Na chłodno: Jest jak jest

Cykl „Na chłodno” to najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com publikowanych co tydzień przeważnie w poniedziałek. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.



Dzień dobry wszystkim stałym czytelnikom KKSLECH.com w kolejnym odcinku cyklu „Na chłodno”. Sobotni mecz z Legią Warszawa wypadł nawet gorzej niż przewidywaliśmy przed jego rozpoczęciem. Miał być remis, była porażka i to niestety zasłużona. Zespół Lecha zaprezentował się słabo kończąc swoją mityczną walkę o wygraną po 15 minutach dobrej gry z boiskową przewagą. Nawet mimo wielu osłabień Legii spowodowanych wieloma kontuzjami i jej kryzysu było widać, kto ma lepszych piłkarzy, bardziej chce zwyciężyć, wygrać ważny mecz. Lech poległ, bo przede wszystkim przegrał walkę w środku pola, gdzie Legia dominowała przez większą część spotkania grając szybciej, waleczniej, składniej i ofensywniej. Wszystkie najważniejsze liczby po sobotnim spotkaniu stały po stronie rywala w takim takie jak posiadanie piłki, strzały, strzały celne, wygrane pojedynki 1 na 1, zagrania kluczowe a nawet liczba pokonanych kilometrów mimo wyższego posiadania futbolówki przez Legię.

Porażka z Legią większą niespodzianką nie jest. Lech przegrał taki mecz nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni. Takich spotkań w tym sezonie oraz w kolejnych latach będzie jeszcze wiele do czego wielu kibiców już dawno się przyzwyczaiło śledząc losy ligowego średniaka jakim stał się Lech pod wodzą zarządu skupionego teraz na szkoleniu wychowanków. Niespodzianką w sobotę i jak to zwykle w Lechu bywa – nieprzyjemną – była porażka przy prowadzeniu na które zespół wyszedł szczęśliwie w okresie słabej gry. Był to oczywiście pierwszy mecz Kolejorza w tym sezonie zakończony przegraną przy prowadzeniu 1:0 i 6 w od sezonu 2015/2016 od którego rozpoczęcia nasz zespół zaliczył 105 spotkań w których jako pierwszy wychodził na prowadzenie. Kolejna przegrana w ważnym meczu czy spadek na 8. miejsce w klubie nie robi większego wrażenia skoro wcześniej udało się 3 razy wygrać ze słabeuszami. Dariusz Żuraw nie miał i nie ma postawionego żadnego celu sportowego, jest rozliczany z wprowadzania/promowania wychowanków a nie z wyników, które napędzają atmosferę. Ten rezultat również dla części piłkarzy nie ma większego znaczenia. Wychowankowie będą jeszcze mieli wiele okazji do pokazania się skautom w wygranych starciach z gorszymi drużynami od Legii, natomiast wielu piłkarzy po sezonie i tak odchodzi (6 zawodnikom wygasają umowy) w tym Darko Jevticiowi, który nawet zapowiedział już odejście. W takiej sytuacji, od drużyny, która za kilka miesięcy przejdzie kolejną rewolucję rozpoczynając następny sezon przejściowy trudno oczekiwać sprawiania pozytywnych niespodzianek na które wszyscy czekamy. Lech od miesięcy specjalizuje się w ogrywaniu słabych tej ligi, drużyn gorszych kadrowo i zwyciężaniu w meczach na prawie pustych stadionach lub przy niskiej frekwencji. Choćby wiosną w fatalnej sytuacji poznaniacy 2 razy ograli u siebie Legię co zupełnie nic nie dało, humorów nie poprawiło, te 6 punktów nie wystarczyło nawet do europejskich pucharów. Teraz przyszedł dużo ważniejszy mecz z Legią przed którym tak jak wiosną 2017 roku – Lech był przed Legią w tabeli i oczywiście przegrał dopisując do porażek z Cracovią, Śląskiem, Lechią + remisów z Piastem i Jagiellonią kolejny przerżnięty mecz z kimś poważnym po którym jest jak jest. Jesteśmy tam, gdzie miejsce średniaka, czyli akurat na 8. miejscu z 2 punktami mniej po 12 kolejkach niż 12 miesięcy temu.

