje? 3-4 mc aby wiedział co się dzieje? Zimą czekam na 2-3 transfery. Kiedy trener przejrzy na oczy i będzie miał zmienników w zanadrzu. Przede wszystkim odsunąć Trałkę i Makiego. Odejdzie Gajos itp. Co do Vuja on kiedyś dobrze grał może Nawałka go ogarnie? Co do polskiej grupy. ŚMIEM TWIERDZIĆ, że Jóźwiak, Guma, Klupś nawet Wasysl woleli by grać z Tibą, Amaralem, Cristianem niż z naszymi „liderami” Od nich więcej mogą się nauczyć. Chodzi o alternatywy dla naszych gwiazd typu Trałka,Maki itp. Jevtić już dawno powinien polecieć. Ktoś za Trałkę. Imaz za Makiego. Reszta powinna się uspokoić

    • KKSLECH.com pisze:

      Chodzi o wykreowanie liderów w szatni z tych zawodników, którzy tu są. Sportowo liderami już są Gykjaer, Amaral, Gumny czy Tiba.

    • Lolo pisze:

      Sorry za chaos w mojej wypowiedzi. „nerwy”;)

    • Lolo pisze:

      Spoko. Trzeba trochę czasu

    • Bart pisze:

      Tylko że tych sportowych liderów może tu niebawem nie być. Kwestia czasu jak Gumny pójdzie pod młotek, a Gytkjaer, Tiba czy Amaral mogą w końcu stwierdzić że pierdolą ten syf i że czas się ewakuować. Być może tak właśnie, między innymi, było z Dilaverem – szybko pokapował się jaki syf panuje i stwierdził że czas uciekać. Nie wiadomo w sumie co dokładnie Dilaver zrobił i za co wyleciał. Mamy tylko wersję Piotrusia, ale jakoś mu kurwa nie wierzę 🙂 Chętnie posłuchałbym co Dilaver ma na ten temat do powiedzenia.

    • bezjimienny pisze:

      Przecież oni nie odejdą właśnie dlatego, że trener nie chce ich nigdzie odsyłać! Ani do innego klubu, ani na trybuny, ani do rezerw.
      Mówiłem, że tak będzie. Przez zwolnienie Djuki jesteśmy co najmniej pół roku w plecy!

    • Lolo pisze:

      Bart. Jeśli za chwilę może tutaj nie być tych liderów to nasz pseudo zarząd strzeli sobie po raz kolejny w kolano. Zajebista była reakcja Klupsia na Starzał Amarala. Właśnie nasi TZW Młodzi powinni się trzymać z piłkarzami typu Tiba. Dla mnie najlepszy transfer do Lecha od kilku lat. Jeszcze trochę a będzie prawdziwym kapitanem(czekam na wyjebkę kilku buntowników którzy chcą tylko zarobić. Amaral jest teoretycznie młody i forma nie stabilna ale robi różnicę. Pytanie dziennikarza do AN czy wiedział że Maki będzie odpierda…ł takie cyrki ze swoim dzieckiem przed meczem e Śląskiem? Powiedział że był zaskoczony. Będzie o tym rozmawiał

    • Bart pisze:

      Jakie cyrki ze swoim dzieckiem odpierdalał Makuszewski? Co dokładnie robił?

    • Lolo pisze:

      Bart wiadomo że chce pochwalić się dzieckiem. Ale już po przywitaniu z sędziami on z synem na rękach jeszcze jakichś wywiadów udzielał zamiast skupić się na meczu(takie pytane było do AN) trener powiedział że był tym zaskoczony i będzie z nim o tym rozmawiał

    • Bart pisze:

      Nie no, umówmy się, gdyby Makuszewski na boisku grał swoje to zapewne ten temat by nie był poruszany. Niewątpliwie jednak jest to jakaś forma dekoncentracji. Makuszewski jest tu w pracy a nie na pikniku rodzinnym. Mi np bardzo podobało się jak Pawłowski z córką na rękach świętował mistrzostwo, jak Henriquez z dzieckiem odbierał medal za mistrzostwo albo jak Trałka niedawno po strzelonej bramce podbiegł do trybun i wyściskał synka. Na wszystko jest jednak czas i miejsce, wszystko należy odpowiednio wypośrodkować i ważne aby nie przesadzać.

    • Lolo pisze:

      Bart No właśnie gdyby grał swoje. Tak jak piszesz na wszystko jest czas i miejsce. Świętowanie mistrza, pucharu, nawet wygrany mecz. Ale nie przed meczem

  2. Bart pisze:

    Świetnie, banda przegrywów hańbiących ten klub po raz pierdylardowy dostaje kolejne szanse, kolejne czyste karty. A w pizdy se wsadźcie te czyste karty! Co to kurwa jest, zakład pracy chronionej?!

    Czyli co, Nawałka daje z siebie robić eunucha zarządu? On chyba naprawdę nie zdaje sobie sprawy w co się wpakował. Przerobią go na swoją modłę, zarażą wronkowcem złośliwym, zszargają resztkę jego reputacji a potem wyplują. Albo może zdaje sobie sprawę, ale ma to głęboko we dupie bo przyszedł tu dla pensji, dorobić do emerytury.

    Pozostaje tylko czekać aż wszystko doszczętnie się rozsypie, resztka kibiców przestanie chodzić na stadion, siądą zupełnie przychody ze sprzedaży a sponsorzy zaczną uciekać. Wtedy pan Jacuś od Fryzjera będzie zmuszony podjąć konkretniejsze działania. Najlepiej sprzedaż klubu. Czas naprawdę podjąć działania zmierzające do przegonienia wronkowca.

    PS Redakcjo szanowna, opiszcie szerzej relacje tej znanej poznańskiej agencji z klubem. Myślę że każdy z czytelników chciałby to przeczytać.

    • bezjimienny pisze:

      Zarząd, srarząd, ktoś tu zaczyna mieć paranoję. Przecież to norma, że nowy trener=czysta karta i to było absolutnie do przewidzenia.

    • Bart pisze:

      Ale to chora norma że ludzie którzy już wielokrotnie się kompromitowali i których część w ogóle nigdy nie powinna była tu trafić dostają tyle szans i czystych kart. Takie Zagłębie Sosnowiec za chamski faul właśnie wywaliło do rezerw piłkarza za chamski faul jednocześnie wystawiając go na listę transferową. A w Lechu? Spooko, przegraj sobie 3 finały pucharu polski i zapierdol mistrzostwo będące na wyciągnięcie ręki, my wtedy zwolnimy kolejnego trenera i dostaniesz dziesiątą szansę mimo że na żadną nie zasługujesz. Dlaczego piłkarz w Lechu to święta krowa pod specjalną ochroną? Dlaczego brak jest reakcji na tę samą grupę piłkarzy regularnie przynoszących klubowi wstyd?

    • bezjimienny pisze:

      Bo za reakcję odpowiada trener, który, w aktualnym przypadku, jest w klubie od dwóch tygodni?

  3. Pawel68 pisze:

    Zarząd nic się nie zmienia- trzeba gdzie indziej szukać frajera!

  4. Ostu pisze:

    …i żywy stąd nie wyjdzie nikt, i żywy stąd nie wyjdzie nikt…
    I nikt tu nigdy już nie będzie liczył punktów – mecze obejrzymy w tv albo i nie…
    A jak Nawalka jest na tyle głupi lub co gorsze zadufany w sobie, że nie pogadał Sobie z Ivanem to sam jest sobie winien…
    No chyba że takiego głupiego udaje – ale to ocenimy po zimie… Na razie poprzygladamy się…

  5. John pisze:

    Ta współpraca z FF w kontekście młodych zawodników,ma niejako zabezpieczać Lecha przed szybką stratą tych najzdolniejszych,nic na nich nie zarabiając.Łatwiej jest z takim zawodnikiem ,przedłużyć kontrakt.Wspólnie wybierają najlepszy moment na zagraniczny transfer.
    Dlatego Lech na taką współpracę się zdecydował.
    Inni menagerowie się śmieją,niech się śmieją.Przynajmniej Lech jakoś jest zabezpieczony i nawet ich rozumiem.
    Inny agent jeden z drugim ,zobaczył by ofertę zagranicznego klubu za zawodnika ,zaraz by zaczął mącić w głowie chłopakowi jaki to z niego talent,żeby kontraktu nie przedłużać ,były by jakieś naciski na szybki transfer.
    Może nie na każdym polu ta współpraca jest jakaś wzorowa ,ale to jednak ludzie związani z Poznaniem ,z Lechem kierują karierami tych młodych i do dobrze.
    Ci zawodnicy odchodzący z Lecha ,widać odchodzą we właściwym momencie.

    Co do szatni.Jakieś podziały i grupki będą zawsze ,jedni grają ,inni nie i z stąd biorą się nieporozumienia,jeszcze w tak zróżnicowanej narodowościowo grupie,do tego wyniki nie pomagają.
    Tymi liderami bym się nie przejmował zbytnio.Piszecie,że Gajos ma Lecha opuścić,Trałce kończy się kontrakt,Janicki,koniec wypożyczenia z końcem sezonu.
    Makuszewski jak jest zdrowy to gra,nie ma się na co obrażać.Jevtić,z każdym się dogadywał,a Gytkjaer ma taki sposób bycia ,że nie przejmuje się niczym,też jest lubiany.
    Trałka ma pewnie żal,że wszystko co złe ,zawsze idzie na jego konto ,a o tym jak grał dobrze i był na prawdę liderem ,nikt nie pamięta.
    Nie wierzę,że ŚO nie trafi zimą do Lecha.Nawałka swoje porządki zrobi ,jestem o tym przekonany.
    Szatnia musi się zmienić i się zmieni po sezonie.Tymi liderami

    • bezjimienny pisze:

      Stoperzy musieliby się doszczętnie skompromitować w tych ostatnich meczach, co jest całkowicie wbrew ich interesowi.

    • Pawel68 pisze:

      Stoperzy się już dosyć skompromitowali w tym sezonie!Zostawić Rogne i reszta do wronek!

