Top 10 (19-25.09)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: kksjanek do newsa: Pogrążeni w corocznym jesiennym kryzysie

„Nieprawdopodobne jest to w jaki sposób Panowie Klimczak i Rutkowski niszczą naszego Lecha Poznań. Pozbyli się 10 zawodników, w to miejsce ściągnęli 4! Resztę uzupełnili młodzieżą, jeszcze gdyby ta czwórka to były mega kozaki, którzy będą topowymi zawodnikami na swoich pozycjach to jeszcze bym ilość tych transferów mógł zaakceptować. Natomiast okazuję się, że nie tylko w ilości jest problem, ale również w jakości. Mamy bramkarza z nadwagą, do tego niski i puszcza za kołnierz gorzej niż Jasiek. Crnomarkovic i Muhar również nie przekonują, nie jest to skok jakościowy w porównaniu do tego co mieliśmy, a konkurencja, szczególnie na obronie zbyt duża nie jest (Vujadinović, Janicki- no znalezc lepszego zawodnika niż ta dwójka wydaje się dość łatwą misją, ale nie dla naszego kochanego zarządu.) Jedynie Satka na ten moment wydaje się dobrą inwestycją. Kolejna opcja oszczędnościowa to nasz Trener, prosto z 3 ligi, który chce grać ładną ofensywną piłkę, tylko szkoda, że nie ma do tego wykonawców. Ja nie widzę żadnego pomysłu Żurawia na ten zespół, bo Lech nie gra ofensywnie, nie rozgrywa już nawet każdej akcji od tyłu, bo gdy podchodzi przeciwnik to nie podejmujemy ryzyka tylko jest wykop. Jeśli przeciwnik nie podejdzie to wtedy rozgrywamy elegancko od tyłu, ale tylko do środka pola, bo potem pojawia się problem jak rozbić dobrze ustawioną defensywę rywala. Zero pomysłu, fatalna gra w obronie, dużo błędów indywidualnych. Miał być zespół waleczny, a ja tej walki nie widzę. No szczyt wszystkiego ten dzisiejszy mecz, gdzie w 1 połowie gramy lepiej, doprowadzamy przed przerwą do wyrównania, a w 2 odsłonie totalne zero w ofensywie, na deser wychodzi trener i zadowolony z remisu. Gdzie tu ambicje? Staliśmy się klubem ŚREDNIM, który po dwóch porażkach jest zadowolony z remisu u siebie, 12 punktów w 9 meczach….. 12/27!!!! Ja osobiście uważam, że trener Żuraw to marionetka w rękach zarządu, która dostała wyjątkową szansę i w ramach wdzięczności ma stawiać na młodzież, która Pan Karol i Piotr będą mogli spieniężyć.

Jeszcze niedawno zdobywaliśmy 2x wicemistrzostwo i to była dla nas porażka. Patrzyliśmy na Legię i czekaliśmy, aż odbije im się te życie ponad stan, a my wtedy przystąpimy do ataku na fotel potentata polskiej ligi. Niestety jak się okazuję zmierzamy w kierunku ligowego średniaka, od 3 sezonów kończymy sezon za Jagą, ale i za plecami także innych drużyn. Obecnie nie mamy lepszego składu, a wręcz jesteśmy słabsi od połowy ligowej stawki co potwierdza zajmowana przez nas pozycja w ligowej tabeli. Nie ma perspektyw na przyszłość, teksty o cierpliwości i potrzebnym czasie na budowę drużyny to bujda. Jaka budowa? Za chwilę sprzedadzą Gumnego, Gytkjaera. Jak znajdą się chętni przy dobrej formie Jozia czy Jevtica ich też nie pożałują. Za rok się okaże, że będziemy jeszcze słabsi, bo żaden wartościowy zawodnik tu nie przyjdzie, tym bardziej jeśli takiego chce się sprowadzić za frytki. Czym ich Lech ma przekonać, corocznym kryzysem jesiennym, słabą atmosferą wokół klubu, walką o „8”. Do tej pory przegrywaliśmy walkę o piłkarzy z Legią, teraz już ciężko nam przebić Lechię czy Jagę, aż strach pomyśleć w jakim miejscu będziemy za kolejne 2-3 lata.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 1:1

