Plusy i minusy: Stal – Lech 0:2

Środowy mecz Pucharu Polski z będącą w strefie spadkowej II-ligi Stalą Stalowa Wola przyniósł Lechowe plusy tylko dzięki końcowemu rezultatowi. Gdyby nie świetnie broniący Mickey van der Hart, który w 20 meczu w tym sezonie wreszcie należycie wywiązywał się ze swoich obowiązków, to w tej chwili bylibyśmy w identycznych nastrojach jakie panują wokół klubu od wielu miesięcy.



Największym plusem wczorajszego meczu 1/8 finału Pucharu Polski był awans i uniknięcie kontuzji na słabym, grząskim, nierównym boisku. W tym sezonie pucharu krajowego rywale Kolejorzowi po prostu dopisują, każdy kolejny przeciwnik jest na papierze słabszy, w każdym kolejnym spotkaniu poznaniacy mieli coraz to większe problemy, ale w każdym Lech zrealizował zadanie, unikał kompromitacji dzięki czemu już wiosną 2020 roku powalczy w ćwierćfinale.

Drugim plusem środowej potyczki jest skuteczność. Lechici przez 90 minut oddali raptem 4 celne strzały. Jak na tak żenującą, momentami kompromitującą grę w rywalizacji z piętnastą ekipą II-ligi skuteczność poznaniaków pod bramką Kalinowskiego była całkiem niezła. Poznaniakom dużo dało wyjście na prowadzenie już w 2 minucie i jeszcze więcej gol w 69 minucie na 2:0 po którym choć przez chwilę Stal Stalowa Wola przestała atakować.

Trzecim plusem jest postawa Mickiego Van der Harta. Holender wreszcie, w 20 meczu sezonu 2019/2020 udowodnił, że jest bramkarzem i potrafi coś więcej niż tylko grać nogami. 25-latek był nie do pokonania m.in. w pojedynkach 1 na 1 imponując także bardzo dobrym refleksem. Wczoraj wybronił aż 9 celnych uderzeń przeciwnika dzięki czemu Kolejorz uniknął kompromitacji. Lech w końcu miał bramkarza między słupkami, który na dodatek schudł oraz pomógł drużynie na boisku.

Na Podkarpaciu przede wszystkim dzięki Mickiemu van der Hartowi poznański Lech w 4 kolejnym meczu zagrał na 0 z tyłu. Jakby tego było mało zanotował 3 kolejne spotkanie w tej edycji Pucharu Polski bez utraty bramki. W ostatnich meczach Kolejorza da się zauważyć wyraźny progres w grze defensywnej. Najpierw rosła forma obrońców, wczoraj świetną dyspozycję pokazał golkiper Mickey van der Hart.

Środowy mecz w Boguchwale przyniósł również minusy. Przede wszystkim Lech nie miał jakiejkolwiek boiskowej kontroli nad wydarzeniami. Przeważał tylko w pierwszym kwadransie będąc stłamszony między 31 a 55 minutą gry. Poznaniacy nie potrafili przejąć kontroli i uspokoić gry nawet po wejściu nominalnego defensywnego pomocnika Karlo Muhara czy Lubomira Satki. W Kolejorzu od początku nie było klasycznej „6”, a wejście Muhara niewiele zmieniło i co najgorsze nie wprowadziło więcej spokoju.

Lech nie miał wczoraj pomysłu na grę w każdej formacji. Często rozpaczliwie się bronił polegając głównie na wspomnianym już wyżej bramkarzu, który miał niespodziewanie mnóstwo roboty. Nie funkcjonował atak pozycyjny, gra z kontry, pressing, odbiór piłki, poznaniacy długimi fragmentami nie radzili sobie w środkowej strefie boiska nie potrafiąc utrzymać się przy futbolówce. Drużyna Dariusza Żurawia pozwoliła Stali Stalowa Wola oddać aż 19 strzałów, 8 celnych, wykonać 32 dośrodkowania i 15 kornerów co aż nie mieści się w głowie.

Nasz zespół słabo wyglądał także pod względem fizycznym. Poznaniacy wcześniej grali w piątek lecąc we wtorek samolotem do Rzeszowa. Stal jeszcze w niedzielę rywalizowała w Wejherowie, musiała pokonać kilkaset kilometrów autokarem, jednak to II-ligowiec ze strefy spadkowej był na boisku szybszy, konkretny, bardziej zdeterminowany walcząc do końca o chociaż jednego gola na którego obiektywnie w pełni zasługiwał.

