Analiza meczu z Zagłębiem + statystyki

Piątkowy mecz z Zagłębiem Lubin był kopią gry i postawy Lecha Poznań prezentowanej podczas zimowych meczów sparingowych. W nich także rywale przeważali, wygrywali nawet za nisko, ale niestety w pełni zasłużenie. Wczoraj było identycznie. „Miedziowi” byli znacznie lepsi, a Kolejorza przed pogromem uratował dobrze dysponowany Jasmin Burić.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Bena Van Daela nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Zagłębia Lubin.

Obrona (ocena: 1)

Adam Nawałka postanowił być mądrzejszy od wszystkich. Wystawił aż 4 nominalnych stoperów w tym mało zwrotnego Rafała Janickiego na prawej flance defensywy. To skończyło się bardzo źle. Wolny obrońca z łatwością był objeżdżany przez szybkich skrzydłowych Zagłębia, którzy czasami zamieniali się stronami. W środku obrony panował równie duży chaos, Thomas Rogne z Nikolą Vujadinoviciem nie umieli ze sobą współpracować co skutkowało wieloma groźnymi akcjami Zagłębia głównie w drugiej połowie oraz przy okazji kontr. Lubinianie wyprowadzając szybkie kontry z łatwością przedostawali się pod bramkę Jasmina Buricia wykorzystując fatalną szybkość naszej obrony. 4 razy doskonałymi interwencjami Lecha uratował Jasmin Burić, który dodatkowo obronił rzut karny. Lech mimo dużej przewagi wzrostu w obronie bardzo słabo zaprezentował się przy stałych fragmentach gry tracąc w ten sposób bramkę na 1:2. Zagłębie wykonało wczoraj aż 15 rzutów rożnych z którymi poznaniacy tak jak w sparingach czy wcześniej jesienią – po prostu sobie nie radzili. Gra obrony, ustawianie się w polu karnym, komunikacja czy już sam skład personalny był poniżej wszelkiej krytyki. Dobrze dysponowany Burić uratował Lecha przed porażką nawet 1:4 – 1:5.

Pomoc (ocena: 1)

Skład personalny drugiej linii był zaskoczeniem. Adam Nawałka dość niespodziewanie za przewidywanego Łukasza Trałkę wystawił Macieja Gajosa, który udowodnił, że czas w Lechu dla niego już dawno się zakończył. Gajos wraz z Tibą zupełnie sobie nie radzili w rozegraniu piłki, w pressingu i w odbiorze. Nie pomagał im również Joao Amaral, który był ustawiony zbyt wysoko pełniąc rolę bardziej drugiego napastnika niż ofensywnego pomocnika. Zagłębie miało przewagę od 1 do 90 minuty momentami dominując przy Bułgarskiej. Między 15 a 30 minutą gry rywal miał aż 75% posiadania piłki. W ostatnim kwadranse 60% będąc lepiej zorganizowanym w środku pola, szybszym przeciwnikiem, który wiedział co robić, jak bronić i jak atakować. Lech nie wiedział nic. Sprawiał wrażenie jakby przespał zimę. Żadnych schematów w grze Kolejorza nie było widać już w sparingach, dlatego tak naprawdę trudno było oczekiwać dobrej gry w starciu o stawkę. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że Zagłębie aż tak mocno zdominuje Lecha w środkowej strefie będąc zespołem co najmniej o klasę lepszym. Maciej Makuszewski z Kamilem Jóźwiakiem mieli uwaga! po 23 i 41% wygranych pojedynków 1 na 1. Lech zagrał wczoraj bez skrzydłowych, którzy tylko statystowali na boisku. Ich zmiennicy w postaci Tymoteusza Klupsia oraz Darko Jevticia nic nie wnieśli do gry. Postawa Lecha Poznań w drugiej linii była żenująca. Zdominowali w środku pola lechici biegali za piłką nie dając sobie rady w odbiorze i w ataku pozycyjnym. W sparingach w Turcji było identycznie.

