Analiza i statystyki meczu z Zagłębiem

Piątkowy mecz z Zagłębiem Lubin przyniósł wstyd kibicom, którzy i tak w skromnej grupie przyszli wczoraj na stadion. Lech Poznań grający słabo od pierwszych minut przegrał zasłużenie będąc wypunktowany przez lepiej zorganizowany zespół przewyższający w dodatku naszą drużynę pod względem motorocznym. W Kolejorzu ponownie nie funkcjonowało wiele rzeczy co „Miedziowi” z łatwością wykorzystali.



Obrona (ocena formacji: 1)

Defensywa Lecha ponownie była dziurawa jak ser szwajcarski. Zagłębie od pierwszych minut atakowało zmuszając naszych obrońców przede wszystkim do gry w powietrzu. Tylna formacja dowodzona przez kapitana Mickiego van der Harta nie stanowiła monolitu grając bardzo elektrycznie przez cały mecz. Pierwszy gol padł przez złe krycie oraz spóźnioną interwencję bramkarza, natomiast drugi po złym wyprowadzeniu piłki i złym ustawieniu Djordje Crnomarkovicia, który nie przeciął podania Starzyńskiego do Bohara. Obrona Lecha z łatwością została wczoraj wypunktowana 2 golami, które padły z łącznie 4 celnych strzałów oddanych przez „Miedziowych”. Suche liczby naszych defensorów takie jak wygrane pojedynki nie są aż takie złe. Najwięcej uwag można było mieć do ustawiania się naszych obrońców i do zbyt dużych odległości pomiędzy defensywnymi piłkarzami. Być może więcej jakości do tylnej formacji wprowadzi wkrótce wracający do zdrowia Thomas Rogne, który bez dwóch zdań jest lepszy od Djordje Crnomarkovicia.

Pomoc (ocena formacji: 1)

Lech w środku pola grał bez jednego zawodnika. Mateusz Skrzypczak ośmieszył się wczorajszym występem grając od początku bardzo nerwowo, słabo, bez życia notując raptem 71% udanych zagrań mimo częstych podań do tyłu. „Skrzypa” unikał gry jak ognia co świetnie pokazują dane z raportu InStat. Piłkarz, który nigdy nie powinien dostać szansy w takim meczu przez 63 minuty stoczył na tak odpowiedzialnej pozycji raptem 3 pojedynki 1 na 1. To taki sam wynik jak Kostevycha, który biegał przez 10 minut. Po meczu trener Dariusz Żuraw przyznał wprost, że młoda druga linia zagrała źle, brakowało Karlo Muhara, brakowało doświadczenia w środku pola, brakowało jakości co Zagłębie łatwo wykorzystało dominując nad Lechem bardzo wyraźnie między 1 a 15 minutą oraz pomiędzy 31 a 45 minutą gry. Pojedyncze przebłyski mieli tylko starający się Moder, Jóźwiak oraz Amaral, który mimo wszystko nie wykorzystał szansy od pierwszej minuty. Nic nie pokazali inni młodzi tacy jak Kamiński, zmiennik Marchwiński, starał się za to aktywny Tiba, jednak będąc świeżo po kontuzji sam nie dał rady nic zrobić. Lech wyglądał wczoraj w środku pola słabo zarówno taktycznie jak i indywidualnie. Nie da się grać na dobrym poziomie w Ekstraklasie samymi młodymi zawodnikami czy piłkarzami pokroju Mateusza Skrzypczaka, któremu klub robi krzywdę promując na siłę wychowanka z Poznania bez chociaż jednego atutu. Z takimi piłkarzami nie da się powalczyć nawet o remis u siebie z przeciętnym w tym sezonie Zagłębiem.

Atak (ocena formacji: 2)

Christian Gytkjaer znów miał niewielkie wsparcie ze strony pomocników. Dośrodkowywane piłki z prawej strony nie trafiały do Duńczyka, który w wielu sytuacjach był spóźniony kiepsko współpracując z innymi formacjami. Statystycznie tak źle już nie było. 77% celnych podań, 44% wygranych pojedynków 1 na 1 + 1 gol z 3 celnych strzałów daje możliwość wystawienia dwójki za to spotkanie. Gol reprezentant Danii na otarcie łez zapewne zostanie uznany bramką 13. kolejki. Prawdopodobnie był to najpiękniejszy gol zdobyty przez Gytkjaera w karierze.

Ogólne wrażenie (ocena meczu: 1)

Mecz jakich wiele już za nami i jeszcze przed nami. Młody, słaby piłkarsko zespół bez defensywnego pomocnika przegrał z lepszą młodzieżą Zagłębia uzupełnioną przez doświadczonych zawodników w lepszej formie. Lech trafił na zespół bardzo dobrze ułożony taktycznie, który przyjechał do Poznania pewny swoich umiejętności i grał o zwycięstwo. Zagłębie czekało na błędy naszej obrony aż w obu połowach doczekało się ich zdobywając łatwo 2 gole po 2 asystach Filipa Starzyńskiego. Wczoraj w Lechu zawiedli wszyscy. Letnie wzmocnienia, słabi młodzi w tym katastrofalny w środku Skrzypczak zmieniony na szczęście w 63 minucie i starsi piłkarze będący w słabej formie. Nasza drużyna momentami wyglądała jak dzieci we mgle, które były zaskoczone postawą pewnego siebie Zagłębia. W Lubinie nie wprowadzają młodzieży na siłę, dlatego tamtejsi wychowankowie, którzy zagrali wczoraj przy Bułgarskiej byli o wiele lepiej przygotowani taktycznie i mentalnie. W dodatku przeciwnik pokonał w piątek dystans o prawie 8 kilometrów dłuższy od lechitów pozorujących walkę o wygraną. Zagłębie będąc lepszym zespołem w każdym elemencie piłkarskim i o wiele więcej biegającym popełniło nawet 2 razy więcej fauli od często bezradnych poznaniaków na których kolejna porażka nie zrobiła większego wrażenia. Takich przykrych meczów było i będzie wiele. Nikt przed drużyną nie stawia celów sportowych, wyniki nawet przy Bułgarskiej nie są najważniejsze, dlatego na takie przegrane w Lechu można sobie pozwolić.


data-ad-slot=”8323565582″>

Składy

1-4-2-3-1

Van der Hart – Gumny, Satka, Crnomarković, Puchacz – Skrzypczak (59.Tiba), Moder – Jóźwiak, Amaral (59.Marchwiński), Kamiński (79.Kostevych) – Gytkjaer.

1-4-2-3-1

Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Oko (52.Poręba) – Tosik, Slisz – Zivec, Starzyński (90.Suljić), Bohar – Szysz (90+2.Sirk).

Statystyki meczu Lech – Zagłębie 1:2 według InStat

Bramki: 1 – 2
Strzały: 16 – 9
Strzały celne: 4 -4
Strzały niecelne/zablokowane: 12 – 5
Stałe fragmenty: 7 – 12
Faule: 9 – 18
Żółte kartki: 2 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 9
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 2
Posiadanie piłki: 53% – 47%
Celne podania: 82% – 78%
Wygrane pojedynki: 59% – 41%
Pokonane kilometry: 112,55 km – 121,25 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 20 – 20

Lechowe statystyki meczu Lech – Zagłębie 1:2

Strzały z pola karnego: 12
Strzały z dystansu: 4
Zwody: 41
Odbiory: 26
Podania kluczowe: 15
Strona najczęstszych ataków: prawa

InStat index piłkarzy Lecha Poznań za ten mecz:

338 – Puchacz
289 – Jóźwiak
287 – Gumny
279 – Satka
270 – Tiba
266 – Moder
252 – Marchwiński
250 – Gytkjaer
243 – Van der Hart
234 – Crnomarković
233 – Amaral
231 – Kamiński
222 – Kostevych
218 – Skrzypczak

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







5 komentarzy

  1. Jack pisze:

    Przed meczem ważna postać drużyny Zagłębia stwierdziła że mają bardzo dobrze rozpracowanego Lecha i nie sprawiło im to problemu bo Lech gra cały czas tak samo.

  2. 100h2o pisze:

    Mam wrażenie, że nie ma znaczenia czy grałby Muhar,Jevtić, Rogne ( bo tylko ci wymienieni coś mogli dać… teoretycznie). Zespół i tak byłby „rozsypany” po całym boisku, i tak nie działałby pressing ( ten prawdziwy a nie ten gówniany nazywany średnim czy niskim), bo gracze Lubina byli LEPSI piłkarsko. Celniej podawali sobie, bez problemu omijali rywali podaniami i nie było idiotycznych podań „na wolne całkiem pole bo nie zrozumiano kolegi”. Tak było w tym meczu. Tu i teraz.
    Wygrali lepsi. I pozozstaje odpowiedzieć na pytanie- dlaczego?
    Może po prostu paru lubinian jest ( banalnie) LEPSZYMI piłkarzami niż lechici. A taktyka, sraktyka, 9 za 7, 2 za 6 442 czy 3522 czy jakaś inna nie miałaby i tak w tym meczu ŻADNEGO znaczenia!
    Przegrali bo jako piłkarze i drużyna byli gorsi.

    A pytanie. Czy może być lepiej, czy gorzej to wróżenie z fusów. Na razie inni po prostu są lepsi i Lech MUSI grać lepiej. Szkoda zdrowia na szukanie leków na chorobę Kolejorza, podpowiadanie z boku. Nasza reakcja powinna być prosta. Jest słabo, zła pogoda= puste trybuny.
    Będzie dobrze= trybuny się zapełnią. I niech martwią się ci co mają wpływ ,by coś zmienić na lepsze, dopieścić wiernych kiboli. Ich zabawki ich cyrk.
    Jeden+ jeden musi być dwa .

    • bombardier pisze:

      Dopóki ta DEBILNA HOŁOTA z Bułgarskiej jest w łapach Rutków – ŻADNEJ pozytywnej oceny!
      GÓWNA nie ruszać. Jeżeli tych z kiblowej nazywamy KURWĄ – to jaka jest GORSZA nazwa dla tej hołoty?

  3. inowroclawianin pisze:

    Meczu nie oglądałem, ale przebiegniete 8 km mniej od rywala to jakaś katastrofa, a gramy młodzieżą ponoć. Jak nie ma sił i umiejętności to ciężko cokolwiek wygrać. Te same osoby prowokują gole. Hart powinien w końcu usiąść na ławce. Przy 16 strzałach tylko 4 celne to kiepski wynik. Wychodzi brak jakościowych transferów. Brak solidnych zawodników z doświadczeniem. W następnym meczu za Skrzypczaka niech zagra Tiba, a za Harta Szymański. Zagrać w końcu dwoma napastnikami. Tomczyk za mało gra.

  4. J5 pisze:

    Różnica pomiędzy Lechem a Zagłębiem zaczyna się od trenerów. Trenujący Miedziowych trener raptem od kilku meczów ma świetnie ustawioną drużynę, a zneutralizowane skrzydła Lecha miały przed sobą szczelnie ustawioną w trójkącie formację agresywnie atakującą naszych skrzydłowego i bocznego obrońcę. Z kolei w defensywie Lecha jeden zagubiony boczny obrońca wspomagany przez jednego na radar kryjącego pomocnika bez problemu ogrywany był przez ofensywę Zagłębia, którego to piłkarze wrzucali bez problemu piłki w pole karne. Ten scenariusz zresztą podobny był do tego z meczu w Warszawie. Wniosek jest porażający: Żuraw nie potrafi i nie ma zielonego pojęcia o tym jak ustawić defensywę. Gra obronna przerażała nawet w wygranych przez Lecha meczach, gdzie często dzięki indolencji strzeleckiej naszych rywali fuksem unikaliśmy bramek. Gra obrony to podstawa, od defensywy buduje się drużynę. Tymczasem od ponad roku, pomimo pracy trzech trenerów defensywa kompletnie nie działa. Jest to efekt pracy zarządu, który nie ma ani wiedzy, ani ochoty aby wyszukać dobrego trenera, i to niekoniecznie z zagranicy, nie wspominając o jakościowych wzmocnieniach poszczególnych formacji. Bez silnej defensywy w zasadzie nie ma sensu pisać o innych formacjach, albowiem w piłce nożnej to prawda absolutna bez której nie ma mowy o jakichkolwiek innych wynikach niż walka przed spadkiem. Nie pomaga oczywiście polityka wronieckich idiotów, ale chociaż jakieś zarysy gry defensywnej po dość długiej już pracy Żurawia powinny już być. Ten zarząd, ten trener, ta polityka klubu przy bierności właściciela nie może się dobrze skończyć. To musi prowadzić do katastrofy