„Lech stał się teraz luksusowym dostarczycielem punktów dla czołowych drużyn naszej przeciętnej ligi. Luksusowym, bo bogaty klub z solidnie opłacanymi zawodnikami jest średniakiem ligi, a te najmocniejsze nasze kluby mają nadzieję że Lech w jakiejś kolejce odbierze punkty innemu kandydatowi do tytułu, tak jak wczoraj Jagiellonii. Niestety, doszło do tego że dla naszego klubu meczami na szczycie za tzw 6 punktów będą spotkania z ŁKS, Arką czy z Rakowem Częstochowa, a wszystko zmierza do tego że Lech będzie walczył albo o utrzymanie albo o mistrzostwo dolnej ósemki. Przed sezonem wielu z nas pisało, że ta koncepcja z młodzieżą nie wypali, że jest za mało liderów i dobrych jakościowo piłkarzy aby zastąpić tych najlepszych w momentach ich obniżki formy, którzy mogliby w takiej sytuacji pokierować grą i być wtedy liderami dla młodych piłkarzy. Tak było i we wczorajszym meczu w którym Tiba zagrał słabo i po jego stracie padła bramka. Jevtić nic nie pokazał, a na dodatek kontuzji dostał lider defensywy Rogne. Z winy zarządu Żuraw, który w tym meczu wreszcie trochę pozmieniał, będzie miał problem w następnych meczach, gdzie zabraknie jakości tych podstawowych zawodników. Być może uda się powalczyć w Zabrzu, ale z Wisłą lub po przerwie na kadrę w Warszawie na jakieś punkty trudno będzie liczyć. Pierwszą dla Lecha rundę Pucharu Polski przejść się pewnie uda, ale następna runda to dla obecnego Lecha za wysokie progi. Nie wiem czy właściciel Lecha nic nie robi aby pierwsza drużyna była najlepsza w kraju bo ma już dosyć i chce się pozbyć klubu, czy tylko kolejna koncepcja nie zdechła na samym starcie i chwilowo nie wiedzą co robić. Ale jeśli w najbliższym czasie nie podejmą jakichś decyzji, nie zainwestują w jakiś piłkarzy z wolnego transferu o wysokiej, uznanej jakości to niebawem z Lecha, akademii pozostaną tylko zgliszcza, i dosłownie nie będzie czego zbierać. Budżet się w końcu wyczerpie, Jacek Rutkowski nie dołoży , a klubowi będzie groziła sytuacja sprzed 2006 roku. Oby tylko Pawłowi Tomczykowi nic się nie stało.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Śmietnik Kibica

