Oko na grę: Mickey van der Hart

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Mickey van der Hart w sezonie 2019/2020 jest podstawowym bramkarzem Lecha Poznań grającym od 1 do 90 minuty. W niedzielę ponownie pojawił się w pierwszym składzie będąc bohaterem 7 odcinka cyklu „Oko na grę” w trwających rozgrywkach.

Opis gry:

Mickey van der Hart długo nie miał zbyt wiele pracy między słupkami mogąc skupić się tylko na dobrym rozgrywaniu piłki po nieudanych akcjach Cracovii. W pierwszych 25 minutach Holender decydował się głównie na wyrzuty oraz podania nogą, które były celne. W 28 minucie goście zdobyli gola m.in. przez złe ustawienie się w bramce Van der Harta. Holendrowi w tamtej sytuacji ponownie zabrakło centymetrów przez co piłka dośrodkowana z rzutu rożnego i uderzona głową znów przeleciała nad głową naszego bramkarza. Gdyby Van der Hart był ustawiony lepiej wówczas miałby szansę na skuteczną interwencję. Przez 90 minut golkiper Kolejorza interweniował 9 razy. W pierwszej połowie miał jeszcze okazję wykazać się w 38 minucie, kiedy na szczęście bez trudu obronił płaski strzał.

25-latek ponownie nie popisał się w 68 minucie gry, kiedy w sytuacji sam na sam chcąc wyjść z bramki nagle stanął interweniując niezdarnie przy uderzeniu Amersfoorta. Dużo do życzenia pozostawiała wczoraj także gra nogami Van der Harta. Podawanie piłki ręką czy nogą wychodziło mu dobrze. Dużo gorzej było z wykopami. Na 7 długich piłek do innego lechity trafiło tylko 1 zagranie. Nie ma co ukrywać, że gra nogami Mickiego van der Harta nie jest już tak efektywna jak na początku sezonu 2019/2020, kiedy każde zagranie było wręcz klasowe. Mickey van der Hart notujący wczoraj jeszcze 6 chwytów i 6 obron powinien zachować się lepiej przede wszystkim przy golu na 0:1 co nie ulega żadnej wątpliwości. Był to kolejny mecz i kolejny przy Bułgarskiej, który obnażył umiejętności podstawowego bramkarza Lecha Poznań mającego problemy przede wszystkim z grą w powietrzu.

Mickey van der Hart nie pomógł wczoraj Lechowi Poznań w ugraniu chociaż remisu. Ponownie w meczu przy Bułgarskiej zagrał słabo mając swój udział przy straconych golach. Za niedzielny występ otrzymuje jedynkę będąc kolejnym zawodnikiem obserwowanym w ramach cyklu „Oko na grę”, który znajdując się w samym centrum uwagi akurat gra słabo. W raporcie firmy InStat nasz bramkarz wypadł równie źle. Z wynikiem 201 był lepszy tylko od Volodymyra Kostevycha, którego InStat index wyniósł raptem 198.

Ocena gry: 1



1. Mickey van der Hart
Mecz: Lech Poznań – Cracovia Kraków 1:2 (01.09.2019)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: bramkarz
Kontakty z piłką: 35
Był faulowany: 0
Podania: 12
Celne podania: 12
Interwencje: 9
Obrony: 6
Piąstkowania: 0
Chwyty: 6
Wyrzuty: 8
Wybicia: 7
Wybicia celne: 1
InStat index: 201 (1 wynik w Lechu Poznań na 13 sklasyfikowanych piłkarzy)

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







27 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Kolejny słaby mecz. Po tych kolejkach, które za nami ten transfer oceniam jako słaby i moje obawy się niestety potwierdziły. W następnym meczu szansę powinien otrzymać Szymański, a Mickey do rezerw.

  2. tomasz1973 pisze:

    Czas dać szansę Mleczce, jeżeli on też nie da rady to czas na debiut Szymańskiego, a jeżeli i on nie da rady, zimą należy kupić (!), a nie wziąć za darmo poważnego zawodnika na pozycję, która nie raz potrafi dać pkt indywidualnymi umiejętnościami.

