Lechowy Śmietnik Kibica 2019/2020

Śmietnik Kibica na KKSLECH.com – rozmowy o wszystkim, czyli tysiące komentarzy na różne tematy niezwiązane z polityką. Codzienna i ożywiona dyskusja setek kibiców Lecha Poznań. Przyłącz się do dyskusji o wszystkim pisząc nie tylko o futbolu! Dnia 24 maja 2019 roku został uruchomiony nowy, czysty Śmietnik Kibica na sezon 2019/2020.



>> Archiwum naszego Blipa na Wykopie (grudzień 2011 – 7 września 2013) <<
>> Archiwum 1 starego „Śmietnika Kibica” (08.09.2012 – 13.05.2013, 8678 wpisów) <<
>> Archiwum 2 starego „Śmietnika Kibica” (13.05.2012 – 19.07.2013, 8661 wpisów) <<
>> Archiwum 3 starego „Śmietnika Kibica” (19.07.2012 – 29.10.2013, 7183 wpisy) <<
>> Archiwum 4 starego „Śmietnika Kibica” (29.10.2013 – 23.06.2014, 19712 wpisów) <<
>> Archiwum 5 starego „Śmietnika Kibica” (23.06.2014 – 20.01.2015, 19481 wpisów) <<
>> Archiwum 6 starego „Śmietnika Kibica” (20.01.2015 – 16.06.2015, 18073 wpisów) <<
>> Archiwum 7 starego „Śmietnika Kibica” (16.06.2015 – 10.01.2016, 17668 wpisów) <<
>> Archiwum 8 starego „Śmietnika Kibica” (10.01.2016 – 17.08.2016, 21896 wpisów) <<
>> Archiwum 9 starego „Śmietnika Kibica” (17.08.2016 – 07.06.2017, 24150 wpisów) <<
>> Archiwum 10 starego „Śmietnika Kibica” (07.06.2017 – 23.05.2018, 28490 wpisów) <<
>> Archiwum 11 starego „Śmietnika Kibica” (24.05.2018 – 24.05.2019, 25092 wpisów) <<
>> Profil serwisu KKSLECH.com na Twitterze <<



Komunikaty KKSLECH.com oraz moderatorów do użytkowników (01-20.07):

– Prosimy komentować poszczególne sprawy w odpowiednich newsach, a nie pisać o tym w śmietniku. Śmietnik Kibica jest do rzeczy, których nie podajemy w newsach
– Śmietnik Kibica nie służy do dyskusji o polityce ani do wielbienia poszczególnych partii. Utarczki czy walki na ten temat nie będą tolerowane

Wkrótce na KKSLECH.com (01-20.07):

– Zapowiemy, opiszemy i dokładnie przeanalizujemy wszystkie mecze do 19 lipca
– Regularnie będziemy zajmować się sprawami rezerw i rywalizacji w II-lidze
– Ze względu na napięty terminarz do końca sezonu 2019/2020 głównymi tematami na łamach witryny będą typowo teksty meczowe

Nie zabraknie też wielu innych newsów, artykułów czy tekstów na różne, czasem niezwiązane z Lechem tematy. Zapraszamy!

Kibicu, pamiętaj o tym (01-20.07):

– Trwa sprzedaż biletów na mecz z Jagiellonią (niedziela, 19 lipca, godz. 17:30)

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2020, godz. 12:52



Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku

TWITTER
YOUTUBE



12 725 komentarzy

  1. John pisze:

    Z Gumnym jak z Neymarem trzeba czekać.

  2. mr_unknown pisze:

    Ostu chciał być kumaty, a wyszło na odwrót 😀

    • Ostu pisze:

      Sprawdziłem sobie jeszcze dziś rano i…
      Fora Celtic piszą o sprawie z Fiorentiną…
      Dwie szkockie gazety piszą o sprawie Gumnego…
      Sportowe Fakty piszą o sprawie… Z Fiorentiną…
      To się pytam – czy WSZYSCY zostaliśmy strollowani przez jedno źródło…?
      Ja rozumiem że dziennikarze Głosu drukują coś dla klikalności, ale żeby pisały o tym zagraniczne źródła bez sprawdzenia…?
      Ale jeśli okaże się że jednak nie ma w tym ziarna prawdy a JEDYNIE fake news, wyprodukowany przez jakiegoś trolla – żartownisia, i że Wszyscy opierali się na tym jednym źródle…
      … to zadam jeszcze raz pytanie – kto zwariował, ja , czy świat…?

      • Pawel_Sonia pisze:

        No właśnie to jest najzabawniejsze, że wyszło z jednego fejkowego newsa. Przegląd podłapał, to i SF pomyślał, że PS nie daje lipy i wstawił newsa. Jak SF wstawił, to i Sport pomyślał, że coś w tym jest i tak poleciało. Zagraniczne media sugerowały się polskimi najwiekszymi serwisami, stąd temat na forach Celtiku.

        Wiele razy tak było, że XXX dał plotę. Serwis A o tym napisał, podał źródło z ploty. Serwis B napisał, podał źródło z A. Serwis C napisał, podał źródło z B. Itd.

        Nie pierwszy raz ogólnopolskie media zostały strollowane przez zwykłych użytkowników mediów społecznościowych, zresztą czego się spodziewać, skoro Przegląd podaje dalej tweeta podróby swojego pracownika z fakenewsem…

      • mr_unknown pisze:

        O tym, że Lech odmówił, o kominach płacowych itd to też przeczytałeś na forach Celtiku czy sam zmyśliłeś?

      • leftt pisze:

        Kumateria, psiakrew. Mam alergię na tych geniuszy z Twittera. Wolę info z klubu. Najwyżej dowiemy się dzień później, za to na pewno.

      • zuras1922 pisze:

        Jest temat. Bardziej skomplikowany niż nam się wydaje. Decyzje miały zapaść po przejściu drużyny do 4 rundy kwalifikacji LM…Jest szansa,że to ostatni mecz Gumy… ale tyle ile „byśmy” chcieli na stole do czwartku wieczora nie leżało.

      • Ostu pisze:

        mr_unknown – poczytałem tylko to co zarząd Kolejorza twierdził na temat „zastępcy” Gumnego​ oraz kominów płacowych – że nigdy do tego nie dopuści…
        To logiczne wydaje się że musiałby obniżyć wynagrodzenie tego piłkarza…
        A więc wyciągnąłem TYLKO logiczne wnioski…
        Ale rozumiem, że są ludzie, którzy nie umieją samodzielnie myśleć i wyciągać logicznych wniosków i MUSZĄ mieć WSZYSTKO „napisane”…

      • mr_unknown pisze:

        Skompromitowałeś się i dalej brniesz.

      • leftt pisze:

        Mam alergię na kumatych z TT i innych, bo jedynym ich celem jest lans. Wolę poczekać dzień dłużej i mieć pewne informacje z klubu.

      • Ostu pisze:

        Zadajesz pytania to odpowiadam…
        A TT nie mam…
        Wszystko w temacie…

  3. inowroclawianin pisze:

    A my już w drodze 🙂

  4. tomasz1973 pisze:

    Wiem, że juz wiele razy było to tu podawane, ale nigdy nie zapiasałem, dzisiaj jestem poza domem i żeby obejrzeć mecz potrzebuje jakiś dobry link do transmisji, internet mam w hotelu dość dobry, więc może się uda. Poratujcie.

  5. szulu77 pisze:

    Czy jest możliwość obejrzenia powtórki całego meczu?
    na wesele jadę, a skróty to nie to samo….

  6. macko9600 pisze:

    Dobry, żywy mecz Bundesligi BVB – Augsburg leci na Canal+ . Taka odskocznia od ekstraklasy….

  7. bombardier pisze:

    Piłka nożna to nie jazda figurowa na lodzie. Tutaj liczą się bramki, a nie wrażenia artystyczne.
    Nie poradzić sobie z ostatnią drużyną? Tak – bo Lech jest cienki jak barszcz!
    Od początku sezonu pisałem i będę pisał, że jest to zbieranina. Połowa kopaczy nie
    zasługuje na grę w ekstraklasie. Oczywiście zarząd będzie zadowolony.
    No więc na zakończenie tradycyjnie – RUTKI WON!
    Kopacze swoje zainkasują i możemy zaśpiewać – KOLEJORZ NIC SIĘ NIE STAŁO…

    • Bigbluee pisze:

      Jest nas tylko 4.
      Ja
      Ty
      Ostu
      Tomasz1973
      Reszta juz uwierzyla i dala sie przekonać. Jak to niewiele tezeba zeby ludzie „przestali mieć kurwa dość”

      • bombardier pisze:

        Chyba nie, jest nas więcej. Ty pożarłeś się z Mary. Niepotrzebnie, Ona też trzeźwo
        patrzy. Jest jeszcze Arek z Dębca, JR od 1991 i inni. Z nami jest dobrze!
        Gorzej sprawa się przedstawia z Lechem.
        Musi być GRUNTOWNA ZMIANA I PRZEMIANA!

      • leftt pisze:

        Kto tu uważa, że jest super? Po prostu gra wygląda lepiej niż w zeszłym sezonie. I to wszystko. Ale nie wszyscy kończą swoje posty frazą „Rutki won!” Pewnikiem opłaceni przez zarząd.

      • bombardier pisze:

        @leftt – Gra wygląda lepiej niż w zeszłym sezonie – może trochę, ale nie przekłada
        się to na BRAMKI. Jak długo będziemy mówić o DNIU BRAMKARZA, PECHU?
        Nie – to są SZCZYTY NIEUDOLNOŚCI kopaczy Lecha.
        Od 2015 roku czy Lech jest DRUŻYNĄ?
        Co przez ten czas osiągnęli na niwie sportowej?
        Cały czas WYSOKIE ZAROBKI – całkowicie NIEADEKWATNE do prezentowanego poziomu.
        Kto za to odpowiada?
        RUTKI WON – to wręcz idylliczna fraza.
        Trzeba być naprawdę psychicznym, żeby im ufać.

      • Mary pisze:

        Tej bombardier, święte słowa o tym bramkarzu. Własnie to napisałam w wątku meczowym. Kurde no, jak bramkarze wygrywają mecze to KUPMY paru bramkarzy i już 🙂

      • Pawel1972 pisze:

        Tej, chyba o mnie zapomniałeś 🙂

    • Wlkp. pisze:

      Ja nie jestem przekonany 😛

  8. El Companero pisze:

    rezerwy kolejna porażka, jak zwykle bez gola

  9. Ekstralijczyk pisze:

    Ogólnie rzecz biorąc to gra Lecha od początku sezonu nie wygląda źle.

    Nie gra lag na napastnika, próbuje grac kreatywnie i kombinacyjnie , stosuje pressing, stwarza sytuacje bramkowe.

    Dość często brakuje właśnie postawienia kropki nad i.

    To jest spowodowane po części jakością ofensywy.

    Błędem jest to, że zarzadzik postanowił wzmacnianie ofensywy przełożyć na zimowe okienko pomimo tego, że Żuraw chciał dalszych przetasowań w składzie i transferów.

    Można sobie gdybać jak wyglądałby Kolejorz gdyby doszło chociaż po części do tych zmian.

    • zuras1922 pisze:

      Też tak uważam, da się na to patrzeć, emocje są. A że nie chce wpaść – życie, zacznie wpadać to będą pogromy. Zobaczycie. Ja zaczynam w to wierzyć, 5 mecz z rzędu nie jest najgorzej, to nie przypadek. Po 20 strzałów na mecz. Oby tak dalej i musi zacząć wpadać. W poprzedni sezonie 20 strzałów to oddawaliśmy w 4 meczach… Co do dalszych przetasowań sprawa jest dość prosta. Przez występy pseudo kopaczy i zajęte miejsce, brak pucharów, brak ludzi w poprzednim sezonie w kasie brakuje 20-25 mln złotych,to jest fakt nie opinia, dlatego też Gumny odejdzie na dniach, jeśli jakiś desperat zdecyduje się położyć te mityczne 7 mln euro. Uzupełnienie RD. Następne ruchy zimą. Ale za wiele bym się nie spodziewał.

  10. Bart pisze:

    Po każdym golu Imaza Nawałka powinien dostawać plaskuna na mordę

    • leftt pisze:

      Za Imaza to Ciepłemu Adamowi życzę, żeby go dupa ciągle swędziala i żeby miał za krótkie ręce żeby się podrapac.

    • Bart pisze:

      Życzyć to mu mogę co najwyżej wujka w wannie

    • Wlkp. pisze:

      Szkoda w ogóle to nazwisko wspominać na tym forum, a o litowaniu się nad Wisłą i odpuszczeniu tematu Imaza w Lechu to A.N. to już dożywotnio powinien mieć zakaz wstępu na Bułgarską.

  11. fox pisze:

    He,he a Warta pokonała na wyjeździe ten klubik dziadka Sławka Radomiaka 2:0 i jesl v-ce liderem tabeli.Co do Imaza Bart pełne poparcie.

  12. aaafyrtel pisze:

    ten duńczyk, który u nas przebywa na boisku jest tak drewniany, że zamiast potu wydziela żywicę (czapki z głów dla człowieka, który to wymyślił, powinno to być w top 10)…

    może duet tomczyk-żamaletdinow grający od początku zamiast duńczyka wreszcie zacznie te kasty lutować, przełamując tych bramkarzy, co się na nas sprężają…

  13. aaafyrtel pisze:

    wczoraj myślałem no i myśl mnie naszła… nam propozycję dla decydentów strony… zrobić plebiscyt wśród użytkowników na najbardziej celne wpisy w trakcie sezonu… nie muszą to być wypracowania… ten wpis o żywicy byłby moim faworytem…

    • leftt pisze:

      To Bart miałby dwa pierwsze miejsca. Za żywice i za Amarala „chuj, kurwa, strzał z dystansu.”

  14. MP pisze:

    Wszyscy podniecali się gra i wogole a teraz co wraca to samo co było w zeszłym sezonie

    • Bigbluee pisze:

      Jest troche ale tylko troche lepiej. W koncu zawodnicy nie przechodzą solidarnie obok meczów. Ja jestem chyba osobą ktora ma najdalej do chwalenia. Obrona jest nowa, niedawno jeden z nich dopiero wysiadl z samolotu a inny zaraz do niego wsiadzie. To jak mają sie zgrac jak nie wiedzą o co chodzi. Skrzydlowi im nie pomagają w defensywie ani nie robia akcji w ofensywie. To troche, to dobra gra w środku. Z przodu nadal padaka jak Gytkjer jest pod formą. W tym klubie nikt sobie nie zadaje prostych pytan przy ocenie ryzyka albo jest to calkowicie ignorowane i „jakoś to bedzie”. Dlatego w razie kontuzji, kartek lub spadku formy, nie ma ludzi do grania i takie mecze jak ten z Arką czy Śląskiem to nic nadzwyczajnego. Trzymac łeb w kuble wody i oceniac. Nie dmuchac balonow. I ostatnia rzecz, przykra rzecz i pokazujaca na jakim poziomie jestesmy kibicowsko . Chwalimy i cieszymy sie ze ktos biega i troche walczy i nie przechodzi obok meczu. Naprawde? Czy ktos was w robocie chwali za to ze przychodzicie do pracy? Czy gloszone są peany na waszą czesc jesli czasami wyslecie maila albo pojedziedzie/zadzwonicie do klienta? Oni dostają grube siano i chwalenie ich za to ze trochę pobiegają jestkompletnie bezsensowne. Nikt z nas takiego siana na oczy nie widzi a zapierdzielamy wielokrotnie intensywniej niz panowie pilkarze ktorzy jak troche sie spocą to od razu wielkie halo i zadowolenie.

      • aaafyrtel pisze:

        nie mogę się z tobą zgodzić… w życiu nie wygrywa ten, kto ciężej pracuje i poci się odpowiednio mocno… idzie o to w życiu jednostek, zbiorowości i społeczeństw, żeby minimalnym wysiłkiem osiągać maksymalny zysk…

      • bombardier pisze:

        @aaafyrtel – Twoja wypowiedź – pisz, wymaluj – Ferdek Kiepski!
        Ten sposób na życie także prezentują kopacze Lecha.
        Dawny system, modny w PRL ciągle żywy.

      • aaafyrtel pisze:

        moja wypowiedź nie ma nic wspólnego z prl-em… jest ponadczasowa… inaczej skończymy jak ci nieszczęśnicy ze szkopskiego kacetu czy innego sowieckiego gułagu, wykopując dół a zaraz potem go zasypując, aż do skutku… pocąc się przy tym obficie…

        żebyś zrozumiał, gra nie idzie o to, żeby ciężko pracować, gra idzie o to, żeby pracować mądrze…

      • Pszczolka pisze:

        wielu pracuje ciężko, co wcale nie oznacza że niemądrze panie filozofie.

      • aaafyrtel pisze:

        mądrze a przy tym ciężko to dobrze… ciężko a przy tym głupio to źle…

      • Pszczolka pisze:

        teraz pełna zgoda:)

      • Wamp pisze:

        Bigbluee zobaczysz, że na Legie każdy zawodnik magicznie odnajdzie formę.

  15. aaafyrtel pisze:

    spójrzcie przykładowo na tą emigrację zarobkową… no, ile oni bejmów zarabiają, to że wykonują najbardziej niechciane prace typu dirty, dangerous, difficult, demanding, żyjąc przy okazji w największym syfie nie ma dla tych małogłowych znaczenia… byle wyrwać się z własnego kraju, dając się eksploatować przez szkiebra czy innego parcha…

    straszną krecią robotę robi tu ustrój mojego kraju, który milionowe rzesze młodych przeważnie ludzi wypycha z własnego kraju… mój kraj powinien mieć taki ustrój, żeby opłacało się pracować we własnym kraju, dla siebie…

    • bombardier pisze:

      Ogólniki – idąc tym tropem m.in. Lewy nigdy by nie wyjechał. Pod względem finansowym
      źle nie miał.
      Taki ustrój to jaki?
      Pokaż mi takie miejsce na ziemi.
      Dla siebie i dla Lecha możesz zrobić i się nie narobić – WYPEŁNIAJĄC KUPON EUROJACKPOT.
      W najbliższy piątek kumulacja 390 000 000 zł!

      • aaafyrtel pisze:

        nadal zdajesz się nie rozumieć… wypełnienie tego kuponu to nie jest mądra rzecz… bo prawdopodobieństwo wygranej jest pomijalnie małe, realna będzie więc strata, nic mądrego…

        ten lewandowski to też jest ofiara naszego ustroju/systemu, który umie wypychać wartościowe jednostki, jednak może ten lewandowski nie okaże się głupkiem i rozumnie będzie inwestował we własnym kraju, no jak ustrój nie będzie mu robił koło pióra…

        odnośnie ustroju, jest takie celne powiedzonko… gospodarka głupcze…

  16. R. pisze:

    W ostatnich latach przeszedłem wiele wkurwów na początku sezonu. Mecz z Arką to jak na szpilkach. Po meczu miałem wejść tutaj, powyzywać Jóźwiaka, obrazić się i dać sobie siana. Powtórka z rozrywki z lat poprzednich.

