Top 10 (05-11.12)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: El Companero do newsa: Piękne chwile, znów wygrał Lech!

„W tych warunkach do gry i z takim niewygodnym przeciwnikiem to zwycięstwo jest nieocenione. ŁKS poprawił grę i dziś walczył, nasi nie mieli pomysłu na grę. Jestem pewien, że za tydzień u Kiepskich będzie nam łatwiej przy grze z kontry. Dziś euforii nie ma, bo wszyscy widzimy że Żuraw doprowadził do sytuacji, w której każda drużyna przyjezdna, nawet największe patałachy wiedzą jak z nami grać i po prostu robią pressing, spod którego nie umiemy wychodzić. Lech nie ma innych schematów. Aż się prosi żeby trener nauczył w końcu drużynę grac z takimi przeciwnikami i przełamywać ten pressing. Ale do tego trzeba szybciej biegać po boisku i szybko zmieniać pozycje. Cieszą 3 punkty i awans w tabeli. Zakładałem tydzień temu, że jeśli wygramy jeszcze 2 mecze (ŁKS i Arka) i nie przegramy u Kiepskich to będzie 4 lokata na koniec roku. A jeśli wygramy we Wrocławiu to jest szansa nawet na podium.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„Oj nie do końca jest tak, że boczny obrońca nie kreuje gry. W najnowocześniejszej piłce boczni obrońcy mają ogromny wpływ na ofensywę. Spójrzmy np na to jakie liczby mają boczni obrońcy Liverpoolu – obaj w zeszłym sezonie zrobili po kilkanaście asyst, a Alexander Arnold to w zasadzie playmaker grający na prawej obronie co notuje dużo asyst, kluczowych podań czy przerzutów na nos. Natomiast ze statystyką faktycznie jest tak że nie do końca oddaje ona rzeczywistość. Można dograć ciasteczko którego ktoś nie strzeli i cyk pyk po asyście. Karbownik ma fajne wejście, ale niech utrzyma taki poziom przez dwa sezony. Gumny też miał dobry początek. Pożyjemy, zobaczymy. Takich co mieli fajne wejścia a potem gasło już trochę było – np Kapustka, Kownacki czy właśnie Gumny. U naszego Gumnego problemów jest kilka. Kontuzje zrobiły swoje i mocno go wyhamowały. Ciężko też w ligowym średniaku notować super liczby. Do tego kompletny dochodzi brak rywalizacji. Gumny odkąd wrócił z wypożyczenia to nie ma z kim walczyć o skład i gra jeśli tylko jest zdrowy, nie ma od kogo się uczyć i przy kim się rozwijać. Maniek Arboleda opowiadał np że młodzi przy nim rośli, że z Lewandowskim szły iskry na treningach, że z Kędziorą ćwiczył 1vs1 w ofensywie a Kamińskiego uczył ustawiania się w obronie i do teraz przeżywa że ustawia się źle, nie tak jak go uczył. Nie ma teraz takiej rywalizacji i takiego składu żeby młodzi mieli dobrych nauczycieli. W ogóle boczni obrońcy Lecha od lat są co najwyżej solidni. Ostatnim bocznym obrońcą który w Lechu robił naprawdę dobre liczby był Barry Douglas.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z ŁKS-em

„Mecz generalnie na czwórkę. Amaral z Jóźwiakiem, grą i bramkami zasłużyli na pięć. To był kolejny wygrany mecz, w którym bramki padaly po fajnych akcjach. Pierwsza bramka w ataku pozycyjnym po indywidualnej, pięknej akcji Amarala, druga po odbiorze piłki, i trójkowej akcji Jevtić – Kamiński – Jóźwiak. Młody skrzydłowy wreszcie pokazał swoje możliwości zaliczając piękną asystę przy drugiej bramce. Po pucharowych wyczynach bardzo pewnie zagrał van der Hart, pokazując zwyżkę formy. Mimo jednej głupiej straty niezły mecz zaliczył ostatnio krytykowany Muhar. Technika nie jest jego głównym atutem. Ostoją defensywy jest niezawodny Thomas Rogne, a ogólnie drużyna dała radę wygrać w niezłym stylu, pomimo mniejszej niż rywala ilości przebiegniętych kilometrów. Żuraw dziś dobrze poprowadził Lecha, a jego zmiany były trafne. Również Stefański sędziował obiektywnie. Mecz dobrze się oglądało, a okrasiły go dwie piękne bramki. Brawa za dobrą serię, w dalszym ciągu jest jednak w grze co poprawiać. Miejmy nadzieję że już we Wrocławiu Lech zrobi kolejny postęp. Powodzenia.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Wokół meczu: Lech – ŁKS 2:0

