Rywal szykuje się do mistrzowskiej fety
Pojutrze o godzinie 18:00 Lech Poznań zakończy fatalny sezon 2018/2019. Kolejorz na pożegnanie z rozgrywkami zagra w Gliwicach, gdzie na początku tej wiosny przegrał aż 0:4. W niedzielę, 19 maja nic nie wskazuje na to, aby było inaczej. Rywal jest na fali, ma obecnie lepszą drużynę pod każdym względem i nie ma tak dużych problemów kadrowych, jak obecnie Kolejorz.
Klub w końcu ogłosił oficjalnie pozostanie Dariusza Żurawia na stanowisku trenera pierwszej drużyny Lecha Poznań, więc wynik niedzielnej potyczki na Górnym Śląsku nie ma już znaczenia. Piłkarzom zależało przede wszystkim na pokonaniu Lechii Gdańsk po to, aby pożegnać się z kibicami, ze stadionem i udanie pożegnać wszystkich tych zawodników dla których środowy bój był ostatnim w „niebiesko-białych” na obiekcie przy Bułgarskiej. Po tym zwycięstwie „niebiesko-biali” w matematyczny sposób zapewnili sobie 7. miejsce na koniec fatalnych rozgrywek ligowych 2018/2019.
Zupełnie inne nastroje panują w ekipie niedzielnego rywala Lecha Poznań. Piast Gliwice założony w 1945 roku jeszcze 21 lat temu występował w B-klasie. 19 maja 2019 roku może za to odnieść największy sukces w swojej historii, czyli sensacyjnie wywalczyć tytuł Mistrza Polski. 12 miesięcy temu Piast pod wodzą tego samego trenera do końca bił się o utrzymanie zajmując ostatecznie 14. lokatę. Teraz jest liderem Ekstraklasy, ma 2 punkty przewagi nad Legią Warszawa i jeśli wygra w 37. kolejce, to na 100% bez względu na wynik potyczki Legii z Zagłębiem zostanie sensacyjnym mistrzem.
Sam Piast przygotowuje się już do mistrzowskiej fety. Mecz obejrzy komplet 8932 widzów, którzy już 13 maja wykupili wszystkie bilety. Gliwiczanie przynajmniej na ten moment (stan na wczoraj na godzinę 20:00) postanowili bez powodu nie wpuścić kibiców Lecha Poznań, którzy w grupie ponad 600 osób i tak chcą jechać na Górny Śląsk. Rywal na niedzielę zapowiedział już kartoniadę, konfetti po meczu, pokaz sztucznych ogni przy specjalnej muzyce, zaplanował ceremonię medalową i wynajął londyński autobus, którym Piast ma jeździć w niedzielę po Gliwicach.
Zdecydowanym faworytem do zwycięstwa pojutrze są gospodarze. Kurs na ich triumf to uwaga! tylko 1.45 a na zwycięstwo Lecha aż 7.00 co oznacza, że takiej sytuacji przed meczem nie było od wielu, wielu, wielu lat. Poznaniacy to jedyna drużyna obok Miedzi, która w 2019 roku nie wygrała na wyjeździe. Kolejorz ma serię 7 kolejnych wyjazdów bez zwycięstwa czekając na triumf na obcym terenie od 21 grudnia 2018. Za to Piast nie przegrał u siebie od 12 sierpnia. Ma serię 8 kolejnych domowych zwycięstw i passę 16 meczów ligowych bez przegranej przed własną publicznością.
Lech Poznań do potyczki z „Piastunkami” podejdzie osłabiony brakiem co najmniej aż 6 zawodników. Nie wiadomo również, jak będzie wyglądał skład „niebiesko-białych” w 37. kolejce. Po środowym starciu z Lechią Gdańsk piłkarze, którzy odchodzą otrzymali specjalne obrazki ze swoimi podobiznami. Z kolei m.in. Vernon De Marco udał się już na urlop. Transmisję na żywo z pojedynku w Gliwicach przeprowadzi otwarty kanał TVP. Początek meczu 37. kolejki Piast Gliwice – Lech Poznań w niedzielę, 19 maja, o godzinie 18:00. Ze względu na zapis w umowie na boisku nie będzie mógł pojawić się wypożyczony z Kolejorza wychowanek, Paweł Tomczyk.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Ciekawa sytuacja z „chęcią pana kierownika ds. bezpieczeństwa” niewpuszczenia naszych kibiców…
może chca sprzedać pozostałe 600 swoim.
Młodzi piłkarze bieganiem i ambicją mają przyciągnąć kibiców na stadion , tak ma wyglądać nowy Lech Dobre sobie , jak by łaską było że mają biegać. A jak się uda to może powalczymy o podium ?
Myślałem, że stadion Piasta ma pojemność 10 000. Z tym nie wpuszczeniem kibiców to chyba zagrywka rudego, takie mam podejrzenia. Piast zawsze kojarzył mi się jako klub drugo, trzecioligowy, a teraz stoi przed taką szansą. Mam nadzieję, że nikt im nie przeszkodzi w zdobyciu tytułu. Zasłużyli sobie jak żadna inna ekipa w tym sezonie, obiektywnie. W Lechu najlepiej gdyby zagrali sami młodzi.