    • Pawel68 pisze:

      Do lasu na polanę!

    • Bart pisze:

      Tak jest. Kompanie zwartych oddziałów, trochę piachu i dużo worków.

  6. Jacek_komentuje pisze:

    Napiszę trochę pod prąd, bo jak się wszyscy ze sobą zgadzają to nudno trochę ;).
    Nie rozumiem dopieprzania się do nowego trenera (kimkolwiek by nie był) za „czyste karty”.
    Wyobraźcie sobie: do firmy przychodzi nowy szef. Poprzednik był fajny gość, ale wyjebali go za niekompetencję, z czym zgadza się większość ludzi, która miała okazję obserwować go przy pracy. Nowy kierownik w szufladzie znajduje kartkę z listą osób do zwolnienia przygotowaną przez poprzednika, i bez namysłu dzień później idzie do kadrowej i wręcza listę: „tych zwalniamy”. Naprawdę????
    Problemem nie jest to, że Nawałka chce sam dokonać przeglądu wojsk, tylko ile czasu mu to zajmie i co z tego wyniknie.

    • Lolo pisze:

      Ja się nie dopieprzam. Ja czekam

    • anonimus pisze:

      tyle że pracowników tej firmy możesz i mogłeś obejrzeć na żywo czy w tv, poczytać setki a może tysiące komentarzy i kilka rankingów. Jakimś dziwnym i nieoczekiwanym trafem na liście kopaczy bez umiejętności i ambicji są ciągle te same nazwiska. Co robisz?? działasz na szkodę firmy i ich trzymasz czy dajesz im czystą kartę choć swoją pracą niektórzy z nich wywalili np 2 poprzedników

    • Jacek_komentuje pisze:

      @anonimus
      Naprawdę uważasz, że trener powinien ocenić zawodników sprzed telewizora? Nie z ławki, nie w szatni, nie na treningu, a przed tv?
      Poczytać komentarze????? Bądźmy poważni.

    • anonimus pisze:

      Jacku wyobraź sobie że trenerzy i ich sztaby korzystają z techniki telewizyjnej, oglądają mecze, skroty meczów, dostają nawet specjalne kompilacje.. , dziwne to w sumie, że trener to też człowiek i czyta komentarze o sobie, swoim klubie i piłkarzach za których odpowiada. Nie masz źadnego znajomego który się parał trenerką?? Z podwórka Lechowego zapomniałeś o Bjelicy który twierdził że nie czyta komentarzy a potem usuwał wszelkie sobie nieprzychylne.. Fora to swietne i ciekawe źródła informacji i tutaj jest sporo mądrych osób. Plus jeśli pareset różnych osób pisze tydzień w tydzień że Janicki czy Vują są ujowi to mądra osoba powinna to brać pod uwagę.

  7. Dula pisze:

    Proces długofalowego budowania frekwencji. Brzmi ciekawie. Jestem ciekawy co te osły znowu wymyśliły. Może wyczyścić szatnie, zrobić z 3 dobre transfery, przestać głaskać piłkarzy z zaprzyjaźnionej agencji. To żaden głupkowaty proces nie będzie potrzebny, bo stadion sam się zapełni.

    • bezjimienny pisze:

      „Wyczyścić szatnię i zrobić 3 transfery”…no brzmi trochę jak… lato. To lato za, które na Djurdjeviću wieszało się psy, bo pozbył się kilku słabych, a potem trzeba było grać III ligą.
      Ja nie mówię, że źle, wręcz przeciwnie. Ja tylko mówię, że hipokryzja.

    • Pawel1972 pisze:

      bezjimienny
      Ile jeszcze będziesz tu pizdę rozdzierał za żalu za tym nieudacznikiem?

    • Ostu pisze:

      Weź się Paweł uspokój… Już, wszyscy dostrzegli że piłkarzyki grały przeciwko trenerowi, nie wykonywali poleceń – bo jako jedyny DOBRZE rozpoznał główny problem i chciał coś z nim zrobić… Co jak widać wyjątkowo się pipkarzom nie podobało – a jak widać z ich reakcji Ivan uderzył celnie…

    • Pawel1972 pisze:

      Ostu
      Wszyscy to ty i bezimienny. Fani trenerskiego partacza, ktory nie tylko powinien wylecieć we wrześniu – on nigdy nie powinien być w Lechu zatrudniony.

    • bezjimienny pisze:

      Nieudacznik, w porównaniu z Czcigodnym Trenerem Mundialowym, przynajmniej zdążył zauważyć gdzie leży problem. Nawałka tego do końca roku nie zdiagnozuje. A absolutnie wszystko co trener robi jest kwestią wtórną wobec tego problemu.
      I tak, wolę 12 miejsce z Djurdjevićem i wyczyszczoną szatnię po sezonie, niż 3 albo 5 i po raz kolejny usłyszeć „nie wiemy co się stało”.

    • Pawel1972 pisze:

      bezjimienny
      Co ten twój nieudacznik na niwie trenerskiej osiągnął – gdziekolwiek? Miernota, do tego intrygant. Wcale mnie nie dziwi, że mu piłkarze brykali, sam takiego szefa miałbym w pompce. I on czyścić szatnie? Naprawdę, ta miernota? To byśmy zostali z samymi Orłami.

      Czyścić szatnię – tak, ale z głową i kompetentnie, a nie na zasadzie co miernocie odbije.

  8. Al pisze:

    Zimowe okienka przeważnie były słabsze. Mam nadzieję że Nawałka wcześniej uzgodnił takie posunięcia, nie jest tym zaskoczony i jest wstanie sprostać zadaniu . Szczególnie środek obrony kiepsko wygląda i może trener widzi coś czego ja nie dostrzegam. Swoją drogą Maciej Wilusz też był bardzo krytykowany a po odejściu grał lepiej. Oczekiwałem wzmocnień i w tym widziałem szansę na dogonienie czołówki, teraz mój optymizm zmalał. Z drugiej jednak strony gdyby mieli pozbyć się Gumnego czy któregoś z liderów to wolę już taki scenariusz.

  9. John pisze:

    Jeszcze co do tej atmosfery.
    Ktoś tam Lecha ma opuścić zimą,ale zobaczycie ,że jak Nawałce uda się ten zespół poukładać i przekazać, kto,gdzie i jak ma grać ,wróci radość z gry ,poprawią się wyniki ,przyjdą miejmy nadzieje zwycięstwa ,to zawodnicy znowu zaczną sobie skakać na plecy i przybijać piątki.
    Wyniki nakręcają całą atmosferę.Gdyby szatnia była w całości polska ,a wyników by nie było ,też jeden do drugiego miał by pretensję.
    No a chyba w szatni się nie biją ,jeden na drugiego nie pluje.Portugalczycy polskiego nawet nie rozumieją.
    Trałka od zawsze uchodził za lidera ,bo jest charakternym gościem co by nie mówić,ale Janicki?Gajos?Piz*y.

    • bezjimienny pisze:

      Niby tak, ale tutaj „atmosfera”, choć wolę określenie zgnilizna jest bardziej przyczyną braku wyników niż skutkiem.

  10. Jedenzww pisze:

    „proces długofalowego budowania frekwencji z podawaniem przykładów m.in. klubów z Premiership” – czyżby Piotr popełniał kolejne epokowe dzieło, którym zauroczy ojca?

    • John pisze:

      Proces długofalowy?Proces długofalowy,to długofalowe pie*dolenie o długofalowym procesie.Jak wiadomo z czasem plany mogą ulec zmianie ,i pierwotny proces może zastąpić zupełnie inny proces o innym kierunku.
      Mam złotą radę jak poprawić frekwencję ,i nie jest to mission impossible.
      1.Na dobry początek,niech twój zespół gra w piłkę i zapie*dala, walcząc o zwycięstwo w każdym meczu.
      2.Wreszcie coś osiągnij,wygraj.Przestań pie*dolić,że chcesz ,tylko to wreszcie zrób.
      Sukces murowany,to jest proste jak budowa cepa.

    • anonimus pisze:

      John amen.. Do uja Pana to nie szachy piłka nożna to prosta gra. Tu trzeba po prostu zapierdalać i mieć jakiekolwiek pojęcie o taktyce

