Oko na grę: Jakub Kamiński
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
Jakub Kamiński w meczu z Wisłą dość niespodziewanie pojawił się w pierwszym składzie Lecha Poznań notując trzeci występ w pierwszej drużynie i drugi przy Bułgarskiej od początku. Była to dobra okazja, aby bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.
Opis gry:
Jakub Kamiński w sobotnim meczu z Wisłą Kraków był ustawiony na swojej nominalnej pozycji lewego pomocnika. Od początku nie miał łatwo, ponieważ Lech był w defensywie, bronił się, miał problemy z pressingiem Wisły atakując głownie drugą stroną. Młody lechita przez to nie był zbyt widoczny i długo nie umiał złapać dobrego rytmu. Obiektywnie nadawał się do zmiany w przerwie. Trener Dariusz Żuraw po pierwszych 45 minutach podjął inną decyzję, Lech w drugiej odsłonie zaczął grać lepiej w ofensywie, lepiej wyglądały jego kontrataki i lepiej spisywał się Kamiński mający z czasem coraz więcej miejsca na boisku. Efektem tego była m.in. kontra po której 17-latek mając piłkę na lepszej prawej nodze chyba powinien zdecydować się na oddanie strzału zamiast na zagranie na lewą stronę do Jakuba Modera. „Kamyk” naprawił swój błąd w 74 minucie. Wtedy już nie kombinował tylko otrzymując piłkę na około 15 metrze zdecydował się na strzał sparowany przez bramkarza prosto pod nogi Christiana Gytkjaera. Duńczyk trafił na 2:0, dlatego Jakubowi Kamińskiemu śmiało można zaliczyć asystę drugiego stopnia. Młody pomocnik oddał w sobotę 3 strzały z czego 1 był celny, zaliczył 1 kluczowe zagranie mając w sumie 85% udanych podań oraz 47% wygranych pojedynków 1 na 1 (spośród pomocników najwięcej obok Jóźwiaka). Lewy pomocnik Lecha Poznań jak na 79 minut gry nie zaliczył zbyt wielu kontaktów z piłką. Można było czasem odnieść wrażenie, że był pomijany przez zespół, który wolał atakować drugą stroną. Mimo to, Jakub Kamiński otrzymując kolejną szansę od trenera Dariusza Żurawia i to od początku na Bułgarskiej nie zawiódł sztabu szkoleniowego jak i kibiców. Spisał się nieźle, jak na tak młodego gracza niczym nie odstawał od reszty pokazując po przerwie trochę piłkarskiej jakości. Bez dwóch zdań „Kamyk” to boczny pomocnik z bardzo dużym potencjałem, który w meczu ze słabą Wisłą zebrał bezcenne doświadczenie mogące procentować w przyszłości już w starciach z lepszymi, a także bardziej wymagającymi rywalami od krakowian.
Ocena gry: 4
38. Jakub Kamiński
Mecz: Lech Poznań – Wisła Kraków 4:0 (05.10.2019)
Czas gry: 1-79 min.
Pozycja: lewy pomocnik
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Kontakty z piłką: 50
Faule popełnione: 0
Był faulowany: 0
Podania: 27
Celne podania: 23
Zagrania kluczowe: 1
Strzały: 3
Strzały celne: 1
Dośrodkowania: 2
Pojedynki: 15
Wygrane pojedynki: 7
Odbiory: 3
Straty: 4
InStat index: 314 (4 wynik na 13 sklasyfikowanych piłkarzy Lecha Poznań)
Jakub Kamiński podczas meczu z Wisłą:
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Ten talent fajnie się rozwija. Za dwa lata od niego i Marchwińskiego trener będzie zaczynał skład. Na dziś ma jeszcze kilka braków, ale udanie wchodzi nie tylko w piłkę seniorską, ale od razu robi to w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Szacun. Zauważyłem ,że brakuje mu soczystego uderzenia jakie ma Moder. Nad tym musi popracować. Pracuj tak dalej Jakub.
