Top 10 (26.09-02.10)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: deel do newsa: Śmietnik Kibica

„Panie i panowie! Sukcesy w piłce nas dosięgły! Wiwat UEFA! Najpierw awansowała nas do Dywizji A w Lidze Narodów – chociaż z niej spadliśmy, no ale Niemcy też, to poszerzyli rozgrywki o 4 zespoły. A teraz, aby zadbać o nasze samopoczucie, stworzyli Europejską Ligę Cieniasów! A dokładniej Europa Conference League. Nam jako kibicom Lecha, niewiele to daje bo do tej ligi mają aspirować co prawda zespoły z miejsc 6-10 ale nie z naszej ligi. Niestety. Tam ma trafić nasz zdobywca pucharu Polski. Właściwie teraz szansę na zaistnienie w Europie daje wyłącznie zdobycie MP. I jest to szansa iluzoryczna. Nasz zarząd przespał osiem lat. Miał szansę zagościć na stałe w Europie. Ale nie dał rady nawet zagościć na fotelu MP więcej jak raz. Dzisiaj drżymy przed konfrontacją z Chrobrym Głogów, boimy się kolejnego meczu w Zabrzu. A tak niedawno ogrywaliśmy MCity i dawaliśmy radę Juve. Ktoś nas do tego stanu rozpaczy doprowadził. Nazwiska znamy. Są to Piotr Rutkowski i Karol Klimczak. Obserwuję nawalankę forumowiczów z @bezjimiennym. Facet pisze rzeczowo moim zdaniem. Tak, rzeczywiście tak myślę. Nie dociera jednak do niego, że na tym forum nie komentujemy kursów giełdowych tylko zastanawiamy się jak to możliwe, że klub z drugim budżetem w lidze gra tak słabo. Nie sięga po trofea. Znamy przyczyny tego faktu i nie rozumiemy jak to możliwe, że Jacek Rutkowski nie pierdalnął jeszcze ręką w stół i nie rozgonił zarządu Lecha na cztery wiatry. Nie zaklinamy rzeczywistości. Widzimy ją jaka jest. Forma ekspresji może się komuś nie podobać. Fakty są jednak nieubłagane. Lech stacza się sportowo w przepaść. Wpływy finansowe maleją właśnie z tego powodu. Nie ma sponsorów, maleje przychód z dnia meczowego. To nie nasza, kibiców, wina że zarząd podejmuje od ośmiu lat same złe decyzje, że nie ma wizji zespołu. Rozumiem, że mniejsze dochody wiążą ręce zarządowi, ale na Boga to oni doprowadzili do tego stanu. To ich laickie rozumienie sportu przełożyło się na stan dzisiejszy. Ile jeszcze mamy znosić sezonów przejściowych? Tylko dlatego, że ktoś się nie zna na swojej robocie? „Mamy kurwa dosyć” do nikogo w klubie nie dotarło. Wydaje się, że Piotr Rutkowski usłyszał jedynie „wypierdalaj” pod swoim adresem i do dzisiaj nie wie o co tym cholernym kibolom chodziło pamiętnego 20 maja. Gdyby nie czasowość kontraktów to gralibyśmy dzisiaj w lidze wyłącznie młodzieżowcami. Za 10 piłkarzy mamy po rewolucji dwóch. Bramkarza i CzarnegoMarka nie liczę bo to jest jakiś żart a nie transfery. Po sezonie stracimy kolejnych piłkarzy którzy dają jeszcze jakąś jakość. Czyli co nam zostanie? Wielkie nic. Za to już dzisiaj słyszymy, że nie ma pieniędzy na nowych, dobrych zawodników. To jest ostatni moment żeby jeszcze Jacek Rutkowski uratował twarz. Musi zmienić zarząd bo inaczej ten projekt umrze. Śmiercią naturalną.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Śmietnik Kibica