Atak (ocena: 3)

Christian Gytkjaer był jednym z nielicznych piłkarzy do którego nie można było mieć większych pretensji. Duńczyk zdobył bramkę na 1:0 notując 10 trafienie w tym sezonie ligowym. Oddał 2 strzały, 1 celny, zanotował 14 udanych podań na 17 wykonanych, a także zaliczył 1 kluczowe podanie. Przy golu był tam, gdzie powinien być rasowy napastnik. Gytkjaer ponownie potwierdził dużą klasę będąc najlepszym zawodnikiem w Lechu również według platformy InStat. Jego zmiennik i debiutant Timur Zhamaletdinov spędził na murawie tylko 10 minut, dlatego trudno było ocenić jego występ.

Ogólne wrażenie (ocena: 1)

W tym miejscu można by wkleić krótką analizę każdego z 5 zimowych sparingów, które opisywaliśmy. W Lechu panował chaos, dziwnie wyglądały składy, nikt nie wiedział co robić, jak grać, jak odbierać piłkę, jak ją rozgrywać, sytuacji podbramkowych nikt nie potrafił wykreować, a do tego wszystkiego źle funkcjonowały stałe fragmenty gry w defensywie. Wczoraj już w meczu o stawkę mieliśmy kontynuację myśli szkoleniowej Adama Nawałki, którą demonstrował w sparingach. Nie wiedział co robić ale za to cały czas zapewniał, że wszystko idzie zgodnie z planem, rozpoczęcie treningów dopiero 14 stycznia było przemyślane, mimo słabej pogody w Turcji obóz był udany, zespól ciężko trenował, zawodnicy pokazali się z dobrej strony i nie ma powodów do paniki. Rzeczywistość była inna. Lech zaprezentował się wczoraj identycznie, jak w grach kontrolnych w których grając bez taktyki, grupą 11 zawodników w sztywnym ustawieniu 4-2-3-1 nie wiedział co ma robić na boisku w każdej formacji. W tureckich sparingach to rywale dominowali na boisku zwyciężając za każdym razem zasłużenie, ale zbyt nisko. W piątek było w 100% tak samo. Zagłębie było dużo lepsze, zdominowała Lecha, który zanotował tylko 41% wygranych pojedynków 1 na 1, lubinianie w pełni zasłużenie zdobyli 3 punkty i tylko dzięki postawcie Jasmina Buricia nie zwyciężyli w Poznaniu różnicą paru goli. Bośniak nieudolnego, bardzo słabego, wolnego oraz źle przygotowanego fizycznie Lecha, który ponownie pokonał kilka kilometrów mniej od rywala uratował przed pogromem. Zagłębie przyjechało na Bułgarską po swoje, z łatwością rozprawiło się z Kolejorzem momentami bawiąc się przy okazji kontr.



Składy

1-4-2-3-1

Burić – Janicki, Rogne, Vujadinović, De Marco – Tiba, Gajos – Makuszewski (83.Klupś), Amaral, Jóźwiak (70.Jevtić) – Gytkjaer (84.Zhamaletdinov).

1-4-2-3-1

Forenc – Kopacz, Oko, Guldan, Balić (84.Dąbrowski) – Jagiełło, Slisz – Pawłowski, Starzynski, Bohar (90.Sirotov) – Tuszyński (87.Mares).

Statystyki meczu Lech – Zagłębie 1:2

Bramki: 1 – 2
Strzały: 17 – 20
Strzały celne: 4 – 9
Strzały niecelne/zablokowane: 13 – 11
Faule: 19 – 12
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 15
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 1
Posiadanie piłki: 42% – 58%
Celne podania: 83% – 81%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu Lech – Zagłębie 1:2

Strzały z pola karnego: 10
Strzały z dystansu: 7
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 41%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 298 – Christian Gytkjaer
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 200 – Darko Jevtić

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. jn pisze:

