Obawy, oczekiwania i marzenia

Na starcie nowego roku wielu kibiców Lecha Poznań może mieć obawy, jak będzie wyglądała przyszłość klubu w 2019 roku. Każdy może mieć też własne i inne od siebie oczekiwania związane z występami Kolejorza w najbliższych 12 miesiącach czy marzenia związane z wynikami pierwszej drużyny. Początek stycznia to najlepszy czas, aby wymienić kilka z nich.


Żeby było sprawiedliwie warto wymienić 4 obawy, które pojawiały się wśród opinii kibiców choćby w poprzednich latach, 4 marzenia oraz 4 realne oczekiwania, które Lech Poznań jak najbardziej jest w stanie spełnić w 2019 roku.

OBAWY:

Spóźnione i słabe jakościowo transfery – Ile to już razy Lech dokonywał zbyt późno letnie czy zimowe transfery przez co zawodnik nie miał szans przepracować okresu przygotowawczego, szybko łapał przez to kontuzję i do tego wolno się aklimatyzował? Wiele. Sam Lech znów zmienił strategię, szuka przede wszystkim młodych oraz walecznych Polaków, pieniędzy na transfery nie ma zbyt wiele, dlatego można się obawiać czym uraczy kibiców zarówno teraz zimą jak i latem, kiedy ma przeprowadzić kolejną, komiczną już „rewolucję”.

Brak konkretnych następców za Gumnego czy Gytkjaera – Najlepsi zawodnicy Lecha nie będą grali w Poznaniu wiecznie, a zwłaszcza w klubie, który nie odnosi żadnych sukcesów. Kibice muszą liczyć się z tym, że Robert Gumny wyjedzie za granicę już tej zimy. Jeśli nie, a wiosną regularnie będzie występował, to opuści Kolejorza latem. Cały czas przy Bułgarskiej nie będzie też występował Christian Gytkjaer. Ma już 29 lat, ma dobre cv, strzela wiele goli, chętnych na jego usługi w Rosji, w Turcji czy jeszcze dalej na wschodzie na pewno nie zabraknie. Duńczyk może nie chcieć spędzić w Polsce kolejnego roku. Niestety zarówno on jak „Guma” to obecnie jedyni zawodnicy nadający się do gry na swoich pozycjach na wysokim poziomie. Z nastawieniem Lecha czy jego działaniami na rynku transferowym odejście tych 2 piłkarzy może okazać się bardzo bolesne.

Kolejny kryzys jesienią – Zmieniają się trenerzy, piłkarze, daty w kalendarzu a Lech co roku od 10 lat zmaga się z corocznym jesiennym kryzysem. Kiedy już wpada w dołek, to nie potrafi wyjść z niego tygodniami. Nie umie zwyciężyć na wyjeździe nawet przez kilka miesięcy, spada w dół w tabeli, powiększa stratę do podium, do lidera i powoduje złą atmosferę wokół klubu. Kolejorz ostatni raz był liderem po rundzie jesiennej w 2008 roku, kiedy dodatkowo wyszedł z grupy Pucharu UEFA, a także awansował do wiosennej części Pucharu Polski. Od lat jesień to zły okres dla klubu. Czy tym razem w końcu w drugiej połowie roku uda się go uniknąć?

Brak poważnych zmian w klubie – Lech jest przekonany o swojej nieomylności. Co kilka miesięcy zmienia strategię wierząc, że tym razem trafi. Czeka na słabość innych, wierzy w lepszą przyszłości i wierzy, że nawet pozorowane zmiany dadzą sukces. Trudno oczekiwać zmiany zarządu skoro potrafi on zarabiać na wychowankach oraz nie przynosić strat finansowych. Dopóki kasa będzie się zgadzać, Lech będzie pozorował walkę o trofea dając kibicom nadzieje na to o czym marzą.

OCZEKIWANIA:

Bezproblemowy awans do pucharów – Mistrzostwo mistrzostwem, ale chyba nikt nie wyobraża sobie wiosną Lecha drżącego o awans do europejskich pucharów do ostatniej kolejki jak choćby w poprzednich latach? Załapanie się do eliminacji Ligi Europy, które uatrakcyjnią lato 2019 to absolutne minimum. Przerwa letnia jest teraz dłuższa od zimowej, dlatego gdyby Kolejorza zabrakło w lipcu na arenie międzynarodowej, to przełom 2019 roku nie należałby do zbyt ciekawych miesięcy.

Brak kompromitacji latem – Po wywalczeniu awansu przynajmniej do eliminacji Ligi Europy ważne będzie uniknięcie europejskiej klęski oraz przejście co najmniej tych rund kwalifikacyjnych w których Kolejorz będzie rozstawiony. Kilka miesięcy temu w Erywaniu lechici byli blisko kompromitacji, której ostatecznie uniknęli. Ostatni raz Lech skompromitował się odpadając z niżej notowanym rywalem w 2014 roku za kadencji Mariusza Rumaka. Od tamtej pory w pucharach dawał z siebie tyle ile mógł. Wypada wierzyć, że tego lata będzie podobnie, a wtedy na Bułgarską uda się ściągnąć solidną markę typu Genk.

Udana jesień w lidze i w Pucharze – Wszyscy byśmy chcieli zobaczyć Lecha już jesienią, który bez trudu przechodzi rundy w Pucharze Polski, a także z powodzeniem rywalizuje w Ekstraklasie. Realnie stać poznaniaków, żeby od 1. kolejki sezonu 2019/2020 być w czubie, regularnie punktować, nikogo nie gonić tylko samemu rozdawać karty oraz powiększać przewagę. Punktów zgubionych podczas rund jesiennych brakuje później każdej wiosny. Oby w 2019 roku jesień w końcu była spokojna.