1. Bjelica w Lechu zawalił finał Pucharu Polski.
Tak? To wypunktuj co zrobił źle Bjelica przygotowując drużynę do finału, co powinien zrobić lepiej. Tylko bez ogólników i komunałów, jeśli można. Same konkrety. Dla mnie finał Pucharu Polski zawalili piłkarze. W szczególności panowie Robak i Majewski. Pierwszy, bo próbował na siłę zostać bohaterem Poznania i postawić stempel na zwycięstwie, dlatego w wyborowych okazjach „nie widział” lepiej ustawionych kolegów, a już szczególnie Kownackiego (2 razy mógł mu wystawić patelnię). Drugi, bo należał do ówczesnego układu „starych, doświadczonych” i grał głównie z kumplami, ignorując – podobnie jak Robak – ludzi z poza układu. Dla mnie zespół był wzorcowo przygotowany do meczu, prezentował się bardzo dobrze na boisku, miał wyraźną przewagę, zdominował przeciwnika i powinien wygrać tak ze 3-0. Marnowali jednak stuprocentowe sytuacje. Pojadę klasykiem, „Kotorowskiego to tutaj winiłbym najmniej”. Wstaw Bjelicę zamiast Kotorowskiego.

Bjelicę winię za dwa momenty. Pierwszy, tutaj winię go mniej, grupa mistrzowska sezonu 16/17. Tam dało się wyciągnąć mimo wszystko trochę więcej, szczególnie odpuszczony frajersko mecz z Legią, (przegrany 0 – 2). Całkowicie oddany bez walki. Wyglądali jakby wyszli skazani na pożarcie. O dziwo, tamten sezon był bardzo pechowy. Najpierw Chorwat musiał odrobić olbrzymią stratę zrobioną przez Urbana, a później zabrakło niewiele, w kilku meczach wyjątkowo pechowo Lech nie zdobył punktów, które dałyby nam mistrzostwo (myślę tutaj o przegranych po 1 – 2 meczach z Legią i Lechią). Nawet pomimo takiej straty do odrobienia. Tak jak napisałem, gdyby lepiej rozegrać grupę mistrzowską, gdyby podejść z większą wiarą, to mistrzostwo było tam do ugrania. Drugi moment, tutaj winię go dużo mocniej, grupa mistrzowska sezonu 17/18. Zespół miał autostradę do mistrzostwa. Pole position i niby świetny mental po 5 wygranych z rzędu na koniec rundy zasadniczej. Do teraz nie wiem jak to wszystko popsuło się tak nagle. Chodza różne spiskowe teorie, że Bjelica stracił szatnię, że piłkarze celowo przegrali mistrzostwo, bo Rutkowski nie zgodził się na renegocjowanie premii za mistrzostwo. Skoro nie wiemy jak było naprawdę, to porażka idzie na konto trenera, który nie umiał zapanować nad szatnią i przygotować zespół do najważniejszej części sezonu. Bjelica, podczas jego pobytu tutaj, dobrze sprawdzał się w przekroju całego sezonu, ale nie potrafił pracować pod olbrzymią presją i tracił głowę. Chyba zespół przesiąkał jego nastawieniem i w najważniejszych momentach zawodził.

2. odchodząc z Lech nie pozostawił po sobie żadnych schematów rozegrania piłki, żadnej myśli taktycznej, słynna laga na napastnika.
A to nie było tak, że Djurdjević po przyjściu zmienił wszystko na swoją modłę? Zmienił ustawienie, system gry, nastawienie zespołu, miał calkowicie inną koncepcję na funkcjonowanie drużyny na boisku. Wszystko chciał zrobić po swojemu, to co Ty winisz Bjelicę za to, że „zostawił mu spaloną ziemię”. Nawet gdyby Chorwat pozostawił mu to wszystko co napisałeś, to Ivan by nie skorzystał, bo był najmądrzejszy i wiedział wszystko lepiej. Pózniej przyszdł Adam Nawałka i była powtórka z rozrywki tylko mocniej, bo ten to był jeszcze mądrzejszy niż Ivan.

