Wisła z Lechową obroną w Poznaniu i bez Brożka
W ostatnim meczu przed październikową przerwą na kadrę Lech Poznań zagra u siebie z Wisłą Kraków mając okazję do odniesienia pierwszego domowego zwycięstwa od 26 lipca. Kolejorz zmierzy się w sobotę przy Bułgarskiej z zespołem niżej notowanym co zwiększa jego szansę na przełamanie przed własną publicznością.
Podopieczni Dariusza Żurawia w 11. kolejce będą mieli ułatwione zadanie. W niedzielnych derbach wykartkowali się boczni obrońcy Łukasz Klemenz oraz Maciej Sadlok, którzy w sobotę nie zagrają. Kontuzjowani są Łukasz Burliga i David Niepsuj przez co Wisła została bez nominalnego prawego obrońcy. To otwiera szansę gry przed Serafinem Szotą, a więc wychowankiem Lecha Poznań. Wiele wskazuje, że jego partnerami w defensywie będą inni byli lechici – Marcin Wasilewski, Rafał Janicki i kolejny wychowanek Kolejorza, Marcin Grabowski. W Wiśle występuje jeszcze były nasz bramkarz Mateusz Lis, aczkolwiek ten piłkarz w tym sezonie jest w Krakowie tylko rezerwowym.
Dla Lecha Poznań dobrą wiadomością jest jeszcze brak Pawła Brożka. Wicelider klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy podczas wczorajszego magazynu Liga Plus Extra poinformował o kontuzji łydki. 36-letni napastnik zagrał z Cracovią tylko ze względu na rangę tego spotkania, a teraz rozpocznie rehabilitację. Zdobywca 7 goli w tym sezonie ligowym od wielu lat miał patent na Kolejorza potrafiąc strzelać bramki Lechowi zarówno w Krakowie jak i w Poznaniu, dlatego jego brak przy Bułgarskiej jest bardzo dobrą wiadomością. Przeciwko Kolejorzowi nie zagra też reprezentant Polski, Jakub Błaszczykowski, który cały czas zmaga się z kontuzją.
Piłkarze Lecha Poznań po sobotnim meczu z Górnikiem w Zabrzu otrzymali wolną niedzielę. Do zajęć wrócą dziś i tym samym rozpoczną przygotowania do sobotniej potyczki. Do soboty „niebiesko-biali” zaliczą łącznie 6 jednostek treningowych w tym 2 we wtorek. W ostatnich dniach z powodu lekkich urazów nie trenowali Lubomir Satka oraz Pedro Tiba. Ćwiczył za to Thomas Rogne, który na Górny Śląsk i tak nie pojechał. Dobry występ Jakuba Modera w ostatniej kolejce tylko zwiększa rywalizację w środku pola przez co 5 października w składzie Kolejorza może dojść do kolejnych zmian nie tylko na środku obrony.
Lech Poznań ma na swoim koncie serię 3 domowych gier bez zwycięstwa. Po raz ostatni wygrał przed własną publicznością dnia 26 lipca z Wisłą Płock. Początek sobotniego starcia z Wisłą Kraków o godzinie 17:30. Będzie to ostatni mecz Kolejorza przed październikową przerwą na kadrę. Jeśli zawodnicy Dariusza Żurawia wygrają wtedy poprawią 8. miejsce w ligowej tabeli, które obecnie zajmują.
Przewidywany skład Lecha na ten moment: Van der Hart – Gumny, Rogne, Crnomarković, Kostevych – Muhar, Tiba (Moder) – Jóźwiak, Jevtić, Puchacz – Gytkjaer.
Przewidywany skład Wisły na ten moment: Buchalik – Szota, Wasilewski, Janicki, Grabowski – Basha, Savicević – Chuca, Wojtkowski, Mak – Drzazga.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Jeśli chodzi o przewidywany skład to zdecydowanie chciałbym Amarala zamiast Jevticia.
Nie wiem, co z Satką, ale jeśli będzie zdrowy to też widziałbym go w podstawie.
Przy takim składzie Wisły trzy punkty to obowiązek, więc jestem pełen obaw :(.