Kolejne klasowe transfery – Gdyby nie Ivan Djurdjević nie byłoby w Lechu obu Portugalczyków, którzy okazali się dużymi wzmocnieniami. Teraz kto inny będzie miał decydujący głos w sprawie transferów, kto inny będzie ich oglądał oraz kto inny zachęcał do przyjazdu do Polski. Lecha w tej chwili ciągnie Amaral, Tiba i Gytkjaer, czyli 3 obcokrajowców, którzy momentami nieźle uzupełniają się z wychowankami. I właśnie w tym kierunku Kolejorz powinien iść tylko najpierw musi szukać klasowych wzmocnień za granicą. Do tego potrzebny jest dobry skauting i pieniądze. Fundusze w Lechu się znajdą, jednak czy klub zechce je wydawać, a skauci dobrze będą wykonywali swoje obowiązki? Tego nie wiadomo. Oczekiwania są jak zawsze duże.

MARZENIA:

Mistrzostwo Polski – Lech odrabiający największą od lat stratę po 20 kolejkach do lidera i wicelidera, a na końcu zdobywający mistrzostwo? To marzenie. Marzeniem są też regularne wiosenne triumfy nad klubami z czołówki oraz na wyjazdach w Warszawie czy w Gdańsku. W fazie finałowej lechici prawdopodobnie wystąpią w obu tych miastach. Marząc o tytule będą musieli w nich zwyciężyć. Zadanie wiosennego zdobycia Mistrzostwa Polski przez poznaniaków jest bardzo trudne, ale na pewno są jakieś tam szanse, by je wykonać.

Popis w Europie – Już kilka lat wszyscy czekamy aż Lech wyeliminuje w Europie kogoś konkretnego, rozstawionego, silniejszego od siebie i sprawi niespodziankę. Ostatnią niespodzianką było zwycięstwo nad Fiorentiną we Florencji niespełna 4 lata temu. Z kolei rok temu lechici gładko przegrali w obu meczach z Genkiem. Latem 2019 roku jednym z marzeń może być wyeliminowanie solidnej, europejskiej marki z gry na arenie międzynarodowej, sprawienie niespodzianki i dopisanie do listy kolejnego dwumeczu, który kibice Kolejorza wspominaliby latami oraz który już na zawsze zapisałby się na kartach historii naszego klubu.

Jesienny pokaz siły – Lech grający jesienią 2019 roku tak jak jesienią 2008 roku? To byłoby marzenie. Wtedy udało się połączyć udział w fazie grupowej Pucharu UEFA z pewnymi awansami w Pucharze Polski oraz z 1. miejscem w Ekstraklasie po rundzie jesiennej. Wszyscy marzymy o Lechu Poznań na szczycie nie tylko przez kilka kolejek. O mocnej drużynie, która nie wpada w kryzys, dominuje nad rywalami, rozdaje karty w Ekstraklasie oraz powiększa przewagę nad innymi ekipami. To marzenie chyba się nie spełni, lecz marzyć nikt nikomu nie zabroni.

Zmiany na górze – Ważną zmianą w klubie, która natchnęłaby kibiców polepszając atmosferę wokół klubu byłaby wymiana zarządu po prawie 8 latach. Lech potrzebuje nowych bodźców, zmiany filozofii, myślenia i wykonawców strategii, która w końcu będzie strategią a nie planem modyfikowanym co pół roku. Kibice stracili już szacunek, zaufanie oraz wiarę w obecne władze. Wszyscy wiemy, że bez słabości innych czy fuksa z obecnym zarządem Lech nic nie wygra. Marzeniem są ludzie zarządzający Kolejorzem dla których wynik sportowy będzie ważniejszy od budowania mocnej akademii czy sprzedaży wychowanków za miliony, których i tak nie widać później na boisku. Wychowankowie pograją, odchodzą ostatnio jeszcze przez osiągnięciem sukcesu wraz z drużyną, Lech co roku zwiększa budżet, wpada w kolejny kryzys, nie wyciąga z niego żadnych wniosków, umie co jedynie zatrudnić kolejnego trenera, a pieniądze rzeczywiście szczęście nie dają.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







44 komentarze

  1. arek z Debca pisze:

    Świetny artykuł. Rzeczywistość Lechowa nie napawa optymizmem. Jesteśmy i chyba już będziemy na lata takim trochę ulepszonym średniakiem tej kiepskiej ligi. Szaleństwem jest myślenie, że zdobędziemy MP mając taką stratę do lidera i grając takimi antytalenciami jak Vujo czy Janicki, szklanym Rogne, emerytem-kierownikiem szatni Tralka, Makim, który formę zostawił na Instagramie czy Joziem, który robi wiatr i nic więcej. O niepewnych bramkarzach czy takim Gajosie czy Raducie to nawet wspominać się nie chce. Tak jak pisze redakcja, kasy na transfery nie ma, a nawet jak sprzedadzą Gumnego to kasa pójdzie głównie na zbilansowanie budżetu i premie dla zarządu, a na Bułgarską trafią kolejne Gajosy i Vujadinovicie. Sami młodzi Lecha nie zbawią bo muszą grać u boku solidnych graczy by bezpiecznie się uczyć i zdobywać doświadczenie. Zarząd pewnie zadowolony ze swojej pracy wysyła sygnały do mediów typu: patrzcie, w Lechu jest stabilizacja, chcielibyście mieć taką drugą Wisłę? I taka postawa zarządu mnie właśnie martwi nie dając mi zadnej nadzieji, że w końcu Lech przestanie marnowac i rozmieniac na drobne swoj wielki potencjał.

