Gytkjaer zapisał się w historii
Christian Gytkjaer od momentu przyjazdu do Polski latem 2017 roku jeszcze nie miał tak udanego startu w sezonie jak teraz. Reprezentant Danii powołany do kadry swojego kraju także na październikowe mecze w pierwszych 11 kolejkach sezonu 2019/2020 zdobył 7 goli w 9 spotkaniach dokładając do tego dorobku jeszcze 1 bramkę w Pucharze Polski. Gra „Gyta” nie zawsze powala na kolana, jednak czasem jest zabójczo skuteczna dla przeciwników.
Christian Gytkjaer po przyjściu do Lecha Poznań długo miał problem ze zdobywaniem goli na wyjazdach. W ubiegłym sezonie ligowym na obcym terenie trafił tylko raz w Sosnowcu. W tym trwającym już ukłuł w Zabrzu, w Gdańsku oraz 2-krotnie w Bełchatowie.
O gol przed Rudnevsem
Christian Gytkjaer rozegrał dotąd w Lechu 91 oficjalnych meczów w których zdobył 46 goli. To o 2 bramki lepszy wynik niż w FK Haugesund w barwach którego także zaliczył 91 spotkań. W ostatnim pojedynku z Wisłą reprezentant Danii pobił już rekord Artjomsa Rudnevsa (45 trafień w 73 meczach) zostającym tym samym najskuteczniejszym zagranicznym napastnikiem w historii Lecha Poznań. Łotysz zaliczył w Lechu więcej hat-tricków (5 przy 3 hat-trickach Duńczyka), który strzelił za to mniej bramek z karnych.
Obaj bez sukcesów, Rudnevs dał więcej radości
Artjoms Rudnevs spędził w Lechu tylko 2 lata zdobywając 33 ligowych gole. Christian Gytkjaer rozgrywa w Kolejorzu już 3 sezon notując na naszych boiskach dotąd 38 trafień. To co łączy obu piłkarzy to na razie brak sukcesów w „niebiesko-białych” barwach. Łotysz nigdy nie zdobył nawet medalu Mistrz Polski będąc tylko królem strzelców Ekstraklasy w sezonie 2011/2012. Z kolei Duńczyk wywalczył z Kolejorzem brąz w rozgrywkach 2017/2018. Nadal występuje przy Bułgarskiej, dlatego ma szanse na kolejne medale, a także na indywidualne zwycięstwo w postaci sięgnięcia po koronę króla strzelców Ekstraklasy. Artjoms Rudnevs potrzebował mniej meczów niż Christian Gytkjaer, aby strzelić 45 goli. Łotysz, który 2 lata temu zakończył karierę w wieku 29 lat był też bardziej lubianym zawodnikiem przez kibiców. Do dziś kojarzy się przede wszystkim ze słynnym hat-trickiem strzelonym Juventusowi Turyn na wyjeździe w fazie grupowej Ligi Europy.
Gytkjaer najlepszy w Europie
Christian Gytkjaer jest obecnie nie tylko najskuteczniejszym w historii zagranicznym zawodnikiem Lecha Poznań. Rok temu po strzeleniu hat-tricka Szachtiorowi Soligorsk został również najlepszym strzelcem Kolejorza w 40-letniej historii gier w europejskich pucharach. Duńczyk na arenie międzynarodowej zdobył dla naszego klubu 7 bramek w ciągu 2 lat.
Duńczyk z szansą na kolejne rekordy
Christian Gytkjaer wypełni kontrakt kończący się 30 czerwca 2020 roku. Klub nie puści zimą tego zawodnika zdając sobie sprawę z jego chęci odejścia po zakończeniu tego sezonu. Duńczyk ma pewny plac w Kolejorzu mając oczywiście szanse na śrubowanie kolejnych liczb czy Lechowych rekordów. Przede wszystkim aktualnie prawonożnemu snajperowi brakuje tylko 2 trafień do dobicia do granicy 150 oficjalnych goli na wszystkich frontach na jakich dotąd wystąpił. „Gyt” jeszcze nigdy w karierze nie osiągnął granicy 20 ligowych bramek strzelonych w sezonie. Rekord to 19 trafień, który ma szansę pobić w trwających rozgrywkach 2019/2020.
Passa trwa
Christian Gytkjaer ma obecnie serię 4 kolejnych meczów z golem. Duńczyk trafił do siatki w Gdańsku, w Głogowie, w Zabrzu oraz z Wisłą. Od kiedy gra w Lechu taką passę miał tylko na początku wiosny 2018 zdobywając wtedy gola w 5 kolejnych meczach. Dokładnie za tydzień poznaniacy zmierzą się z Legią, której 29-latek wbił dotąd 2 bramki w tym 1 w Warszawie.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Teraz jest 72 minuta meczu ze Szwajcarią, Gytkjaer na razie na ławce. Wynik 0:0.
Gytkjaer chyba legendą Lecha nigdy nie zostanie . Jest na to zbyt anonimowym piłkarzem, widać go tylko wtedy kiedy trafia z krótką przerwą na moment w Kolejorzu, kiedy grał zaczepnie, a na magię fotki z pucharem raczej mało kto się złapie. Inni nasi snajperzy, Araszkiewicz, Juskowiak, Podbrożny ( pomimo tego co zrobił później), Reis, Lewandowski czy Rudnievs, a nawet Teodorczyk i Zaur Sadajev byli piłkarzami, którzy mocno wbili się w pamięć, a niektórzy i w serca, Wielkopolskich kiboli. A Christian jest jakiś cholernie anonimowy. W grze go nie widać, a rzuca się w oczy tylko wtedy kiedy dołoży nogę i strzeli gola. A jest cholernie skuteczny. Przez to wszystko Gytkjaer jest snajperem którego trudno zdefiniować, upilnować, i zapobiec strzelonej przez niego bramce. Szkoda że po wypełnieniu kontraktu z Lecha pewnie odejdzie. Gdyby został to być może zmierzyłby się z kolejnymi lechowymi rekordami. Zresztą ten rekord strzelonych bramek będzie trudny do poprawienia, a znając Christiana, do końca sezonu jeszcze pewnie parę bramek dołoży. Powodzenia
Nie jestem ekspertem ale sądzę że liczby Christian mógłby mieć lepsze gdyby miał mu kto podawac piłke.W Lechu takiego „podawacza” brakuje.Gytkjear jest raczej zawodnikiem dobrze czujacym się w polu karnym.Umie sie zastawić,przyjąc,strzelić tyle tylko że nie ma go kto obsłużyć.Gdyby miał takiego gostka to Lech na Gytkiearze dawno by zarobił a tak odejdzie za darmo.Ciekawe kto go zastąpi?.
Chociaż jeden transfer w otatnich latach któremu nie można nic zarzucić. Trafiona okazja, wysoki jak na Lech kontrakt, który się jednak spłacił, mimo paru przerw z powodu kontuzji. Chłop chce zmienić klub, Lech się nie zgadza, a ten nie stroi fochów tylko elegancko ładuje kasty dalej.
Pytanie: czy gdyby chciał powiedzmy 50 procent podwyżki i jakiejś kasy za przedłużenie na powiedzmy dwa-trzy lata, dalibyście?
To było do przewidzenia, że Gytkjaer odejdzie latem z Lecha.
Spokojnie sobie znajdzie lepszy klub.
W takim razie zimą powinien przyjść już napastnik, ale to nie w stylu Piotrusia byłoby.
Mi wystarczy jak przedłuży serię z golem w następnej kolejce i wygramy. A potem w następnej i następnej.