Na chłodno: Niekończąca się niepewność

Cykl „Na chłodno” to najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com publikowanych co tydzień przeważnie w poniedziałek. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.



Witamy czytelników KKSLECH.com w kolejnym poniedziałkowym odcinku z cyklu „Na chłodno” w którym głównymi tematami są dzisiaj ostatni mecz z Arką, przydatność poszczególnych zawodników do Kolejorza, majowa strategia, którą śmiało da się podsumować już teraz, odchodzący w ciągu paru miesięcy czołowi piłkarze oraz niepewność, która towarzyszyła, towarzyszy i będzie towarzyszyć Lechowi Poznań jeszcze przez wiele, wiele miesięcy.

Wynik meczu z Arką został odebrany przez kibiców tak jak można się było tego spodziewać. Trzy trybuny po końcowym gwizdku wygwizdały zespół, który znów potknął się w starciu z niżej notowanym rywalem, znów zawiódł w rywalizacji ze słabą Arką, znów rozczarował w Poznaniu i znów nie wykorzystał szansy zbliżenia się do czołówki. Ostatnie 2 tegoroczne mecze to 2 punkty, jednak odbiór przez kibiców remisu z Arką a z wyżej notowanym Śląskiem był zupełnie inny. Patrząc na grę, trudny teren i klasę wyżej notowanego przeciwnika rezultat 1:1 przywieziony z Wrocławia można było jeszcze akceptować pod warunkiem wygrania z Arką w Poznaniu. Zwycięstwa mimo wręcz miażdżącej przewagi nie było, dlatego reakcja kibiców na większej części stadionu, pomeczowe opinie czy komentarze były w pełni zrozumiałe. I niewiele pomogły wpadki innych walczących o puchary ekip skoro po 20. kolejce ledwo piąty Kolejorz ma raptem 3 oczka przewagi nad jedenastym Rakowem z którym o przysłowiowe „6 punktów” zagra w następnej kolejce.

Mecz z Arką był doskonałym przeglądem siły kadrowej aspirującego do gry w europejskich pucharach ligowego średniaka. To właśnie to spotkanie pokazało przydatność wielu zawodników do Lecha Poznań, ich mankamenty i pokazało wszelkie słabości tej kadry. Nie było dobrego Pedro Tiby, nie było chociaż solidnego Thomasa Rogne, był słaby Djordje Crnomarković z Jakubem Moderem, nie było więc jakości w obu formacjach. W dodatku jedynym zawodnikiem na ławce rezerwowych nadającym się w czwartek do pomocy drużynie był Joao Amaral. Portugalczyk jako pierwszy wszedł na boisko, później pojawili się na nim jeszcze Jakub Kamiński oraz Paweł Tomczyk. „Kamyk” ma jeszcze czas, nie powinno wymagać się od tak młodego piłkarza odmienienia losów meczu czy zrobienia sportowej różnicy. W innej sytuacji jest „Pawka”, który udowodnił wszystko to o czym wielokrotnie było pisanie czy mówione wśród znających się na piłce kibiców. Nie ma raczej sensu kolejny raz opisywać tego, jak bardzo słaby jest to zawodnik, jak bardzo nie nadaje się nawet do ligowego średniaka i zastanawiać się, dlaczego jesienią w lidze dostał raptem 300 minut? Ta runda + czwartkowy mecz jasno pokazały na kogo można jeszcze liczyć, stawiać i w kogo wierzyć, a kto powinien być szybko pożegnany.

Nadają się:

Gumny
Rogne
Amaral
Tiba
Marchwiński
Puchacz
Satka
Jóźwiak
Gytkjaer
Kamiński
Jevtić

Co z nimi zrobić?

Van der Hart
Kostevych

Nie nadają się:

Mleczko
Crnomarković
Dejewski
Muhar
Moder
Cywka
Makuszewski
Skrzypczak
Klupś
Zhamaletdinov
Tomczyk

Życzenia kogo należałoby pożegnać oczywiście nie spełnią się (pomijając skreślonego już Makuszewskiego z Timurem o czym wcześniej parę razy pisaliśmy). Wielu słabych zawodników idealnie wypełnia kadrę, a na dodatek są to piłkarze słabi, bez ambicji, robiący atmosferę w szatni i tani w utrzymaniu. Są też tacy jak Muhar oraz Crnomarković, którzy nie zostaną zbyt szybko skreśleni. Choć obaj nie potrafią grać w piłkę i są po prostu słabi, to Lech będzie dawał im jeszcze wiele, wiele szans licząc na powtórkę historii z Paulusem Arajuurim sprzed paru lat, który odpalił dopiero po jakimś czasie.