  2. John pisze:

    To jak są te pieniądze na wzmocnienia typu Tiba ,Amaral czy nie?
    W obawach jest że pieniędzy w Lechu za wiele nie ma,a w oczekiwaniach, że się znajdą ,tylko czy Lech będzie chciał wydawać?
    Strategia z młodymi zawodnikami ,ambitnymi , którzy mają o co grać , którym zależy i chcą się wybić nie jest zła,tylko to też musi być zawodnik z perspektywami i juz określonymi umiejętnościami .
    Co do Gumnego i Gytkjeara ,na odejście obu Lech przygotowany być musi,nie odejdą teraz to po sezonie.
    Raczej nie będą to drobne , więc kwestia wytypowania następców.
    Na razie są w Lechu.
    Nawałka w ch*ja się może zrobić nie da.
    No i trzeba wierzyć, że będzie miał oko do zawodników, chcę tego z Bytovii i bardzo dobrze , młody ,albo się sprawdzi albo nie,za czapkę drobnych.
    Zobaczymy co tam planują,no roszady muszą być, niektórych Nawałka skreślił a plan jakiś pewnie ma ,braki widzi.Moze jakąś kasę wysępi na wzmocnienia.Jak nie to trzeba szukać okazji.Pożyjemy, zobaczymy.
    Def pomocnik i ŚO mus.

  3. ryszbar pisze:

    Osobiście jestem zdania że gorzej być nie może i Lech może być tylko lepszy. Przy tym potencjale gra w pucharach to minimum. Pewnym wyznacznikiem co będzie się działo w 2019 r. będzie zimowy okres transferowo – przygotowawczy. Myślę, że transfery oraz skład na obóz /chodzi mi o młodzieżowców/ wskażą kierunek w jakim będzie podążał Lech pod wodzą Nawałki.

    • leftt pisze:

      Nigdy nie mówię, że nie może być gorzej. Doświadczenie uczy, że nie warto tak mówić.

  4. Siodmy majster pisze:

    Najważniejszy jest ostatni akapit : ZMIANY NA GÓRZE .Od tego się wszystko zaczyna i na tym się kończy. Każdy klub na świecie pozbywa się wypalonych , zgranych do szczętu graczy i trenerów , którzy utracili wpływ na swych piłkarzy i robienie wyniku. W Kolejorzu dzieje się tak nader często .Powodem jest zatrudnianie ciągle od nowa wszelkiej maści miernot futbolowych ( w erze Rutkowskich będzie tego kilkadziesiąt sztuk ) i trenerów typu Panik , Pinter , Pala , Urban czy Bakero . Pominąłem Rumaka i Ivana bo to były nasze młode wilki i nie pasują do opisywanego przeze mnie tutaj schematu .W wyniku katastrofalnych błędów personalnych dochodzi więc w Kolejorzu do ciągłych zmian . Tymczasem góra trzyma się świetnie , tam zmian nie ma . Najgorsze jest zaś to ,że to właśnie tam są one absolutnie konieczne z czym ogromna większość z nas , kibiców się zgadza. Panowie PR i KK są wypaleni , być może znudzeni , a ich pomysł na Lecha się zwyczajnie nie sprawdza. Pan KK chociaż trzyma w ryzach słynny budżet , natomiast pan PR jest zwyczajnym nieudacznikiem i za przyzwoleniem tatki jedyne co trzyma to stołek pod swym tyłkiem . Duet ten dostarcza nam , forumowiczom i redakcji od lat tematu do pisania tysięcy komentarzy , z których nic nie wynika . Eh ,gdybym miał własną drukarnię zebrałbym co lepsze posty ( a wybór jest wręcz nieograniczony ) i napisał oraz wydrukował bestseller .Tytuł sam się nasuwa : JAK NIE PROWADZIĆ PIŁKARSKIEGO BIZNESU CZYLI JAK OSADZIĆ STATEK NA MIELIŹNIE.Statek nazwany Lech Poznań nie tonie ale też i nie płynie.Osiadł na mieliźnie 🙁 Tak redakcjo ,ostatni akapit to marzenia .Każdy o czymś marzy . Ja np. o tym by sezon na grzyby i jagody trwał cały rok ( więcej sprzedam przy drodze 😉 ) i żeby zarząd ,który się nigdy nie poddaje znalazł wreszcie kawałek białego płótna na uszycie flagi . Może tylko brak płótna jest problemem by się poddać ? Kto tam Piotrusia rozkmini ?

    • arek z Debca pisze:

      Czy PR i KK są wypaleni i znudzeni? Po prostu realizują prosty cel pod patronatem papy. Wydusić z Lecha jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Ale brawo za fajny tekst.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie tak jak piszesz.

    • tomasz1973 pisze:

      Nawet niech nie szyją, niech wyrwą cokolwiek i z tą szmatą wstydu, niech wreszcie przemaszerują wzdłuż lokomotywy!
      A co do lasu, grzyby uwielbiam zbierać, jagody uwielbiam jeść, nie cierpię zbierać! Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie rok 2018 pod względem grzybów był całkowicie do dupy, za to 2017, mmm rewelacja! Dawno nie nazbierałem takiej ilości wszelkiej maści grzybów-prawdziwki, kozaki, nawet dawno nie widziane w „naszych” lasach krawce zbierało sie na kilogramy, nie na sztuki, o podgrzybkach, maślakach, podciechach, zielonkach nawet nie wspomnę! Tak więc, oby w lasach w 2019 była powtórka z 2017!