„Lech rozegrał mecz gdzie był faworytem, niestety np. w meczach z Koroną i Arką gdzie też miał bezproblemowo wygrać tracił punkty. Tym razem wykorzystał swoją szanse i zdobywając kolejne trzy punkty powoli goni czołówkę. Kocioł na meczu zaintonował przyśpiewkę o mistrzostwie Kolejorza, chyba jeszcze za wcześnie, Lechowi sprzyjaj terminarz i wygrał 4 mecze z rzędu, natomiast to nie jest jeszcze moment abym mógł pisać o włączeniu się Lecha w walkę o tytuł MP. Zwycięstwo cieszy, Kolejorz podtrzymał tradycje grania nierówno po kiepskim spotkaniu w PP rozegrał dobry mecz z ŁKS. Mamy do czynienia z serią zwycięstw i przed Lechem prawdziwe wyzwanie w postaci pojedynku z aktualnym liderem Ekstraklasy i to na trudnym terenie w Wrocławiu. Wracając do rywalizacji z ŁKS, Lech powinien prowadzić już po pierwszej połowie, ale w bramce spisywał się dobrze Malarz, a piłkarzom w niebieskich koszulkach, albo brakowało szczęścia, albo mieliśmy problemy z finalizacją dobrych akcji. ŁKS prowadził otwartą grę, często kontratakował. Jako, że obie ekipy nie murowały swojej bramki, Lech miał bardzo dużo przestrzeni do swobodnego rozgrywania piłki. Kolejorz tak jak wszystkie kluby w Ekstraklasie ma problemy z atakiem pozycyjnym także postawa rywali i taktyka obrana przez Kazimierza Moskala bardzo odpowiadała naszej drużynie. Pisałem już o bramkarzu ŁKS, który spisywał się przynajmniej poprawnie jednak, były legionista, wkurzał poznańską publiczność swoim zachowaniem ponieważ pan Malarz już koło 30 minuty meczu zaczął grać na czas i bardzo długo celebrował wybicie każdej piłki. Cwaniactwo nie zawsze się opłaca i w drugiej połowie golkiper ŁKS nie był już wstanie uratować swojej drużyny przed utratą bramki. Po indywidualnej akcji Amaral zdobywa pięknego gola i to właśnie on dla mnie jest najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Druga bramka dla Lecha ustawiła i uspokoiła spotkanie. Lech zdobywa kolejne trzy punkty. Na trybunie 2 kibice Lecha i ŁKS razem dopingują obie drużyny jak to na meczu przyjaźni. I pomijam już fakt, że zgoda Lecha z ŁKS trwa niezadługo, a dobre relacje obu ekip wzbudzają kontrowersje u niektórych kibiców Kolejorza. Jako Piknik mam dystans to tematów zgód i kos bo w świecie kibiców dzisiaj jesteśmy „braćmi”, a np. za dziesięć lat największymi wrogami (Przykład dzisiejsze relacje kibiców Śląska, Lechii i Wisły Kraków) Najważniejsze, że Kolejorz zdobywa kolejne trzy punkty, przed drużyną jeszcze dużo pracy, ale kolejne zwycięstwo wlewa trochę nadziei w serca kiboli Lecha.”