„Żuraw ma pomysł na grę Lecha i ten pomysł jest wcale nie głupi. Głupie jest to, że pomysł ma jeden, który niezależnie od przeciwnika, a nawet często boiskowych wydarzeń, zespół stara się realizować z żelazną konsekwencją, przez co sami sobie wybijamy z ręki atut nieszablonowości, zaskoczenia, nieprzewidywalności. Klopp w tamtym sezonie powiedział, że zawsze na mecz stara się przygotować 5 wariantów rozegrania i wymaga aby zespół płynnie przechodził z jednego do drugiego. Jeśli 10 razy wyporwadzasz piłkę tak samo, to przeciwnik reaguje na Twoją taktykę i ustawia się pod nią. Zrób nagle coś nieprzewidywalnego, zrób coś zupełnie przeciwnego, ale tak, jakbyś chciał po raz 11 zrobić to samo. Jest to tak banalnie oczywiste, że aż wstyd pisać o tym otwarcie. Fajnie, że Dariusz Żuraw znalazł sobie idealną taktykę dla zespołu, ona nawet wygląda dobrze – a może wyglądała dobrze dopóki przeciwnicy jej nie rozszyfrowali – ale nie można w kółko polegać na tych samych schematach. W piłce bez elementu zaskoczenia jest bardzo trudno wygrać mecz z przeciwnikiem, który Cię zdążył rozszyfrować. Myślę, że to właśnie nas spotkało. Zostaliśmy rozszyfrowani. Co było szczególnie uwypuklone w meczach przeciwko trenerskim wygom taktycznym (jak na nasze warunki), Probierzowi i Stokowcowi. Jeśli zespół nie będzie bardziej elastyczny taktycznie na boisku, to wystarczy, że każdy kolejny przeciwnik będzie naśladował Cracovię i Lechię w meczu przeciwko nam i będziemy mieć spore kłopoty.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„A może już czas na zmianę w bramce bo, mówiąc dyplomatyczne, van der Hart swoimi interwencjami nie pomaga zespołowi. Sądzę że Burić by obronił większość strzałów jakie ostatnio przepuścił holenderski wynalazek Rząsy. Burić obroniłby te piłki które powpadały za kołnierz van der Harta, te po krótkim rogu raczej też (chociaż Buriciowi zdarzało się też wpuścić piłkę przy krótkim słupku), nawet strzał Klimali z piątku Burić mógłby obronić bo akurat w sytuacjach sam na sam Burić był skuteczny i często wygrywał pojedynki z napastnikami rywali. Czy w piątek van der Hart zrobił dobrze stojąc na piątym metrze? Nie lepiej było tam skrócić pole i podbiec bliżej Klimali? Pytam bo nie jestem ekspertem od bramkarzy i mam wątpliwości. Jasne, ta bramka to przede wszystkim jest pokłosie straty Tiby i braku zrozumienia w obronie (albo Gumny zaspał albo inni nie powinni łapać na spalonym), ale na litość, klasowy bramkarz w takich sytuacjach daje coś ekstra i ratuje drużynie dupę interwencją zapadającą w pamięć. Mimo że za tego gola bramkarza winić nie można, to uwazam że bramkarz mógł zrobić więcej. Lech stracił już 12 goli. Utraty większości z nich bramkarz mógł lub powinien zapobiec. No zwyczajnie van der Hart nic nie broni. Pogonili Buricia i wzięli bramkarza który wcale nie jest lepszy. Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Jeśli Mleczko czy Szymański nie są w stanie wskoczyć do składu i bronić lepiej to jesteśmy w ciemnej dupie. No chyba że van der Hart ma chwilowa zniżkę formy i niebawem się ogarnie. Chociaż patrząc na zdjęcia na których widać mu bebzun, tak prędko bym się tego nie spodziewał.”

Autor wpisu: deel do newsa: Śmietnik Kibica

„Od jakiegoś czasu dyskutujemy o problemach Lecha w grze obronnej. Rzeczywiście ilość straconych bramek jest przerażająca. Postanowiłem zatem przyjrzeć się sytuacjom w jakich traciliśmy gole:

PIAST – LECH
1. Jóźwiak gra za daleko od rywala i pozwala dorzucić piłkę w pole karne. Kostewycz zamiast być pomiędzy napastnikiem a bramką jest za plecami rywala.

ŁKS – LECH
1. Fatalne wybicie Harta. Krycie rywala w polu karnym gubi Muhar.

LECH – ŚLĄSK
1. Fatalne zagranie Ćrnomarkowica w poprzek własnego pola karnego do rywala. Rogne się pośliznął i został nabity przez rywala. Karny.
2. Spóźniony Gumny pozwala dośrodkować. Jóźwiak spóźnia się z asekuracją. Bramkarz nawet nie skacze do tej piłki!
3. Po dośrodkowaniu, Brozia nie upilnował Amaral. Piłka lobuje zaspanego Harta – miał czas żeby się dobrze ustawić.

RAKÓW – LECH
1. Kuriozalna decyzja sędziego. Karny. Po faulu na Śatce!
2. Po rożnym dla rywali, bilard w polu karnym i w końcu bezmyślne zagranie Gumnego. Karny.

LECH – CRACOVIA
1. Rzut rożny. Na krótkim słupku Kostewycz (dobrze ustawiony) pozwala oddać strzał głową rywalowi. Hart w bramce fruwa na notę.
2. Przy linii środkowej: Ćrnomarkowic, Kostewycz i Jóźwiak „bawią się” w sędziowanie. Zagapił się Muhar, któremu uciekł rywal. Sytuację próbuje jeszcze ratować Śatka. Niestety Hart rzuca się do tzw. długiego słupka zanim padł strzał co widząc rywal bije po krótkim słupku.