    Ale jakoś ten sezon jest jakiś inny. Ten zespół dopiero się buduje. Zapewne jeszcze kilka meczów takich jak ze Śląskiem czy Arką nas czeka. Nie jesteśmy klasowym zespołem. Jeszcze. Klasowy zespół wali w takim meczu 3 bramki do przerwy i odpoczywa. Ale w perspektywie – możemy nim być. Dajmy wszystkim czas i trochę powietrza.

    Mamy kilka problemów, szczególnie jeśli chodzi o decyzje zawodników ofensywnych. Jóźwiak… Liczę, że sprzedamy go zimą i sprowadzimy kogoś na jego miejsce. Jak ktoś kilka stron temu pisał – Rosja idealny kierunek. Kilka mln do wyciągnięcia z racji naszej renomy + dobry menago. Ideał za niego był swego czasu w Wiśle Kraków niestety stary łys dziad kierował się sentymentami a nie dobrem obecnego pracodawcy.

    • JRod1991r. pisze:

      Ale dlaczego odpuszczono Putnockiego i sciagnieto cyrkowca z Holandii to nigdy nie pojme.

  17. Peterson pisze:

    Nie wiem czy to dobre miejsce ale postanowiłem podsumować naszych skrzydłowych w tym sezonie.
    Jóżwiak- to typowy jeździec bez głowy i bez lewej nogi. Gdyby nie jego szybkość i PESEL pewnie byłby w 1 lidze
    makuszewski- to typowy przegry, pozorant i piłkarski śmieć. Jego czas w Lechu powinien już dawno sie skończyć niestety nie ma frajera co by go chciał więc powinno się go zesłać do 2 ligi bezpowrotnie aż mu się kontrakt skończy
    Klupś- to samo co Jóźwiak tylko gorzej. W meczu ligowym sam się kontuzjował faulując przeciwnika (co za skill xD) w rezerwach dostał czerwo jak idiota widać że Lech go przerasta
    Amaral- nie jest nawet skrzydłowym. Wolny pozbawiony chęć grania wiecznie niezdowolony bycie w Lechu sprawia mu fizyczny ból
    Puchacz- z nieznanych mi przyczyn odstawiony na bok choć wydaje mi się najlepszym skrzydłowym na chwilę obecną. Nie jest bez wad ofc np bardzo egoistyczny nie podaje do partnerów
    No i z tą piękna paką Żuraw musi sobie radzić bo jak zdradził na początku sezony zarząd odmówił jakichkolwiek wzmocnień. Wronieccy znów rzucają nam kłody pod nogi wmawiając że to musi być okres przejściowy itd. Bzdura! W tej lidze nie potrzeba czegoś takiego. Tu mistrz może wyklarować się w moment. To tego trzeba oczywiście umiejętność chęć i szczęścia. wronieccy nie mają żadnej z tych rzeczy.

    • R. pisze:

      Nie ma to jak nazywać kogoś śmieciem i idiotą.

      Ale zapomniałem, Trałka odszedł to trzeba znaleźć nowych kozłów ofiarnych i skupiać na nich swoją frustrację.

    • leftt pisze:

      Sam fakt, że Puchacz wydaje się najlepszy, już wiele mówi o sile naszych skrzydeł.

  18. Bart pisze:

    Jóźwiak – kompletnie zatrzymał się w rozwoju, w zasadzie nie zrobił znaczącego postępu odkąd włączono go z juniorów do pierwszego zespołu. Patrzę uważniej na jego zaangażowanie w obronę i zaczynam rozumieć te wędki od Nawałki.

    Makuszewski – dwa lata bez bramki. Tu x z kolei kompletnie nie rozumiem dlaczego Nawałka go tak faworyzował.

    Klupś – juniorskie błędy, być może potrzebuje więcej czasu lub wypożyczenia

    Puchacz – dużo walki i serducha ale nie jest to piłkarz który grając na skrzydle będzie „robił” grę i ciągnął zespół

    Amaral – to on w ogóle nadaje się do gry na skrzydle?

    Brak wzmocnienia skrzydeł przy tak dużym deficycie jakości na skrzydłach to jakiś ponury żart. Wszyscy widzieli że jakościowy skrzydłowy jest niezbędny, zarząd znów zadziałał na pół gwizdka nie wzmacniając wszystkich pozycji wymagających wzmocnień i Lech teraz cierpi i będzie cierpieć. Jest chujowo, ale stabilnie.

    • JRod1991r. pisze:

      Mamy parodyste na bramce i 2 trzecioligowych zamienników, tak chciałem przypomnieć.

  19. mr_unknown pisze:

    Zarządowi znowu coś sie pojebało bo przecież w poprzednim sezonie Ivan chciał grać 3-5-2, a oni dopiero w tym skonstruowali kadrę pod takie ustawienie.

  20. Mary pisze:

    Tej bombardier, jesteś tu? Odpowiesz mi na pytanie? Co Ci zrobił Gumny? Jedziesz po chłopaku od dłuższego czasu całkiem bez sensu. Ale konkrety poproszę.

    • bombardier pisze:

      Znalazłem się, no cóż powiem tak. Dla mnie stanowczo za długo trwa jego sprzedaż.
      Sam zawodnik na pewno chętnie by wyjechał. Przez te 5 kolejek – uważam, że niczym
      się nie wyróżnił. Jest to tylko moja subiektywna opinia. Może zbyt krzywdząca, on
      w Lechu nic więcej nie osiągnie. Na dzień dzisiejszy piłkarze Lecha przypominają
      mi sinusoidę.

      • Mary pisze:

        No to pieprzysz! Nie masz żadnych konkretów w takim razie. Co ma bidny Gumny do tego, że klub chce na nim zarobić i robi serial z jego sprzedaży, a piłkarze Lecha to sinusoida? On może i nic w Lechu nie osiągnie, bo tego Lecha już przerósł! Ja pierdolę, nie mamy za grosz szacunku do naszych wychowanków czy też innych zawodników. A potem pieprzymy, że to najemnicy są co nas w d* mają. Gumny zagrał JEDEN zły mecz – ze Śląskiem.

  21. bombardier pisze:

    Pomijasz zupełnie psychikę zawodnika. Jeżeli przerósł Lecha to winien w każdym spotkaniu
    brylować. Nigdzie nie przeczytałem, ani usłyszałem, żeby w tych pięciu meczach
    był najlepszy na boisku. Sinusoida – dla mnie bardzo trafne określenie. Nikt z nas
    NIE WIE jak zagrają w Częstochowie?
    Mecz z Arką pokazał, że WSZYSCY lechici (może poza bramkarzem)dali dupy.
    NIC, POWTARZAM NIC nie mają na swoje usprawiedliwienie. Żaden dzień konia, czy innego
    stwora, żaden pech. Najgorsze jest to, że ta NIEMOC strzelecka bardzo często się powtarza.
    Sinusoida jak byk. Na koniec – to zespolona razem drużyna wygrywa.
    Czy Lech to rzeczywiście – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego?

    • Mary pisze:

      A to Ty musisz coś usłyszeć albo przeczytać, nie masz swojego zdania? Gumny jest OBROŃCĄ! Trudno aby przy formie Tiby czy Jevticza ktoś pisał, że obrońca jest najlepszy na boisku. No chyba, że to bramkarz – zawodnikiem meczy w Gdyni został oczywiście Steinbors. Bardzo krzywdzisz Gumnego swoimi opiniami podyktowanymi tylko i wyłącznie niechęcią do zarządu. I to mi się nie podoba i tyle. No i trochę nie na temat – gdyby to była sinusoida, to byśmy doskonale wiedzieli jak zagrają w Częstochowie. Sinus bardzo prostą funkcją jest :))

      • Mary pisze:

        Tfu, tfu…. W Bełchatowie :))

      • bas pisze:

        Trudno się z tobą nie zgodzić, zważywszy że w pięciu pierwszych meczach Robert był zawsze w piątce najlepszych zawodników przez nas wybieranych.Gdzie w zasadzie tylko Darko i Pedro mieli podobny wynik.Jak na obrońcę i jeszcze młodego zawodnika to raczej dobra ocena.Inna sprawa że najczęściej naszym wychowankom się obrywa (Kownaś, Kamyk, swego czasu Karol) a do najemników jakoś się za mocno nie czepiamy.

  22. Michu87 pisze:

    Niestety Gytkjaer bez formy i nie ma kto strzelać, Tiba i Jevtić w formie to za mało. No niestety zarząd w tym sezonie walczy o nic. Traktuje sezon przejściowo, a my mamy się z tym grzecznie pogodzić, chodzić na mecze i cieszyć się efektowną grą. Zaś wynik to sprawa drugorzędna. Pozostaje liczyć, że piłkarze ofensywni ogarną się i zaczną wykorzystywać sytuacje których mamy bez liku. Już nie mówię o mistrzostwie, ale puchary to obowiązek Lecha w tej słabej lidzie.

    • inowroclawianin pisze:

      Nie ma składu na puchary, a bez MP nie ma co grać w pucharach bo to oznacza, że jesteśmy za słabi.

  23. wagon pisze:

    w tej chwili Lech prezentuje się lepiej niż na starcie sezonu 2017/18 za Bjelicy, identyczny dorobek punktowy, styl gry teraz jest ciekawszy i dający lepsze perspektywy na przyszłość, tak jak wtedy możemy oczekiwać sinusoidy nastrojów,
    śmieszy mnie krytyka większości piłkarzy już w tej fazie sezonu, oglądnijcie jakieś mecze ligi czeskiej, zespołów środka tabeli ligi holenderskiej, to będzie dobre porównanie a nie Bayern lub Atletico M,
    dzisiejszy Lech może się podobać, potrzeba konsekwencji i korekty składu w okienku zimowym,

    • inowroclawianin pisze:

      Nie korekty tylko poważnych wzmocnień teraz, zimą i kolejnego lata. Styl jest ok, ale punktów nie ma, mamy braki w 11 i na ławce. Dopiero 5 kolejek, a my już tyle punktów natracilismy a jeszcze Gumnego chcą sprzedać. Sam Jevtic z Tiba nam ligi nie wygrają.

  24. Radomianin pisze:

    mamy zawodników w formie, ale jest ich za mało na to wychodzi. Styl od początku jest dobry \. Da się na to patrzeć z zaciekawieniem co robi drużyna. Minus to oczywiście wyniki. Ale za ten styl nie oceniam na razie negatywnie drużyny. Mam nadzieję że dni konia bramkarzy się na razie skończą i z Rakowem i Cracovią będzie 6 pkt.
    Mam nadzieję na prostą złość boiskową zawodników na to że zdobyli 1 pkt w 2 meczach.

  25. mr_unknown pisze:

    Styl można rozbić o kant dupy jeśli nie ma do niego wykonawców. Jóźwiak nie nauczy się nagle grać w piłkę, a Makuszewski nie wróci do formy sprzed 2 lat. Puchacz jest niezweryfikowany, Amaral obrażony, a Klupsia to w ogóle można pominąć milczeniem bo to poziom 1 ligi.

  26. 07 pisze:

    Na dziś grają Jevtić z Tibą. Christian zagrał tylko raz i od tego czasu został koszulką. Do niego dołączył Jóźwiak. Bardzo trudno wygrać mecz w dwójkę. Gra nie jest najgorsza. Do poprawy jest skuteczność. Uważam brak Amarala w meczu z Arką za błąd na wagę 2 punktów. Lech ze słabą Arką powinien wyjść na 2 napastników od początku. Zmiany niewiele wniosły, a na to liczyłem najbardziej. Po fajnym początku sezonu zaczynają się schody. Martwi brak formy u wielu zawodników oraz słabe zmiany.

    • Wlkp. pisze:

      Amaral mnie nie oczarował swoją grą w Lechu jak dotąd, nie uważam go też aby potrafił udźwignąć ciężar meczu wychodząc na boisko w pierwszym składzie ale właśnie w takich meczach jak te z Arką mógłby pokazać tą swoją nonszalancje wchodząc na boisko chociażby na 20-25 min.

  27. Grimmy pisze:

    Ja to widzę trochę inaczej. Styl jest, wykonawcy też są (zawsze mogliby być lepsi, nie twierdzę, że nie), tylko brakuje wykończenia. Jeśli rozkładać piłkę na czynniki pierwsze, to wykończenie sytuacji jest zaledwie jednym z nich. Jest wiele pozytywów w naszej grze, ale myślę, że na odbiór całokształtu za mocno rzutują wyniki ostatnich dwóch meczów. Gdyby choć jeden strzał z Arką znalazł światło do bramki, a ze Śląskiem nie popełnilibyśmy tak abstrakcyjnych błędów w obronie, to sądzę, że teraz większość komentowałaby tutaj jak to „my odjechaliśmy Legii” i jedyne pytanie na jakie szukalibyśmy odpowiedzi, to „jak bardzo jej teraz odjedziemy”. To tak z przymrużeniem oka, oczywiście. Moim zdaniem, pomimo mocno przeciętnego wyniku punktowego (8 z 15 możliwych punktów), nie należy poddawać się rozpaczy, bo gra Lecha jest dużo lepsza niż wskazują to wyniki. Dopóki stwarzamy sobie po tyle sytuacji bramkowych co mecz nie należy przesadnie martwić się tym, że w dwóch ostatnich meczach nie udało się zgarnąć pełnej puli. Mając po kilka setek co mecz, jest to cholernie mało prawdopodobne, że nasi będą je tak koncertowo marnować raz za razem. Czyli gole muszą przyjść. Przeciwnik też nie co mecz będzie miał taką precyzję i skuteczność jak Śląsk, że co kopnie na bramkę to zamieni na gola. Przecież Lech ze Śląskiem miał lepsze sytuacje na zdobycie bramek od Wrocławian! Mówię za siebie, ale martwić dopiero zacznę się, kiedy przestaniemy z taką łatwością stwarzać sobie okazje na gole. To jest sygnał, że zespół nie funkcjonuje na boisku jak należy.

    Inną sprawą, którą chciałbym poruszyć mimochodem, jest jak wiele zawodu wśród kibiców wylazło po dwóch niekorzystnych wynikach, bo będę się upierać, że meczów ze Śląskiem i Arką słabymi w wykonaniu Lecha nie można nazwać. Słabe były mecze za Nawałki. To pokazuje, że ten balonik oczekiwań wśród kibiców jest, jak co roku, napompowany do granic wytrzymałości materiału. Tylko nie piszcie, że nikt nie pompował, tu nie trzeba pompować, balonik u kibiców Lecha jest zawsze napompowany, on czeka tylko na przebicie. Teraz gorzkie żale, że Jóźwiak to kaleka, Gumny tylko czeka na transfer, Makuszewski to parodysta, nie udało się pokonać beznadziejnej Arki, no bo przecież Lech powinien taką Arkę rozjechać! Czy aby na pewno? Wydawało mi się, że realnie oceniamy przed sezonem potencjał drużyny. Ósmego Lecha z poprzedniego sezonu wzmocniło 4 w miarę ciekawych piłkarzy defensywnych. Ósmego Lecha mającego olbrzymie kłopoty ofensywne, wzmacnia 4 graczy defensywnych, plus garstka nieopierzonych debiutantów z akademii. Jaki potencjał może mieć ten zespół? Szczerze odpowiedzcie. Zakwalifikowanie się do pucharów będzie sukcesem, a mistrzostwo w sezonie 2019/20 należy poszukać na półce z literaturą z gatunku science-fiction/fantasy. Tak pisało większość z nas przed startem rozgrywek. Zatem co się zmieniło, że po 5 kolejce jest taki wysryw pretensji i gorzkich żalów? Ano to, że część z nas po 3 kolejkach ładnej dla oka gry i liderowaniu znów uwierzyła, że Lech jest niepokonany i zmiażdzy ligę. No i srogi zawód, bo Lech nie jest ani niepokonany, ani raczej nie zmiażdzy ligi. Zawód zazwyczaj spotyka tych, którzy żyją złudzeniami i brakuje im trzeźwego osądu sytuacji. A u nas od ściany do ściany. Po 3 kolejce Lech był jak słynni „The Invincibles” Arsenalu z sezony 2003/04 (tak, takie komentarze na tt przeczytałem), a po 5 kolejce Lech jest chujowy i w ogóle ble. I tak będzie zawsze, kiedy będziemy skupiać się na suchym wyniku, a nie na grze która do niego prowadzi. Lech z meczów z Wisłą i ŁKSem nie różnił się niczym poza skutecznością (i ilością niewymuszonych błędów w obronie) od Lecha z meczów ze Śląskiem i Arką. A z lektury komentarzy odnoszę wrażenie, że to dwa różne Lechy są.

    • Pszczolka pisze:

      gdyby, gdyby, gdyby…. jak to słyszę to mnie krew zalewa. Niestety ale fakty są takie że Śląsk nas ograł a z najsłabszą Arką zremisowaliśmy. Tego nie usprawiedliwia żadne gdyby.
      Natomiast niewątpliwie mecze Kolejorza w tym sezonie ogląda się zdecydowanie lepiej.

      • Grimmy pisze:

        Potencjał Lecha jest ograniczony, trzeba poruszać się w obrębie rzeczywistych możliwości tej drużyny, a nie zakładać, że Lech powinien jak walec przejeżdzać po konkurentach w lidze, bo to Lech. Do tego doprowadzili nasi dobroczyńcy z zarządu, że Lech jest średniakiem i żadne nasze chciejstwo nie zmieni stanu rzeczy, jeśli oni tego nie raczą zmienić. Po prostu wolę być realistą, niż wkurwiać się na darmo.

      • Pszczolka pisze:

        a gdzie ja sugeruję że powinien przejeżdżać jak walec?? Stwierdzam tylko, że takie gdybanie nie ma najmniejszego sensu i tyle. Ja się nie podpalam ani w jedną stronę ani w drugą na dzień dzisiejszy, bo to piąta kolejka. Czas pokaże, ale szczerze mówiąc uważam, że wkrótce nasz czcigodny zarząd posprzedaje wartościowych graczy i na wiosnę gówno z tego zostanie. Bo przecież plan 2020 no nie:))

    • Lechita62 pisze:

      A ja w pełni zgadzam się z @Grimmy i… w sumie nie mam więcej do dodania, bo wyczerpałeś temat.

      • Pszczolka pisze:

        w takim razie gdybajmy sobie i świętujmy co roku gdybajne Mistrzostwo, no bo przecież gdyby nie……:))

      • Grimmy pisze:

        Ech, przesadzasz, Pszczółka, później piszesz takie komentarze z czapy pod tezę. W moim komentarzu możesz doszukać się wielu rzeczy, ale na pewno nie jakiegoś koloryzowania rzeczywistości i hurra-optymizmu czy udowadniania wbrew faktom, że jest zajebiście, tylko szczęścia brakuje. Zwyczajnie zauważyłem, że mieliśmy we wszystkich niewygranych meczach wystarczająco wiele okazji, aby te mecze zakończyły się korzystniejszymi wynikami. To może napawać niejakim optymizmem na przyszłość. Choć wiem, że Ty optymizmu w odniesieniu do Lecha raczej nie lubisz. Wolisz podejście „hurr-dur, wszystko źle”.