    • kibit pisze:

      Dokładnie ! Od ponad 10 lat nie wprowadziliśmy na tę pozycje wychowanka! Trenerkę bramkarzy mamy jedna z najgorszych w lidze.

  3. Bart pisze:

    Po ostatnich meczach należy zacząć rozważać zmianę w bramce. Cholera, przydałby się Burić. Od jego wybić nogami można było dostać zapalenia spojówek, ale w poprzednim sezonie bronił przyzwoicie i w grze na linii był znacznie skuteczniejszy od van der Harta i bardzo możliwe że tych dwóch bramek by wczoraj nie wpuścił bo za kołnierz piłki mu raczej nie wpadały a i w sytuacjach sam na sam często skutecznie interweniował. Być może za szybko z niego zrezygnowano. O wiele bardziej komfortowo byłoby gdyby na ławce siedział doświadczony bramkarz gotowy by w każdej chwili wskoczyć między słupki, tak jak było przez lata z Kotorem. Tak to w bramce jest do wyboru van der Hart albo młodzieżowiec.

    • Wlkp. pisze:

      Już tego Burića tak nie chwalcie za zeszły sezon – mam do niego sympatię ale to co chwilami odpierdzileał to wołało o pomstę do nieba.

  4. J5 pisze:

    To niestety nie ten poziom. Z van der Hartem takie gole będą się niestety zdarzały, tym bardziej że wszyscy już wiedzą o jego słabej grze w powietrzu. Przy drugiej bramce też się nie popisał dając sobie strzelić przy krótkim słupku. Do tego doszła skandaliczna gra defensywy która była znowu dziurawa, co nie pomagało niepewnemu beamkarzowi. Jedynka zasłużona

  5. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    Lech ma po prostu na ten sezon słabego bramkarza. A to wszystko z winy kibiców i naszej idiotycznej mentalności. Mieliśmy 2 naprawdę niezłych bramkarzy. Ostatni sezon w ich wykonaniu oczywiście słabszy, ale zarówno jeden, jak i drugi udowodnili już wielokrotnie w Kolejorzu, że potencjał mają ogromny jak na naszą ligę i są w stanie ratować nam spotkania. A kibice za wszelką cenę chcieli się ich pozbyć z klubu, co jest absurdem, bo w którym europejskim poważnym klubie wypycha się na siłę graczy ze sporymi możliwościami zamiast próbować ich odbudować? Kibice dopięli swego, a teraz mamy, co mamy. „Bramkarza świetnie grającego nogami”… Szkoda tylko, że jak piłka nie leci mu prosto w nogę, to przepuszcza ją do siatki.

    • inowroclawianin pisze:

      Jaka wina kibiców? Przecież oni grali słabo i dobrze, że zostali pożegnani, tu fachowców potrzeba.

      • Zlapany na ofsajdzie pisze:

        No właśnie- potrzeba fachowców. Burić, a już tym bardziej Putnocky to fachowcy na pozycji bramkarzy (oczywiście nie ma co się ośmieszać i wybiegać myślami do Europy- to porządni fachowcy na polską skalę). I nawet kiepsko rozgarnięty fan piłki doskonale o tym wiedział, że obaj są w stanie grać dużo lepiej niż to robili w zeszłym sezonie, ba! Lekko bardziej rozgarnięty kibic doskonale wiedział, że powrót ich formy prędzej, czy później nastąpi (co zresztą się teraz dzieje- szkoda, że poza Lechem). Nawet jeśli nie są to młodzieniaszkowie- na tej pozycji nie ma to większego znaczenia.
        To jest właśnie problem w naszym klubie. Kiedy przychodzą tu tacy Barkroth, czy Rakels, spędzają rok w klubie i nie wnoszą nic pozytywnego- zgoda, niech spadają jak najdalej stąd! Ale kiedy ktoś zdąży pokazać w klubie duży potencjał (nie mówimy oczywiście o dobrej grze w jednym, czy dwóch meczach), to priorytetem powinno być przywrócenie formy, a nie „wypie…” i oddawanie faceta za frytki.

