Na chłodno: Nadzieja zależna od innych

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie m.in. materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie co poniedziałek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu, oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.



Witamy wszystkich internautów KKSLECH.com w pierwszym od kilkunastu dni odcinku cyklu „Na chłodno” obejmującym wyjątkowo aż 3 mecze z Jagiellonią, Legią i Pogonią. W tych 3 meczach Lech ugrał 5 punktów co pozwoliło mu zanotować lepszy start w grupie mistrzowskiej niż rok temu. Kto do szczęścia potrzebuje niewiele lub aż tak nisko obniżył poprzeczkę wymagań może oczywiście pamiętać o tej statystyce ciesząc się z awansu z 8 na 7. miejsce. Ostatnie 3 spotkania mocno przybliżyły Dariusza Żurawia do pozostania w Kolejorzu z czego można/trzeba zacząć zdawać sobie sprawę. Coś w grze Lecha drgnęło, zespół gra bardziej ofensywnie, ostatnio nie przegrywa robiąc niewielkie postępy zarówno jako drużyna jak i indywidualnie (Tiba odżył, Klupś gra więcej, Rogne solidnie). Żuraw w kwietniu wziął do swojego sztabu nowego szkoleniowca bramkarzy opiniując już nawet zawodników, którzy mogą latem trafić na Bułgarską. Nie robi tego przypadkowo i jest szykowany do dalszej pracy w Lechu, gdy w najbliższych dniach nie uda się znaleźć kogoś, kto będzie realizował strategię klubu, stawiał na wychowanków i był w pełni posłuszny zarządowi.

Co jako kibice wiemy po ostatnich 3 meczach Kolejorza? Jagiellonia po łatwym triumfie 13 kwietnia w Poznaniu ewidentnie zlekceważyła Lecha u siebie pozwalając sobie łatwo wbić 2 gole w 21 minut. Dobrze wiedziała, że nawet wynik 0:3 z Lechem da się odrobić. Wystarczyło śmielej ruszyć na poznaniaków, aby ci zachowywali się jak dzieci we mgle łatwo tracąc 3 bramki. Przed meczem w Białymstoku remis wielu kibiców brałoby w ciemno, ale po końcowym gwizdku nie można być zadowolonym z 1 punktu skoro na tak trudnym terenie prowadziło się już 2:0. Mecz z Legią wyglądał jeszcze inaczej. Drugi raz tej wiosny nagle każdy z zawodników zagrał dobrze, dał z siebie wszystko, walczył, biegał, starał się i wywalczył dosłownie wygraną nad Legią. W normalnym sezonie Lech wygrywający z tym rywalem 2 razy w jednej rundzie walczyłby o główne trofeum. Tak właśnie było w 2015 roku, kiedy po dwóch wiosennych zwycięstwach nad Legią udało się na końcu sięgnąć po upragnione mistrzostwo. Teraz druga wygrana z rzędu nad faworytem do Mistrzostwa Polski nic Lechowi nie dała oprócz chwilowej radości, która ulotniła się po kolejnym przeciętnym meczu w Szczecinie. W starciu z Pogonią wielu rzeczy obecnych w środę już nie było. Lech zagrał z mniejszym zaangażowaniem i piłkarsko dużo gorzej co patrząc po Waszych komentarzach – nie zrobiło na nikim wrażenia.

Łącznie 5 punktów w 7 dni nie zmieniło sytuacji. Nie poprawiło jej na tyle, by nagle ktoś w coś uwierzył jeszcze w tym zawalonym sezonie, cieszył się, złapał entuzjazm lub jeszcze na coś liczył. Zainteresowanie meczami Lecha Poznań spada co widać nie tylko po niespełna 12-tysięcznej frekwencji podczas spotkania z Legią. Zwycięstwo z legionistami jakoś nie przyciągnęło większej uwagi kibiców, którzy w sporej większości przyjęli ją na spokojnie, z dystansem, trochę z przymrużeniem oka. Tak niskiego zainteresowania meczem z Pogonią również dawno nie było co zauważyliśmy akurat po statystykach tej witryny. Obojętność związana z samymi spotkaniami Kolejorza widoczna jest dopiero teraz, w końcówce kolejnego przegranego sezonu, kiedy już nic od Lecha nie zależy, a większość kibiców pogodziła się z losem. Już teraz wiadomo, że w europejskich pucharach zagra Legia, Lechia i Piast, które matematyczny start co najmniej w eliminacjach Ligi Europy mają zapewniony. Do kompletu brakuje jeszcze czwartego pucharowicza, który może zostać wyłoniony już za 3 dni. W czwartek, 2 maja o 18:00 będzie wiadomo, czy Puchar Polski zgarnie rozbita niedawnymi sędziowskimi decyzjami, okradziona i ośmieszona przeprosinami Bońka gdańska Lechia czy białostocka Jagiellonia, która od dawna nastawia się już tylko na ten Puchar. Patrząc na sytuację Lecha lepiej będzie, gdy wygra go Lechia. Nadzieja na 4. miejsce dające awans do europejskich pucharów uzależniona jest tylko od innej drużyny co najlepiej pokazuje w jakiej sportowo dupie znalazł się Kolejorz. Lech musi liczyć, by Puchar w czwartek wygrał nielubiany klub o dużo mniejszych możliwościach finansowych w którym podobno nic nie funkcjonuje tak dobrze, jak u nas, żeby w ogóle w ostatnich 4 kolejkach Kolejorz miał o co grać. Jeśli Puchar zgarnie Jaga, to wtedy poznaniaków czekają już tylko 4 sparingi do końca rozgrywek i nie będzie już ważne, czy Lech zajmie 4, 5, 6, 7 czy 8 lokatę skoro i tak na 100% nie załapie się do eliminacji Ligi Europy.