Sobotni mecz pokazał jeszcze jedną rzecz. Był świetnym dowodem na to kogo Lech ściągnął pokazując, że przedsezonowe obawy klubu o jakość nowych nabytków nie były bezpodstawne. O tym jak wygląda rzeczywistość i realizacja strategii wprowadzonej latem pisaliśmy podczas przerwy na kadrę dnia 11 października -> TUTAJ. Mecz z Legią nie spowodował zawalenia się kolejnego planu. Był jedynie gwoździem do czegoś co upadło już wcześniej. Nowi zawodnicy nie dali rady, nie dali jakości, spalili się przy Łazienkowskiej. Na kolejnych piłkarzy nie ma już pieniędzy. Nie ma nawet ochoty przeprowadzania kolejnych wzmocnień przy korzystaniu z umiejętności nowego działu skautingu powstałego roku temu, któremu Ivan Djurdjević już nie pomoże jak zrobił to z Portugalczykami będącymi ostatnimi udanymi transferami Kolejorza. Powoli zarząd może już zacząć wprowadzać poprawki do swojej kolejnej nietrafionej strategii. Może już myśleć o jeszcze mocniejszym postawieniu na wychowanków, grać już samą młodzieżą licząc na wsparcie wszystkich kibiców bez wyjątku, którzy tłumem będą walić na stadion bez względu na wyniki (śmiech przez łzy).

Na koniec dzisiejszego odcinka „Na chłodno” jeszcze jedna sprawa. Krótko przed ostatnim meczem znany, a także powszechnie lubiany na tej witrynie kibic o nicku „tomasz1973” napisał w Śmietniku Kibica coś takiego rozpoczynając później ciekawą dyskusję: – „Dzisiaj mecz z ległą… Ostatni wpis w śmietniku wczoraj godz 14.09… Ja pierdole, Rutki co wyście zrobili z tą pasją jaka tu, w Wielkopolsce była?!?!!? Jeszcze parę lat temu nie nadążało się na bieżąco czytać wpisów przed takim meczem…”

Z naszej strony warto odnieść się do tego dzisiaj: Taka sytuacja zupełnie nie dziwi i ma miejsce od kilkunastu miesięcy. Lech to średniak bez celów sportowych i aspirujący do gry góra o europejskie puchary. Trudno zatem oczekiwać, żeby kibice mieli wymagania, czekali na mecze tak jak kiedyś zajmując się Lechem na co dzień czy żyli spotkaniami w dniu meczu z nadzieją na regularne zwycięstwa bądź dobrą grę. Lech pod wodzą nieomylnego zarządu to przede wszystkim drużyna przyciągająca uwagę ludzi tylko raz w tygodniu w weekend. Gdy wygrywa z gorszym od siebie lub z innym średniakiem, to nie przykuwa większej uwagi. Zespół zwraca na siebie uwagę dopiero wtedy, gdy przegrywa kolejny mecz o coś, z kimś poważnym, klasyk, pojedynek tzw. „na szczycie” lub znów się kompromituje. Ogrywanie zespołów pokroju piętnastego ŁKS-u, trzynastej Wisły, dwunastego Rakowa, jedenastego Górnika i dla odmiany drugiej, ale mało medialnej Wisły Płock nie robi na wielu kibicach zainteresowanych sprawami sportowymi większego wrażenia. Co innego gdy Lech nie potrafi ograć nawet słabszego od siebie. Wówczas natychmiast zwraca uwagę kibiców i tak samo będzie jeśli nie daj Boże ekipa Dariusza Żurawia nie pokona wkrótce dziesiątego Zagłębia, II-ligowej Resovii czy ostatniej Korony. Jeśli wygra w tych meczach – w porządku, życie będzie toczyło się dalej, gorzej w klubie nie będzie, będzie tak jak było. Jeżeli nie wygra – dopiero wtedy Lech ponownie zwróci na siebie uwagę zachęcając więcej internautów do wyrażania swoich opinii.