  5. Dafo pisze:

    Świetnie wszystko zebrane i opisane. Na kwestię marzeń nawet serce podpowiada że są nierealne ( no może poza spraweiniem niespodzianki i wyeliminowanie jakiegoś wyżej rozstawionego zespołu który Lecha zlekceważy).
    Zmiany w zarządzie mile widziane widział bym ponownie Pogorzelczyka i Kadzińskiego.
    Co do transferów to idealnie wpisuje się tu opisany model: kilku ogranych za granicą uzupełniony wychowankami lub młodzieżą z Polski.
    Co do rozkładu to na to okienko można by było zrobić to tak:
    Młodzież:
    -Marcel Lotka (trochę trzeba zapłacić za niego bo jeszcze 1,5 roku kontraktu, ale młodzieżowy reprezentant Polski),
    -Jakub Kiwior ( z gatunku bardziej niemożliwych, ale kapitan młodzieżówki by się przydał za Tomasika),
    -Maik Nawrocki ( też z tych nierealnych ale tak jak wyżej inwestycja w przyszłość),
    -Kevin Rubaszewski ( umowa się kończy mu w czerwcu a za Gumnego jak znalazł),
    -Mateusz Bogusz (mimo młodego wieku już ograny a i z biednego Ruchu chyba nie było by problemu go wyrwać),
    Doświadczeni (ale nadal dość młodzi i z kończącymi się kontraktami):
    -Paweł Bochniewicz ( mimo słabej gry Górnika jeden z nielicznych który prezentuje dobry poziom),
    -Anton Mitryushkin ( też mało prawdopodobne po mówi się o zainteresowaniu ze strony rosujskich zespołów, ale kto nie ryzykuje..),
    -Nélson Monte (jw. ale zainteresowanie ze strony zespołów Chamionship),
    -Fran Tudor (można wykorzystać spadek formy i go pozyskać za frytki bo w pełnej dyspozycji opoza zasięgiem kogokolwiek z Polski),
    -Bradley de Nooijer ( alternatywa dla Kosty),
    -Sandi Lovric ( rozpisał bym że opcja pilna bo nie za drogi a dający spokój na 6),
    -Alexis de Sart (jw. ale już więksi się o niego pytają),
    -Callum O’Dowda ( zamiast Józia którego pewnie najpóźniej za rok o tej porze nie bedzie, już etatowy reprezentant),
    -Deni Milosevic ( realny do wyciągnięcia w miejsce Jevtica do pary z Amaralem),
    -Donis Avdijaj (słabsze liczby ale dzięki temu jeszcze chyba w zasięgu Lecha),
    Doświadczeni ( do wzmocnienia składu):
    -Cristian Balgradean ( w miejsce Burica Puto),
    -Mamadou Samassa ( mało realne, chociaż kto wiem..),
    -Marek Suchy (gra mało i można to wykorzystać, choć będzie ciężko ale klasy tego Pana nikomu nie trzeba przedstawiać),
    -Erik Durm ( klasowy,doświadczony, nie tani ale może..),
    -Julian Börner ( skała w zasięgu),
    -Evgen Shakhov ( mozna wykorzystać problemy finansowe Greków),
    -Jan Kirchhoff (wyjadacz),
    -Srdjan Mijailovic ( wiek i doświadczenie odpowiednie i do tego zaraz po kontrakcie),
    -Josip Drmic (kto by go nie chciał, a w tym sezonie sobie nie pograł),
    -Fábio Coentrão (wielka marka i historia na zakręcie).

    Oczywiście te nazwiska to jest moja luźna obserwacja. W zupełności wystarczyło by 2-3 łącznie z grupy doświadczonych ale jeszcze młodych i doświadczonych (starszych) i do tego zaciąg młodzieży i można myśleć o ostatniej części artykułu dotyczącej marzeń (pod warunkiem że nie bedzie wyprzedaży w lechu najlepszych ).

    • Pawelinho pisze:

      Durm mhmm klasowy i doświadczony. Doświadczony może i jest, ale raczej klasę jest to bardzo przeciętny piłkarz, który nawet grając w BVB bardzo odstawał (no może poza czasami kiedy BVB trenował Tuchel to wtedy na wahadle jakoś dawał radę). Jednakże na polską ligę jego umiejętności są nawet spore to jednak wątpię, aby Anglię i to na dodatek Championship na ligę polską. Podobnie Drmić’ia, który mając wybór raczej wybierze klub 1 lub 2 Bundesligi.

    • Pawelinho pisze:

      Co do reszty to wydają się to ciekawi piłkarze, aczkolwiek wątpię, aby któryś z tych wymienionych graczy był w ogóle brany pod uwagę przez skautów Lecha.

    • Dafo pisze:

      @Pawelinho
      Dlatego wstawiłem po 10 nazwisk bo mam świadomość że nie wszyscy są do wyciągnięcia, ale przykład Tiby, Amarala i Gytkyera pokazują, że czasami się udaje. Najchętniej bym widział Contrao, Suchego, Monte i Belgradena. Załatwiło by to sprawy na pozycjach na których najbardziej potrzeba w Lechu wzmocnień

    • Dafo pisze:

      Też w to wątpię bo wydaje mi się że w dziale Skautingu panuje totalny chaos.

    • Pawelinho pisze:

      No niestety i nic nie zanosi, aby coś się w tej kwestii zmieniło na lepsze.

      ps

      Dzisiaj bodajże na stronie PN przeczytałem, że podobno Kolejorz interesuje się Tomaszem Loską z Górnika Zabrze. Ile w tym prawdy nie wiem.

    • tomasz1973 pisze:

      Brawo Ty, rany skąd Ty ich bierzesz?! Nie robisz gdzieś za skauta, a ze względu na słabość do Lecha podajesz im to jak na patelni? 🙂
      A może faktycznie prześlij tą listę na Bułgarską, tylko wymaż te stwierdzenia o małej realności, bo z góry jak przeczytają, to będą mieli odpowiedź dlaczego nie!