Autor wpisu: John do newsa: Na chłodno: Stabilizacja

„Najwięcej czasu Żurawiowi i jego sztabowi zajęło znalezienie równowagi między ofensywą a defensywą.
Na początku Lech grał jeszcze bardziej ofensywnie, ale też łatwo dopuszczał rywala do sytuacji, do tego stopnia, że Lech w takich statystykach zajmował gdzieś miejsce na dole stawki. Na tej debacie była o tym mowa. Teraz jest z tym dużo lepiej, a przecież nie ma Gumnego, Satka musi grać na PO jest Dejewski. Ciekaw jestem jak będzie to wyglądało ze Śląskiem i już na wiosnę. Sytuacja niespotykana w Lechu takie spokojne tygodnie, gra na zero z tyłu.
Oby tak dalej. Może to był ten, potrzebny czas o którym mówił Żuraw.Sam też tego czasu potrzebował, zobaczył, że takim atakiem na hurra z lepszymi ciężko wygrać,bo łatwo można się nadziać na kontrę, proste błędy już nie pojawiają się tak często. Znowu ten argument,że Lech nie potrafił wygrać z nikim z top 5, już nie top 8.
Za każde zwycięstwo jest 3 punkty, całe szczęście udało się ugrać 6 oczek z ŁKSem, Płockiem,inni potracili sporo na zespołach z dolnych rejonów tabeli. Lecimy dalej 4 punkty minimum, ale seria zwycięstw bez straty bramki może zostać podtrzymana. Nieźle to wygląda, na wiosnę trudniejszy terminarz, ale w tej chwili liczy się to co tu i teraz.”

Autor wpisu: deel do newsa: Na chłodno: Stabilizacja

„Z tym ogłaszaniem stabilizacji to chyba za wcześnie. Rzeczywiście wygląda, że zawodnicy załapali w praktyce to co trener im nakreślał przed meczami, zaczynają działać automatyzmy – zwłaszcza w grze obronnej skończyło się bezładne bieganie we własnym polu karnym. A że mamy kreatywny środek pola to notujemy dobrą serię. Ale tylko serię. Oby trwała jak najdłużej. Ale to jeszcze nie jest stabilizacja. Przynajmniej nie dla mnie. To jeszcze zbyt krótki czas w miarę równej gry. Z momentami słabości, jak w Boguchwale. W ten sposób grają wszystkie eki w lidze. Sinusoida. I Lech się jej nie ustrzegł w tym sezonie. To stąd ta młócka do ostatniej kolejki o MP. Trzeba dalej budować skład, który będzie grał w miarę równo przez cały sezon. To jest klucz. Do zwycięstw, trofeów, skutecznej gry w pucharach i tak pożądanego dla władz klubu zysku. Innej drogi nie ma. Trzymam kciuki za przedłużenie naszej serii o dwa ostatnie mecze w tym roku! O stabilizacji pomówimy na wiosnę, kiedy kolejne występy odpowiedzą nam jaki zespół udało się stworzyć przez ostatnie pół roku.”

Autor wpisu: kibol69 do newsa: Coraz mniejszy budżet Lecha Poznań i dużo trudnych do rozwiązania problemów

„Z przedstawionych wyliczeń wynika, że Kolejorz jest w fatalnej sytuacji finansowej. Na razie w fatalnej, bo w katastrofalnej będzie w przyszłym sezonie. Takie są fakty. Co się wydarzyło, że w ciągu roku z krezusa finansowego chwalonego w całym kraju, staliśmy się finansowym pośmiewiskiem ligi? Odpowiedź jest bardzo prosta. Klubem rządzą kretyńscy megalomani. I ci kretyńscy megalomani zatrudniają kolejnych nie znających się baranów, a te barany wydają ogromną jak na warunki krajowe kasę na kolejnych baranów, którzy zarabiają ogromne kwoty bez przełożenia na wyniki sportowe, które mają ewidentnie przełożenie na wyniki finansowe. Koło się zamyka. Gdyby policzyć, ile milionów złotych wydano na zatrudnienie i utrzymanie tylko w ostatnich 3 latach na Radutów, Barkrotów, Vujów, De Marków, Keitów, Makuszewskich, Gajosów, Janickich, Timurów, Sisich, Nielsenów i wielu, wielu innych, to zrobi nam się z tego kilkanaście milionów euro. Teraz ci sami „fachowcy” wywalili kolejne miliony na Muharów, Czarnychmarków i innych Mikich. Kto za to odpowiada? Tylko i wyłącznie dwóch wronieckich frajerów, uważających się za alfy i omegi.
Podam pierwszy przykład z brzegu. W kilku ubiegłych sezonach Mistrz Polski kasował z praw telewizyjnych i marketingowych ok. 15 milionów złotych. Za obecny sezon Mistrz Polski skasuje 30 milionów. Wniosek? Ogromna kasa jest do podniesienia z murawy, tylko najpierw trzeba chcieć ją podnieść. Ale tutaj wjeżdża na białych koniach dwóch kretynów i obwieszcza, że w tym sezonie nie gramy o nic i zależy nam tylko na promowaniu młodych z wronieckiej hodowli. Kurtyna! Trofeów sportowych napędzających sukces finansowy brak, sponsora stadionu brak, z Aforti umowa kończy się po sezonie, wredni kibole coraz bardziej bojkotują rządzących głupków i mamy efekty. Trzeba ciąć koszty, dlatego jest kasa na utrzymywanie Muhara i VDH, ale nie będzie kasy na zatrzymanie Gytkjaera. Taki paradoks. Sprzedaż Jóźwiaka za 2,5-3 milionów euro nie rozwiąże problemu. Kto następny? Tylko ewentualnie Marchwiński za podobną kwotę. A dalej? Może Puchacz za jakiś milion i tyle. Źródełko wyschnięte. A byliśmy takim krezusem finansowym, że nawet stołeczne media nas wychwalały. Co się więc stało, że się zesrało…?”

