Rok bez Cywki

Piłkarzem widmo w Lechu Poznań będącym tylko i wyłącznie pomysłem zarządu jest Tomasz Cywka. 31-letni już zawodnik po raz ostatni zagrał w Kolejorzu o stawkę dnia 30 września 2018 roku. Od tamtej pory leczył poważne urazy, od kilku miesięcy jest zdrowy, Dariusz Żuraw ciągnie go za sobą po różnych stadionach, jednak nie dał mu szansy pokazania się nawet w pojedynku Pucharu Polski z I-ligowcem.

Tomasz Cywka to jeden z tych piłkarzy, który nigdy nie trafiłby do Kolejorza gdyby nie nieudolnie działający zarząd wielokrotnie pokazujący niekompetencję i brak podstawowej wiedzy sportowej. Kiepskie rozeznanie na polskim rynku piłkarskim doprowadziło do sprowadzenia zawodnika niepotrzebnego będącego obecnie ciężarem dla klubowych finansów, a także do zakontraktowania piłkarza, który przy sportowych celach kibiców Lecha Poznań nigdy nie powinien przybyć na Bułgarską.



Dziwny ruch

Transfer Tomasza Cywki od początku był kolejnym dziwnym ruchem zarządu. Już w kwietniu 2018 roku Kolejorz zdecydował się na transfer przeciętnego piłkarza z równie przeciętnej Wisły, która w dodatku postanowiła nie zaoferować temu zawodnikowi nowej umowy. Lech wiedział co stanie się, gdy poinformuje o transferze przeciętnego piłkarza. W klubie długo nie wiedziano w jaki sposób przedstawić Cywkę i przede wszystkim kiedy to zrobić. W końcu 13 czerwca 2018 roku oficjalnie zdecydowano w Lechu poinformować kibiców o podpisaniu umowy z byłym wiślakiem, który związał się z Kolejorzem 2-letnim kontraktem. Tomasza Cywkę przedstawiono wtedy jako uniwersalnego gracza, ambitnego i walecznego. Za Cywką wstawił się nawet nowy trener Ivan Djurdjević, któremu wydawało się, że sama chęć gry Cywki dla Lecha, ambicja, walka oraz zaangażowanie pozwoli mu wskoczyć na wyższy sportowy poziom.

null

Zapchajdziura

Tomasz Cywka od początku po przyjściu do Lecha Poznań był typową zapchajdziurą. Grał na prawej obronie, na „6” i na „8”. Najgorzej spisywał się na prawej flance defensywy, kiedy m.in. w Armenii był regularnie ośmieszany przez Alexa Juniora. Kiepsko wyglądały też występy Cywki na pozycji defensywnego pomocnika. Doświadczony zawodnik często źle się ustawiał, notował niewiele udanych odbiorów i miał swój udział przy regularnie traconych golach. Byłemu wiślakowi lepiej szło, gdy dostawał szanse na pozycji numer „8”. Tomasz Cywka mając wówczas więcej zadań ofensywnych potrafił swoją szybkością napędzać wiele akcji Kolejorza. Według ocen internautów KKSLECH.com były młodzieżowy reprezentant Polski nigdy nie był po meczu najsłabszym zawodnikiem i nigdy nie znalazł się w najlepszej trójce. Zawsze był tylko średnim piłkarzem, który lepsze momenty podczas spotkań przeplatał ze słabszymi. Kibice najlepiej ocenili Cywkę po pojedynku z Zagłębiem w Lubinie w którym zdobył gola.

null

Ostatni mecz

Tomasz Cywka przez ponad rok rozegrał w seniorskim Lechu Poznań łącznie 16 spotkań w tym 9 ligowych, 6 w eliminacjach Ligi Europy i 1 mecz w Pucharze Polski. Zdobył 2 bramki, które nic nie dały, bowiem zarówno w Lubinie jak i w rewanżu z Genkiem zespół Kolejorza przegrał 1:2. Cywka ostatni raz w pierwszej drużynie zagrał 30 września 2018 roku. W meczu z Miedzią Legnica przy Bułgarskiej wygranym 2:1 pojawił się w wyjściowym składzie na pozycji numer „6” musząc opuścić boisko w 22 minucie gry z powodu kontuzji.

null

Co mu było?