Wielkim rozczarowaniem była jeszcze indywidualna postawa wielu piłkarzy, którzy zawiedli nie po raz pierwszy. Zupełnie nie radził sobie Djordje Crnomarković, ponownie proste błędy popełnił Volodymyr Kostevych, bardzo kiepski występ w środku pola zaliczył wolny, niechlujny i bezproduktywny Jakub Moder, nic nie pokazał Joao Amaral, zmiennik Karlo Muhar czy nawet gasnący z każdą minutą Filip Marchwiński. Na plus wyróżnili się jedynie wspominany Mickey van der Hart, analizowany w „Oko na grę” Tymoteusz Puchacz oraz aktywny przez cały mecz Pedro Tiba, któremu murawa w grze w piłkę nie przeszkadzała.

W plusach i minusach nie ma nic o słabej trawie o której już wcześniej zostało wszystko napisane. Murawa była identyczna dla obu drużyn tak jak wiejący wiatr, niska temperatura, szatnie na stadionie, cała meczowa otoczka czy godzina rozpoczęcia spotkania. Lech od miesiąca wiedział, gdzie jedzie, z kim zagra, o której godzinie, jak wygląda stadion i co go czeka na IZO Arenie w Boguchwale. Jeżeli mimo wszystko nie wiedział o tych rzeczach, to po prostu lekceważąco podszedł do rywalizacji w 1/8 finału.



Plusy meczu ze Stalą 2:0

– Awans i brak kontuzji
– Skuteczność
– Kolejny mecz na 0 z tyłu dzięki bramkarzowi

Minusy meczu ze Stalą 2:0

– Brak boiskowej kontroli nad wydarzeniami
– Brak schematów w grze, taktyki, pressingu i słabe przygotowanie fizyczne
– Indywidualna postawa wielu piłkarzy

Plusy meczu z Wisłą P. 2:0

– Zwycięstwo na trudnym terenie i nad wyżej notowanym rywalem
– Kontynuacja dobrych pass
– Coraz lepsza forma liderów Lecha
– Kolejny wybiegany mecz

Minusy meczu z Wisłą P. 2:0

– Brak boiskowej kontroli w ostatnich 20 minutach

Plusy meczu z Piastem 3:0

– W pełni zasłużone zwycięstwo
– Wybiegana wygrana nad wyżej notowanym rywalem
– Przełamanie złych pass
– Zwyżka formy paru piłkarzy

Minusy meczu z Piastem 3:0

– Kontuzje Jóźwiaka i Gumnego

Minusy meczu z Koroną 0:0

– Kolejny wstyd i 4 kolejny mecz bez wygranej
– Ofensywna nieudolność w pierwszej połowie
– Słabnący Lech z każdym kwadransem
– Nietrafione zmiany przez trenera

Plusy meczu z Resovią 4:0

– Awans
– Skuteczność Gytkjaera
– Asysty Jóźwiaka, asysty II stopnia Marchwińskiego, powrót do formy Tiby

Minusy meczu z Resovią 4:0

– Gra do 30 minuty
– Maciej Makuszewski

Plusy meczu z Zagłębiem 1:2

– Efektowny gol Gytkjaera

Minusy meczu z Zagłębiem 1:2

– Kolejna zasłużona i przygnębiająca porażka
– Zagłębie mające patent na Lecha
– Słaba gra w środku pola
– Proste błędy obrony w kryciu i w ustawianiu się

Plusy meczu z Legią 1:2

(brak)

Minusy meczu z Legią 1:2

– Tylko niezły pierwszy kwadrans i słaba gra
– Zasłużona porażka w kolejnym ważnym meczu
– Przegrana mimo prowadzenia
– Nieprzyjemna sytuacja

Plusy meczu z Wisłą 4:0

– Przełamanie u siebie i wyjście z kryzysu
– Najwyższe w historii zwycięstwo nad Wisłą
– Liczba stworzonych sytuacji
– Awans w tabeli i zmniejszenie strat do lidera

Minusy meczu z Wisłą 4:0

– Gra do 40 minuty

Plusy meczu z Górnikiem 3:1

– Zwycięstwo i przełamanie
– Polot w grze i duża liczba sytuacji
– Gra i liczby wychowanków

Minusy meczu z Górnikiem 3:1

– Gra obrony
– Stałe fragmenty gry

Plusy meczu z Chrobrym 2:0

– Awans
– Premierowy gol Skrzypczaka
– Świetna zmiana Amarala

Minusy meczu z Chrobrym 2:0

– Elektrycznie grająca linia obrony
– Postawa zmienników
– Forma Darko Jevticia

Plusy meczu z Jagiellonią 1:1

(brak)