  11. Cinek pisze:

    Wrócę na szybko do słów Rutkowskiego, tfu.. Rząsy na temat naszej kadry. Czy obecną kadrę stać na mistrza Polski? Może zgłupiałem totalnie, ale moim zdaniem- tak, stać ich na mistrzostwo. Pomijam paradoks, że w momencie dwucyfrowej stracie do lidera, ktoś wypowiada takie słowa. Wyjaśnię dlaczego zdecydowałem się na takie przemyślenia. Wspominałem już kiedyś, że nasza e-klapa jest bardzo specyficzna i największy wpływ na zdobycie mistrzostwa ma postawa w ostatnich 7 kolejkach. Według mnie do zdobycia majstra kluczem są ostatnie spotkania w których forma zawodników musi być na absolutnym topie, a kolejne wygrane z rywalami tylko cie napędzają.
    Ślepy, łatwowierny, a może po prostu głupi zarząd wierzy w Nawałkę, że zatrudnili Dżepetto, a ten niczym starszy pan z bajki ożywi nasze drewniane gwiazdy. Czy Nawałka to potrafi- nie wiem, za jakiś czas się przekonamy. Reprezentacje wprowadził na wyższy poziom, ale reprezentacja rządzi się swoimi prawami.
    Wracając do tej kardy na mistrzostwo to myślę, że wszyscy się zgodzą ze zdaniem, iż 95% zawodników Lecha gra obecnie poniżej poziomu do jakiego nas przyzwyczaili i są grubo pod formą. Z drugim zdaniem już nie wszyscy muszą się zgodzić, ale czy Lech ma takich piłkarzy, którzy jak są w formie to stanowią o sile Lecha?
    -Czy para Makuszewski, Jóźwiak to nie są najlepsze skrzydła w ekstraklasie?
    -Czy Tiba to nie jest najlepsza ósemka w lidze?
    -Czy Jevtić momentami nie przewyższa ligi o kilka poziomów?
    -Czy Gytkjaer to nie jest najlepszy napastnik ligi?
    -Czy para Gumny, Kostevych to nie najlepsi boczni obrońcy w lidze?
    -Czy Putnocky nie potrafił zachować czystego konta przez około 20 spotkań? Oczywiście tyle czystych kont to zasługa całego bloku obrony.
    Dla mnie wszystko rozchodzi się o formę i o to jaki potencjał potrafi wydobyć trener z zawodników. Bjelicy zabrakło czegoś pod koniec. Czego? Czynników jest wiele. Od formy zaczynając, przechodząc do głowy na zimowym okienku kończąc. Pewnie każdego po trochę. Lech zatrudniając Nawałkę liczy na to, że tak jak wspominałem wcześniej ożywi drewno i zrobi wynik. Wydaje się, że to jest ten trener, który wyciągnie z zespołu maksa, z każdego zawodnika wyciągnie coś ekstra, wzniesie zespół ponad stan.
    Jednak taka wiara na pstrym koniu jeździ. Teraz przejdę do rzeczy jakie mnie irytują w wypowiedzi Rutkowskiego, tfu Rząsy… znów się pomyliłem. To co mam w głowie ciężko mi przelać na klawiaturę, dlatego dla pełniejszego zrozumienia zobrazuję moją myśl.
    Wyobraźmy sobie ekstraklasę jako przedmiot, mistrzostwo jako zaliczenie testu, rywali ligowych jako nauczyciela, siłę kadry jako wiedzę.
    Zbliża się koniec roku szkolnego, a co za tym idzie, test na koniec roku już niedługo. Od wyniku testu zależy nasza ocena na świadectwie. Nauczycielka mówi, żeby dostać 5 na koniec trzeba z testu osiągnąć wynik +85%. Tomek myśli sobie „hmm no coś tam umiem. Nie wiem czy na 4 czy na 5, ale generalnie jakąś wiedzę mam. Jeśli nauczycielka będzie miała dobry dzień i da łatwe pytania to zdam na 5, ale jeśli coś pójdzie nie po mojej myśli to niestety nie będę miał 5 na koniec :/” Przychodzi dzień testu. Wszyscy zestresowani czekają na teście, nerwowo stukając długopisami, pani wyciąga testy z przygotowanymi pytaniami. Tomek widząc pytania załamał się „sądziłem, że umiem na 5, ale pytania są cięższe niż myślałem”. Koniec czasu- oddajemy karteczki. Dzień później- Tomek 4.
    Jaki z tego morał? Nie licz na szczęście, tylko dobrze przygotuj się do egzaminu. Nie licz na ta, że wiedzą którą masz może wystarczy. Poucz się godzinę dłużej, nic cię to nie kosztuje. Lepiej nauczyć się za dużo niż za mało.
    Przetwarzając to na język Lecha, taka kadra może wystarczyć na mistrza, a równie dobrze może nie wystarczyć. Rok temu zarząd też myślał, że umie na 5. Postanowił, że będzie liczył na szczęście i nie będzie się uczył godziny dłużej- postanowił olać transfery w zimowym oknie. Jak widać przejechał się na tym strasznie. Dlatego bogatsi o tą wiedzę nie zróbmy takiego samego błędu w tym roku.
    Transfery za prawdzie pieniądze pokazują, że warto iść taką ścieżką. Tiba, Amaral to wartość dodana. Gołym okiem widać, że coś potrafią, a nie tak jak niektórzy co są tutaj kilka lat i 3 meczów pod rząd nie potrafią zagrać na wysokim poziomie. Nie idźmy jeszcze raz tą samą drogą po najmniejszej linii oporu licząc na łut szczęścia, tylko przysiądźmy solidnie popracujmy, dajmy trenerowi odpowiednie narzędzia i do końcowej fazy przystąpmy z podniesioną głową, z pewnością, że umiemy na 5.

    • John pisze:

      O ku*wa!!!Fragment o Nawałce jako Dżepetto,który z drewna wystruga super chłopców mnie rozwalił.;-)
      Rewolucji ma nie być,jak Lech zacznie grać i wygrywać z kilkoma drewnianymi zawodnikami ,to sobie o tym Dżepetto przypomnę.

    • Ostu pisze:

      A ten wystrugany to chyba mu nos rósł jak kłamał – no chyba że to z nas chcą wystrugać wariatów..
      Albo sami strugana wariata – jak to się mówiło kiedyś – a teraz się mówi tną w chuja…

    • bezjimienny pisze:

      Prosta rzecz, w zeszłym sezonie zespół o mistrzostwo walczył do przedostatniej kolejki. A nikt mi nie wmówi, że Tiba, Amaral i Dudka są w całości słabsi od Dilavera, Situma i Majewskiego.

    • Pawel68 pisze:

      Redakcja napisała ,że Dudka to raczej trener.Więc dlatego go nikt nie wziął za te drewna!

    • bezjimienny pisze:

      Ała, jaki błąd, oczywiście chodziło o Dudkę v. 2.0, czyli Cywkę.

  12. Pawelinho pisze:

    Ten obraz pokazuje tylko to, że takie pasożyty w Lechu jak m.in Trałka, Makuszewski czy Gajos mający porażkę wymalowaną na twarzy podobnie jak obecny zarząd powinni jak najszybciej dostać kopa w cztery litery wzmocnić drużynę piłkarzami klasy Pedro Tiby, Joao Amarala, Rogne czy Gytkjaera a resztę kadry uzupełniać wychowankami, bo ich umiejętności bronią się same w przeciwieństwie to tych trzech piłkarzy, którzy nie dość, że i tak mają wszystko gdzieś (co potwierdziła wypowiedź Makuszewskiego). Czas tych piłkarzyków dobiegł końca i dopiero teraz zacznie się czyszczenie szatni z tych ofiar oraz symboli porażek, których w Lechu w ostatnich czasie niestety jest bardzo wielu i niestety szkoda, że mają takie patałachy mają w Kolejorzu bardzo wiele do powiedzenia.

    • Pawelinho pisze:

      ps

      Czyli za caly obecny burdel oraz kolesiostwo jaki panuje w Lechu można podziękować miłościwie panujecemu nigdy nie poddajacemu się piotrusiowi. No ale oczywiście papa i tak o wszystkim wie i również jest temu winny. Można to jedynie skwitować jakże popularnym frazesem czyli „śmiech na sali”, który idealnie oddaje ten wroniecki burdel, który panuje w Kolejorzu odkąd pozbyto się prawdziwego zarzadu, a zostawiono życiowe porazki.

  13. Lolo pisze:

    tak wygląda sytuacja AN i jego poprzedników https://www.youtube.com/watch?v=ninIqZU5t3Y (za pozwoleniem

  14. Lolo pisze:

    Dziękuję żeście to puścili. Ale Chodzi o to aby N nie został sam

  15. mr_unknown pisze:

    Śmieszą mnie już te teorie spiskowe o tajemniczych powiązaniach FF z Lechem i jak to ten układ rozwala cały klub. I tak jak kurwić na rutkow mógłbym tyle że nie starczyloby mi czasu tak tutaj postępują całkiem rozsądnie zabezpieczając się w ten sposób. Nikt nie chce żeby powtórzył się historie z Bereszynskim czy Bielikiem i dobrze że klub jest w dobrych relacjach z agentami swoich wychowanków. Bynajmniej nie wychodzi na tym źle. Praktycznie każdy z nich został sprzedany w optymalnym momencie lub gdy jak w przypadku Bednarka pojawila się oferta „nie do odrzucenia”. Ci chłopacy i tak by stąd odeszli bo muszą się rozwijać, a tak nie było żadnych cyrków z ucieczką do np legii, nieprzedlużaniem kontraktu itp. Jaja były z Józwiakiem i mało brakowało żeby odszedl za jakieś śmieszne pieniądze ale on akurat miał innego agenta. Moim zdaniem nie ma się co tutaj dopieprzać.

    • Pawelinho pisze:

      To chyba nie są teorie spiskowe jak to opisałeś tylko redakcja coś może o tym wiedzieć. Po prostu tak czy inaczej pod wodzą młodego rutka ten burdel powstał i on jest za to w pełni odpowiedzialny, a że trzyma się stołka jak rzep psiego ogona to zupełnie inna kwestia.

    • Bart pisze:

      Dopieprzanie się jest bardziej o to że to wszystko za daleko poszło i FF staje się szarą eminencją.

      PS 'Byjamniej’ to nie to samo co 'przynajmniej’!

    • Pawel1972 pisze:

      mr_unknown
      W teorie spiskowe co do piłkarzy też nie wierzę. Ale z FF to co innego – to mogłaby być dobra współpraca, gdyby Lechem kierował ktoś znający się na piłce i mający ograniczone zaufanie. Ale niestety, nasza Ciamajda zna się na niczym, za to łatwo łyka kity złotoustych. W tej sytuacji FF jest im w stanie każdy szrot wepchnąć, a do tego agencja menagerska może odgrywać nadmierną rolę przy transferach zawodników spoza swojej stajni (czyż nie było tak, że jeździli i podawali się za reprezentantów Kolejorza, czym de facto zniechęcali piłkarzy do przejścia do nas?).

    • bezjimienny pisze:

      To teraz cwaniaku wymień ten szrot wciśnięty nam przez FF. Transfermarkt.de i jedziesz.
      I żeby nie było, pamiętaj, że Kostewycz najpierw przyszedł do Lecha a potem się związał z FF.
      A postawa „załatwimy ci transfer do X tylko podpisz z nami” to zupełny standard w tym środowisku, zwykle tylko słabo bywa z realizacją.

    • Pawel1972 pisze:

      bezjimienny
      Daleko nie szukając zarządowy przydupasku – Janicki, umowa z FF od 2014 roku.

