Analiza i statystyki meczu z Piastem

Piątkowy mecz z Piastem Gliwice w końcu mógł się podobać. Skuteczny, waleczny i dobrze grający w piłkę Lech Poznań wreszcie wygrał pokonując w dodatku bardzo pewnie dużo wyżej notowanego rywala. Gdyby nie kontuzje dwóch zawodników + ewentualnie słabo wykonywane stałe fragmenty gry spotkanie z Mistrzem Polski byłoby meczem na piątkę.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Waldemara Fornalika nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Piastem Gliwice.

Obrona (ocena: 4)

To był prawdopodobnie najlepszy mecz Lecha w defensywie w tym sezonie. Pewnie sporadyczne strzały Piasta bronił Van der Hart dobrze wspierany przez dwóch środkowych obrońców w postaci Rogne i Satki, który po zejściu Gumnego spowodowanym kontuzją przeszedł na prawą flankę defensywy. Lech jeszcze z „Gumą” na murawie bardzo dobrze grał skrzydłami. Obaj boczni obrońcy zaliczyli 3 strzały i aż 6 kluczowych zagrań. Kostevych w 54 minucie zanotował nawet asystę przy golu na 2:0, która doskonale podsumowała jego bardzo dobry występ. Piast atakował rzadko i równie rzadko poważnie zagrażał naszej bramce. Wszyscy obrońcy z bramkarzem wyłącznie spisali się dobrze rozgrywając pewne, równe zawody. Najbardziej cieszyć może rosnąca już od 3 spotkań forma stoperów w postaci Satki i przede wszystkim Rogne, który po błędzie Muhara w pierwszym kwadransie przytomną interwencją uchronił poznaniaków przed stratą bramki. Na takiej parze stoperów można budować obronę.

Pomoc (ocena: 4)

Krótką analizę gry drugiej linii wypada zacząć od błyszczącego w środku pola Pedro Tiby. Najwięcej kontaktów z piłką w Lechu, 88% udanych podań, aż 7 kluczowych zagrań i asysta mówi właściwie wszystko o tym, kto jest cichym bohaterem wczorajszego meczu. Na osobny komentarz zasługuje też Karlo Muhar. Poza fatalnym błędem wyśmiewanym słusznie przez kibiców, w defensywie ten pomocnik nie zagrał źle. To on stoczył najwięcej starć 1 na 1 w naszym zespole wygrywając 52% z nich (najwięcej z grupy pomocników). Chorwat z zadań defensywnych wywiązał się dobrze. Ponownie jego problemem była gra w ofensywie, którą świetnie podsumowuje liczba 0 kluczowych zagrań. W meczu w którym Lech jest lepszy, przeważa i gra w ataku pozycyjnym Muhar powinien dać więcej zespołowi, ale jego umiejętności są po prostu zbyt słabe, żeby wymagać więcej od Chorwata. Solidnie z przodu zagrał analizowany już w „Oko na grę” Darko Jevtić, a słabiej tym razem zaprezentowali się młodzi skrzydłowi w postaci Jóźwiaka i Puchacza. Chęci, walki do gry i ambicji było wiele, jakości sportowej już dużo, dużo mniej. „Józiu” po rajdach prawą flanką miał problem z dobrym dograniem piłki w pole karne podczas gdy Puchacz irytował złymi uderzeniami. Jego zmiennik Joao Amaral przyćmił „Puszkę”, grał dużo lepiej zdobywając jeszcze bramkę dając jasny sygnał Dariuszowi Żurawiowi. Wczoraj siła Lecha polegała przede wszystkim na indywidualnej postawie obcokrajowców. Całą drugą linię napędzał wyróżniający się Tiba, który był oczywiście najlepszym piłkarzem w Kolejorzu według raportu InStat.

Atak (ocena: 5)

Cieszmy się wszyscy obecnością takiego killera w Lechu, ponieważ w czerwcu Christiana Gytkjaera już nie będzie. Duńczyk, któremu wygasa kontrakt po trwającym sezonie notuje obecnie najlepszy sezon w Polsce. Ma już 13 goli w tym sezonie i 10 w lidze będąc liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. „Gyt” został nim dzięki 2 bramkom wbitym Piastowi. W piątek zaliczył trafienie nawet po uderzeniu głową co w jego przypadku zdarza się niezwykle rzadko. Prawdziwy lis pola karnego z 2 celnych strzałów zdobył 2 gole mając jeszcze 89% udanych zagrań. Piątka za ten występ wędruje na konto reprezentanta Danii.