Finał 2 maja kolejny rok z rzędu ponownie staje się dla Kolejorza ważny, lecz tym razem trzeba liczyć na obcy i nielubiany w Poznaniu klub, aby ten pomógł nam wydłużyć sezon do kolejnych 4 spotkań o coś. To jest chore, aż nie chce się wierzyć w to co teraz napisaliśmy, ale niestety jest to w pełni prawdziwe. 2 maja około godziny 18:00 będzie jasne, czy gramy dalej czy już definitywnie kończymy ten sezon porzucając nawet naiwne złudzenia. Kończąc kolejne „Na chłodno” bez żadnych nadziei na lepsze jutro i wiary jeszcze 2 informacje dla Was + krótki komentarz związany z niedawnymi wydarzeniami w polskiej lidze. Agenci Christiana Gytkjaera przebierają w ofertach zagranicznych. Teraz wszystko zależy od tego, ile ktoś wyłoży pieniędzy na stół i czy w ogóle zdecyduje się to zrobić. Duńczyk ma jeszcze rok umowy, dlatego Lech nie musi go sprzedawać. Może poczekać jak z Kasperem Hamalainenem aż ten kontrakt wygaśnie. Druga sprawa to dalsze zainteresowanie Bartłomiejem Pawłowskim o którym pisaliśmy w „Na chłodno” w odcinku opublikowanym 4 marca. Niecałe pół roku temu wystarczyło sypnąć niewielką kwotę, by zabrać go z Lubina zimą na co Lech się nie zdecydował, choć temat ciągnął się od grudnia. Wiosną Pawłowski dobił do granicy odpowiedniej liczby meczów przez co jego kontrakt automatycznie wydłużył się do czerwca 2020 roku. Skrzydłowy Zagłębia ma w umowie zapisaną sumę odstępnego w wysokości 3 milionów złotych. Teraz trzeba się zastanowić co zrobić z Maciejem Makuszewskim i wykładać to siano na Pawłowskiego czy nie?

Na koniec. Wielu z Was widziało to co się wydarzyło w Gdańsku w ostatnią sobotę dość obszernie to komentując. Tak naprawdę nie stało się już nic nowego, dziwnego czy coś co już na pewno nigdy nie będzie miało miejsca. Po Lechu, Jagiellonii i Wiśle teraz trafiło na Lechię, której kibice mogli poczuć na własnej skórze to co wcześniej poczuli już kibice 3 innych klubów w ostatnich latach. Jest oczywiście na to wszystko jeden sposób, który na razie zrealizował tylko Lech. W 2015 roku zaskoczył wszystkich. Wygrał tydzień po przegranym finale Pucharu Polski ligowy mecz w Warszawie, niespodziewanie został liderem i w 6 kolejnych spotkaniach już go nie oddał. To było wówczas kluczem do zdobycia tytułu. Lechia roztrwoniła przewagę w ostatnich paru meczach, dała się dogonić, a teraz już przegonić. Wydaje się, że jest już wszystko pozamiatane, tytuł trafi do właściwej drużyny, która ma największe szanse pokazać coś w eliminacjach do europejskich pucharów. Ironiczne przeprosiny Zbigniewa Bońka i to w internetowym kanale dla całej Lechii to kpina z całej polskiej klubowej piłki nożnej. Uwagę w tej sprawie przykuło jeszcze zachowanie gdańskich piłkarzy, którzy w mediach powiedzieli wprost (m.in. Kuciak czy Mladenović) co myślą o sędziach oraz o tym co się stało. To ciekawe zachowanie, gdyż na przykład nasi piłkarze nigdy nie mieli jaj, by takie słowa wypowiedzieć publicznie i w ogóle poruszyć temat sędziowskich błędów.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