      • Pszczolka pisze:

        ja nie lubię optymizmu?? Kolego od kiedy tu jesteś?? Wyraźnie napisałem że gra jest o wiele lepsza niż w zeszłym sezonie. Optymizmu to ja nie widzę w odniesieniu do zarządu i gdybyś czytał moje komentarze od kilku lat, to byś to wiedział. A tak… powiedział co wiedział.

      • Grimmy pisze:

        Nie wiem, takie odniosłem wrażenie. Jednak jeśli w tej kwestii masz rację, to możemy sobie podać rękę, bo Ty też nie czytasz ze zrozumieniem. Przepierdoliłeś się do fragmenciku mojej wypowiedzi tworząc teorię z dupy o gdybaniu, ignorując całość mojej wypowiedzi.

      • Grimmy pisze:

        *całą resztę.

      • Pszczolka pisze:

        a już bez przeklinania nie idzie?? Odniosłeś takie wrażenie?? Jeden przykład, jeden z obecnego sezonu w którym krytycznie odnoszę się do gry zespołu? Jeden podaj. Nie przypierdoliłem, tylko wyraziłem swoje zdanie na temat gdybania a Ty najwidoczniej masz z tym problem.

      • Pszczolka pisze:

        z całą resztą się zgodziłem, potwierdzając że zespół gra lepszą piłkę, ale tego już nie raczyłeś zauważyć.

      • Grimmy pisze:

        Odniosłem się do całości Twojej bytności tutaj. Nie od dziś wiadomo, że jesteś opcja: Rutkowscy won z Lecha. Czyli im gorzej w Lechu, tym lepiej dla Ciebie. Im lepiej w Lechu tym gorzej dla opcji Rutkowscy won z Lecha! Postawa wszystkiego najlepszego dla Lecha, ale Rutkowscy i tak won z Lecha się nie koreluje i jest wewnętrznie sprzeczna. Po co udawać, bardziej szanuje szczere podejście.
        Co do użytych wulgaryzmów: Tak, dałoby się bez nich, ale bardziej pasowały mi do wydzięku mojej wypowiedzi. Kibolskie forum, kibolski język.

      • Mary pisze:

        Tej, Grimmy ale pojechałeś z tą „całością bytności”. Ty kolego po prostu nie znałeś Pszczółki jak był piękny i młody! Wieczny optymista, do Kotła chadzał, bilety na PP kolegom odstępował, nawet te nieszczęsne pierogi tolerował. To Rutkowscy zrobili go zgorzkniałym tetrykiem, nie tylko jego :))

      • Pszczolka pisze:

        oj Grimmy, o całości bytności ma tym forum musiałbyś się cofnąć do pierwszego konkursu na użytkownika:)) Teraz żeby była jasność, nigdy nie mówiłem rutki won. Zawsze powtarzałem to, jak chodzi o zarząd, nie właściciela. No ale jak się wysuwa wnioski nie poparte faktami no cóż. Ech, zawsze czytam Twoje komentarze z uwagą, bo w większości mądrze prawisz, jednak jesteś że tak powiem młokosem na tym forum i mało o mnie wiesz:))

      • Pszczolka pisze:

        Mary cały czas czuję się piękny i młody:))

      • Grimmy pisze:

        No dobrze, w porządku, wychodzi na to, że Wy macie racje – pojebałem sprawy. Nie pierwszy raz, nie ostatni, jak znam życie. A tak w ogóle, to zadecydował argument @Mary. Skoro tolerowałeś rozmowy o pierogach, to cofam wszystko co napisałem.

      • Grimmy pisze:

        Użytkowników przepraszam za rozpętanie niepotrzebnej gównoburzy w komentarzach.

      • Mary pisze:

        ło Panie… Masz przechlapane. A bilet na PP? 🙂 Ty się Grimmy na ludziach znasz jak kura na pieprzu, już lepiej filozofuj o piłce kopanej :))

      • Grimmy pisze:

        Mary,
        Nie przesadzaj. Na ludziach się tam trochę znam, ale w pszczółkach wychodzi na to, że nie jestem oblatany.

    • Bigbluee pisze:

      Z reguły sie z Tobą zgadzam ale tu niestety nie moge bo wpadłes w jakiś minimalistyczno-optymistyczny ton, tak jakby Rutki dały Ci swoje okulary do popatrzenia sobie, jak wygląda świat z ich perspektywy.
      Albo zaczniemy traktowac klub powaznie albo uznajmy jako kibice że gramy hobby-futbol i proponuje rozstawic przed stadionem 40 stanowisk z kiełbasami i puszczac muzyke taneczną.
      Tu jest Lech Poznań. Tu sie nie gdyba, tu się zapierdala dla siebie, klubu i kibiców. Jak jest sie słabym albo pod formą to trening, trening i jeszcze raz trening aby nie przynieść więcej wstydu noszonym barwom. Ci co tak nie robili, już zostali pogonieni. Obecni muszą wybrac jaka chcą iśc drogą. I jeszcze raz: TU JEST LECH POZNAŃ i tu nie ma miejsca na półśrodki. Komuś sie nie chce zapierdalac z ataku do obrony to dać mu 2 szanse aby zmienił zdanie a jeśli to nie pomaga to wręczyć karnet na trybuny. Jeśli nie będziemy wymagac, tylko usprawiedliwiać, że mucha usiadła na piłce i ta nie wpadła do bramki i gdyby jej tam nie było to by był gol, to nie zajdziemy dalej niż 8 miejsce i nigdy Lech ni ebędzie klubem na jaki zasługujemy, MY KIBICE.

      • Grimmy pisze:

        Bigbluee,
        To że się nie zgadzasz wynika raczej ze źle odczytanych intencji. Ja nie staram się aprobować działań kierownictwa Lecha, tylko raczej próbuję realnie ocenić na co stać piłkarzy Lecha i dostosować swoje oczekiwania względem możliwości drużyny. Piłkarzy grających dla Lecha, a nie Lecha jako klubu! Ten powinien być budowany z myślą o najwyższych krajowych laurach, ale nie jest i przesadne pretensje do piłkarza A lub piłkarza B są źle adresowane! Pretensje można mieć tylko do dwóch osób w tym klubie. Szczególnie w kontekście obecnego składu. Piłkarzom nie można odmówić starania się, walki, ambicji, grania do końca o korzystny wynik. Brakuje im szczęścia bądź umiejętności – sam sobie uściślij czego dokładnie. Zatem jak można mieć do nich pretensje? Chcą jak najlepiej, ale nie potrafią. Grają na tyle, na ile ich stać. Pretensje można mieć tylko do ludzi, ktorzy zadecydowali, że piłkarze których mamy są odpowiedni do realizacji wyznaczonych celów. Choć i tuaj nie wiem, czy można mieć do nich pretensje, bo trzeba byłoby się zastanowić, czy cele tych ludzi pokrywają się z celami kibiców. Karol Klimczak przecież otwarcie przed sezonem zaznaczył, że nie stawia przed drużyną celów w postaci mistrzostwa Polski, bądź wygrania pucharu. Czyli może jest tak, że zbudowali zespół adekwatny do czekających go wyzwań? Mój pierwszy wpis odnosił się do rozdzwięku pomiędzy naszymi oczekiwaniami przedsezonowymi (odsyłam do sondy), a obecnym lamentem. Większość kibiców była zgodna, że puchary będą sukcesem. Nikt tak naprawdę wiele sobie po drużynie nie obiecywał, a teraz większość lamentuje, że Lech nie jest jednak pierwszy, że nie rozjedza rywali i męczy się z takimi pokroju Arką. Czy tylko ja dostrzegam tutaj wewnętrzną sprzeczność?

      • Mary pisze:

        A ja się akurat, o dziwo, z bigbluee zgadzam. Oczywiście nie ze wszystkim. Jestem za stanowiskami z kiełbaskami pod stadionem, bo tego co jest na stadionie żreć się nie da! A czasami na mecz idę prosto z pracy i coś bym przekąsiła 🙂
        Prawda absolutna – tu jest LECH POZNAŃ. Nie tłumaczmy remisu z Arką jakimś dniem konia. Steinbors jest tylko bramkarzem a nie supermanem! A mecz zremisował, prawie przegrał, Żuraw. Wspaniałą trójkę: Maki, Jóźwiak, Duńczyk, powinien zmienić po pierwszej połowie. Gdyby to zrobił a wynik byłby ten sam, to może bym mu i reszcie nawet wybaczyła. To nie Tomczyk czy Puchacz zawiedli, nawet nie ten bidny Rusek, tylko starzy wyżeracze z trenerem, sorry ale Jóźwiak nie jest debiutantem i młodziutki też już nie jest.

      • Grimmy pisze:

        @Mary,
        Nie, nie i jeszcze raz nie. Tzn, tak dla kiełbasek, nie dla drugiej części komentarza. Nie zawinił Żuraw, tylko zarząd. Żuraw gra tym co ma. Od samego mieszania herbata słodsza się nie robi. Zarząd jest winny, bo nie wzmocnił ofensywy. Żuraw może sobie rotować do usranej śmierci na skrzydłach i w ataku, ale brakuje jakości. Moim zdaniem, Żuraw zrobił wszystko jak należy, zespół stwarzał okazje, bardzo dobre okazje, więc po co miał zmieniać? Wystarczyło tylko, żeby w końcu któryś wepchnął piłkę do bramki. Na to liczył trener. Patrzysz i myślisz: No w końcu MUSI wpaść. Widziałaś w pierwszej połowie sytuacje Makiego? Jevticia? Józwiaka? Powiedzieć, że to były setki, to nie powiedzieć nic. To były 200% na strzelenie gola. Zespół funkcjonował prawidłowo, dochodził do wybornych sytuacji strzeleckich. Co może dodatkowo zrobić trener w takiej sytuacji? Przecież nie wbiegnie na boisko i nie strzeli za nich. Mógł wpuścić Tomczyka wcześniej, bo Gytkjaer w takiej formie jest bezużyteczny. Piszę to z ciężkim sercem, bo bardzo lubię Duńczyka. Moim zdaniem, logika stojąca za procesem decyzyjnym Żurawia da się obronić. Jak coś funkcjonuje dobrze, to nie zmieniasz tego. Trzeba pracować nad wykańczaniem sytuacji na treningach. A jeszcze mocniej przyłożyć się do treningu mentalnego, aby zachowywać chłodną głowę w sytuacjach podbramkowych. I powinno być dobrze w następnych meczach.

      • Mary pisze:

        Ależ ja Duńczyka bardzo lubię. I co z tego? Tomczyka też 🙂 Kurde no, pomińmy teorię spiskową o Zarządzie wystawiającym skład. Duńczyka na boisku NIE BYŁO. I należało to zmienić, bo Pawka wszedł i od razu strzelił (superman obronił oczywiście). Można się zastanawiać nad zmianą Jevticza, Tiby, nawet Amarala… ale nie nad zmianą trójki, którą wymieniłam bo oni nic nie grali i nie było szans, że nagle ich coś oświeci! Skoro tworzymy drużynę, to ją twórzmy a nie dawajmy miejsc za zasługi.

      • Grimmy pisze:

        Nie. Jeśli dobrze policzyłem, to Lech stworzył sobie 7 dogodnych sytuacji do strzelenia gola w pierwszej połowie. W tym 3 takie, gdzie nie strzelenia gola to zwykły kryminał (Józwiak sam na sam, Jevtić z bliska ponad bramkę, Makuszewski głową). Jeśli zespół tworzy takie sytuacje taśmowo, ale nie wykorzystuje, bo szwankuje skuteczność, to raczej nie jest to wina trenera. Jego plan na mecz działa dobrze. Zespół dochodzi do sytuacji bramkowych, ergo taktyka działa. Myślę sobie, że w głowie Żurawia było pytanie nie czy Lech strzeli gola, tylko kiedy Lech strzeli gola. Jedyne co zrobiłbym inaczej, to ściągnąłbym Gytkjaera po pierwszej połowie. Ewentualnie dorzuciłbym mu do ataku Tomczyka, a chyba jeszcze lepiej Amarala. Skoro zespół miał problem z wykończeniem, to zmienia się faceta który jest za to wykańczanie bezpośrednio odpowiedzialny. Makuszewski i Józwiak dochodzili do sytuacji bramkowych. Marnowali wyborne okazje, ale te okazje mieli, a Gytkjaer nie dawał niczego i nie pomagał w niczym. Nam łatwo ocenić co należało zmienić, kiedy oceniamy mecz z perspektywy post-factum. Jednak ściągnięcie w przerwie Makuszewskiego czy Józwiaka nie było, moim zdaniem, takim oczywistym wyborem. W pierwszej połowie dochodzili do świetnych okazji na strzlenie bramki, a nie masz gwarancji, że zmiennik akurat w takich sytuacjach się znajdzie. Myślę, że Żuraw był święcie przekonany, że nie można w nieskończoność marnować takich patelni, nawet jeśli zachowuje się w polu karnym tak pokracznie jak Jóźwiak z Makuszewskim. Nie skorzystanie z Amarala w tym meczu też jest mocno wymowne. Nie wiemy jak się zachowuje na treningu, być może z tego powodu nie dostał szansy. Dlatego murem stoję za Żurawiem jeśli chodzi o poprzedni mecz.

      • Mary pisze:

        No to Żuraw nie odrobił lekcji lechowych. Nie obejrzał meczu z Islandczykami czy kiedyś z Wisłą. Tam też nic wpaść nie chciało. Zgodziliśmy się już co do Duńczyka… i mamy wspólne wątpliwości co do niewpuszczenia Amarala. No to już nie jesteś „murem za Żurawiem” 🙂 Maki z Józiem nic nie stworzyli, marnowali to co im dali koledzy. Może nawet Rusek by tego nie zmarnował?

      • Grimmy pisze:

        Nie, to że nie wszystkie decyzje uważam za słuszne, wcale nie musi oznaczać, że nie mogę być murem za trenerem. Jestem murem, kiedy czytam takie stwierdzenia: „mecz zremisował, prawie przegrał, Żuraw”. Bardzo krzywdząca i zupełnie nietrafna w mojej opinii ocena. Zespół został dobrze przygotowany do meczu taktycznie. Plan działał, na boisku wyglądali dużo lepiej od Arki, zabrakło tylko i aż wykończenia. Za to trener nie jest odpowiedzialny. Za to odpowiedzialni są wyłącznie zawodnicy. „Maki z Józiem nic nie stworzyli, marnowali to co im dali koledzy. Może nawet Rusek by tego nie zmarnował?” Pogadamy, jak temu Ruskowi uda się znaleźć w dogodnej sytuacji. Na razie to dziecko we mgle. Maki z Józiem tworzyli, a przynajmniej znajdywali się w dogodnych sytuacjach. Kto rozumie piłkę nożną, ten wie, że to też ważna sprawa, aby umieć się w dogodnych sytuacjach znaleźć. Są tacy napastnicy/piłkarze o których się mówi, że ich piłka szuka w polu karnym. Na ich miejsce możesz wstawić lepszych technicznie, bardziej wybieganych, skoczniejszych, wydawałoby się, że lepszych piłkarsko, ale dupa…Nawet połowy sytuacji tych pierwszych nie mają. Mecz z Arką jak żywo przypominał mi ten sprzed dwóch lat z finału pucharu Polski. Tam też, chociaż Lech przegrał ze skazywaną na pożarcie Arką, najmniejsze pretensje miałem do trenera. Piłkarze marnowali sytuację za sytuacją, ale do meczu zostali dobrze przygotowani. Trzeba rozgraniczyć i odpowiedzieć jasno jaki jest zakres kompetencji trenera. Trener ma wpływ na zespół do momentu wybiegnięcia na boisku. Później reszta jest w nogach i głowach piłkarzy. Dobrze przygotowany zespół, dobrze gra i wygląda podczas meczu, ale to nie musi się przełożyć automatycznie na sukces. Druga sprawa, popatrz na ławkę. Widzisz wielkie tam pole manewru? Winisz Żurawia za opieszałość w podejmowaniu decyzji, ale tak na dobrą sprawę, kogo on na te skrzydła miał wpuścić? Amarala? Grał w meczu ze Śląskiem i był słabszy od Józwiaka. Puchacza? Wpuścił go, żaden z niego zbawca. Tam brakuje jakości, o czym piszę od dawna. Oczekujesz, że Żuraw będzie robić zmiany dla robienia samych zmian, żeby nie zarzucili mu bierności? Jest jak jest, a to jak jest, to jest wina zarządu, nie Żurawia.

  28. Peterson pisze:

    Spróbuję pogodzić prawde @Grimniego z @Bigblue. Pod koniec ostatniego sezonu mieliśmy:
    -Fatalną bramkarza
    -Katastrofalną obronE
    -Uśpioną pomoc
    -Bez jajeczne skrzydła
    -Bezużyteczny atak
    -Trenerów parodystów (z całym szacunkiem do Iwana)
    Obecnie po transferach wyłącznie defensywy i ściągnięcia z wypożyczeń każdego co umiał prosto kopnąć piłke mamy
    -Średniego bramkarza
    – obrone która nie odstawia cyrków jak rok temu
    – jeden z lepszych środków pola
    – dobrego trenera (według mnie)
    atak i skrzydła bez większych zmian (kontuzje Gytkieara strasznie go hamują)
    Więc czy jest poprawa względem roku poprzedniego? Oczywiście ze tak. Czy to poprawa wystarczająca na MP? Oczywiście że nie.
    Wine za to ponoszą wronieccy, rak toczący Lecha już dość długo ale nic z tym nie możemy zrobić. Teraz co to wymagań. W angielskiej rodzinie królewskiej była dewiza „Nie można osiągnąć doskonałość ale to nie powód by do niej nie dążyć” Powinniśmy wymagać pucharów i zwycięstw, nie jako ledwo wystarczalne minimum ale jak prezent Lecha, dla nas do wspólnej radość. Obecnie Lech sie stara, jest jak małę dziecko próbujące usatysfakcjonować rodzica. Powinniśmy wytykać błędy i dawać rady i oczekiwać poprawy a nie prać młodego kablem od żelazka za każdy błąd.

  29. leftt pisze:

    Zarówno mecz z Koroną za Nawalki jak i ostatni oglądałem sam w chacie. Tu i tu było bez bramek. Tyle, że w marcu trochę popatrzalem, trochę poczytałem, raz czy drugi wyszedłem do kibla i generalnie było mi obojętne czy ktoś strzeli czy nie. W sobotę tak darlem ryja (niestety przy otwartym balkonie), że cieszę się, że sąsiedzi nie zadzwonili na policję. Jakiś postęp to jest.