Autor wpisu: Didavi do newsa: Skóraś wróci do Lecha, dwóch odejdzie

„Komedia! Nie ma pieniędzy, zaciskanie pasa, więc za podstawowego, najlepszego prawego obrońcę ligi sprowadzą z wypożyczenia młodego, niedoświadczonego pomocnika. Pomocnika!?! Transfery latem, nie zimą bo nie ma kasy. A skąd ta kasa latem się weźmie? Ze sprzedaży Jóźwiaka? Ok. Jakieś 6-8 milionów. Obecnie straty finansowe to około 20 milionów i będą tylko rosnąć. Dlaczego? Dlatego, że frekwencja, przez najbliższe pół roku będzie taka sama, jak obecnie, max 10 tysięcy. Dlaczego? Dlatego, że zimą nie wzmocnią drużyny. Dlatego, że na prawej obronie znowu będzie prowizorka, zamiast sprowadzić prawego obrońcę to będzie tam grał pomocnik. A gdzie defensywny pomocnik, gdzie skrzydłowy. Nikt normalny tego nie zaakceptuje! Nikt normalny widząc kolejne zmarnowane okienko i amatorstwo zarządu nie pójdzie na stadion. Bez wzmocnień będziemy za słabi by wygrać ligę, trudno będzie doczłapać się do podium, które da grę w eliminacjach LE. Żeby na pucharach zarobić, trzeba zagrać w grupie, mniejsze pieniądze za 3 i 4 rundę eliminacji. Ale my się tam nie dostaniemy, bo nie będzie wzmocnień. A obecny Lech jest za słaby. Odpada nam więc źródło przyszłych dochodów, a w zasadzie nie odpada, oni z niego świadomie rezygnują. Brak gry w pucharach, to brak możliwości promowania zawodników co oznacza mniejsze kwoty transferowe. Co latem? Straty wzrosną, bo frekwencja będzie marna. Sprzedaż Jóźwiaka to za mało by dziurę zasypać, nie mówiąc już o porządnych gotówkowych transferach. Trzeba będzie sprzedać jeszcze Tibę albo Amarala, a może obu. Odejdzie Gytkjaer za darmo. WIELKIE osłabienia! Widząc te osłabienia, ponownie nikt normalny takiego stanu rzeczy nie zaakceptuje i na stadion nie przyjdzie. Bo najlepsi odejdą, a pieniądze za nich będą musiały być przeznaczone na łatanie budżetu, nie na wzmocnienia. Znowu zastąpią ich młodymi. Pierwsze kolejki to pewnie 15-20tys frekwencji (optymistycznie) jakiś remis, porażka i wracamy do 10 tysięcy. A to będzie oznaczać kolejny sezon bez pucharów (bez zysków), kolejny sezon z fatalną frekwencją (straty finansowe). To wszystko to konsekwencje kolejnych złych decyzji. Braku wzmocnień i chęci wygrywania. Sponsorów oczywiście też nowych nie będzie, bo dlaczego mają być, skoro Lech tuła się w środku tabeli, a w Europie go nie ma. A jeszcze jedno. Opieranie całego budżetu klubu, jego finansów tylko i wyłącznie na sprzedaży zawodników może się skończyć dokładnie tak samo, jak w przypadku liczenia pieniędzy za transfer Gumnego. Jedna kontuzja i kasy nie ma. Droga do zatrzymania kryzysu finansowego jest tylko jedna. Inwestycja w pierwszy zespół. Dopóki tego nie zrozumieją, straty finansowe będą tylko rosnąć. Dopóki nie zrozumieją, że nie zaakceptujemy prowizorki i amatorstwa. Nie zaakceptujemy zastąpienia Gumnego, młodym pomocnikiem, że na lewej pomocy ma grać, lewy pomocnik, a nie lewy obrońca, że potrzeba defensywnego pomocnika i zastępcy dla Gytkjaera, który zaraz odchodzi. Dopóki tego nie zrozumieją zawsze będzie kryzys, straty i zarząd zawsze i na każdym kroku będzie przez nas krytykowany, wyzywany i wyśmiewany. Bo tylko na to zasługują.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Skóraś wróci do Lecha, dwóch odejdzie