Zmieniając temat. Wielokrotnie począwszy od maja 2019 roku wyśmiewana na tej witrynie była nowa strategia Lecha Poznań. Za nami 23 mecze rundy jesiennej po których można pokusić się o pierwsze, luźne i ogólne podsumowania (na rozwinięcie przyjdzie czas). Przede wszystkim sportowo Lech jest na podobnym poziomie co 12 miesięcy temu o tej samej porze. W lidze ma 2 punkty mniej niż po 20 kolejkach zeszłych rozgrywek grając za to w 1/4 finału Pucharu Polski głównie dzięki szczęśliwym losowaniom. Pod względem frekwencji także drgnęło niewiele i to tylko dzięki meczom rozgrywanym jeszcze latem. Wielu kibiców m.in. na tej witrynie nie ukrywało, że kolejny raz dało się trochę naiwnie nabrać na cwaniackie ruchy zarządu. Latem była ładna pogoda, była długa przerwa w rozgrywkach, wielu stęskniło się za Bułgarską, nie było w składzie już tzw. „przegrywów”, pojawiło się więcej mitycznych ambitnych, waleczny wychowanków oraz kilku nowych obcokrajowców. Frekwencje z miejsca podskoczyły, na Lecha latem 2 razy znów przyszły tłumy, które szybko zniknęły, gdy kibice skapnęli się z czym mają do czynienia. Lipcowo-sierpniowy naiwny entuzjazm skończył się błyskawicznie już w październiku, w listopadzie i w grudniu. Ostatnie 3 mecze nie przyciągnęły na Bułgarską nawet 10 tysięcy ludzi mimo poprawiającej się z tygodnia na tydzień sytuacji w ligowej tabeli. Mało tego. Gdyby nie akcja „Kibicuj z klasą” obecna na meczu z Koroną, to Lech zaliczyłby 4 kolejne spotkania przy Bułgarskiej z frekwencją poniżej 10 tysięcy.

W założeniu nowej, chorej oraz z góry przegranej strategii kibice mieli bez wyjątku razem wspierać młodą drużynę, cieszyć się z wychowanków w składzie, walić tłumem na stadion, a także cieszyć się samą walką, ambicją i zaangażowaniem pokazywanym na boisku przez młodzież. Wyszło jak wyszło. Wyszło tak jak było to tutaj opisywane/przewidywane latem. Większość kibiców bez przeproszenia – w dupie miała nowy-stary projekt zarządu, wszystkie sztuczne nakręcenia się na mecze i robienie dobrej miny do złej sytuacji bez wyjścia. Sztuczny, naciągany entuzjazm letni połączony z robieniem sobie naiwnych nadziei uleciał spodziewanie szybko. Już w październiku powróciła przygnębiająca, wręcz grobowa atmosfera połączona z niekończącą się niepewnością związaną z przyszłością Lecha Poznań stawiającego hurtem na młodzież, by tylko zaoszczędzić, może kogoś wypromować, sprzedać i kupić ewentualnie walecznego obcokrajowca do 26 lat z małego klubu. Śmiech przez zły ogarniał wiele pojawiających się tutaj tekstów na temat „nowej” strategii, którą jesienią ludzie w większej części mieli gdzieś pokazując frekwencją co o tym wszystkim myślą. Teraz, już po rundzie jesiennej, można tylko usiąść i płakać żyjąc w dalszej niepewności co do sportowo-finansowej przyszłości klubu niemającego już pomysłu co dalej. Jak wyjść z finansowo-sportowego marazmu? czym zachęcić wszystkich kibiców bez wyjątku do powrotu na Bułgarską?