      >A postawa „załatwimy ci transfer do X tylko podpisz z nami” to zupełny standard w tym środowisku<

      Naprawdę standardem jest, że menadżer podaje się za przedstawiciela klubu? A klub milcząco się z tym zgadza?

    • anonimus pisze:

      mr_unknown kasa kasą tyle tu jest pytanie czy du..a rządzi ogonem czy ogon d..pą?? Kto faktycznie decyduje o transferach in i out w Lechu?? Du..a czy ogon??

    • bezjimienny pisze:

      Jeden transfer dowodem na mafię i ogromne wpływy agencji? No tak to nikogo nie przekonasz.
      W Engela w Lechu też uwierzyłeś?

    • Pawel1972 pisze:

      bezjimienny
      Drogi zarządowy przydupasku – jeden, ale z dziwnym parasolem ochronnym. I inni, którzy już będąc w Kolejorzu podpisali umowy z tą agencją, takoż mają dziwny parasol ochronny.

      I jeszcze raz:
      Naprawdę standardem jest, że menadżer podaje się za przedstawiciela klubu? A klub milcząco się z tym zgadza?

  16. Franco pisze:

    Garść luźnych refleksji i wniosków
    1) Im szybciej Nawałka zdał sobie sprawę (mam nadzieję, że to nastąpiło już po meczu z Cracovią) w jakie szambo się wpakował, tym lepiej. W tym kontekście widać jak ważne było zatrudnienie
    go teraz, a nie dopiero gdzieś od stycznia (o ile w ogóle była taka opcja)

    2) Niezależnie co się wydarzy do końca roku, nie podejmuję się oceny Nawałki nawet słowem. Zwykła przyzwoitość nakazuje by ocenić go dopiero wiosną, a ściślej mówiąc po rundzie wiosennej, a jeszcze ściślej mówiąc, po rundzie wiosennej i pierwszych decyzjach transferowych na lato 2019.

    3) Kategorycznie protestuję przeciwko pojawiającym się tu i ówdzie hasłom typu „Nawałka ma odbudować drużynę”. Odbudować do jakiego stanu ? Stanu Bjelicy ? Czy może komuś się jeszcze marzy odbudowa do stanu Urbana ? Tu trzeba budować, a nie odbudowywać.
    Odbudować to można zespół X, który w pięć lat trzy razy zdobywa Mistrza, dwa razy Vice, gra w LM, albo z fajnym skutkiem w LE. Przychodzi nowy trener alchemik i wszystko się z różnych powodów sypie. Wtedy trzeba zimą szukać nowego sternika i jego zadaniem jest odbudowa, bo w gruncie rzeczy zespół X to ciągle mocna ekipa, tylko coś się jesienią zacięło.
    Lech nie gra już od wielu lat, z małą fajną przerwą na wiosnę 2015. Ale odbudowa do tamtego stanu jest niemożliwa, bo primo: większości piłkarzy z 2015 już nie ma, secundo: minęły już ponad trzy lata, i te niedobitki, które zostały są trzy lata starsze i trzy razy słabsze. Dlatego nie odbudowa, a budowa !

    4) Jednym z głównych przyczyn słabości jest olbrzymie zaszrotowanie kadry. Nie ulega wątpliwości, że na każdej pozycji chciałbym piłkarza o klasę lepszego. Ale taka rewolucja kadrowa to w dziale Science Fiction.
    Nie wdając się w dywagacje kto już nie może, kto jeszcze trochę może itd.. podzieliłem sobie kadrę po połowie.

    – Burić, Cywka, Gumny, Gytkjaer, Amaral, Jóżwiak, Kostewicz, Makuszewski, Tiba, Rogne, Goutas, Tomczyk, Klupś – tych gości jestem w stanie tolerować w Lechu na wiosnę, a różnych okolicznościach także na następny sezon.
    – DE MARCO, Dioni, GAJOS, JANICKI, Jevtić, Orłowski, PUTNOCKY, Radut, Tomasik, TRAŁKA, WASIELEWSKI, VUJADINOVIĆ – tych gości nie powinno być w Lechu, a już pod żadnym pozorem
    nie powinno ich być w kolejnym sezonie (dużą czcionką ci, którym kończą się latem kontrakty). Marzenie. Ale kto zaręczy, że nowi nie będą na tym samym poziomie, Ech . .

    5) Zimą nie spodziewam się żadnych poważnych ruchów kadrowych, ale pozbycie się z mojej listy do odstrzału, przynajmniej 1-2 kopaczy uznałbym za dobry omen i znak, że ktoś w klubie wreszcie zaczyna myśleć.
    Jeśli zimą nic się w tej kwestii nie ruszy, latem będę oczekiwał odstrzelenia przynajmniej 6-7 kopaczy. Choć oczywiście zdaje sobie sprawę, że odejść może i ktoś z górnej połowy mojej listy.

    6) Sprawy kadrowe to kolejna, może nawet najważniejsza próba jaka czeka Nawałkę. Na ile będzie on w stanie, latem przeforsować swoje pomysły, a na ile zastopować ewentualne „dziwne” pomysły komitetu. I dotyczy to nie tylko transferów, ale również podpisywania, bądź nie, nowych kontraktów z będącymi już w klubie gagatkami.
    Tu wracamy do pozycji trenera. Nawałka to nie jakiś młokos z rezerw, którego Junior z Klimkiem mogli ustawiać po kątach. Czy się to komuś
    podoba czy nie, Nawałka to jest NAZWISKO (mimo wszystko). Z czasem ono spowszechnieje, ale jeszcze do końca sezonu będzie elektryzować. Ma dobrą prasę, jest lubiany w tzw. środowisku, ale
    też i w PZPN. Jeśli się okaże, że gdy przyjdzie co do czego, Junior zacznie pogrywać z Nawałką, to już będzie koniec wizerunkowy Lecha absolutny. Djurdjevićem nikt się nie przejmował. Przy Nawałce, sam Kołtoń wypuści ze trzy wywiady
    i pięć filmików o tym jak włodarze Lecha puścili Nawałkę w trąbę. Mimo wszystko Nawałka to nie jest gość, któremu można obiecać wzmocnienia, a potem walnąć tekst: co ty, na żartach się nie znasz ?

    7) Słówko o kolejnej sformowanej szatnianej „grupie trzymającej władzę”, która nic nie robi tylko cały dzień knuje co by tu zepsuć. Temat skomplikowany i nie na kilka zdań. Ale mała refleksja. Nie rozumiem dlaczego Burić, który jest w klubie 10 lat, ma mieć w szatni mniej do powiedzenia niż na przykład Tiba (bo ten drugi jest lepszym piłkarzem). Albo dlaczego Burić ma
    się w ogóle nie odzywać w szatni (bo już takie komentarze często słyszę). Grupy takie i owakie (jak zwał tak zwał) istnieją w szatniach piłkarskich odkąd Anglicy w XIX wieku ruszyli z rozgrywkami. Nie mam nic przeciwko temu, pod warunkiem, że
    taka „elita” nie działa na szkodę drużyny.
    Samo istnienie „grupy” nie jest złem samym w sobie. Pytanie jak jest w Lechu. Jeśli jest źle to kolejne . . . zadanie dla Nawałki.

  17. arek z Debca pisze:

    Na pewno podczas negocjacji z Nawalka był to warunek zarządu by zostawić wszystkich piłkarzy i nie nalegać na transfery. Nawalka biorąc taką wypłatę zgodził się na wiele. Rutki nigdy poprzednio z nowymi trenerami nie robili rewolucji kadrowej. Nawalka godząc się na takie warunki ryzykuje wiele i może albo wierzy w swoje nieprzeciętne umiejętności albo po prostu został skuszony kasą. Zespół z takimi podziałami nigdy nie będzie grał dobrze. Jeśli nie ma atmosfery w szatni to nie ma wyników na boisku i tak jest wszędzie. Dziwne, że zarząd na to pozwala i to wręcz kultywuje pozwalając by FF chroniło obiboków i mścicieli. Jak widać ochrona młodych przed przedwczesną sprzedażą jest najważniejszą kwestią dla wronkowcow tak jak akademia, stąd ta wszechwładza FF i uległość zarządu wobec nich, a co za tym idzie bezkarność niektórych piłkarzy. Nawalka także polegnie wedlug mnie, sam nie wygra z piłkarzami robiąc z siebie dobrego wujka i z zarządem, który nie ma zamiaru się zmienić.

    • J5 pisze:

      Dokładnie. Pierwsza drużyna jest przykrywką dla Wronieckiej Fabryki Piłkarzy. Przecież biznesmen Jacek Rutkowski nie przekształci się nagle w sportowego filantropa

  18. leftt pisze:

    Generalnie problemem Lecha jest kwestia tego, kto ma najwięcej do powiedzenia w klubie. W normalnym klubie w sprawach finansowo-organizacyjnych rządzi zarząd, w sportowych trener, zawodnicy mogą sobie porządzić w szatni a podmioty zewnętrzne, jak sama nazwa wskazuje, są zewnętrzne. Wiadomo, że zachodzą różne interakcje, że spraw sportowych od organizacyjnych nie da się całkowicie oddzielić, że zawodnicy, trener i zarząd mogą, a wręcz powinni ze sobą rozmawiać. Ale u nas chyba jest to postawione na głowie i ogon kiwa psem. I to wkurwia kibiców. Że tak niewiele trzeba, żeby osiągnąć tyle, ile można osiągnąć. Kiedyś problemem były pieniądze, silna Legia/Wisła/Górnik. Teraz problem jest tylko w Lechu i Lech ma wszystkie narzędzia, żeby ten problem zlikwidować. Tyle, że niekoniecznie jest wola zlikwidowania tego problemu. A konkurencja jest słabiutka jak nigdy i ma problemy finansowe (Legia, Lechia) albo mniejszy potencjał. Jeszcze nigdy w historii Lecha nie było potrzebne tak niewiele, żeby osiągnąć tak wiele, przynajmniej na krajowym podwórku. Ale my to zaprzepaszczamy rok w rok i nie wyciągamy żadnych wniosków, chociaż do dominacji w kraju wystarczyłoby, żeby było po prostu normalnie.