      • Bart pisze:

        Wina kibiców że Putnocky zagrał jeden dobry sezon a potem dwa lata bronił coraz słabiej, zaliczał coraz większy zjazd i puszczał coraz więcej szmat? Putnocky nie dał żadnego argumentu za przedłużeniem mu umowy. Absolutnie żadnego. Co innego Burić. On poprzedni sezon miał w miarę udany, bronił z reguły przyzwoicie i spodziewałem się że nowa umowa zostanie mu zaproponowana. Moim zdaniem był to błąd że zrezygnowano z doświadczonego bramkarza jakim jest Burić. Z kolei mocno bym się zdziwił gdyby Putnocky dostał nowy kontrakt po tak fatalnym sezonie i po dwóch słabych latach.

      • inowroclawianin pisze:

        Putnocky ani Buric to nie byli fachowcy na Lecha. Nam trzeba takich, którzy w każdym mecze dadzą jakość, wygrają mecze, tak jak legła miała Malarza, Kuciaka, Muchę, czy Boruca.

    • Wlkp. pisze:

      A kto odpowiada za transfery ? Kibic powinien dopingować czy jest dobrze czy jest źle ale mamy prawo też wymagać od Zarządu – a dobrze wiemy jaki mamy zarząd i nie ma co się nad nimi rozczulać – są partaczami i tyle zrobili zjazd totalny Kolejorzowi. Chociaż podobała mi się wczoraj reakcja ławki i te żółte karteczki.

      • inowroclawianin pisze:

        Dokładnie, to zarząd i sztab szkoleniowy odpowiadają za transfery do klubu i od nich trzeba wymagać.

      • Zlapany na ofsajdzie pisze:

        @inowroclawianin trochę zapominasz cały czas, że zarząd to jednak przedsiębiorcy, którym pod koniec zeszłego sezonu kibice przestali przychodzić na stadion, więc „biznes trochę podupadał”. Trzeba było jakoś udobruchać kibiców, żeby przyciągnąć ich z powrotem na trybuny- hajs się musi zgadzać przecież. Kibice chcieli rewolucji kadrowej, więc Rutkowscy mieli dwa wyjścia- okupić się na rynku transferowym albo wyczyścić szatnię. Oczywiście najlepiej, gdyby postawili na oba naraz, ale pierwsza opcja hmm.. „cóż, trochę drogo, kasy nie mamy, w sumie i tak nie wiadomo, czy te transfery wypalą…” itd. Druga natomiast- czemu nie! Bez wielkich wydatków, węższa lista płac, zadowolenie kibiców tanim kosztem- bierzemy!

        Nie myślcie, że w zarządzie to są jakieś totalne głupki. Oni dbają o marketing, monitorują nastroje kibicowskie i doskonale wiedzą, czego kibice się domagają, o co mają do nich pretensje itd. 70-80% osób na tej stronie w końcówce ubiegłego sezonu domagało się odejścia Buricia. Gdyby tyle ludzi chciało pozostawienia Jasia, zapewne zostałby w Lechu. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Zresztą, umówmy się- przedłużenie z nim kontraktu to nie byłoby jakieś drogie przedsięwzięcie.

        Na dzień dzisiejszy nadal wiele osób twierdzi, że dobrze, że odszedł, bo Lechowi potrzebny był lepszy bramkarz. Ale ja się kompletnie z tym nie zgodzę, bo raz, że było wiele innych pozycji bardziej wymagających wzmocnień, a dwa- my wciąż liczymy na cuda, a zagraniczny zawodnik przychodzący grać do naszej Ekstraklasy to ZAWSZE jest zawodnik z pewnymi defektami- inaczej by tu nie trafiał.

    • Pawel68 pisze:

      Jaka wina kibiców?Chyba twoich kolesi z zarządu!

