Analiza meczu z Arką + statystyki

W niedzielnym meczu z Arką Gdynia pozytywem był tylko końcowy wynik dający Lechowi Poznań komplet punktów. Kolejorz na tle bardzo słabego rywala zaprezentował się tragicznie. Najgorszej lechitom szło prowadzenie ataku pozycyjnego w którym poznaniacy zupełnie sobie nie radzili. Na szczęście jeden przebłysk Jóźwiaka z Gytkjaerem pozwolił uniknąć wstydu.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Zbigniewa Smółki nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Arką Gdynia.

Obrona (ocena: 4)

Formację linii obrony można ocenić przede wszystkim za grę w defensywie. A z tyłu Lech wczoraj nie zawiódł, choć Jasmin Burić obronił 5 niegroźnych uderzeń w światło bramki. Arka poważnie zagroziła poznaniakom dopiero w 90 minucie, kiedy minimalnie niecelny strzał głową oddał Rafał Siemaszko. Dobra gra Lecha w ciągu 90 minut była możliwa przede wszystkim dzięki postawie Thomasa Rogne. Norweg wygrał uwaga! 100% pojedynków 1 na 1 (13 na 13) w tym aż 12 w powietrzu. Był ścianą nie do przejścia, liderem tylnej formacji, ostoją defensywy u boku którego kolejny progres zanotował nawet Nikola Vujadinović. Na Rogne plusy niestety się kończą. Asystę drugiego stopnia zaliczył co prawda Robert Gumny, jednak oprócz niej nie zaprezentował nic godnego uwagi. Bardzo dobra postawa Thomasa Rogne oraz czujna w bramce Jasmina Buricia pozwoliła Lechowi powstrzymać słabą, często bezbarwną w ofensywie Arkę Gdynia i 2 raz z rzędu zagrać na 0 z tyłu. Zupełnie niegroźny był wczoraj lider gdynian Michał Janota. Tylko słabe strzały z dystansu oddawał też Luka Zarandia, który nie był tak niebezpieczny, jak choćby w poprzednich meczach z Lechem w Gdyni.

Pomoc (ocena: 1)

Dramat. W Lechu nie było wczoraj pomocnika godnego reprezentowania Lecha Poznań. Nie było Pedro Tiby i nikt nie umiał grać w piłkę. Vernon De Marco występujący na „6” za Łukasza Trałkę szybko złapał kartkę przez co musiał grać bardziej ostrożnie. Starał się i walczył 2 raz z rzędu Maciej Gajos tylko co z tego skoro znów zabrakło mu jakości. Skrzydłowi Lecha byli tragiczni, Kamil Jóźwiak zachowywał się jakby miał klapy na oczach i oprócz asysty zupełnie nic nie pokazał. Nie wiadomo dlaczego tak długo trener trzymał na boisku Darko Jevticia oraz przede wszystkim czemu znów szansy nie dostał Joao Amaral? Lech w środkowej strefie nie grał zupełnie nic. Od 15 do 75 minuty Arka co kwadrans miała następujące posiadanie piłki: 76%, 66%, 63% i 58% dominując nad Kolejorzem. Poznaniacy nie radzili sobie w odbiorze w środku pola. Źle funkcjonował również pressing. Ofensywne trio Makuszewski – Jevtić – Jóźwiak wygrało odpowiednio 50%, 14% i 46% pojedynków 1 na 1 oddając w sumie 4 strzały w tym 2 celne. Lechici w środku pola zachowywali się tak jakby piłka ich parzyła. Często celowo oddawali ją przeciwnikowi nastawiając się na kontry, których i tak było niewiele. Choć był to mecz w Poznaniu, na stadion przyszło wiele dzieci, to nikt nie zobaczył dobrej czy ofensywnej gry, która zachęciłaby kibiców do przyjścia na kolejne spotkanie. Nieco ponad kwadrans przed końcem Adam Nawałka postanowił zdjąć Darko Jevticia i wpuścić za niego Łukasza Trałkę w celu obrony prowadzenia 1:0. Wierzyć się nie chce, ale to prawda. Lech przez ponad 20 minut rozpaczliwie bronił się w starciu z bardzo słabym rywalem i jeszcze niewiele brakowało, by po główce Siemaszki stracił w 90 minucie 2 punkty.

Atak (ocena: 3)

Christian Gytkjaer ponownie nie miał wczoraj zbyt wielu okazji. Jedyne 2 strzały oddał w I odsłonie z czego 1 celny został zamieniony na gola. Duńczyk oprócz tego zanotował 87% celnych podań. Nikt mu nie dogrywał, a gol zdobyty przez niego w 40 minucie pokazał kolejny raz wysokie snajperskie umiejętności tego zawodnika. W 79 minucie Adam Nawałka niespodziewanie zdjął Gytkjaera z boiska co nie spodobało się wściekłemu napastnikowi. Jego zmiennik Timur Zhamaletdinov nic nie pokazał udowadniając, że miejsce na ławce rezerwowych jest dla niego jak najbardziej odpowiednie.

Ogólne wrażenie (ocena: 2)

Tego meczu nie da się ocenić na wyżej niż 2. Na grząskiej murawie Lech grał w piłkę do 15 minuty. Potem tylko się bronił starając się wyprowadzać kontry i powstrzymywać jakoś nieudolne ataki Arki na swojej połowie. Lech w środkowej strefie nie istniał, nikt nie chciał grać w piłkę, nikt nie umiał tego robić, brakowało lidera na boisku czy kogoś kto wziąłby na siebie ciężar rozgrywania futbolówki. Lech trafił wczoraj na bardzo słabego piłkarsko rywala, na przeciwnika bez formy, którego rozmontował jedną przypadkową akcją oraz strzałem Gytkjaera, który urwał się obronie. Gdyby nie Duńczyk, Rogne z Buriciem w obronie + słaby rywal, to Lech wczoraj znów by się ośmieszył tracąc łatwo punkty na swoim stadionie. Mijają tygodnie, w drużynie Kolejorza nie zmienia się nic. Smutno kolejny raz patrzyło się wczoraj na Lecha, który nie miał pomysłu na grę oraz zespół broniący się u siebie od 70 minuty.



Składy

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Rogne, Vujadinović, Tomasik – De Marco, Gajos – Makuszewski, Jevtić (73.Trałka), Jóźwiak (90+2.Klupś) – Gytkjaer (78.Zhamaletdinov).

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-4-4-2

Steinbors – Zbozień, Maghoma, Danch, Olczyk – Deja, Vejinović (84.Cvijanović) – Zarandia (77.Siemaszko), Aankour (62.Banaszewski), Janota – Jankowski.

Statystyki meczu Lech – Arka 1:0

Bramki: 1 – 0
Strzały: 9 – 15
Strzały celne: 4 – 5
Strzały niecelne/zablokowane: 5 – 10
Faule: 13 – 16
Żółte kartki: 2 – 0
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 0
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 1
Posiadanie piłki: 44% – 56%
Celne podania: 80% – 87%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu Lech – Arka 1:0

Strzały z pola karnego: 3
Strzały z dystansu: 6
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 51%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 306 – Thomas Rogne
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 205 – Timur Zhamaletdinov

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. leftt pisze:

    Jevtić 14% i wszystko na temat. Może niech się odbudowuje gdzie indziej.

    • Ostu pisze:

      To fakt… On nam nawet do końca sezonu dograć jakoś nie pozwoli…

  2. slavus pisze:

    W artykule widać wiarę, iż w Lechu są piłkarze potrafiący dobrze grać w piłkę. Tymczasem na chwilę obecną jesteśmy po prostu słabi, więc taktyka – byle nie stracić, może coś ustrzelić i za wszelką cenę dowieźć korzystny wynik do końca, jest najlepszą, czy wręcz jedyną, jaką możemy stosować. W lidze jest co najmniej kilka drużyn o znacznie większym potencjale czysto piłkarskim, więc mimo aktualnej bardzo, bardzo, bardzo wysokiej pozycji w tabeli na puchary raczej liczyć nie powinniśmy. Zwycięstwo z Ległą było bardzo przyjemne, ale cóż – i Levante raz na kilka lat zasłużenie wygra z Barceloną, a reprezentacja Korei z Niemcami. Nie możemy żądać, aby Lech zdominował posiadanie piłki, bo wtedy kontra jedna, druga, trzecia i 0:4 z Piastem gotowe. Mamy za słabych piłkarzy w środku, żeby ochronić się przed niebezpiecznymi stratami i za słabych piłkarzy w obronie, żeby naprawiali to, co zepsują pomocnicy. Za tydzień mecz z Miedzią. Mam nadzieję, że Lech nie poczuje się zbyt pewnie i nie będzie próbował zdominować przeciwnika. Jedyną szansą na ewentualne zwycięstwo, będzie szczelna defensywa i udana kontra. Na nic innego bym przy tym składzie nie liczył

    • Grimmy pisze:

      My zawsze mamy za słabych piłkarzy, aby ugrać to co chcemy. Często później oni idą z Lecha gdzie indziej i okazuje się, że to nie oni byli słabi, to słaby był Lech. Tak samo emocjonujemy się transferami do Lecha. Ściągamy bardzo mocnych piłkarzy, których prawie nikt na oczy nie widział, aby później zdać sobie sprawę, że oni wcale tacy mocni to nie są. Są słabi jak wszyscy inni, co przed nimi grali w Lechu. A najlepsi piłkarze w Lechu to ci, którzy nigdy tutaj nie zagrali, ale byli łączeni z Lechem. Mocni są zawsze też ci, którzy z jakiegoś powodu są pomijani przez trenera. Bo nie grają co tydzień i nie dają dowodów namacalnych świadczących o swojej słabości. Nie pytajcie mnie czemu tak jest, już dawno zdałem sobie sprawę, że nie ogarniam tego tematu.