LECHIA – LECH
1. Gumny pozwala dośrodkować. Ćrnomarkowic i Kostewycz w dwójkę kryją Peszkę. Po chwili obaj się rozbiegają w kierunku słupków!? Sobiech odpuszczony przez Tibę i Amarala zgrywa do pozostawionego samego na środku Peszki. Egzekucja.
2. Spóźniony Jevtić pozwala dośrodkować. Piłka wlatuje w pole karne, rywal obiega Ćrnomarkowica jak pachołek i strzela.

LECH – JAGIELLONIA
1. Piłkę głupio traci Tiba. Gumny nie utrzymał linii obrony przez co nie było spalonego. Na co czekał Hart w bramce to nie wiem.

Podsumowanie zacznę od tego, że większość bramek tracimy po dośrodkowaniach z naszej prawej strony bądź akcjach rywali tą stroną. Wynika to moim zdaniem z tego, że Jevtić odpuszcza grę obronną, rywale klepią w przewadze prawego pomocnika i obrońcę, później albo mają wuchtę czasu żeby precyzyjnie dośrodkować albo idą do końcowej linii i zgrywają do tyłu. Co do dośrodkowań to są one bite przeważnie na drugi słupek, który ma za zadanie chronić Kostewycz. Recepta jest niby prosta. Trzeba grać bliżej rywala i nie pozwalać na wrzutki. Jak już jednak napisałem, nie jest to możliwe przy grze rywala w przewadze.
Wracając do gry pomocników. Brak Jevtića stwarza wyrwę w środku pola, której nie zawsze skutecznie są w stanie wypełnić Tiba i Muchar – zwłaszcza przy kontrach przeciwników. Potwierdzeniem może być ostatni mecz z Jagiellonią, w którym zabrakło Jevtica i Kostewycza a rywal miał przez to większe problemy ze zdobyciem bramek. Nie twierdzę, że obaj wymienieni zawodnicy są ojcami porażek. Po prostu z nimi w składzie Lech nie funkcjonuje poprawnie w grze obronnej.
Inną kwestią jest pomysł „grania piłką” od własnej bramki. W takiej grze boczni obrońcy muszą wyjść wyżej co po szybkiej stracie piłki (raz Hart, ostatnio Tiba) powoduje, że rywal ma przewagę liczebną nad naszymi obrońcami. Być może rozwiązaniem byłoby „węższe” ustawienie zespołu w fazie rozpoczęcia akcji (np. boczny obrońca, którego stroną nie jest prowadzona akcja byłby bliżej środka pola) bo na tę chwilę to wygląda tak, że rozbiegamy się po boisku i stwarzamy autostradę do własnej bramki.
Sami zawodnicy też niestety mają swoje za uszami. Hart ma np. udział w utracie aż sześciu bramek. Raz było to złe wybicie napędzające kontrę, czterokrotnie zaniechanie działań obronnych i raz maniera rzucania się w kierunku długiego słupka. Kostewycz przegrywa praktycznie większość akcji obronnych: pozwala dośrodkować lub się objechać, przegrywa główki i biega po polu karnym jak nietoperz (Lechia – Lech, gol Peszki). Ćrnomarkowicz niby ma dobre interwencje ale kiedy miał swój udział przy utracie bramek to ewidentnie odcinało mu myślenie a jego zachowanie było nawet nie juniorskie a trampkarskie. Rogne może nie gra najlepiej, jednak trudno go za bardzo winić za karnego którego sprokurował. Śatka podobnie. Karny z meczu z Rakowem na pewno go nie obciąża. Gdyby nie głupia interwencja Harta (Lech – Cracovia, 2. gol) to nie byłby zamieszany w więcej bramek. Z kolei Gumny jest wyraźnie przygaszony a gry nie ułatwia mu niestety Jevtić i reszta środkowych pomocników. Niemniej w porównaniu do np. Kędziory, Gumny rzadko blokuje dośrodkowania nawet kiedy gra jeden na jeden z rywalem.