Nawet nie czepiałbym się tych wszystkich trenerów, którzy tutaj przychodzili w międzyczasie (przed i po Bjelicy). Winny jest zarząd, bo notorycznie osłabia nam zespół. Sprzedaje najlepiej rokujących (głównie wychowanków) za spore pieniądze, a sprowadza w ich miejsce co raz gorszych zamienników. Lech w ostatnich latach jest jak typ, którego stać na Porsche, a ma pretensje do zarabiających gorzej, że wyprzedzają go Skodami i Kia’mi. Bo szkoda mu wydać tę kasę i chodzi wszędzie z buta, czasem ewentualnie pożycza rower.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Plusy i minusy: Górnik – Lech 1:3

„Kiedyś z dużą przyjemnością oglądałem Puchar Narodów Afryki. W przeszłości był to turniej radosnego footballu, gdzie taktyka nie była najważniejsza, a luki między poszczególnymi formacjami były bardzo duże. Drużyny biorące udział w turnieju grały bardzo ofensywnie specjalnie nie kalkulując idąc zazwyczaj na otwartą wojnę piłkarską z przeciwnikiem, dodatkowo piłkarze wiedząc, że przedstawiciele europejskich klubów uważnie przyglądali się turniejowi, popisywali się w nadmiarze indywidualnymi akcjami. Taka piłka nożna mogła się podobać neutralnemu widzowi, padały często hokejowe wyniki, widz podczas tych spotkań nie mógł się nudzić. I taki był trochę mecz Górnika z Lechem obie ekipy nie kalkulowały, na boisku między formacjami było bardzo dużo miejsca i gdyby jedna i druga ekipa miała bardziej skutecznych zawodników to byśmy mieli niecodzienny wynik w naszej lidze. To był taki radosny football gdzie defensywa obu zespołów czasami zapominała o swoich taktycznych zadaniach. Dobrze, że to Kolejorz był bardziej skuteczny, przełamał się i na trudnym terenie w Zabrzu w końcu wygrał. Przed Lechem jeszcze dużo pracy bo błędy w defensywie były naprawdę duże i to cud, że rywal strzelił tylko jedną bramkę. Poszliśmy na piłkarską wymianę ciosów, szczególnie w pierwszej połowie bo jak to w naszej Ekstraklasie w drugiej połowie część zawodników obu ekip oddychało rękawami. Co do postawy poszczególnych zawodników Jakub Moder rozegrał świetne spotkanie i mimo, że nie strzelił bramki dla mnie jest najlepszym zawodnikiem w tym meczu. Tak jak pisała redakcja w pełni wykorzystał swoją szanse. Christian Gytkjaer znowu strzelił bramkę, ale nie oszukujmy się miał idealnie wystawioną piłkę i musiał trafić w takiej sytuacji do bramki Górnika, ale czasami jak patrze na naszego ofensywnego gracza to wydaje mi się, że myślami jest już poza Lechem, bo nie widzę u niego tej zaciętości w grze za szybko traci piłkę, a od napastnika wymaga się też aby potrafił przyjąć i przytrzymać futbolówkę, lub w ramach potrzeby rozegrać piłkę w odpowiedni sposób. Puchacz ładna i ważna bramka w końcu się w strzelił i myślę, że jeszcze nie jedną strzeli bramkę w naszej lidze, Jóźwiak jak zwykle szybki i potrafiący wygrywać indywidualne pojedynki, fajnie kręci rywalami szczęśliwa bramka, ale dobrze, że próbuje strzelać. Ogólnie o grze Lecha można by napisać pracę magisterską, ale dobrze że wygrali ważne trzy punkty, które zbliżają nas do czołówki. Lech potrzebuje serii zwycięstw bo jak to w naszej lidze walka o mistrzostwo przypomina wyścig żółwi i czołówka daleko nie uciekła Kolejorzowi. Czas wygrać u siebie. Także widzimy się na meczu z Wisłą.”

