Rośnie liczba Chorwatów

Defensywny pomocnik Karlo Muhar przychodząc do Lecha Poznań będzie miał szansę poprawić opinię o Chorwatach. Kilku zawodników z tego kraju występując wcześniej w Kolejorzu nie do końca sprawdziło się przy Bułgarskiej i szybko pożegnało się z Lechem Poznań. Żaden z rodaków Muhara nie zagrzał miejsca w stolicy Wielkopolski dłużej niż przez 12 miesięcy.



Pierwszym Chorwatem w Lechu Poznań był słynny inaczej Gordan Golik. Defensywny pomocnik trafił tu w grudniu 2008 roku wraz z Bośniakami – Harisem Handziciem oraz Jasminem Buriciem. Golik wiosną 2009 roku grał tylko w Młodej Ekstraklasie. W sezonie 2009/2010 było podobnie, choć prawonożnemu pomocnikowi udało się zadebiutować w pierwszym zespole. Rozegrał w sumie 5 meczów (2 ligowe i 3 w eliminacjach Ligi Europy). 2-krotnie wychodził w pierwszym składzie, ale za każdym razem był ściągany z boiska w trakcie zawodów. W Białymstoku ówczesny trener Jacek Zieliński zdjął go już po niespełna 30 minutach.

Mimo bardzo słabej przygody w Polsce 34-letni w tej chwili piłkarz błąkający się aktualnie po niższych ligach chorwackich zdobył wraz z naszym klubem mistrzostwo. Latem 2010 roku kontrakt z niespełnionym talentem chorwackiej piłki został rozwiązany, a on sam przepadł oczywiście do końca. Dlaczego Gordanowi Golikowi nie wyszło w Kolejorzu? Ten zawodnik był pozbawiony charakteru a co dopiero do gry w piłkę w tak dużym klubie, jak Lech Poznań. 34-letni już pomocnik nigdy nie powinien zostać zawodowym piłkarzem.

Gordan Golik

Drugim Chorwatem w Kolejorzu był olbrzym mierzący 197 cm wzrostu i ważący 101 kg, czyli bramkarz Ivan Turina. Chorwat trafił do naszego klubu już w trakcie sezonu 2008/2009 z greckiego AO Xanthi. Wcześniej w miarę regularnie grał w Dinamie Zagrzeb z którym zdobył 2 Puchary, 2 Mistrzostwa i Superpuchar Chorwacji. Rosły golkiper słynący z bronienia rzutów karnych rozegrał w barwach Lecha Poznań łącznie 25 meczów w tym 12 ligowych. W Kolejorzu spędził rok. Grał niestety średnio, w zespole panowała spora konkurencja, więc w pewnym momencie dano mu do zrozumienia, że nie jest już potrzebny.

Mimo wszystko Ivan Turina na długo zapadł w pamięci wielu kibiców. Wraz z Kolejorzem awansował do 1/16 Pucharu UEFA, wywalczył brązowy medal i przede wszystkim zdobył Puchar Polski (ostatni w historii klubu). To właśnie dzięki jego interwencjom w rzutach karnych w 1/2 krajowego pucharu udało się wyeliminować z rozgrywek Polonię Warszawa. Ivan Turina, który w tym roku skończyłby 39 lat od kilku lat nie żyje. Zmarł nagle 2 maja 2013 roku będąc graczem szwedzkiego AIK-u Solna z którym w 2012 roku gościł przy Bułgarskiej eliminując wówczas Kolejorza z rozgrywek Ligi Europy.

Ivan Turina trzymający Andersona Cueto po zdobyciu Pucharu Polski w 2009 roku

null

W lutym 2017 roku na Bułgarską przybył ściągnięty głównie dzięki Nenadowi Bjelicy stoper Elvis Kokalović. Chorwat kilkanaście dni wcześniej rozwiązał swoją umowę w Turcji, zatem do Lecha Poznań przybył jako wolny zawodnik podpisując półroczny kontrakt. Na jednym z treningów doznał kontuzji kolana. Przeszedł operację po której Nenad Bjelica i tak chciał zostawić swojego rodaka. Na to klub się nie zgodził, bowiem potrzebował zdrowych obrońców, a Kokalovicia po zabiegu czekała wielomiesięczna przerwa. 31-letni Elvis Kokalović to piłkarz widmo. W Lechu Poznań nigdy nie zadebiutował. Od 2 lat nie gra też w żadnym klubie.

Elvis Kokalović
null

Czwartym Chorwatem w „niebiesko-białych” barwach i trzecim, który chociaż raz zagrał był Mario Situm. Boczny pomocnik okazał się dużym rozczarowaniem transferowym. Lech biorąc Situma był przekonany o dobrym ruchu transferowym. Piłkarz miał ułożone w głowie, najbardziej dla niego liczył się Bóg i rodzina, więc nic nie wskazywało na nieudany transfer. Situm został początkowo wypożyczony na jeden sezon, gdyż kwota jego wykupu była rok temu zbyt duża dla klubu. 27-latek kapitalnie wszedł do zespołu Lecha Poznań strzelając 2 gole ekipie Pelisteru Bitola. Im dalej w sezon tym niestety było gorzej. Mario Situm grał bardzo słabo, rzadko asystował i zdobywał bramki, a na dodatek coraz częściej wypadał z powodu kontuzji. Występując w Kolejorzu nie mógł się nachwalić transferów Legii, która zimą ściągnęła do siebie jego rodaków z Dinama z którymi grał. Mimo słabych wiosennych występów Lech początkowo chciał wykupić Mario Situma negocjując nawet mniejszą kwotę odstępnego. Z upływem minionej rundy prawonożny zawodnik grał jednak coraz gorzej aż w końcu zapadła decyzja o jego powrocie do Zagrzebia. Sam Mario Situm po zwolnieniu Nenada Bjelicy również wstawił się za swoim ulubionym trenerem. W chorwackich mediach próbował nawet wmówić tamtejszym dziennikarzom jakoby Nenad Bjelica wycisnął z Lecha aż 120% a 3. miejsce to dobra lokata dla Kolejorza. Przez brak ambicji jakim wykazał się Mario Situm słusznie został skreślony przez działaczy Lecha Poznań. Nie został wykupiony wracając po sezonie 2017/2018 do Zagrzebia. Przez rok wystąpił w 29 meczach (24 ligowych) w których strzelił łącznie 4 gole (2 w lidze) oraz zanotował 4 asysty.

Mario Situm
null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







11 komentarzy

  1. Pawelinho pisze:

    Niestety jak do tej pory ta piłkarska nacja nie potrafiła odnaleźć się w Lechu i sam ciekaw jestem czy Muhar da radę jak na piłkarza, który dopiero zaczyna grać na najwyższym poziomie ligowym zarówno w Chorwackiej lidze jak teraz w Polskiej.

    • inowroclawianin pisze:

      Bo sprowadzali słabych Chorwatów. Muhar też na papierze kiepsko wygląda i oby nie podzielił losu poprzedników.

  2. tolep pisze:

    Tymczasem kwiat szkolonej jugosłowiańskiej młodzieży na MME ma po 4 meczach 0 punktów, bramki 2-13

    To ci dopiero zaglebie talentów.

    • Robert pisze:

      A co to zmienia ?

    • inowroclawianin pisze:

      No właśnie, co to zmienia? Zobacz ile osiągnęła jugosłowiańska piłka i Chorwacka? Ostatnio też zdobyli vicemistrzistwo świata i to pomimo, że mają słabiutka ligę. Na pewno lepiej szkolą od nas, drożej sprzedają od nas, a poza tym to mniej liczna nacja od polskiej. Obiektywnie.

    • anonimus pisze:

      Tolep od włażenia w dupę włodarzom Lecha rozum Ci odjęło?? Masz pojęcie jak wygląda szkolenie w Dinamo , Rijece czy Hajduku? Ile zarabiają na sprzedaży wychowanków?? Chłopie skąd się Ty urwałeś…

    • Robert pisze:

      Ja rozumiem, że można mieć swoje zdanie.

      Ale tolep to musiałby się wznieść na wyżyny umiejętności by przekonać mnie, że nie jest opłacany przez „mystera aj newer gif ap”.

  3. F@n pisze:

    „Przez brak ambicji jakim wykazał się Mario Situm…”. Serio? Brakiem ambicji to się wykazał zarząd ściągając Serafina za Tetteha czy takiego ananasa jak Choblenko.

  4. Pawel1972 pisze:

    >W chorwackich mediach próbował nawet wmówić tamtejszym dziennikarzom jakoby Nenad Bjelica wycisnął z Lecha aż 120% a 3. miejsce to dobra lokata dla Kolejorza<

    Kolejny sezon potwierdził, że Situm mówił prawdę.

  5. Peterson pisze:

    Sama prawda @Pawel1972. Zawsze powtarzam jeśli Bielica miałby Tibe i Amarala lub piłkarzy ich pokroju to odjechałby z Poznania z paroma pucharami. Ale jeśli zarząd każe ci zdobyć mp z środkiem trałka gajos kalesoniarz to nawet Guardiola by przegrał z kretesem