    • endrjiu pisze:

      Ja wytrzepałem cały kurz z sofy a dzieci w ogrodzie z pewnością słyszały cały repertuar epitetów.
      W czasach Nawałki tego nie było. Potwierdzam.

  30. mr_unknown pisze:

    Czy to czasem nie Lech ma drugi budżet lidze, a Arka jeden z najmniejszych? Więc kiedy Lech remisuje z taką Arką to oznacza, że coś szwankuje i krytyka jest na miejscu.

    • Grimmy pisze:

      Barcelona ma wyższy budżet od Athleticu Bilbao, a przegrała z nimi ostatnio mecz. Budżety nie grają. Gra Lecha była lepsza niż Arki. Wynik był niekorzystny. Podejrzewam, że w 7 na 10 meczów, to Lech z taką grą wygrałby z Gdynianami. Nie o to mi jednak chodzi. Pretensje można mieć, nawet trzeba mieć, ale trzeba je też odpowiednio adresować. Lech gra ładnie dla oka, ale nieskutecznie. Piłkarze powinni dostawać wsparcie w takiej sytuacji, a nie być jebani (nagonka na Józwiaka). Dlaczego nagonka na niego mi się nie podoba? Bo nawet jeśli brakuje mu umiejętności, to nie brakuje mu zaangożawani i chęci. Ok, może jest za słaby na pozycję jaką ma w Lechu. Być może ktoś na wyrost chciał zrobić z niego lidera ofensywy, a chłopak ma wystarczające umiejętności na ten moment, aby być jedynie zmiennikiem w takim klubie. Jednak to nie Jóźwiak wymyślił sobie to, tylko ktoś go postawił w takiej sytuacji. No i muszę, sorry, „Kotorowskiego to ja tutaj najmniej bym obwiniał!”

      • mr_unknown pisze:

        Akurat kibice Barcelony jadą po tym meczu po Valverde bo ich zdaniem to on i jego bojaźliwa taktyka są przyczynami porażki.

      • Grimmy pisze:

        mr_unkown,
        Wiadomo, że porażka jest konsekwencją wielu czynników. Zwyczajnie odniosłem się do argumentu większy budżet musi przełożyć się na wygraną na boisku. Nie musi, przecież wiesz, że to tak nie działa. Szczególnie w kontekście jednego meczu. Większy budżet powinien przekładać się na wyższą pozycję w tabeli, ale to też w przekroju kilku sezonów, bo przecież niejednokrotnie byliśmy świadkami zespołów budowanych na mniejszych budżetach wygrywających ligi. Żeby nie było, nie zaklinam rzeczywistości. W Lechu marnotrawi się jego potencjał. Było to wałkowane ze sto razy na tysiąc różnych sposóbów. Nie ma po co się powtarzać. Swoimi wpisami chciałem wyrazić wotum zaufania wobec trenera Żurawia i budowanego przez niego zespołu. Nie wszystko w nim funkcjonuje jak należy, bo gdyby tak było, nie było by dzisiejszej dyskusji. Jednak w obliczu tego co widzieliśmy w poprzednim sezonie, uważam, że zespół prezentuje się na boisku dużo korzystniej. Jeśli uda się utrzymać jakość konstruowania ataków, a dołoży się do tego większą skuteczność pod bramką przeciwnika, to będziemy zadowoleni z Lecha.

  31. Ostu pisze:

    To co pojawiło się na forum, we WSZYSTKICH wątkach, od sobotniego Meczu do teraz przeczytałem kilka razy…
    Wielu z Was wnikliwie i że znajomością rzeczy opisuje poszczególne aspekty OBECNEGO LECHA…
    Zwracacie uwagę na grę i zachowania boiskowe poszczególnych zawodników i w większości,ości Wy i ja jesteśmy zgodni – krótko to wymienię
    – Tomczyk musi grać za Gytkjeara…
    choć dziwne, że bardzo nieliczni sugerują
    grę na dwóch napastników
    – Makuszewski na trybuny…
    Jóźwiak na prawą stronę do Gumnego…
    – Puchacz za Kostevicza na LO…
    – Jevtic na lewą stronę jak w swoim
    najlepszym sezonie z MP…
    Ja bym od siebie jeszcze dodał, że powinniśmy zamiennie grać już DZIŚ także Marchwinskim, Skrzypczakiem, i… Amaralem… Tak, tak, Amaralem… Mimo, że źle u nas czyje i pewnie chce odejść – i właśnie dlatego należy mu umożliwić grę na dowolnej pozycji – bo będzie chciał się pokazać przed transferem…
    I DAJMY mu zaufanie i szanse przez 5 kolejnych meczy – zresztą tak samo.jak naszym innym Młodym – nie można sprawdzać zawodnika dając mu grać kilkanaście minut ewentualnie nawet od początku ale bez całego meczu i że zmianą w następnym..
    Jak to świadczy o trenerze…?
    Kiedyś napisałem tu,, że być może Żuraw nie jest CAŁKOWICIE autonomiczny w swych decyzjach i zarządzik – czy tam ktokolwiek inny wymaga/naciska na to by grali jacyś określeni grajkowie – z powodów, których mogę się domyślać lub wiem, ale nie mam dowodu…
    Te „niezrozumiałe” decyzje personalne Żurawia byłyby jednakowoż takim dowodem…
    A skoro Żuraw nie ma autonomi to czy MOŻNA go „rozliczać” i wymagać…?
    Czy zarządzik może go rozliczać…?
    Przecież gramy o nic…
    Ale gdyby Żuraw miał rzeczywiście budować – w sezonie przejściowym – ekipę na kolejne lata, by przygotowywać zespół.do przyszłych zwycięstw i tytułów to na pewno nie stawiałby choćby na Makuszewskiego…
    A to z kolei pozwala nam z bardzo dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością postawić tezę że zarządzik WŁAŚNIE został „złapany za rękę” i NIGDY – za jego kadencji – nie będzie żadnych tytułów czy choćby możliwości gry w pucharach…
    Oczywiście jak wielu tu na Forum podkreślało, bardzo niewiele brakowało byśmy wygrali dwa ostatnie mecze – przy odrobinie szczęścia lub jakości…
    Prawie wygraliśmy można by rzec – ale prawie czyni wielką różnicę…
    Postawię tezę, że prawie można zamienić na rzeczywistość gdyby –
    Jóźwiak miał indywidualne treningi o decyzyjności i techniki strzału…
    Tomczyk miał indywidualne treningi z TECHNIKI użytkowej…
    Młodzi zawodnicy dostawali prawdziwe szanse…
    I tak mógłbym wymieniać długo – ale czy MUSZĘ…?
    Dodam do tego to co już sygnalizowałem – gdy po paru granych na euforia meczach, nie będziemy wygrywać, a mimo tego będą grać „promowani” grajkowie to w Młodych zawodnikach zacznie budzić się poczucie „niesprawiedliwosci”, które z kolei zniszczy atmosferę w oraz w koło klubu, a potem to już poleci z górki…
    Skoro ja/my to widzimy to dlaczego,ego tego nie widzi Żuraw…?!
    Odpowiedzi sami sobie przedstawcie – jeśli chcecie oczywiście – inaczej będziecie krążyć od ściany do sciany – ale Ci z Was, Siostry i Bracia po szalu, którzy nie mają problemów z REALNĄ ocena faktów i zdarzeń powinni łatwo sobie na to WSZYSTKO odpowiedzieć…
    A chciałbym ten być może przydługi – jak na mnie – post, zakończyć takim oto porównaniem…
    Gdy w zeszłym roku patrzyłem na grę Miedzi Legnica uświadomiłem sobie, że oni zbyt fajnie grają by spaść z ligi – brakuje im TYLKO trochę jakości…
    Jednakowoż DALEJ będę czytał i wnikliwie​ analizował WSZYSTKO co piszecie…
    Będą potrzyl na postępy Młodych i obserwował ich grę i rozwó,j a we wrześniu wrócę na stadion…
    W końcu LECH Poznań to mój klub…

    • Grimmy pisze:

      Eee, za długie, kto ma czas, aby czytać takie epopeje…
      Nie no, żartuję, przeczytam jak wrócę z biegania 😛

      • tolep pisze:

        Mam nadzieję że żartowałeś z tą obietnicą, bo poważnie bym się o Ciebie martwił.

      • Grimmy pisze:

        Nie, akurat nie żartowałem. Jednak nie zdołałem przebrnąć przez tekst Ostu i w połowie odpuściłem. Chyba jakieś problemy z koncentracją po mojej stronie…

    • Mary pisze:

      Ostu, ja prosta kobita jestem. Wytłumacz mi tego Makuszewskiego. Jaki cel ma Zarząd w tej niby promocji? Przecież Makiego trzeba wpuszczać na 10 ostatnich minut góra (ze Śląskiem podał 2 piły na nos, ale Duńczyk z Jóźwiakiem sfrajerzyli) i w II lidze ogrywać (2 asysty we Wronkach) – podał Tupajowi tak, że młody wejście smoka zaliczył. A poza tym niech się psami zajmie będzie większy pożytek. Tego gościa nikt nie kupi przecież, zwłaszcza jak zobaczy co facio gra, a raczej nie gra, przez 90 minut. Ale 10 minutami mógłby się przypadkiem ktoś mocno pijany zachwycić, na VIPach sikacza nie dają, więc kto wie 🙂

      • Ostu pisze:

        Ty to wiesz, ja to wiem, że to jest bez sensu…
        Ale wytłumacz to zarzadzikowi…
        Ileż to już razy zarządzik podejmował decyzje „bo mu się coś wydawało”…
        Ileż to razy pisałem że zarządzik ma problemy z Realną Oceną Rzeczywistości…

    • slash pisze:

      Ostu. Dwa ostatnie zdania, jak żywo Lech Wałęsa.
      A tak poważnie, fajnie że poskładałeś wiele wątków w jeden ciągły. Wniosek końcowy kubicow Lecha „wiem, że nic nie wiem”

    • Pawel68 pisze:

      Ostu mam podobne przemyślenia co opisałeś.Dodałbym do tego,że nie można na hura wpuszczać za wszelką cenę wychowanków i beznadziejnego ruska,gdy na ławce siedzi Amaral, który może przechylić szalę zwycięstwa!Czy Żuraw ma przykaz z góry żeby na siłę promować wychowanków nie wiem,ale niektóre jego decyzje personalne są niezrozumiałe?My musimy wygrywać,a ostatnio mimo ładnej gry 1pkt.Dokąd my zmierzamy…

      • Mario255 pisze:

        A ilu tych młodzieżowców gra? Ja tutaj nie widzę żadnego wpuszczania wychowanków za wszelką cenę, to raczej zakłamywanie rzeczywistości. No bo Gumy i Józia chyba nie traktujemy jako młodzieżowców, to ukształtowani gracze. A pozostali: Tomczyk w ostatnich meczach 3 x 10 minut, Puchacz trochę więcej, ale miotany raz PP, raz LO, Marchewa raz dostał 15 min, Moder 5 minut. I to wszystko. Mydlenie oczu.

        A za wszelką cenę to gra Gytek (mimo, że nie przepracował okresu przygotowawczego z powodu kontuzji palca) i Ukrainiec (jak choćby ze Śląskiem zaraz po kontuzji, mimo że Puchacz mógł go zastąpić)…

        Młodzi, żeby się rozwijać i nie stać w miejscu muszą grać. Koniec kropka. Siedzenie na ławce czy udział w treningu nie zda się na wiele. Wymagamy dużo, chcemy w pełni ukształtowanych 20-letnich graczy, ale nie dajemy im szansy na to, żeby robili postępy. Przypomina mi się tutaj przykład Pawła Brożka, która za czasów Franka Smudy nie grał, bo jak twierdził trener był…za młody a jak przyszedł Kasperczak to nie grał, bo trener mówił, że…nie jest ograny. Brakuje nam cierpliwości a tylko ona, obok konsekwencji, jest tutaj potrzebna.

        Natomiast co do Amarala zgoda – dla mnie powinien grać, ale na „10”. Ma strzał z dystansu i podać prostopadle też potrafi. A Darko na lewe skrzydło jak w mistrzowskim sezonie…

    • sebra pisze:

      Co prawda wpis robię pod tym konkretnym wpisem, ale dobrze jest poczytać wszystkie mądre i wyważone opinie użytkowników w śmietniku na temat funkcjonowania drużyny i klubu w tym sezonie. Zastanawiam się jednak nad tym jak wygląda analiza tych wydarzeń przeprowadzona przez osoby odpowiedzialne w klubie za ten obszar funkcjonowania drużyny. Pytanie jest o tyle ciekawe i zasadne, że ostatnio trafiłem na weszło na dość ciekawy wywiad, który właśnie dotyczył analityki w klubach piłkarskich, a osobą, która odpowiadała na te zagadnienia był Michał Jaroń, były analityk big data Legii, którego pomysły zdobyły uznanie na międzynarodowym Opta PRO Forum. Niestety wnioski płynące z tego wywiadu są takie, że nadal gonimy „mityczny zachód” i co gorsze robimy to nieskutecznie, bo nie inwestujemy i nie wdrażamy zagadnień, które w profesjonalnych klubach zaczynają być normą. Poniżej fragmenty wywiadu, który polecam przeczytać w całości:

      – Co jest dzisiaj największą nowinką analityki piłkarskiej?
      – Dzisiaj bardzo inwestuje się w wykorzystanie danych pozycyjnych. Tłumacząc obrazowo to widok meczowy przekształcony do formy znanej z silnika meczowego Football Managera. To pomaga oszacować między innymi jak zawodnik kreuje pole. Możemy na przykład powiedzieć, że Messi stojąc stwarza więcej przestrzeni niż inni biegając. Dane potwierdzają maksymę „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”.(…)

      – Co jeszcze z najnowszych trendów analitycznych warto wspomnieć?
      – Dane pozycyjne, dane pozycyjne i jeszcze raz dane pozycyjne. Szczególnie sprawdzanie otwartych przestrzeni. ExpectedGoals zostaje zamienione na ExpectedThreat, które analizuję cały przebieg akcji, a nie tylko moment strzały. To są kwestie, które się rozwija. Naukowcy Barcelony nie tylko modelowali przestrzeń, ale również nakładali kontekst postawy zawodników (pose estimation). Czy jest on w danym zagraniu odchylony w prawo, wygięty do tyłu – w piłce czasem decydują ułamki sekund, jeden zwrot. Orientacja ciała zawodnika bywa kluczowa.(…)

      – Kto w Europie najmocniej stawia na analitykę?
      – Ciężko powiedzieć, bo zapewne jeśli już kto to robi to nie chce się tym chwalić. Wydaje się, że Barcelona i Liverpool. Ponoć na jednej z pierwszych rozmów z Kloppem w Liverpoolu, to analityk The Reds powiedział mu, że w sezonie, gdy zajął siódme miejsce z BVB, tak naprawdę powinien być drugi. Tak wskazywały wszystkie zaawansowane statystyki. Przypuszczam, że bazował na tzw. expectedPoints, podobną rzecz tworzę dla Ekstraklasy.
      Tamta lokata BVB nie była spowodowana słabszą grą, a wyłącznie skumulowanym brakiem szczęścia/innymi czynnikami. Mówi się, że Mo Salah trafił do The Reds w dużej mierze w oparciu o te dane. Wcześniej wcale nie miał tak rewelacyjnych sezonów, ale „ukryte liczby” mogły być lepsze. Barcelona też cały czas szuka nowinek, a już ma niezwykle rozbudowaną analizę, są w czołówce. Natomiast na Zachodzie w praktycznie każdym klubie jest analityk typowo naukowy. Skalę zmian pokazuję, przytaczany już kilka razy Football Manager, w jednej z ostatnich edycji wprowadzono stanowisko Naukowca Sportowego.

      – Jak my, polska piłka, mamy się w tym odnaleźć?
      – W książce „Homo deus” jest taki cytat o tym w jak szczególnych czasach żyjemy. Nigdy tak małe organizacje czy nawet grupy nie były w stanie wyrządzić tak wielkich szkód gigantom. W książce odnosiło się to konkretnie do cyber wojny, powiedzmy, banda hakerów może faktycznie zrobić kuku imperium. Ale to może się przełożyć na piłkę nożną i elitarność wiedzy. Wydaję mi się, że przewaga wiedzy to jedyny sposób na dogonienie “mitycznego” zachodu.

      – Nie zbudujemy sztabu godnego Liverpoolu, oni mają na to potężny budżet, my nie.
      – Dysproporcja finansowa dotyczy przede wszystkim piłkarzy, nie programistów, analityków, pracowników naukowych. Zawodnik LFC zarabia o wiele więcej niż piłkarz Legii, między analitykami nie będzie tak wielkiej różnicy.

  32. Erwin pisze:

    Dajmy im jeszcze trochę czasu, są powody do optymizmu i póki co należy wspierać piłkarzy po meczu i podziękować za walkę i zaangażowanie, byłem w Gdyni po bardzo długiej nieobecności w ogóle na jakimkolwiek meczu i była świetna atmosfera i podziękowania dla piłkarzy i to było fajne, bo jak grają padake to rozumiem krytyke, ale póki co widać, że im zależy, że chcą tylko brakuje im piłkarskich umiejętności czy zgrania, przydałoby się więcej piłkarzy typu Tiba, ale ich nie ma i raczej długo nie będzie (sory taki mamy klimat tzn. zarząd) i trener gra tym co ma i trzeba przyznać, że jakiś pomysł na grę jest i chłopaki się starają, a to, że brakuje nam wzmocnień, a możemy się jeszcze osłabić (Guma) to wina tylko duetu PR&KK

  33. Ekstralijczyk pisze:

    W środę na TVP Sport mecz 4. rundy: GNK Dinamo Zagrzeb – Rosenborg BK.

    28 sierpnia rewanżowy mecz 4. rundy: AFC Ajax – APOEL FC.

  34. Wlkp. pisze:

    Były piłkarz Lecha – Janicki w 11 piątej kolejki ekstraklasy 😛

  35. Mary pisze:

    No dobra, to jest śmietnik i pieprzenie o Szopenie. Kurde no, ktoś tam nie zna Pszczółki, inny ktoś nie zna kogoś innego, a Mary to nic nie rozumie. Nikt nic nie zauważył? No to znów ja muszę… K* m* gdzie jest kibol z IV?!?

  36. KKSLECH.com pisze:

    W tym tygodniu bez „Na chłodno”. Powód ten sam: niedokończony tekst do wtorku do 00:00, w tym tygodniu mecz rezerw w środę, dzisiaj jeszcze losowanie PP, trzeba ścieśnić niektóre rzeczy, „Na chłodno” będzie za tydzień ponownie za 2 mecze.
    – Ciężko na razie określić, kiedy dokładnie wdrożymy zapowiadane zmiany kosmetyczne na stronie dotyczące m.in. wyświetlania wiadomości (nie od nas to zależy)
    – Moderacja na dniach aktywuje kilkadziesiąt nowych kont nowych użytkowników (przez sezon urlopowy aktywność moderacji była ostatnio niewielka)

    • TheQ pisze:

      To może dajcie znać tylko co z Gumnym i ewentualnie czy jego potencjalny następca to wartościowy kopacz. 😉

      • MaPA pisze:

        Obawiam się że po ew odejściu Gumnego sprowadzą jakiegoś gościa co najpierw będzie remontowany w słynnej klinice a do czasu jego ozdrowienia na prawej obronie postawią Śatka.Jest prawonożny.

