Analiza i statystyki meczu z Legią

Sobotni mecz Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1 był jednym z najsłabszych spotkań w wykonaniu Kolejorza w trwających rozgrywkach ligowych. Zespół Dariusza Żurawia po 2 tygodniach przerwy na kadrę szczególnie w ofensywie był cieniem drużyny z wcześniejszych 2 pojedynków w których imponował rozmachem i polotem w grze.



Obrona (ocena formacji: 1)

Trener Dariusz Żuraw składem defensywy nie zaskoczył. Zaskoczeniem nie była też postawa defensywy, która gra przeciętnie od początku sezonu. Lech był bardzo nerwowy w swoich poczynaniach mając duże problemy przede wszystkim na bokach. Robert Gumny wraz z Volodymyrem Kostevychem zupełnie sobie nie radzili, Legia widziała już od pierwszych minut ich nieporadność przeprowadzając wiele akcji właśnie bocznymi sektorami boiska. Obaj nasi boczni obrońcy źle wyglądali fizycznie wygrywając raptem 44 i 54% pojedynków 1 na 1. Gol stracony na 1:2 padł właśnie po dośrodkowaniu ze strony po której biegał Volodymyr Kostevych oraz po ewidentnym błędzie Mickiego van der Harta, który nie dał rady wyskoczyć do piłki. Spośród obrońców najlepiej zagrał Lubomir Satka analizowany już w „Oko na grę”, który mimo wszystko miał swój udział przy pierwszej straconej bramce, gdy najpierw łatwo dał się ograć a potem złym wślizgiem wyłożył piłkę zawodnikowi Legii. Obrona Lecha nie stanowiła wczoraj monolitu pozwalając Legii na bardzo wiele w naszym polu karnym.

Pomoc (ocena formacji: 1)

Lech trafił wczoraj na zespół lepszy piłkarsko do Chrobrego, Górnika czy Wisły, dlatego w środku pola nie był już tak efektowny i efektywny, jak wcześniej. Nasi dwaj środkowi pomocnicy w postaci Jakuba Modera oraz Karlo Muhara musieli ratować się faulami szybko dostając po kartce, które zahamowały ich zdecydowaną grę w kolejnych minutach. Obaj wygrali odpowiednio 38% i 50% pojedynków 1 na 1 co jak na zawodników występujących na pozycjach „6”, „8” jest słabym rezultatem. Poza golem niewiele pokazał człapiący przez większą część spotkania Darko Jevtić nadający się do zmiany wcześniej niż w 73 minucie. Dużo gorzej niż przed przerwą na kadrę zagrali także skrzydłowi w postaci Kamila Jóźwiaka oraz Tymoteusza Puchacza. Lech w sobotę przy Łazienkowskiej wykonał raptem 5 kluczowych zagrań przy 12 takich samych podaniach Legii. Sam nasz zespół miał duże problemy z utrzymaniem się przy piłce dając się stłamsić rywalowi między 16 a 45 minutą gry, nie potrafił grać w ataku pozycyjnym ani wyprowadzać kontr. Legia w środku pola wygląda dużo lepiej od wolnego, nieudolnego Lecha Poznań, który sprawiał wrażenie zaskoczonej drużyny szybką i składną grą przeciwnika w środku pola. Nasi pomocnicy mieli wczoraj problem szczególnie z wygrywaniem pojedynków 1 na 1. Najlepszy pod tym względem był chyba najbardziej aktywny w naszej drużynie Kamil Jóźwiak (62%). Dużo więcej należało wymagać jeszcze od zmienników w postaci Jakuba Kamińskiego i Joao Amarala. Obaj rezerwowi nie zmienili obrazu gry, dostosowali się do słabo grającego Lecha, który w ofensywnie poza jedną, trochę przypadkową bramkową akcją bardzo mocno rozczarował.

Atak (ocena formacji: 1)

Christian Gytkjaer był napastnikiem niemalże nieobecnym. Oddał 1 strzał w pierwszej połowie prosto w bramkarza i to byłoby na tyle. Duńczyk przez 90 minut gry wykonał raptem 14 podań, stoczył 14 pojedynków wygrywając 2 z nich. Ocena formacji ataku, która nie może być inna niż niedostateczna i tak jest za wysoka. Reprezentant Danii mający niewielkie wsparcie z drugiej linii przespacerował sobie mecz w którym ponownie miotał się między dobrze kryjącymi go obrońcami Legii.