41 komentarzy

  1. Erwin pisze:

    Kto by pomyślał po zeszłym sezonie, że ten może być gorszy, że ledwo fuksem zakwalifikujemy się w ogóle do ósemki i że nasz zespół zamieni się w trupa. Nadzieja umiera ostatnia, ale wydaje mi się, że my żyjemy ciągłymi nadziejami, że w końcu trener będzie umiał wycisnąć coś z tych patałachów, że zacznie stawiać na młodych, że przegrywy wzniosą się na wyżyny, że Piotruś da sobie spokój itd.Temat rzeka tutaj na forum i nie tylko szkoda znowu pisać. Co do finału PP podchodzę na chłodno i niech wygra lepszy, zwycięstwo Lechii sprawi, że Jaga i tak zajmie 4 miejsce i nie odpuści. Co do meczu Lechii z Legią to tradycyjne coroczne skurwysyństwo centrali i tak jak redakcja napisała chociaż piłkarze Lechii pokazali jaja i mówią wprost, co z tego, że w drugiej połowie Lechia przysiadła jak miała podcięte skrzydła już na początku, po czerwonej dla Jędzy i karnym myślę, że spokojnie by to wygrali.

  2. inowroclawianin pisze:

    Przecież my o nic nie gramy od zimy. To są sparingi. Jakie eliminacje? Na co one nam? Mamy zagrać samą młodzieżą i odpaść w pierwszej rundzie? Najlepiej będzie jeśli Lech zdobędzie góra 5 miejsce na koniec. Fajnie gdyby 4 miejsce zajęła Cracovia i żeby to oni grali w eliminacjach. My powinniśmy skupić się teraz na ogrywaniu młodzieży i szukaniu wzmocnień, takich poważnych. Nie mam nic przeciwko Pawlowskiemu. Przy obecnej kadrze byłby wzmocnieniem. Ma duży potencjał ten chłopak. W końcu się wyjaśniło o kogo chodzi. Szkoda, że wtedy go nie pozyskali. Tak robi transfery nasz zarząd….. Oby Gytkjaer jednak został. Co do pozostałych kwestii to prawdopodobnie legła znów zgarnie MP i wzbogaci się o miliony złotych co pozwoli im nie pogłębić dziury budżetowej, Szkoda. Znów arbitrzy dali o sobie znać, jak co roku. Trzeba przegrać z betonami i z kurczakami to może jeszcze pojawi się szansa by któraś z tych ekip zdobyła MP. Nie można mówić że to legla ma największe szanse w pucharach spośród polskich ekip. Rok temu się kompletnie skompromitowali, wcześniej też. Redakcja wie coś o ewentualnej sprzedaży Lecha? Może być coś na rzeczy w ogóle? Pawłowskiego chyba warto wykupić, mimo wszystko.

    • babol pisze:

      Dobry zarząd na pewno by zrobił wiele by wziąć do siebie chłopaka, który szarpie, aż miło popatrzeć. Bronią go w dodatku liczby. Jednak patrząc obiektywie z punktu widzenia władz Lecha. Stosunek ceny do wiary w odbudowę Makuszewskiego może przeważyć.

    • inowroclawianin pisze:

      Też tak uważam i mam te same obawy co do Makuszewskiego w Lechu.

    • robson pisze:

      Ja tam jakoś nie jestem przekonany do Pawłowskiego. Facet gra pierwszy dobry sezon po kilku latach zupełnej przeciętności i do tego mentalnie przypomina poprzedniego Pawłowskiego grającego w Lechu.

    • inowroclawianin pisze:

      @robson, pamiętaj,ze zagrał w Maladze i ma umiejętności No i super liczby jakich nie ma żaden z naszych pomocników.

    • Grossadmiral pisze:

      Gytkjaer niech idzie 3 mln euro za takiego zawodnika to błogosławieństwo

    • inowroclawianin pisze:

      Nie sądzę, sprawdził się u nas, 3 mln za takiego zawodnika to wcale nie jest jakaś ogromną kwota, a mówimy o reprezentancie Danii i dość skutecznym strzelcu.

  3. babol pisze:

    Okazje okazjami, ale gdy przyjdzie co do czego i tak nasze władze to spierdolą koncertowo. Tutaj mogli biegać po murawie tacy piłkarze jak Cernych, Wilczek, Kądzior. To wszystko zasługa władz, że tacy piłkarze nie trafiają do naszego klubu. Nawet latem nie udało się ściągnąć Carlitosa, gdzie i ile bramek on ma dzisiaj każdy widzi. Od prawie 2 lat gramy bez napastnika, nie licząc Gytkjaera. Jedyni warci piłkarze co przyszli ostatnio to z polecania ludzi, którzy nie mieli i nie mają do dzisiaj wiele wspólnego z obecnymi władzami gdyż zatrudniał ich poprzedni zarząd, a mam na myśli Juskowiaka oraz Ivana, którzy sprowadzili tutaj Amarala oraz Tibę. Piłkarzy po dobrym sezonie w uwaga najwyższej klasie rozgrywkowej w Portugalii!. Nie mam więcej pytań, obecny zarząd nie wykorzystuje okazji, rzadko udaje im się sprowadzić piłkarzy pokroju Gyktjaera czy Dilavera. Jeden, góra 2 strzały na 2 lata to kropla w morzu potrzeb.