W kilkunastu poprzednich dniach mogliście przeczytać na KKSLECH.com m.in. o chęci utrzymania przez Lecha Poznań najlepszych zawodników stanowiących o sile drużyny na rundę wiosenną i o niedowierzaniu w coś takiego ze względu na pogłębiające się długi klubu choćby w stosunku do Jacka Rutkowskiego. Sytuacja zarówno finansowa jak i sportowa Lecha Poznań jest wszystkim stałym czytelnikom KKSLECH.com doskonale znana. Klub już wcześniej w grudniu odrzucał mało konkretne finansowo oferty za Jevticia i przede wszystkim Jóźwiaka na którym zarząd koniecznie chce coś zarobić (aktualnie nie znamy szczegółów dalszych negocjacji, więc nie ma na razie informacji czy się coś ruszyło/zmieniło). O Jevticiu i Jóźwiaku było już tydzień oraz dwa tygodnie temu, o sytuacji Amarala, a także o innych zagranicznych piłkarzach można przypomnieć dziś skoro w Portugalii niestety już piszą o bardzo możliwym powrocie Joao do kraju (półroczne wypożyczenie z opcją wykupu latem).

Kilka tygodni temu w „Na chłodno” opisywana była sytuacja obcokrajowców sprowadzonych prawie 1,5 roku temu i jeszcze wcześniej za których odpowiadał poprzedni dział skautingu. Tacy zawodnicy jak Joao Amaral, Pedro Tiba, Christian Gytkjaer i Thomas Rogne zostali oszukani przez Lecha w momencie podpisywania umów o czym wcześniej było informowane. Każdy z tych piłkarzy przychodząc do Kolejorza został zapewniony o walce klubu o najwyższe cele, o Mistrzostwo Polski i walce w europejskich pucharach co m.in. skusiło ich do występów w Polsce. Nagle po kilku/kilkunastu miesiącach zarząd zmienił priorytety, nie postawił przed drużyną celu sportowego, zaczął sobie hurtem promować młodzież zmuszając doświadczonych obcokrajowców do uczenia Tomczyka, Klupsia czy Modera gry w piłkę nożną. Wszyscy ci czołowi zawodnicy zza granicy od miesięcy nie zgadzają się na takie traktowanie. Nie przybyli do Polski do średniaka ligowego rozgrywać urojone sezony przejściowe i pomagać juniorom w rozwoju. Nie ma zatem tak naprawdę znaczenia na jakich zasadach i kiedy odejdzie Amaral, Jevtić oraz Gytkjaer, który akurat na 99% wypełni kontrakt do czerwca. Wszyscy ci najlepsi piłkarze opuszczą Kolejorza najpóźniej w czerwcu (sorry za szczerość) wyrywając się w końcu z klubu, który ich okłamał, nie ma ambicji, celów sportowych tylko chce szkolić i promować młodzież kosztem frekwencji na 3 trybunach, atmosfery oraz wyników sportowych.

Kończąc na dziś. Joao Amaral to dla obecnego Lecha najmniejszy problem, bo to nie on jest zawodnikiem na którym trzeba łatać dziury finansowe. Dobry piłkarsko Portugalczyk mający dobre liczby po prostu nie pasuje już do obecnego Kolejorza, który ma inne priorytety niż większość kibiców a jego sytuacja w drużynie nie zmieniłaby się nawet gdyby nadal imponował takimi bramkami co w meczu z ŁKS-em. Amaral, Jevtić czy Gytkjaer odejdą od nas nie tyle co ze względu na sytuację finansową a sportową w tym na brak jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. Dla zarządu większym problemem jest Kamil Jóźwiak ze względu na brak konkretnych ofert finansowych o czym było w „Na chłodno” w zeszłym tygodniu. Lech może sprzedać swojego wychowanka tylko w promocyjnej cenie co absolutnie nie dziwi patrząc na jego wciąż przeciętne liczby w słabej lidze oraz w przeciętnym polskim klubie. Ten temat również był już opisywany tydzień temu, nie ma sensu kolejny raz wracać do niego, wszyscy kibice interesujący się Lechem mogą i powinni być już gotowi przede wszystkim na kolejny sezon 2020/2021 już bez czołowych zagranicznych piłkarzy, którzy jeszcze ciągną nas sportowo mogąc czegoś konkretnego nauczyć perspektywicznego Puchacza, Marchwińskiego bądź Kamińskiego. „Wesołych Świąt” jeszcze Wam czytelnikom nie życzymy, przyjdzie na to czas, na KKSLECH.com szykują się intensywne święta, jest wiele tematów do opisania, jest co podsumowywać, może pojawi się nawet jeden temat transferowy o którym jeszcze tu nie było (znowu z klubu a nie do). Mimo trwającej już na dobre przerwy zimowej za tydzień „Na chłodno” pojawi się według planu, aczkolwiek nie w poniedziałek a we wtorek o północy. Do przeczytania w kolejnych artykułach.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







45 komentarzy

  1. Bart pisze:

    Ile ten syf jeszcze potrwa?

