Oko na grę: Filip Marchwiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



W meczu z Resovią Rzeszów od początku dość niespodziewanie szansę dostał Filip Marchwiński. Jego gra była możliwa dzięki drobnym problemom zdrowotnym Darko Jevticia oraz nieobecności Joao Amarala, który został w Poznaniu. Występ „Marchwy” od początku był dobrą okazją, aby bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

W meczu z Resovią od 17-letniego Filipa Marchwińskiego dużo zależało. W końcu Lech chcąc uniknąć kompromitacji musiał wygrać i awansować dalej, „Marchewa” grał na „10”, dlatego powinien być obecny w wielu akcjach ofensywnych. Od początku spotkania piłkarz urodzony w 2002 roku nie chował się za innymi kolegami z drużyny. Starał się być aktywnym piłkarzem na murawie, napędzać ofensywne ataki Kolejorza, szukał prostopadłych podań i nie zrażał się mimo strat. Jeszcze przy stanie 0:0 ofensywny pomocnik Lecha stracił piłkę w środku pola przez co Resovia wyszła z groźną kontrą mając bardzo dobrą okazję do zdobycia gola. Po paru minutach „Marchewa” tym razem błysnął już pozytywnie notując asystę drugiego stopnia przy bramce na 1:0, gdy efektownie zagrał piłkę do Pedro Tiby. Filip Marchwiński przy golu na 2:0 dość przypadkowo zaliczył drugą asystę drugiego stopnia, kiedy futbolówka nie trafiła na prawą stronę na którą chciał podać nasz pomocnik tylko po rykoszecie bardzo przypadkowo wylądowała pod nogami Christiana Gytkjaera.

17-latek dobry występ podsumował w 54 minucie meczu świetnie wchodząc w pole karne po dośrodkowaniu z lewej flanki Kamil Jóźwiaka. Wówczas „Marchewa” otrzymał piłkę prosto na nogę zdobywając z łatwością bramkę na 4:0 dla Lecha Poznań, która definitywnie zakończyła już emocje w tym meczu. W ofensywnej grze młodego lechity było widać spore umiejętności techniczne i dobry przegląd pola. Dzięki tym cechom zaliczył on dwie asysty drugiego stopnia dokładając do tego dorobku bramkę na 4:0. Filip Marchwiński na tle II-ligowca momentami wręcz błyszczał. W Rzeszowie wyglądał dużo lepiej niż w wielu meczach rezerw w których wystąpił w tym sezonie. „Marchewa” wtorkową postawą przeciwko Resovii dał jasny sygnał Dariuszowi Żurawiowi zgłaszając ochotę do bardziej regularnej gry w pierwszym zespole niż w ostatnich tygodniach. Statystyki Filipa Marchwińskiego w pierwszej drużynie jak na 17-latka są bardzo dobre. W ciągu niespełna roku wychowanek Kolejorza strzelił dla seniorskiego Lecha Poznań już 5 goli mając duży wpływ na wyniki osiągane przez naszą drużynę w spotkaniach w których wystąpił.

Ocena gry: 4

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







21 komentarzy

  1. Grimmy pisze:

    „W Rzeszowie wyglądał dużo lepiej niż w wielu meczach rezerw” – bo ma lepszych partnerów do gry w pierwszej drużynie, toteż łatwiej mu błyszczeć. I to powinien być jasny sygnał dla niestrudzonych budowniczych naszego klubu. Im lepszych partnerów do gry będą dostarczać naszym wychowankom, tym łatwiej będzie naszej młodzieży prezentować swoje walory, rozwijac się, podnosić swoją wartość, sportową i finansową. Jest to takie proste, a takie trudne zarazem.

  2. Miglantz pisze:

    Też taki wniosek mi się nasunął. Myślę że z biegiem czasu jeszcze nabierze ogłady i jeśli nie wyfrunie do innej ligi to będziemy mieli fajnego grajka.

    • MaPA pisze:

      Nie łudzmy sie.Jeszcze perę w miarę udanych występów i jego menager będzie liczył kasę.Prawdopodobnie nastąpi to szybciej niż nam się wydaje.

  3. 100h2o pisze:

    Wiecie z tym przewidywaniem kariery ciężka sprawa. W Lechu (ostatnio) było paru „rokujących” – np taki Maciej Spychała, Krystian Sanocki, Jarosław Ratajczak, Przemysław Frąckowiak ( bramkarz który był nawet w Atalancie Bergamo), cicho jakoś o Olafie Kobackim ,w sumie przepadli. Także ( wg mnie) lepiej rokował Karol Linetty czy ( na teraz) Dawid Kownacki. Ci dwaj jakby zgaśli i nie w pełni się dobrze pokazują. Linetty był nawet nazywany talentem na miarę Modrića.
    Na razie WAŻNE by Marchwiński grał tam gdzie ma grać ( na środku pomocy)i by nie tracono czasu chcąc zrobić z niego gracza „wszechstronnego”.
    Pogadamy za 2 lata.
    Co do partnerów to oczywiste. W rezerwach Ulatowski chyba wymaga by np Letniowski czy Marchwiński sami wygrywali mecz. Tak grali gdy ich widziałem w meczu ze Zniczem. W 1 Lechu muszą grać mniej samolubnie. Muszą! I to Marchewie wychodzi na zdrowie.

    • Grimmy pisze:

      Jest różnica pomiędzy pierwszą grupą wymienionych przez Ciebie piłkarzy, a Filipem Marchwińskim. Tamci dobrze rokowali na poziomie juniora, a nigdy nawet nie zadebiutowali w pierwszej drużynie. Filip na dzień dzisiejszy, nawet nie mając skończonych 18 lat, jest już poza zasięgiem tamtych. Mówi się, że dla uzdolnionego juniora najtrudniejszym momentem jest wejście w dorosły futbol. Filip to wejście ma naprawdę imponujące. Oczywiście to początek drogi i mam nadzieję, że młody piłkarz jest tego świadomy. Ważne aby nie spoczął na laurach i nie odbiła mu sodóweczka. Podoba mi się jego dojrzałość przy rozgrywaniu piłki. Naprawdę imponuje mi przeglądem pola, podejmowaniem decyzji. Podoba mi się, że nie holuje piłki, tylko zawsze stara się ją rozprowadzić w optymalnym momencie, przyśpiesza grę, praktycznie zawsze stara się grać do przodu. Pisałem to w relacji meczowej, ale powtórzę się: moim zdaniem, jest gotowy na pierwszy skład w Lechu. I tak gramy o nic, więc można go ogrywać. Z każdym meczem będzie co raz lepszy. Jest lepszą inwestycją na przyszłość niż Jevtić, który zaraz odejdzie stąd. Amaral powinien grać na skrzydle, ewentualnie zmieniać się pozycją z Filipem w trakcie meczu, a Jakub Kamiński powinien na razie wchodzić z ławki.

      • 100h2o pisze:

        Użyłeś magicznego słowa „sodówka”. Ta odbiła Kownasiowi co sam przyznał , a był (jest?) dużym talentem. Mam wrażenie, że Lech nie ma wyjścia i Marchwiński to jedyna opcja jako rozgrywający ( pod nieobecność Jevtića, lub jego odejścia). Piszę rozgrywający, bo to na bank nie będzie Tiba któremu bliżej do takiego gracza środka ( w sensie dosłownym) boiska.
        Teraz duża rola kiboli żeby nie spalili Marchewy ( jak zaczynają z Kamińskim czy Skrzypczakiem) gdy ten zagra 2-3 mecze „na poziomie Jevtića”.
        Niestety w tym wieku ważne jest pozytywne wsparcie, a nie jebanie bo „jak gra to znaczy że najlepszy w Lechu” i jak coś nie wyjdzie to od razu skazanie takiego gościa ( jak niedawno Jóżwiaka, którego niemal wywalano na trybuny i pisano że rezerwy to za wysokie progi dla niego , podobnie wyautowano szybko Klupsia -17 lat!) na grę w rezerwach.
        To „nasz piłkarz” i jeśli teraz mówimy TAK to trzymajmy się tego choć w tym sezonie.

  4. Ekstralijczyk pisze:

    Marchwinski z Amaralem powinni rywalizować o wyjsciowy skład na 10, a nie Jevtic czlapak, który zagra raz dobrze na jakiś mecz oraz którego nie powinno już dawno być w Lechu.

    • Michu73 pisze:

      Amaral musi grać. Już od dawna nie rozumiem jak można mając takiego gracza w zespole, trzymać go na ławce czy wręcz poza składem.

    • F@n pisze:

      Ale pieprzenie bez faktów. 5 goli i 4 asysty Jevticia. Nieźle jak na człapanie. Amaral niech gra na skrzydle, a Marchewa z Jevticiem niech rywalizują o „10” i niech gra lepszy.

  5. Michu73 pisze:

    Marchewa musi grać! Nie ma co się pierdolić, ze jest za młody, sodówka itd. itp. Jest dobry, wyróżnia się musi grać. Proste. Dla mnie facet nie ma układu nerwowego. Najlepsze wykończenie sytuacji w całym zespole. To znamionuje najlepszych graczy. Będzie lepszy niż Karol czy Kowaś. Marchewa dajesz ostro dalej ?????

    • Pawelinho pisze:

      I tak i nie. Wg mnie tak jak każdy w jego wieku powinien być mądrze wprowadzany bo można wyrządzić mu krzywdę, a chyba lepiej żeby rozwijał się tak jak teraz niż miał się zatrzymać w rozwoju.

  6. inowroclawianin pisze:

    Chłopak się rozwija, ale musi mieć od kogo się uczyć i mieć też z kim pograć. Gdyby zarząd oprócz Tiby i Gytkjaera sprowadził z 5-6 tej klasy zawodników to młodzi u nas mieli by się od kogo uczyć, a i trofea byłyby w gablocie i zyski z gry w pucharach(nie eliminacjach).

  7. Pawelinho pisze:

    To był bardzo dobry mecz Marchwińskiego i gol jest tego najlepszym podsumowaniem pod zresztą jak ta akcja, po której Pedro Tiba asystował przy pierwszej bramce Gytkjaer’a. Swoją drogą mam nadzieje, że to Marchwiński oraz Amaral będą częściej grać w pomocy kosztem Jevtić’ia, który jeśli nie zimą to latem, ale wtedy za darmo odejdzie z Kolejorza.

  8. Przemo33 pisze:

    Powinien grać za Jevticia na 10. Jevtić na ławkę, a na 10 Amaral lub właśnie Marchwiński. Trzeba go rozsądnie wprowadzać to fakt, ale musi dostawać minuty i zbierać cenne doświadczenie. Nie wiem dlaczego, na początku sezonu zniknął, ale teraz na prawdę i liczby i gra mogą się podobać. Oby tak dalej. A Rutki już się pewnie cieszą i liczą po cichu kasę, jaką za niego dostaną.

  9. 07 pisze:

    Marchwiński to zawodnik od którego Żuraw musi zaczynać skład. On oraz Kamiński to dwa diamenty w składzie tej kadry który należy ogrywać. Nie chcę więcej pisać pozytywnych zdań, bo może chłopak to czyta i szybko usiądzie na laurach od pochlebnych opinii. Fakt jest taki, że na tej pozycji ma mocnych rywali technicznych – Jevtić, Amaral, a nie zapominajmy, że może grać tutaj również Moder który jest bardziej ograny i dysponuje świetnym uderzeniem. Problemem Lecha na tej pozycji to niestabilnośc. Dla przykładu – Darko jest dobrym technikiem, ale wydolność ma minimalną. Gość znika po 25 minutach meczu. Z koleji Amaral jest dużo bardziej dynamiczny, ale jest strasznie nierówny i chimeryczny. Wspomniany przeze mnie Moder w mojej opinii byłby świetny obok Tiby i tam chciałbym go widzieć w Szczecinie. Nie oszukujmy się – środek pola Kolejorza nie funkcjonuje poprawnie.
    Nie jestem ekspertem od piłki – po prostu kibicem, ale nawet ja widzę w Marchwińskim to coś. Pamiętajmy, że Filip będzie grał mecze świetne po czym zniknie. On dopiero wchodzi do seniorskiej piłki i trudno oczekiwać od niego tego, że będzie co mecz motorem napędowym zespołu. To rola Tiby. Marchwińskiego należy ograć i jak to zrobimy to ….. Lecha nie będzie stać na to, żeby go zatrzymać w tym zespole i w tej lidze. Niestety. Nacieszmy się jego grą, bo to na tej pozycji ma nie mniejszy talent od Lewandowskiego, a życie pokaże jak sie rozwinie i gdzie zajdzie. Moim zdaniem za 2-3 lata wyrzuci Zielińskiego z podstawy w reprezentacji, ale tylko wtedy jak będzie słuchał dobrych doradców , a nie spoglądał na konto bankowe…..

  10. roby pisze:

    Marchwiński to nasza perła ale pewnie będzie więcej grał jak podpisze nowy kontrakt a tu po drugiej stronie nie ma FF więc może być różnie, jestem za tym bodajże FC Basel tak robiła , że swoim najlpeszym wychowankom dawali wysokie godne kontrakty tym co byli w zespole i tak tez powinno tutaj być bezdyskusyjnie…

  11. Bart pisze:

    A ja obawiam się że Marchwiński za długo w Lechu nie pogra. Przejście do włoskiej agencji menedżerskiej najpewniej oznacza że mają mu rozglądać się za opcjami w Serie A. Do tego kontrakt z Lechem ma tylko do czerwca 2021 co w praktyce na dzień dzisiejszy oznacza że trzeba go będzie sprzedać latem 2020 by coś zarobić i by nie odszedł za darmo. Absolutnym priorytetem dla Lecha jest przedłużenie kontraktu z Marchwińskim. Imo idealny schemat to przedłużenie kontraktu do 2023, wiosną 2020 Marchewa gra coraz więcej, w sezonie 2020/2021 staje się podstawowym zawodnikiem Lecha, latem 2021 transfer. Przy jego tempie rozwoju pewnie i tak się go nie zatrzyma na dłużej bo po prostu będzie zbyt dobry. No widać że chłopak ma talent. Wczorajszego meczu nie oglądałem, ale już na samym skrócie Marchwinski imponował przeglądem pola. Ciekawi mnie czemu po konkretnym wejściu do pierwszego zespołu w nowym sezonie niemal całkowicie odstawiono go od składu. Czy faktycznie miał dołek formy (co w sumie w jego wieku jest całkiem normalne)? A może odstawiono go od składu ze względu na zamieszanie związane ze zmianą agencji menadżerskiej lub sprawy okołokontraktowe? Lech wyciągnął wnioski po Kownackim i celowo ciut przyhamował Marchwińskiego żeby mu nie zaszkodzić? Jedno jest pewne: wczorajszym występem Marchewa faktycznie pokazał że jest gotowy na pierwszy zespół. On się w 3-ligowych rezerwach marnuje. Niech gra z Tibą, Gytkjaerem, Amaralem, Jóźwiakiem czy Jevticiem.

  12. Ostu pisze:

    A co na to Żuraw… I w ogóle Kolejorz..?!
    I tak zrobią po swojemu i zapewne inaczej niż My to widzimy…

  13. F@n pisze:

    Marchewa to perełka, ale dajcie sobie na wstrzymanie. To tylko Resovia. Marchewa to ogromny talent, ale ostrożnie trzeba go wprowadzać, żeby się nie spalił. Niech wchodzi w KAŻDYM meczu z ławki lub przy słabszej formie np Jevticia niech gra w 1 składzie. Amarala tu często wymieniacie, ale on powinien grać na skrzydle, który schodzi do środka.

  14. J5 pisze:

    Postawa zarówno Marchwińskiego jak i Modera jasno pokazuje, że inaczej gra wygląda w rezerwach, a inaczej w pierwszej drużynie na szczeblu Ekstraklasy. Stąd też najzdolniejsi juniorzy częściej powinni dostawać szanse we flagowej drużynie, wzorem Kownackiego, Linettego czy Kędziory. Występ przeciwko Resovii był chyba najlepszym meczem rozegranym przez Marchewę w pierwszej drużynie. O ile w meczach na najwyższym stopniu w kraju Filip miał dobre fragmenty, głównie wtedy kiedy wchodził z ławki , o tyle w meczu z drugoligowcem całe zawody były dla niego udane , z wyłączeniem trzydziestu minut kiedy rywal dużo biegał a cały Lech był mocno wycofany. Te porównania pokazują zarówno skalę talentu Marchwińskiego jak i ogrom pracy jaką ma do wykonania aby być solidnym piłkarzem na miarę naszej ligi, a potem być pożądanym nabytkiem w którejś z lepszych lig. Filip był aktywny, przebojowy, czarował nieraz niekonwencjonalnymi zagraniami. Zdobył fajną bramkę, pokazał spory potencjał jaki w nim drzemie. Czwórka wydaje się być mocną i w pełni zasłużoną oceną