PS. W przyszły poniedziałek „Na chłodno” nie będzie z racji pucharowego meczu w Rzeszowie już we wtorek. Kolejny odcinek pojawi się 4 listopada już po Pogoni, a więc drużynie wyżej notowanej od Lecha, który 2 listopada stanie przed szansą pokonania przeciwnika wyżej notowanego. Może wreszcie jakimś cudem uda się ograć kogoś bardziej konkretnego od słabeuszy słabej ligi.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







28 komentarzy

  1. wagon pisze:

    podczas budowania kadry na ten sezon zrobiono dużo błędów, do fakt niepodlegający dyskusji,
    jedyna nadzieja w sztabie trenerskim, ale tu widać bardzo ich bardzo słabą pozycję lub niekompetencje, bo jak wytłumaczyć zgodę lub bierność przy transferach,
    druga nadzieja to Młodzież, oni mogą być tylko lepsi,
    trzecia nadzieja to specyfika ligi, rok temu po 12 kolejkach Cracovia szorowała dno tabeli z 10 pkt i stratą 13 pkt do Jagiellonia Białystok aby zakończyć sezon przed nimi na 4 miejscu i grą w pucharach,
    niestety pozostało liczyć na zbiegi okoliczności i potencjał kilku piłkarzy, pozostawiając rozsądek w budowaniu zespołu z boku,

    • 100h2o pisze:

      wiesz chyba trener niewiele może „przy transferach”. Taka prawda nawet mimo propagandy, że jest inaczej

    • kksjanek pisze:

      Czyli pozostaje nam znów liczyć na cud, który się nie wydarzy. Już widać, że ten zespół dzięki kilku zawodnikom ma potencjał, żeby ogrywać zespoły z dolnej części tabeli, a zbyt mało jakości na zespoły z góry. Najgorsze jest to, że nie zapowiada się, żeby zostały wyeliminowane najsłabsze punkty. Hart, Crnomarkovic będą nadal grali w 1 składzie, nie ma dla nich zastępców. Możliwe, że nie będziemy musieli już patrzeć na Kostevycza, którego na stałe na LO powinien zastąpić Puchacz. Jeszcze Karlo będzie pauzował, więc pojawia się szansa dla Skrzypczaka. Teraz przed nami ciężkie mecze w lidze oraz ważny pojedynek w PP, mocno obawiam się najbliższych spotkań.

  2. 100h2o pisze:

    Staram się znajdować cały czas nieco optymizmu w moim podejściu do Kolejorza, bo tak powinien reagować kibol na swó klub. Tem któremu się kibicuje. Założyłem nawet że LUBIĘ Żurawia i go popieram choćby tylko z tego powodu. I założyłem, żę będę go popierał do końca jego pracy. Ot tak z założenia.
    No tak, ale to co NAPISALIŚCIE to stwierdzenie, bardzo oczywiste, że w zimie jest zimno, a w lecie ciepło. Tak, niestety muszę przyznać MACIE RACJĘ. Lech to „wylęgarnia” młodych na sprzedaż, klub średniej ligowej POLSKIEJ jakości ( nie komplement). Znaków , żę w tym sezonie i… może w następnym po prostu NIE MA. Jak piszecie, odejdzie następna wyuchta graczy i znowu będziemy mieli „dzień świstaka” czyli powtórkę z obecnego sezonu .
    Czyli tak „milutko i cieplutko bez wstrząsów” , ale i bez większych emocji Słabe to gdy wiemy żę przecież PIŁKA NOŻNA to nade wszystko emocje ( co oczywiste, choćby nawet w tak słabym meczu jak ostatnie Derby Pomorza gdzie te emocje aż się gotowały a i wynik zmieniał się niespodziewanie no i bramka w 93 minucie dla gospodarzy!).
    Lech to „szary, bez smaku klub” z powoli obojętniejącymi kibicami. Smutne to.

  3. John pisze:

    Nawet przy słabej grze legia była do ogrania, Muhar położył mecz, który zaczął się układać.
    On powinien mieć zakaz opuszczania własnej połowy ,bo jak już pójdzie strata,to nie ma szans żeby zdążył wrócić przy dobrej kontrze.
    Szukania def pomocnika o odpowiedniej jakości ciąg dalszy,i kolejne lata się pewnie zejdzie.
    Dziwi, że ma tak mocną pozycję przy średniej albo słabej grze, może się to zmieni.

