Plusy i minusy: Górnik – Lech 1:3

Sobotni mecz z Górnikiem Zabrze z łatwością można zaliczyć do spotkań na plus z racji odniesienia zwycięstwa przez Lecha Poznań, który wygrywając w lidze pierwszy raz od 24 sierpnia zakończył złą serię. W ciągu ostatnich 8 dni Kolejorz zanotował bilans 2-1-0 robiąc mały krok naprzód. Wyniki są lepsze, gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia.



Największym plusem sobotniego meczu jest oczywiście zwycięstwo Lecha w Zabrzu, który zdobył stadion Górnika pierwszy raz od marca 2016 roku. Po porażce z Cracovią 0:2, z Lechią 1:2 i remisie z Jagiellonią 1:1 poznaniacy wreszcie wygrali będąc po tym weekendzie na 8 lub 9. miejscu w tabeli Ekstraklasy w zależności od wyniku pojedynku Arki z Piastem. Często to inne kluby kończyły serie Lecha. W tej kolejce to w końcu Lech zakończył passę Górnika, który do wczoraj jeszcze u siebie nie przegrał i nie stracił bramki.

W grze Lecha Poznań było w sobotę wiele polotu. Górnik pozwalał poznaniakom na bardzo wiele, zostawiał mnóstwo miejsca w środku pola, nie stosował pressingu, był bardzo źle ustawiony dzięki czemu momentami Kolejorz robił co chciał. Z łatwością kreował sytuacje zarówno przy okazji kontr jak i ataku pozycyjnego. Poznaniacy oddali w Zabrzu aż 20 strzałów co jest wynikiem powyżej Lechowej średniej.

Wczoraj Kolejorza do zwycięstwa pociągnęli wychowankowie. Bardzo dobrze na tle słabego Górnika wyglądał Jakub Moder, który dotąd nie zachwycał nawet w rezerwach. 20-latek zaliczył asystę imponując wieloma dobrymi liczbami (więcej w materiale „Oko na grę”). Dwaj inny wychowankowie występujący na skrzydłach – Kamil Jóźwiak oraz Tymoteusz Puchacz zdobyli po bramce. Niezłą zmianę dał jeszcze kolejny boczny pomocnik Jakub Kamiński, który wystąpił w 3 meczu z rzędu w tym 2 ligowym.

W sobotnim spotkaniu nie brakowało też minusów. Przede wszystkim Lech nie mógł przeciwstawić się Górnikowi przy okazji stałych fragmentów. Każde, dosłownie każde dośrodkowanie zabrzan głównie z rzutu wolnego pachniało golem. Tylko fart sprawił, że już w 2 minucie do naszej siatki głową z paru metrów nie trafił Wiśniewski. Mecz w Zabrzu był otwartym spotkaniem dwóch bardzo słabo przygotowanych taktycznie drużyn przez co obrońcy Lecha momentami nie wiedzieli co się dzieje. Łatwo gubili krycie pozostawiając m.in. Zapolnika aż 2 razy bez krycia. Bramka na 1:1 wędruje na konto kilku piłkarzy, którzy w tamtej sytuacji zgubili krycie w naszym polu karnym. Lech miał dużo szczęścia przy stanie 1:1 i 2:1.



Plusy meczu z Górnikiem 3:1

– Zwycięstwo i przełamanie
– Polot w grze i duża liczba sytuacji
– Gra i liczby wychowanków

Minusy meczu z Górnikiem 3:1

– Gra obrony
– Stałe fragmenty gry

Plusy meczu z Chrobrym 2:0

– Awans
– Premierowy gol Skrzypczaka
– Świetna zmiana Amarala

Minusy meczu z Chrobrym 2:0

– Elektrycznie grająca linia obrony
– Postawa zmienników
– Forma Darko Jevticia

Plusy meczu z Jagiellonią 1:1

(brak)

Minusy meczu z Jagiellonią 1:2

– 3 kolejny mecz wygranej i 3 kolejny mecz w Poznaniu bez zwycięstwa
– Fatalna II połowa
– Złe przygotowanie fizyczne
– Kontuzje 3 zawodników

Plusy meczu z Lechią 1:2

– Wejście Tomczyka

Minusy meczu z Lechią 1:2

– Druga porażka z rzędu doznana w podobny sposób
– Zmarnowane 2 tygodnie przerwy na kadrę
– Początek corocznego jesiennego kryzysu
– Indywidualna postawa Darko Jevticia

Plusy meczu z Cracovią 1:2

(brak)

Minusy meczu z Cracovią 1:2

– Zasłużona porażka po słabej grze
– Spadek na 6. miejsce zamiast awansu na 3. miejsce
– Kolejna przegrana przy wysokiej frekwencji
– Stałe fragmenty gry
– Słaba dyspozycja fizyczna piłkarzy

Plusy meczu z Rakowem 3:2

– Zwycięstwo i przełamanie
– Liczba stworzonych sytuacji
– Skuteczność Gytkjaera, asysty Jevticia

Minusy meczu z Rakowem 3:2

– Brak boiskowej kontroli
– Kolejna słaba II połowa

Plusy meczu z Arką 0:0

– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów
– Indywidualna postawa Tiby z Jevticiem

Minusy meczu z Arką 0:0

– Stracone 2 punkty i miejsce na podium
– Rażąca nieskuteczność
– Skrzydłowi i Gytkjaer