Autor wpisu: Wlkp. do newsa: Pięć szybkich wniosków: Górnik – Lech 1:3

„Drużynę buduje się od defensywy jeżeli dziś gra w niej teoretycznie 3 i 4 stoper w hierarchii do tego mam wrażenie, że brak transferu Gumnego i pozostanie w tej lidze mu szkodzi a po drugie tak naprawdę zmiennika na prawego stopera nie ma to gra Gumy nie porywa bo nie czuje konkurencji na tej pozycji. Do tego błędy w ustawieniu i kryciu w obronie szczególnie przy dośrodkowaniach i rzutach wolnych i tak mogliśmy wczoraj zostać skarceni i to więcej niż raz. No i Kostia nie wiem zagubiony jest chłopak i nie to, że się nad nim pastwię ale objeżdżali go chwilami jak chcieli i te jego bezproduktywne dośrodkowania w ofensywie – jest też cieniem samego siebie.

Pomoc – tam jest względne bogactwo co pokazały ostatnie mecze Moder pokazał, że może na tym poziomie rozgrywek wejść w pierwszym składzie i być pewnym punktem drużyny. Jóźwiak robi swoje do tego Puchacz dorzuca swoją nieprzewidywalność i ambicję co pokazał wczoraj zdobywając gola do szatni. Muhar może nie widoczny swoje robi ale jeśli nie wejdzie na wyższy poziom to w każdej chwili jakiś młody z akademii może za niego wskoczyć. Jeszcze Amaral widać w ostatnich meczach uśmiech na jego twarzy i tyle na razie o nim czekam na więcej.

Gytkier wbrew pozorom robił swoje ale nie otrzymywał za dużo piłek bo niestety wczoraj nie było ofensywnej gry na hura przez 90 min bo skupialiśmy się także na defensywie, przebiegł swoje, absorbował obrońców. Myślę, ze powrót Satki i Tiby pomoże tej drużynie!”

Autor wpisu: Bart do newsa: Rok bez Cywki

„Fajny ten transfer, taki nie za sensowny. Chociaż najlepsze że jak jeszcze grał to w środku pomocy wyglądał nawet przyzwoicie. Na występy na „8” jednak szans nie ma bo do jakości Tiby mu daleko plus ostatnio Moder zaprezentował się zadziwiająco dobrze. Na 6 też raczej nie zagra prędko bo pierwszym zmiennikiem Muhara jest Skrzypczak. Pozostaje jedynie prawa obrona, chociaż niewykluczone że przy braku Gumnego i tam Cywka nie pogra bo prędzej na boku zagra Satka. Tylko Piotr Rutkowski może robić takie bezsensowne i nieprzemyślane transfery. Tu naprawdę szkoda miejsca w składzie i pieniędzy na pensję. Szkoda też samemu Cywce zawracać dupę i zabierać czas który mógłby spożytkować w klubie w którym jest bardziej potrzebny. Najgorsze że to kolejny taki głupi ruch. Bolec nie wyciąga żadnych wniosków. Sisi, Volkov, Dudka, Tomasik, Cywka. Jeśli planowany jest kolejny taki transfer to zgłaszam swoją kandydaturę. W zamian za fajną pensyjkę jestem gotów ładnie trenować, z gracją siedzieć na ławce albo cierpliwie leczyć kontuzje. Pioter, wybierz mnie!”