  19. J5 pisze:

    Nawałka dając wszystkim zawodnikom tzw czystą kartę, zdaje sobie pewnie sprawę, że sprawny trener, taktyk, motywator, po dobrym przygotowaniu fizycznym, zgraniu, będzie potrafił nawet ze zgrają paralityków pokusić się o tytuł, puchar bądź chociaż miejsce na podium. Jeśli jeszcze taki trener potrafi dotrzeć do głów młodzieży, wyszukać wśród nich i oszlifować diamenty to o sukces na polskim podwórku jest stosunkowo łatwo, a zwłaszcza wtedy kiedy wkroczy do klubu z takim krajowym potencjałem jak Lech. Oczywiście jak te Lechowe klocki zaczną się ukladać, trener pewnie upomni się o konkretne wzmocnienia na konkretne pozycje. I cała ta polska ukladanka będzie się świetnie ukladać do momentu kiedy będzie trzeba zmierzyć się na międzynarodowej arenie. Wtedy z takich Gajosów, Trałek , Vujadinoviciów wyjdą na jaw wszelkie braki, techniczne, fizyczne, mentalne i malo tego wyjdzie też na jaw dlaczego w Lechu a nie w Benfice, Genku czy innym europejskim średniaku nie grają Tiba, Amaral czy Gytkjaer. Może i Nawałka w przyszlości z tym skladem zdobędzie jakieś trofeum na krajowym podwórku, gdzie czasowo Lechia, Jagiellonia czy chwilowo jakaś Pogoń jest potentatem, ale gra takimi Janickimi, Buriciami czy Radutami ani nie uczyni nas stabilnym klubem w kraju, ani nie uchroni nas przed kompromitacjami w Europie. Jeśli zarząd chce zapełnić trybuny, zdobywać trofea i istnieć w Europie musi obudzić się, sięgnąć głębiej do kieszeni i zatrudnić zawodników z innej półki, przy których mogliby uczyć się liczni wychowankowie. Nawałka musi mieć takich zawodników w jedenastce i na ławce, aby nie musiał martwić się jak ktoś mu wypadnie z powodu kartek czy kontuzji. Śmiem wątpić czy wroniarze są w stanie to zrozumieć. Raczej zadowolą się jakimś pojedynczym sukcesem Nawalki na którym będą mamić kiboli przez kolejną dekadę. Jeśli wroniarze przegapią tę okazję, to powinni odejść z Lecha

  20. Ostu pisze:

    Jak widać – wbrew opiniom wielu Forumowiczów nieobecność na stadionie wielu z nas kiboli to jednakże​ duża dolegliwośc dla zarządu…
    Ale od początku… Zżymamy się z powodu durnowatosci zarządu i że nic z tym nie można zrobić… Otóż można – są na to dwie drogi.
    Droga pierwsza – z góry mówię że mało realna to zamiast przeznaczać pieniądze na gadżety klubowe to stworzenie funduszu, który mógłby zainwestować w spółkę akcyjną Lech. Żeby można było wprowadzić swego przedstawiciela do rady nadzorczej. Ale po pierwsze akcje są niepłynne a po drugie jak zwykle w Polsce pojawiły by się problemy – kto miałby zarządzać takim funduszem a najważniejsze​ – kto miałby być przedstawicielem… Jak zwykle w Polsce na pewno byśmy się o to pokłócili…
    Ale istnieje inna możliwość – wykorzystująca to co potrafimy my jako nacja robić najlepiej – hejt w necie…
    I to jest właśnie druga droga. Możemy skutecznie obrzydzić chęć gry w Lechu pozorantom, przegrywom i ich rodzinom. Pokazać, że nie są w Poznaniu mile widziani – jak Makuszewski w Lechi. Możemy pokazać ewentualnym sponsorom Lecha – formującym działania tego zarządu, że to słaby interes…
    Ale jest jeszcze jedna rzecz i to najważniejsza – nasza obecność na stadionie i selektywny doping. Możemy dopingować grę i dobre zagrania młodych i akceptowanych ale możemy też wyrażać dezaprobatę dla nieakceptowanych – formy różne – gwizdy, śmiech, białe chusteczki… Nieprzyjemne „rozmowy” przy siatce… Tu mamy różne formy „persfazji”…
    Jednakowoż ta nasza obecność też MUSI być selektywna – jednorazowe bilety. Pokażemy zarządowi że możemy im „dać” nasza obecność ale też „odebrać” w każdej chwili. Nasza obecność będzie mieć jeszcze tę zaletę że będziemy mogli tłumaczyć na stadionie Januszem o co chodzi w proteście – kilka tysięcy chodzących jeszcze na mecze nie rozumie o co chodzi. Ja nawet swojej księgowej wytłumaczyłem o co chodziło z 20 maja… Siedzimy na różnych trybunach i możemy wykorzystać ten czas dla „naświetlania” problemu – warto rozmawiać.
    @Grimmy pisał jakiś czas temu że nie okazaliśmy wsparcia Ivanowi przez naszą nieobecność na stadionie ale wtedy byłoby to wsparciem​ dla zarządu. Teraz mamy okazję nie popełnić tego błędu i selektywnie naciskać…
    Rzucam konkretny pomysł – mamy całą przerwę zimowa by pogadać o tym, dograć szczegóły pomysłu, formy reakcji itd…
    Nigdy nie będziemy karnym wojskiem ale możemy WRESZCIE coś konkretnego zrobić…
    CZAS ZACZĄĆ DZIAŁAĆ…

    • Pawel1972 pisze:

      Po 1. Ja nie okazywałem wsparcia Ivanowi, bo nie zasłużył. Moje wsparcie mógłby mieć tylko w jednej decyzji – w podaniu się do dymisji jeszcze we wrześniu.

      Po 2. Nie mam zamiaru hejtować piłkarzy li tylko dlatego, że zostali „przygotowani” fizycznie i taktycznie przez sztab miernot z miernotą na czele, a dodatkowo ta miernota okazała się intrygantem skłócającym szatnię i skłócającym piłkarzy z kibicami.

      Po 3. Poczekam – popatrzę co zrobi Nawałka i zarząd w przerwie zimowej i jak to będzie wyglądać po przerwie.

    • Ostu pisze:

      Dobrze – skoro nic nie robimy to CZEKAMY – jak piszę od paru tygodni…
      I dalej będziemy się tu wyżywać literacko – ja piję z literatek…

    • Pawel1972 pisze:

      Ostu
      No nie, najlepiej zacząć bojkot i hejt, zanim trener zdąży zrobić cokolwiek 😀 I tak każdego trenera i piłkarza – i dokąd to ma prowadzić? Do okręgówki?

    • Ostu pisze:

      Czy ja coś piszę o Trenerze ? A jak rozumiem Ty jesteś za tym by dawać kolejne i kolejne szanse – także tym, którzy się nie sprawdzili, są ewidentnie słabi, o których tutaj piszący uważają że nie powinno ich być w Lechu dawno…
      Napisz to wyraźnie żebym mógł Cię ZROZUMIEĆ…

  21. Kumoter pisze:

    Z góry przepraszam wszystkich, ponieważ zabieram głos nie przeczytawszy wcześniejszych, zapewne merytorycznych wypowiedzi. Mam dosłownie chwilę, a chciałbym także wypowiedzieć się w tym temacie. Myślę, że prawdziwym liderem szatni powinien być… trener… To on powinien skupiać wokół siebie piłkarzy, poprzez swój warsztat i autorytet. Piłkarze natomiast powinni walczyć o uznanie kibiców i trenera prezentując odpowiednie umiejętności i zaangażowanie na boisku, niekoniecznie zaś rejwodząc w szatni. Myślę, że Adam Nawałka jest w stanie takiemu zadaniu sprostać. Natomiast bardzo poważnie obawiam się, że nasz nowy trener też nie ma pomysłu na plan B, co nieraz już w reprezentacji udowodnił brakiem należytej reakcji na wydarzenia boiskowe. Co do naszej kadry – wielkich zmian nie przewiduję niestety. Cóż, pożyjemy – zobaczymy. Miłego dnia wszystkim życzę

    • Kamillo pisze:

      Ok, Nawałka będzie liderem w szatni, ale na boisko nie wejdzie. Jednak to piłkarze i ostatecznie ich umiejętności decydują o tym, czy wychodzisz z meczu zadowolony czy nie. Trener może świetnie poustawiać obronę, zgrać środek itp, ale jak przyjdzie taka sytuacja sam na sam to decydują umiejętności, zimna krew i szczęście. Jakoś mam wrażenie, że pozycja Lecha jest tak mocno pozostawiona przypadkowi, że równie dobrze w tym momencie moglibyśmy mieć 3 Puchary Polski i 2 Mistrzostwa za pięć ostatnich lat. I właśnie w tym jest problem Lecha. Nie ma zgrania i wypracowania schematów a przypadek i mentalne dno. Wystarczy jedna stracona bramka, jakieś niepowodzenie i cały balon pęka, od razu plączą się nogi i drużynę ogarnia wszechobecny strach. Brakuje sportowej złości, chęci odwrócenia losów spotkania.
      Co by było jakby Majewski z Arką trafił setkę w Finale PP? Co by było jakby Gytkjer czy Jevtić trafili karnego z Koroną, albo Amaral trafił na 3:0 z Wisłą? W drugą stronę to samo – gdyby nie super bramka Amarala ze Śląskiem, albo ten sam Śląsk nie spalił 4 goli w jednym meczu, czy Tiba w Płocku by nie strzelił w ostatnich minutach.
      Tak można gdybać i gdybać. Lech jest oparty na losie, na przypadku. Nie ma drużyny a indywidualności. Jedna durna sytuacja w meczu decyduje czy zespół może mieć najlepszy okres w historii czy największy kryzys od lat. Nie może tak być, Lech musi kreować po 5, 6 setek w meczu, żeby jedna, dwie weszły. Grać na zero z tyłu, z czego zawsze słynął Lech – najlepszej obrony w lidze. Gdzieś to wszystko się zgubiło. To się nie zmieni jak nie będzie chęci zwycięstwa, odrobiny ryzyka i poprawienia jakości piłkarskiej. A może błysk geniuszu pojedynczych zawodników, bo sukcesy zapewniali nam m.in. bramkostrzelni Lewy czy Rudnievs.