Minusy meczu ze Śląskiem 1:3

– Porażka przed tysiącami ludzi i utrata lidera
– Paraliż Lecha do 16 minuty i mnóstwo błędów w defensywie
– Indywidualna postawa Mickeya van der Harta
– Nieskuteczność

Plusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Pierwsza wygrana na wyjeździe od grudnia
– Forma Jevticia, Amarala i Tiby
– Reakcja po straconym golu i ciąg na bramkę

Minusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Dominacja ŁKS-u po przerwie
– Bezproduktywny atak

Plusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Efektowne zwycięstwo
– Pełna dominacja
– Ofensywna gra Tiby, Jevticia i Jóźwiaka
– Atakowanie nawet przy grze w „10”
– Powrót Gytkjaera w świetnym stylu

Minusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Gorszy kwadrans między 46 a 60 minutą

Plusy meczu z Piastem 1:1

– Normalna gra przy wyniku 0:1
– Liczba stworzonych sytuacji
– Duże zagrożenie po stałych fragmentach gry
– Gol Tomczyka

Minusy meczu z Piastem 1:1

– Brak wyjazdowego zwycięstwa
– Widoczny brak napastnika
– Problemy z dośrodkowaniami Piasta
– Nieskuteczność

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







3 komentarze

  1. John pisze:

    Oglądam powtórkę,no i to jest niemożliwe z jaką łatwością piłkarze Górnika dochodzili do tych dośrodkowań w pole karne, które były niemal identyczne,wszystkie po stronie Gumnego ,albo się za bardzo zapędza do przodu ,brakuje asekuracji.
    Przy tych strzałach zawodnicy Górnika nie byli przez nikogo atakowani.
    Musimy wyciągnąć wnioski, poważnie.;-)
    Cieszy bramka Puchacza, uderzyć potrafi ,kilka razy zabrakło precyzji, aż wpadło.
    Z tym Marchwińskim ciekawe o co chodzi, czyżby sprawy kontraktowe?

  2. Piknik pisze:

    Kiedyś z dużą przyjemnością oglądałem Puchar Narodów Afryki. W przeszłości był to turniej radosnego footballu, gdzie taktyka nie była najważniejsza, a luki między poszczególnymi formacjami były bardzo duże. Drużyny biorące udział w turnieju grały bardzo ofensywnie specjalnie nie kalkulując idąc zazwyczaj na otwartą wojnę piłkarską z przeciwnikiem, dodatkowo piłkarze wiedząc, że przedstawiciele europejskich klubów uważnie przyglądali się turniejowi, popisywali się w nadmiarze indywidualnymi akcjami. Taka piłka nożna mogła się podobać neutralnemu widzowi, padały często hokejowe wyniki, widz podczas tych spotkań nie mógł się nudzić. I taki był trochę mecz Górnika z Lechem obie ekipy nie kalkulowały, na boisku między formacjami było bardzo dużo miejsca i gdyby jedna i druga ekipa miała bardziej skutecznych zawodników to byśmy mieli niecodzienny wynik w naszej lidze. To był taki radosny football gdzie defensywa obu zespołów czasami zapominała o swoich taktycznych zadaniach. Dobrze, że to Kolejorz był bardziej skuteczny, przełamał się i na trudnym terenie w Zabrzu w końcu wygrał. Przed Lechem jeszcze dużo pracy bo błędy w defensywie były naprawdę duże i to cud, że rywal strzelił tylko jedną bramkę. Poszliśmy na piłkarską wymianę ciosów, szczególnie w pierwszej połowie bo jak to w naszej Ekstraklasie w drugiej połowie część zawodników obu ekip oddychało rękawami. Co do postawy poszczególnych zawodników Jakub Moder rozegrał świetne spotkanie i mimo, że nie strzelił bramki dla mnie jest najlepszym zawodnikiem w tym meczu. Tak jak pisała redakcja w pełni wykorzystał swoją szanse. Christain Gytkjaer znowu strzelił bramkę, ale nie oszukujmy się miał idealnie wystawioną piłkę i musiał trafić w takiej sytuacji do bramki Górnika, ale czasami jak patrze na naszego ofensywnego gracza to wydaje mi się, że myślami jest już poza Lechem, bo nie widzę u niego tej zaciętości w grze za szybko traci piłkę, a od napastnika wymaga się też aby potrafił przyjąć i przytrzymać futbolówkę, lub w ramach potrzeby rozegrać piłkę w odpowiedni sposób. Puchacz ładna i ważna bramka w końcu się w strzelił i myślę, że jeszcze nie jedną strzeli bramkę w naszej lidze, Jóźwiak jak zwykle szybki i potrafiący wygrywać indywidualne pojedynki, fajnie kręci rywalami szczęśliwa bramka, ale dobrze, że próbuje strzelać. Ogólnie o grze Lecha można by napisać pracę magisterską, ale dobrze że wygrali ważne trzy punkty, które zbliżają nas do czołówki. Lech potrzebuje serii zwycięstw bo jak to w naszej lidze walka o mistrzostwo przypomina wyścig żółwi i czołówka daleko nie uciekła Kolejorzowi. Czas wygrać u siebie. Także widzimy się na meczu z Wisłą.

  3. kilo82 pisze:

    Minusem jest też na pewno brak celności przy tylu próbach z dobrych pozycji, z 18-20 metra. Przynajmniej jeden czy dwa strzały powinny trafić w światło bramki.