Ogólne wrażenie (ocena: 4)

Dobry mecz Lecha z dobrym rywalem i w dodatku w pełni zasłużenie wysoko wygrany. To zwycięstwo jest o wiele cenniejsze niż wygrana nad słabą Wisłą, Rakowem czy Górnikiem. Lech wreszcie pokonał wyżej notowanego przeciwnika, zrobił to przekonująco rozgrywając dwie równe połowy co po meczu najbardziej cieszyło trenera Dariusza Żurawia. Wczoraj widzieliśmy wszystkie cechy, które kibice zawsze chcieliby oglądać. Oprócz walki była jakość piłkarska, dobre przygotowanie taktyczne i przede wszystkim motoryczne. Lech mimo większego posiadania piłki przebiegł więcej kilometrów od rywala pokonując dystans ponad 117 kilometrów co jest nowym Lechowym rekordem trwających rozgrywek. W piątkowy wieczór w grze Lecha funkcjonowało wszystko poza ofensywnymi stałymi fragmentami gry, które wyglądały bardzo źle. Poznaniacy pokonując Piasta zasłużenie, wysoko i po dobrej grze przełamali się, jednak jedno zwycięstwo dobrym go jeszcze nie czyni. Sytuacja nadal jest bardzo zła, straty punktowe są duże, a Lech potrzebuje kilku meczów z rzędu z taką grą i przede wszystkim zwycięskich, żeby wyjść na prostą. W piątek przełamując się zrobił tylko mały kroczek w kierunku poprawy smutnej sytuacji.



Składy

1-4-2-3-1

Van der Hart – Gumny (67.Dejewski), Satka, Rogne, Kostevych – Muhar, Tiba – Jóźwiak (80.Klupś), Jevtić, Puchacz (73.Amaral) – Gytkjaer.

1-4-3-3 przechodzące na 1-4-4-2

Plach – Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kirkeskov – Milewski (77.Konczkowski), Jodłowiec, Sokołowski – Badia (54.Tuszyński), Parzyszek (62.Steczyk), Felix.

Statystyki meczu Lech – Piast 3:0

Bramki: 3 – 0
Strzały: 14 – 7
Strzały celne: 5 – 3
Strzały niecelne/zablokowane: 9 – 4
Stałe fragmenty: 12 – 5
Faule: 10 – 13
Żółte kartki: 2 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 8 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 0
Posiadanie piłki: 55% – 45%
Celne podania: 86% – 85%
Wygrane pojedynki: 51% – 49%
Pokonane kilometry: 117,02 km – 116,92 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 20 – 20

Lechowe statystyki meczu Lech – Piast 3:0

Strzały z pola karnego: 7
Strzały z dystansu: 7
Strona najczęstszych ataków: lewa
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 383 – Tiba
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 239 – Dejewski

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







8 komentarzy

  1. Pawel1972 pisze:

    >Muhar powinien dać więcej zespołowi, ale jego umiejętności są po prostu zbyt słabe<

    Chuja się znacie 😀

  2. John pisze:

    To nie były dwie równe połowy.
    W 1 oba zespoły grały słabiutko,ligowa młócka,bez sytuacji bramkowych,cała masa strat.
    Po wyjściu na prowadzenie Lech poczuł się pewniej , zrobiło się więcej miejsca i już Lech spokojnie miał mecz pod kontrolą.

  3. macko9600 pisze:

    Zgadzam się z ocenami Redakcji!
    Cóż, za Christianem Gytkjaerem możemy już powoli zacząć tęsknić. Obawiam się że długo jeszcze, takiego killera u Nas nie będzie.

