Jeszcze raz: Lech – Zagłębie

„Jeszcze raz” to cykl na KKSLECH.com powstały pod koniec listopada 2017. Artykuły „Jeszcze raz” są dopełnieniem pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tym cyklu na spokojnie 2 dni po każdym meczu ligowym oceniamy spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z konkretnym przeciwnikiem.



Najlepsza akcja meczu:

W tym meczu trudno było wybrać najlepszą akcję spotkania. Lech miał duże problemy z utrzymaniem się przy piłce i w ataku pozycyjnym grając w piątek podobnie słabo, jak w sparingach podczas obozu w Turcji. Coś takiego jak schematy w ofensywie drużynie Nawałki są na razie zupełnie obce. Lech w ofensywie był obecny tylko krótkimi fragmentami stwarzając największe zagrożenie przy okazji stałych fragmentów gry. Oprócz pojedynczych przebłysków Amarala i jednego płaskiego strzału Jóźwiaka w pierwszej połowie inni zawodnicy rzadko byli widoczni w ofensywie. Nawet Christian Gytkjaer, który zdobył gola na 1:0 stworzył pod bramką lubinian niewielkie zagrożenie.

Najgorsza akcja meczu:

44 minuta – Popisowy element drużyny Adama Nawałki. Najprostsze wykonanie rzutu rożnego i dośrodkowanie na krótki słupek sprawiło Lechowi wiele problemów. Powód? Przede wszystkim złe ustawienie. Zawodnika Zagłębia na krótkim słupku krył Maciej Gajos, który nie ma nawet 180 cm wzrostu. Rzecz jasna przegrał on pojedynek główkowy. Już pod bramką Jasmina Buricia piłka minęła Christiana Gytkjaera, Vernona De Marco i Kamila Jóźwiaka, który nie wiadomo co robił w polu karnym. W tym samym czasie Nikola Vujadinović był za daleko od Patryka Tuszyńskiego, a Thomas Rogne krył powietrze. Napastnik rywala był tak zaskoczony, że dosłownie dostał piłką w głowę przenosząc ją z paru metrów nad poprzeczką. Ustawienie Lecha Poznań przy tym rzucie rożnym dla Zagłębia to piłkarski kryminał. Co oni robią na treningach?! nad czym ten zespół pracuje? dlaczego w polu karnym za obronę odpowiadali niscy Gajos z Jóźwiakiem?

null
null
null

Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

32,70 km/h – Kamil Jóźwiak

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

10,93 km – De Marco
10,84 km – Gajos
10,82 km – Tiba
10,52 km – Janicki
10,37 km – Amaral
10,28 km – Makuszewski
9,61 km – Vujadinović
9,38 km – Rogne
8,21 km – Jóźwiak
9,73 km – Gytkjaer
4,20 km – Burić
2,81 km – Jevtić
1,35 km – Klupś
1,15 km – Zhamaletdinov

> źródło danych



Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:

4 – Jasmin Burić. Szkoda, że Lech nie zdołał chociaż zremisować, bo ten punkt byłby wywalczony tyko dzięki „Jasiowi”. Bośniak w drugiej połowie 4 razy uratował Lecha przed utratą gola będąc górą nawet w pojedynkach 1 na 1. Obronił też rzut karny. Puścił 2 gole przy których nie miał szans, dlatego absolutnie nie ponosi żadnej winy za ostatni wynik. Gdyby nie jego piątkowa dyspozycja Lech schodziłby z boiska rozbity różnicą paru bramek.

Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:

1 – Dramatyczny występ Nikoli Vujadinovicia pokazuje, jak wielki problem ma Lech Poznań. Ten zawodnik już dawno powinien odejść z klubu, a na pewno żaden trener nie powinien opierać na nim obrony. W piątek był bliski zdobycia samobójczego gola już w pierwszej odsłonie. Na końcu zdobył samobójczą bramkę dającą wygraną Zagłębiu. Czarnogórzec swoją postawą długo pracował na zwycięstwo gości. W piątek na 12 stoczonych pojedynków 1 na 1 wygrał raptem połowę w tym 1 na 5 na ziemi. Jego występ w meczu z Zagłębiem był poniżej wszelkiej krytyki. Jeśli 33-latek w Gliwicach wyjdzie w pierwszym składzie wówczas będzie trzeba zastanowić się, czy Adam Nawałka nadal trzeźwo myśli.

Ocena pracy trenera:

1 – Na razie wygląda na taktyczną prowizorkę. Lech sprawiał w piątek wrażenie drużyny, która przespała zimę i spotkała się w szatni 5 minut przed meczem. W grze Kolejorza nie było widać tej słynnej ostatnio w wypowiedziach szkoleniowca „ciężkiej pracy”. Lech nie wiedział co robić na boisku, jak bronić i jak atakować. Na szczęście rywal był słaby, Jasmin Burić miał swój dzień, dlatego udało się przegrać różnicą tylko jednej bramki. Już wyjściowy skład w tym widok 4 nominalnych stoperów nie wróżył nic dobrego. Obawy kibiców jak zwykle potwierdziły się.

Ocena pracy sędziego:

4 – Mecz prowadził Tomasz Kwiatkowski z Warszawy, który obiektywnie prowadził to spotkanie panując nad boiskowymi wydarzeniami. W 60 minucie skorzystał z systemu VAR i nie uznał gola dla Zagłębia. Rzut karny dla lubinian podyktował prawidłowo.

Poziom meczu:

1 – Mecz z Zagłębiem był kontynuacją występów Lecha w tureckich sparingach. W drużynie Lecha panował boiskowy chaos w każdej formacji, nie funkcjonowały żadne schematy, mechanizmy, zespół znów gubił się przy okazji defensywnych stałych fragmentów przegrywając niestety w pełni zasłużenie. Zagłębie było co najmniej o klasę lepszym zespołem od Lecha przeważając w każdym elemencie i w każdej statystyce. Lubinianie oddali w piątek aż 20 strzałów na bramkę Kolejorza. Gdyby nie Jasmin Burić, to ten mecz w którym „Miedziowi” przebiegli o 4 km więcej zakończyłby się pogromem.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. rafik2a4 pisze:

    Na tym forum jest tyle wiedzy do wykorzystania na temat zespołu a trener układa skład z nieudaczników i ludzi praktycznie pożegnanych. Serce boli.

  2. J5 pisze:

    Myślę że możnaby napisać o najlepszej akcji meczu. Była to co prawda akcja sytuacyjna, wybitą piłkę pięknie przymierzył Tiba, pokazał tutaj wielki kunszt. Jego bomba wylądowała na słupku, odbiła się od bezradnego bramkarza, a supersnajper potrafił dobiec do niej pierwszy, i strzelić gola. To byla akcja dwóch najlepszych piłkarzy Lecha, którzy swoją grą podnoszą jakość tego bardzo słabego zespołu, i nie zawodzą od początku sezonu. Przeprowadzili ją pomimo samobójczego zestawienia drużyny przez trenera, braku taktyki, schematów, wprost orlikowej gry zespołu ze 100 milionowym budżetem, najdroższym trenerem byłym selekcjonerem , pomimo masy różnej maści przegrywów na boisku . To trzeba było wyróżnić, pokazać że pomimo masy sabotażystów w Lechu, począwszy od właściciela, zarządu, trenera i części piłkarzy są ludzie którzy potrafią i chcą grać dobrze w piłkę dla Lecha. W czasach bezjajeczności, haniebnych zaniechań włodarzy takie zachowania trzeba stawiać za wzór i chwalić. Brawo Tiba , brawo Gytkjaer!

  3. 07 pisze:

    Na starej gwardii Nawałka nigdzie nie zajedzie. A Jóźwiak niech sam sobie odpowie na pytanie – Nadal stoję w rozwoju, kiedy zrobię postęp?

  4. jarob pisze:

    Szkoda Jóźwiaka, wydawało się, że chłopak mam papiery na duże granie. Ta walka o przedłużenie kontraktu w poprzednim sezonie, stawianie wszystkiego na ostrzu noża. A tymczasem taki Pawłowski, który się odbił od poważnej piłki i z wielkim hukiem spadł z powrotem do naszej rodzimej bundesligi, nakrył go czapką. Coś ptaszki ćwierkają, że u Józia głowa nie taka jak powinna być.

    • Biniu pisze:

      Generalnie masz 100% racji. Dodam tylko, że jeśli Jozwiak ma dookoła takich grajków jakich ma (starsi i jeszcze gorsi) to trudniej o dobre zagrania i błysk w meczu. Nie usprawiedliwiam, tylko staram się zrozumieć.

  5. Michu87 pisze:

    Dobrze, że wyjechałem w góry na weekend i nie miałem przyjemności oglądać tego meczu. Po obejrzeniu skrótów, statystyk i waszych opinii to nic się nie zmieniło, to co gówno grali w sparingach to przenieśli to na ekstraklase. Szkoda gadać, żeby jakieś Zaglebie nas zdominowało we własnym domu ;/ Nawałka rusz myślenie i odstaw te pizdy do rezerw bo Gajos to nie jest żadna 6, Vuja to nie stoper, a Janicki to nie boczny obrońca. Jedynie De Marko obronił się grą w ofensywie bo w obronie Ukrainiec jest lepszy. Przykre to, że Nawałka nie ma jaj, żeby wyjebać te mizerne cipy na trybuny. I niestety zgranie też leży i kwiczy, ciekawe co robili na zgrupowaniu. Bo gra obronna i atak jest im obcy. ;/