    • J5 pisze:

      To liderowanie trenera w Lechu skończy się w momencie gdy dla ktoregoś z pseudokopaczy za ciężkie będą treningi, w meczu trener każde grać presingiem a komuś nie będzie się chciało zbyt dużo biegać, ktoś zostanie zmieniony za wcześnie czy ktoś z pierwszej jedenastki wyląduje na ławie. W końcu padnie pomysł jakiejś piłkarskiej grupki, która na pewno się pojawi, aby poprzez symulowanie gry trenera zwolnić. To w Lechu nie przejdzie. U nas trener powinien trzymać smycz krótko, reagować od razu ławą bądź zeslaniem do rezerw dla buntowników, a zarząd powinien z takimi grajkami, jeśli można rozwiązywać kontrakty aby pozbyć się skażonej koterii z klubu, albo bezwzględnie trzymać stronę trenera. Lider w szatni jest potrzebny , ale buntowników należałiby z klubu usunąć. Wydaje się, że aby w klubie zaprowadzić normalność innej drogi nie ma. A ci pdeudokopacze nie raz już udowodnili, że nas kiboli mają głęboko w d…. , a liczą się dla nich wyłącznie bejmy. Nie wydaje się niestety, aby w Lechu wroniarzy było kiedykolwiek normalnie. Chyba żeby pozbyć się wroniarskiego pasożyta

    • leftt pisze:

      @Kamillo

      Coś w rodzaju efektu motyla nas prześladuje. Zjebana setka Amarala powinna mieć takie konsekwencje, że nie prowadziliśmy z Wisłą 3-0. Miała takie, że Wisła wyrównała i wygrała, potem przejebaliśmy trzy następne mecze, potem wywaliliśmy trenera i teraz jesteśmy na siódmym miejscu z 11 punktami straty i 8000 kiboli na stadionie. Że o finale PP nie wspomnę, bo po tym meczu nie możemy się podnieść do dzisiaj. Dlaczego takie błahe wydarzenia mają aż takie konsekwencje? Może to niezbyt dobre słowo, bo jednak finał PP nie był błahym wydarzeniem, jednakże miał miejsce półtora roku temu i już dawno powinniśmy się otrząsnąć. Czy mental aż tak leży?

    • Kamillo pisze:

      @leftt Efekt motyla! Tak! tylko takiego przegranego motyla 😀 To jest w sumie bardzo ciekawy pomysł na felieton 😉

  22. ryszbar pisze:

    Nasze opinie są dalekie od obiektywnych ale na forum takich nie należy się spodziewać. Moim subiektywnym zdaniem:
    1. Podziały w szatni były, są i będą. To trener powinien ułożyć sobie szatnię tak, żeby nie było tam konfliktów szkodzących grze. Myślę, że konflikty – jeśli są – zostaną ogarnięte przez Nawałkę w przerwie zimowej. Chłop ma w tym spore doświadczenie.
    2. Pomijając to kto w jakiej jest obecnie formie i czy dostał czystą kartę, to myślę, że te cztery mecze plus przygotowania do rundy wiosennej pozwolą wyłonić po pierwsze tych którym się chce a w dalszej kolejności tych co mają odpowiedni poziom sportowy. Jeśli nie to zawsze jest drugi zespół który ma walczyć o awans, który powinien być wywalczony. To wręcz obowiązek drugiego zespołu.
    3. Redakcja od jakiegoś czasu podrzuca temat Fabryki Futbolu jako dziwnego, trochę szemranego układu na linii FF – Lech. Teraz doszło do tego, że się z nas śmieją z kontaktów z tą agencją. Otóż nigdy i nigdzie poza naszym forum nie spotkałem się, że ktoś to krytykuje czy się nawet z tego śmieję ale cóż może za mało czytam. Ogólnie podzielam pogląd kolegi @John w tej kwestii. Raczej w tej sprawie wiele się poprawiło. To co martwi to wysokość prowizji wypłacona menagerom za transfery opublikowana przez PZPN. Jeśli dobrze pamiętam to było ok. 10 mln w tylko jednym roku. To bardzo dużo. Zwłaszcza w porównaniu do Jagi. Zaznaczę, że różnym menagerom nie tylko FF.
    4. I jeszcze co do frekwencji na stadionie. Wiele czynników na nią wpływa. Wszyscy je znamy. Myślę, że przy założeniu, że Nawałka zrobi porządek w zimie a wyniki przyjdą wiosną, to poprawa nastrojów a co za tym idzie i wzrost liczby kiboli na stadionie będzie wyraźnie widoczny dopiero w kwietniu.

    Oby do wiosny.

  23. Didavi pisze:

    Oni nie wymieniają murawy. Oni kopią grób!
    Brak rewolucji która jest absolutnie konieczna i w momencie w którym Lech się znajduje jest ich jako właścicieli psim obowiązkiem z którego powinniśmy ich rozliczyć oznacza, że mają nas totalnie gdzieś. Jak widać nie chcą wydawać pieniędzy, niszczyć relacji z FF nawet kosztem tragicznej frekwencji, jaka będzie wiosną bez prawdziwych zmian w szatni. Pokazują tym samym, że nie tworzą klubu dla nas kibiców, tylko dla samych siebie i zysku. Niestety my oprócz protestu w postaci nie chodzenia na mecze, niewiele możemy zrobić więcej. Kumaci się bawią zamiast stanąć po jednej stronie z nami w walce z wronieckim okupantem, więc zarząd czuje się całkowicie bezpieczny. Jeżeli tacy ludzie, jak Trałka, Janicki, Vujadinovic, Buric i reszta szrotu (De Marco, Dioni, Radut itd.) dalej wiosną będą tworzyć szatnię Lecha, to niestety, ale ja wysiadam całkowicie, bo żadnej radości nie przyniesie mi wygrana wiedząc, że szatnię tworzą ludzie, dla których Lech jest dojną krową, a my kibice niepotrzebnym problemem. Gdzie stworzyli sobie cieplarniane warunki, a każdy nowy zawodnik, który przychodzi żeby się rozwijać i walczyć o zwycięstwa jest dla nich wrogiem, bo nie liczą się wygrane, a kasa, spokój, wolne dni. Takiego stanu nie zdzierżę dłużej.
    Co to Nawałki. Jeżeli czyste karty to też jego decyzja. Otóż jako polski trener i były selekcjoner powinien obserwować między innymi mecze Lecha, a zatem powinien też wiedzieć, że ci piłkarze, którzy od miesięcy hańbią Lecha swoją grą, na czystą kartę nie zasługują i nie bez powodu, kompromitują się w wielu meczach, a Lech znajduje się za ich zasługą tak nisko w tabeli.
    ps. Odejdzie Gajos. Dobrze, ale jak widać zarząd doskonale opanował strategię rzucania kogoś na pożarcie tłumu. Tak było z kolejnymi trenerami, z Djurdjevicem, tak jest i z Gajosem, który oczywiście zasługuje na wywalenie, ale który jako jeden z liderów nie ma podpisanej umowy z FF, więc jego można się lekką ręką pozbyć dla uciechy trybun.
    Czekam na działania, jeżeli ich nie będzie mówię dość.

    • Ostu pisze:

      @Didavi – możemy coś zrobić więcej o czym piszę trochę wyżej…

    • bezjimienny pisze:

      Powinien obserwować, owszem, pewnie nawet to zrobił. Ale przecież oficjalna wersja jest taka, że Lecha trenował amator, więc mieli prawo grać źle, nie? A nawet jak nie amator, to przecież trener znacznie słabszy i inny od Nawałki. Trochę bez sensu wywalać piłkarza (zwłaszcza, że transferów przychodzących dużo nie będzie) bez poznania przyczyny jego złej postawy.

    • Didavi pisze:

      @Ostu Tak czytałem. Fundusz, myślę, że absolutnie nierealna opcja. Co do reszty. Jeżeli wiara nie jest w stanie zjednoczyć się i poprzez brak chodzenia na mecze pokazać, swoją dezaprobatę, to tym bardziej inne formy nie zadziałają. Co do opcji selektywnego przychodzenia na mecze i dopingu. Uważam, że żadne przychodzenie na mecze nie jest dobrym pomysłem. Rutki dostaną kasę i uznają, że wszystko jest okej, a nie będzie! Hejt na nich w internecie i w social mediach jest przecież ogromny, ale jak widać i to nie pomaga. Można oczywiście próbować na większą skalę. Hejt na rodziny. Tego absolutnie nie popieram! Bo czemu winna jest żona, dziewczyna, rodzina? Jedyna droga to działania na szkodę Rutkowskich, przeciw Amice. Hejt w stronę Fabryki Futbolu i próby wywierania presji na sponsorach lub obrzydzenie Lecha potencjalnym nowym, którzy chcieliby przyjść do Lecha, choć to zdaje się zarząd robi doskonale, w końcu nowych sponsorów nie ma nawet na stadion. Obawiam się jednak, że swoje osiągniemy dopiero wtedy, gdy akademia przestanie się opłacać.
      @bezjimienny Trenował amator jak mówisz o Djurdjeviciu, trenował też Bjelica. Coś z nimi osiągnęliśmy? Coś z nimi wygraliśmy? No nie przypominam sobie. Więc ile lat i sezonów mają dostawać nową szansę? Taki Janicki czy Vujadinovic są tutaj już 2 sezon, chyba wystarczająco długo, żeby wiedzieć, czy można na nich liczyć, czy też nie. Ja wiem, że nie. Zarząd powinien wiedzieć, że nie. Nawałka z obserwacji też powinien wiedzieć, że ta dwójka już drugi sezon zawodzi. Jeżeli Rutkowskiemu tak zależy na byciu w tym całym komitecie transferowym, to powinien też móc wyrazić swoją opinię o graczach, którzy w klubie już są i wyraźnie dać do zrozumienia Nawałce, że z nimi należy się pożegnać, a w ich miejsce sprowadzeni zostaną potencjalnie lepsi.