    No nareszcie! Tak się gra!
    Ale co się dziwić? Mówią że pieniądze nie grają ale jednak to widać na boisku… choć na papierze ale z jednej strony (co prawda według Transfermarkt, ale dla porównania) – więc z jednej strony biega 11.85 mln euro a z drugiej 4,85 (o zarobkach trenerów nie ma co wspominać)
    No bo za jakość się płaci…
    Ta myśl taktyczna, determinacja, pressing, a szczególnie sytuacje 1:1. No i w końcu to o co chodzi: wynik…
    Zresztą oddajmy głos jednemu z bohaterów:
    „Gratulacje dla drużyny /…/ Rywal zasłużył na zwycięstwo, był drużyną lepszą i nie ma tutaj co owijać w bawełnę. /…/ kontrolował mecz, przeważał. My mieliśmy tylko pojedyncze dobre zrywy.”
    A ten Mur Chiński w obronie:
    „Ci piłkarze, którzy zagrali w defensywie dobrze grali w sparingach i najlepiej pracowali na treningach.”
    NO… i wszystko się zgadza… Chyba że mi się coś pokręciło???
    🙂

    • inowroclawianin pisze:

      Nawalka chyba słuchał wywiadów z Bjelica bo zaczął mówić tak jak on czyli pierdolic głupoty jak naćpany.

  2. wagon pisze:

    Nawałka jako tradycjonalista nie próbuje wywrócić hierarchii zespołu od razu (przykład reprezentacja), mam nadzieję że zacznie to robić od kolejnego meczu,

    • JRod1991r. pisze:

      Nie wiem o co chodzi z tą hierarchia. Naprawdę tak trudno zauważyć, że Janicki nie nadaje się do czegokolwiek?

    • torreador pisze:

      Nawałka postanowił kontynuować eksperyment, rozpoczęty już przez Iwana, pod nazwą „gramy mecze bez obrońców”. Ponieważ gramy w absurdalnej polskiej lidze, to taki wariant nieraz się sprawdza, jak chociażby w obu meczach Zagłębiem Sosnowiec. Eksperyment polega prawdopodobnie też na tym, że ściągamy do Lecha zawodników ofensywnych (Amaral, Tiba, Timur, Letniowski) którzy mają więcej strzelać, niż tzw. obrońcy tracić. I to też nieraz się sprawdza. Nawałka tylko nie przewidział jednego, że z tych gości z łapanki których postawił przed Jasiem, jeden będzie wspierał przeciwników asystą, a drugi (żeby już nie było żadnych wątpliwości) będzie strzelał piłkę do własnej bramki. To tyle gorzkich żartów, choć inaczej tych surrealistycznych decyzji kolejnych trenerów wytłumaczyć sobie nie potrafię. Najsmutniejsze jest to, że te decyzje Iwana i AN są póki co nierozwiązywalne bo okno transferowe się zamyka i trzeba będzie tę rundę dokończyć bez obrońców. Sam jestem ciekaw z jakim skutkiem. Myślę, że nas Kiboli czeka trudna wiosna.

  3. Slawek1978 pisze:

    Zgadzam się w 100% z tym co napisała redakcja . Pierwsze minuty meczu już pokazały ,że będziemy jako zespół problem z grą .Podstawy przyjęcie piłki – masakra Janicki przez nikogo nie atakowany w aut itd. Gajos chyba w pierwszym kwadransie 5 strat … brak słów .
    Jak oni zaczarowali tego trenera/selekcjonera ,że ich wystawił do gry ?

  4. Sonia_Pawel pisze:

    Jeśli nie ma oceny „0”, to obrony w ogóle bym nie oceniał, bo „1” to stanowczo za dużo.

  5. arek z Debca pisze:

    Jakiś niewytłumaczalny i nieracjonalny sabotaż Lecha począwszy od właściciela, zarządu do przegrywow i tzw sztabu szkoleniowego trwa w najlepsze. Wydaje się, że jeszcze tylko kibicom zależy na dobru Lecha.

