Plusy i minusy: Lech – Cracovia 1:2

Niedzielny mecz z Cracovią w którym Lech Poznań już 4 raz w tym sezonie stracił punkty był pierwszym spotkaniem po którym nie dało się znaleźć ani jednego plusa w grze zespołu czy w postawie zawodników. Tak źle Kolejorz w trwających rozgrywkach jeszcze nie grał zawalając na całej linii ważny mecz toczący się przed tysiącami ludzi.



W niedzielę bez trudu dało się dostrzec tylko same minusy w tym także te niepokojące. Przede wszystkim Lech przegrał z Cracovią zasłużenie po słabym meczu w którym oddał raptem 13 strzałów i 2 celne. Poznaniacy dali się wypunktować rywalowi dobrze przygotowanemu taktycznie, który czekał na błędy Lecha, wykorzystał stały fragment gry oraz kontrę. Gdyby po kontrach goście byli skuteczniejsi, to wcześniej niż dopiero w 68 minucie zamknęliby to spotkanie rozbijają lechitów w Poznaniu. Gra Kolejorza w każdej formacji była bardzo zła. Wolna, bez ambicji, bez pomysłu, bez życia i przypominała trochę tą za kadencji Adama Nawałki.

W razie zwycięstwa nad Cracovią zespół Lecha wskoczyłby na 3. miejsce i traciłby do lidera tylko 1 punkt. Przez niespodziewaną porażkę poznaniacy spadli za krakowian, zlecieli na 6. lokatę mając teraz 5 punktów straty do lidera i tylko 1 oczko przewagi nad dziesiątą Lechią Gdańsk z którą zagrają za 2 tygodnie na wyjeździe. Trzecim minusem jest 2 z rzędu porażka Kolejorza u siebie na oczach ponad 25 tysięcy ludzi. Lech od lat nie umie grać przy wysokich frekwencjach notując rozczarowujące rezultaty wtedy gdy na zespole spoczywa wyższa presja, panuje większy entuzjazm wokół drużyny i większe zainteresowanie meczem.

Fatalnie wyglądały wczoraj stałe fragmenty gry egzekwowane najczęściej przez równie słabego Darko Jevticia. Lech wykonał w niedzielę 17 stałych fragmentów w tym 11 rzutów rożnych. Efekt? 0 jakiegokolwiek zagrożenia bramki Cracovii, brak groźnych strzałów, za to sporo niecelnych dośrodkowań po których Boris Pesković nie musiał nawet interweniować. W oczy rzucało się także słabe przygotowanie fizyczne piłkarzy. Z tym elementem dotąd lechici nie mieli problemów, w niedzielę było już inaczej. Mimo wyższego posiadania piłki poznaniacy i tak pokonali o 4 kilometry mniej od zawodników Cracovii notując najgorszy wynik w tym sezonie (105,30 km). Nasi piłkarze ustępowali też w pojedynkach 1 na 1 (tylko 46% wygranych starć).



Plusy meczu z Cracovią 1:2

(brak)

Minusy meczu z Cracovią 1:2

– Zasłużona porażka po słabej grze
– Spadek na 6. miejsce zamiast awansu na 3. miejsce
– Kolejna przegrana przy wysokiej frekwencji
– Stałe fragmenty gry
– Słaba dyspozycja fizyczna piłkarzy

Plusy meczu z Rakowem 3:2

– Zwycięstwo i przełamanie
– Liczba stworzonych sytuacji
– Skuteczność Gytkjaera, asysty Jevticia

Minusy meczu z Rakowem 3:2

– Brak boiskowej kontroli
– Kolejna słaba II połowa

Plusy meczu z Arką 0:0

– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów
– Indywidualna postawa Tiby z Jevticiem

Minusy meczu z Arką 0:0

– Stracone 2 punkty i miejsce na podium
– Rażąca nieskuteczność
– Skrzydłowi i Gytkjaer

Minusy meczu ze Śląskiem 1:3

– Porażka przed tysiącami ludzi i utrata lidera
– Paraliż Lecha do 16 minuty i mnóstwo błędów w defensywie
– Indywidualna postawa Mickeya van der Harta
– Nieskuteczność

Plusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Pierwsza wygrana na wyjeździe od grudnia
– Forma Jevticia, Amarala i Tiby
– Reakcja po straconym golu i ciąg na bramkę

Minusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Dominacja ŁKS-u po przerwie
– Bezproduktywny atak

Plusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Efektowne zwycięstwo
– Pełna dominacja
– Ofensywna gra Tiby, Jevticia i Jóźwiaka
– Atakowanie nawet przy grze w „10”
– Powrót Gytkjaera w świetnym stylu

Minusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Gorszy kwadrans między 46 a 60 minutą

Plusy meczu z Piastem 1:1

– Normalna gra przy wyniku 0:1
– Liczba stworzonych sytuacji
– Duże zagrożenie po stałych fragmentach gry
– Gol Tomczyka

Minusy meczu z Piastem 1:1

– Brak wyjazdowego zwycięstwa
– Widoczny brak napastnika
– Problemy z dośrodkowaniami Piasta
– Nieskuteczność

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Moim zdaniem był jeden plus. To postawa Joao Amarala i Pawła Tomczyka. Pierwszy z nich pięknym strzalem trafił w poprzeczkę i był to jedyny stały fragment gry dobrze wykonany, a następnie prostopadlym podaniem zaliczył asystę przy bramce drugiego z nich, Pawki który mając jedną okazję potrafił ją wykorzystać pięknym, mierzonym strzałem. Widać formę u tych zawodników i w następnym meczu warto byloby dać im szansę kosztem tych którzy zawiedli. Zastanawiam się nad Gytkjaerem, czy czasem gra w niebiesko białych barwach już mu się nie znudziła. Meczami z Wisłą Płock i Rakowen Częstochowa pokazał, że forma i skuteczność jest. Natomiast w pozostałych meczach w których wystąpił sprawiał wrażenie piłkarza któremu się nie chce, nie zależy. Mało tego, sprawiał wrażenie jakiegoś oldboya który dla rozrywki chce sobie trochę pokopać piłkę. Ta postawa jest wysoce niepokojąca, i należałoby dla dobra zespołu ją wyjaśnić.
    Reszta to same minusy dokładnie tak jak Redakcja napisała w artykule. Jest to oczywiście wina jakości większości piłkarzy Lecha która jest przeciętna, i słabszy dzień liderów powoduje to że nie ma nikogo kto byłby w stanie wziąć na siebie ciężar walki, rozegrania i pociągnąć za sobą zespół. Słaby zresztą bramkarz i niepewna i nieprzewidywalna obrona nie pomaga, tak jak i apatyczny defensywny pomocnik któremu chyba sporo brakuje do Trałki z najlepszych lat. Brak wzmocnień powoduje, że powalczymy raczej o górną ósemkę, a awans do eliminacji europejskich pucharów zakrawałby już na cud. W tym meczu minusy wyraźnie wzięły górę nad plusami. Szkoda

    • Pawel1972 pisze:

      >Zastanawiam się nad Gytkjaerem, czy czasem gra w niebiesko białych barwach już mu się nie znudziła<

      Ja mam wrażenie, że u nas jest tak: dobra gra Gyta uzależniona jest od dobrej gry Jevtica, a dobra gra Jevtica od dobrej gry Tiby. Wyłączasz Tibę, to wyłączasz automatycznie Jevtica i Gyta, czyli de facto wyłączasz Kolejorza. A to przez brak alternatywy czyli dobrych skrzydłowych.

      • 100h2o pisze:

        @Paweł1972- trafiłeś w punkt. To taki łańcuszek. Mnie natomiast zastanawia dlaczego trener NIE WYKORZYSTUJE choćby na wyjazdach gdzie często grywa się z kontry , Tomczyka? Szybkość jest obecnie w piłce w cenie i jeśli nie ma jak grać szybko piłką ( brak umiejeętności) to trener powinien wykorzystywać szybkość graczy (gra z kontry) czy ich wzrost ( rożne). Protackie nieco , ale jak pokazała Cracovia ,skuteczne.
        Jeśli przeciwnik gra tylko z kontry to może też cofnąć się? Wiem to wręcz komediowe, ale element zaskoczenia rywala też jest bezcenny. Probierz spodziewał się „pykania lechickiego” i dostał to czego się spodzierwał i na co był przygotowany.
        A akurat Tomczyk ma dynamikę której brakuje Gytkjaerowi więc po co czekać i czekać gdy rywal praktycznie wylączył z gry Duńczyka i jemu podających graczy.
        Puchacz np broni się prawie wyłącznie dynamiką i uporem a więc czymś co ma też Pawka. A czego wbrew temu co nam wmawiają nie ma np Klupś który jakoś nie mija rywali jak wiatr.
        Trochę się obawiam że Lech im dalej w ligę to coraz bardziej będzie stawał się podobny do Górnika Zabrze. A powinien być za wszelką cenę „sobą”, zespołem dynamicznym, upartym i takim który wreszcie zrozumie że grać można co najwyżej na podwórku „jak Barcelona” a gdy brakuje hiszpańskiej klasy pozostaje grać po prostu jak dobry ekstraklasowiec. I też często wycofując się i grając prostacko na szybkich Józia i Pawkę „czekając na błąd rywala” ( patrz taka Jagiellonia która często nawet nie usiłuje grać atakiem pozycyjnym, nawet u siebie)..

      • Pawel1972 pisze:

        100h2o
        Jasne że można w takich przypadkach pominąć pomoc – wykorzystać, że van Der Hart dobrze wybija i dzidować na Tomczyka. Ale tego nasz trener grać nie chce, mają grać krótkimi podaniami i już.

        A tak się jeszcze zastanawiam czy Tomczyk dalby radę na skrzydle. Puchacza za Kostię, szybkich Tomczyka i Makiego na skrzydła… Ciekawe jakby to wyszło.

      • J5 pisze:

        Tiba z Jevticiem zagrali od początku sezonu sześć bardzo fajnych meczów, ostatni siódmy im nie wyszedł. Gytkjaer nie zagrał z Piastem, w pozostałych sześciu meczach w dwóch zagrał dobrze strzelając łącznie cztery bramki. W pozostałych czterech meczach był kompletnie niewidoczny i marnował takie okazje jak w meczu niedzielnym gdzie z pięciu metrów nie trafił nawet w bramkę. Nijak to ma się do teorii, że jego gra jest zależna od dobrej gry Tiby i Jevticia. W tym sezonie Gytkjaer jest słaby i ma tylko przebłyski swojej formy z ubieglego roku.

      • Pawel1972 pisze:

        J5
        Gyt przy dobrej grze Tiby i Jevtica może zagrać dobrze, może słabo. Ale przy słabej grze Tiby na pewno słabo zagra Jevtic i na pewno słabo zagra Gyt. Dobra gra Tiby to element niezbędny (acz nie jedyny) dobrej gry Jevtica i Gyta.

        Przy Gycie to jeszcze przypomnę, że to zawodnik, który dziś gra, bo nie ma alternatywy – to zawodnik, który nie przerobił okresu przygotowawczego, bo był kontuzjowany, w normalnych okolicznościach byłby wpuszczany na ostatnie 15-20 minut.

  2. Seth pisze:

    Za piekny styl ktorego zreszta ze swieczka szukac i milionem krotkich podan nikt punktow nie dopisze.Licza sie zwyciestwa i 3 pkt i czy wygrasz piekne czy brzydko to trzy punkty sa trzema punktami.Ale widac ze Zuraw jest tak uparty i ubogo warsztatowo jak Ivan ,nie obrazajac obu.Wczoraj az prosiło sie w drugiej polowie zmienic taktyke i wpuscic druzyne drwali z craxy na swoja polowe i niech sie mecza w ataku pozycyjnym a nas ustawic na kontry z Tomczykiem i Amarelem z przodu.Zuraw tak sobie wział do serce pierdolenie zarzadu ze to sezon przejsciowy i o nic nie gramy ze nawet nie probuje cokolwiek zmienic.Ciekawe ile jeszcze naiwnych złapie sie na piekny styl i piekne porazki.Obawiam sie ze przy takiej grze z Lechia Jagielonia i cwelka to my pierwsze punkty dopiszemy w pazdzierniku po meczu ze skisła.

  3. Wlkp. pisze:

    Pytanie jest takie czy Żuraw się zreflektuje na skład? W zeszłym sezonie pokazał, że potrafił to zrobić bo jeśli nie to podąży ścieżką Ivan.

    • 100h2o pisze:

      No tak. A do tego w polskim klubie najgorzej zarządzać porażką. Co zazwyczaj kończy się wy..niem trenera i tyle (ostatnio trener z Lubina, niedawno z Płocka). Więc Żuraw niech pomyśli i weżmie się za LECZENIE, bo jeszcze na to jest czas i stołek na razie o temperaturze pokojowej.

  4. Jack pisze:

    A tak naprawdę to czego tu się spodziewać.Po ostatnim fatalnym sezonie przyszło 3 takich sobie piłkarzy,żaden z nich nie robi różnicy.Bramkarz dobrze gra nogami ale bronić to za bardzo nie umie.Obrona najlepsza ale stale robi błędy,Co do pomocy to prawie światowe gwiazdy, tylko zawsze coś nie pasuje.W ataku mamy najlepszego napastnika w lidze. To nic że w zeszłym sezonie kilka marnych goli więcej od niego zdobyli dziadkowie Angulo, Robak i Paxiao no i taki grubasek z Finlandii i ktoś tam jeszcze.Ogólnie to po meczu najlepsi są ci co nie grali albo zagrali ogony.Ostatni mecz to chyba nie należy mieć za dużych pretensji do piłkarzy bo grali z naszą eksportową drużyną robiącą furorę w Europie.A tak ogólnie to należy podziwiać chłopaków że dają z siebie wszystko w każdym meczu a ze zdrowie nie te i przeciwnik przebiega kilka kilometrów więcej to już nie ich wina.