„Problemem Jevticia jest znikanie na dłuuuugie minuty i nieumiejętność pociągnięcia zespołu kiedy nie idzie. Porównując go do Tiby, różnica jest taka, że Jevtić ma ze 3 albo 4 (częściej mniej, a bardzo rzadko więcej) wyśmienite zagrania w trakcie meczu, a przez resztę czasu nikt nie wie, gdzie on jest. Tiba jest pod grą nieustanie, nawet wtedy kiedy zespół gra słabo, próbuje coś zrobić, coś stworzyć. Darko jest bardzo mało efektywny dla zespołu z gry, a większość asyst nabija ze stałych fragmentów gry – w sumie też jakaś to zaleta jest, bo dobrze dośrodkować ze stojącej piłki to też można przekuć w atut zespołu i ktoś to dobrze robić musi. Chociaż w ostatnich meczach było z tym gorzej. Nikt nie kwestionuje talentu Szwajcara, bo w drużynie ma, być może, największy. Z tego tytułu też oczekuje się od niego więcej. Jak na skalę talentu, za mało daje. I nie ma sensu przytaczać tutaj suchych liczb (goli i asyst), bo to one przekłamują prawdziwy obraz gry Szwajcara, który w wielu meczach miał jedną dobrą akcję w meczu, akurat bramkową. Moje główne zarzuty: nie potrafi być liderem, ginie w meczach na długie minuty, wypada blado w meczach o dużym ciężarze gatunkowym, a nabija statystyki w meczach z ogórkami. Gdybym mógł wybrać, to wolałbym u nas choćby Ramireza, który jest piłkarzem o podobnych umiejętnościach technicznych, ale zdecydowanie więcej pracuje dla drużyny. I, moim zdaniem, nie ma sensu przytaczać robionych km Jevticia ostatnio, bo po boisku porusza się ślamazarnie. Oprócz pokonywanego dystansu, warto też zwrócić na to w jakim tempie ten dystans jest pokonywany. Jevticiowi brakuje wrodzonej motoryki, tego nie da się już poprawić.”

Autor wpisu: Peterson do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – ŁKS 2:0

„Na początku chciałem napisać że nie wysunąłem żadnych wniosków po meczu z Stalą bo wiedziałem że jeśli zdobędziemy 3 punkty teraz to o meczu w Boguchwale będzie można zapomnieć. Tak się na szczęście stało więc możemy skupić się tylko na tym meczu.

1) Zimno na zewnątrz zimno w środku
Z tego co pamiętam Lech po meczu z Koroną był w tyle o 9 punktów do lidera (nie pamiętam dokładnie) i był w dolnej 8. Po 3 zwycięstwach z rzędu brakuje mu 6 punktów do lidera i zajmuje 6 pozycje. To nie są liczby które przystają takiemu klubowi. Dlatego jak chłodno siedziałem tak chłodno siedzę bo to nie czas podniecać się małą wiktorią sporo pracy przed nami by wrócić na podium. Tylko słabość tej ligi powoduje że realnie liczymy się o mistrzostwo.