  6. MARCINzKALISZA pisze:

    Wczorajszy mecz to jakaś tragedia oczy bolały od jego oglądania. Niby człowiek wiedział czego może się spodziewać, ale jednak się łudził że może jednak uda się wygrać. Tak się zastanawiam co piłkarze i sztab robili na zgrupowaniu, bo Nawałka mówił że dobrze przepracowali obóz przygotowawczy, i bardzo ciężko pracowali, jednak piłkarze wczoraj tego nie pokazali. Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie po prostu Lech ma słabych pilkarzy którzy są wypaleni lub po prostu im się nie chce i nawet Nawałka już z tym nic nie zrobi. Ten kto myślał że Nawałka będzie zbawcą Lecha chyba wczoraj przekonał się że tak nie będzie. Nawet najlepszy trener nie mając dobrych wykonawców nie osiągnie sukcesu a niestety Lech takich nie ma i to jest wina zarządu! Piłkarze Lecha są dość mocno przereklamowani jedyni solidni zawodnicy to Tiba, Gytkjaer, Gumny, no i może Amaral chociaż mnie narazie nie przekonuje, reszta to po prostu średniej klasy ligowcy. Niestety ale taka jest prawda, i jesli latem to się nie zmieni i nie przyjdą piłkarze pokroju Tiby, Gytkjaera to o trofeach możemy zapomnieć! Druga sprawa to czy zarządowi wogule zależy na trofeach? W tym sezonie miejsce 3 lub 4 które prawdopodobnie dałoby awans do pucharów dla tej drużyny byłoby naprawdę sukcesem !

  7. J5 pisze:

    Mam nadzieję że ta nędzna banda nie zakwalifikuje się do pucharów co uchroni nas od kompromitacji tym razem z jakimiś kazachskimi pasterzami czy półamatorami z Gibraltaru. Tu szkoda tylko Redakcji i artykułow, których nie będzie. Tą zgraję pokonać może każdy rywal grający szybko i presingiem z pewnością, że obrona na pewno da się pokonać, a chaotyczna ofensywa nie będzie miała szczęścia dobić jakiś strzał. Runął już chyba mit Nawalki jako zbawcy Lecha, i wcześniejsze teorie o braku umiejętności przygotowania zimą zespolu do sezonu przez tego trenera się potwierdzają. Zanim ta anemiczna drużyna wypracuje choć jakiś pojedynczy schemat i przypadkiem jakaś gra będzie się kleić , będzie już na wszystko za późno. Może to będzie upragniony koniec wronieckiego pasożyta w Lechu, bo chyba lepiej mieć Lecha biednego ale ambitnego, niż zdegenerowane bagno przynoszące kolejne komoromiracje z mocą huraganu. Wroniarze weźcie se tego Nawałkę i wypier….lajcie z naszego Lecha

    • arek z Debca pisze:

      Puchary nam nie grożą. Zresztą wolę aby taka np Jagiellonia grała w Europie niż ta banda wkładów kompromitowała nas gdzieś na obrzeżach Europy.

  8. Tadeo pisze:

    Nawałka to gwiazdor taki sam jak pilkarze , których w Lechu juz dawno nie powinno byc.Jestem pewien że gdyby Raduc nie miał kontuzji to również by wystąpił w wczorajszym meczu.Jak tu wierzyć w sukces na koniec sezonu ?Nawet największy kibic swoje zaufanie prędzej czy później by je utracił .
    .

  9. inowroclawianin pisze:

    Obóz został przespany przez Nawalke i jego podopiecznych. Za dużo głupot i gimnastyki, co zresztą było widać na filmikach. Brak konkretów, brak ćwiczenia nowych schematów, kompletny chaos jeśli chodzi o sparingi i to wszystko przełożyło się na mecz o punkty. Cała zimą przespana. Zero wzmocnień, pół roku bez obrony i teraz szykuje się drugie pół roku bez obrony. Nawalka zagubiony totalnie. Wszyscy tylko kasę by brali a od siebie nic nie dają, tylko głupie uśmiechy i komentarze. Szykują się kolejne problemy. Wczoraj Zagłębie kompletnie zdominowali Lecha. To wyglądało jakby był to mecz w pucharach na wyjeździe z renomowaną, europejską ekipą. Dziadostwo totalne. Ja się pytam, gdzie ta młodzież? Gdzie ta mocna drużyna na MP? Dalej Nawalka z Rząsa będą tak pierdolic? Kiedy czyszczenie szatni i zsyłki do rezerw??? Kiedy inne kary? A Piotruś oczywiście milczy.