Pomocnicy tacy jak Jevtić, Jóźwiak, Amaral czy Tiba mają być motorem napędowym akcji ofensywnych. I to jest prawda. Ale dlaczego wszyscy naraz? Muhar się nie sklonuje. Nie jestem jego fanem choć też nie krytykowałem raczej jego gry. Parę osób na naszym forum zaczęło jednak „jechać” po nim, upatrując słabych wyników w jego akurat postawie. Sprawdziłem wskaźniki InStat podawane przez Redakcję i wyszło mi, że zagrał dwa słabe mecze, trzy poprawne i cztery bardzo dobre, i mam tu na myśli wywiązywanie się z gry na swojej pozycji. O napastnikach nie będę pisał bo straciliśmy dwie bramki po rzutach rożnych (a wtedy napastnicy grają tak naprawdę w obronie), ale żadna z nich nie obciąża napastników.
Reasumując. Zarówno w ofensywie jak i defensywie (:-)) nasi zawodnicy grają zbyt daleko od siebie przez co są spóźnieni w reakcjach na grę rywali. Brakuje nam wysokiego presingu na rywalach, na naszej połowie (w fazie bronienia). Nasza linia pomocy jest zbyt mało ruchliwa kiedy rozpoczynamy akcje, większość „ucieka” pod pole karne przeciwnika, stoi i czeka na piłkę. Jedynym zawodnikiem jaki próbuje wspomóc obronę jest Pedro Tiba co ma przełożenie zarówno na odbiór jego gry jak też wskaźniki InStat. Wynika z tego, że kiedy próbujemy grać ofensywnie to po stracie piłki „sztukujemy” obronę na szybcika, gubimy krycie i generalnie większość piłkarzy nie wie gdzie powinna być. Ta ostatnia konstatacja nie brzmi optymistycznie, bo jeżeli tego nie wyeliminujemy to o punkty będzie bardzo ciężko. Osobiście uważam, że żeby osiągnąć równowagę w ataku i obronie potrzebujemy playmakera, który w parze z Tibą gwarantował by utrzymanie się przy piłce w fazie wyprowadzania akcji spod własnej bramki a w wypadku straty angażował się w grę obronną. Przytoczone wyżej zestawienie jest druzgocące dla Harta i Ćrnomarkowicza czy Kostewycza. Ten pierwszy zawalił połowę bramek. Od najbliższego meczu powinien być poza 20. meczową. Kostewycz zaczął odcinać kupony a Djorde nie dojeżdża umysłowo na mecze. Nie wiem co z nimi zrobić. Znaczy wiem. Puchacz i Dejewski w podstawie. Nie mamy playmakera. Darko jak ma dzień to zagra dobrze do przodu ale to za mało jak na piłkarza. Amaral obciążony zadaniami defensywnymi ma problem w ofensywie. Może rozwiązaniem byłby Marchwiński? Tak na chwilę choćby. Mam nadzieję, że te spostrzeżenia znajdą bądź uznanie bądź konstruktywną ripostę wśród sióstr i braci „po szalu”.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Jagiellonią

„Jest jeden piłkarz bez którego Lech nie istnieje. Niestety dziś Pedro był jednym z najsłabszych, dlatego remis z Jagą przyjmuję jako najmniejszy wymiar kary. Każdego innego zawodnika możemy zastąpić. Darko dziś nie brakowało, a jego wejście nic nie dało. Tomczyk nie grał gorzej niż zagrałby Christian. Mickey przy straconej bramce nic nie mógł zrobić, poza tym nic nie zjebał – dobre i to. Dejewski na plus, bo daje radę, choć nikt na niego nie liczył. Jak Tiba nie zacznie grać na swoim normalnym poziomie to kończymy sezon w dolnej ósemce. Jaga nic dziś nie grała, a my wyszarpaliśmy remis. Przykre to wszystko…”

Autor wpisu: 07 do newsa: Dogrywka: Lech – Jagiellonia 1:1

„2 zmiany wymuszone. Zuraw zmuszony był wprowadzić Dejewskiego zamiast Gytkjaera. Cieszy za to, to, że trener nie boi się stawiać na młodych. – Kamiński , Skrzypczak. Nie łudzmy się,że nagle Makuszewski będzie w formie, bo to mało realne, ale realne jest to, że Kamiński będzie z meczu na mecz wyglądał lepiej i w niedalekiej przyszłości trener od niego i Marchewy będzie zaczynał 11. Akcja bramkowa dla Jagi to kojejny dowód na to, że Gumny to nie grojek pokroju Bednarka. Gość zasnął, bo powinien być przed stoperami. Ten gol idzie na jego konto oraz Tiby który stracił piłkę. Uważam, że Gumny to półka niżej od Bednarka. Wołanie za niego podobnej kasy do robienie mu krzywdy. Jeszcze niżej oceniam Jóźwiaka którego nie pamiętam z dobrej rundy. On ma przebłyski 1-2 meczowe i nie potrafi zagrać kilku spotkań na wysokim poziomie. Być może przeszkadzają mu powołania do młodziażówki…., może gdyby popracował w przerwie na reprezentację w klubie wyglądałby lepiej. Dla mnie jest to zawodnik bezbarwny. Ani szybkości, ani 1/1 ani celnego dośrodkowania, ani liczb. Totalnie rozczarował Amaral. Współczuje Zurawiowi, bo sam nie wiedziałbym na kogo postawić skoro nikt nie jest w formie, a wszyscy pod. Teraz będzie sztabowi jeszcze trudniej, bo dochodzą kontuzje i kartki. Nie zdziwi mnie spadek nieco nad miejsca spadkowe. W meczach z Cracovią, Lechią, Jagiellonią na 9 punktów uzbieraliśmy 1!!!! . I tu jest Lech. Mnóstwo pracy przed tym zespołem, ale mimo wielu problemów jest jeden pozytyw. Kolejorz obrał dobrą drogę w sposobie gry jaki chce grać i to przyniesie i radość i punkty. Potrzebny jest czas. Wierzę w to, że sztab nie wycofa się z obranej drogi.”

Autor wpisu: deel do newsa: Śmietnik Kibica

„To prawda. Niewiele jako kibice możemy. Zresztą, wielokrotnie nasz głos był głosem rozsądku i realnej oceny sytuacji. Mamy swój ogląd sytuacji, piszemy o nim i podpieramy argumentami. Często też ferujemy wyroki na graczy nie mając realnej oceny ich sytuacji. To nie jest dobre. Ale wobec milczenia klubu co nam pozostaje? Widzimy to co widzimy. Wyniki klubu też nie bronią. Dla mnie Lech Poznań to jest pasja. Jestem z nim zżyty 1:1. Tak, nie popieram obecnych właścicieli. Od kiedy objęli klub byłem tylko raz na stadionie, z żoną, na meczu z HSV. Osobiście uważam, że staliśmy się Amicą Wronki bis. Układy, układziki, sianko, zero postępu. Niemniej Lech Poznań to Lech Poznań. Dzisiaj tę nazwę rozmieniają na drobne „ludzie z lasu”. Jak długo jeszcze? Moim zdaniem jest to sezon końcowy. Może niekoniecznie w odniesieniu do zmiany właściciela. Choć tego wykluczyć nie można. Na pewno po trwającym sezonie robotę powinni stracić panowie Klimczak i Piotr Rutkowski. Liczba ich błędów w zarządzaniu klubem osiągnęła maksimum. Wóz albo przewóz. Nie potrafimy zakontraktować piłkarzy dających jakość. Nasza Akademia szkoli niedojdy piłkarskie, bo jak inaczej spuentować obecność wyłącznie Gumnego i Jóźwiaka jako młodzieżowców? Tak, tak inni wchodzą do składu ale nic z tego nie wynika. Rozwiązaliśmy kontrakty z 10 ludzi o ustalonej pozycji. Lepszej lub gorszej. Nie wnikam. Dostaliśmy za to 4-ech. Hart i Czarnymarek to porażka. Śatka i Muhar mają papiery na granie, ale trzeba ich „ogarnąć”. I tu pojawia się problem. Kibice nie wybierają trenerów, robi to zarząd. Uczący się Bakero, Rumak, przerwa, Djurdzevic, Żuraw… Klub w osobach prezesa i od niedawna dyrektora sportowego nie ma żadnego planu i wizji jak nasz Lech ma grać. Priorytetem jest akademia. Nikt w klubie nie potrafi połączyć obu tych kwestii żeby się spięły. Wniosek dla kibica jest prosty. Zarówno PR jak TR jak też KK powinni podać się do dymisji. Z gówna bata nie ukręcisz. Zarządzający klubem zaczęli równać do dołu. Straciliśmy MP? Damy radę. Kończymy sezon na 8 miejscu? Damy radę. Dzisiaj zarówno nasz coach jak też zawodnicy nie gwarantują nam utrzymania w ekstraklasie. I co? Damy radę? Tak to ma wyglądać?”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Pięć szybkich wniosków: Chrobry – Lech 0:2

