Pamiętaj o historii

W dniu 97. rocznicy powstania Lecha Poznań szczególnie warto pamiętać o bardzo długiej historii Kolejorza. Nikt jej nie wymaże, nikt nam jej nie zabierze, a jest ona piękna. Jest w niej wszystko, są wzloty, są upadki, niezapomniane wyniki, niezapomniane wygrane, ale też hańby, kompromitacje i wstyd. 19 marca 2019 roku pamiętajmy o tym wszystkim co wydarzyło się przez wiele, wiele lat.



Lech Poznań to piękny klub tylko ludzie, którzy nim obecnie zarządzają zachowują się nieodpowiedzialnie. Na szczęście narażając Kolejorza na pośmiewisko i doprowadzając wielu kibiców do znużenia, zniechęcenia czy obojętności nie popsują historii naszego klubu z której możemy być dumni.

Wielkopolska Marakana darzona sentymentem

Pierwsze lata Lecha Poznań już wyglądały ciekawie. W 1920 roku osoby z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży założyły klub o nazwie TS Lutnia Dębiec, 2 lata później 19 marca klub oficjalnie został zarejestrowany, a potem rozpoczęło się już poważne granie. Były mecze na boisku przy ulicy Grzybowej i były na słynnej Wielkopolskiej Marakanie, czyli na obiekcie na Dębcu. Była również rywalizacja Kolejorza w C-klasie, w B-klasie, w lidze okręgowej czy regularne baty od Legii Poznań w cieniu której był Lech podobnie jak w cieniu innych poznańskich ekip, które już nie istnieją. Pojawił się także pierwszy poważny sponsor w postaci kolei, która była nim przez 64 lata.

Każde lata miały swoją historię

Każde lata począwszy od lat 40-tych aż do przykładowo lat 70-tych miały swoją historię. Lechici w 1945 roku potrafili m.in. rozgromić Pogoń Śmigiel 12:1, Polonię Jarocin 13:0, Polonię Poznań 18:2, Unię Swarzędz 12:2 czy Admirę Poznań 11:0 odnosząc bardzo wysokie triumfy. W tamtych czasach błyszczeli w naszej drużynie tacy zasłużeni gracze jak np. Stanisław Atlasiński, Teodor Anioła czy Edmund Białas. Ci sami zawodnicy imponowali grą również dwa lata później. W 1947 roku ówczesny KKS Poznań w eliminacjach I-ligi (Ekstraklasy) sprał m.in. Motor Białystok 14:2, Pogoń Siedlce 14:0 czy Szombierki Bytom 13:0.

W 1948 roku Lech Poznań zadebiutował w Ekstraklasie zdobywając rok później pierwszy w historii klubu medal (brązowy). Na boisku brylował m.in. legendarny tercet ABC (Anioła, Białas, Czapczyk), natomiast dzisiejszy Kolejorz rósł w siłę stając się rozpoznawalną marką w Polsce. To właśnie obecny Lech stał się pierwszym reaktywowanym po II wojnie klubem w Poznaniu. Nasz klub, który oficjalnie zwie się Lechem od stycznia 1957 roku krótko po przyjęciu tej nazwy spadł z Ekstraklasy błąkając się w latach 60-tych głównie po II a nawet III-lidze. Były to ciężkiej czasy dla naszego klubu, które na szczęście udało się przezwyciężyć.



Tłumy na Kolejorzu

25 czerwca 1972 roku na stadionie im. 22 lipca w Poznaniu (czyli starym obiekcie Warty), Lech podejmował w meczu ostatniej kolejki bydgoskiego Zawiszę. Kolejorz przegrywał już 0:2, ale ostatecznie wyciągnął wynik na 4:2 i mógł świętować awans do Ekstraklasy. Powrót „niebiesko-białej” ekipy na najwyższy ligowy front w naszym kraju oglądało wtedy 60000 widzów, co jest rekordem klubu. W kolejnym sezonie 1972/1973 na tym samym obiekcie im. Edmunda Szycza ekipę Kolejorza dopingowały tłumy. W tamtych czasach Lech nic ciekawego nie osiągnął, błąkał się głównie w środku tabeli, jednak lata 70-te miały swój klimat zapisując się na stałe w historii klubu. Między innymi debiutem w europejskich pucharach.

Najlepszy trener w historii

Najlepszym trenerem Lecha Poznań w historii jest bez dwóch zdań Wojciech Łazarek, który w 1984 roku doprowadził nasz klub do jedynego w historii Kolejorza dubletu. W latach 80-tych wywalczył z Lechem Poznań w sumie dwa Mistrzostwa Polski oraz dwa Puchary Polski dokładając do tego dojście do 1/8 Pucharu Zdobywców Pucharów. Sezon 1983/1984 był jednym z najpiękniejszych w historii naszego klubu. Wtedy Lech sięgnął po tytuł mistrzowski przede wszystkim dzięki meczom u siebie. Za to Puchar Polski zdobył na stadionie Legii Warszawa po ograniu w finale Wisły Kraków aż 3:0.