      • zuras1922 pisze:

        Na ten moment zostaje. Nie ma ofert, które spełniałyby oczekiwania klubu.

  37. bombardier pisze:

    Bardzo gorąca wczorajsza dyskusja. Jakie wnioski wyciągnąłem?
    Otóż – bardzo proste – nie można NIC I NIKOMU ZARZUCIĆ!
    Plan taktyczny bardzo dobry. Trener na swoim miejscu, zawodnicy także.
    Więc co?
    Każdy z nich zagrał życiówkę i w tym ustawieniu – NIC WIĘCEJ NIE OSIĄGNĄ.
    Wszyscy po prostu są przeciętni, a niektórzy słabi.
    Pisałem wcześniej to nie jest drużyna ani na mistrza, ani na puchary!
    Wszyscy się zachwycili, że w tym sezonie jest inny styl. Mnie to ani grzeje, ani ziębi.
    Po tylu latach posuchy i jawnego plucia w twarz – cały czas mówię DOSYĆ (bez ku…).
    Zupełnie nie rozumiem ile jeszcze tych dwóch pajaców, będzie zabawiało się
    kosztem kibiców.
    Z drugiej strony – jest bogaty właściciel i nam ch.. do tego jak rządzi.
    Jego małpy i jego cyrk.

    • leftt pisze:

      Tja… Wszyscy jebią Gytkjaera, Makuszewskiego i Jóźwiaka, jak również Kostię za wiadomą akcję, a Ty wyciągasz wniosek, że nie można nic nikomu zarzucić i ze każdy zagrał życiówkę.

  38. Bart pisze:

    Tymczasem pojawiają się głosy że Jóźwiak stał się „tarczą do napierdalania przez frustratów” i że poprzedni wychowankowie w których napierdalali frustraci grają teraz w Bundeslidze. No nie wiem, może i ta krytyka jest miejscami przesadzona/padają zbyt ostre słowa, ale to chyba całkowicie normalne że krytykowany jest piłkarz który od wielu miesięcy nic nie gra, a ostatnio głównie marnuje setki i nawala w obronie. Jóźwiak to nie jest już nieopierzony junior który łapie pierwsze minuty w seniorach. To już jest stary wyjadacz który dobija do 100 meczów w Ekstraklasie, który za chwilę będzie mieć 22 lata i od którego należy już wymagać znacznie więcej. To nie Klupś czy Marchwiński że na pewne rzeczy można przymykać oko przez brak ogrania. Jóźwiak ma ewidentne problemy z podejmowaniem dobrych decyzji i nad tą decyzyjnością ktoś powinien z nim mocno pracować. Co do jego gry w obronie, w idealnym świecie najlepszy byłby prosty komunikat – albo należycie angażujesz się w defensywę, albo siadasz na ławce. Tylko niestety, to nie jest możliwe bo raz że za Jóźwiaka nie bardzo miałby kto grać na skrzydle, dwa że jest przez przepis o młodzieżowcu i po ewentualnym odejściu Gumnego Jóźwiak może zostać jedynym sensownym młodzieżowcem do grania w wyjściowym składzie, a sam Lech takich młodych i tak wystawia żeby hodować ich na handel. Tak czy inaczej, Jóźwiak to materiał na konkretnego skrzydłowego i to zadanie dla trenera by z niego zrobić takiego skrzydłowego poprzez pracę nad decyzyjnością oraz nauczenie go gry w obronie/poruszania się w strefach/ustawiania się itp. Młody Błaszczykowski też miał problemy z grą w obronie czy poruszaniem się w strefach i Klopp go tego nauczył.

    • Mario255 pisze:

      Generalnie się zgadzam, szczególnie z tym, że Kamil to ukształtowany piłkarz i należy od niego wymagać więcej. Natomiast moim zdaniem wyrządza mu się krzywdę wystawiając na lewym skrzydle (z konieczności?), gdzie tymczasem widać, że najlepiej czuje się na prawej stronie. I od tego należałoby w ogóle zacząć dyskusję na temat jego gry. Oczywiście sporo mu jeszcze brakuje do tego, żeby być kompletnym zawodnikiem, ale nie patrzmy się tylko na jego liczby. Kolega Sebra fajnie to opisał wyżej – w piłce liczy się coś więcej niż bieganie i kto dalej kopnie piłkę. Moim zdaniem Kamil ma „to coś”, ciąg na bramkę, dynamizm, drybling. Tu przepuści piłkę, tutaj wyjdzie zwodem spod krycia. Kiedy Makuszewski dojdzie do 30 m przed bramkę to jego gra jest czytelna – odda piłkę do tyłu albo poszuka Darko na środku – gra na alibi, żeby nie stracić piłki. Kamil natomiast podejmie ryzyko i pójdzie 1 na 1 albo wejdzie między 2 obrońców, wyjdzie do rozegrania z klepki. Raz się uda a raz nie. A kibice przy takim meczu jak w Gdyni zapamiętają tylko te nieudane akcje. Jasne, że powinien strzelić w sytuacji sam na sam ze Steinborsem. Ale z drugiej strony Kamil nigdy nie był snajperem, on ma kreować akcje innym i z tego go rozliczajmy. W dzisiejszej piłce musimy mieć indywidualności, które jedną akcją czy jednym zagraniem rozstrzygną mecz. I Kamil to ma, potrzebuje tylko zaufania…I odrobiny szczęścia żeby nabrać pewności siebie, która przez kibiców jest nieustannie poddawana w wątpliwość.

      Natomiast co do gry Kamila w obronie jestem zdania, że już ją znacząco poprawił w stosunku do poprzedniego sezonu. Wraca się za akcją, jest nieustępliwy, wykonuje wślizgi. Podajcie proszę przykład w której akcji w tym sezonie zawalił sprawę? Czy po jego błędzie padła jakaś bramka? Jeśli ktoś mi spróbuje wmówić, że bramki ze Śląskiem to jego wina to proponuję jeszcze raz dokładnie obejrzeć ten mecz. Ale oczywiście też jestem zdania, że zawsze może być lepiej i w takiej Bundeslidze Józiu nabrałby więcej ogłady. Moim zdaniem porównanie go do młodego Błaszczykowskiego jest jak najbardziej na miejscu, tylko od niego zależy czy pójdzie w jego ślady.

      • mr_unknown pisze:

        Chyba chciałeś napisać, raz się nie uda, a raz się nie uda. Gra Jóźwiaka też jest bardzo czytelna, praktycznie każda jego akcja kończy się stratą. Jóźwiak ma kreować sytuacje innym? To w takim razie ile wykreował w tym sezonie? Szczerze mówiąc to nie przypominam sobie żadnej. Same za siebie mówią jego liczby od początku kariery w Lechu, pod tym względem to nie jest nawet poziom Formelli. Co do zawalonych goli to na pewno był zamieszany w utratę bramki z Piastem kiedy poszedł na raz i dał się minąć jak dziecko i w 1 bramkę Brozia kiedy nie cofnął się za nim i zostawił go zupełnie wolnego na 18 metrze.

      • Bart pisze:

        Z drugiej strony, Jóźwiak grając takiego odwróconego skrzydłowego jest bardzo groźny schodząc z lewej strony do środka na prawą nogę. Ze Śląskiem na samym początku stworzył sobie tak sytuację bramkową, tylko niestety brakło wykończenia bo huknął w trybuny. „Coś” ma i miał zawsze, już gdy wchodził do pierwszego zespołu było widać że ma dryg do nieszablonowej gry. Skrzydłowy może i nie musi być golleadorem, ale poza kreowaniem gry ma też strzelać bramki. Może i nie zawalił bezpośrednio bramki, ale na pewno jest współwinny kilku straconych goli. A to zbyt łatwo dał się minąć, a to nie wrócił lub zostawił komuś zbyt dużo swobody. Chociaż tutaj należy powiedzieć że broni cały zespół i po to są stoperzy czy bramkarz żeby ratować sytuacje po przegranych pojedynkach innych. Jóźwiak zostawił Broziowi zbyt dużo miejsca? Okej, ale strzał był do obrony a Van der Hart nie powinien pozwolić by taka piłka wpadła mu za kołnierz. Jóźwiak dał się objechać na skrzydle? Ok, ale gdzie byli stoperzy i czemu dwóch chłopów po 1,90 pozwoliło by głową strzelił Felix mierzący 1,75? Różni piłkarze Lecha robią błędy w obronie z których potem tracimy gole lub robi się gorąco pod naszą bramką. A to Rogne pokryje na radar lub puści piłkę w kozioł zamiast wybijać, a to Czarny Marek lub Kostevych skiksują, a to Muhar zaliczy nonszalancką stratę, a to Jóźwiak lub Amaral nie wrócą pomóc bocznemu obrońcy. W ofensywie Lech wygląda dobrze

      • Bart pisze:

        W ofensywie Lech wygląda dobrze, stwarza sytuacje, kwestia czasu aż gole zaczną wpadać no bo ile można obijać słupki albo bramkarzy rywali. Potrzeba natomiast więcej uwagi i koncentracji w obronie.

      • mr_unknown pisze:

        Gra w obronie to nie jest główny zarzut do Jóźwiaka. Przede wszystkim nie kreuje nic z przodu, a to co wykreują mu inni fatalnie marnuje. Nie sądzę żeby w jakimś klubie z czołówki ligi mialby 1 skład.

      • Erwin pisze:

        Przecież na oficjalnej w rozmowie z Jóźwiakiem sam przyznaje, że najlepiej czuje się na lewym skrzydle.

  39. slash pisze:

    Chrobry Głogów naszym przeciwnikiem w PP

    • endrjiu pisze:

      Ivan napewno się ucieszył…..

      • Erwin pisze:

        Na pewno tak, ale myślę, że wolałby pewnie zagrać w Poznaniu, tydzień temu w środę spotkałem go na stacji w Kościanie, wolałbym jutro w środę, dowiedziałbym się co sądzi.

  40. MARCINzKALISZA pisze:

    Mecz 8 kolejki Lechia – Lech i 11 Lech Wisła K. będzie transmitowany na TVP SPORT.

    • robson pisze:

      Ciekawe czy w 12. kolejce pokażą Legia – Lech.

      • Ekstralijczyk pisze:

        W tej samej kolejce będą derby trójmiasta: Arka-Lechia.

        2 spotkania Lecha pod rząd w TVP SPORT wątpię w to.

    • ryszbar pisze:

      Teraz w TVP SPORT promowana jest Lechia. Policzcie ile mają zaplanowanych transmisji /jeśli dobrze pamiętam to cztery/. Wsparcie szefa widoczne aż za bardzo.

      • Grossadmiral pisze:

        w zeszłym sezonie to chociaż argumentowali że walczy o mistrza i stąd tyle transmisji a teraz środek tabeli gra jałowa a mecze transmitują z drugiej leciała by wisła legia to też byłoby narzekanie

      • ryszbar pisze:

        Jeśli dobrze pamiętam to założenia co do wyboru meczu kolejki były troszkę inne.

      • bombardier pisze:

        Po cholerę reżimowa telewizja? NC+ transmituje każdy mecz.
        Poza tym Lech nie jest topowy. Mają znowu z nas się śmiać?

      • ryszbar pisze:

        Lech mimo wszystko jest topowy w naszej lidze. Jeśli dobrze pamiętam to jest w pierwszej trójce klubów o najwyższej oglądalności. A oglądalność przekłada się na zyski z reklam. Promowanie Lechii to spory zastrzyk promocji dla nich.
        A Lech niech promuje się dobrą grą a nie układami w TV. Na dziś dzień mają dobrą prasę i nie najgorszą opinię wśród swoich kibiców

      • tolep pisze:

        Ostatnio jak pokazywali Lecha w TVP, wygrał 4:0 i w nastepnej domowej kolejce janusze zapełnili stadion.

        Są tacy do których nic nie dociera.

  41. Krzysztof pisze:

    A nasz „ukochany” Marciniak znów bohaterem tym razem w LM. Gamoń zawsze musi najważniejszy?

    • Bigbluee pisze:

      Trio Marciniak, Gil, Var znowu dalo popis. Komu oni odpalają dole, że ich ktoś caly czas wciska na europejskie boiska?

  42. mr_unknown pisze:

    Ktoś wie czy jacyś piłkarze z pierwszej drużyny dołączyli do rezerw na dzisiejszy mecz?

    • Rafik pisze:

      Jestem na meczu i jak na razie poza bramkarzem sama młodzież. Spiker zapowiedział że zagrają: Szymanski, Moder, Klups i Zamala pozostali to młodość 🙂

  43. Ziom018 pisze:

    Airam Cabrera do wzięcia ja bym go wziął dobrze pasuje do aktualnego stylu a jego podania robią różnice, nie mówiąc już O tym że bramki strzelać potrafi . To jest okazja last minute Rutek robota!!!!

    • Grossadmiral pisze:

      Probierz stwierdził że Airam za bardzo się ceni finansowo więc nie sądzę żeby rutek go wziął w wieku 32 lat i płacił mu tyle na ile się ceni tym bardziej że by grał góra 15 min

    • macko9600 pisze:

      Gdyby to ode mnie zależało to chętnie zatrudniłbym Cabrerę.

    • mr_unknown pisze:

      Kto powiedział, że miałby grać po 15 minut na mecz? Strzelił więcej goli w poprzednim sezonie od Gytkjaera, który dodatkowo jest w fatalnej formie obecnie.

      • Grossadmiral pisze:

        bo Gyt jest napastnikiem nr 1 obojętnie w jakiej formie nie po to mu płaca 200 koła na miesiac zeby grał końcówki

    • inowroclawianin pisze:

      Byłbym ZA. Ciekawy zawodnik, ma uderzenie, kiwnac potrafi i pewnie sam chętnie by do nas przyszedł.

  44. Erwin pisze:

    Warta kolejne zwycięstwo i lider 1 ligi, a typowani do spadku, zobaczymy co pokaża dalej.

    • El Companero pisze:

      fajnie ale zieloni jadą na euforii, myślę że na koniec sezonu będą w granicach miejsca barażowego, może ciut niżej. Ale oczywiście fajny byłby awans, może dwa razy derby przy Bułgarskiej? 🙂

    • El Companero pisze:

      no i Chrobry kolejna klęska, czuję że to był ostatni mecz Ivana

  45. Grimmy pisze:

    Ponoć Amaral był widziany uśmiechnięty dzisiaj. Na treningu. Bój sie Rakowie…

  46. John pisze:

    Ależ tabela 1 ligi ,Warta na czele.
    Za to na dnie Odra Rumaka 1 punkt i
    Chrobry Djurdjevicia 0 punktów -12 w bramkach.
    Do spotkań z Lechem w PP Ivan chyba nie dotrwa.

    • Wlkp. pisze:

      Chrobry głogów w zeszłym sezonie i wielu poprzednich grał w ustawieniu 4-3-3 lub 4-2-3-1 a Ivan Gra wprowadził ustawienie 3-5-2 i ćwiczy grę trzema obrońcami pytanie czy ma do tego wykonawców.

  47. Wlkp. pisze:

    Lech Poznań zgłosił do rozgrywek drugiej ligi 19-letniego napastnika z Ukrainy Ołeksandra Jacenko, który poprzednio grał w barwach Escoli Varsovia w lidze okręgowej. Czy coś więcej wiadomo o tym piłkarzu ?

    • Jedenzww pisze:

      Tu i ówdzie mówią, iż to talent czystej wody. Zimą był jednak na testach w Widzewie, ale jakoś tam się nie zadomowił. Ponoć dobry technicznie, czasem przesadza z dryblingami (pewnie coś w stylu dawnego Szymona Pawłowskiego).

      • Wiciu pisze:

        A to nie było tak, że był jakiś problem z jego dokumentami? Bo on chyba nie tylko na testach w Widzewie był, ale też w kilku innych klubach.

      • R. pisze:

        Oczywiście, że był problem. Cracovia, Wisła i Widzew nie były w stanie tego załatwić. Zresztą, my też go testowaliśmy chyba z 2/3 lata temu i ze względu na dokumenty temat upadł.

      • pablodiablo22 pisze:

        Facet jest mega kozak. Ma potencjał i mental.

  48. aaafyrtel pisze:

    ale klepisko w tym zagrzebiu… prawie na całej długości środka boiska trawki nie ma wcale…

    • Jedenzww pisze:

      U nas za chwilę będzie podobnie. Na szczęście nasi włodarze wiedzą, że z taką murawą wstyd pokazywać się w pucharach.

  49. inowroclawianin pisze:

    Dinamo raczej awansuje. Dilaver nic nie stracił że swych walorów. Ten Moro niezły. Dziwne, że Kadziora nawet na ławce nie było.

    • Michu73 pisze:

      Trzymam kciuki za Bijelice ale trzeba poczekać do zakończenia meczu rewanżowego. Zaliczka jest, ale wszystko jeszcze jest możliwe.

  50. Sp pisze:

    Mecz KSZO-Lech na stadionie będzie tylko dla 6600 kibiców

  51. TheQ pisze:

    Na tweeterze info, że Gumny za 5,8 mln funciaków w Celticu. Kontrakt na 5 lat. Myślicie, ze to dla niego dobry kierunek?
    Z jednej strony klub grający w europejskich pucharach regularnie, będzie tam pewniakiem a do tego blisko do Premier League. Z minusów, mała liczba meczów z poważnymi firmami w lidze.

    • John pisze:

      Co raz więcej wskazuje na to, że zostanie w Lechu.
      Według wieści z tt to Gumny został sprzedany już z miesiąc temu do Włoch.

    • Grimmy pisze:

      Info poleciało z konta o niemalże zerowej wiarygodności, zerowych zasięgach, braku hisotorii trafnych przecieków transferowych itp, zatem należy to traktować jako kolejną plotko-bzudurę. W podobnym tonie wypowiadają się kibice Celtiku, chociaż nie ukrywają smutku, że temat wydaje się mało prawdopodobny.

      Gdyby jednak transfer doszedł do skutku (ponoć pierwszy puścił info o zainteresowaniu Borussii półtora roku temu z podobnego konta), to chyba pobity zostałby rekord Bednarka.

      • John pisze:

        Konto o niemal zerowej wiarygodności,ale widzę, że redaktor Nawrot już wysmarował artykuł dodając własne domysły.;-)

      • Grimmy pisze:

        Nie wiem, nie śledzę. Może właśnie za to mu płacą, albo w ten sposób kliki się zgadzają.