    • inowroclawianin pisze:

      Niestety, pełna racja Kolego, sporo solidnych grajków nam umknęło, a przez to i sukcesy. Nadziei na zmianę podejścia do spraw najistotniejszych dla nas niestety nadal nie ma.

  4. Ostu pisze:

    Czyli kolejny – CAŁKOWICIE posłuszny zarządowi trener – Żuraw…
    Czyli w dalszym ciągu DS – CAŁKOWICIE posłuszny zarządowi – Rząsa…
    Czyli sprzedajemy Gytkjera…
    Ewentualnie może Gumnego – ale jak się musi sprzedać….
    Czyli dalszy ciąg zasypywania dziury budżetowej…
    Czyli z młodych i resztki starych piłkarzy – pod warunkiem że Tiba, Amaral oraz Rogne nie zechcą odejść – bo obiecano im grę w pucharach i o MP – budujemy zespół.na następny sezon „by go jakoś dograć”…
    I tak sobie będę obserwował rozwój wypadków, który jest CAŁKOWICIE POSŁUSZNY moim przewidywaniom – opartym nie na jakiejś wiedzy tajemnej ale na realnej ocenie otaczającej rzeczywistości…

  5. Didavi pisze:

    Skoro remis z Pogonią, po bardzo słabym meczu przybliża Żurawia do posady, to tylko ręce załamać. Od początku śmierdziało, że będzie na stałe, a wyniki i styl nie będzie miał znaczenia. Tak naprawdę nie mają ochoty szukać innego trenera, ani zatrudnić kogoś z zagranicy, żeby transferów nie robić. Wyniki wcale nie są dobre, no chyba, że tak jak napisała Redakcja, kogoś zadowalają już nawet remisy po słabej grze. Styl tak samo słaby, a mimo to Żuraw ma zostać. Najważniejsze dla niego i dla zarządu, że z Legią wygrał. Teraz narracja się będzie zgadzać, bo im się wydaje, że tylko to się liczy, wygrać mecz z nimi. Żuraw będzie kolejną porażką zarządu, przykładem braku ambicji, chęci, minimalizmu i oszczędzania, kosztem wyników.

  6. babol pisze:

    Dziura budżetowa to jest hasło, które ma przykryć obecnie ten cały syf, który unosi się od miesięcy nad Lechem. Ponad 10 lat temu budżet wcale nie był taki duży, a poprzednie władza wprawdzie na kredyt, ale potrafiły kupić do Kolejorza dobrych zawodników. To łatanie Klimczakowi budżetu nie zajęło dużo czasu, 3-4 lata z hakiem i budżet się spinał, aż było miło popatrzeć. Swoją cegiełkę dołożył były prezydent Poznania Ryszard Grobelny, który odjął z kosztów prawie 3 bańki z za czynsz. Teraz po wzroście wpływów z praw telewizyjnych będzie kpiną z kibiców mówienie o dziurze budżetowej. Zasłanianie się frekwencją jako głównym winowajcą to będzie kolejny już strzał w stopę. Rzekomo jakiś czas temu Klimczak wspomniał, że wcale im kibice do sukcesu finansowego nie są potrzebni to wszystko wyjaśnia.

  7. J5 pisze:

    Nie ma nadziei dla Lecha dopóki właścicielem jest opasły, bezwzględny biznesmen. Jacek Rutkowski woli kompromitować się popisami swego syna na stolcu wiceprezesa do spraw sportowych Lecha Poznań, niż jednym ruchem uzdrowić ten burdel, wyciągając skądś jakiegoś zdolnego menedżera sportowego. Dlatego wśród wielu kiboli nie ma nadziei na lepsze jutro naszego klubu, i dlatego tylko uśmiechają się gdzieś ukradkiem kiedy uda się pokonać tęczowych. Pisałem niedawno w jakimś komentarzu jak to sędziowie trenują przekręty na Lechu przed rundą finałową. Tak jak w meczu Jagiellonia- Lech zachował się Stefański, kiedy z duchem sportu podejmował decyzję i za chwilę zmieniał na kunktatorską pod wpływem varu, tak samo zachował się w Gdańsku. I o ile kiedyś szwindle na korzyść Legii kosztem Lecha poza Wielkopolską przechodziły niezauważalnie , tak po sobotnim szwindlu zawodnicy, niektórzy dziennikarze i wielu kibiców w kraju pojęły wreszcie tę zbrodniczą spółdzielnię o której u nas mówi się od lat. I jeśli kibole całego kraju podchwycą ten głos z Gdańska, być może presja piłkarskiej Polski rozbije tę zgniliznę bezkarnej centrali, przeganiając takich cynicznych oszustów jak banda sędziowskiego kolegium.
    Nie liczylbym na jakieś wartościowe transfery, a jeśli Gytkjaer chce odejść, to niech go sprzedadzą. I tak już stracił chęci do gry dla Lecha. Lepsze parę baniek w kieszeni, niż pójście naszego snajpera drogą kłamalajnena. W odróżnieniu od Lecha, oni nie przepuszczą takiej okazji…

  8. Przemo33 pisze:

    Trener ma być w pełni posłuszny zarządowi, czyli Piotrusiowi? No cholera jasna takie rzeczy tylko w Lechu!!! To mówi wszystko o obecnej sytuacji i zarządzie i dlatego dalej trzeba o tym rozmawiać.
    Co do trenera – jeśli Żuraw zostanie, to raczej nie dlatego, że jest jakaś poprawa, tylko dlatego, że nie stać ich na trenera z pensją jak dla Nawałki. Tą skąpcy i będą w lecie oszczędzać, ile się da, a wszystkim dookoła będą wmawiać, że robią rewolucję. Postawią na Żurawia, a potem potraktują jak Ivana i wytrą nim sobie nogi, taka będzie rzeczywistość. A niektórzy dalej się łudzą i będą łudzić. Tu musi być trzęsienie ziemi i poważne zmiany, a nie drobne, kosmetyczne zmiany, które będą przeprowadzać dalej te same przegrane osoby będące tchórzami i frajerami. Nie życzę źle Żurawowi, bo widać że się stara i próbuje, ale obawiam się, że skończy jak Ivan, bo zarząd woli zastosować starą taktykę „lepiej zwolnić trenera, niż ukarać piłkarzy”. Tak to wygląda. Nie jesteśmy normalnie zarządzanym klubem, więc lepiej nie oczekiwać cudów.
    4 miejsce i udział w pucharach? Jakich pucharach? My nie zasługujemy na puchary w ogóle, a kto jest temu winien, nie trzeba mówić. Jakie puchary? Po sezonie odejdzie szrot, przyjdzie następny, wzmocnień nie będzie. Po to grać w pucharach, żeby potem w 1 lub 2 rundzie kwalifikacyjnej odpaść z takim Stjarnanem? Wiele osób w tym ja uważa, że na puchary potrzeba wzmocnień klasy Tiby czy Amarala lub Gytkjaera, a bez takich to my sobie możemy co najwyżej wygrać z jakimś klubem z Litwy czy Estonii, a i to jest też nie pewne. Nie zasługujemy na puchary i nie mamy wystarczająco silnej kadry, a do tego piłkarze w kwalifikacjach nie dają z siebie wszystkiego. Nie potrzebne są nam puchary, żeby grajki z trenerem przyniosły nam znowu wstyd. Sparingi w lidze gramy od dawna i następne mecze też takie będą.
    Wałkujemy to od dawna – bez zmiany zarządu i radykalnych zmian nic się na lepsze nie zmieni. Po prostu. Wstyd przyznać, ale to nie jest Lech, jaki my chcemy. Ja mówię od roku 20 maja dość i w przeciwieństwie do Piotrusia pozostanę konsekwentny. Robi nas synek właściciela w balona i chce dymać na każdym kroku, a i tak te 12 tysięcy dalej pójdą na mecz i będą to wspierać. Tylko pusty stadion, chyba że ktoś dalej chce oglądać jak nasz klub się stacza. A obawiam się, że kolejny sezon będzie wyglądał podobnie. I nawet jak trafi się lepszy sezon jak 2014/2015, to nie będzie to efekt ciężkiej pracy i świetnych wzmocnień, tylko jednorazowy sukces zarządu jak 4 lata temu. I mogę tak na koniec zadać sobie pytanie – gdzie jest właściciel tego klubu i dlaczego na to wszystko pozwala? Aż tak bardzo żal mu zwolnić synka i zakończyć ten beznadziejny okres w historii klubu? W tym klubie nikt nie ma jaj od piłkarzy przez trenera na właścicielu kończąc i nikt nie chce, nawet nie chce zmian na lepsze w tym klubie. Jeśli to ma tak dalej wyglądać, to mogę tylko czekać, aż to wszystko kiedyś pierdolnie, jak to powiedzieli niektórzy koledzy z tego forum. Nie widzę na obecną chwilę nadziei na lepsze jutro dla tego klubu. Smutne, ale prawdziwe.