Ogólne wrażenie (ocena meczu: 1)

Dużo zostało już wcześniej i wyżej napisane. Lech zagrał słabo nie pierwszy i nie ostatni raz. Ponownie przegrał mecz ważny, z mocnym jak na polskie warunki rywalem nie potrafiąc wykorzystać wielu kadrowych problemów Legii, która chyba zaskoczyła naszych piłkarzy dobrą, ofensywną i waleczną grą szczególnie w środku pola. Lechici dali się zdominować gospodarzom między 16 a 45 minuta gry mając wtedy tylko 35% posiadania piłki. Niezasłużenie wyszli na prowadzenie i niestety zasłużenie przegrali będąc zespołem słabszym, mniej zdeterminowanym, ambitnym, mniej walecznym oraz gorszym piłkarsko, który oddał mniej strzałów niż Legia stwarzając też mniej dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Lech tak naprawdę ośmieszył się w Warszawie. Przegrał z przeciwnikiem będącym w kryzysie, prowadząc 1:0 i z rywalem, który nie zagrał w optymalnym składzie. Kolejny zawód po tylu przegranych meczach w ostatnich latach/miesiącach nie jest już niczym nowym.


data-ad-slot=”8323565582″>

Składy

1-4-2-3-1

Majecki – Karbownik, Wieteska, Lewczuk, Rocha (60.Niezgoda) – Antolić, Martins – Wszołek, Luquinhas (74.Rosołek), Novikovas – Kante (80.Gvilia).

1-4-2-3-1

Van der Hart – Gumny, Satka, Crnomarković, Kostevych – Muhar (80.Tomczyk), Moder – Jóźwiak (73.Kamiński), Jevtić (73.Amaral), Puchacz – Gytkjaer.

Statystyki meczu Legia – Lech 2:1 według InStat

Bramki: 2 – 1
Strzały: 20 – 13
Strzały celne: 8 – 4
Strzały niecelne/zablokowane: 12 – 9
Stałe fragmenty: 11 – 12
Faule: 16 – 17
Żółte kartki: 2 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 3
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 2 – 2
Posiadanie piłki: 55% – 45%
Celne podania: 85% – 84%
Wygrane pojedynki: 52% – 48%
Pokonane kilometry: 111,17 km – 109,29 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 20 – 20

Lechowe statystyki meczu Legia – Lech 2:1

Strzały z pola karnego: 6
Strzały z dystansu: 7
Zwody: 28
Odbiory: 44
Podania kluczowe: 5
Strona najczęstszych ataków: prawa

InStat index piłkarzy Lecha Poznań za ten mecz:

301 – Jevtić
263 – Jóźwiak
257 – Crnomarković
253 – Puchacz
249 – Satka
248 – Van der Hart
233 – Kostevych
232 – Moder
230 – Gumny
230 – Muhar
229 – Amaral
215 – Kamiński
211 – Gytkjaer

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. J5 pisze:

    Wracamy chyba pod względem gry, mentalności , ambicji, taktyku, kondycji, trenera i sztabu szkoleniowego do ubiegłego sezonu, i chyba będziemy w tym negatywnym znaczeniu śrubować wynik. O ile jeszcze w ubiegłym sezonie można było coś zrobić, czyli pozbyć się przegrywów a w ich miejsce kupuć kilku bardzo dobrych na polskie warunki zawodników , o tyle w tym sezonie nie będzie takiej możliwości. Kończą się kontrakty kolejnym piłkarzom, słabego Gumnego nikt nie kupi za tylle ile żądają wroniarze, a do przeciętniaka z bardzo słabej igi nikt nie będzie chciał przyjść. Akademia nie potrafi wyszkolić ani wyszukać tak zdolnych zawodników jak kiedyś, a talenty w postaci Marchewy nie mają się od kogo uczyć. Budżet się skończy, a klub w zasadzie trzeba budować od sportowych podstaw już teraz, zmienić zarząd i trenerów na pasjonatów, odbudować skauting niegdyś najlepszy w Polsce i mozolnie odbudowywać w kraju i w Europie markę Lech Poznań. Znowu kilka lat straconych na głupotę tego zarządu. I jeszcze orzy okazji, trzeba by zmienić właściciela

  2. Tadeo pisze:

    Kolejny raz trener Zuraw oboecuje nam dobry meczi 3 pkt. Niestety kolejny raz oboetnice bez pokrycia i niedotrzymane.Kolejny raz zespół po kadrze spisuje się mizerne.Kolejny raz zawodzą Ci na których najbardziej liczymy.Kolejny raz nie potrafimy wygrać z slabiutką Legią.Ile jeszcze razy będzie tych kolejnych ?Lech nie ma piłkarzy, nie ma trenera, nie ma stylu i taktyki.Jak za tem możemy liczyć na zwycięstwa z drużynami z czołówki , i zdobywanie trofeów.Dopóki Rutkowscy będą rządzić Lechem , to o takim Lechu jakiego chcieliby kibice , możemy tylko pomarzyć.