    • zuras1922 pisze:

      Lech z Celtciem rozmawia/ał od jakiegoś czasu. Była bardzo duża szansa na dogadanie transferu w kwocie zbliżonej do 7 mln Euro przy awansie Celticu do ostatniej fazy kwalifikacji LM, które zapewniały co najmniej LE.Potoczyło się – jak się potoczyło, dlatego też tak to wszystko się ciągnie, a być może nawet się wysypało. Na dziś nie wiem jaki jest stan tych rozmów. Być może czekają w Celticu na dzisiejszy mecz w ostatniej fazie LE i jeśli będzie nadzieja na awans to rozmowy pójdą do przodu, ale to jest tylko w tym momencie mój domysł.

    • bezjimienny pisze:

      Bez sensu. Gumny powinien iść do sensowniejszej ligi, bo szkocka jest niewiele lepsza od naszej. W pucharach co najwyżej 8 fajnych meczów w tym sezonie. Na jego miejscu bym czekał.

    • inowroclawianin pisze:

      Oby to nie była prawda. Kasa zbyt mała, a poza tym zły kierunek, słabiutka liga co dziś nawet uległa udowodniła. Chłopak jak ma odejść to tylko do lig top 5 i za większą kasę. A jak nie to niech zostanie i mam nadzieję, że jednak zostanie w Kolejorzu.

      • F@n pisze:

        5.8 mln funtów to ponad 6 mln euro. Rekord transferowy. Nikt więcej nie da obecnie. Tak to wygląda.

      • inowroclawianin pisze:

        Czy nie da to nie wiemy, ale jeśli nie da to nie sprzedawać.

  52. Bart pisze:

    44 minuta a komentarzy z euforią chwalą Legię za pierwsze celne podanie po odbiorze 😀 😀 😀

  53. MP pisze:

    A Carlosowi odbiła się jego kochana Legia

    • John pisze:

      Obiektywnie to zagrali bardzo dobry mecz,po za jedną sytuacją na nic Szkotom nie pozwolili.
      Zabrakło napastnika i wykończenia.

      • bombardier pisze:

        Szkoci to cwaniacy, byle nie stracić bramki. U nich kiblowi są bez szans.

      • Pawel_Sonia pisze:

        No w ich interesie było raczej strzelenie gola na wyjeździe, a nie 0-0. U siebie pewnie wygrają, ale różnie może być. Legia strzeli gola z dupy, resztę meczu zagra w ustawieniu 1-10-0-0 i po Szkotach. Bramkowy remis też ich wyklucza.

      • robson pisze:

        Czuję, że cewka przyfarci i po bramkowym remisie prześlizgnie się do grupy.

  54. Lolo pisze:

    PO tym meczu myślę, że szanse są wyrównane. Po pierwszej połowie myślałem że wjeb…ą Uważam że w Szkocji nie mają szans. Pisałem do Brata z Falkirk. Dziś cała Wielkopolska to Szkoci

    • Pszczolka pisze:

      „po tym meczu uważam że szanse są wyrównane”, „uważam że w Szkocji nie mają szans” 🙂
      Zdecyduj się kolego hehe.

  55. Grossadmiral pisze:

    Podają że Damian Dąbrowski odchodzi z Cracovii myślicie że by się u nas mógł przydać? jeszcze nie taki stary mental chyba nie najgorszy umiejętności niezłe Cywka pewnie i tak za rok odejdzie

  56. Niebieski77 pisze:

    A…uj ! z nim

  57. Grossadmiral pisze:

    Ciekawe czy Piast będzie w ogóle w 8 wszystkie zęby powyrywane Sedlar Dziczek Jodłowiec Valencia odeszli kontuzja Czerwiński

    • inowroclawianin pisze:

      I dobrze im tak, po tym co odwalili w eliminacjach. Niech spadną. Janusze biznesu.

  58. mr_unknown pisze:

    Zakładając, że Gumny odejdzie w tym okienku (oby nie) to ciekawe kto zostanie wytypowany przez rutków jako kolejny na sprzedaż. Pewnie Marchwiński za potencjał, zresztą poza nim nikogo tak naprawdę nie ma.

  59. Mary pisze:

    Imaz strzela 2 bramy… Komu? WIŚLE. Nawałka, obyś smażył się w piekle 🙂

  60. Grossadmiral pisze:

    Geniusz Nawałka którego niestety wcześniej dość ceniłem powinien wykupić stronę w przeglądzie sportowym i zamieścić przeprosiny że nie dosyć że zadżumił drużynę umysłowo i fizycznie to jeszcze ze to że Imaza nie chciał normalnie sabotażysta ten AN

    • bombardier pisze:

      Chuj z Nawałką. Nie ten kierunek. Gromy i opierdol należy ciskać na tych dwóch
      pojebańców z tzw. zarządu!
      Mam ich głęboko w dupie i życzę im wszystkiego najgorszego!

  61. Michu87 pisze:

    Imaz właśnie zajebał 3 bramki ;/ Przydałby się ktoś taki bramkostrzelny.

  62. robson pisze:

    Po co ściągać Imaza, skoro można ściągnąć Letniowskiego. xD

  63. John pisze:

    Już ch*j z tym Imazem,Imaza nie ma ,Nawałki nie ma ,i Letniowskiego też na razie nie ma.
    Jutro jest robota do zrobienia.

    • Wlkp. pisze:

      Można powiedzieć, że Nawałka 300 % normy przy aprobacie Zarządu spierdolił 😛

  64. Cegla pisze:

    Płaczecie za Imazem jak za dziewczyną, do której kiedyś nie podbiliście bo ktoś wam odradził. I teraz zamiast szukać innej to siedzicie w pokoju i ryczycie za nią. Okazja minęła i już nie wróci. Im szybciej się z tym pogodzicie tym szybciej wpadnie wam w oko kto inny. Ciągle tylko był Lewy, Lewy. Później Rudnevs co okienko wracał. Teraz imaz. Ten już będzie po 40 a dalej będziecie sobie mówić „a trzeba było go wziąć”

    • Grimmy pisze:

      Znowu ci źli kibice. Nie podbili do Imaza. Ale (na całe ich szczęście!) mają okazję się zrehabilitować i wypatrzyć sobie kogoś nowego. Może Ramireza z ŁKSu? Mam nadzieję, że tym razem kibice nie dadzą ciała i podbiją do niego zanim sprzątnie Lechowi go sprzed nosa jakiś inny klub… Musisz sprawdzić czy stężenie absurdu w Twoim komentarzu nie łamie norm unijnych 😉

    • Wlkp. pisze:

      Być może Cegla zastosował w psychologi tzw. ,,wyparcie złych wspomnień” może zrobił to mimowolnie, taki mechanizm obronny ale cy zmienił tym samym rzeczywistość na lepszą, wątpliwe ???

  65. Bart pisze:

    Tymczasem ptaszki ćwierkają że Możdżeń w Widzewie. Niezły zjazd.

    • Grossadmiral pisze:

      na własne życzenie co tu dużo mówić nie można zrzucić na przypadek kontuzje i ufo nie chciał grać w Lechu na obronie poszedł do Lechii gdzie koniec koncow tez grał na obronie pozniej korona bo chciał w ogole grać jeden dobry sezon pozniej nie wiadomo po co poszedł do sosnowca jak wiadome było że spadną i teraz widzew może lepiej płacą niż w 1 lidze bo na tyle to umiejętności ma

  66. Wlkp. pisze:

    Jak takie sędzia Gil będzie dyktował rzuty karne jak w meczu Cracovia-Arka to po co ten Var ?

    • El Companero pisze:

      no proszę, Steinbors jednak nie okazał się nadczłowiekiem. Mecz powinien obejrzeć Duńczyk z Jóźwiakiem , żeby zobaczyć jak prosto kopnąć, żeby bramkarz wpuścił. To całe gadanie o tym, że bramkarz wybronił mecz to bzdura. To nasi zawodnicy tak anemicznie kopali, że bramkarz Arki nagle uwierzył w siebie i tylko wyciągał rękę, żeby go ktoś nabił. Mam nadzieję, że dziś Hart też zagra rękoma nie tylko nogami. W meczu ze Śląskiem chyba trzymał w ręce kebaba, dlatego nie łapał piłek.

      • Radomianin pisze:

        nie da się szczelić Arce?… a jednak się da… Oby dziś wygrali… bo będzie znowu nie miło…w komentarzach i naszych nastrojach.

      • Grossadmiral pisze:

        szczelić ;d

  67. inowroclawianin pisze:

    Cracovia pokazała jak się strzela. Może niech zarząd ściągnie Carlitosa? A swoją drogą, jest gdzieś jakaś transmisja meczu rezerw?

  68. inowroclawianin pisze:

    Czy nie da tego nie wiemy. Jak nie da to nie sprzedawać.

  69. El Companero pisze:

    Ivan i Rumak solidarnie po 0-0, czyli chyba obaj polecą już jutro?

  70. kibic007 pisze:

    Brawa dla Magdy Linette!!!

  71. kibic007 pisze:

    Brawo Hubert Hurkacz! 37 lat!

  72. tomasz1973 pisze:

    Ale dzisiaj nasi tenisiści poszaleli!
    Linette – WTA, Hurkacz i Kubot zwycięzcami w turniejach ATP!!!

    • Michu73 pisze:

      Nie pamietam takiego weekendu naszego tenisa! Brawo Magda, brawo Hubert!???

    • ArekCesar pisze:

      Taki sukces już się nie powtórzy, żeby trzech naszych zawodników wygrało 3 odrębne turnieje rangi ATP, WTA. Brawo.

  73. aaafyrtel pisze:

    odnośnie tych dwóch spornych decyzji o elwie/braku elwy z ręką w roli głównej gwizdacza złotka-wygranego totolotka…

    wczoraj oglądałem sobie meczyk lewandowskiego, no strzelił trzy kasty, wynik 3 do nula (karny, wolny, girą z gry)… tamtejszy gwizdacz nie gwizdnął dwóch elw za ręce bayernu… wnioski dwa: nadal jest dowolność interpretacji gwizdaczy; ten bayern też jest ciągnięty za uszy przez gwizdaczy dokładnie tak, jak u nas stolcowa cska…

    nadal więc nie można prosto… każdy kontakt kończyny górnej poza tułowiem z piłką gracza we własnym polu karnym to elwa…

  74. Grossadmiral pisze:

    Gdzie można teraz oglądać skróty ekstraklasy bez zakładania jakiś dziwnych kont?

    • aaafyrtel pisze:

      tak, to śmierdzi mi cenzurą rodem z mysiej, jak za jawnej sowieckiej okupacji… adres ip będzie znany… może chodzi o kontrolę naszych wpisów gdzie indziej… przypuszczam, że dla komputerowców stworzenie takiego szpiegującego programu to pewnikiem jest pikuś…

  75. macko9600 pisze:

    Arka rozwiązała kontrakt z Kolevem.
    Czy Waszym zdaniem, przydałby się taki napastnik jak Kolev, jako dodatkowa opcja w Lechu?

    • Michu73 pisze:

      Nie

    • moccelote pisze:

      oczywiście że nie, odpad z Arki do Lecha .. to juz lepiej Timurem grać na ławce

    • robson pisze:

      Na pewno gość niechciany w najgorszej drużynie ligi byłby wzmocnieniem Lecha. 😀

      • macko9600 pisze:

        Robson.
        Nie sądzę że byłby wzmocnieniem. Byłem ciekaw po prostu Waszych opinii.

    • inowroclawianin pisze:

      @macko9600, robisz sobie jaja, czy tak na poważnie? Mówisz o gościu, który jest niby napastnikiem a gola strzela raz na dwa lata. To nawet Timur jest lepszy. Lech potrzebuje wzmocnień a nie szrotu. Ja proponuję Carlitosa bo on potrafi kiwnac i strzelić, a nam właśnie brakuje tego typu napastnika.

  76. TheQ pisze:

    Sytuacja z Amaralem coraz ciekawsza. Transfer?

    • Michu73 pisze:

      Guma zostanie to „wypchną” Amarala. Cyfry w tabelkach muszą się zgadzać. To, ze odczujemy jego brak w dalszej części sezonu to już naszych „mistrzów zarządzania” nie będzie obchodzić.

  77. Biniu pisze:

    Przypominam sobie wczorajszy mecz i niesmak we mnie narasta. Czy tylko mi to wszystko śmierdzi? Kibicowanie Rakowowi w studiu C+ przed meczem, sposób komentowania, jak gdyby reprezentacja Polski (Raków) grała z Niemcami (Lech), pozwolenie Rakowowi na grę w Bełchatowie (po Sandecji miało już tak nie być), sposób sędziowania przez Złotka, i największy skandal sposób działania VARu. To wszystko razem dziwnie wygląda.

    • Grimmy pisze:

      Czuję obrzydzenie na samą myśl o wczorajszym meczu, a powiniem czuć radość, w końcu wygraliśmy po bardzo „emocjonującym” meczu. Czy aby tylko o takie emocje chodzi? Wszyscy wiemy jaki jest poziom ekstraklasy. Zamiast C+ i Ekstraklasa robić wszystko, aby tych widzów przyciągać, to odpychają pudrując syfa. Co do C+ to bardzo wielki niesmak pozostawia sposób realizacji transmisji. Czasami bardzo dziwny jest dobór powtórek. Jak chcą ukryć błąd sędziego, to potrafią nawet powtórki kontrowersyjnej sytuacji nie dać – patrz wyblokowany ręką strzał Jevticia. To nie pierwszy raz, kiedy coś takiego robią. Po takich meczach zastanawiam się, jaki ma większy sens emocjonowanie się ekstraklasą. Choć wiem, że po paru dniach mi przejdzie.

      • aaafyrtel pisze:

        po prostu trzeba mieć świadomość/przyjąć do wiadomości/wyrobić sobie nastawienie, że te przewały transmisyjne i inne to też jest element emocji meczyku piłkarskiego… inaczej można by zwariować i wylądować w psychuszce…

      • Grimmy pisze:

        Może masz rację, jednak taki mam charakter, że trudno mi pokornie godzić się z jawną niesprawiedliwością i bezkrytycznie brać to co mi podsuwają pod nos.

      • aaafyrtel pisze:

        dobra, protestuj więc, spróbuj naprostowac te niesprawiedliwości, postaw się systemowi…

      • Grimmy pisze:

        Ludzie ograniczeni zazwyczaj dostrzegają nie więcej niż dwie opcje, dwa wyjścia z sytuacji 😉

      • aaafyrtel pisze:

        sam napisałeś dyrdymały, że trudno ci się pokornie… zasugerowałem ci ledwie jedno wyjście z tej dla ciebie jak mniemam przykrej sytuacji… wymyśl coś innego a sensownego, powodzenia…

      • Grimmy pisze:

        Zasugerowałeś bardzo głupie wyjście, ale jaki doradca, takie rady. Prawda?

      • aaafyrtel pisze:

        szkoda, że nie dostrzegasz tej subtelnej ironii mojej propozycji… powiem więc, jak można najprościej, żebyś nie miał kłopotów z dostrzeganiem… w skali jednostkowej ta moja propozycja to bezsens naturalnie, ale w skali powszechnej, już nie… zachowując proporcje, ktoś czasami musi w końcu powiedzieć non possumus…

      • Grimmy pisze:

        Dostrzegłem, po prostu ją zignorowałem. Nie jesteś ani tak bystry, ani tak inteligentny za jakiego się mniemasz. Nie wstyd tak inteligentnej osobie jak Ty prowadzić tak bezcelową i jałową pyskówkę?

      • aaafyrtel pisze:

        szkoda, że sprowadzając rzecz do osobistych połajanek wobec mojej skromnej osoby, zdajesz się tracić świadomość istotności problemu… a problem jest i to przykry… my, kibole dajemy się rolować/dymać cwaniaczkom żerującym na piłce, na nas przecież…

  78. El Companero pisze:

    Rumak poleciał, może wróci do rezerw za Ulatowskiego? Ma chyba lepszy kontakt z młodzieżą.

  79. mr_unknown pisze:

    Trzeba było sprzedać Amarala jak była oferta. Teraz 1.5 mln euro (hehe) siedzi na ławce i nie zapowiada się na zmianę tej sytuacji.

    • Grimmy pisze:

      Zastanawiające się, że nawet Makuszewski jest przed Amaralem do wejścia z ławki. Musi być coś nie tak, bo piłkarsko jest lepszy od Makiego.

    • mr_unknown pisze:

      Amaral to nasza odpowiedz na Carlitosa, tak więc jak teraz Carlitos został przyspawany do ławki przez serbskiego przygłupa to Żuraw identycznie postąpił 😉

  80. Peterson pisze:

    A ja wam powiem jaka jest prawda. Ekstraklasa to produkt a jak należy sprzedać produkt? Albo dzięki jakość, abo dzięki emocjom. Jak wiemy z tym 1 u nas słabo więc zostają emocje. I dlatego „góra” pilnuje żeby nikt tych emocji w lidze nie zabił. Najpierw było sztuczne wydłużenie ligi o te 7 meczy. Potem próbowano dzielić punkty ale na szczęście się z tego wycofano. Liga mimo tego że poiom ciągle spada uporczywie jest potrzymywana i żadnej chęć reform nie ma. I teraz najważniejsze. Przez okres zasadniczy „góra” pilnuje żeby nikt tej ligi nie zakończył w maju czy kwietniu. Bo nie byłoby emocji gdyby przed rundą finałową wiadomo było kto jest mistrzem.
    Dlatego jak jest silna drużyna na początku rozgrywek, to się ją subtelnie spowalnia. A to VAR zdziała inaczej a to stykowe sytuacje na jej niekorzyść będą. Obiektywnie ofiarami są wszystkie druzyny My Lechia rzadko legia czasem Jagielonia. Ta „opieka” kończy się przed rundą finałową i tam już wszystko w nogach drużyn ale co z tego skoro drużyna X była notorycznie osłabiana przez sezon zasadniczy i nie ma sił na finisz. Nie dziwi was że mistrzami są zawsze drużny które dobre granie zaczynają dopiero w rundzie finałowej? Widać że Lech ma unikalny pomysł na gre i w miare dobrych wykonawców więc „góra” profilaktycznie spowalnia Lecha by ten nie zabił ligi zbyt szybko. Ten sam los czeka Pogoń i Śląsk o le sami się nie spowolnią niedługo.

    • Grimmy pisze:

      Kiedyś doszedłem do podobnych wniosków. Też mi się wydaje, że Ekstraklasa to inżynieria emocjonalna. Tu się urwie punkty, później dla wyrównania szans, podyktuje się zespołowi w dwóch jakichś meczach na styku dwa dziwne karne, żeby oddać co się zabrało. I tak to się kręci.