Po meczu z Górnikiem, gdzie Górnik wjechał na boisko, a Piast dostał kary i walkowera, obawiają się, że może dojść do zadymy i Piast dostanie walkowera, a Legia tytuł (boją się powtórki z 20 maja).
W takim paranoicznym świecie żyjemy.
Przem37, kibice Lecha nie są aż takimi durniami by załatwiać MP Legii. Twoje domysły są niedorzeczne.
Jakiej zadymy? Przecież nie grają z legła ani z Górnikiem.
@arek z Debca: tu nie chodzi o mniej lub bardziej niedorzeczne domysły kogoś z nas, tylko o to co siedzi w głowach działaczy Piasta. A ci z całą pewnością chcą ograniczyć ryzyko związane z tym o czym pisze właśnie @przem37 do minimum. Powiem szczerze, że ja im się nie dziwię, wszak następna okazja na MP trafi im się pewnie za 50 lat.
Arek ma rację
Przychylam się do opinii, ze ten mecz to idealny moment, aby dać szanse i zrobić przegląd młodzieży. Szkoleniowo ten ruch może dać bardzo dużo, dlatego liczę na taka decyzje nowego trenera. Druga taka sytuacja (mecz ze zmotywowanymi kandydatem na mistrza a my już po sezonie) może się dla młodych nie trafić??
A jak młodzi po biegają i wygrają to będzie dopiero problem 🙂
Już raz był taki młodziak. co nie wiedział o ustawce, i sam wygrał mecz, a potem piłkarze Stali Mielec musieli kasę zwrócić.
No…
To był akurat Mirosław Okoński i mecz z Zagłębiem Sosnowiec pod koniec sezonu chyba 77/78, chociaż nie jestem pewien. Chyba, że chodzi o inny przypadek, którego nie kojarzę.
Masz rację, ale z drugiej strony widzisz co zaczyna wyrabiać taki „słaby” Jevtic. Jak dasz mu zagrać to jeszcze z Piastem gotów ten mecz sam wygrać?
Młodzi nie sa w stanie wygrać z Piastem, który jest rozpędzony. Cudem nie wygrali w Szczecinie.
Piast tą fetę przygotowuje chyba zbyt szybko, natomiast zespół chyba nie radzi sobie zbyt dobrze z presją, nie potrafiąc wykorzystać sytuacji z meczu z Pogonią. To oczywiście rodzi szansę przed Lechem na rewanż za wiosenny łomot tym bardziej że w Lechu sezon się skończył , i nasze zestresowane grajki mogą zagrać na luzie. Nie zdziwiłbym się gdyby naszym chciało się pobiegać i wywieźć korzystny wynik
8 ostatnich meczy wygranych u siebie, a 16 bez bez porażki, my wygraliśmy w grudniu. Wiadomo, że mogą czuć presje, ale na pewno mają zapewnioną premie za mistrza i szanse na mistrza gdzie połowa zawodników w tamtym sezonie była na 14 miejscu. Oglądałem ostatnio Witaj w klubie z Piastem Gliwice i widziałem, że oni na prawdę są dobrze poukładani mentalnie i taktycznie, w meczu z Pogonią obijali słupki i poprzeczki i już tam mogli sobie zapewnić mistrzostwo, ale nie weszło. Szkoda Tomczyka, że nie może zagrać z nami.
Jakie zbyt szybko? To ostatni mecz jest przecież, a w Szczecinie cudem nie wygrali, mięli bodajże kilka poprzeczek. Z wkładami Rutka dadzą sobie radę. Wystarczy, żeby zagrali tak jak w Warszawie.
Nie można dzielić skóry na niedźwiedziu, zwłaszcza w piłce nożnej. Bardziej poukładane kluby niż Piast przegrywały te ostatnie, najważniejsze mecze. Jutro może być podobnie, jeśli naszym piłkarzom grającym bez presji będzie się chciało. Ilość przebiegniętych kilometrów przez Lechitów była podobna do tej którą przebiegli zawodnicy Piasta w ostatnim meczu, więc jeśli tylko będą chęci nasi piłkarze nie dadzą się zabiegać. Formę wreszcie odzyskał Jevtić, więc może zamieszać w szykach obronnych rywala. Dobrze w środku pola wyglądali Trałka ze Skrzypczakiem, i nikt nie będzie musiał obawiać się czwartej żółtej kartki. Żuraw po nominacji na pierwszego trenera będzie chciał się pokazać, tak samo i piłkarze: ci odstrzeleni będą walczyć o angaż w nowych klubach i jak najwyższe kontrakty; młodzi będą walczyć o miejsce w pierwszej drużynie, i nawet Kołodziej będzie chciał wykorzystać swoje pięć minut; tak samo ci niepewni swego bytu w klubie będą mieli interes aby przekonać do siebie trenera; tak samo ci ambitni, i ci którzy chcą spróbować swoich sił za granicą. Ci piłkarze mając coś do pokazania i udowodnienia nie będą oglądali się na to, kto zostanie Mistrzem Polski. To wszystko przemawia za tym , że nie będzie to łatwy mecz dla Piasta, i będą musieli ciężko wywalczyć tytuł którego pragną. Lech na pewno się nie położy i nie poda na tacy tego trofeum. Lech będzie chciał pożegnać ten nieudany sezon zwycięstwem, i ma szansę aby to zrobić. Obu tylko zarząd niczego nie popsuł