    • Dafo pisze:

      @Tomasz1973
      No mozna powiedzieć że prawie trafiłeś. Byłem nawet kilka lat temu na organizowanym przez Lecha naborze na skautów, niestety ze względu na to iż „nie ukończyłem żadnej szkoły sportowej (tylko studia prawnicze i gospodarki przestzennej) oraz nie uprawiałem czynnie żadnego sportu” zostałem na pierwszym etapie skreślony mimo iż piłkarza którego wytypowałem w teście a grający wtedy w szkocji możemy oglądać w PL. Teraz mam na tyle luźną pracę, że do 14-15 oprócz picia kawy i przeczesywania internetu nie mam co robić więc oglądam powtórki meczy, śledzę Instat, statystyki, fora (również zagraniczne) itp pierdoły.
      Piłkarzy typuje wg zazwyczaj 3 kluczy:
      1. Młodego do rozwoju i sprzedaży z zyskiem (w naszych realiach żaden dobry i młody długo nie pogra w Polsce),
      2. Wiek rozwojowy (22-27 lat) ale w zasięgu finansowym, zazwyczaj są to dane perełki zespołów z U coś tam lub piłkerze w chwilowym dołku ale pokazujący że mają potencjał,
      3. Weterani (28-32 lata) ograni ale jeszcze nie emeryci którzy mogę pomóc doświadczeniem wprowadzić się młodym, w decydujących momentach spowolnić, przyspieszyć akcje. Zazwyczaj są to piłkarze z przeszlością w dobrych klubach europejskich ale bez sukcesów głodni zwycięstw (np. grali 10 lat w zespołach 8-16 w Ligue 1 i nie zdobyli żadnego mistrzostwa albo grali mało w europejskich pucharach. Są jeszcze tacy którzy grali w europie w pucharach, zdobywali mistrzostwa ale było to dawno i zaliczyli zjazd i chcą się odbudować ale takich jest niewielu.

      Ze swojej strony dodam, że warto zaczać zwracać uwagę na rynek USA. Dzieki podniesieniu wkładu na rozwuj akademi i duży najazd europejskich gwiazd (Ibra, Vilza, Giovinco) poziom szkolenia się tam znacznie podniósł i można jeszcze za stosunkowo niewielkie środki ściągnąć perełki które np przez Polskę chciały by się przebić do PL (jak dobrze rokuje tamten rynek pokazują transfery Pulisica, Zack Steffen czy Alphonso Davies).

    • Dafo pisze:

      *rozwój (wtopa pisząc przez telefon).

  6. Jakub Stanecki pisze:

    Hmmm… A może zostawić obecny zarząd – ale z duetu zrobić trio? ARKADIUSZ GŁOWACKI – obecnie jest wolny – a po cyrkach w Wiśle – doświadczenie bije naszych na głowę 🙂

    • Pawel1972 pisze:

      Głowacki przecież jest dyr. sportowym przy zarządzie nr 1 (TS Wisły), a nie jest przy zarządzie nr 2 (Vanna i s-ka). Na razie nie wiadomo, który zarząd jest prawowity – własnie m.in. dlatego PZPN Wisłę zawiesił 😀

    • Ostu pisze:

      Ale Głowa to nasz człowiek…

  7. J5 pisze:

    Dla Lecha istotne w tej chwili jest pozbycie się tych dwóch buraków z funkcji prezesa i vice prezesa w zarządzie. To glówni hamulcowi sukcesów sportowych klubu. O ile Gargamel móglby zostać np dyrektorem finansowym, to junior nie nadaje się nawet na funkcę czysto reprezentacyjną. Jeśli przyszedl by prezes na miare Kadzińskiego i dyrektor sportowy na miarę Pogorzelczyka, to myślę że potrafiliby przekonać Jacka Rutkowskiego do wizji bogatego Lecha odnoszącego sukcesy i zdobywającego trofea, i usunęli by wszystkie bolączki o których napisała Redakcja w tym świetnym artykule. To bylaby druga szansa obok zatrudnienia Nawałki do uratowania Lecha wroniarzy. Jeśli nie dokonają zmian a projekt Nawalka w Lechu nie wypali, to chyba już naprawdę nie będzie miejsca dla wroniarzy w naszym Kolejorzu

    • Kamillo pisze:

      Każdy się zgodzi, że Klimczak mógłby być znowu z powodzeniem dyrektorem finansowym a Piotrek się do niczego nie nadaje.
      Pytanie kto mógłby być w tym nowym zarządzie?

  8. Pawelinho pisze:

    Niestety, ale największym obecnie problemem Kolejorza jest jego zarząd, który jest w swoim mniemaniu najlepszy i nie popełnia błędów, które niestety notorycznie powiela o czym świadczą kryzysy praktycznie pojawiające się zawsze w tym samym momencie, gdzie najlepszym lekarstwem jest pozbycie się trenera, a nie zmiana jakościowa w samej drużynie tzn pozbycie się paru piłkarskich nierobów lub tzw piłkarskiego szrotu, a tym jest nie tylko słaby kopacz z zagranicy, ale może i przede wszystkim za dużo zarabiający polski „piłkarze” tzn „gwiazdy”. Bez radykalnych zmian te kosmetycznie nie wiele dadzą i wszystko wróci do punktu wyjścia czyli do dalszej sportowej stagnacji lub rozpadu używając terminologii raportów meczowych.