Autor wpisu: bladixon do newsa: Na chłodno: Stabilnie

„Ujowo ale stabilnie. Dokąd to wszystko zmierza? Chciałoby się napisać Quo Vadis Kolejorzu z tym że jak dla mnie to już od dawna nie jest Kolejorz, to Amikorz… Jechałem w niedzielę na grzyby za Wronki, mijając po drodze stadion przy ul. Leśnej. Przypomniały się te wszystkie mecze, w których dostawaliśmy od Amici po dupsku. I ten jeden nie zapomniany kiedy dołożyliśmy im 4-1. Chyba jeszcze Gajtkowski próbował wtedy kopać w Poznaniu. Wtedy też nie było kolorowo, ale było po poznańsku i nawet jeżeli dziadowsko czasem to i tak swojsko… Transferów do drużyny w zimie nie będzie. Chociaż biorąc pod uwagę wynalazki z ostatniego okna transferowego to może i lepiej. Na transfery z w kwocie jaką wymarzyło sobie stado baranów okupujących budynki klubowe również. No chyba, że znajdą jeszcze większego barana któremu wcisną Gumę za ponad 5 baniek euro. I co dalej? Kto następny? A zresztą jakoś coraz mniej to nurtuje. Nauczyłem się żyć bez Lecha. Bo Lech został pogrzebany żywcem łapami pseudo biznesmenów, którzy przypadkowo znaleźli się w tym miejscu. Czasami jednak tęsknota powraca, jak za kimś bliskim kogo się utraciło. A iskierka nadziei na jego powrót tli się z roku na rok coraz mniejszym płomieniem :/”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Na chłodno: Stabilnie

„Nie zgodzę się. Nie jest ani trochę stabilnie. Stabilnie by było wtedy, gdyby klubem nie zarządzali Rutki z Klimczakiem, tylko odpowiednie osoby, a nasza gra i wyniki były lepsze. Gdybyśmy teraz byli albo liderem albo na podium i realnie walczyli o Mistrzostwo, to wtedy bym mógł powiedzieć OK, jest stabilnie. Nie przegrali 3 meczów z rzędu i awansowali do 1/16 PP. Mam się z tego cieszyć, skoro to jest ich obowiązek? Górna ósemka to na razie jest max ich możliwości. W ofensywie czasami potrafią coś strzelić, chociaż skrzydłowi dają nam za mało, zwłaszcza Jóźwiak, a Jevtić znowu zniknął. Na początku sezonu mówiłem o obronie i dalej jest ten sam problem – za dużo goli tracimy, a my nigdy w ostatnich sezonach nie byliśmy dobrzy w odrabianiu wyników. Rywale strzelają pierwsi, to zwykle wygrywają. Tak jak mówią niektórzy kibice to jest przeciętność ta cała obecna sytuacja. Pojedyncze wygrane nic nie dają, trzeba regularnie wygrywać i punktować. Ale czego się spodziewać po klubie zarządzanym przez Rutków. Oni już się szykują do sprzedaży Gumnego i liczeniu zysków. Tylko to się liczy. Było, jest i pewnie będzie słabo, ale na pewno nie stabilnie. Chyba że stabilność to ma być gra w kratkę naszej drużyny, wtedy ok.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Bułgarska pełna emocji

„Wygląda to wszystko bojowo, ale nie powinno tak być na Bułgarskiej. Tu królować powinien tylko Lech a liczba 11 porażek w ciągu dwóch lat jest wysoka. Warto zwrócić uwagę, że w owym czasie pierwsze porażki na B17 zaczęły się pojawiać od późnego Bjelicy w kwietniu 2018 , w rundzie finałowej w której liderujący Kolejorz nagle zapomniał jak się gra w pilkę. Od czasu Djurdjevicia czyli od sierpnia 2018 do dziś, Lech u siebie poniósł aż osiem porażek. Na zwycięstwo u siebie Lech czeka od 26 lipca, czyli ponad dwa miesiące ponosząc w tym czasie dwie porażki i raz remisując. Można odnieść wrażenie, że kluby Ekstraklasy przyjeżdżają na Bułgarską jak po swoje. Świadczy to o tym, że jakość klubu, zarządzanie, transfery, jakość piłkarzy, trenera i sztabu szkoleniowego sukcesywnie się pogarsza. Jeśli w sobotę Lech nie pokona Wisly Kraków u siebie, to będziemy mogli mówić o kryzysie B17. Lech jak wygnaniec lepiej będzie się czuł na wyjazdach grając na obcych stadionach, niż na swojej legendzie, miejscu największych sukcesów w historii klubu. To będzie świadczyło o tym, że wroniecki okupant zbezcześcił nasz stadion. A szkoda by było wyciągać takie wnioski. Oby Kolejorz jakoś pokonał tą Wisłę, obojętnie jak i w jakim stylu. W sobotę liczy się tylko zwycięstwo.”

