Wnioski po pierwszym letnim sparingu

Za Lechem Poznań pierwszy letni mecz towarzyski w trakcie przygotowań do nowego sezonu 2019/2020. Wczoraj przeciwnikiem Kolejorza był na papierze najsłabszy rywal tego lata. II-ligowy łódzki Widzew był tłem dla „niebiesko-białych” mimo występu naszej drużyny w mocno eksperymentalnym składzie, który już nigdy może ze sobą nie zagrać.



Po pierwszym z sześciu letnich sparingów tradycyjnie można wysnuć kilka wniosków na temat gry Kolejorza oraz poszczególnych piłkarzy. Więcej poniżej.

Dwie równe połowy

Lech Poznań w sobotnim meczu z Widzewem Łódź miał przewagę od 1 do 90 minuty w dodatku w pełni kontrolując wczorajsze zawody. Widzew był tylko tłem dla Lecha grającego szybciej, składniej i ofensywniej. Na boisku było widać różnicę klas, w tym rozgrywkowych jakie dzielą obie drużyny. W sobotę lechici nie mieli gorszych momentów podczas spotkania. Od początku do końca grali ofensywnie wygrywając tylko 3:0 przez swoją nieskuteczność. Dobrych okazji do zdobycia bramek nie brakowało w obu połowach w których widzewiacy nie radzili sobie w defensywie z lepszymi piłkarsko lechitami. Grę poznaniaków wyróżniał również widoczny szczególnie w pierwszej odsłonie wysoki pressing. Lech w tym elemencie był bardzo aktywny podchodząc wyżej nawet 5-6 zawodnikami mocno naciskając łodzian. Już w pierwszym sparingu było widać styl w jakim mają grać poznaniacy w nowym sezonie. To cieszy.

Dobre stałe fragmenty gry i przerzuty

Lech był wczoraj zespołem bardzo groźnym przy okazji ofensywnych stałych fragmentów gry. Właściwie każde dośrodkowanie czy to Darko Jevticia czy wprowadzonego po przerwie Tymoteusza Puchacza sprawiało rywalom wiele problemów. W pierwszym kwadransie po wrzutce Szwajcara z rzutu rożnego Karlo Muhar trafił w poprzeczkę. Bramka na 2:0 padła już celnej główce Mateusza Skrzypczaka po tym jak idealnie piłkę dośrodkował mu aktywny mocno na lewej flance Tymoteusz Puchacz zasługujący na pochwałę. Oprócz wspomnianego już wyżej pressingu na uwagę zasługiwały niezłe przerzuty z flanki na flankę m.in. Pedro Tiby czy Joao Amarala. Szczególnie aktywny pod tym względem był drugi z Portugalczyków starając się rozciągać grę co nieźle mu wychodziło. Amaral wniósł do ofensywy bardzo dużo jakości.

Kilku na plus i dwóch na minus

W sparingu z Widzewem było kilku piłkarzy, którzy wyróżnili się na plus. Przede wszystkim można pochwalić Mickey van der Harta za refleks po strzale z bliska Przemysława Kity w 34 minucie, za grę nogami oraz pewne chwytanie. Ładnie w ofensywie radzili sobie m.in. Pedro Tiba, aktywny w każdej akcji Joao Amaral czy Darko Jevtić grający dość często słabszą prawą nogą. Z zawodników rezerwowych nieźle zaprezentował się za to aktywny na lewej flance Tymoteusz Puchacz oraz Filip Marchwiński, który nie bał się wdawać w pojedynki 1 na 1.

Niewiele niestety pokazali wczoraj Maciej Makuszewski oraz Timur Zhamaletdinov co akurat nie jest żadną niespodzianką. „Maki” grał niechlujnie podając najczęściej do tyłu. Nie umiał wygrywać pojedynków 1 na 1 na prawym skrzydle co dużo lepiej wychodziło wspomnianemu wyżej Marchwińskiemu bądź Amaralowi. Maciej Makuszewski jest po prostu słaby i w tym wieku ciężko będzie mu wskoczyć na wyższy poziom. Ponownie kiepsko z linią pomocy współpracował Timur Zhamaletdinov, który miotał się między obrońcami i biegając za piłką wiecznie był spóźniony.

Inni kapitanowie

Dariusz Żuraw o dziwo nie dał wczoraj kapitańskiej opaski Pedro Tibie, który w ubiegłym sezonie zawsze kiedy grał sprawował funkcję kapitana. W sobotę w Opalenicy opaskę nosili Darko Jevtić oraz Maciej Makuszewski co akurat nie spodobało się kibicom. Do widoku Szwajcara z opaską można było się już przyzwyczaić (Darko był kapitanem choćby w Gliwicach), jednak Makuszewski ostatni raz kapitanem Kolejorza był na początku zeszłego sezonu. Danie takiemu piłkarzowi kapitańskiej opaski to spora kontrowersja.

Pozytywny sparing

Sparing z Widzewem Łódź można uznać za plus. Rywal był słaby, dużo niżej notowany, ale coś takiego też trzeba umieć wykorzystać. W zimowych sparingach za Adama Nawałki zespół nie miał żadnego stylu i nie wiedział co robić na boisku zarówno w defensywie jak i w ofensywie. Wczoraj było inaczej. Lech grał pressingiem, często zmieniał strony ataku, grał ofensywnie zasłużenie ogrywając widzewiaków różnicą trzech goli. O grze obronnej trudno coś więcej powiedzieć, gdyż łodzianie będąc słabym sparingpartnerem nie stworzyli zbyt dużego zagrożenia pod naszą bramką przez co defensywa nawet z Michałem Skórasiem na prawej flance (w II połowie na lewej) czy z Mateuszem Skrzypczakiem i Tomaszem Dejewskim na stoperze prezentowała się przyzwoicie. Zalążki stylu w jakim ma grać Lech dało się wczoraj dostrzec. Kolejne 2 sparingi odpowiednio z Brondby i AEK-iem Larnaka pokażą, czy w starciach z dużo, dużo lepszymi przeciwnikami ofensywa będzie funkcjonowała tak samo nieźle, jak wczoraj.



KKS Lech Poznań – RTS Widzew Łódź 3:0 (1:0)

Bramki: 30.Tiba 53.Skrzypczak 80.Jevtić

Asysty: 1:0 – Amaral, 2:0 – Puchacz

Skład Lecha: Van der Hart (46.Mleczko) – Skóraś, Skrzypczak, Dejewski, Kostevych (65.Muhar) – Muhar (46.Cywka), Tiba (46.Moder) – Makuszewski (65.Amaral), Jevtić (46.Marchwiński), Amaral (46.Puchacz) – Zhamaletdinov (65.Jevtić)

Rezerwowi: Mleczko, Puchacz, Moder, Cywka, Marchwiński

Trenerzy: Żuraw – Smółka

Stan murawy: Dobry (równa płyta boiska)

Pogoda: +25°C, słonecznie

Miejsce sparingu: Stadion Miejski (ul. Parkowa 48, Opalenica)

Autor zdjęć: Dawid Ćmielewski

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







11 komentarzy

  1. Didavi pisze:

    O właśnie, zapomniałem to wczoraj napisać. Opaska dla Jevticia, a później Makuszewskiego to kolejny cios w naszą stronę. Nie rozumiem dlaczego kapitanem nie jest już Tiba. Poza Tibą w aktualnej kadrze Lecha nie ma zawodnika nadającego się na kapitana, a już tym bardziej mówiącego po polsku, bo pewnie na tym Żurawiowi zależy. W kadrze są głównie młodzi lub zagraniczni. Jevtic i Makuszewski na opaskę nie zasługują i nie powinno już ich być w klubie.
    Może Tiba nie jest kandydatem idealnym, bo nie mówi po polsku, ale inni na opaskę nie zasługują.

    • robson pisze:

      Za oficjalną:
      „Drugie zgrupowanie będzie okazją do ułożenia spraw nie tylko taktycznych, ale również organizacyjnych. Podczas sparingu z Widzewem opaskę kapitana ubierali bowiem Darko Jevtić oraz Maciej Makuszewski. Ostateczna decyzja co do tej pozycji zostanie jednak podjęta w późniejszym terminie. – Powiedziałem zawodnikom na odprawie, że w tych sparingach, które są przed nami wyprowadzać zespół z opaską kapitana będą zawsze zawodnicy, którzy są najdłużej w klubie, ale jesteśmy umówieni, że na drugim zgrupowaniu, tydzień przed ligą, wspólnie wybierzemy kapitana, wicekapitana oraz radę drużyny – kończy trener.”

    • Didavi pisze:

      No to dobrze. Tylko żeby nie wybrali Makuszewskiego czy Jevticia 🙂

    • robson pisze:

      Ja mam nadzieję, że Makuszewskiego do tego czasu w klubie już nie będzie. 🙂

  2. jarob pisze:

    Może DŻ widzi jaką nędzę gra Makuszewski i chciał sprawdzić czy jak da mu opaskę, to zacznie lepiej prezentować się na boisku. Eksperyment nietrafiony. Makuszewski do Lecha się nie nadaje!

  3. John pisze:

    Mam nadzieję, że ofensywna gra, wysoki pressing będzie znakiem rozpoznawczym Lecha trenera Żurawia.
    Trzeba trzymać kciuki żeby udało się wymienić Makuszewskiego na lepszego skrzydłowego.
    No i czekamy na obrońców.

  4. Erwin pisze:

    Cieszy postawa zespołu i gra ofensywna, mam nadzieję, że Maki odejdzie i następny sparing będzie już z jakimś nowym obrońcą.

  5. Peterson pisze:

    A ja pozytywnie wierzę że Żuraw dał pograć makuszewskiemu z opaską na pożganie i już go w Lechu nie zobaczymy 😉

  6. Angus pisze:

    Makuszewski won tylko czy ktoś go zechce? Timur nie wiem po co znów go wypożyczyli – nic nie pokazywał w zeszłym sezonie jak grał i nie pokazuje też teraz.

  7. inowroclawianin pisze:

    Nie oglądałem sparingu, ale jeśli Makuszewski i Żamaletdinow nie dawali rady z tak słabą ekipą to powinni zostać pogonieni z Lecha. Zarząd jak już nikogo nie ma na oku i nie chce zbyt dużo wydawać, to mógł Robaka ściągnąć.

  8. Grimmy pisze:

    Główny wniosek jest taki, aby nie wyciągać (dalekoidących) wniosków z a)pierwszego meczu po kilku dniach ostrego treningu, b)sparingu z zespołem z trzeciego szczebla rozgrywkowego. Jednak pomijając to wszystko, to można było być zadowolonym z gry zespołu. Optymistyczne jest to, że widać było radość w grze naszych – pewnie dlatego że zespół został oczyszczony z wyleniałych, spasionych kotów oraz odmłodzony, a młodzi zawsze podchodzą do tego co robią z większym entuzjazmem i autentyczną radością. Na pewno wygląda to dużo lepiej na tym etapie, aniżeli analogiczny moment przygotowań zimowych, gdzie Lech Nawałki niemiłosiernie męczył się grając z ogórkami z zagranicznych lig. Jednak jeśli chcemy coś osiągnąć, to muszą przyjść konkretne wzmocnienia. Obrona i skrzydła powinny zostać wzmocnione w pierwszej kolejności.