  9. MaPA pisze:

    W imię Ojca i Junioha i Klimczaka księgowego amen.Wszystko ładnie w artykule przedstawione a ja chciałbym zająć stanowisko w sprawie zmian na górze.Najpierw pochwalmy za corocznie równoważony,dopinany i zwiększany budżet(nie jesteśmy w sytuacji Wisły K.).Dobrze lub w miarę dobrze funkcjonuje nasza akademia.I to,w sprawie pochwał,wszystko.Przejdziemy do meritum sprawy.Zacznijmy od Ojca.To jest właściciel klubu i w tym temacie jak na razie nie widzę szans na zmianę.Ojciec jest jak każdy ojciec przepełniony miłością do syna jaki by on nie był.Doszliśmy do Junioha.Facet szkolony w kierunku ekonomicznym chociaż jego decyzje na stanowisku które,tu dylemat-piastuje czy sprawuje,w Lechu ukazują że owo wykształcenie jest jakby nie do końca kompletne.Ojciec zapewne połapał się w tym wszystkim i aby nie zatrudniać syna w Amice(możliwy spadek sprzedaży) dał mu pracę w Lechu.Uważam ze Ojciec skrzywdził Junioha.Wiadomo że najbardziej wydajny pracownik to taki którego praca jest formą swego rodzaju hobby.I tu posługując się internetem wiemy że hobby Junioha to podróże,muzyka i języki obce.Myślę że Ojciec powinien syna nakierować na wyżej wymienione dziedziny życia.Junioh w obecnej pracy się męczy.Musi co chwilę brać coś na klatę,walczyć jak Don Kichot z wiatrakami.Z nikąd spokoju a do tego jakiś nieoficjalny serwis poświęcony Lechowi nagminnie psuje atmosferę.Syn wystawił na pierwszą linię frontu dyr.sportowego by w tej walce nieco go odciążył.Tutaj też zmiany nie będzie.Doszliśmy do głównego księgowego co do którego mam jeden zarzut.Czasami jest skąpy.Chociaż może te skąpstwo ratuje nas przed niektórymi nie tafionymi decyzjami.Widać gołym okiem że tutaj będzie tak jak było.Możemy jedynie mieć nadzieję że Junioh jakimś cudem ogarnie o co chodzi w PIŁCE NOŻNEJ WP OZNANIU!Inne rejony naszego kraju mnie-nas raczej nie interesują.A jeżeli nie potrafi niech zacznie zacznie słuchać mądrzejszych od siebie.

    • Sternbek pisze:

      Amen
      Swietne podsumowanie tematu zarzadu MaPA. Jak slysze ze zarzad do wymiany to juz zaczyna mnie to denerwowac. Trzeba logicznie podejsc do tematu. Na pewno Junior moglby sobie odpuscic I zaczac doskonalic np. spiew. Moze doszedlby do jakis sukcesow. Ale to chyba zostaje w sferze marzen. Co do reszty sam nie wiem czy bym chcial wymiany. Gdyby ojciec w zamian syna zdecydowal sie na zatrudnienie profesjonalisty to bylby to strzal w 10tke. Latwo drzec sie Rutki Won. Trudniej miec wplyw na to kto przyjdzie. A takich co by chcieli wyczyscic klub calkowicie dla swoich korzysci nie brakuje jak pokazuja przyklady innych klubow.

  10. bombardier pisze:

    Uważam, że w naszej lidze wszystko jest możliwe. Zdobycie przez LECHA MP jest bardzo prawdopodobne
    pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim – żeby drużyna stanowiła monolit. Wszyscy muszą w każdym
    meczu grać na maxa, od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Powstaje tutaj pierwsze pytanie –
    czy tym jakby nie było wypasionym kocurom będzie się chciało?
    Drugi warunek to wzmocnienia. Niech mi nikt nie mówi, że nie ma na to kasy. Cały świat bierze kredyty,
    KOLEJORZ nie może zaciągnąć pożyczki?
    Główny sponsor LECHA m.in. czym się zajmuje?
    No i trzeci warunek to wewnętrzna przebudowa wręcz rewolucja w strukturach klubu.
    Tam panują archaiczne, skostniałe układy, które absolutnie nie pasują do klubu XXI wieku.
    Sto razy pisałem, że to Stajnia Augiasza – przyjście Nawałki to krok do dalszej przebudowy.
    Mam znowu wielką nadzieję, że ten 2019 rok będzie PRZEŁOMOWY – czego sobie i Wam Kibice życzę.

  11. inowroclawianin pisze:

    Moim marzeniem jest zmiana podejścia zarządu do Lecha i postawienie na sukcesy sportowe za wszelką cenę. Poza tym MP i awans do LM, ładna i skuteczna gra. To tyle jeśli chodzi o kwestie sportowe. Kibicowsko to pełny stadion i super oprawy, dobre wyjazdy w Polskę i po Europie.
    Jednak im jestem starszy tym mocniej stąpam po ziemi. Zdążyłem poznać zarząd i spodziewam się co najwyżej miejsca uprawniającego start w el. LE i szybkie odpadnięcie z jakimś slabeuszem albo średniakiem. W lidze kolejny przeciętny sezon i prawdopobne odpadnięcie z PP. Niestety Lech popadł w przeciętność. Zmarnował okazję z lat 2008-2011. Na nic nie liczę.

  12. arek z Debca pisze:

    Panowie mu tu bijemy pianę o tym samym co miesiąc, co sezon, co rok a karawana jedzie dalej. Rutki tak mogą prowadzić klub w najlepsze aż do śmierci papy ( czego mu w ogóle nie życzę) a potem do emerytury Juniora (czego mu życzę i to jak najszybszej). Jedyna nadzieja w tym, że dziecko Juniora ( o ile w ogóle będzie) nie zajmie się tym samym co ojciec. Amen.

    • Pawel1972 pisze:

      Stary, Piothuś bez Papy to byłaby absolutna tragedia – teraz chociaż czasami Papa ustawi nieudacznika do pionu. Czy Piothuś to jedyne dziecko Papy (poza Kasprzakiem, oczywiście, ale ten z nieprawego łoża, więc do spadku nie przynależy)? Bo jeśli innych spadkobierców nie ma, to oby Papa żył wiecznie…

    • Pawelinho pisze:

      Z ustawianiem do pionu nieudacznika to raczej jest mało prawdopodobna wersja bo pewnie to papa kreśli strategię klubu, a synalek ją realizuje tak więc obaj odpowiadają za to w jakim aktualnie miejscu znajduje się Lech.