    • Kosi pisze:

      Jak do konca sezonu bedzie nadal 7641 na trybunach, dolna osemka i kumaci w spodnicach na mecz przyjda

  2. wagon pisze:

    „zostali oszukani przez Lecha”
    akurat ten zarzut jest śmieszny, w piłce nożnej w jak każdym sporcie nic się nie daje, wszytko trzeba wywalczyć na boisku, jak jakoś nie potrafią to ich a tym bardziej nasz problem,

    • F@n pisze:

      Zostali oszukani, bo sprowadzono im gównopiłkarzy i wciskają na siłę wychowanków do rywalizacji. Nie mają z kim grać, więc tak, zostali oszukani.

      • wagon pisze:

        czy piłkarz w kontrakcie ma zagwarantowanych innych piłkarzy,
        taki Gytkjaer grając w Lechu zaczął regularnie grać w swojej reprezentacji i dzięki temu wystąpi na ME,

      • F@n pisze:

        Nie, ale przychodzili tylko dlatego, że wmówiono im, że przychodzą do drużyny, która ma walczyć o MP.
        Wyobraź sobie, że Lewy poszedł do Bayernu, a ci by nagle wyprzedali najlepszych graczy i wprowadzali młodzież plus jakichś przeciętniaków w zamian sprowadzili i grali o miejsca 5-8. Myślisz, że Lewy by tam dalej siedział?

    • Kosi pisze:

      Sam jestes smieszny z twoim optymizmem. Ostatnio sie z 1 punktu z Arka cieszyles. Zeby tylko Lechowi tych 2 straconych pkt do osemki nie zabraklo

    • wagon pisze:

      tak samo możecie napisać, że Bayern oszukał Lewandowskiego bo ten nie wygrał LM, nie zdobył żadnej indywidualnej nagrody a na deser nie dali mu odjeść do Realu co zepsuło mu humor przyczyniając się do słabej gry na Mistrzostwach Świata,

      • kilo82 pisze:

        Oszukani to pewnie za duże słowo, ale przechodzili do kluby, który miał regularnie walczyć o trofea na ligowym podwórku i dawać szanse pokazania się co roku w Europie, a trafili do ligowego średniaka bananowej ligi, który przeżywa najgorszy okres od lat.
        Nie da się ukryć, że Tiba i Amaral po prostu wtopili i zmarnowali dwa lata kariery przychodząc do Lecha. Gytkjaer chociaż trochę goli nastrzelał, trafił do kadry i pewnie pojedzie na Euro, ale Portugalczycy mogą pluć sobie w brodę…

      • wagon pisze:

        piłkarz zmienia klub z kilku powodów:
        – większa kasa, najczęściej
        – i reszta różnych innych powodów,
        wyniku sportowego nikt nikomu nie jest w stanie zagwarantować,
        ostatnie wyjazdy polskich piłkarzy do MLS są po trofea czy po kasę,
        jak się czyta niektóre opinie na temat odejście Amarala to śmiać mi się chce, klub nie dał mu trofeów i się wnerwił odchodząc do potencjalnego spadkowicza ligi portugalskiej, komedia

      • kilo82 pisze:

        Jasne, że gwarancji nikt dać nie może, to przecież sport. Ale jeśli zmieniasz silniejszą ligę na słabszą i trafiasz do czołowego zespołu tej ligi, który w ostatnich latach regularnie walczy o podium, to możesz oczekiwać, że dalej tak będzie.
        A tu okazuje się, że łapiesz się najgorszy sezon od lat, w następnym już walczysz o czołowe lokaty – przynajmniej nie ma takiego założenia i jesteś zawodnikiem coraz słabszej drużyny, która z czołowej, stała się średnią. Jeśli masz jakiekolwiek sportowe ambicje, możesz być wkurwiony i żałować złej decyzji o przeprowadzce.