„„Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy.”
Tak śpiewał Kazik Staszewski opisując szarą rzeczywistość poprzedniego systemu. Gdy oglądałem Lecha to miałem wrażenie, że momentami Lech gra tak brzydko,że pękną mi oczy. Fakt osiągnęli swój cel przechodząc do kolejnej rundy PP jednak o stylu grania Kolejorza w tym meczu chce jak najszybciej zapomnieć. To jest niewiarygodne ile zawodnicy naszej drużyny potrafią wymienić bezsensowych poddań na swojej połowie, żadne z tych zagrań oprócz poprawy statystyki nic nie wniosła do gry. Dlaczego tak rzadko nasi pomocnicy, czy napastnicy próbują wchodzić w indywidualne pojedynki z obrońcami rywala. Boją się kiwek, bo czasami wydawało by się, że Lech chce wejść z piłką do bramki. Przed meczem większość z nas wiedziała, że to będzie brzydkie spotkanie, ale bez przesady aby na tle tak słabego przeciwnika Kolejorz wyglądał tak słabo. Gdy już nasi kopacze mogli w końcówce podwyższyć wynik na 3-0 może 4-0 to popisywali się nadzwyczajną nie skutecznością.Bardzo mało strzelamy z dalszej odległości szukamy jakiś bardzo koronkowych akcji zamiast czasami zagrać prostą, składną akcję. Wielu zawodników nie ma formy, która przekłada się na jakość ich grania, a raczej brak jakości. To nie był dobry mecz Lecha i o stylu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Wynik lepszy niż gra, ale cel w postaci braku blamażu osiągnięty gramy w kolejnej rundzie i oby szczęście sprzyjało nam w kolejnych losowaniach. PS Tylko Lech fajnie byłoby się spotkać z Wartą.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Śmietnik Kibica

„Wciąż jestem wśród żywych. Z aktywnego członka forum przeistaczam się w biernego obserwatora. Tak jest prościej. Lech nie pomaga wynikami. Atmosfera na forum jest gęsta i ludzie skaczą sobie do gardeł. Klub w ostatnim czasie kompromituje się na każdej płaszczyźnie działalności, kiedyś tylko na sportowej. Naprawdę nie czuję chęci zabierania głosu. W dodatku, mam wrażenie, że wszystko zostało już powiedziane, a ja niespecjalnie lubię bić pianę. Poświęcam więcej czasu na inne hobby, a od Lecha próbuję się emocjonalnie dystansować. Dopóki tego nie zrobiłem, nie zdawałem sobie sprawę jak bardzo sytuacja wokół klubu wpływała negatywnie na moje samopoczucie. Ostatnio przegraliśmy z Lechią i nie za bardzo mnie to obeszło. Mecz pooglądałem w telewizji, jak się skończył wyłączyłem telewizor i wróciłem do swoich zajęć. Czuję się zdecydowanie lepiej niż kiedy sam nakręcałem spiralę negatywności na forum. Może jak/kiedy/jeśli Lech wróci na bardziej optymistyczne tory, to będę więcej pisać. Dziękuję za pamięć. Pozdrawiam.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <