Pawłowski przyćmił skrzydłowych Lecha

Latem przed sezonem 2018/2019 poznański Lech bez żalu oddał Szymona Pawłowskiego mającego w 2015 roku spory wpływ na zdobycie przez Kolejorza tytułu Mistrza Polski. „Szymek” mimo już 33 lat na karku wciąż zalicza się do czołowych pomocników LOTTO Ekstraklasy. Prawonożny skrzydłowy bez trudu notuje dobre liczby będąc aktualnie lepszym piłkarzem od zawodników Kolejorza.



Szymon Pawłowski będący kapitanem Zagłębia Sosnowiec od października zdążył już rozegrać 19 meczów w tym sezonie. W tych spotkaniach zanotował 5 goli i zaliczył 3 asysty. „Szymek” premierową asystą popisał się już podczas swojego debiutu. Tej wiosny strzelił 2 bramki w pojedynku Zagłębie Sosnowiec – Arka Gdynia 3:2. 33-latek ma w tym sezonie lepsze liczby od wszystkich skrzydłowych Kolejorza.

W tym sezonie konkurencja na skrzydłach jest w Lechu Poznań bardzo słaba. Grać na obu flankach mogą tylko Tymoteusz Klupś, Maciej Makuszewski oraz Kamil Jóźwiak. Ten ostatni w 22 spotkaniach na 3 frontach zaliczył tylko 1 asystę przy golu Pedro Tiby we Wrocławiu. Wywalczył również 2 rzuty karne z Piastem oraz z Legią. „Józiu” ostatnią bramkę strzelił 7 kwietnia 2018 roku w meczu z Górnikiem Zabrze.

Liczby Macieja Makuszewskiego są jeszcze gorsze. 30-latek ostatni raz trafił do siatki 27 listopada 2017 roku. W lidze 2018/2019 wykonał jak na razie 4 asysty. Sezon 2018/2019 LOTTO Ekstraklasy jest dla „Makiego” o niebo gorszy od poprzedniego, kiedy były reprezentant Polski po 23 kolejkach miał na swoim koncie 5 bramek oraz 4 asysty.

W Lechu Poznań są oczywiście piłkarze dla których ten sezon jest lepszy od 2017/2018. Przykładowo Christian Gytkjaer po 23 kolejkach miał rok temu 10 goli i 1 asystę, a teraz zdobył już 11 bramek i dołożył do tego dorobku 4 asysty.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







23 komentarze

  1. gutek pisze:

    Należy tylko pogratulować Szymkowi i cieszyć się, że wrócił do formy. Wydaje mi się, że w Lechu by nie odgrywał tak ważnej roli jak w Zagłębiu, gdzie jest liderem drużyny. U nas pewnie nie rozwinąłby już skrzydeł, nie nabijałby takich statystyk. Inny klub, inne otoczenie, inne oczekiwania. Kto wie, może nawet Dariusz Dudka przeżyłby jeszcze drugą młodość w takim Sosnowcu? W każdym razie dla Szymka dobrze się stało, że odszedł, a dla Lecha…? Decyzja o oddaniu Szymka była zrozumiała i uważam, że nie ma sobie co pluć w brodę. Tylko niech obecni skrzydłowi zaczną coś grać…

  2. Bart pisze:

    Również uważam że nie ma co przesadnie rozpaczać za Pawłowskim. Swoje w Lechu zrobił, za rundę finałową i MP 2015 ma dożywotni szacunek. Potem zaliczył spory zjazd, nie udawało się go odbudować, wszyscy pamiętamy jak bardzo irytował swoim „zakiwaniem się na śmierć” z którego nic nie wynikało. Decyzja o oddaniu go to była naturalna kolej rzeczy, korzystna i dla Lecha i dla Pawłowskiego. Lech zrezygnował z zawodnika który w Poznaniu był już „nie do uratowania”, Pawłowski poszedł do słabszego klubu gdzie nie ma takich oczekiwań i nie wyleci na ławkę po dwóch słabych meczach. Fajnie że się porządnie odbudował, niech mu się wiedzie. W obecnej formie w Lechu pewnie by się przydał, ale kto da gwarancję że u nas by tak grał? Latem w klubie był Kamil Jóźwiak, naturalny następca Pawłowskiego, po dobrej końcówce sezonu 17/18 wydawało się że przychodzi jego czas i że na lewym skrzydle pozamiata. Decyzja o zrezygnowaniu z Szymona Pawłowskiego była w momencie jej podejmowania dobrą decyzją. Tego co było potem nie dało się przewidzieć. Takie życie, przy takich ruchach kadrowych zawsze jest jakieś ryzyko niepowodzenia.