  9. John pisze:

    Sprawa z trenerem naprawdę nie jest prosta . Zostawić Żurawia czy postawić na niby fachowca z zagranicy,z sukcesami , nazwiskiem.
    Wróżenie z fusów,gwarancji tak czy inaczej nie da żaden trener.Jakiś pomysł na grę,drobny postęp jest.
    W grupie mistrzowskiej Lech meczu nie przegrał,co już jak na ten zespół jest nie lada osiągnięciem.
    Na pewno za Żurawiem przemawia fakt, że zna specyfikę ligi , młodych zawodników Lecha,a Lech ma odważniej postawić na młodych.
    Wiele będzie zależeć od tego kim taki trener będzie dysponował.
    Nie podoba mi się narracja , że Jagiellonia zlekceważyła Lecha ,to już nic Lechowi nie może się udać???
    Z Pogonią pierwsza połowa była słabiutka ,ale druga nie była zła ,a trzeba pamiętać, że sytuacja kadrowa nie była najlepsza,ewidentny karny po faulu na Gumnym , mógł wiele zmienić.
    Cały czas trup,trup,teraz znowu nadzieja.
    3 mln zł za Pawłowskiego , trzeba sobie zadać pytanie czy jest wart tych pieniędzy,sama kwota nie powinna być problemem ,Gumny odejdzie, Gytkjear raczej też,Jevtić .Kasa być musi i będzie.
    Tylko trzeba umieć te pieniądze wydawać,Lech tego nie potrafi.

  10. Luna23 pisze:

    Po pierwsze czemu wszyscy milczą nt. faulu na Gumnym, brak var’u, brak karnego i chyba brak 3 pkt. Po drugie nie trener Żuraw czy inny jest problemem, problemem jest ten patałach od przygotowania fizycznego-dac go do legii to wtedy zobaczą w warszawie tytuły jak świnia niebo

    • inowroclawianin pisze:

      W śmietniku został poruszony temat faulu na Gumnym, może kartka będzie anulowana, a po drugie jakie to ma teraz znacznie skoro o nic już nie gramy w zasadzie od zimy? Co do Kasprzaka to pełna zgoda, ale przede wszystkim powinien wylecieć zarząd w pierwszej kolejności.

  11. Michu73 pisze:

    Już to pisałem wiele razy, ale napisze raz jeszcze. Problemem naszego klubu nie jest trener, „patałach od przygotowania fizycznego” czy nawet zarząd, którego odwołania wielu się tutaj domaga (nawet gdyby się to stało to następny będzie robił to samo, ponieważ tego oczekuje właściciel) tylko właściciel, czyli Rutkowski i jego koncepcja/strategia prowadzenia klubu. Nic się nie zmieni dopóki właścicielem będzie Rutkowski. Będziemy powtarzać ten sam schemat działania sezon po sezonie. Są tylko dwie możliwości na wyjscie z tej matni; pierwsza to sprzedaż klubu przez Rutkowskiego, druga to zmiana sposobu jego myślenia i stanie się prawdziwym kibicem swojego klubu w co ja niestety nie wierzę. Moim zdaniem szansa na lepsze jutro naszego LECHa to nowy właściciel. Jednocześnie mam świadomość, ze w chwili obecnej szanse na to są minimalne.

    • Przemo33 pisze:

      Masz sporo racji w tym, co napisałeś. Ja też chciałbym zmiany właściciela lub zmiany jego myślenia i większego zaangażowania i udziału w prowadzeniu klubu. Tylko niestety mogę w to tylko wierzyć i mieć nadzieję, że to się kiedyś zmieni, bo na razie Rutkowskiemu wszystko pasuje. I chyba najgorsze w tym wszystkim poza brakiem iskierki i nadziei na lepsze jutro jest to, że nikt z nas nie wie, ile jeszcze potrwa ten upadek i regres naszego klubu…

    • inowroclawianin pisze:

      @Michu73 i tak i nie. Wystarczyłoby aby senior zabrał stąd synka i wstawił fachowca od piłki oraz wrócił do dawnej polityki. Przecież od 2006 do 2011 też był właścicielem, ale był inny zarząd i przez te parę lat pozwolił im zrobić z Lecha klasową ekipę.

    • Michu73 pisze:

      Stary, ale Rutkowski po tym świetnym początku (pierwsze lata po przejęciu klubu) właśnie zmienił swoje podejście i strategie działania. Wypowiadał się wielokrotnie, ze jest bardzo zadowolony z pracy zarządu i osiąganych wyników. Po co ma kogokolwiek zmieniać w takiej sytuacji? To nie zarząd się musi zmienić tylko on albo to co ma w głowie.

    • inowroclawianin pisze:

      No właśnie, musi zmienić podejście do Lecha i to w sumie by wystarczyło. Jeśli jednak ma być nadal tak jak teraz, to uważam podobnie jak Ty, że wtedy trzeba nowego właściciela.

