Oko na grę: Filip Marchwiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Sytuacja kadrowa Lecha Poznań przed meczem z Pogonią Szczecin w ofensywie była zła, dlatego od 1 minuty można było spodziewać się występu 17-letniego Filipa Marchwińskiego. Tak też się stało. „Marchewa” zagrał od początku, zatem była to dobra okazja, aby bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Ocena gry:

Filip Marchwiński miał w Szczecinie zagrać na „10”. Joao Amaral wypadł jednak z meczowej „18” przez problem z barkiem, który bolał go już przed meczem z Legią. Tym samym Dariusz Żuraw wystawił 17-latka na szpicy co nie było dobrym pomysłem. Marchwiński w roli „9” pokazał niewiele. Nie jest to klasyczny napastnik co było widać na boisku. „Marchewa” nie był przydatny ani w ataku pozycyjnym ani przy okazji kontr. Wygrał tylko 42% pojedynków 1 na 1 i raptem 25% w powietrzu mimo 185 centymetrów wzrostu. Słabo wyglądał przede wszystkim motorycznie przegrywając zbyt łatwo pojedynki z obrońcami szczecinian. W I połowie przy stanie 0:1 w jego kierunku zostało skierowane świetne prostopadłe podanie do którego młody lechita nie doszedł biegnąc po prostu zbyt wolno. Zdecydowanie lepiej 17-latkowi szło po wejściu Macieja Makuszewskiego. Wtedy „Maki” powędrował na prawą flankę, Tymoteusz Klupś na lewą stronę, Kamil Jóźwiak poszedł do ataku, a Filip Marchwiński zajął miejsce na pozycji ofensywnego pomocnika, gdzie czuł się dużo, dużo lepiej niż na szpicy. Raz efektownie wymanewrował obrońców Pogoni po prawej stronie pola karnego rywala notując dziś 2 kluczowe zagrania. Filip Marchwiński w Szczecinie wykonał w sumie 17 podań (2 najgorszy wynik spośród zawodników Lecha grających od początku) z czego 11 było udanych. Zaliczył też 10 strat i nie oddał ani jednego strzału. Nie był to udany mecz w wykonaniu wychowanka Kolejorza na co wpływ na pewno miała gra przez większość minut na szpicy, gdzie młody piłkarz nie czuł się zbyt dobrze. Na uwagę zasługuje pokonany dystans ponad 12 kilometrów w ciągu ponad 90 minut co było najlepszym wynikiem w Lechu Poznań. Za pojedynek z Pogonią młodzieżowy reprezentant Polski otrzymuje od nas dwójkę z plusem. Z pewnością jego gra byłaby lepsza, bardziej efektywna gdyby „Marchewa” wystąpił na swojej nominalnej pozycji przez całe spotkanie.



36. Filip Marchwiński
Mecz: Pogoń Szczecin – Lech Poznań 1:1 (27.04.2019)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: napastnik/ofensywny pomocnik
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Kontakty z piłką: 43
Faule popełnione: 1
Był faulowany: 1
Podania: 17
Celne podania: 11
Strzały: 0
Strzały celne: 0
Dośrodkowania: 0
Pojedynki: 19
Wygrane pojedynki: 8
Odbiory: 2
Straty: 10

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Był mało widoczny, ale ma zadatki na super zawodnika, tylko musi robić postępy. W drugiej połowie świetnie zakręcił obroną paprykarzy i prawie była asysta. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie zagrał na swojej pozycji. Redakcjo, co z Gytkjaerem?

  2. klaus pisze:

    Daleka droga przed nim by być świetnym piłkarzem

  3. J5 pisze:

    Marchewa powinien grać na pozycji 10 i tyle. Tam jest świetny. Niepotrzebnie Żuraw robi eksperymenty z tak młodym zawodnikiem

  4. Alcatraz pisze:

    Lekcja pokory myślę i bezcenne doświadczenie. Pierwszy mecz od dechy do dechy.

  5. Pawelinho pisze:

    Ten mecz pokazał, że Marchwiński to pomocnik, a nie napastnik i nie może grać dobrze na pozycji, na której pewnie nigdy wcześniej nie grał. Pozycja ofensywnego pomocnika lub środkowego to jest nominalna strefa boiska dla tego zawodnika.

  6. John pisze:

    Ktoś zagrać musiał, napastnikiem Marchwiński nie jest to prawda.
    Brakowało Amarala.