Dużo zwycięstw, straty spore

Jesienią na 60 możliwych punktów do zdobycia Lech Poznań wywalczył 33 oczka, czyli trochę ponad połowę. Nie jest to dobry wynik, jednak dający duże szanse na zajęcie co najmniej 3. lokaty na koniec sezonu 2018/2019, która dałaby awans do europejskich pucharów. Szanse na coś więcej oczywiście cały czas są tylko straty punktowe do 2 prowadzących ekip są obecnie bardzo, bardzo niepokojące.


Lech Poznań będący na podium po 20 kolejkach sezonu 2018/2019 zanotował najlepszy wynik od rozgrywek 2012/2013, kiedy po 20 ligowych spotkaniach też był na pudle mając na swoim koncie nawet więcej niż 10 zwycięstw. Na liczbie 10 wygranych oraz 3. lokacie po 20 meczach 2018/2019 plusy niestety kończą się.

Tak dużą stratę do lidera, jak teraz lub większą lechici mieli w ostatnich latach tylko w pierwszych 6 sezonach od ostatniego powrotu do Ekstraklasy, a także w rozgrywkach 2010/2011 oraz 2015/2016 w których poznaniacy nie awansowali do europejskich pucharów. Aż 9 oczek straty do prowadzącej Lechii Gdańsk i 6 punktów do Legii Warszawa to na tle poprzednich sezonów bardzo duże straty.

W ostatnich latach nie licząc wspomnianych wyżej 2 sezonów w których Lech nie awansował do europejskich pucharów poznaniacy po 20 kolejkach nie mieli aż tak wyraźnej straty do faworyzowanej Legii. Co to oznacza? Zarówno obecny lider jak i wicelider nieco odjechał poznaniakom w tabeli, którzy zajmując 3. miejsce muszą nie tyle co patrzeć na 2 prowadzące ekipy a uważać na początku wiosny 2019 na drużyny, które są za nimi (nad siódmym zespołem gracze Adama Nawałki mają raptem 2 punkty przewagi).

Wpływ na dość spore odskoczenie wicelidera i lidera w porównaniu z poprzednimi latami miały jesienią m.in. porażki w bezpośrednich meczach. W 17 kolejkach, które zostały do końca rozgrywek Kolejorz na szczęście jeszcze 2 razy zagra z Legią oraz z Lechią. W lutym podejmie „Wojskowych” u siebie, a w kwietniu pojedzie do Gdańska. Na razie wiele wskazuje na rywalizację z tymi klubami w fazie finałowej na wyjazdach.

Obecnej drużynie Kolejorza póki co daleko jest do rozgrywek 2009/2010 (mistrzowskich), 2008/2009 czy 2007/2008, kiedy Kolejorz po 20 meczach miał odpowiednio 39, 43 i 38 punktów na swoim koncie. W sezonie 2008/2009 zespół prowadzony przez Franciszka Smudę był nawet liderem po 20 kolejkach, lecz Mistrzostwa Polski wtedy nie zdobył. Ostatecznie Lech Poznań zajął 3. miejsce zdobywając wiosną 2009 roku ostatni w swojej historii Puchar Polski.


Lech Poznań po 20. kolejkach od ostatniego powrotu do Ekstraklasy w 2002 roku:

Sezon 2018/2019
3. Lech Poznań 33 pkt. 10-3-7, 32:23
9 punktów straty do lidera (Lechia)

Sezon 2017/2018
4. Lech Poznań 33 pkt. 8-9-3, 27:15
5 punktów straty do lidera (Legia)

Sezon 2016/2017
5. Lech Poznań 32 pkt. 9-5-6, 29:19
7 punktów straty do lidera (Jagiellonia)

Sezon 2015/2016
5. Lech Poznań 28 pkt. 8-4-8, 23:23
14 punktów straty do lidera (Piast)

Sezon 2014/2015
4. Lech Poznań 33 8-9-3, 38:21
5 punktów straty do lidera (Legia)

Sezon 2013/2014
4. Lech Poznań 33 9-6-5, 32:20
7 punktów straty do lidera (Legia)