    • Ostu pisze:

      Ale na meczu można nagradzać młodych a wyszydzać pozorantow – myślę że sami będą gotowi odejść za porozumieniem stron…
      Nie myślałem o hejtowaniu rodzin – chodzi tu o sytuację jak z Vujacostam gdy po hejcie na nim jego żona uznała, że źle się tu czuję i chce stąd wyjechać… Myślę że takie trucie doopy może skutecznie doprowadzić do rezygnacji z gry i prośby o rozwiązanie kontraktu…

    • bezjimienny pisze:

      Nie sądziłem, że kiedykolwiek przeczytam wprost na tym forum, że Rutkowski powinien bezpośrednio wpierd***ć się w pracę i kompetencje trenera.

  24. F@n pisze:

    Czyste karty. Ja już wiem, że mistrzostwa nie będzie. Będzie jak zawsze, nawet bez transferów zaczną grać okej, zarząd powie, że a widzicie, mamy rację, po czym na końcu lokomotywa wypieprzy się jak zwykle i wyląduje w najlepszym razie na 2 miejscu a będzie pewnie 3, 4 lub nawet 5.

    • F@n pisze:

      Następnie „kolejna szansa” w pucharach, wpierdol, znowu się ktoś tam nie podda i tak do usranej śmierci rok w rok.

  25. inowroclawianin pisze:

    Bez monolitu, bez tworzenia drużyny sukces jest niemożliwy. Indywidualnosciami nie idzie wygrywać długofalowo. Nawalka niewiele tu zdziała jeśli zarząd nie chce sprowadzać nowych zawodników i pozbywać się tych najgorszych. Samo podejście Gajosa nic nie da. Ja tu nie wróżę niczego dobrego w tym sezonie. Może wyniki się ciut poprawią, ale to nic nie da. Brak miejsca uprawniającego udział w eliminacjach do europejskich pucharów jest bardzo możliwy. Zresztą nawet jeśli uda się to miejsce osiągnąć to skończy się jak w ostatnich latach, czyli klapą. Nie mamy zespołu, nie ma pozytywnej energii, nakrecania się na sukces itd. Jeszcze jakieś chore układy między klubem a firmą menedżerska…ehh..

    • anonimus pisze:

      Pogadaj z CR7.Chyba ma inną teorię na ten temat…..

    • inowroclawianin pisze:

      Ale ja nie muszę się zgadzać z jego teoriami. Bez swoich kolegów niczego by nie osiągnął.

  26. Radomianin pisze:

    Mam nadzieję, że ta czysta karta jest tylko głośno powtarzana by zawodnicy na te ostatnie kolejki wzięli się w garść i trochę poprawili grę. A natychmiast po ostatnim meczu trener wywali te wkłady do koszulek. Nie widzę żadnej możliwości by tak nie było.. Nie wierzę by Nawałka nie widział jak grają te patałachy. A jak widział to wie że z nich nic już nie będzie.
    PS. Gdyby nie było mega rewolucji w składzie to myślę że to hasło Mamy kur dość będzie aktualne do pożegnania się z Rutkowskimi z zarządzaniem Klubem.

  27. sebra pisze:

    Jeśli chodzi o poruszone tematy to najbardziej ciekawi mnie ten ostatni dotyczący „długofalowego procesu budowania frekwencji z podawaniem przykładów m.in. klubów z Premiership”, bo pozostałe są już na tyle znane, że nie ma się co do nich specjalnie odnosić. Kiedy są dobre wyniki kibice i dziennikarze rzadko kiedy poruszają tematy związane z podziałami w szatni, zachowaniem zawodników w czasie wolnym czy wpływem agentów na funkcjonowanie klubu i drużyny. Większość z nas zapomina o zależnościach, które występują w każdej firmie czy dziedzinie życia i są jej nieodzowną częścią, a przypomina sobie o nich tylko wtedy kiedy coś idzie nie tak. W Lechu źle dzieje się od dłuższego czasu, dlatego z coraz większą dokładnością i regularnością poruszane są tematy pozasportowe, które pozwolą zrozumieć w czym tkwi problem, a problem jest jeden i ten sam nieprzerwanie od ładnych kilku lat czyli zarząd i jego błędne decyzje, które doprowadzają do coraz gorszych wyników sportowych.
    Z tego też względu bardzo ciekawi mnie ten długofalowy proces budowania frekwencji w oparciu o przykłady klubów np. z Premiership, bo to mniej więcej taki sam proces jak przeprowadzenie udanej kampanii reklamowej dla produktu dobrej marki i jej chińskiego zamiennika. Jak dobrze pamiętam na początku kiedy Rutkowscy wchodzili do Lecha właściciel był zafascynowany niemieckim futbolem i funkcjonowaniem klubów Bundesligi, ale niestety oprócz przekształcenia klubu w przedsiębiorstwo nie skorzystał z innych rozwiązań jakie oferuje niemiecki model zarządzania (głównie mam tu na myśli funkcję dyrektora sportowego czy rolę stowarzyszenia kibiców, które w Niemczech jest formalnym właścicielem klubu, a w Polsce tylko niewygodnym partnerem z którym niestety trzeba współpracować, bo inaczej licencji się nie otrzyma). Teraz według zapowiedzi będziemy czerpać wzory od klubów np. z Premiership zapominając, że w Anglii podobnie jak też w Niemczech kibice są ważnym partnerem dla klubu, a poza tym w obu krajach poziom sportowy jest taki, że oglądając mecze w naszej lidze ma się wrażenie, że ogląda się inną dyscyplinę sportu i to w dodatku na zwolnionych obrotach.

  28. Alcatraz pisze:

    Cały problem szatni wydaje mi sie ,że jest do rozwiązania. W każdej drużynie jest, powinna być rywalizacja, a jak jest rywalizacja to są wygrani i przegrani, zadowoleni i wkurzeni. To jest normalny trud pracy trenera niezależnie kto nim jest. Sprawiedliwa ocena , czyli analiza gry, jeżeli trener przedstawia kryteria ocen, pokazuje błędy , albo tłumaczy co dany piłkarz robi lepiej , a co gorzej to mimo własnych ambicji w głębi duszy taki piłkarz jest wstanie wiele decyzji trenera akceptować.
    Słowo „SPRAWIEDLIWY” jest słowem kluczem, jeżeli układy menadżerskie zaczynają decydować kto gra , albo sympatie trenera ( za Bjelicy Situm- Jóźwiak) to ferment w szatni samemu się wywołuje.

    Inna kwestia to cele klubu. Jeżeli nie ma jasno określonego celu, jeżeli stawia się cel minimalny jako ten optymalny , bo tak robią rutkowscy to trudno mieć sukcesy.
    Jak w jakiejkolwiek fabryce ogłosi się że celem produkcji jest wykonanie planu w 100% , a za chwilę mówi się tak: ale w sumie jak zrobicie 70% to też będzie dobrze, to jak myślicie ile zrobią ?

  29. JRod1991r. pisze:

    Po Nawalce niczego szczególnego się nie spodziewałem. Obecnie przechodzę swoisty detox, bo się porzygalem sytuacja panującą w klubie. Myślałem, że takiego Vuja to moje oczy w Kolejorzu juz nie zobaczą… a tu ?

  30. mr_unknown pisze:

    Przede wszystkim to bart nie pouczaj co znaczy bynajmniej bo najwyraźniej sam tego nie wiesz.
    Co do szrotu, który rzekomo wcisnęła tutaj FF. Jest Janicki i tyle.

    • mr_unknown pisze:

      Rutek sam ciągnie szrot z zagranicy na potęgę i żadna agencja nie jest mu do tego potrzebna.

    • Bart pisze:

      Wiem doskonale co znaczy, ale najwyraźniej miałem chwilowe zaćmienie umysłu i nie zrozumiałem całego zdania. Zdarza się, posypuję głowę popiołem i obiecuję że będę walczył i się nie poddam 😉

    • Didavi pisze:

      Robak, Majewski, Janicki, Sadajew (jego chciał bardzo Skorża i transfer przeprowadzony przy współpracy z Piekarskim, bo on mocno w Lechii działał). Tych poleciła FF. Sam Magdziarz przyznał, że czasami sugerują kogo Lech powinien sprowadzić. A to głównie przez nich wysypał nam się transfer Kądziora, który ma swojego agenta, a wokół transferu zaczęła kręcić się Fabryka.
      Tak naprawdę to FF rządzi w Lechu, decyduje o szatni. Trałka dziwnie nietykalny. Młodzi naciskani do podpisywania z FF, jak choćby Jóźwiak, którego przez nich prawie straciliśmy. Janicki i Buric pomimo błędów cały czas grają. Z resztą warto postawić się po stronie innego polskiego agenta. Wiedząc, że Lech ściśle współpracuje z inną agencją menedżerską (twoim rywalem na rynku), która ma w szatni kilku (w tej chwili 7 zawodników) nie chciałbym dać do Lecha swojego zawodnika. Właśnie dlatego, że FF, czyli agencja współpracująca z klubem będzie naciskać na granie swoich i ci mogą być faworyzowani skoro tak dobrze dogadują się i współpracują z właścicielem.