Minusy meczu z Jagiellonią 1:1

– 3 kolejny mecz wygranej i 3 kolejny mecz w Poznaniu bez zwycięstwa
– Fatalna II połowa
– Złe przygotowanie fizyczne
– Kontuzje 3 zawodników

Plusy meczu z Lechią 1:2

– Wejście Tomczyka

Minusy meczu z Lechią 1:2

– Druga porażka z rzędu doznana w podobny sposób
– Zmarnowane 2 tygodnie przerwy na kadrę
– Początek corocznego jesiennego kryzysu
– Indywidualna postawa Darko Jevticia

Plusy meczu z Cracovią 1:2

(brak)

Minusy meczu z Cracovią 1:2

– Zasłużona porażka po słabej grze
– Spadek na 6. miejsce zamiast awansu na 3. miejsce
– Kolejna przegrana przy wysokiej frekwencji
– Stałe fragmenty gry
– Słaba dyspozycja fizyczna piłkarzy

Plusy meczu z Rakowem 3:2

– Zwycięstwo i przełamanie
– Liczba stworzonych sytuacji
– Skuteczność Gytkjaera, asysty Jevticia

Minusy meczu z Rakowem 3:2

– Brak boiskowej kontroli
– Kolejna słaba II połowa

Plusy meczu z Arką 0:0

– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów
– Indywidualna postawa Tiby z Jevticiem

Minusy meczu z Arką 0:0

– Stracone 2 punkty i miejsce na podium
– Rażąca nieskuteczność
– Skrzydłowi i Gytkjaer

Minusy meczu ze Śląskiem 1:3

– Porażka przed tysiącami ludzi i utrata lidera
– Paraliż Lecha do 16 minuty i mnóstwo błędów w defensywie
– Indywidualna postawa Mickeya van der Harta
– Nieskuteczność

Plusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Pierwsza wygrana na wyjeździe od grudnia
– Forma Jevticia, Amarala i Tiby
– Reakcja po straconym golu i ciąg na bramkę

Minusy meczu z ŁKS-em 2:1

– Dominacja ŁKS-u po przerwie
– Bezproduktywny atak

Plusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Efektowne zwycięstwo
– Pełna dominacja
– Ofensywna gra Tiby, Jevticia i Jóźwiaka
– Atakowanie nawet przy grze w „10”
– Powrót Gytkjaera w świetnym stylu

Minusy meczu z Wisłą P. 4:0

– Gorszy kwadrans między 46 a 60 minutą

Plusy meczu z Piastem 1:1

– Normalna gra przy wyniku 0:1
– Liczba stworzonych sytuacji
– Duże zagrożenie po stałych fragmentach gry
– Gol Tomczyka

Minusy meczu z Piastem 1:1

– Brak wyjazdowego zwycięstwa
– Widoczny brak napastnika
– Problemy z dośrodkowaniami Piasta
– Nieskuteczność

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







4 komentarze

  1. Tadeo pisze:

    Kolejny już mecz gdzie potencjalnie słabszy przeciwnik zdecydowanie przeważał nad Lechem.Widać braki w przygotowaniu kondycyjnym , kolejna kompromitacja drużyny na oczach całej, która naszczęście zakończyła się dla nas szczęśliwie, bo awansem do dalszej rundy PP.

  2. Pawel1972 pisze:

    1. Taka murawa zawsze bardziej przeszkadza drużynie, która jest lepsza technicznie.
    2. Na to pewnie nałożyła się gra asekuracyjna, żeby nie narazić się na kontuzję.

    Tu nie chodziło już o styl, tylko wygrać i się nie połamać. I to się udało. Nie oceniam grajków po tym meczu, bo warunki zdecydowanie ekstremalne 😀

  3. kilo82 pisze:

    Poza awansem największy plus to brak kontuzji, a przy grze na takim boisku o takowe trudno nie było.
    No i wreszcie Kebab pokazał, że nie tylko umie grać nogami, ale rękami całkiem nieźle również.

  4. aaafyrtel pisze:

    tak, nie rozumiem tych utyskiwań odnośnie stylu gry… zagrali chytrze, być może był tu udział trenera albo ich własny instynkt albo jedno i drugie, dali się wyhasać ogórkom, władowali im dwie kasty, zagrali tak, jak grają, zachowując wszelkie proporcje, klasowe eki…