2) Żuraw pod ostrzałem
Zaraz po meczu Lecha zacząłem oglądać derby Manchesteru, więc nie byłem na bieżąco z opinia świeżo po meczu. Gdy jednak zacząłem je czytać, zdziwiło mnie że ilość obelg i żądań dymisji w kierunku trenera była większa niż po remisie z Koroną. Po czasie ogarnąłem że chodziło o planowaną zmianę Amarala przed bramką. Pierwsze co zrobiłem to obejrzałem konferencje pomeczową i miałem fart bo akurat takie pytanie padło, Żuraw tłumaczył to oszczędzaniem zawodników którzy grali w tygodniu. No i patrząc na zmiany jakie były to dla mnie jest to prawdziwie i całkiem rozsądne podejście. Jeśli Portugalczycy są w formie to należy ich rozsądnie eksploatować.Podobno sam Amaral miał wskazywać zmęczenie i chęć zmiany.

3) Kwesta Amarala
Tutaj będzie osobny wątek poświęcony Portugalczykowi. Jego zmiana wywołała taka reakcje jakby Żuraw zdejmował z boiska Lewandowskiego by zastąpić go Kolewem a należy pamiętać, że pierwotnie za Amarala miał wejść Jóźwiak którego trudno uznać za gorszego od Amarala. Wiele osób wkurzało się dlaczego Jevtic człapie po 90 minut gdy potężny Amaral ma zejść. Po pierwsze Żuraw chciał oszczędzić tych co grali w tygodniu stad zmiany Tiby Amarala i Puchacza a nie Jevtica Po drugie Żuraw ma tylko 3 zmiany więc Jevtica nie można było zmienić. Po trzecie Żuraw uważa Amarala za prawoskrzydłowego więc w gruncie rzeczy może grać tylko jeden z nich a Jóźwiaka trzeba pompować by zasypać dziure budżetową. Po czwarte Amaral jak grał na środku rok temu to wielkiego wrażenia nie robił a na prawym skrzydle śmiga jak miło więc nie krytykowałbym Żurawia za to. Podsumowuję to komentarzem mojego kolegi „Ach, jaka krótka jest pamięć kibica. W zeszłym sezonie i na początku obecnego „Amaral miękki, Amaral chimeryczny” a teraz po 2-3 fajnych meczach hurt durr gwiazda.”

4) Wziąć odwet
Rok temu Lech Poznań Iwana Djurdjevića szedł jak burza od początku sezonu, pobił rekord zwycięstw aż tu nagle dostał od Wisły 2-5. Dlaczego przywołuję ten mecz? Bo to był mecz w którym maszyna Iwana się zaciela i ostatecznie wybuchła na kawałki. Podobnie widziałem przegrany mecz ze Śląskiem 1-3. Też gra u siebie Też po efektownym starcie, Też porażka mimo optycznie lepszej gry od rywala. Po tej porażce widać było spadek pewności siebie zarówno piłkarzy jak i trenera.Iwan nie dostał szansy na rewanż za to Żuraw a i owszem. Trenera Żuraw musi pokazać ze oklep od Lavicki był przypadkiem i że mimo braku doświadczenia, trener Lecha nie jest skazany na porażkę w starciu z wyjadaczami taktycznymi. Rozjechanie Fornalika to był dobry początek, teraz trzeba pójść za ciosem i pokonać kolejnego chwalonego trenera by pokazać ze wnioski zostały prawidłowo wysunięte i Żuraw może wbić się do Topu trenerskiego eklapy bez kompleksów.

5) Pozytywnie zaskoczony
Chodzi mi o Satke na prawej obronie. Bałem się że grając nim na prawej stronie może i będzie spokojnie w defensywie ale za to w ofensywie Jóźwiak/Amaral będą zostawienie sami sobie. A tutaj Słowka bez kompleksów wbiegał na obieg, dryblował, zasuwał jak miło. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy nie wygląda tak samo jak Gumny w tym sezonie i wtedy ogarnąłem jak olbrzymi regres zrobił wychowanek Lecha że środkowy obrońca już w 2 meczu zastępuje go bez utraty jakość zarówno w ofensywie jak i defensywie. Ale by pozytywnie zakończyć to trzymam kciuki za Satke by dalej zapełniał braki na prawej obronie i trzymam kciuki za zarząd żeby przez przypadek nie pomyśleli że teraz nie trzeba kupować nowego PO.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <