Wielu z przeszłością w obu klubach
Za 3 dni Lech Poznań zagra z Legią Warszawa w której występuje obecnie 3 byłych zawodników naszego klubu w tym 2 bramkarzy. W dotychczasowej historii starć obu ekip składającej się z 130 meczów było już kilkudziesięciu piłkarzy reprezentujących zarówno Lecha jak i Legię. Niektórzy bezpośrednio przenosili się z Poznania do Warszawy lub na odwrót. Pierwsze ruchy na linii Lech – Legia miały miejsce jeszcze zanim Kolejorz zadebiutował w Ekstraklasie.
Pierwszym piłkarzem Lecha, który przeszedł do Legii był w 1946 roku Henryk Skromny. W latach 50-tych warszawski kierunek obrali m.in. Florian Wojciechowski, Władysław Sobkowiak czy zmarły nie tak dawno Janusz Gogolewski. W tamtych czasach rywalizacja Lecha z Legią nie wyglądała tak jak teraz, dlatego te ruchy nie odbijały się takim echem, jak później. W latach 80-tych Legię musieli zasilić legendy naszego klubu, czyli Jarosław Araszkiewicz i Mirosław Okoński. Wszyscy znają powody pójścia obu lechitów do Warszawy i nigdy nikt nie miał do nich pretensji. Obaj piłkarze mieli wybór. Albo gra w wojskowej Legii albo służba wojskowa.
Inaczej wyglądało już przejście do Legii czołowego na początku lat 90-tych snajpera Lecha oraz króla strzelców naszej ligi, Jerzego Podbrożnego. Ta postać do dziś jest nielubiana przez kibiców w Poznaniu. Pod koniec XX wieku do Legii za pieniędzmi powędrowali m.in. Maciej Murawski i Adam Majewski, a w XXI wieku choćby Paweł Kaczorowski, Kasper Hamalainen, Krystian Bielik czy Bartosz Bereszyński. Najgorzej miał „Kaczka” po tym jak na obiekcie w Warszawie po zdobyciu Pucharu Polski przez Lecha w 2004 roku śpiewał „Legła Warszawa” co sam zarzucił w szatni. Obrońca większej kariery przy Łazienkowskiej nie zrobił. Nigdy nie został zaakceptowany jak choćby Fin, który w 2015 roku również śpiewał podobne przyśpiewki, jednak odszedł w trochę innych czasach.
W dotychczasowej historii byli również piłkarze, którzy bezpośrednio zamienili Warszawę na Poznań. Pierwszym w 1967 roku był Andrzej Baczyński. Pod koniec lat 70-tych z Legii do Lecha trafił podstawowy golkiper „Wojskowych”, Piotr Mowlik, który to u nas święcił największe sukcesy w swojej karierze takie jak Mistrzostwa Polski. W jego ślady poszli więc Bogusław Oblewski, Zbigniew Pleśnierowicz (aktualnie jest trenerem bramkarzy w rezerwach Kolejorza) i Henryk Miłoszewicz, którzy też zapisali się w historii naszego klubu. Późniejsi zawodnicy, którzy z Legii trafili do Lecha w tym na przykład Marcin Bojarski, Dariusz Solnica czy obecny komentator Canal Plus, Marcin Rosłoń większej kariery przy Bułgarskiej nie zrobili.
W ciągu wielu lat rywalizacji byli inni piłkarze mający swoje przygody w Lechu i w Legii, jednak nie zamieniali Poznania na Warszawę z dnia na dzień. Najpierw w Lechu a później w Legii występował choćby Jan Anioła, Dariusz Bayer, Mirko Poledica, Paweł Wojtala czy Marcin Klatt. Z kolei po grze w Warszawie później po paru latach do Poznania trafiali Stanisław Chmielecki, Henryk Paczkowski, Bogdan Kajdasz (w latach 50-tych), Wiesław Adamski, Jerzy Kasalik, Adam Dąbrowski, Jarosław Bako, Arkadiusz Onyszko oraz Sylwester Czereszewski, który w barwach „Wojskowych” był królem strzelców polskiej ligi.
Jeszcze nie tak dawno w Lechu Poznań występował były bramkarz Legii Warszawa, Maciej Gostomski, który miał spory wpływ na zdobycie przez Kolejorza tytułu Mistrza Polski w 2015 roku. W stolicy do dziś grają za to wspomniany już wcześniej Kasper Hamalainen, Radosław Cierzniak oraz Arkadiusz Malarz. Dwaj bramkarze w „niebiesko-białych” barwach w 2006 roku rozegrali łącznie raptem 3 spotkania. Cierzniak wystąpił tylko w 1 meczu Pucharu Intertoto, natomiast Malarz w 2 pojedynkach ligowych. Jednym z nich było starcie Legia – Lech 3:1 w którym od 2 do 29 minuty puścił aż 3 gole.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Z tym, że nikt nigdy nie miał do Okońskiego pretensji to ja bym się raczej nie do końca zgodził.
O Kaczorowskim też można było wspomnieć.
Przepraszam, post do usunięcia.
Trzeba też pamiętać, że ci co odchodzili w latach przed fuzją – m.in. Adam Majewski czy Maciej Murawski to byli sprzedawani bo Kolejorz potrzebował pieniędzy. Tak więc nie było nie wiadomo jakiej niechęci wobec nich.