  3. Angus pisze:

    Było minęło i nie tęsknie za nim. Od kiedy przyszedł do Lecha i później po jego odejściu zdarzały mu się pojedyncze mecze w których grał dobrze. Najwięcej najlepszych miał w Zagłębiu Lubin i to tyle na jego temat więc nie ma powodu aby się nim rajcować.

  4. J5 pisze:

    O ile decyzja decyzja o oddaniu Szymka byla prawidłowa, o tyle sposób jej podjęcia już nie. Zawodnik powinien dostać szansę zaprezentowania się w sparingach i w jakimś meczu o stawkę, ponieważ nigdy nie wiadomo jaką jakość pokaże. Bednarek też jakoś nie wymiatał w Łęcznej, a w Lechu został podstawowym stoperem. Taka sytuacja może się powtórzyć z jakimś bardziej perspektywicznym zawodnikiem, i wtedy straty mogą być niepowetowane. Oczywiście, trudno było po Djurdjeviciu oczekiwać jakiejś przenikliwości, wszak nie miał doświadczenia. Ale od zarządu należałoby oczekiwać czegoś więcej, choć ci dwaj panowie nie odpowidają za sklad, natomiast można choć porządnie przedyskutować z trenerem taką sytuację, i znaleźć jakieś rozsądne wyjście. Oby włodarze wyciągnęli właściwe wnioski na przyszłość

  5. Gadzuki pisze:

    Ja mam wrażenie że zawodnicy typu Pawłowski w Lechu za dobrze zarabiają nie ważne czy siedzą na ławce czy na boisku mają godne życie i wyjebane.Gdy wylatują z klubu i żeby dobrze zarobić trzeba zapierdalać na boisku to zaczynają grać

  6. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Teraz mamy podobny przypadek w Lechu w postaci Makuszewskiego.Na ten moment ma zjazd totalny, tylko z tą różnicą że jak Pawłowski miał zjazd to chociaż wiatr robił na skrzydle.

    • bezjimienny pisze:

      Makuszewski w przeciwieństwie do Pawłowskiego nie jest piłkarzem specjalnej troski i trenuje tak jak wszyscy. W szatni też chyba nie ma tak patologicznej pozycji.

  7. Grossadmiral pisze:

    Szymek bez stresu sobie gra w małym klubie a że grają na niego bo tylko on troche do przodu umie grać to liczby jakieś ma

  8. Biniu pisze:

    Nie tylko Pawłowski się odbudował. Majewski np. też gra lepiej niż u nas. Z jednej strony nic dziwnego. Inny klub, inne wymagania, raczej status gwiazdy w swoim zespole, ogólnie nowe bodźce. Jeżeli kiedyś np. Darko odejdzie, w nowym klubie będzie miał (klub i sam Darko) nadzieje na znakomite występy. Z drugiej strony szkoda że nie dochodzą do formy u nas.

    • kilo82 pisze:

      Tak jak piszesz – to normalne, że zawodnik, który po pewnym czasie zaczyna grać słabiej w jednej drużynie, odżywa po zmienia otoczenia i wraca do formy z najlepszych czasów, zwłaszcza jeśli trafia do słabszego klubu bez tej mitycznej presji.
      Podobnie będzie zapewne z Gajosem kiedy trafi do innego ligowego klubu.

  9. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    Pisałem już raz podobny komentarz- jestem prawie pewien, że za pół roku/ rok napiszemy tutaj, że Makuszewski przyćmił skrzydłowych Lecha albo Gajos przyćmił naszych ŚP. Niestety tak to już jest, że zawodnicy po odejściu od nas wznoszą się na inny poziom.
    Niemniej jednak Szymon to zawodnik, którego szkoda mi najbardziej ze wszystkich odsprzedanych piłkarzy. Nie miał najlepszych notowań wśród kibiców, trudno się zresztą dziwić, bo rzeczywiście były mecze, gdzie wchodził w drybling 15 razy, a wygrywał raz. Ale ja osobiście bardzo cenię ofensywnych piłkarzy potrafiących zrobić w meczu coś zupełnie nieszablonowego. A to potrafił zrobić Szymek, w przeciwieństwie do Makiego, czy Klupsia, których styl gry to jednak głównie podciągnięcie z piłką wzdłuż linii bocznej i dośrodkowanie.