  4. MaPA pisze:

    Odniosę się do ostatniego zdania w tym artykule.Przykra to sprawa gdy aby Lech ograł kogoś znaczacego to potrzeba modlitw o cud.Dołujemy!.Obawiam sie ze sukcesem w tym sezonie będzie awans do górnej ósemki.No ale jaki zarząd tacy pracownicy.

  5. Pawel68 pisze:

    Zaraz Śląsk wygra z Rakowem i zajmiemy należne nam miejsce lidera!Tak trzymać rutkowscy!

  6. Soku pisze:

    Redakcjo, coście do jasnej ciasnej zrobili, że część z czytelników nie czeka na sobotnie/niedzielne mecze, tylko – poniedziałkowe „Na chłodno”?
    😉

    • Erwin pisze:

      Już chyba nawet „Na chłodno” nie robi wrażenia, czego można się dowiedzieć, że pikujemy w dól a Rutek zaciska pasa, fajnie, że jest ta strona, inaczej człowiek całkiem by zwariował, ale widać straszne zmęczenie i obojętność sytuacją jaka panuje w Lechu, za każdym razem gdy tylko uda się pobudzić nadzieje (ostatnie wygrane) wśród kibiców, to za chwile zostajemy jak zwykle upokorzeni i to z odwiecznym rywalem, który w przeciwieństwie do nas grał tak jak my powinniśmy grać i co zapowiadał nasz wspaniały zarząd, walecznie i ambitnie, mimo osłabień i przegrywania, potrafili się spiąć i nas ograć, kolejny raz upokorzyć, macie rację zostaliśmy średniakiem i niedługo pokonanie któregos z czołowych drużyn w danym sezonie(co sezon jest jakaś rewelacja ligi) bądź Legii, będzie świętem jak awans do grupy LE, nie wiem czy sami mamy coraz mniejsze wymagania, czy cieszy chociaz trochę dobrej gry w tych wszystkich zjebanych sezonach, brak słów już na ten nieudolny, nieomylny i minimalistyczny zarząd nieudaczników bez żadnych ambicji który za cholere się nie podda pogrążając taki wielki klub w którym drzemie ogromny potencjał kibicowski, marnowany co sezon, że aż zal patrzeć.

  7. Jack pisze:

    Jedyne co zostało to czekać na lepsze czasy.Jak ogląda się ten filmik to łezka w oku się kręci
    https://www.dailymotion.com/video/xfyh8m Jak można było zniszczyć taki potencjał.

  8. olos777 pisze:

    To ja wróżę jeszcze dramatyczny wręcz zjazd frekwencji na meczach.Gdzieś tak w porywach 6-7 tyś. przy dobrych wiatrach.Szczerze,to życzę wam Rutki frekwencji na poziomie z lat 90tych na poziomie 2,5-3 tyś. i wtedy możecie sobie lizać jaja ze Skrzydlatymi Świniami!

  9. bas pisze:

    Redakcja jak zwykle w punkt,Niestety mamy tego pecha że Lech jest firmą (nie klubem) rodzinną gdzie rządy sprawuje człowiek który z racji swojej pozycji i pieniędzy papy uważa się za nieomylnego,Co sezon popełnia wciąż te same błędy i ma nadzieję za każdym razem że efekt będzie inny lepszy,a nie jest.Nic dziwnego że ten klub z roku na rok staje się coraz słabszy.Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to jak ci ludzie marnuję potencjał kibiców Lecha.Zabijają w nas pasję i zaangażowanie.Coraz mniej ludzi na stadionie, coraz mniej ludzi którym chce się zabierać głos.Dopóki oni będą rządzić nie ma raczej nadziei na lepsze lata.Panowie Rutkowscy jeżeli leży wam na sercu dobro LECHA to opuśćcie ten klub i wracajcie do Wronek.

  10. arek z Debca pisze:

    I dlatego pier. .to rutkowskie gówno. Przykro mi, że po przeszło 30 latach bycia z Lechem muszę pisać takie słowa. Kiedyś nie było kasy ale była pasja wśród piłkarzy i kibiców a teraz od kilku lat nie ma już nic. Te korporacyjne glupki zabiły wszystko, zabiły też część mojego życia. Lecha mam wciąż w swoim sercu ale przeniosłem swoją pasję na inne rzeczy. Może wrócą jeszcze piękne dla nas czasy, nie z Rutkami. Poczekam. Pozdrawiam z pięknego Belgradu.

  11. kksjanek pisze:

    Brak reakcji z naszej strony, ze strony kibiców kończy się tak jak widać. Każdy z nas wie, że dopóki w tym klubie będzie Rutek i jego banda to nic się nie zmieni. Teraz mamy niby sezon przejściowy, czas na zbudowanie drużyny, która za rok ma wywalczyć mistrza? puchary?…Z tej drużyny nic nie zostanie, najsilniejsze ogniwa odejdą (Gumny, Jozwiak, Gytkjaer, Jevtić), nie wiadomo co z Tibą i Amaralem, jeden z nieznanych nam powód nie gra, potencjał Joao jest niewykorzystywany. Zostaniemy z Hartem, Muharem, Crno którzy obecnie są najsłabszymi punktami w zespole. Do tego wiecznie kontuzjowany Rogne, oraz młodzi, którzy obecnie nie gwarantują odpowiedniej jakości, tym bardziej, że nie są graczami podstawowej „11” (oprócz Puchacza). Kolejnym słabym punktem jest nasz trener, nie widać postępu w naszej grze, nie potrafimy wygrać z żadnym zespołem z czołówki, nie widać schematów w grze i sfg. Nasza defensywa popełnia mnóstwo błędów z ustawieniu i kryciu, a koncepcja gry po ziemi od tyłu poszła w niepamięć. Można się było tego spodziewać, ponieważ nie mamy do takiej gry odpowiedniej jakości graczy. Pytanie tylko, jaką obecnie korzyść mamy z naszego bramkarza, który nie potrafi bronić, a jego świetna gra nogami przestała być wykorzystywana.
    Naszym najsłabszym ogniwem jest… tu Was wszystkich zaskoczę-nasz ukochany prezes Rutkowski i jego banda, banda, która co rok ma świetną koncepcje oraz wysoką skuteczność trafionych transferów. Po meczu w mediach oraz wsród kibiców został zauważony ten problem. Postanowiłem się przyjrzeć jak to wygląda. Na 38 zawodników według mnie aż 25 to niewypały, co do tych 13 można dyskutować, które były bardzo dobre, a które średnie, tych kozaków było bardzo mało (Tiba, Dilaver, Gytkjaer, Robak). Co do niewypałów każdy się zgodzi, jeśli chodzi o te nazwiska
    Tak więc: Thomalla, Nicki Bille, Volkov, Dudka, Sisi, Radut, Nielsen, Kokalovic, Barkroth, Tomasik, Situm, Khoblenko, Koljic, Janicki, Rakels, De Marco, Vujadinovic, Letniowski, Goutas, Cywka, Dioni, Timur, Crno, Muhar, Hart->25 graczy
    Podsumowując ściągnęli 38 graczy, 5 na miarę drużyny, która ma walczyć o MP i puchary 8 zawodników na miarę średniaka i 25 na spadek z tej ligi.

    • Siodmy majster pisze:

      Napisałeś ,że z tym najsłabszym ogniwem nas ZASKOCZYSZ ? No mnie akurat nie zaskoczyłeś ! Prezes Rutkowski i jego banda byliby najsłabszym ogniwem nawet w plażowej wypożyczalni leżaków albo w punkcie skupu ślimaka winniczka. Prawdopodobnie Ciamajda , kibic Widzewa i Tomcio Żęsa to najgorsza ekipa na świecie ( dosłownie i naprawdę ) sterująca klubem na poziomie Ekstraklasy.Im jak w starym dowcipie gdyby dać dwie stalowe kulki i kazać coś z nimi zrobić to :
      – jedną by zgubili
      -drugą popsuli
      Kurwa , nikt mnie tak w życiu nie wpieniał jak ten KOMITET IDIOTÓW. Nawet pani od matmy i fizy ( a miały naprawdę do tego talent )

    • F@n pisze:

      Rokuszewski podobnie wypunktował w lidze minus na weszlo. A klimczak dalej będzie gadał o skuteczności 50 % haha

    • Siodmy majster pisze:

      @kksjanek – no to sorki bracie , juz mi się z tego wkurwienia trybienie wyłącza 😉

  12. F@n pisze:

    Najśmieszniejsze jest to, że Rutki są tak nieudolni, że przecież tu by wystarczyły 3-4 porządne wzmocnienia latem i można byłoby spokojnie liderować. A tak męczymy się z tragicznym Hartem, tragicznym Muharem i słabym Crnomarkoviciem. Do tego jeszcze Kostewycz gra jakąś masakrę. Kurwa żaden klub nie ma takiego komfortu by za darmo mieć większość składu (wychowankowie). Lepsze transfery robią inne kluby szukając zawodników bez kontraktu. Nosz kurwa mać. Trzeba być nieudolnym lub być nawet jakimś chorym psychicznie człowiekiem, żeby takie kwoty wydawać na jakieś gówno. My oczekiwaliśmy gości wartych chociaż milion euro, którzy wybiją się ponad eklapę, a dostaliśmy gości kupionych średnio za pół miliona, którzy nie są warci nawet 50 tys ale złotych. W 2 lidze by sobie nawet nie poradzili. Jedynie Satka nawet dobry jest. Przypadkiem im wyszło. Przypadkowo też najdroższy 🙂

  13. F@n pisze:

    I jeszcze jedno. Kibice Legii pięknie się przejechali po Mioduskim. A u nas? Wszystko pięknie gra

    • Siodmy majster pisze:

      Czego by nie rzec złego o Szmatławiance Stolec i jej kibolach to jedno im trzeba przyznać : tam nie ma lizania się po wackach i innych fiutach . Tam albo jest majster lub co najmniej PP , albo liść w ryj i wyjazd z klubu . Dotyczy to WSZYSTKICH .Od pana Heńka co kosi trawę , poprzez panią Stenię co pierze gacie skończywszy na pierwszym po Bogu czyli w tym przypadku panu Mioduskim vel Loczek .A u nas wieczne płacze psiutków zarządu i wielbicieli trwającego gnoju ” bo co będzie jak dobrodziej hrabia Jacek zwinie interes ? ” Efekty postępowania w Legii i u nas widoczne są w gablotach obu klubów . Szczególnie za ostatnie powiedzmy 10 lat .To jest starcie domowego mruczusia z tygrysem . I piszę to na megawkurwie skoro za tego ostatniego robi obmierzły kurwiszon !

  14. J5 pisze:

    W zasadzie można by skopiować nasze teksty sprzed dwóch lat, od kwietnia 2018, podstawić pod dowolny mecz z czołówką i z grubsza wszystko by się zgadzało. Oznacza to że Lech obrał już kurs prosto w dół tabeli z którego rzadko schodzi. Skauting nie istnieje od dawna, a nieliczni dobrzy piłkarze są efektem znajomości trenerów będących u sterów pierwszej drużyny lub kompletnego przypadku, na zasadzie ślepej kury i ziarna. Powoduje to umacnianie się Lecha na coraz niższym stopniu w tabeli, a hasło” wiosna nasza” należy już do odległych wspomnień. Trudno oczekiwać aby w takiej zbieraninie na odpowiednim poziomie był mental, który jest jedną z podwalin zwycięstwa, obok umiejętności czysto piłkarskich, które w Lechu są coraz slabsze. Te elementy powodują że drużyna nasza nie jest w stanie wygrać z klubami z czołówki inaczej niż ze względu na przypadek, dyspozycję dnia czy zwykłe szczęście a pech rywala. Średniactwo nie będzie trwać wiecznie, i kiedyś Lech trafi na miejsce w polowie stawki drugiej ósemki, a kiedyś będzie bił się o utrzymanie. Nie ma możliwości aby z tym wlaścicielem nie tylko pierwsza drużyna, ale i cały klub wstał z kolan. Wiadomo, że choć bardzo chcemy to nie jesteśmy w stanie wyrzucić Jacka Rutkowskiego z Lecha, a protest prowadzony przez wielu z nas, choć sluszny , wielkiej krzywdy właścicielowi nie zrobi. Jedynie zwykly odplyw środków, straty które źle prowadzony klub będzie generować, zmuszą go do pozbycia się Lecha pewnie po wyprzedaży wszystkiego co jako tako będzie biegać po boisku, i znajdzie jakiegokolwiek nabywcę. Będą zgliszcza, ale chyba to jest jedyna droga do normalniści. Chyba że starego biznesmena ruszy sumienie, i ogarnie jeszcze ten klub. Ale nie wydaje mi się to możliwe. Smutne czasy czekają kiboli Kolejorza