Oficjalną diagnozą po meczu z Miedzią był uraz kolana Tomasza Cywki, który miał pauzować przez kilka tygodni. Dla samego zawodnika był to cios, bowiem w dotychczasowej karierze uniwersalny piłkarzy nie zmagał się z tak długą kontuzją. Prawonożny pomocnik wrócił do gry po 2 miesiącach notując 90 minut w meczu rezerw dnia 25 listopada 2018 roku. Cywka po przejęciu drużyny przez Adama Nawałkę był pomijany i nie wystąpił w żadnym meczu seniorskiego Kolejorza do końca zeszłego roku. Były selekcjoner polskiej kadry pomijał 31-latka także na początku rundy wiosennej tłumacząc to słabą formą zawodnika i wcześniejszą długą kontuzją. W lutym były wiślak podczas treningu doznał kolejnego urazu. Tym razem złapał kontuzję łydki, która wykluczyła Tomasza Cywkę z gry do końca sezonu 2018/2019. Była to oczywiście oficjalna wersja klubu. Tak naprawdę nie wiadomo co dolegało temu zawodnikowi pod koniec rundy wiosennej i dlaczego z pozoru niegroźny uraz łydki nagle okazał się aż tak poważny.

null

Całkowicie pomijany

Tomasz Cywka od kilku miesięcy jest zdrowy. Trenuje, czeka na swoją szansę, ale nie dostał jej nawet w niedawnym pojedynku Pucharu Polski. 31-letni piłkarz mogący występować na prawej obronie, na środku obrony, na „6”, „8”, „10” i na obu skrzydłach aż 10 z 11 spotkań Lecha Poznań w trwających rozgrywkach obejrzał siedząc na ławce rezerwowych. Cywka nie znalazł się w kadrze meczowej tylko na pojedynek w Gdańsku. Obok wiecznie kontuzjowanego Juliusza Letniowskiego oraz bramkarzy Miłosza Mleczki i Karola Szymańskiego jest jedynym lechitą znajdującym się w kadrze pierwszego zespołu, który w tym sezonie nie dostał od Dariusza Żurawia nawet minuty. Doświadczony piłkarz rozegrał w dodatku tylko 3 mecze w II-ligowych rezerwach będąc aktualnie zawodnikiem zbędnym naszemu klubowi, który na oficjalny mecz w pierwszym zespole czeka już ponad rok.

null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







12 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Tomek jest doświadczonym zawodnikiem i dostał szansę jak przyszedł. Jak wypadł widzieliśmy, bo od doświadczonego gracza oczekujemy tego, aby nie robił błędów i brał na siebie ciężar gry przy wychowankach. Niestety. Potem jeszcze przyszła kontuzja i okazuje się, że piłkarz w zasadzie jest zbędny. Widzimy, że Lech stawia na młodzież i Cywka znalazł się w złym miejscu i złym czasie. Moim zdaniem Tomek jeszcze 1-2 może pograć w Ekstraklasie. Uważam, że miałby podstawię w ŁKS, Arce, czy Rakowie. W zimie dałbym mu szansę na rozwiązanie kontraktu. Wiemy jak płaci Lech , a jak płacą inni. Zobaczymy co jest dla niego ważniejsze….. ponieważ nie sądzę aby trenier z nim nie rozmawiał i nie widział jaka jest jego sytuacja…..

  2. John pisze:

    Cywka spoko gość, ambitny.
    Jak jeszcze grał, dawno bo dawno,to pamiętam, że grał nieźle.
    Ciężko określić czy piłkarsko jest gorszy np.od Muhara.
    W najbliższym okienku powinien poszukać sobie klubu,tak jak Makuszewski.
    Ciekawe czy Lech ma opcję skrócenia wypożyczenia Zhamaledtimova.
    Gumny gra wszystko,jak nie będzie mógł zagrać może Cywka jeszcze doczeka się,i zagra.

  3. Bart pisze:

    Fajny ten transfer, taki nie za sensowny. Chociaż najlepsze że jak jeszcze grał to w środku pomocy wyglądał nawet przyzwoicie. Na występy na „8” jednak szans nie ma bo do jakości Tiby mu daleko plus ostatnio Moder zaprezentował się zadziwiająco dobrze. Na 6 też raczej nie zagra prędko bo pierwszym zmiennikiem Muhara jest Skrzypczak. Pozostaje jedynie prawa obrona, chociaż niewykluczone że przy braku Gumnego i tam Cywka nie pogra bo prędzej na boku zagra Satka. Tylko Piotr Rutkowski może robić takie bezsensowne i nieprzemyślane transfery. Tu naprawdę szkoda miejsca w składzie i pieniądzy na pensję. Szkoda też samemu Cywce zawracać dupę i zabierać czas który mógłby spożytkować w klubie w którym jest bardziej potrzebny. Najgorsze że to kolejny taki głupi ruch. Bolec nie wyciąga żadnych wniosków. Sisi, Volkov, Dudka, Tomasik, Cywka. Jeśli planowany jest kolejny taki transfer to zgłaszam swoją kandydaturę. W zamian za fajną pensyjke jestem gotów ładnie trenować, z gracją siedzieć na ławce albo cierpliwie leczyć kontuzje. Pioter, wybierz mnie!!

