Analiza meczu z Lechią + statystyki

Sobotni mecz Lechia Gdańsk – Lech Poznań nie zachwycił. Obie drużyny zagrały słabo, oddały po tyle samo strzałów na bramkę, zaliczyły po 1 celnym uderzeniu co gospodarzom i tak pozwoliło wygrać. Kolejorz po kolejnej porażce spadł o 2 lokaty i nie może być jeszcze pewny udziału w grupie mistrzowskiej LOTTO Ekstraklasy.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Piotra Stokowca nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Lechią Gdańsk.

Obrona (ocena: 2)

Trener Dariusz Żuraw wystawił wczoraj ten sam skład co wcześniej w środę. Obrońcy Lecha nie zaczęli dobrze tego meczu. Kolejny raz interwencje Nikoli Vujadinovicia wprowadzały nerwowość w defensywne poczynania obrony, która zdecydowanie za łatwo dała się zaskoczyć w 10 minucie. Nieudane wybicia piłki zakończyły się trochę szczęśliwym i przypadkowym golem dla Lechii, który nie padłby gdyby nie Christian Gytkjaer, który nie zostawił Artura Sobiecha na pozycji spalonej. Defensywa innych poważniejszych błędów nie popełniła. Lechia przez 90 minut oddała tak jak Lech – raptem 1 celny strzał zadowalając się w pełni jednobramkowym prowadzeniem, którego gdańszczanie po przerwie już tylko bronili starając się co najwyżej wyprowadzać pojedyncze kontry. W oczy rzuca się słaba statystyka wygranych pojedynków 1 na 1 (od 64% Gumnego do 58% Kostevycha).

Pomoc (ocena: 2)

Szybko stracony gol przez Lecha sprawił, że poznaniacy musieli grać w ataku pozycyjnym. Niestety. Mimo usilnych starań, prób wielu podań na połowie rywala i pojedynczych uderzeń Lechia mająca najlepszą obronę w lidze nie dała się zaskoczyć. W Lechu nie było wczoraj klasycznego rozgrywającego, który pociągnąłby Lecha w ofensywie. Darko Jevtić na „10” nie sprawdził się zawodząc na całej linii. Niewiele dobrego do ofensywy wnieśli też Łukasz Trałka i Pedro Tiba. Obaj mieli co prawda 86% i 89% udanych podań tylko co z tego skoro tylko Portugalczyk zanotował 1 kluczowe zagranie. Lechowi brakowało również drugiego skrzydłowego. Kamil Jóźwiak oddał 3 strzały notując 22 pojedynki 1 na 1 podczas gdy prawoskrzydłowy Tymoteusz Klupś jako jedyny z grupy pomocników grających od początku ani razu nie uderzył na bramkę notując raptem 9 pojedynków 1 na 1 (33% udanych). Lechowi z przodu brakowało wczoraj ognia. Sama dynamika i zaangażowanie Kamila Jóźwiaka to było za mało na dobrze zorganizowaną z tyłu Lechię. Być może gdyby Darko Jevtić zagrał tak jak w środę, to druga linia Kolejorza byłaby groźniejsza dla gospodarzy. Dariusz Żuraw w II połowie próbował zmienić coś w grze środka pola, lecz rezerwowi w postaci Makuszewskiego, Marchwińskiego oraz Wasielewskiego nic ciekawego nie wnieśli do Lecha.

Atak (ocena: 1)

O grze ataku Lecha w Gdańsku napisaliśmy analizując krótko postawę Christiana Gytkjaera w ramach cyklu „Oko na grę”. W skrócie: Duńczyk rozegrał prawdopodobnie najsłabszy mecz w Kolejorzu zasługując na mocną jedynkę.

Ogólne wrażenie (ocena: 2)

