Matus Putnocky w Śląsku Wrocław

W piątek, 28 czerwca testy medyczne w Śląsku Wrocław odbył 35-letni były bramkarz Lecha Poznań, Matus Putnocky. Po ich pozytywnym przejściu doświadczony słowacki golkiper podpisał w sobotę z klubem z Dolnego Śląska roczną umowę. Jeszcze tego lata 35-latek będzie miał okazję powrotu na Stadion Miejski mieszczący się przy ulicy Bułgarskiej 17 w Poznaniu.



Matus Putnocky przyszedł do Lecha Poznań po nieudanym sezonie 2015/2016 zakończonym brakiem awansu do europejskich pucharów. Słowak oficjalnie trafił do Kolejorza jeszcze przed zakończeniem tamtych rozgrywek stając się pierwszym letnim transferem naszego klubu. Matusowi Putnockiemu w czerwcu 2016 roku kończył się kontrakt z Ruchem Chorzów co szybko wykorzystał Lech Poznań podpisując umowę z nowym bramkarzem.

Rosły piłkarz przychodząc do Kolejorza zaliczał się do najlepszych golkiperów w Ekstraklasie. Matus Putnocky klasę potwierdził w sezonie 2016/2017 będąc ponownie jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji w polskiej lidze. Sezon 2017/2018 w wykonaniu Słowaka był już trochę gorszy. Po rundzie jesiennej 2017 doświadczony golkiper przeszedł zabieg kolana po którym do gry wrócił dopiero w marcu.

W ubiegłych rozgrywkach 2018/2019 nowy gracz WKS-u był już tylko rezerwowym w Lechu Poznań notując raptem 13 spotkań. Z Kolejorzem pożegnał się słynnym babolem w Gliwicach prezentując wtedy przez swój błąd bramkę zespołowi Piasta. Matus Putnocky przez 3 lata rozegrał w „niebiesko-białych” 75 oficjalnych spotkań. Już w kwietniu zarząd postanowił nie przedłużać umowy z tym zawodnikiem.

W piątek, 28 czerwca 35-letni golkiper pozytywnie przeszedł testy medyczne we Wrocławiu po czym w sobotę popisał roczny kontrakt ze Śląskiem, który w piątek, 9 sierpnia przybędzie na Bułgarską. Dodajmy, że spośród zawodników, którzy tego lata odeszli z Lecha Poznań nowej drużyny nie mają jeszcze tylko Łukasz Trałka, Mihai Radut i Nikola Vujadinović. Nie wiadomo też co z Vernonem De Marco, który na razie musiał wrócić do Slovana Bratysława.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. Karol pisze:

    Śląsk lubi ligowcow po przejściach. Powodzenia

  2. Luna23 pisze:

    Dzięki za grę i powodzenia!

  3. Didavi pisze:

    Początkowo dobrze się prezentował. Za Bjelicy miał najlepszy sezon. Zawsze wyglądał lepiej gdy był pewniakiem do gry, częste zmiany mu nie służyły. Dzięki Puto!

  4. Pawelinho pisze:

    Putnocky w Lechu nie mógł liczyć na regularne występy, ale w Śląsku ma to bardzo dużą szansę.

  5. Siodmy majster pisze:

    No proszę ! Tylko trzech nie ma klubu .Znaczy jest popyt na naszych dzielnych galacticos 😉 Myślę ,że Radut , do którego odczuwam naprawdę głęboką niechęć jest typowym nygusem z Południa , który nadal myśli ,że znajdzie się kolejny frajer , który wypłaci sowitą gażę co miesiąc za granie w uja . Vuja to dla mnie człowiek-kameleon .Wiadomo o co chodzi.Kilka dobrych meczów , fajne liczby jak na obrońcę i ogrom poruty w pozostałych.Nie znam wymagań finansowych Trały ale jeśli nie znajdzie się jakiś klub chiński , arabski czy inny Egzot United 😉 to w każdym polskim poza nami , szmatą i Jagą Łukasz byłby wzmocnieniem.Ma swoje grzeszki ale zazwyczaj zapierdala , ma zdrowie , doświadczenie i charyzmę .W beniaminkach , Płocku , Arce czy Górniku byłby nawet gwiazdą .no i powiem ,że ja mu życzę tylko dobrze 🙂

  6. Bart pisze:

    Pierwszy sezon miał fantastyczny, potem im dalej w las tym coraz mocniej dopadał go syndrom piłkarza Lecha – coraz bardziej zapominał swoich umiejętności. Nie zdziwię się jak w Śląsku się odbuduje i znów zacznie dobrze bronić.

    Swoją drogą to ciekawe skąd ten syndrom się bierze – dlaczego piłkarze którzy wcześniej się wyróżniali po jakimś czasie w Lechu zapominają jak się gra w piłkę. Czy to ta mityczna presja i specyfika miejsca do którego nie każdy pasuje i w którym nie każdy się odnajduje?

    • tolep pisze:

      istnieje prostsze wytłumaczenie – mielismy trenerów do dupy ostatnio.

    • Grimmy pisze:

      @tolep,
      A z bramkarzami mamy problem od dekad. Jest to notorycznie najsłabiej obsadzona pozycja w Lechu. Pierwszy sezon Putnockiego był tutaj wyjątkiem, gdzie bronił fantastycznie. Może nie widowiskowo, nie robił niczego „na notę”, ale wybronił nam sporo punktów, za co słusznie został wybrany najlepszym bramkarzem ligi. Wcześniej, przed przyjściem Matusa, była straszna posucha na tej pozycji. Bramkarze się zmieniali, a bronił Krzysiek Kotorowski 🙂 Teraz mam spore nadzieje co do Mickeya. W sparingach już pokazał bardzo duże umiejętności.
      Może faktycznie to bardziej kwestia trenerów bramkarzy. W Legii, chyba dzięki Dowhaniowi, przez wiele lat, niezależnie kto stał w bramce, poziom mieli naprawdę wysoki. Nawet taki ananas jak Malarz przez kilka lat był bardzo mocnym punktem ich drużyny. Może warto by zainwestować porządne pieniądze w odpowiedniego trenera?

    • leftt pisze:

      Ja to nazywam klątwą Sidorczuka. Nie zapłacili mu za MP 1993 i po nim już nie było dobrego bramkarza. A jak był to szybko coś złego się z nim działo.