Wojciech Łazarek – Mistrz Polski 1983, 1984 i Puchar Polski 1982, 1984 + 1/8 PZP 1982
null

Niezapomniane czasy Bułgarskiej

W latach 80-tych Kolejorz przeniósł się na stadion przy Bułgarskiej, który również jest ważną rzeczą w historii Lecha Poznań. To w końcu już tutaj przy blasku słynnych białych jupiterów tzw. „łabędzi”, które są chyba bardziej rozpoznawalnym symbolem naszego klubu niż lokomotywa „niebiesko-biali” toczyli m.in. pamiętne boje z Athletic Bilbao, Liverpoolem, z FC Barceloną przegrywając po karnych czy z Austrią Wiedeń. Na nowym obiekcie udało się za to ograć choćby Manchester City 3:1 czy wyeliminować Juventus Turyn. Lechici grając na starej Bułgarskiej zdobywali w tamtych latach mistrzostwa i puchary. Spadli też z ligi, by krótko potem hucznie wrócić do Ekstraklasy na oczach ponad 20 tysięcy widzów po wygranej nad ówczesnym Orlenem Płock. Nie tylko stary stadion widział klęskę Lecha Poznań w postaci spadku. Już na nowym obiekcie Kolejorz odpadł choćby z Żalgirisem Wilno czy ze Stjarnanem Gardabaer.

null
null
null
null
null\
null
null
null




Pieniądze szczęścia nie dają

Lata po awansie do Ekstraklasy też mają niezapomnianą historię. W 2004 roku Kolejorz wywalczył Puchar i Superpuchar Polski. W 2010 i 2015 sięgnął po tytuł mistrzowski zdobywając jeszcze ostatni w historii krajowy puchar blisko 10 lat temu. Jak na rosnące z sezonu na sezon finansowe możliwości klubu te trofea + Superpuchary Polski to bardzo mało. Lech przejęty przez Rutkowskich prawie 13 lat temu i bogacący się ostatnio z roku na rok stał się coraz bardziej obcy dla kibiców. Działania zarządu po 2011 roku doprowadziły do ogólnej niechęci, znużenia, zniechęcenia i dużej obojętności, która panuje aktualnie wśród ogromnej części kibiców. Lech zamienił się w firmę, która ma trochę inne cele, marzenia oraz priorytety. Na własnej skórze i na własne oczy wielu kibiców mogło przekonać się, że pieniądze faktycznie czasem szczęścia nie dają.





Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







4 komentarze

  1. BeNeK pisze:

    Idealnie podsumowanie, piękne wspomnienia, kawał historii. Pozdrawiam

  2. Marecki60 pisze:

    Wspomnienia piękna, teraźniejszość delikatnie mówiąc straszna. Nie pamiętam pierwszych meczy na których miałem przyjemność być na Dębcu, mniej więcej w połowie lat sześćdziesiątych. Pierwszym meczem, który pamiętam jest mecz z Zawiszą Bydgoszcz na stadionie 22 lipca (aktualnie p. Szyca) o wejście do pierwszej ligi. To był jedyny mecz na którym byliśmy całą rodziną i chyba jedyny na którym była moja matka. To były czasy, gdy w sporcie liczył się wynik, a nie tak jak teraz pieniądze. Niestety pieniądze zniszczyły ducha sportu.
    Rutkowscy skutecznie zniszczyli we mnie pasję. Jeszcze nie dawno nie wyobrażałem sobie, żeby mecz na Bułgarskiej odbył się be ze mnie. Aktualnie pójście na mecz to jest strata czasu. Zero pozytywnych emocji. Szkoda męczyć klawiaturę na tą bandę wkładów do koszulek Lecha.
    Doszło do tego, że wychodzi na to, że Kolejorz musi sięgnąć dna, żeby właściciel do spółki z zarządem się obudzili i zaczęli działać na korzyść klubu, a nie tylko interesować się dochodem.

  3. Siodmy majster pisze:

    Najgorsze jest to ,że nie ma żadnej gwarancji iż zarząd się rzeczywiście obudzi jeśli Kolejorz sięgnie dna. Wg nas tutaj piszących klub już od kilku lat jest na dnie i reakcji brak.Właściciele z miasteczka z więzieniem świetnie się czują i bawią i nie widzą w swoim zarządzaniu naszym ukochanym dobrem żadnego problemu . Nasz Lech musi to dno dopiero przekopać i wydobyć się spod niego gdzieś na półkuli południowej by zarządzik się obudził . Ale czy wtedy będzie jeszcze ratunek ?Będzie jeszcze co zbierać ? A miało być tak pięknie…
    Za trzy lata setna rocznica.Jaka ona będzie ? Któż z nas nie zadaje sobie w tej chwili tego pytania ? Trzy lata miną szybko , nasz Kolejorz stanie się stuletnim ,wiekowym nomen omen staruszkiem . W jakiej formie go zastaniemy by zapalić na jego torcie 100 świeczek ?
    Rutkowscy , nie wierzę ,że Was tu wtedy nie będzie . Pozwólcie więc naszemu Kolejorzowi żyć dalej. Pozwólcie zapalać mu kolejne świeczki na torcie kolejnych urodzin ,a nie znicze na jego grobie.
    Uszanujcie klub , którym Wy teraz zarządzacie ale stworzyli go wspaniali ludzie , rósł wraz z historią Poznania i Polski , dawał radość i dumę kolejnym pokoleniom.Zachowajcie Lecha Poznań dla naszych dzieci i wnuków bo i Wy i my odejdziemy…