Sezon 2012/2013
2. Lech Poznań 39 12-3-5, 27:15
4 punkty straty do lidera (Legia)

Sezon 2011/2012
6. Lech Poznań 31 9-4-7, 30:16
8 punktów straty do lidera (Legia)

Sezon 2010/2011
6. Lech Poznań 29 8-5-7, 26:17
11 punktów straty do lidera (Wisła)

Sezon 2009/2010
2. Lech Poznań 39 11-6-3, 34:18
2 punktów straty do lidera (Wisła)

Sezon 2008/2009
1. Lech Poznań 43 13-4-3, 37:14

Sezon 2007/2008
4. Lech Poznań 38 11-5-4, 33:21
16 punktów straty do lidera (Wisła)

Sezon 2006/2007
9. Lech Poznań 26 6-8-6, 33:27
16 punktów straty do lidera (GKS)

Sezon 2005/2006
8. Lech Poznań 27 7-6-7, 29:33
14 punktów straty do lidera (Legia)

Sezon 2004/2005 (rozgrywano 26. kolejek)
12. Lech Poznań 22 6-4-10, 24:34
28 punktów straty do lidera (Wisła)

Sezon 2003/2004 (rozgrywano 26. kolejek)
9. Lech Poznań 24 6-6-8, 34:30
25 punktów straty do lidera (Wisła)

Sezon 2002/2003
10. Lech Poznań 23 5-8-7, 25:24
21 punktów straty do lidera (Wisła)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    To jest dramat. Liga taka słaba, że po 20 kolejkach powinno być co najmniej 50 punktów i 1 miejsce. Po co nam miejsce w el. skoro zarząd i tak nie chce awansu do grupy? Nie mamy składu, a poza tym nie jesteśmy rozstawieni w kluczowych rundach. Najpierw to niech zarząd zbuduje wraz z pomocą sztabu, porządny skład, taki na MP i na awans do LM i potem będzie można myśleć o pucharach, myśleć realnie. Bez MP nie ma co startować w pucharach bo to oznacza, że zespół nie jest na to gotowy.

  2. J5 pisze:

    Kuleje w Lechu w zasadzie każda formacja, nawet atak gdzie w razie wypadnięcia z gry Gytkjaera będzie problem, grać trzeba będzie albo słabym technicznie Tomczykiem albo niedoświadczonym Sobolem. Tak samo pomoc chociażby ze slabo działającymi skrzydłami, Jevticiem na „10”, czy chimerycznym Amaralem poruszającym się gdzieś pomiędzy pomocą a atakiem. Dalej jest już tylko gorzej. Wiekowy Trałka na pozycji defensywnego pomocnika, wielka dziura na środku obrony z liderem firmacji Rogne podatnym na kontuzje, i brak wartościowych zmienników na bokach obrony. Bramkarze mający już najlepsze lata za sobą też nie gwarantują odpowiedniej jakości. Przed trenerem będzie ciężkie zadanie, trzeba połączyć walkę o jak najwyższą pozycję w lidze z odbudową drużyny, wprowadzaniem wychowanków do drużyny, z brakiem pewności wzmocnień i niekompetentnym zarządem któremu niekoniecznie zależy na sukcesie sportowym. Zobaczymy jak Nawałka sobie poradzi

  3. Siodmy majster pisze:

    Z Wisły Kraków zostały zgliszcza i ruiny .Był jednak czas gdy ekipa ta dosłownie nokautowała resztę ligi . Np. w sezonie 2007/8 54 pkt na 60 możliwych . Rozgrywki w ostatnich latach charakteryzuje za to tak zwany wyścig żółwi . Korzysta z tego Legia , której wystarcza być kulawą na jedną nogę by zdobywać majstra . Pozostałe żółwie ligowe są bowiem kulawe na obie giry .Dlaczego to piszę ? To proste : po odejściu Cupiała z Wisły hegemonem ligi mógł i powinien stać się Kolejorz . Z powodów , o których od lat tu piszemy nasz klub miał wszelkie dane ku temu by stać się władcą tej kartoflanej ligi i też mieć po 20 kolejkach co sezon przewagę rzędu 10 pkt nad wiceliderem . Dlaczego tak się nie stało ? Kilkuset piszących na tym forum , tysiące na trybunach B -17 , setki tysięcy fanów Lecha rozsianych po świecie też ciągle się nad tym zastanawiają .WCJKP-złowrogi skrót , który ryje banię i odbiera chęć do życia . Zapewne najbardziej rozczarowani domyślają się co to znaczy ale jakby co , to wyjaśniam : W CZYM JEST KURWA PROBLEM ?