W słabym meczu 1:0 wygrała wyrachowana i skuteczna do bólu Lechia, która już w 10 minucie zdobyła gola. Bramka dla lechistów padła szczęśliwie doskonale ustawiając gospodarzom to spotkanie. W sobotę obie drużyny oddały po 11 strzałów i tylko po 1 celnym. Lechia z 1 celnego uderzenia zdobyła bramkę oraz 3 punkty, natomiast Lech jedyny celny strzał zaliczył w samej końcówce nudnych zawodów. Gra poznaniaków w Gdańsku była lepsza niż na przykład w Kielcach, gdzie udało się ugrać 1 oczko tylko co z tego skoro tym razem z boiska Lechii zespół Lecha wrócił bez żadnej zdobyczy punktowej. Kolejorz w ofensywie zaprezentował się słabo co nie oznacza, że nie próbował nic zrobić. Były fragmenty takie jak od 25 do 45 minuty kiedy zawodnicy Żurawia zdecydowanie przeważali mając wtedy szanse na wyrównanie. W pierwszej połowie gra Lecha momentami dawała nadzieję na dobry rezultat, którym byłby chociaż remis. Niestety po przerwie Lech nie był już tak bardzo zdeterminowany, jak choćby w końcówce pierwszej odsłony. W drugich 45 minutach poznaniacy grali zdecydowanie za wolno, brakowało innych piłkarzy oprócz Kamila Jóźwiaka, którzy zrobiliby różnicę na boisku czy nawet uderzyli na bramkę. W sobotę lechici zdecydowanie zbyt często pchali się skrzydłami a za rzadko szukali prostopadłych podań do choćby Christiana Gytkjaera. Przez 90 minut pomocnicy Lecha wykonali raptem 2 kluczowe podania w pole karne co jest fatalnym wynikiem. W słabym piłkarsko spotkaniu 1:0 zwyciężyła Lechia, która poza dobrą grą w defensywie również nie pokazała nic wielkiego. Był to słaby, wolny mecz polskiej ligi o którym za parę dni nikt już nie będzie pamiętał.



Składy

1-4-2-3-1

Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Kubicki, Lipski – Mak (59.Michalak), Makowski, Haraslin (75.Paixao) – Sobiech (90.Arak).

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Rogne, Vujadinović, Kostevych – Trałka, Tiba – Klupś (64.Makuszewski), Jevtić (71.Marchwiński), Jóźwiak (79.Wasielewski) – Gytkjaer.

Statystyki meczu Lechia – Lech 1:0

Bramki: 1 – 0
Strzały: 11 – 11
Strzały celne: 1 – 1
Strzały niecelne/zablokowane: 10 – 10
Faule: 21 – 15
Żółte kartki: 3 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 5
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 2 – 2
Posiadanie piłki: 47% – 53%
Celne podania: 82% – 84%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu Lechia – Lech 1:0

Strzały z pola karnego: 5
Strzały z dystansu: 6
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 58%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 295 – Łukasz Trałka
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 188 – Christian Gytkjaer

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







3 komentarze

  1. J5 pisze:

    Pisząc o grze Lecha nie należy zapominać o trzech głównych czynnikach wpływających negatywnie na grę drużyny:
    1 o zarządzie
    2 o Nawalce
    3 o totalnym maraźmie i uwstecznieniu w ciągu minionych trzech miesięcy roku.
    Z tej bezladnej masy trener Żuraw raptem od tygodnia próbuje coś zrobić i coś poskladać. Wygrał jeden mecz, wczorajszy z liderem i tak dało się oglądać, i jak sama Redakcja napisała, były fragmenty gry dające nadzieje na przyszłość. Mnie rzuciła się w oczy gra w trójkątach, z pierwszej piłki z nieszablonowymi zagraniami Darko Jevticia, gdzie łatwo zawodnicy przechodzili przez linie obrony Lechii. To oczywiście za mało nawet na remis z liderem, ale pokazuje, do czego trener Żuraw w grze drużyny będzie dążył. Tak samo można pochwalić próby rozgrywania pilki od tylu, które przy agresywnie grającej Lechii nieraz wychodziły. Jest nadzieja na lepsza grę drużyny z tym trenerem, ale na to potrzeba czasu. Po tym co Lech pokazywał wcześniej, choćby w meczu z Koroną jest poprawa. Czas będzie działał na korzyść Żurawia, dajmy mu trochę zaufania, pamiętając że glówne zło tkwi w zarządzie, i nie można zlości przenosić na zdolnego trenera i jego wizję drużyny kosztem tych pasożytów

  2. inowroclawianin pisze:

    Bardzo słaby mecz, byli zwyczajnie słabsi od betonów. Z przodu nie tworzyli sytuacji, zabrakło strzałów, gry kombinacyjnej. Tym razem Jevtic nic nie grał i tylko udowadnia, że nie powinien tu dłużej zostać. Klups jeszcze sporo musi się nauczyć. Vuja znów cyrki odstawial. Niech idzie na ławę, a w jego miejsce Plesnierowicz, spadek nam nie grozi, niech się młodzi ogrywają. Z Jaga może uda się wygrać.

  3. robson pisze:

    Lechia nie zagrała słabo, tylko po prostu zagrała… swoje.