    • aaafyrtel pisze:

      przypuszczam, że to jest jeden z powodów, że wielu kiboli przestało być kibolami, uświadomiwszy sobie, że uczestniczą w reżyserowanych przekrętach, swoimi osobami legitymizując je… ta reżyseria to nie tylko nasza specjalność jest, to jest wszędzie, w piłce krajowej, jak i międzynarodowej (przykładem wczorajszy meczyk lewandowskiego)… w sumie gra piłkarzy na boisku ma niewielkie znaczenie… jak to wiem od dawna, ale kibolem być nie przestałem, wyrobiwszy w sobie przekonanie, że ta otoczka meczów to też daje emocje…

      • bombardier pisze:

        Jak sięgam pamięcią wstecz zawsze były oszustwa i kanty. Gdyby zebrać to w jedną
        całość powstała by gruba książka. Za tym wszystkim kryje się jeden, jedyny sprawca –
        PIENIĄDZ!
        Kiedy dowiadujemy się jakie sumy są transferowane przez super bogate kluby,
        szczęka opada. Zostaje nam nasza liga, ale i tutaj mimo MIZERII, niektórzy
        pięknie nabijają kasę. Kibic jest sprowadzony do roli obserwatora.
        Może tylko cały czas kląć i wyzywać. Możemy przeczytać nasze przekleństwa
        w relacji meczowej i potem. Co to daje?
        Co niektórym adrenalina podskakuje, wyładowują się na innych. Inni chodzą
        przez jakiś czas naburmuszeni.
        Mimo wszystko – świat jest piękny i nie tylko istnieje KIBICOWANIE!

      • tolep pisze:

        „Kibic jest sprowadzony do roli obserwatora.”

        Kiedy było inaczej? Na ile znam polszczyznę, to są wyrazy bliskoznaczne.

        A propos kibicowania – kiedy ostatnio któryś piłkarz w słabszej formie dostał od kibiców jakieś wsparcie z trybun? Gytkjaer po kontuzji strzelił tylko dwie bramki w pierwszych 270 minutach? – niech wypj3rdala, gramy bez napastnika, rutki won.

    • Pan T.Arhei pisze:

      Witam ponownie po rocznej przerwie,po małej modyfikacji nick’u.
      Nie sposób się nie zgodzić ,że ta nasza piłka i nie tylko nasza to „zarządzanie emocjami”.
      Coś tym ludziom ,czyli nam wszystkim trzeba dać w zamian wojen,publicznych egzekucji i codziennej walki z naturą o kawałek chleba.

  81. macko9600 pisze:

    Ciekaw jestem, czy był grany temat transferu Damiana Dąbrowskiego gdy odchodził z Cracovii?

  82. tolep pisze:

    2.16, 2.16, 2.12
    1.90, 1.86, 1.83
    – wyniki wszystkich sześciorga medalistów MP w skoku wzwyż. Co za dramat.

    W tyczce M do medalu wystarczyło 4.80, w tyczce K 3.80…

    • tomasz1973 pisze:

      Tak, ale podajesz wynik brązowego medalisty, a 1 i 2 zawodnik skoczył 5,71, a w bieżącym sezonie Lisek skoczył już 6,02.
      Skok wzwyż faktyczna nędza.

      • tolep pisze:

        No OK, zwlaszcza że Lisek nie startował. Ale żeby brązowy medalista nie przeskoczył 5, a srebrna medalistka 4? To po co ci ludzie w ogole trenują i startują?

      • tomasz1973 pisze:

        Obawiam się, że uprawiających tą dyscyplinę sporu jest tak mało, że konkurencja jest żadna, trafiła nam się kiedyś Pyrek i Rogowska, a teraz mamy totalną bryndzę, u facetów jest Lisek, Sobera i Wojciechowski, a potem długo, długo nic. Jak oni zakończą karierę będzie taka nędza jak u kobiet. Ale obiektywnie trzeba przyznać, że to trudna, techniczna konkurencja i chyba dlatego młodzi się do niej nie garną

  83. legolas pisze:

    Pytanko do redakcji, czy może jakoś niedługo np. w przerwie na kadrę pojawi się jakiś artykuł, który przeanalizuje przepis o młodzieżowcu, ale nie tylko z perspektywy tych Lechowych, ale całej Ekstraklasy? Fajnie byłoby przeanalizować i zobaczyć co wnoszą młodzi piłkarze w innych drużynach.

  84. Ostu pisze:

    A ja mam takie pytanie…
    Wczoraj była bodaj 78 minuta gdy bramkarz Rakowa hasał poza polem karnym i dostał podanie od swojego zawodnika, po czym przyjął piłkę nogą, wbiegł w pole karme i wziął ją sobie w ręce…
    Czy to oznacza że w przypadku podania do bramkarza może on sobie przyjąć piłkę nogą a potem wziąć ją w ręce…?
    Bo wiemy, że piłkarz nie może podbić sobie piłki nogą by ją podać głową do bramkarza…
    Skąd taka nielogiczność…?

    • aaafyrtel pisze:

      tak, mnie to też zastanowiło… może ci manipulatorzy od przepisów, majstrując przy karnym po ręce, manipulowali też odnośnie podania girą do bramkarza… trzeba by przeczytać bieżące przepisy…

      alternatywnie, może ów złotek zupełnie pobłądził…

    • tomasz1973 pisze:

      Ja nawet krzyknąłem, że pośredni się nam należy, ale też to nie wiem, czy się coś w przepisach zmieniło?

    • Gadzuki pisze:

      Czyli dobrze widziałem że on tak zrobił no cholera jasna ja już myślałem że mi się to przewidziało i bramkarz dostał podanie głową od swojego zawodnika

    • Gadzuki pisze:

      dobra jest zmiana od 2019 w przepisach

      Druga zmiana dotyczy podania do bramkarza przez współpartnera z wrzutu z autu lub w dowolny sposób w trakcie, gdy toczy się gra. Do tej pory, bramkarz nie mógł łapać piłki w ręce po celowym zagraniu nogą od kolegi z drużyny lub po wznowieniu z autu. Teraz będzie miał takie prawo, pod warunkiem, że w pierwszej kolejności podejmie próbę wybicia piłki w pole nogą lub inną częścią ciała z wyjątkiem rąk. Jeżeli próba ta się nie powiedzie, to zezwala się na to, żeby bramkarz złapał piłkę.

      • tomasz1973 pisze:

        Ja pierd….i po co takie coś? Znów jakieś „pod warunkiem”, a potem się dziwimy, że gwizdacz ma swobodę w podejmowaniu decyzji i zawsze wyjdzie na swoje.

      • Ostu pisze:

        No to od razu powiem Wam, że TAKIEJ próby wybicia NIE BYŁO – facet sobie przyjął piłkę nogą a gdy widział, że nadbiega nasz człowiek to zwyczajnie wtoczył sobie piłkę w pole karne nogą i wziął ją w łapy…

      • aaafyrtel pisze:

        to znowu kwestia dowolności interpretacyjnej, której używa gwizdacz… te jego krótkie odbicia w stronę swojej bramki, to własnie była próba wybicia, być może tak chciał to widzieć ów złotek…

        swoją drogą ten zmajstrowany przepis to dopiero będzie robił zamieszanie… gwizdacze górą…

  85. tomasz1973 pisze:

    A legła znowu 2 bramki z dupy, pierwsza po rykoszecie, druga- bramkarz tak odbił w sytuacji jeden na jeden, że normalnie piłka wyszłaby na róg, a tu trafiła do Noga.

  86. Niebieski77 pisze:

    Ten pajac Sławek w c+ w końcu przyznał że Zlotek powinien odpocząć

    • macko9600 pisze:

      Chociaż raz pomyślał Pan Sławek.

      • Biniu pisze:

        Raczej trochę pomyślał, a potem wszystko mu się poplątało, bo powiedział, że VAR miał prawo ręki nie widzieć. Rękę widać na każdej powtórce, z każdego ujęcia, na każdym zatrzymanym kadrze. Ale VAR nie zauważył.

  87. Grimmy pisze:

    Przeglądałem sobie dzisiaj Raport Fitness (dane biegowe) z meczu Raków – Lech i zauważyłem kilka smaczków, którymi chciałbym podzielić się z Wami. Jestem laikiem w temacie więc nie oczekujcie profesjonalnej analizy. Trochę swego czasu trenowałem, trochę poczytałem, ale nie będę zgrywać eksperta, może na forum takowy jest, to zapraszam do skomentowania i wyjaśnienia moich ewentualnych błędów merytorycznych.

    Dużo się mówi o przygotowaniu fizycznym (bardzo szeroki termin) w kontekście meczu piłkarskiego i zazwyczaj zawęża się temat do przebiegniętych kilometrów, które służą budowaniu teorii o dobrze bądź źle przygotowanej fizycznie drużynie. Przygotowanie fizyczne można rozbić na kilka mniejszych aspektów. Mamy tutaj przygotowanie: kondycyjne (wytrzymałość mięśniowa, wytrzymałość sercowo-naczyniowa, wydolność tlenowa), motoryczne, siłowe (moc i siła mięśni), skokowe, sprawność fizyczna (zręczność, zwinność, koordynacja ruchowa, rozciągnięcie stawów), szybkość reagowania, równowaga: statyczna i dynamiczna oraz stosunek proporcji zawartości poszczególnych składników w ciele (mięśnie względem tkanki tłuszczowej). Można to rozbijać jeszcze na mniejsze parametry, które pozwalają ogarnąć całość przygotowania fizycznego jednostkowego i drużynowego. Takich parametrów, które obecnie mierzy się w sporcie zawodowym jest 300. To tak gwoli wstępu, aby wiadomym było czym jest przygotowanie fizyczne. Za co dokładnie odpowiadają trenerzy przygotowania fizycznego i jak wiele rzeczy jest o które trzeba zadbać. Warto też wiedzieć, że nie można przygotować organizmu tak, aby we wszystkich tych aspektach był przygotowany do maksimum jego potencjału. To znaczy, krótko, jeśli skupisz się na pewnych aspektach przygotowania fizycznego, to zazwyczaj kosztem innych. I nie, nie staram się tutaj usprawiedliwiać tego, że Lech biega mniej od innych drużyn.

    Koniec wstępu. Przejdźmy do obiecanych smaczków.

    Z drużynowych danych, oficjalne statystyki podają dane dotyczące sumarycznego pokonanego dystansu (Raków zrobił 119.31 km, Lech pokonał dystans 106.83). Tutaj mamy totalną deklasację, na rzecz Częstochowian. Jest kilka rzeczy, które mogą tutaj zniekształcić wynik. Może to być styl gry zespołu – przyjęło się uważać, że drużyny grające w ataku pozycyjnym biegają mniej od drużyny broniącej się, choć i to bywa mylące, bo drużyna głęboko broniąca się, będzie potrzebować mniej miejsca do przesuwania się w swojej strefie, a rywal będzie zmuszony biegać szybciej i często więcej, aby próbować stworzyć przewagę. Przebieg meczu, który często ma przełożenie na styl gry (na przykład szybko strzelona bramka, a później zmiana w mentalności – cofnięcie się do obrony). Może to być celność podań – jeśli partnerzy podają celniej i dokładniej, wtedy nie trzeba tyle biegać aby dobiec do piłki. Jak z tym było w analizowanym meczu? Patrząc na grafikę zagęszczenia pozycji (gdzie najczęściej znajdowali się piłkarze Lecha i Rakowa) dostrzegamy bardzo dużą rozpiętość pomiędzy pozycjami Rakowa – praktycznie od jednej do drugiej bramki, a także na całej szerokości boiska. Jak grał Lech? Bardzo defensywnie. Zagęszczenie pozycji głównie na własnej połowie i do około 30 metra połowy rywali. Puchacz i Jóźwiak znacznie wężej niż ich odpowiednicy w drużynie przeciwnika. Czy to mogło się przełożyć na ostateczny wynik przebiegniętych kilometrów? Być może. Czy w takim stopniu, aby cała drużyna zrobiła w meczu 13 km mniej? Na pewno nie. Raków zwyczajnie musiał biegać więcej. Ale czy intensywniej?

    Tutaj przechodzimy do następnej statystyki drużynowej: intensywności biegowej. Tutaj mamy całkiem interesującą rzecz. Zaczynamy od sprintów. Co rozumiemy przez termin: sprint? Jest to bardzo szybki bieg, gdzie piłkarz uzyskuje prędkość powyżej 25,2 km/h. Raków wykonał 98 takich przyspieszeń, a Lech…o jedno więcej. Wychodzi na to, że Lechici częściej biegali na pełnych obrotach niż ich przeciwnicy. Ale czy szybciej?

    Na to nie mam jednoznacznej odpowiedzi, ale przeanalizowałem najszybsze prędkości osiągane przez każdego z piłkarzy grających w meczu i podzieliłem, aby uzyskać średnią. Najszybciej w meczu wśród piłkarzy Lecha biegł Tiba – 33,21 km/h, gdzie u rywali najszybszy bieg zanotował Musiolik i było to 32,97. Jaka średnia najszybszego biegu po jednej i po drugiej stronie. Wygląda to ciekawie. Przeciętny piłkarz Rakowa w meczu przeciwko Lechowi rozwinął maksymalną prędkość na poziomie 29,81 km/h. Przeciętny Lechita natomiast biegł z maksymalną prędkością na poziomie 30,55 km/h. Lechici potrafili rozpędzić się do prędkości o prawie km/h większej od rywali. To sporo więcej. Ilu Lechitów potrafiło pobiec szybciej niż 30 km/h, a ilu Rakowian? Dwunastu Lechitów rozwinęło maksymalną prędkość >30 km/h. Wszyscy oprócz Rogne (23,98 km/h) oraz van der Harta (28,25 km/h). Ilu Rakowian może pochwalić się takim wynikiem? Tylko siedmiu. Przy czym wielu Lechitów (6 – pół składu) biegało szybciej niż 31 km/h, przy tylko 3 piłkarzach Rakowa. Co ciekawe, Lechici (minimalnie) częściej wykonywali sprinty, jednak krócej pozostawali w sprincie (pokonany mniejszy całkowity dystans podczas sprintu) 1,94 vs 1,89 km.

    Krótko podsumowując, z dostępnych danych można wywnioskować, że Lechici zostali lepiej przygotowani szybkościowo do zawodów, jednak brakuje danych aby jednoznacznie określić czy potrafili tę wysoką poprzeczkę utrzymać. Należałoby obliczyć średnią sprintu Lechity i Rakowa, a są podane tylko maksymalne prędkości. Można natomiast porównać szybkie biegi, ich liczbę, ale to raczej więcej powie o przygotowaniu kondycyjnym lub konieczności wykonywania szybkich biegów podyktowanej przebiegiem meczu (zmuszeniem gonienia wyniku).

    Zatem przechodzimy do kolejnej ważnej biegowej statystyki, tj wykonanych szybkich biegów. Szybkim biegiem nazywamy bieg, kiedy zawodnik rozwinie prędkość biegową pomiędzy 19,8 km/h a 25,2 km. Jak w tej statystyce prezentowali się piłkarze jednej i drugiej drużyny? Tutaj bardzo duża przewaga piłkarzy Rakowa, którzy wykonali niemalże 100 szybkich biegów więcej od Lechitów, 578 do 479. Jak rozumiem ten wynik, z czego on mógł wynikać? Myślę, że duży wpływ na tak dużą przewagę w tej konkretnej statystyce miał przebieg meczu. Lech przez 45 minut gry pozostawał w skomasowanej defensywie, bardzo głęboko wycofany. W konsekwencji czego, przestrzenie między Lechitami były znacznie mniejsze, a do obrony strefowej – przesuwania się strefami – nie potrzeba było tak szybkiego poruszania się po boisku. Wydaje mi się to naturalne, że drużyna goniąca wynik będzie poruszać się intensywniej, szukając okazji zrobienia przewagi. Piłkarze biegają szybciej szukając sobie wolnych przestrzeni, wyjścia na pozycję. Oczywiście może to również wynikać, że Lechici nie wytrzymywali w drugiej połowie kondycyjnie, albo mają braki mentalne, dlatego brakowało zaciekłości, doskakiwania, nieustającego pressingu, przez co bronili bardziej na stojąco, reaktywnie a nie proaktywnie. Myślę, że przy bardziej otwartym meczu, wynik przebiegniętych kilometrów, a także szybkich biegów byłby bardziej wyrównany, choć na pewno dalej na korzyść Rakowian.

    Wydaje mi się, że Żuraw aby jeszcze bardziej uskutecznić naszą grę, musi poprawić wybieganie. Jednak nie do końca jestem pewny przyczyn. Zastanawiam się czy te są czysto fizyczne (przygotowanie) czy jednak mentalne – piłkarz może biegać mniej nie ze względu na to, że fizycznie nie daje rady, tylko nie potrzeby podkręcenia tempa, czasem może to być wynik przebiegu meczu, taktyki bądź ustawienia. Dobre, europejskie drużyny biegają dużo – tutaj nie ma co się zwodzić. Niezależnie czy bronią, czy atakują. Przy dynamicznym poruszaniu się w defensywie jest ciągły doskok i presja – tego w naszej grze nie ma. Może inaczej, jest, ale do pewnego momentu meczu. Później bronimy zbyt statycznie.

    Kilka ciekawych statystyk z których nie chcę wyciągać daleko idących wniosków. Po prostu nie wszystko jest takie oczewiste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.

    • aaafyrtel pisze:

      ja powtórzę to, co wielu z nas kiboli dostrzega gołym okiem… szczególnie jewtić i kostewycz puchną… warto przyjrzeć się twarzy jewticia jak schodzi, a to jest twarz kompletnie wypompowanego człowieka, kostewycz szybko robi się czerwony jak rak na twarzy, jak człowiek porażony wysiłkiem… także jóźwiak zdaje się szybko zwalniać… pewnikiem więc coś jest na rzeczy z tym poziomem wytrenowania… im przecież robią badania wydolnościowe, to wszystko można precyzyjnie zmierzyć, ale tych wyników pewnikiem nigdy się nie dowiemy z powodów oczywistych…

      • John pisze:

        Puchną to puchną ważne, że dopóki są na boisku dają z siebie maksa, szczególnie Jevtić , bardzo się zmienił w swoim podejściu, kiedyś potrafił szarpnąć , pokazać się i znikał ,teraz zasuwa równo, zarówno w owenzywie ,jak i dewenzywie.
        To jest ciekawe , że Lech przebiegł dużo mniej km ,ale nie przeszkodziło to w stworzeniu sobie wielu sytuacji i ta liczba jest podobna nawet kiedy Lech biega dużo więcej.
        Może coś jest w tym, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać.
        Dopóki gra będzie przyjemna dla oka,wyniki będą się w miarę zgadzać ,to nie będzie miało większego znaczenia.

      • aaafyrtel pisze:

        gdyby tylko to mądre stanie umożliwiało wygrywanie…

      • Miglantz pisze:

        Czerwonośc na twarzy niekoniecznie jest oznaką wyczerpania a często czynnikiem anatomicznym. Wiem bo mam to samo. Nie czuje się zmęczony meczem tenisowym a wyglądam jakbym przebiegł maraton.

      • aaafyrtel pisze:

        masz racją z tą anatomią, jakaś wada sercowo-naczyniowa ujawniająca się jedynie w wysiłku… może tak być…

    • tolep pisze:

      Od samego początku drugiej połowy zauwazyłem że odległości między liniami znacznie się powiększyły. To oznaka że chce się biegać mniej, przemieszczając piłke dłuższymi podaniami Dopiero gdy zaczęło się pod dupami palić, nastąpiło dosyć gwałtowne przyspieszenie.

      Ale ponieważ nie wiemy wielu rzeczy, nie ma sesnu wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Sami się przestawili w tryb ekonomiczny? Trener im kazał? w obu przypadkach: z jakich powodów?

      Dlatego pod postem o analizie meczu zapytałem o pewne dane które mnie zaciekawiły. I dlatego wcześniej, przy 2:0, pod postem meczowym wyraziłem obawy że takiej intensywności nie da się do końca utrzymać.

      • aaafyrtel pisze:

        tak, ten tryb ekonomiczny może być wytłumaczeniem… oni tak grają, jakby to mieli wdrukowane w umysły, odkąd pamiętam… wygrywanie 1:0 i natychmiast cofnięcie się do obrony z nadzieją na kontrę… a to przecież przepis na przegraną…

      • tolep pisze:

        aafyrtel: było 2:0 i dominacja, a finalnie przecież wygraliśmy ten mecz 4:1 (po poprawkach na te 2 karne)

      • aaafyrtel pisze:

        pisałem to, nie odnosząc się konkretnie do ostatniego meczu… chodziło mi o uogólnienie…

    • Wlkp. pisze:

      W sumie przebiegli najmniejszy łączny dystans z dotychczasowych 6 meczy.

    • Mario255 pisze:

      Grimmy, super robota! Każdy kto chce wiedzieć więcej i się rozwijać i do tego dzieli się tym z innymi zasługuje na szacunek.

      Jednakże chciałbym w tym miejscu wrócić do postu kolegi Sebra ze Śmietnika z dnia 20 sierpnia 2019 (godz. 11:05), który przeszedł bez echa, a który uważam warto odświeżyć przy tym temacie. Wydaje mi się bowiem, że z piłkarzy robimy lekkoatletów (z całym szacunkiem dla osób kochających królową sportu), a piłka to jednak coś więcej niż tylko bezmyślne bieganie. I statystyki biegowe nie oddają obrazu gry, a nawet go zaciemniają i fałszują. Oto fragment tego posta (cytuję):

      „(…)ostatnio trafiłem na weszło na dość ciekawy wywiad, który właśnie dotyczył analityki w klubach piłkarskich, a osobą, która odpowiadała na te zagadnienia był Michał Jaroń, były analityk big data Legii, którego pomysły zdobyły uznanie na międzynarodowym Opta PRO Forum. Niestety wnioski płynące z tego wywiadu są takie, że nadal gonimy „mityczny zachód” i co gorsze robimy to nieskutecznie, bo nie inwestujemy i nie wdrażamy zagadnień, które w profesjonalnych klubach zaczynają być normą. Poniżej fragmenty wywiadu, który polecam przeczytać w całości:

      – Co jest dzisiaj największą nowinką analityki piłkarskiej?
      – Dzisiaj bardzo inwestuje się w wykorzystanie danych pozycyjnych. Tłumacząc obrazowo to widok meczowy przekształcony do formy znanej z silnika meczowego Football Managera. To pomaga oszacować między innymi jak zawodnik kreuje pole. Możemy na przykład powiedzieć, że Messi stojąc stwarza więcej przestrzeni niż inni biegając. Dane potwierdzają maksymę „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”.(…)

      – Co jeszcze z najnowszych trendów analitycznych warto wspomnieć?
      – Dane pozycyjne, dane pozycyjne i jeszcze raz dane pozycyjne. Szczególnie sprawdzanie otwartych przestrzeni. ExpectedGoals zostaje zamienione na ExpectedThreat, które analizuję cały przebieg akcji, a nie tylko moment strzały. To są kwestie, które się rozwija. Naukowcy Barcelony nie tylko modelowali przestrzeń, ale również nakładali kontekst postawy zawodników (pose estimation). Czy jest on w danym zagraniu odchylony w prawo, wygięty do tyłu – w piłce czasem decydują ułamki sekund, jeden zwrot. Orientacja ciała zawodnika bywa kluczowa.(…)

      – Kto w Europie najmocniej stawia na analitykę?
      – Ciężko powiedzieć, bo zapewne jeśli już kto to robi to nie chce się tym chwalić. Wydaje się, że Barcelona i Liverpool. Ponoć na jednej z pierwszych rozmów z Kloppem w Liverpoolu, to analityk The Reds powiedział mu, że w sezonie, gdy zajął siódme miejsce z BVB, tak naprawdę powinien być drugi. Tak wskazywały wszystkie zaawansowane statystyki. Przypuszczam, że bazował na tzw. expectedPoints, podobną rzecz tworzę dla Ekstraklasy.
      Tamta lokata BVB nie była spowodowana słabszą grą, a wyłącznie skumulowanym brakiem szczęścia/innymi czynnikami. Mówi się, że Mo Salah trafił do The Reds w dużej mierze w oparciu o te dane. Wcześniej wcale nie miał tak rewelacyjnych sezonów, ale „ukryte liczby” mogły być lepsze. Barcelona też cały czas szuka nowinek, a już ma niezwykle rozbudowaną analizę, są w czołówce. Natomiast na Zachodzie w praktycznie każdym klubie jest analityk typowo naukowy. Skalę zmian pokazuję, przytaczany już kilka razy Football Manager, w jednej z ostatnich edycji wprowadzono stanowisko Naukowca Sportowego.” Koniec cytatu.

      Tak więc super, że Ekstraklasa raczy nas danymi biegowymi z meczów, ale według mnie to niewiele znaczy. A nawet staje się przyczynkiem do wysuwania błędnych i krzywdzących wniosków.
      Rozumiem, że obecnie nastała moda na bieganie i „cała Polska biega” i wiele osób zwyczajnie interesuje się tematyką biegową, a w szczególności nowinkami technologicznymi pozwalającymi nam zbierać tego rodzaju dane. Jednak tak jak w cytacie zaznaczono „w piłce czasem decydują ułamki sekund, jeden zwrot. Orientacja ciała zawodnika bywa kluczowa”. Jeden zwód, jeden balans ciała, jedno przepuszczenie piłki znaczy znacznie więcej niż kilka kilometrów przebiegnięte więcej. Jako przykład podajmy tutaj również typową treningową grę w „dziada”. Każdy wie na czym ona polega, a czy ktoś zastanawiał się ile w czasie takiej gierki przebiega zawodnik goniący piłkę a ile gracze stojący w kółku? A przecież o to w tym ćwiczeniu chodzi, żeby przenosić to gry na boisku…
      Druga sprawa to statystyka. Jest takie powiedzenie – „jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i jest statystyka”. Oznacza to nie mniej nie więcej, że bardzo łatwo zakłamać jest obraz meczu przedstawiając odpowiednie dane. To trochę tak jak w polityce – można manipulować opinią publiczną dobierając odpowiednie (ale cały czas prawdziwe) dane. Wszystko zależy właśnie od doboru danych i sposobu ich przedstawienia i od skali na której je przedstawimy. Dlatego obliczając średnie biegowe warto byłoby wyłączyć z próby chociażby bramkarzy pokazując wartości tylko dla zawodników z pola czy ewentualnie odrzucić wartości skrajne. I pokazać chociażby medianę, albo nawet lepiej dominantę czyli wartość najczęściej występującą. Może zdarzyć się bowiem, że średnia arytmetyczna wyjdzie nam powiedzmy 30,55 km/h, przy czym 7 zawodników przekroczyło 32 km/h (co jest dobrym wynikiem), a dwóch (np. środkowy obrońca i bramkarz) nie przekroczyło 26 km/h (w tym miejscu pytanie czy te pozycje tak naprawdę muszą mieć wyższe wartości?). Jeśli już jednak chcemy posiłkować się statystykami biegowymi to zwróciłbym uwagę na ilość sprintów bo to akurat w jakiś sposób pokazuje przygotowanie motoryczne zawodnika do zawodów. Chociaż i to nie musi mówić całej prawdy o kondycji danego zawodnika, bo gdy zespół stosuje atak pozycyjny a przeciwnik postawi autobus w polu karnym to okazji do tych sprintów nie będzie zbyt wielu…Zresztą kto więcej biega w takiej sytuacji?

      Podsumowując uważam, że statystki biegowe, które dostarcza nam ekstraklasa są krokiem w dobrą stronę, urozmaicają dyskusje pomeczowe i oddają jakiś obraz gry. Jednak traktowałbym je co najmniej z dystansem. I apelowałbym aby na ich podstawie nie wyciągać daleko idących wniosków („bo nasi ciągle mniej biegają i na pewno są źle przygotowani do sezonu”). W myśl zasady, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać. Natomiast w tym kontekście wartymi uwagi parametrami byłoby pokazywanie np. poziomu ditlenku węgla we krwi (CO2), czy poziomu kwasu mlekowego bo to wskazywałoby na faktyczną wydolność zawodników. Ale z marketingowego punktu widzenia byłoby to nudniejsze (czemu zanudzają nas nauką?), podobnie jak nieatrakcyjne byłoby bieganie zawodników w maseczkach 🙂 Dlatego myślę, że skoro pokazuje się publicznie w audytach budżety klubów to równie dobrze można by pokazywać takie „audyty” naszych grajków z chociażby przedsezonowych badań wydolnościowych. Pewnie byłby to ciekawy materiał do analizy przez kibiców 🙂

      Tyle z merytoryki. Już na zasadzie żartu podpowiadam władzom Ekstraklasy, aby dla urozmaicenia dnia meczowego wprowadzić statystyki kto mocniej kopnie piłkę, albo kto ją dalej kopnie. Jako bardziej miarodajne niż pomiar przebiegniętych kilometrów wprowadziłbym natomiast mierzenie wykonanych kroków, albo łączną odległość jaką przemierzyła w meczu piłka będąc w posiadaniu danego zespołu 🙂 Może warto się nad takimi rozwiązaniami pochylić? 🙂

      • aaafyrtel pisze:

        myślę jednak, że te szczegółowe dane wydolnościowe powinny pozostać tajne z powodów oczywistych… gdyby były jawne, to byłoby przecież ułatwianie zadania przeciwnikom…

        jak mnie pamięć nie myli, to u nas przez chwilę był zatrudniony taki analityk… hubert małowiejski się nazywał…no, ale zatrudniony od dawna nie jest…

      • Ostu pisze:

        Ja przeczytałam ten post Seby i cieszę się, że Ty też do tego wracasz – bo to wywiad istotny że względu na głębszą możliwość zrozumienia pewnych rzeczy…

    • Biniu pisze:

      Grimmy
      Szacunek. Ważny głos w dyskusji, który potwierdza tezę, że sam przebyty w meczu dystans, jest wartością trzeciorzędną. Szczególnie w meczach wygranych. Dystans jest mocno zależny od taktyki (oczywiście nie tylko od niej). Nigdy nie mamy pewności, że biegali mniej bo spuchli.

  88. andi pisze:

    Dużo pracy włożyłeś, ale wnioski interesujące. Tak jak i wątpliwości. W tym taktyka i styl gry ma pewno kluczowe znaczenie. A najważniejsze z tego wszystkiego, to sytuacja na boisku. I to zauważyłeś. Czy wygrywamy, czy przegrywamy. Dotyczy to każdego zespołu.

  89. Ostu pisze:

    Grimmy – z dużą ciekawością przeczytałem to co opisałeś…
    Nie będę polemizował – bo z faktami się nie dyskutuje – a jedynie napiszę dwie oczywistości, wynikające z mojego doświadczenia…
    To jest tak, że jeśli

  90. Ostu pisze:

    No i zerwało…
    To jest tak, że jeśli nasi grajkowie wykonują więcej bardzo szybkich biegów i sprintów to naturalne jest że szybciej „puchną” – po prostu na 80-90 procent możesz biegać długo i bardzo długo, gdy „idziesz na pełen gwiazdek” to NIESTETY szybko to odbija się na dalszym funkcjonowaniu twojego organizmu – dlug tlenowy… Kwas mlekowy…. itd, nie będę rozwijał tego tematu…
    Stąd prosty wniosek, że na treningach warto trenować intensywnie i często iść na pełen gwiazdek by przyzwyczajać swój organizm do długotrwałego, intensywnego wysiłku…
    Stąd nasze spostrzeżenia, że ligi top 5 grają że znacznie większą intensywnością – a nasi grajkowie są do TAKIEJ gry po prostu nieprzygotowani…
    A NIESTETY wielu grajków może nie być zdolnych do takiego poziomu wytrenowania z powodów genetycznych albo…MENTALNYCH…
    tak, tak MENTALNYCH…
    Niecały miesiąc temu przywoływanej tutaj pewien artykuł jako przykład…

  91. ryszbar pisze:

    Rumak stracił pracę. Może warto sprowadzić go do Akademii LP. Co by o nim nie mówić to jednak jest to specjalista od młodzieży. Pewnie teraz byłby to drogi trener ale może warto zaryzykować?

    • tolep pisze:

      no nie przesadzałbym z tym „drogi”. Spuścił Zawiszę, wyleciał z gminy Żabno, porażka w Opolu…. Ciekawe jak tam z jego opolskim kontraktem, jeśli będą mu jeszcze jakiś czas płacić, to pewnie będzie chciał na wakacje wyjechać.

    • Grossadmiral pisze:

      za arogancki i bucowaty się zrobił żeby juniorów trenować ewentualnie rezerwy to prędzej bo pomysł z trenującym dyrektorem jest jałowy

  92. Mario255 pisze:

    A Gytek w kadrze Danii na mecze eME…

  93. Peterson pisze:

    Można się spytać kiedy będzie na chłodno?

  94. aaafyrtel pisze:

    ciekawi mnie, czy tego złotka i tego chyba raczkowskiego ze stolca na varze ciało wyznaczające gwizdaczy odsunie od prowadzenia meczów chociaż w jednej kolejce… może cięcie po kabzie by ich nauczyło, że tak nie wolno …

    • endrjiu pisze:

      Chyba sam w to nie wierzysz 😉

      • aaafyrtel pisze:

        wiesz, mnie interesuje jaka to będzie decyzja z powodu jej znaczenia… decyzja o odsunięciu świadczyłaby o przyzwoitości ciała decyzyjnego… decyzja o braku odsunięcia świadczyłaby o tym, że ci gwizdacze mają kryszę…

    • Krzysztof pisze:

      We Włoszech sędziego meczu Fiorentina Napoli odsunięto na jeden mecz. Czyli jak się chce to można.

  95. Jasio67 pisze:

    Najbardziej irytujące jest to, ze im/sędziom/można tak naprawdę skoczyć.Żadnych konsekwencji,

    • El Companero pisze:

      zobaczycie jaki cyrk będzie się odwalał na meczu legia-raków, sędziowie var będą się dwoić i troić przy ocenianiu takich sytuacji jakie mieliśmy w naszym meczu przy obu karnych dla Rakowa. Nagle się miernoty obudzą. Już dziś możecie się szykować na komedie rodem z filmów Barei.

  96. aaafyrtel pisze:

    jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi odnośnie wydolności fizycznej… czy ktoś słyszał o kontrolach antydopingowych w naszej piłce? w takiej lekkoatletyce zawieszono całą ekipę z rosji, bo koksowanie tamże było powszechne…

    • Mary pisze:

      Mało się tym interesujemy i nie jest to bardzo głośne. Słyszałam coś o Ramosie i o jakimś francuzie co stracił Euro? za niesłuszne oskarżenie. Pamiętam, że Lewandowski po przyjeździe do Arłamowa musiał wstać skoro świt, żeby nasikać w pudełko 😉 I jeszcze coś o ruskich Ukraińcach z transferów zimowych w Ekstraklasie parę lat temu, nie pamiętam gdzie grali. Czyli teoretycznie jakaś kontrola jest.

  97. Niebieski77 pisze:

    Swego czasu chyba Dawid Nowak był zawieszony za doping

  98. bezjimienny pisze:

    Generalnie kontrole są, natomiast piłka jest dyscypliną, w której doping dla jednego zawodnika nie wpływa jakoś istotnie na wyniki. A całego zespołu szprycowć się nie opłaca, bo wtedy to szybko wyjdzie.

    • aaafyrtel pisze:

      pewno, że piłka jest zespołowa, ale często decydują o wyniku indywidualności… jak taki nakoksowany grajek strzeli 3 kasty i jego eka wygra, to będzie przecież miało zasadniczy wpływ na wynik…

  99. Mario255 pisze:

    Myślicie, że Guma w kadrze coś pogra czy raczej tylko turystycznie pojedzie? Od Kędziory chyba nie jest słabszy, Bereś też do wygryzienia. Co uważacie?

    • Michu73 pisze:

      Pojedzie, żeby „poczuć atmosferę” i być do dyspozycji w razie jakiejś wyjątkowej sytuacji. Przyszłość (i to raczej niedaleka) należy do Gumy, o ile dalej będzie się rozwijał ale na dzisiaj, to moim zdaniem, nie jest poziom reprezentacyjny. Chociaż tak sobie teraz myśle, skoro taki Reca pograł to dlaczego nie miałby pograć Guma.

    • bezjimienny pisze:

      Oczywiście, że jest słabszy od ich obu. Albo przynajmniej nie ma formy.
      Nikt normalny nie wpuści ekstraklasowca na mecz reprezentacji o stawkę, mając do wyboru dwóch zawodników z Serie A.
      @Michu73
      Bo Gumnego Brzęczek nie trenował w klubie.

    • robson pisze:

      No nie wiem, jeszcze jakiś czas temu regularnie w pierwszym składzie reprezentacji grał ekstraklasowiec Mączyński, a jego konkurenci z Serie A często przesiadywali na ławce. 🙂

  100. PAWEL pisze:

    Guma jest zdecydowanie najlepszym prawym obrońcą z polskim paszportem, dwa razy lepszy od Kędziory z Bereszynskim razem wziętymi. Brakuje mu tylko międzynarodowego ogrania.

    • Ostu pisze:

      Też tak uważam…
      Gdy oglądam i porównuję grę obu to mam wrażenie, że to co rozgrywa Kędziora z trudem jest grane przez Gumnego z łatwością…
      O Bereszynskim nawet nie wspomnę…
      Ale Brzęczek nie zaryzykuje – przynajmniej nie w tych dwóch meczach – może później…

    • tolep pisze:

      Nie jest. To jest wielce utalentowany piłkarz z duza inteligencją, który zdaje sie osiadać na laurach i któremu na gwałt potrzebne są nowe wyzwania.

      No i przydałoby mu się trochę przypakować, ale z drugiej strony nie każdemu to musi wyjść na dobre.