Autor wpisu: John do newsa: Pięć szybkich wniosków: Górnik – Lech 1:3

„W tej lidze nie ma zespołu ponadprzeciętnego,wszystko zależy od dyspozycji dnia, każdy może wygrać z każdym.
Co by nie mówić, Górnik u siebie w tym sezonie bramki nie stracił,Lechowi udało strzelić się 3, grając bez absolutnego lidera, Tiby, i parą ŚO, Dejewski-Crnomarković. Najgorzej nie było, dobrze się mecz oglądało,w porównaniu do tego dramatu z Jagiellonią, gdzie nie było niczego ciekawego, czy meczu z Chrobrym gdzie, gdyby ktoś włączył tv w 70 minucie, to niczego by nie przegapił. Jest więcej ofensywy, to jest słabiej w defensywie, wtedy trzeba liczyć właśnie na lepszą skuteczność Lecha. Z Jagiellonią Lech zagrał bardzo słabo, ale Jagiellonia w ofensywie nie pokazała nic, jednak ciekawiej ogląda się mecze takie jak z Górnikiem. Lekki oddech można złapać, bo już tzw. czołówka miała Lechowi odjechać, i nie odjechała całe szczęście. Naprawdę duży minus, że Lech traci bramki w ten sam sposób, i nie ma na to recepty. Prosta wrzutka z bocznego sektora boiska, najczęściej zawodnik na stronie Gumnego ma dużo miejsca i czasu, no i krycie na radar w polu karnym, zawsze spóźniony Kostevych przy zagraniu na dalszy słupek. No i te proste błędy trzeba wyeliminować.”

Autor wpisu: 07 do newsa: Dogrywka: Górnik – Lech 1:3

„Cieszy wynik i stawianie na wychowanków. Gra jest daleka od dobrej. Lech był konkretniejszy w ofensywie dlatego wygrał. Moim zdaniem Moder wywalczył sobie więcej minut i powinien być w podstawowej 11 kiedy pod formą jest Jevtić. Inaczej gra się w rezerwach, a inaczej w I zespole. Uważam, że przy Tibie i Amaralu może pokazać znacznie więcej i tego od niego oczekuję. Na pewno wiele pracy jest przed defensywą, ale pamiętajmy, że ta formacja była najbardziej przebudowana latem, a teraz jeszcze doszły urazy…. Będzie lepiej jak zagrają kilka spotkań w tym samym ustawieniu. Najwięcej pretensji mam do Kosty który jako doświadczony defensor powinien dać tej formacji znacznie więcej, a jego gra jest przeciętna. Od kogo mamy wymagać od Dejewskiego? Ten dopiero łapie pierwsze spotkania w Ekstraklasie…. Zresztą gość ma swoje lata, a gra jeszcze w Polsce co dobitnie świadczy o tym, że jest przeciętny. Seweryn Gancarczyk 2.0. Za rok Puchacz nie da mu pograć.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. Bart pisze:

    Co do Bjelicy i finału PP – jedyne co mu mogę zarzucić to wystawienie w finale Buricia mimo że Jasiu był wówczas w fatalnej formie a Putnocky był w gazie. Nawet błędem nie było samo wystawienie Buricia tylko obiecanie mu tego finału kilka miesięcy wcześniej i głośne mówienie że w finale PP zagra Burić. W ten sposób Bjelica odebrał sobie pole manewru i po prostu musiał tego Buricia wystawić żeby nie wyjść na niepoważnego.