  15. Pawelinho pisze:

    Niestety bez zmiany zarządu (a może właściciela?) nic kompletnie nic w Lechu się nie zmieni. Bo to jednak trzeba być zdolnym, aby w tak krótkim czasie rozwalić drużynę, którą mogło by zdominować tą ligę,a tak jest zwykłym przeciętnym przeciętniakiem tylko i wyłącznie dzięki nieomylnemu, niekompetentnemu wręcz aroganckiemu zarządowi, a czy ja jest to wina? Wg mnie właściciela, który świadomie do tego dopuścił czyli do tego jest obecnie w Lechu. Już wolę biednego Lecha z charyzmą i ambicją niż bogatego bez charyzmy i jaj.

  16. Ghooral87 pisze:

    A najgorsze w tym wszystkim jest to, że po odejściu tych sześciu, którym kończą się kontrakty zostaną sprowadzone kolejne „wynalazki” pokroju van der Harta i Muhara… Już się boję co z tego będzie.

  17. 07 pisze:

    Przypominam , że włascicielem Lecha Poznan jest obecnie Jacek Rutkowski i możecie mieć pretensje za to że akurat tak jest do Majchrzaka Radosława. Generalnie wróciliśmy do punktu wyjścia – jak dług był tak jest tyle , że mniejszy. Okazało się, że wcześniejszy dług spłacił klub sam sobie , a nie właściciel. U Rutkowskich nie ma czegoś takiego jak sponsoring, jest za to inwestycja z krótkim czasem zwrotnym…. Nie patrzmy na inne kluby , bo funkcjonują zupełnie inaczej. Myślę, że rotacja w klubie będzie w najbliższym czasie czymś normalnym i trzeba się do tego przyzwyczaić. Moim zdaniem w najbliższym czasie zyskamy mocno finansowo, ale dużo gorzej będzie ze stroną sportową….. z drugiej strony – jeśli w pucharach odpoadamy w 1, lub 2 rundzie to o czym mówimy……

  18. inowroclawianin pisze:

    Ta porażka niestety była wkalkulowana biorąc pod uwagę to co od dawna dzieje się w Klubie. Po cichu liczyłem oczywiście na wygraną, bo legła ma swoje kłopoty i też słabo zbiera punkty. Niestety kolejna porażka na klozetowej z powodu braku liderów, jakości i słabej obrony. Transfery w ostatnich latach to skuteczność na ok. 20%. Gdyby była skuteczność na poziomie 60-70% byłbym zadowolony. Zarząd to się nadaje do rozrzycania gnoju po polu. Rząsa to amator w swym fachu i nie powinien być u nas dyrektorem sportowym. W Lechu jest bałagan w finansach i w organizacji, a jeszcze z 8-9 lat temu byliśmy wzorem dla całej ligi w tym aspekcie. Na tą chwilę z chęcią pozbył bym się Muhara, Harta, Makuszewskiego, Cywki, Żamaletdinowa i to bez najmniejszego żalu. Takich zawodników nie wolno nam sprowadzać. W ich miejsce można by jednego klasowego sprowadzić. Młodzi grają lepiej od tych sprowadzonych, a przecież mieli się od nich uczyć. Piotruś odejdź w końcu i daj szansę innym. Gracz sprowadzony z zewnątrz powinien być dużo lepszy od mlodziana z akademii. Od kogo oni mają się uczyć? Jak mamy zdobywać trofea i grać w pucharach???? Nie tędy droga. Na razie moje przewidywania co do ostatecznego miejsca w tabeli sprawdzają się w stu procentach, a typowalem 5-8.

    • Siodmy majster pisze:

      Piąte miejsce Ci się marzy? No chłopie , nie nakładaj na nich presji licząc na tak wysokie miejsce .Miej trochę litości i realizmu 😉

      • inowroclawianin pisze:

        Hahahah i niech Twój komentarz będzie puentą dla pracy zarządu i ogólnie sytuacji w Klubie.