Niestety myślę podobnie. Wstyd będzie nie wygrać z taką Wisłą, więc może być różnie. Ale może niska frekwencja trochę „odciąży” naszych bohaterów 😉
Taki mecz pułapka,jak ten z Koroną za Bielicy,ale tu trzeba wreszcie wygrać u siebie.
Wisła raczej ustawi się na kontrę, będzie wyczekiwać błędów Lecha,wzorem innych , gdzie taka gra zdawała egzamin.
Może warto spróbować wariantu z parą Tiba-Moder w środku pola,no i Amaral w miejsce Jevticia , jeśli ten dalej wygląda tak słabo.
Niech zagrają poprostu najlepsi w danym momencie.
A wiadomo co z Satką?
Wolałbym zagrać z Wisłą z Brożkiem w składzie i żeby zagrali w najsilniejszym. Dlaczego? Ten zespół dopiero się zgrywa i niech rywalizuje z silnym zespołem, a nie z rezerwami. Tylko to przyniesie niebawem dobre wyniki. Obawiam się o zlekceważenie tym bardziej po zwycięstwie. Nie raz już to przerabialiśmy , a ostatnio rezerwy po 2 wygranych zbyt lekceważąco pojechały po nich słabe Polkowice i to we Wronkach 0-3. Efekt ? zamiast być w top 5 jesteśmy coraz niżej.
Co do 1 zespołu to jest w tym samym miejscu w którym kończył rozgrywki, ale z wuchtą wychowanków z których korzysta i dość niskim utrzymaniem zespołu. Zobaczcie sobie gdzie jest na dziś taka Legia z pewnie dwa razy takim budżetem….. i to gra obecnymi i byłymi kadrowiczami oraz wuchtą zagranicznego przeciętniactwa…. z których może 1 coś wnosi do gry. Tymczasem u Nas nawet Jóźwiak zaczął strzelać…… 🙂 Czas na zwycięstwo w Poznaniu i spokój przed zgrupowaniem kadry.
„nawet Jóźwiak zaczął strzelać” – jakże krzywdząca opinia. Kamil jest już naszym 3 najlepszym strzelcem, więcej szacunku może 😉
A tak poważnie, to strzelona bramka dodała mu dużo pewności siebie, dając dużą dawkę pozytywnej energii i wyglądał zdecydowanie lepiej niż do momentu strzelenia gola.
Piszę to co myślę – czasem z dodakiem ironii.
co się dzieje z Marchwińskim? Dlaczego nie gra? Nawet ogonów? Case Jóźwiaka?
3pkt obowiązkowe każdy inny rezultat będzie kompromitacją
Patrząc na problemy kadrowe Wisły, przed oczami mam Górnika Łęczną z Pitrym (też byłym Lechitą!) na środku obrony. Przed meczem nie zastanawialiśmy się czy wygramy, tylko jak wysoko. Wszystko skończyło się nudnym remisem 0-0. Oczywiście liczę na 3 pkt po dobrej grze całego zespołu. Dwie wygrane z rzędu powinny poprawić nastroje w drużynie, a także naszą pozycję w tabeli. Przy korzystnych innych rezultatach może okazać się, że jesteśmy blisko podium. Boże, muszę przestać, tylko niepotrzebnie nakładam presję na naszych 😉
Słyszać o meczu z Górnikiem Łęczna z Pitrym na stoperze przed oczami mam PIERDOLONEGO Majewskiego który musiał kończyć akcję sam zamiast wystawić Kownackiemu piłkę do pustej bramki. W tamtym sezonie w podobnie zrobił w zremisowanym meczu z Cracovią – też mógł wystawić Kownackiemu do pustaka ale kończył sam i spudłował. Między innymi dlatego na koniec sezonu brakło punktów do tytułu. Bjelica nie zdobył z Lechem żadnego trofeum między innymi przez boiskowy egoizm tego chujka w Kalesonach.
Sytuację Lecha może poprawić tylko i wyłącznie kilka transferów piłkarzy pokroju Tiby do wszystkich formacji najpóźniej zimą. Inaczej ewentualne zwycięstwo z Wisłą niczego nie zmieni. Zresztą, wcale nie jest powiedziane że nasi byli piłkarze w szeregach Wisły nie zepną się na Lecha a bramkarz tradycyjnie będzie miał dzień konia. Zwycięstwo Kolejorza wcale nie jest takie oczywiste