    • Pawel1972 pisze:

      Pawelinho
      Papa kreśli strategię ogólną, a kasę marnotrawi już Piothuś na własną rękę (marnotrawi, bo taki poziom nieudanych transferów piłkarzy i trenerów-nieudaczników to jest marnotrawienie kasy). Papa wtrąca się tylko w sytuacjach ostro kryzysowych – jak wiosną ubiegłego roku i teraz, przy usunięciu Ivana i zatrudnieniu Nawałki.

  13. tomasz1973 pisze:

    Brak poważnych zmian w klubie ” — to i tylko to jest przyczyną tych wszystkich spraw prawidłowo zdiagnozowanych i opisanych przez Redakcję. I tak jak wspomnieliści, jest sprzedaż Lechowej gówniarzerii, jest kasa, a jak jest kasa, to żadnych zmian nie będzie, bo staremu Rutkowi tylko o to chodzi, on Lecha kupił tylko po to, aby mieć okno wystawowe na świat, bo to wronieckie było nie witryną, a malutkim okienkiem piwnicznym położonym na dodatek pozniżej poziomu ulicy!

    Dla Lecha jedyny ratunek to sprzedaż tego klubu poważnej osobie nastawionej tak jak np. Cupiał na zysk sportowy, a nie na finansowy!

    • John pisze:

      Tylko jak ktoś miałby Lecha kupić, kiedy ten jest w zasadzie nie na sprzedaż.Musialby być to jakiś bulioner.A i o poważnych ludzi co raz trudniej.

    • MaPA pisze:

      Gdyby Amica dołowała jak Lech reakcja właściciela byłaby inna.Słaby popyt na kuchenki spotkałby się z ostrym szukaniem i ukaraniem winnego tej zapaści.Ostry zjazd ilości kibiców na meczach średnio o 5 tys to strata ok 150 tys co mecz.Brak udziału w fazach grupowych LE to kolejne pieniądze które przechodzą obok nosa.Należy dołożyć także straty wizerunkowe Lecha.Przy takiej beznadziei sprzedaż talentów będzie po znacznie zaniżonej cenie.To jak się ma stwierdzenie że tylko kasa się liczy?.Problem leży gdzie indziej.Leży po stronie walczaka z odporną na ciosy klatą.

    • 07 pisze:

      Sprzedaż wątpliwa, ale można stworzyć projekt w który wejdzie kilka poważnych firm z Wielkopolski. Rutkowski musiałby podzielić się władzą. Pierwszy krok musi zrobić I zespół. Nawałka musi odnieść sukces i pokazać, że w Poznaniu można zainwestować w projekt biznesowy.

    • kibol z IV pisze:

      Problemem Lecha jest Piotrek. Stary Rutek doskonale zdaje sobie sprawę z nieudolnego kierowania klubem na niwie sportowej. Gdyby w skład zarządu wchodził ktos inny nizli junior …to juz nie byłby składem zarządu.Co zostaje nam kibolom…bojkot obecnych struktur zarządzających Lechem. Działanie skierowane tylko i wyłącznie na poczynania obecnego zarządu…Osobiście mam nadzieję iż po przyjściu do klubu Nawałki…coś wygramy.Zapewne nie w tym sezonie , ale w kolejnym.
      Mimo wielu krytycznych opinii odnosnie zatrudnienia AN uważam ten ruch za jeden z najlepszych. Porównywalny do zatrudnienia w Lechu Skorży , opierając się tylko na warsztacie. Obecny zarząd musi wreszcie zrozumieć iż w klubie w dużej mierze rządzi trener., nie układy i zawodnicy. Jeśli to pojmie , to Lech zacznie odnosić sukcesy.Mogliśmy w pewnym momencie odjechać całej Polsce…mielismy wszystko by stać się hegemonem tej ligi.
      Moglismy kontynuować rozpoznawalność marki w świecie…Jak jest każdy z Nas widzi. Totalna zapaść na niwie sportowej. Powiedzmy sobie szczerze jesli Lech zacznie odnosić sukcesy , to nikt z nas za bardzo nie będzie ingerował w poczynania zarządu.Niech dadzą nam normalność i Lecha na jakiego zasługujemy. To nie jest coś niewykonalnego…to jest wręcz dziecinnie proste w tej naszej lidze.Wystarczy na każdym polu otaczać się fachowcami i ludzmi którzy podchodzą do swych obowiązków z należytą starannością.

    • tomasz1973 pisze:

      Kibol z IV
      Oczywiście masz rację i wiesz, że się z tym co piszesz zgadzam, ale nie uważasz, że skoro stary Rutek wie co się tu dzieje i to akceptuje, bo gdyby było inaczej, to dawno dokonałby zmian, pomimo, że głównym winowajcom jest jego syn, to i on ponosi za te lata upokorzeń winę? Ba, moim zdanie jest bardziej winny, bo to w końcu on rządzi, nie wierzę w bajki typu, jestem akurat w Niemczech, nic nie wiem, nic nie słyszałem! Bardziej to wygląda na hasło– to co przesyła mi Karol w swoich bilansach odpowiada mi, reszta się nie liczy–!

    • kibol z IV pisze:

      tomasz1973
      Zgadzam się z tym co piszesz.Stary doskonale wie i akceptuje to całe …”zarządzanie” Musi zdawać sobie sprawę z kondycji sportowej klubu i skali problemu na tej płaszczyznie.Zauważ, zwolniono zarząd który pokonał City , wyeliminował Juve…obecny zarząd odpada z Islandią , Litwą i drży o awans w meczach z klubem w którego lidze gra 6 zespołów . To jest totalna degrengolada. Największym błędem seniora było wprowadzenie syna w struktury zarządzające Lechem.Ponieważ tym ruchem stracił pełną autonomię co do funkcjonowania Lecha. To jest jego totalna porażka …porażka z której zdaje sobie sprawę.