  12. Grossadmiral pisze:

    Tak do końca nie można mówić że się nie gra o nic i zostają sparingi i nie ma znaczenia czy bedziemy 5 6 7 8 otóż ma im wyższe miejsce tym więcej kasy z premii więc trzeba grać do końca a że w szczecienie jakos była gorsza to akurat nie dziwi jak grało większośc przegrywów i pomocnik junior w ataku

    • inowroclawianin pisze:

      No i co z tą kasą zrobią? Myślisz że zainwestują w porządne wzmocnienia? Wątpię bo od dawna tak nie robią.

    • Grossadmiral pisze:

      chyba to i tak lepiej mieć niż nie mieć

    • inowroclawianin pisze:

      Wszystko jedno, nam nie przybędzie, a czasem lepiej żeby dostali po kieszeni.

  13. Lolo pisze:

    powiem tak. Redakcja szuka na siłę haków na Żurawia. Nie jestem jego zwolennikiem. Ale kim on ma grać?

  14. smigol pisze:

    Boniek przeprosił więc o co chodzi. Nic się nie stało, gramy dalej…

  15. Pawelinho pisze:

    Niestety nic się w Lechu nie zmieni, a to w dalszym ciągu będzie to dalsza prowizorka w wykonaniu młodego rutka bo tak należy interpretować następujący fragment „Żuraw w kwietniu wziął do swojego sztabu nowego szkoleniowca bramkarzy opiniując już nawet zawodników, którzy mogą latem trafić na Bułgarską. Nie robi tego przypadkowo i jest szykowany do dalszej pracy w Lechu, gdy w najbliższych dniach nie uda się znaleźć kogoś, kto będzie realizował strategię klubu, stawiał na wychowanków i był w pełni posłuszny zarządowi.” to tylko i wyłącznie potwierdza totalny brak ambicji czy skąpstwo pod wodzą młodego, który jest największym złem moim zdaniem, które bardziej szkodzi niż pomaga klubowi.

    Co do pracy sędziów a konkretnie VARu oraz karnych czy braku rzutów karnych to niestety niewiele się zmieniło na lepsze bo np w meczu Pogoń – Lechia sędzia nagle z d*py podyktował rzut karny, którego być nie powinno. Było jeszcze kilka innych kontrowersyjnych decyzji podjętych przez tamtego arbitra (na wozie VAR siedział Marciniak), a że przy okazji sędziują pod lgbt+tęcze w-wa? Czy kogoś jeszcze to dziwi? Bo mnie osobiście nie dziwi to już ani trochę. Niestety mafia przesmyckiego ma się bardzo dobrze i nic nie wskazuje na to, aby coś w tej kwestii się poprawiło w polskiej lidze, a szkoda bo niestety takie „gwiazdy” potem trafiają na europejskie salony jak Marciniak, który przeprasza jakąś okradzioną drużynę po fakcie.

  16. Raul pisze:

    ”To ciekawe zachowanie, gdyż na przykład nasi piłkarze nigdy nie mieli jaj, by takie słowa wypowiedzieć publicznie i w ogóle poruszyć temat sędziowskich błędów.” Był taki jeden człowiek, co prawda nie piłkarz. Mówił coś o ”circus i skandaloza” i był za to je*any przez forumowych ekspertów i w artykułach bo przecież trzeba było w każdym meczu zdobywać po 5 punktów a nie szukać spisków. Kto miał rację? Gdzie jest on a gdzie Lech? 😉

    • Bigbluee pisze:

      Biejica wszędzie widział cirkus i skandaloze. To byl ten problem ze niezaleznie od tego co sie dzialo to mu ciagle cos nie pasowalo. Poza tym mowantu o pilkarzach ktorzy maja sportowej zlosci na boisku tyle co wody na pustyni.

    • Raul pisze:

      @Bigbluee

      Gdzie Bjelica widział wszędzie cirkus i skandalozę? Brednie. Tak, mowa o piłkarzach którzy są częścią klubu, tak samo jak trener. A słowo trenera czy piłkarza ma takie samo znaczenie więc nie wiem co tu rozdzielasz. Zresztą abstrahując od tego że piłkarze to pizdy, tak jak niżej napisał @ryszbar – to też kwestia tego że rozkaz o tym żeby nie mówić zbyt głośno o wałkach idzie z góry, Bjelica się z tego ”nakazu” wyrywał i został okrzyknięty przez media wariatem który śmiesznie mówi 'cirkus i skandaloza’ nie zwracając uwagi na to że to co mówi to 100% prawdy. Zresztą za to samo był opluwany nawet tutaj przez ludzi którzy z tego powodu dla mnie zasługują jedynie na pogardę.