    • ryszbar pisze:

      No cóż. Po sylwestrze jeszcze sprawność umysłowa w pełni nie wróciła więc ja tylko wysunę tezę dlaczego tak było. Bez uzasadnienia. A więc wydaje mi się, że /i tu nie będę odkrywczy/ to kwestia zarządzania i doboru ludzi do osiągnięcia celu. A więc:
      – jak był dobry trener to zawodziła szatnia;
      – jak był dobry skład to trener był od czapy;
      – a i czasami jedno i drugie się nie składało.

    • arek z Debca pisze:

      W tym jest problem, że nawet w tej kiepskiej lidze trzeba mieć jeszcze z 3-4 takich Tib (jednego przynajmniej na każdą pozycję)by myśleć o dominacji, a to oznacza wydanie dodatkowo 4 mln euro plus wysokie pobory dla piłkarzy. To jest dodatkowo ok 40 mln rocznie. Niby nie tak dużo ale jeśli weźmiemy pod uwagę skąpstwo Rutka’ który na przykład targuje się o każdy grosz to kwota ta jest nie do przejścia.

    • Siodmy majster pisze:

      @arek z Debca-Aby wyciągnąć najpierw trzeba włożyć . Rutek, stary wielkopolski kupiec, a tej prostej zasady nie umie/ nie chce zrozumieć .Wywalasz dodatkowo 40 baniek rocznie ale zgarniasz tytuły , masz pełen stadion dyktując w dodatku wysokie ceny biletów , grasz w LM , drogo sprzedajesz piłkarzy, ciągniesz hajs z reklam i tv. Można , nie ? No ale jak wiemy król Rutek z dworzanami to by ino chciał wyjmować. Bez wkładania . A to nawet w bzykaniu nie jest możliwe , a co dopiero w tak poważnej sprawie jak futbol w wydaniu nieco lepszym niż Czarni Wróblewo ;)))

    • arek z Debca pisze:

      Siódmy Majster, nie jest to takie proste jak się wydaje. Te kilkadziesiąt milionów ekstra wystarczy by zdominować tą słabiutką polską ligę ale żeby zaistnieć w LM i czerpać z tego konkretne zyski to potrzeba już kilkaset milionów. Rutek to wie i nigdy takiej kasy nie zainwestuje, natomiast krajowe tytuły nie przynoszą wielkiej kasy, więc i to nie jest priorytetem zarządu.

    • Siodmy majster pisze:

      @arek Z Debca-jest wiele prawdy w tych milionach , o których piszesz ale mi chodzi głównie o to ,że różne cienkie bolki z Białorusi , Czech , Rumunii , Chorwacji czy Cypru od lat dają radę bez tych setek milionów.A nasze nieboraki nie i uj !!!

    • inowroclawianin pisze:

      @Siodmy majster. No właśnie, jeśli ma być sukces w pucharach to w tej lidze trzeba być MP i to takim solidnym, z paroma straconym punktami, a nie np. 20 straconym punktami. Można przegrać kilka razy w sezonie, ale nie notorycznie. Oczywiście byla na to wielka szansa bo przez dwa sezony Lech grał niezłą piłkę, ale wtedy nastąpiła zmiana zarządu. Jak coś jest dobre to nie powinno się tego zmieniać, można ewentualnie coś poprawić, udoskonalić. A tu Stary Rutek wrzucił synka amatora, mlokosa w dodatku na kluczowe stanowisko i on wszystko pozmienial na gorsze. Co prawda budżet znacznie wzrósł, ale to nie zasługa Piotrusia. Sportowo więc powinno być jeszcze lepiej niż było, a stało się zupełnie na odwrót. Powinni wrócić do tamtej strategii. Jak widać można, trzeba tylko chcieć.