  3. arek z Debca pisze:

    Brak skautów, brak Tiby, brak skrzydeł, konieczność grania atakiem pozycyjnym i o mało co słaba Arka odbudowałaby się w Poznaniu po serii porażek.

    • leftt pisze:

      Mamy grać atakiem pozycyjnym. Kluczowym zawodnikiem w ataku pozycyjnym jest Jevtić. Ale Jevtić wygrywa 14% pojedynków. No to gramy z kontry… Ciekawe, czy Jevtić wyjdzie w podstawie w Legnicy.

    • arek z Debca pisze:

      Left, no właśnie, tylko oni tego nie potrafią. Z CSKA to jakoś wyglądało bo grali z kontry po przypadkowym golu na początku.

  4. Pawel68 pisze:

    Ja się pytam co oni robią na treningach?Czemu mają służyć roszadyTomasika,Demarco?Czemu nie gra Amaral?O co chodzi Nawałce?Mamy 3pkt i co?Wspaniały audyt?Teraz emerytów zaproszą za darmo na stadion?Pytania bez odpowiedzi!

  5. Piknik pisze:

    Lech zdobył trzy punkty, defensywa zagrała znowu na zero z tyłu. Styl gry Lecha jest na ten moment paskudny, Kolejorz z przeciwnikami, którzy są w słabej formie, gra z kontry ,nie mając pełnej kontroli nad przebiegiem meczu. Dobrze, że napad Arki grał beznadziejnie a i tak w końcówce meczu mogliśmy stracić dwa punkty. Już to pisałem w innym poście przed Lechem jest mnóstwo pracy, zarząd też popełnił olbrzymi błąd nie wzmocnił drużyny. Przed panem Adamem duże wyzwanie.

  6. Kuba pisze:

    Moim zdaniem dalej czują w nogach mocne treningi. Kondycyjnie wyglądają już trochę lepiej, ale z dynamiką wciąż słabo. Gra wyglądała wczoraj fatalnie, ale w obecnej sytuacji wolę 1:0 i 3pkt po padace niż 3:3 i 1pkt po pięknej grze. Mimo wszystko wierzę, że z każdym kolejnym tygodniem będzie lepiej, zwłaszcza gdy (jeśli) wróci dynamika.

  7. John pisze:

    No słabiutko,ale czy można oczekiwać dużo więcej?To o czym już gdzieś wspominałem,Vuja,Tomasik,De Marco,Gajos,Jevtić,Makuszewski,gdzie od momentu powrotu po kontuzji ,nie pamiętam jego dobrego meczu,miał 2 asysty z Sosnowcem ,w meczu w którym wyglądał źle,do nich Trałka z ławki.
    6,7 zawodników ,których czas mija ,których już w Lechu być nie powinno.
    Niech Nawałka przynajmniej po te 3 punkty zdobywa,już z tymi ludźmi nie liczę na żadne fajerwerki.
    Jedyną nadzieją zmiany,Amaral za Jevticia,jest talent Marchwiński,Klupś powinien szansę dostać w miejsce Makuszewskiego,no i Kostevych chyba grać musi.

  8. J5 pisze:

    Od lipca, lał Lecha anonimowy Gandzasar, droga przez mękę byla z jakimiś górnikami z Białorusi, 2 x lanie od Belgów, baty od ligowego bankruta na B17, lanie od śledzi, oddany bez walki mecz z tęczowymi, kilka tragicznych sparingów, historyczne baty w Gliwicach i wiele, wiele innych porażek nie licząc beznadziejnej, kompromitującej gry jak na Lecha Poznań. Zostaliśmy w ciągu kilku miesięcy zdegradowani do roli ligowego średniaka, zostiśmy pośmiewiskiem. Teraz cieszymy się z trzech punktów z kandydatem do spadku, a za chwilę będziemy panicznie walczyć z innym outsaiderem. Tu nie ma co analizować, wyciągać wniosków. Tu trzeba ten burdel zaorać, powywalać, oczyścić aż do ostatniego bumelanta. Trzeba rozliczyć i przegnać sprawców tego syfu na cztery strony świata, tak aby nigdy nie zbliżyli się do Kolejorza. Tylko wtedy będzie szansa na normalność, na grę taką jakiej należy oczekiwać od Lecha Poznań. Bez tego już zawsze będzie marazm, beznadzieja, i gówniana gra. Na tą chwilę Lecha nie ma, jest tylko wronieckie pośmiewisko

  9. inowroclawianin pisze:

    Pomoc zagrała tragicznie, zresztą nie pierwszy raz.