  31. fox pisze:

    Widzę,że znowu tutaj odezwali się obrońcy Djurdjevicia ,który miał zrobić niby porządek i wywalić takich czy innych piłkarzy ,doprawdy? To dlaczego tego nie zrobił skoro wiedział gdzie leży przyczyna.Powiem Wam bo był słabiutkim trenerem co udowodnił już w rezerwach.Najlepsze w tym wszystkim jest to,że on niby miał posprzątać po Bjelicy po którym sytuacja była podobno straszna.No to posprzątał do tego stopnia ,że sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza.Teraz i po Bjelicy i po Ivanie będzie sprzątał Nawałka i oby mu się udało bo ja nie to po nim nie będzie już co sprzątać.Co do zarządu zgadzam się z wszystkimi którzy go krytykują,ale jedno im przyznać marketingowo są mistrzami.Drużyna gra słabo ,są skłócenie nie da się da tego oglądać i na to wszystko przychodzi trener który co prawda w klubowej piłce nie wiele osiągnął ,ale za to były selekcjoner który w MŚ w Rosji przegrał wszystko ale ogólnie coś z tą kadrą osiągnął .I nagle wszystkie obiektywy na Lecha bo jest Nawałka przed meczem Nawałka,po meczu Nawałka w prasie Nawałka.Coś tam media burkną że Kolejorz gra słabo ale wszystko to gdzieś w cieniu Nawałki.Tak się robi marketing.Ech,żeby tak było odwrotnie wpierw wynik sportowy a później sprawy marketingu.Cóż pomarzyć można.

    • anonimus pisze:

      ID tego nie zrobił bo nie dostał zgody Góry..Z tą krytyką w mediach Nawałki poczekaj na wiosnę. Nie będzie wyników to będzie jazda. Czy się to komu podoba czy nie redakcje gazet czy stacji są w Wwie.

  32. Przemo33 pisze:

    Nawałka nie jest głupi. Ma 61 lat, dość duże doświadczenie, nie najgorszy warsztat. Doskonale wiedział, w co się pakuje. Od razu wiedziałem, że czy on czy inny trener będzie miał tu ciężko. A to dlatego, że jest kilku piłkarzy i zarząd z Piotrusiem na czele, którzy chcą każdym trenerem rządzić. To nie jest łatwe zadanie ogarnąć ten syf, ale też nie niewykonalne. Mówimy o rewolucji i wyczyszczeniu szatni – to powinien być obowiązek, natomiast po ostatnich słowach Rząsy nie za bardzo w to wierzę, a to dlatego, że piłkarze to cwane lisy i wiedzą, kiedy zacząć grać, kiedy się starać, a kiedy przestać, jak się im trener znudzi. Teraz prawie każdy zapieprza, byle by tu zostać i cały czas brać kasę za nic. Co jedynie pół składu się stara, a reszty już dawno nie powinno tu być. Ale po co rewolucja? Prymitywne zachowania i działania zarządu to już jest masakra i szkoda strzępić na to ryja. Bez większych zmian nic tu się nie zmieni na lepsze. Dlatego podtrzymuję to, co powiedziałem już parę razy – tylko w Nawałce upatruję swoją nadzieję i tylko jemu ufam. Nie uważam go za cudotwórcę, ale jeśli on chociaż w jakimś stopniu tego nie ogranie i nie zaprowadzi swoich zasad i porządku, to serio nic z tego nie będzie i prędzej czy później stąd wyleci, a nikt inny tu nic nie poprawi. Bo kto ma poprawić? Zarząd?
    A i co do składu – niech nikt nie wmawia mi, że ci tzw. „liderzy szatni” oraz kilku leni musi grać lub być na ławce. Nie, nie musi. Podam teraz swój skład i ławkę na obecną chwilę (na obecną chwilę, czyli te mecze do końca roku, później mogłoby się to zmienić, oczywiście na plus), jak ja bym to widział:
    Szymański-Gumny-Rogne-Pleśnierowicz-Kostevych-Tiba-Cywka-Klupś-Amaral-Jóźwiak-Gytkjaer
    Ławka: Matus,Goutas, de Marco, Jóźwiak, Marchwiński,Tomczyk,Sobol
    Tak wiem. Ławka nie zbyt mocna, ale jeśli grają teraz co tydzień, to nie jest to aż taki problem, bo zmiany tylko w wypadku kontuzji. W takiej sytuacji poza kadrą zostaje Burić, Vuja, Janicki, Gajos, Maki, Radut Trałka. Da się? Da się, tylko trzeba mieć jaja. Nawałce, jeśli będzię chciał wzmocnień, to raczej super solidnych piłkarzy nie kupią. Ale z taką podstawową jedenastką plus młodzi wrócą z wypożyczeń i zasiądą zamiast np. Matusa i de Marco. Według mnie jak najbardziej wtedy kadrę stać na podium, bo przynajmniej była by walka na boisku, a do tego młodzi by dostawali minuty. A chyba nikt normalnemu trenerowi nie każe i nie zmusi do wystawiania takich i takich piłkarzy. Z nimi jest chyba tylko jeden sposób żeby wygrać – być bardziej cwanym i wyrachowanym i załatwić własną bronią. Ja właśnie tak bym to widział. Niestety, obawiam się, że znowu się będziemy męczyć z Vują, Janickim i innymi. W każdym razie życzę powodzenia, cierpliwości i wytrwałości Nawałce. Na pewno mu się to przyda. Pożyjemy zobaczymy, a po owocach go poznacie.

    • Przemo33 pisze:

      A zapomniałem. Jest jeszcze Jevtić. Ale myślę, że on prędzej czy później stąd odejdzie, a on pewnie będzie grał tak czy inaczej u Nawałki. Jak dla mnie może grać, pod warunkiem, że jest w stanie coś dać zespołowi. Jeśli nie, to niech gra za niego jakiś młody jak np. Moder lub Marchwiński. Oczywiście Moder po powrocie z wypożyczenia.

    • Ostu pisze:

      Bardzo ciekawy pomysł – też bym go poparł…
      Jednak Nawalka już powiedział że mu się Vujacostam od początku podobał…
      Od początku uważam że Nawalka syfu nie będzie swoim nazwiskiem firmował – ale zakładam też że mogę się mylić – patrząc na pierwsze ruchy…

  33. anonimus pisze:

    Przemo AN to nie ten rodzaj trenera który wywali 3/4 składu i zacznie grać młodymi. Obstawiam że ma wybraną 18-tkę i nią będzie grał choćby góry sr..ły. Gorzej ma piłkarz który go zawiedzie. Dla takiego Makuszewskiego przyszły ciężkie czasy po ostatnim meczu.Zobacz jaki był uparty ze składem w Reprze i jak mało rotował podstawowym skladem. Niestety w mojej teorii Burica, Janickiego, Vujacośtam czy Trałkę będziemy dalej oglądać.

    • Przemo33 pisze:

      @anonimus
      Niestety też się tego obawiam i jestem na to przygotowany, dlatego nie spodziewam się zimą cudów i wielkich zmian, chociaż bardzo bym ich chciał. Potrzebujemy ich jak tlenu. Ten skład i to co napisałem, to są moje przemyślenia dotyczące składu, jaki bym chciał mieć i zmian. Oczywiście Nawałka ma swoje plany, koncepcje i cele. W obecnej sytuacji mogę mu tylko zaufać i wierzyć, że wie co robi. To przecież on tu jest trenerem. Na razie po 2 meczach ciężko coś więcej powiedzieć. Po zimowym okienku, przygotowaniach i kilku meczach na wiosnę będziemy w stanie coś więcej powiedzieć, w którą to stronę wszystko zmierza. Oby tą dobrą.

  34. perkac pisze:

    Super, to teraz czekamy z założonymi rękoma i patrzymy jak zdobywają mistrza:)
    Na miejscu zarządu wogle bym się nie odzywał bo na końcu znowu wyjdzie na nasze. Kolejna zima w której nic nie zrobią by zdobyć mistrzostwo o ile jest to jeszcze możliwe lub uratować sezon i zaufanie kibiców. Szykuje się kolejna zmarnowana zima, ani wyniku ani rewolucji która dała by wynik i nadzieję w przyszłym sezonie. Życzę im żeby kolejny raz się pomylili w swoich pustych słowach, w swoich obietnicach i żeby nawet nie dostali się do pucharów. Może wtedy by przejrzeli na oczy jaki słaby i beznadziejny skład mają od kilku lat, bo jedyne co robią to zmieniają trenerów. Mamy taki zajebisty skład (na mistrza) a żaden z ostatnich trenerów nic nie wygrał i żaden nie wypełnił kontraktu, przypadek? Wychodzi na to że wszyscy są zajebisci tylko trenerów mamy do dupy, ok ale ktoś tych trenerów wybiera. Jestem ciekaw czy Nawałke po sezonie też zwolnią jeśli zajmie piąte lub niższe miejsce.
    Mistrz, Mistrz Kolejorz!
    Rutek pieprzy na słynnej konferencji że trzeba budować silnego mentalnie Lecha opartego na zwycięzcach i że bez nich nie da się wygrywać mistrzostw; nie może być tak że piłkarz przychodzi do niego i mówi że trzecie miejsce jest w porządku i nie stać ich było na wygranie ligi; od wielu lat nie ma w tej drużynie mentalności i kultury wgrywania, a poprzedni trener czyli Nenad za mało zrobił w tym aspekcie. To ja się pytam którzy piłkarze są teraz silni psychicznie i sportowymi zwycięzcami, skoro nie robi się nic. Przecież od 20 maja nic się nie zmieniło. Oprócz nowych piłkarzy reszta wszystko przegrała co mogła przegrać, to budujemy silnego Lecha, czy pływamy cały czas w tym samym gównie? Z czego albo od kogo Ci piłkarze mają brać zwycięską mentalność i kulture wgrywania? Dlaczego oni mają nagle wygrać coś ważnego? Dwa transfery za trzy miliony i selekcjoner nie zmienią DNA tej drużyny.
    No ale jeśli zarząd mówi że mamy skład na mistrzostwo to znaczy tak jest, czekamy!
    Mistrz, Mistrz Kolejorz!

  35. Ekstralijczyk pisze:

    „Proces długofalowego budowania frekwencji z podawaniem przykładów m.in. klubów z Premiership.”

    Ja znam prostszy sposób na większą frekwencję na stadionie Panie Rutkowski.

    Walka o MP i PP poprzez czyny a nie puste słowa i odejście od minimalizmu.