Wydaje się że w pojedynkach z takimi rywalami jak Wisła Kraków młody pomocnik powinien zbierać doświadczenie występując w miarę możliwości od początku meczu. W przyszłości na lewej stronie para lewy obrońca Puchacz- lewoskrzydłowy Kamiński może dać nam wiele radości. Oczywiście młody piłkarz nie może się podpalać i musi cały czas pracować aby podnosić swoje umiejętności i być gotowym do wywalczenia sobie miejsca w podstawie. Mecz w jego wykonaniu wyglądał tak jak Redakcja opisała. , i choć pierwsza połowa nie powalała to jednak w drugiej części meczu Jakub pokazał swoje możliwości w zasadzie notując asystę przy bardzo ważnej, dającej spokój bramce na 2:0. Czwórka za występ jak najbardziej zasłużona
W skali szkolnej 3+.
Nie powiedział bym, że nadawał się do zmiany w przerwie.
Do przerwy cały zespół grał słabo,to samo można by powiedzieć o każdym innym zawodniku, może oprócz Jóźwiaka.
Ma 17 lat , wiadomo, że musi się wzmocnić fizycznie.
Według mnie brakuje mu jeszcze więcej pewności siebie i odwagi.
Jego dużym atutem ma być drybling ,a widzę, że jeszcze boi się zagrać 1 na 1,z każdą akcją zabiera się do środka,wybiera najprostsze rozwiązanie.
Na pewno lepiej inwestować w przyszłość i stawiać na Kamińskiego , niż na Makuszewskiego, który może sobie szukać klubu.
Jak już zaryzykuję, kilka razy ogra przeciwnika ,to zobaczy , że nie ma się czego bać,a jak zacznie robić przewagę to i koledzy chętniej będą na niego grać.
Potrzebny jest czas,no i cały czas praca nad poprawą swoich umiejętności,o czym niektórzy zapominają po wejściu na pewien poziom ,a potem stoją w miejscu i zastanawiamy się dlaczego zawodnik przestał się rozwijać.
No właśnie było widać pomijanie go przez zespół sama gra średnia ale ważne doświadczenie zebrane z boiska zimą powinni go wypożyczyć do 1 ligi niech zbiera doświadczenie
Fajnie zagrał. Jak nie będzie się bał iść za akcją, to może w przyszłości notować wiele asyst. Tutaj pół asysta i to samo z Górnikiem. Tak trzymać.
Przyzwoity występ, wolę aby miał możliwość ograć się młody zawodnik jeżeli nie ustępuje żadnemu starszemu zawodnikowi czy też obcokrajowcowi na swojej pozycji. Bravo Kamyk
Jak na zoltodzioba nie zagrał źle. Oby robił postępy to będzie wzmocnieniem.
obserwuję Kamińskiego od sezonu 2018/2019 kiedy miał taki sam ( i ogromny) wkład do awansu do 2 ligi ( razem z Kołodziejem, Szymańskim i Dudką). To oni ( no może plus Tupaj) dali awans rezerwom.
Kołodziej odszedł do Elany ( a był na bank lepszy od Ruska!), Dudka-emerytura piłkarska, Szymański jest 2 bramkarzem Lecha. Może i dobrze że gra wyżej i Żuraw nie czeka ( na co Aż będzie miał 30 lat?) z jego wystawianiem. Ma odejście, ma strzał ( rezerwy!), na drybling a 87% celnych podań też mówią swoje. Niech tylko nie „pakuje” a stawia na swoje naturalne granie i je doskonali. Na teraz brak mu jedynie pewności swojego MIEJSCA w drużynie, bo reszta jest OK.
Musi wiedzieć że jest MOCNY i że jak jest okazja to dostanie piłkę.
„Przeloty na darmo” strasznie frustrują!
Niech gra bo doświadczenia nie dostanie w paczce pod choinkę! A warto w niego inwestować.
Myślę że to talent większy od Jóżwiaka.
Musi poprawić uderzenie, ale zgadzam się z Tobą .