  4. J5 pisze:

    Lech wczoraj potwierdził starą zasadę Ekstraklasy, że dobrym przygotowaniem motorycznym, intensywnym bieganiem można pokonać każdy zespół w naszej lidze. W dodatku ci piłkarze po których sporo oczekujemy, dali dużą jakość, a solidna gra pozostałych była podwaliną pod to zwycięstwo. Rzeczywiście, chyba pierwszy raz w tym sezonie Lecha dało się oglądać z przyjemnością w każdej formacji, a kilka błędów które się przydarzyły są chlebem powszednim w piłce nożnej. Oczywiście, o tym czy w grze Lecha coś drgnęło, czy dalej jest tylko ligowym średniakiem przekonamy się w najbliższym czasie, bo tylko seria przekonujących zwycięstw może przekonać o tym że drużyna powoli zaczęła wychodzić z dołka. Oczywiście zimą potrzebne są wzmocnienia, nie tylko na pozycji 6 ale i na tych, na ktorych będą wakaty po zakończeniu sezonu. Z tych zadań musi wywiązać się zarząd. Za ten mecz drużynie należy się pochwała

  5. John pisze:

    Ze statystyk wynika, że z Lecha największej km przebiegł Muhar,to jest szok.
    News na główną oficjalnej strony Lecha;-)

  6. kibol69 pisze:

    W normalnie zarządzanym klubie już rok temu przedstawiono by Gytkjaerowi propozycję nowej umowy. Ponieważ Lech jest zarządzany katastrofalnie, to za chwilę czołowego snajpera naszej ligi w Lechu nie będzie. W to miejsce zapewne sprowadzą kolejnego Thomallę lub innego błazna w stylu NBN. W przyszłym sezonie to chyba sam „Bolec” będzie grał u nas w ataku. W ogóle przyszły sezon, czyli kolejny przejściowy, zapowiada się dla nas „pasjonująco”. Bez Gyta, Darko i Józia będziemy mieli ofensywę na poziomie Korony i bankrutujących milicjantów. Będzie się działo i na wiosnę 2021r czeka nas sporo emocji…

  7. Przemo33 pisze:

    Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Fajnie jest wygrać z zespołem, który gra dużo lepiej w tym sezonie niż my i walczy o puchary i mistrza. Ale pojedyncza wygrana nic nam nie da, poza niepogorszeniem już i tak złej sytuacji w tabeli. Poza tym – nawet jeśli ta drużyna wygrałaby Puchar Polski czy zajęła miejsce na podium, to jaka jest gwarancja, że Rutki będą chciały poważnie wzmocnić ten zespół przed następnym sezonem? Nie ma, bo coraz słabsi piłkarze tu trafiają i będą trafiać, a zamiast nich będą grać młodzi i szrot jak zwykle. Takie pojedyncze wygrane to mydlenie oczu. Po sezonie odejdzie Jevtić, Gytkjaer i pewnie ktoś jeszcze. Dużo stracimy po ich odejściu, a następcy ważnych graczy ostatnio nie przekonują. Z transferów latem tylko Satka daje radę. To mówi wszystko. Pamiętajmy, kto jest właścicielem i kto tu rządzi, teraz już również na papierze. Nie wiele z Rutkami ugramy, co najwyżej miejsce w górnej ósemce.
    Oczywiście, że wygrana z Piastem po dobrym meczu cieszy. Zawsze wygrana Lecha cieszy. Ale tak jak wspomniałem – ta jedna wygrana nie wiele da, bo tu trzeba serii zwycięstw, a reszta drużyn nam odjechała. Zresztą tak na prawdę nie wiadomo, o co ta drużyna gra. Niektórzy chcą się wypromować i szybko stąd odejść, młodzi się pokazać i również szybko odejść. A Rutki chcą sprzedać tych, za których dostaną niezłe oferty, żeby jak zawsze bilansować swój budżet. A Żuraw? O co on gra? Bo na razie posłusznie robi, co mu Piotruś każe, nie skarży się, nie żali, nie woła o transfery. A nasz kapitan, Darko Jevtić, co to już powiedział, że odchodzi po sezonie, zapowiadał walkę o mistrzostwo. To jak to jest? O co oni grają tak na prawdę? Mi już brak słów na to, co się w tej „firmie” dzieje i jak Piotruś z ziomkami rozwalają ten nasz klub.