  10. F@n pisze:

    Teraz to bym się skupił na Pawłowskim, ale tym drugim

    • Grimmy pisze:

      A mogliśmy go mieć już od tej rundy, tyle że trzeba było zapłacić (niewygórowaną cenę). Nasi jednak stwierdzili, że nie będą płacić aż tyle za kogoś, kogo można mieć „za darmo” od lipca. Problem jest taki, że jeśli Pawłowski podtrzyma formę i wykręci dobre liczby w tej rundzie, to weźmie ktoś go z zagranicy i po raz kolejny będziemy mieć przykład naszej oszczędnej niegospodarności. Inną sprawą jest czy BP to zawodnik mentalnie gotowy na Lecha. Tutaj mam wątpliwości.

    • Bart pisze:

      To on był tym „skrzydłowym po przejściach” który miał do nas dołączyć zimą? No nie wiem, przekonania do końca nie mam czy faktycznie byłoby to wzmocnienie. Żeby też nie wyszło jak z Kądziorem którego też już praktycznie mieliśmy a potem obeszliśmy się smakiem.

    • Grimmy pisze:

      Na chwilę obecną lepszy od każdego z naszych skrzydłowych. Problem jest taki, że w przypadku transferów do Lecha, trzeba brać pod uwagę nie tylko stan obecny, ale również to co może z piłkarzem się stać za pół roku czy rok. Gdy przychodzą do nas, czesto są wiodącymi postaciami przez pewien czas, a później w magiczny sposób tracą umiejętności i cechy wolicjonalne. Po odejściu potrzebują zaledwie chwili, aby wrócić na swój normalny poziom. Dla mnie czysta magia. Tysiące rzeczy kotłuje mi się po głowie, które mogłyby to wyjaśnić, ale pewności zero.

    • Ostu pisze:

      @Grimmy – pisz, co Ci się roi w głowie…
      Może ktoś zainspirowany tymi Twoimi przemyśleniami – na 90 % – dopisze pozostałe 10 % …
      Ja jestem za swobodną wymianą myśli i wrażeń…

    • Grimmy pisze:

      @Ostu,
      Nie ma potrzeby, temat poruszany wielokrotnie. Nic odkrywczego raczej bym nie napisał odnośnie tego zagadnienia.

  11. Pawel1972 pisze:

    Ja wiem, że redakcja wytypowała kolejnego kozła ofiarnego (skoro Tralka ostatnio mało gra) – Makiego. Ale napisać, że 4 asysty Makiego to gorzej niż 1 asysta Józia… Jestem pełen podziwu dla tej ekwilibrystyki słownej.

    • robson pisze:

      Większość tych asyst miał w meczach z żałośnie słabym Sosnowcem.

  12. 07 pisze:

    Szymek jak na polskie boiska wyróżniał się przez wiele lat. Dlaczego więc nie wyjechał za granicę? Odpowiedzcie sobie sami. Ja słyszałem dla Szymona nie wszystkie obciążenia treningowe były ok, więc wiedząc o tym nie wychylał się poza Ekstraklasę.
    Ps.
    Słyszę tutaj o tym drugim Pawłowskim – chłopaki – gość cały czas patrzy na piłkę. Tak nie można – trzeba umieć grać z głową do góry. To dlatego gość wrócił z Europy. Zamiast wymyślać przyszłe transfery proponuję sprowadzić Skórasia i dać mu prawdziwą szansę. Obecnie Klupś gra jakieś minuty i mogę się założyć, że jeśli zostanie w kolejnym sezonie to będzie wyróżniającym się grojkiem.

    • Ostu pisze:

      Zgadzam się – a Skuras i Klups muszą podciągnąć fizyczność i wtedy od nowego sezonu zaczną walczyć o 1 jedenastkę…

    • Ostu pisze:

      I jeszcze jedno – Pawłowski miał propozycję z Lecha ale nie gwarantowali mu że dużo będzie grał, wiec wybrał Zagłębie bo tam miał większą pewność na bycie wyróżniającym się grajkiem…

  13. inowroclawianin pisze:

    Timur jeszcze może grac na skrzydle. Moim zdaniem Makuszewski jest do wymiany i z taką formą nie powinno go być w Lechu w przyszłym sezonie. Liczby naszych wszystkich skrzydłowych są tragiczne. O dziwo chyba większość zawodników, która od nas odchodzi gra potem lepiej niż u nas. I nie mam tu na myśli tylko tych, którzy odchodzą do lig zagranicznych. Nawet Pawłowski, który nie był nie wiadomo jaką gwiazda, robi lepsze liczby niż każdy nasz obecny skrzydłowy. I to zarząd oraz Nawalka powinni wziąć sobie do serca i latem ściągnąć przynajmniej jednego dobrego skrzydłowego.