Analiza i statystyki meczu z Jagiellonią

W piątkowym meczu z Jagiellonią Białystok zespół Lecha Poznań nie poprawił gry. Wręcz przeciwnie. W drugiej połowie grał jeszcze gorzej niż przeciwko Cracovii i Lechii Gdańsk nastawiając się na obronę wyniku. Brak pomysłu na grę w ofensywie skończył się kolejnym zawodem, stratą punktów oraz pogłębieniem kryzysu w jakim znajduje się nasza drużyna.



Obrona (ocena formacji: 3)

Trener Dariusz Żuraw przez pauzę Djordje Crnomarkovicia i kontuzję Volodymyra Kostevycha nie miał w defensywie zbyt dużego pola manewru. Obrona musiała więc w eksperymentalnym składzie przeciwstawić się najmocniejszej w ofensywie Jagiellonii (do wczoraj 14 goli), która w 23 minucie w prosty sposób rozmontowała naszą defensywę. Przy bramce na 0:1 błąd popełnił przede wszystkim Pedro Tiba, który stracił piłkę w środku pola. Prawy obrońca Robert Gumny też mógł zachować się lepiej, nie wyszedł na czas do przodu jak pozostali defensorzy przez co Patryk Klimala niestety nie był na spalonym. Jagiellonia atakowała wczoraj rzadko, ale skutecznie. Kiedy już była pod naszą bramką od razu pachniało golem dla konkretnych z przodu białostoczan. Słabo ponownie wyglądały pojedynki 1 na 1 naszych obrońców z zawodnikami przeciwnika. Nikt nie wygrał chociaż 65% starć, po zejściu Thomasa Roge i wejściu Tomasza Dejewskiego obrona na szczęście nie grała gorzej potrafiąc jakoś powstrzymać Jesusa Imaza. Za to mały plusik.

Pomoc (ocena formacji: 2)

Sztab szkoleniowy zaskoczył zasadzając na ławkę Darko Jevticia, a desygnując na lewą flankę debiutanta Jakuba Kamińskiego, który tym samym zepchnął Joao Amarala na „10”. Pomysł niestety nie wypalił. Kamiński po niezłym początku z upływem meczu zgasł oddając w sumie 3 niecelne strzały i notując najmniej udanych podań spośród wszystkich pomocników (68%). W piątek oraz liczbami rozczarował Amaral, tak efektywny jak zwykle nie był opisywany już w „Oko na grę” inny Portugalczyk – Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak zagrał na swoim tradycyjnym przeciętnym poziomie, natomiast Karlo Muhar w ofensywie jest gorszy od Łukasza Trałki potrafiąc grać tylko jako „6” w starym, defensywnym stylu i w bezpośrednim kontakcie z rywalem. Lechowi w 3 kolejnym meczu zabrakło jakości w środku pola, liderów na boisku, znów zawiódł Darko Jevtić, który po wejściu nie pokazał nic poza dwoma zmarnowanymi wrzutkami z rzutów wolnych, dlatego w starciu z taką drużyną, jak Jagiellonia ciężko było wygrać. Spośród graczy drugiej linii poza Jevticiem, który wchodząc z ławki nic nie wniósł najmocniej rozczarował Joao Amaral. Jako jedyny z grupy pomocników grających od początku nie oddał strzału na bramkę Jagiellonii mając tylko 18 podań i raptem 30% wygranych pojedynków 1 na 1. Najlepszy zawodnik ostatnich 2 meczów według internautów KKSLECH.com teraz zawiódł na całej linii.

Atak (ocena formacji: 3)

Atak w piątkowym meczu składał się tylko z Pawła Tomczyka. Napastników powinno rozliczać się przede wszystkim z bramek. „Pawka” trafił z rzutu karnego wywiązując się w 39 minucie ze swojego zadania. Oprócz dobrze wykonanej jedenastki niestety piłkarsko niewiele pokazał. 5 strzałów, 2 celne, tylko 13 wykonanych podań, 6 udanych i rezultat 24% wygranych pojedynków szału nie robi. Problemem młodych lechitów w ostatnim czasie jest przede wszystkim zbyt mała jakość piłkarska wnoszona do zespołu, który muszą ciągnąć tacy zawodnicy jak Jevtić, Gytkjaer czy Tiba. Jeśli oni grają gorzej nie ma innych zawodników, którzy pociągnęliby Kolejorza do przodu. Do Pawła Tomczyka za mecz z Jagiellonią nie można mieć większych pretensji. Strzelił gola, dał z siebie wszystko, pod koniec spotkania doznał jeszcze kontuzji. Na szczęście z głową wszystko jest w porządku, dziś młody lechita opuści szpital.

Ogólne wrażenie (ocena meczu: 2)

Lech grał w piątek falami. Po pierwszym niezłym kwadransie spuścił z tonu, mecz się wyrównał, następnie Kolejorz znów zaczął przeważać aż stracił bramkę po prostym błędzie. Po tym golu na szczęście drużyna zareagowała dobrze potrafiąc wyrównać jeszcze przed przerwą. Mimo złego wyniku do przerwy 1:1 poznaniacy w pierwszej połowie mieli optyczną przewagę mając na dodatek w każdym kwadransie pierwszej odsłony większe posiadanie piłki. Druga połowa o dziwo była dużo gorsza. Lech po trafieniu na 1:1 nie poszedł za ciosem, w każdym kwadransie tym razem to Jagiellonia przeważała szczególnie dominując przy Bułgarskiej między 46 a 60 minuta gry. Lech długimi fragmentami po przerwie nie radził sobie w środku pola, nie potrafił wyprowadzać choćby pojedynczych kontr sprawiając wrażenie drużyny, która w pewnym momencie nastawiła się na remis. Po zmianie stron poznaniacy oddali raptem 3 strzały na bramkę Jagiellonii w tym ani jednego celnego. W oczy rzucał się problem fizyczny zespołu Lecha, który mimo mniejszego posiadania piłki po końcowym gwizdku w ciągu całego spotkania i tak pokonał dystans o ponad 5 kilometrów krótszy od Jagiellonii. Lech w piątkowy wieczór mógł podobać się tylko w pierwszym kwadransie w którym dominował potrafiąc z łatwością oddawać strzały. Trudno stwierdzić dlaczego zwłaszcza po zmianie stron poznaniacy mieli tak duże problemy z utrzymaniem się przy piłce i wyprowadzaniem kontr. Kolejorzowi nie wypada, aby rywal aż tak mocno dominował w Poznaniu swobodnie operując piłką oraz wymieniając wiele podań na naszej połowie. Po kolejnym słabym meczu Lech niestety zasłużenie stracił 2 punkty.



Składy

1-4-2-3-1

Van der Hart – Gumny, Rogne (78.Dejewski), Satka, Puchacz – Muhar (85.Skrzypczak), Tiba – Jóźwiak, Amaral (68.Jevtić), Kamiński – Tomczyk.

1-4-2-3-1

Węglarz – Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme – Romanchuk, Pospisil – Bida (58.Pikryl), Imaz, Kostal (60.Camara) – Klimala (84.Mystkowski).

Statystyki meczu Lech – Jagiellonia 1:1 według InStat

Bramki: 1 – 1
Strzały: 19 – 9
Strzały celne: 3 – 2
Strzały niecelne/zablokowane: 16 – 7
Stałe fragmenty: 11 – 10
Faule: 17 – 18
Żółte kartki: 2 – 4
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 6
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 2
Posiadanie piłki: 48% – 52%
Celne podania: 83% – 84%
Wygrane pojedynki: 52% – 48%
Pokonane kilometry: 109,24 km – 114,49 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 20 – 20

Lechowe statystyki meczu Jagiellonia – Lech 1:1

Strzały z pola karnego: 12
Strzały z dystansu: 7
Zwody: 35
Odbiory: 38
Podania kluczowe: 11
Strona najczęstszych ataków: prawa

InStat index piłkarzy Lecha Poznań za ten mecz:

313 – Puchacz
307 – Muhar
297 – Satka
297 – Gumny
287 – Tomczyk
266 – Rogne
265 – Tiba
261 – Kamiński
255 – Jóźwiak
254 – Van der Hart
240 – Amaral
239 – Dejewski
229 – Skrzypczak
223 – Jevtić

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. J5 pisze:

    Dzisiaj Redakcja ujęła temat idealnie tak jak ja to widzę, więc niestety niewiele mam do dodania:). Rzuca się w oczy kolejny rok z rzędu dużo gorsze przygotowanie fizyczne drużyny do sezonu. W latach 16/18 za kadencji trenera Bjelicy i trenera od przygotowania fizycznego dr Meyera Lech był dobrze przygotowany fizycznie, potrafił biegać przez caly mecz i zamęczać rywali w końcówkach spotkań jak podczas pamiętnego meczu z Wisłą Kraków kiedy Jevtić wyrównał na 1: 1 w ostatniej akcji meczu. To świadczy o tym, że kiedy do łask wrócił nieusuwalny Kasprzak wszystko wróciło do starej normy. Rzuca się też w oczy słaby poziom szkoleniowców na dorobku, przy Djurdjeviciu i Żurawiu można postawić znak równości, albowiem prawie tak samo rozpoczęli lato, tak samo słabo grała obrona, każdy z nich stosował jeden sposób gry, tak samo nie wyciągali wniosków, i w tym samym czasie, na przełomie sierpnia i września nastąpiła agonia nieumiejętnie prowadzonej drużyny. Żuraw tak samo jak rok temu Djurdjević zaczął się teraz plątać w koncepcjach i niestety nie wróży to niczego dobrego. Z winy zarządu jakość drużyny jest coraz gorsza, i w zasadzie tak jak rok temu ewentualna zmiana trenera prawdopodobnie niczego w grze drużyny nie zmieni. Rutkowscy sami zaprowadzili się w ślepy zaułek, z którego nie potrafią już wyjść. Bez Fryzjera, bez fachowców w dziedzinie pilki nożnej których boją się jak diabeł święconej wody wronieccy nie wyjdą z tej patowej sytuacji, do której doprowadził ich brak fachowości. Pociągną w tę nicość również i swoją akademię. Niestety, wydaje mi się że zmierzch Lecha nadciąga coraz większymi krokami. Oby po erze klanu Rutkowskich z Lecha nie pozostały zgliszcza, i oby było z czego nasz klub odbudować

  2. inowroclawianin pisze:

    Kondycyjnie jest tragedia. Brakuje fachowców od przygotowania fizycznego. Jeśli ma się tak słabych piłkarsko zawodników to trzeba nadrabiać walką i wybieganiem. Jak mają walczyć skoro po jednej połowie nie mają już sił by zaatakować w drugiej? To nie jest liga angielska, tylko polska, idzie się przygotować dużo lepiej. Kolejna sprawa to obrażony Jevtic. No niestety ale bez mocnego Jevticia ciężko będzie z tym składem awansować do 8 przed podziałem tabeli. Z celnością strzałów też bardzo słabo. Jakoś brak nadziei na lepsze wyniki.