  4. Bart pisze:

    PS Prawda to że Cywka jeździ Brabusem? Naaajs 🙂

  5. robson pisze:

    Pamiętając występy Cywki na „6”, nie sądzę by był jakoś specjalnie gorszy od Muhara, więc trochę dziwne, że nie dostał w tym sezonie żadnej szansy. No chyba że te kontuzje rzeczywiście odcisnęły na nim takie piętno, że nadaje się tylko do rezerw.

  6. Grossadmiral pisze:

    Trochę przesada z Cywką nie jego wina że odniósł dwie kontuzje i pchali go na prawego obrońcę i był ogrywany w pierwszych miesiącach na tle innych zawodników nie wyglądał wcale tak źle co innego fakt że zimą powinien odejść nie można mieć szczegolnych pretensji do zarządu wzieli zawodnika za darmo uzupełniającego kadrę z doświadczeniem w Anglii jakiś Polskich zawodników też trzeba sprowadzać. Zdarza się nigdzie nie ma gwarancji ze zawodnik wypali albo nie nie bedzie miał kontuzji albo fochów

  7. bezjimienny pisze:

    Jedyne racjonalne wyjaśnienie jest takie, że Cywka w tej chwili jest rezerwowym prawym obrońcą. Nie wiem skąd pomysł z rzucaniem go na skrzydła, albo rozegranie. O grę na defensywnym pomocniku, co jest jasne od początku sezonu, rywalizują Muhar ze Skrzypczakiem.

  8. Franco pisze:

    Wyczuwam jakieś początek urabiania Cywki na totalny niewypał i pasożyta. Zgadzam się, był to transfer „dziwny”, ale nie jakiś dramatyczny. Skoro już został i spisywał się na pozycji 6 (względnie 6/8) co najmniej poprawnie, to czemu z niego zrezygnowano ?
    Zgadzam się w Robsonem. Póki co nie widzę żeby Muhar dawał coś czego wcześniej nie mógł dać Cywka (oczywiście pomijam całkowicie debilizm ustawiania go na prawej obronie). Trza było dalej stawiać na Cywkę, a w odwodzie trzymać (i doszkalać) Skrzypczaka (względnie Modera). Dramatu na tej pozycji by nie było.
    Muhar coś kosztował (+pensja). Lepiej było te pienążki dołożyć do lepszego środkowego obrońcy.
    Jedyne wytłumaczenie ze ściągnięciem Muhara to nie wiedzieli co z Cywką po kontuzji.
    Ale tutaj nasuwa się ciekawa refleksja. Jeśli jakiś piłkarz Lecha gra i spisuje się poprawnie to jego ewentualnym zmiennikiem może być tylko praktykujący młodzieżowiec (bo jeszcze nie strzela fochów). Inny nie jest potrzebny.

  9. Tadeo pisze:

    Nasz wspaniały zarząd już nie raz dał dowody swojej nieudolności i braku kompetencji.W zamian rezygnuje się z Imaza i Haraslima, piłkarzy którzy wiele Lechowi by dali, słuchając się opinii szarlatana Nawałki.Co do Cywki , to umiejętnościami nie grzeszy,ale przynajmniej ma ambicje i chciałby się pokazać z dobrej strony.

  10. kilo82 pisze:

    Trochę dziwne jest to, że Cywka jest zupełnie pomijany i żadnych minut nie dostaje. Choć, tak jak pisał bezjimienny, pewnie jest w tej chwili rezerwowym prawym obrońcą i jeśli dostanie szanse, to jako zmiennik Gumy.
    To, że Cywka wybitnym piłkarzem, nawet jak na naszą ligę nie jest, wszyscy wiedzieliśmy i raczej ten transfer nikogo nie ucieszył. Ale od początku ambicji, zaangażowanie i dawania z siebie maksa nie można mu było odmówić. W tym beznadziejnym sierpniu i wrześniu zeszłego roku był jednym z niewielu, których można było pochwalić. Grał lepiej niż można było się spodziewać. Nie jego wina, że jego bramki nie dały punktów czy awansu i że załapał jakąś tajemniczą kontuzję. Kto wie, może jeszcze się przyda w tym sezonie.