      • Zlapany na ofsajdzie pisze:

        No tak, przez moment zapomniałem, że jestem opłacanym trollem. Nie kompromituj się chłopcze, ja używam merytorycznych argumentów, a to, co Ty prezentujesz, to odzywki na poziomie gimnazjalisty. Zresztą, jak przeczytasz jeszcze raz moje komentarze powoli i ze zrozumieniem, to nie wiem, w którym miejscu widać w nich moje poparcie dla zarządu. Jasno i wyraźnie to napisałem- zarząd miał prosty cel- powrót kibiców na stadion (cel- kasa). Napisałem też wyżej, jak ten cel mieli osiągnąć (zresztą zrobili to bardzo skutecznie)- pozbycie się Buricia i Putnockyego, których większość ludzi chciała z klubu wywalić, zrobiło bardzo dobrze dla ich wizerunku w oczach kibiców.

        Na Śląsku i Cracovii grubo ponad 20 tys. osób- chyba działa, co?

  6. 07 pisze:

    Zawalił 1 gola. W przerwie na reprezentację trzeba się zastanowić czy po wznowieniu rozgrywek szansę nie dać kolejnemu bramkarzowi. Szymański – Mleczko – nie wiem który jest bliżej wyjściowej 11. Sezon i tak ogórkowy.

  7. John pisze:

    Obie sytuacje po których padły bramki były do wybronienia.
    Nowy bramkarz,nowi obrońcy a tu 9 bramek już straconych.
    Do przodu wyglądało to fajnie do meczu z Cracovią ,ale ta gra defensywna…

    • Wlkp. pisze:

      Myślałem, że ten mecz z Rakowem zbuduje tą drużynę a oni zaprezentowali zjazd…..

  8. Tadeo pisze:

    Stara praktyka Rutkowskich , że z klubu bez żalu pozbywa się zasłużonych i doświadczonych piłkarzy.Putnowski , w przeprowadzonym z nim wywiadzie , powiedział całą prawdę o polityce zarządu klubu .

    • inowroclawianin pisze:

      No fakt, sporo racji miał, ale nie do końca. Druga sprawa to że jak grał to nie był jakimś super zawodnikiem w Lechu i został pozegnany zasłużenie.

  9. Pszczolka pisze:

    Nie wiem jak wam ale mnie on przypomina Kotora:)) Przeciętny bramkarz a liczyłem że będzie lepszy od naszych poprzedników. Mimo wszystko szkoda mi Jasia.

  10. macko9600 pisze:

    Również jestem za zmianą w bramce, niestety Mickey nie pomoga. Uważam że wczorajsze gole były do wybronienia. Gdyby ode mnie to zależało, to zrobiłbym zmianę w bramce.

  11. Pawel1972 pisze:

    Byli w Lechu super obrońcy, pomocnicy, napastnicy… Ale nie pamiętam za czasów Rutków super bramkarza. Co jest, że nie możemy wychować dobrego bramkarza, a jak kupimy, to albo przeciętny, albo najdalej po jednym sezonie totalnie obniża loty? Może treningi bramkarskie są nieteges?

    • leftt pisze:

      Klątwa Sidorczuka. Nie zapłacili mu za MP 93, rzucił klątwę i od tego czasu nie było u nas dobrego bramkarza. A jak był to się łamał. Do tego laleczki voodoo Kotora – i masz Irenę Ochódzką!

  12. anonimus pisze:

    Mieli ludzie rację jak pisali że Rząsa tak się zna na transferach jak świnia na gwiazdach. Ten Holender to jego wymysł. A było ściągnąć Słowaka którzy mają dobrą markę jak Greifa ze Slovana czy bramkarza z Żiliny to w Kolejorzu byłby spokòj na długie lata. Ehh ten wroniecki minimalizm

  13. Ekstralijczyk pisze:

    Czasami mam wrażenie, że podczas meczu wygląda na zbyt pewnego siebie.

    Brakuje mu może jednak do rywalizacji konkretnego bramkarza.?