    • tomasz1973 pisze:

      …zdaje sobie sprawę i boi się wycofać. No bo jak tu upokorzyć syna.

  14. Przemo33 pisze:

    Ostatnie marzenie jest kluczowe. Większość zła w tym klubie to efekt fatalnej i beznadziejnej pracy zarządu. W dodatku w pełni akceptuje to właściciel, który nie widzi potrzeby zmian w klubie. Nie chce synka odsunąć od funkcji, bo się Piotruś zapłacze i jak w Koglu-moglu będzie chciał, żeby „Kas(i)a przyszła. Obecny zarząd swoimi działaniami przynosi tylko wstyd i hańbę klubowi. Niby coś robią i się starają, ale czy przynosi to jakieś duże efekty? Gdyby chociaż mieli jakiś dobry plan na klub, którego by się trzymali i zależało im na sukcesach sportowych, to wiele bym zrozumiał. Ale jak wiceprezesem może być ktoś, kto w ogóle nie nadaje się do tej roboty i nawet nie uczy się na swoich błędach? Zarząd co chwilę zmienia zdanie, politykę, a niewiele to daje. W dodatku w poprzednim roku skutecznie zniechęcili do siebie kibiców. Ja podtrzymuję to, co powiedziałem już wcześniej, czyli chciałbym zmiany zarządu, bo to mogłoby chociaż w części uzdrowić klub i poprawić sytuację. Oczywiście to jest moje marzenie, ale mam nadzieję, że dożyję dnia, w którym obecny zarząd odejdzie. Co do reszty tekstu – realnie na obecną chwilę raczej zajęlibyśmy 3 miejsce i załapali się do pucharów, co jest celem minimum. A marzenia? Marzenia są jak najbardziej do zrealizowania, ale wymagałoby to ciężkiej pracy wszystkich w klubie. Zarząd wzmocnił zespół, a piłkarze dali z siebie wszystko i wygrali zdecydowaną większość meczów, zwłaszcza te najważniejsze w rundzie finałowej. Ale to tak jak redakcja napisała tylko marzenia, które ciężko byłoby spełnić. Zobaczymy po transferach, czego możemy się spodziewać do końca sezonu.

    • arek z Debca pisze:

      Problem w tym, że w klubie nie ma parcia na sukces, jest tylko ciągle bilansowanie budżetu i to jest najważniejsze. Taki piłkarz też to czuje i po jakimś czasie przestaje się starać i przestaje mu zależeć. Przykładem tego jest taki Makuszewski i nie chodzi o to, że wrócił po ciężkiej kontuzji i nie gra tak jak potrafi ale jego wypowiedzi dużo nam mówią o całym zespole, o jego duchu walki, którego brakuje. Nowi piłkarze przychodzą, są ambitni, starają się by po kilku miesiącach czy po pół roku grać jakby na 50 procent swoich możliwości nasiakajac tą atmosferą bylejakości i minimalizmu płynącą z samej góry. Cenię sobie właśnie Portugalczyków szczególnie Tibe za profesjonalną postawę i może dlatego są słabo akceptowani przez starszyznę zespołu.

    • Przemo33 pisze:

      @arek z Debca
      Wiem i masz tutaj rację. To jest właśnie bardzo wkurzające, że tym, którym na tym powinno najbardziej po nas kibicach zależeć, to właśnie tym najmniej zależy na sukcesie sportowym. Chcą tylko sprzedawać wychowanków i innych graczy, na których mogą zarobić. A przecież gdyby kupowali coraz lepszych zawodników i mieli parcie na sukces, to też by zarobili kupę kasy. Regularnie wzmacniając i rozwijają klub po 2011 roku, to myślę, że spokojnie przy dobrych wiatrach po 4-5 latach zagralibyśmy w Lidze Mistrzów, a wcześniej na spokojnie gralibyśmy regularnie w Lidze Europy. I kasa i współczynnik by się zgadzały, a wychowanków mogliby dodatkowo jeszcze sprzedawać. To mogłoby się udać, ale ważniejsze było bilansowanie budżetu i nie tworzenie kominów płacowych i zaciskanie pasa. Wszystko ok, ale sukcesy w sporcie to najważniejsza kwestia. Przy sukcesach byliby tutaj coraz lepsi gracze i sponsorzy, piłkarze mieliby o co tutaj grać, trener miałby komfort pracy, a my kibice tylko byśmy się cieszyli i czekali na mecze. No ale niestety – rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Dopóki zarząd z Piotrusiem nie zrozumieją, że sukces sportowy jest tutaj najważniejszy, to tylko fartem i dzięki potknięciom rywali coś możemy ugrać, a sam Nawałka nie wiele zrobi bez wzmocnień i wsparcia od zarządu. Będą sukcesy i odpowiednie działania zarządu – nasz klub będzie coraz lepszy i wszyscy na tym zyskają.

    • arek z Debca pisze:

      No właśnie Przemo33, inwestując w pierwszy zespół, też by zarobili ale ta droga jest trudniejsza, ambitniejsza i wymaga dobrego zarządzania a Junior ma pewnie tyle wspólnego z zarządzaniem co ja z fizyką kwantową. Do tego trzeba pasji, doświadczenia i umiejętności, a Junior tu jest bo jest synem biznesmena i tyle. Wymyślili sobie, że akademia im wyszkoli piłkarzy a oni poprzez pierwszy zespół ich wypromują a znana agencja sprzeda w świat. Taki samograj na blaszanych kółkach, które mogą w każdej chwili odpaść.

  15. Ostu pisze:

    No to przypomina mi się cytat z Brusa Urwisa – niebo jest niebieskie, woda jest mokra, kobiety mają swoje problemy… Ale kogo to obchodzi…
    Mniej więcej tak to szło….