    • Biniu pisze:

      Gdyby któryś z naszych piłkarzy powiedział to co powiedział Kuciak, to większość napisałaby, że szuka usprawiedliwień, jest debilem bo trzeba było lepiej zagrać a nie szukać usprawiedliwień itd. Wiem to na 100% ponieważ kiedy Nenad opowiadał o skandalozie, to kłóciłem się z wieloma użytkownikami którzy właśnie tak pisali. Nenad miał racje, kręcili nas wtedy niemiłosiernie, ale czym dłużej trener się kłócił, tym bardziej nas kręcili, więc może dlatego maja trzymać twarze pozamykane.

  17. ryszbar pisze:

    – Co do Pawłowskiego to już jakiś czas temu pisałem że widziałbym Pawłowskiego w Lechu. Zdania nie zmieniam ale ziarno niepokoju wrzucił A. Iwan mówiąc, że chłopak ma kłopoty z emocjami, mentalnością itp. Może być tak, że będzie potrzebował więcej czasu aby ogarnąć się w nowym klubie.
    – odnośnie sędziowania to chyba nie ma co pisać, wszystko było widać.
    – nasi piłkarze nic nie mówią o pracy sędziów a przynajmniej nic kontrowersyjnego – to chyba raczej efekt szkoleń medialnych w klubie. Podejrzewam, że jest wewnętrzny zakaz i tyle.
    – Żuraw jeśli zostanie w Lechu to zapowiedział już w Stacji Bułgarska, że w przyszłym sezonie nie należy spodziewać się cudów więc pewnie jest sporo na rzeczy w tym, że to właśnie on będzie trenerem w nowym sezonie. Czy to dobrze czy źle? Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem.
    – po drugim maja jeśli wygra finał Jaga może dojść do zabawnej sytuacji a mianowicie obecny „pierwszy skład” będzie grał w III lidze a rezerwy wskoczą do ekstraklapy.
    – nie do końca pasuje mi teza Redakcji o szukaniu posłusznego trenera ale to tylko przeczucie niczym nie poparte. Ale i tej tezy o posłusznym trenerze Redakcja chyba też twardymi dowodami nie podeprze?

    • Ostu pisze:

      Rezerwy nie wskoczą do eklapy a pierwsza nie pójdzie w odstawkę – trzeba „promować” Makuszewskich, Jevticow – klub w dalszym ciągu liczy, że uda się na nich trochę zarobić…

    • ryszbar pisze:

      „promowanie” w obecnej formie jest raczej ryzykowne. Raczej trzeba ich ukryć bądź leczyć.

  18. Pszczolka pisze:

    Jak chodzi o mnie to mówię NIE dla Żurawia na nowy sezon. Uważam że to będzie stracony czas dla Kolejorza ponieważ kolejny trener będzie się uczył fachu na Lechu. Jak skończył Rumak i Ian wszyscy wiemy. To będzie kolejne alibi dla zarządu i z kolejnego młodego trenera zrobią idiotę, bo to potrafią najlepiej. Jeśli Kolejorz ma przejść rewolucję kadrową to nie może tego robić trener na dorobku!! Jeśli Żuraw pozostanie pierwszym trenerem Kolejorza, to nic dobrego nie wróżę na najbliższą przyszłość. Ale być może się mylę i będę szczęśliwy jeśli tak będzie, i z przyjemnością za jakiś czas przyznam się do błędu.

    • Lolo pisze:

      Co do trenera mam mieszane uczucia.Lech akurat miał dobrych trenerów. Tylko że nasz pseudo zarząd tolerował naszych pipkarzyków którzy rządzili w szatni. To oni wybierali trenerów, a jak dostali na treningu za duży wycisk to go zwalniali

    • Przemo33 pisze:

      @Lolo
      Czy ja wiem, czy takich dobrych za kadencji obecnego zarządu? Według mnie tylko Skorża i Bjelica byli dobrymi fachowcami i mogli wykonać tu kawał dobrej roboty i dać nam trofea i radość. A reszta? Albo słabi fachowcy jak Urban albo uczący się zawodu w Lechu jak Ivan czy Rumak. Oczywiście podkreślę to, co już pisałem wcześniej, że to nie trenerzy są głównymi winowajcami, tylko przede wszystkim zarząd. O zarządzie nie ma co wspominać, ale co do piłkarzy, to można by gdybać, jak potoczyły by się losy klubu, gdyby grali tu lepsi piłkarze lub co by było, gdyby piłkarze robili swoje a nie tylko zarabiali kasę i mieli gdzieś wszystko. Ale to tylko gdybanie. A co będzie z Żurawiem, gdy zostanie lub co go czeka? Tego nikt nie wie, ale jedno jest pewne, że jak znowu coś będzie nie szło, to on zostanie winnym i go zwolnią, a piłkarze dalej będą bezkarni. Daleko do normalności w tym klubie.