      • kilo82 pisze:

        *nie walczysz już o nic oczywiście

      • wagon pisze:

        po co Bereszyński odszedł z klubu grającego w LM oraz często w LE, zdobywającego trofea do podrzędnego klubu ligi włoskiej,
        po co rodzice pchają dzieciaki do szkółek piłkarskich,
        dlaczego Kownacki buja się po obrzeżach ligi włoskiej i niemieckiej,
        możesz powiedzieć: dla rozwoju, jednak rozwój nie równa się trofea i sukcesy,
        ja ci powiem dla pieniędzy,
        Amaral po tym co pokazał dotąd w Lechu śmiało znalazł by miejsce w lidze tureckiej, rosyjskiej, i kilku innych lepszych finansowo od polskiej jednak ponoć wybrał autsajderów z Portugalii czyli w tym wypadku nie chodzi o rozwój i kasę,

    • kilo82 pisze:

      To, że ktoś przenosi się z naszej ligi do Seria A czy Bundesligi jest czymś oczywistym i naturalnym, to zdecydowany awans finansowy i sportowy.
      To, że ktoś trafia do nas z ligi silniejszej już takie oczywiste nie jest… Może rzeczywiście tylko kasa miała tu znaczenie, choć chyba aż takim potentatem finansowym nawet dwa lata temu nie byliśmy, ale jeśli takim Tibą czy Amaralem kierowały też przesłanki sportowe i liczyli, że trafiają do mocnego klubu w słabiej lidze, który poza kasą da im szanse powalczyć o trofea, to się niestety grubo pomylili.
      Ja się zupełnie nie dziwię Amaralowi, jeśli po takim 1,5 roku jakie ma za sobą u nas, chciałby wracać do domu, nawet do ligowego słabeusza.

  3. F@n pisze:

    Z klubu strzelam, że Kostewycz albo jakiś młodzieżowiec.
    Coś okropnego co się w Lechu dzieje. To było wiadome, że w końcu nasi najlepsi piłkarze nie wytrzymają i odejdą. Nie ma tu żadnych perspektyw. Zarząd jest nieudolny. Za nasze gwiazdy przyjdą jakieś połamańce i miernoty. Będzie dolna „8”. Zaczną uciekać młodzi, nie będzie komu grać, spadniemy z ligi, pierdolnie akademia, a zarząd wraz z kotłem dalej będą bawić się w najlepsze. To nas czeka. I podejrzewam, że to kwestia 2-3 lat.

  4. Rafik pisze:

    Coraz bardziej pesymistyczne te artykuły.. no ale opisujące rzeczywisty stan naszego Lecha. Gorzka ta prawda. Chyba czekają nas jeszcze większe upokorzenia i porażki w najbliższych latach niż dotychczas co zdawałoby się niemożliwe. Dramat!

  5. piotr06 pisze:

    W zasadzie nic nowego…

  6. zuras1922 pisze:

    Optymizmem nie powiało. Zimno bym powiedział raczej. Redakcja lubi tak sytuacje zamrozić. Dobrze nie jest, ale… jak zrobią to co planują, to kilka osób będzie mile zdziwionych. Zasadniczo, nie wiem czy pamiętacie, ale Jevticia to większość żegnało już co najmniej kilka razy,On potrzebuje impulsu by iść dalej, albo odbić się od ściany. Gyt jak Gyt, od początku mówił, że przyjechał dla Kasy, chociaż mam dziwne wrażenie, że on jest wdzięczny Lechowi za kadrę i mistrzostwa. Jeśli chodzi o Amarala, brak rozpoznania osobowości doprowadził do tego, że mamy w zespole piłkarza zamkniętego w sobie, a i jego kobieta jest w ciąży, wiec myślami jest gdzie indziej. Jeśli chodzi o ostatni sezon, to ten i tak jest o niebo lepszy od poprzedniego. Naprawdę nie pamiętacie, że w poprzednim potrafiliśmy oddać jeden lub dwa strzały na mecz? Przecież na to patrzeć się nie dało. A obecna drużyna chociaż walczy, choć jakości w niej czasem brak….

  7. Pawel_Sonia pisze:

    Przy takich wynikach w kolejce cudów to brałbym ten remis w ciemno ;D Oczywiście tylko w żartach, bo bardzo liczyłem na te 3 punkty i przezimowanie w delikatnie lepszym humorze. A jak jeszcze spojrzy się na to, że praktycznie cała czołówka oprócz Pasów straciła punkty… Eh

  8. John pisze:

    Problemem nie jest to,że ci zawodnicy mogą z Lecha odejść, wybitnych i nie do zastąpienia.
    Każdy z nich ma swoje wady,ma ich całkiem sporo.
    Przypominamy sobie, że Jevtić odchodzi bo trochę się ogarnął, gra niezły sezon, ale ten Jevtić nie dawno był w grupie x-man, na liście do wyj*bania.
    Wtedy mało kogo interesowało, kto jak nie on,człapak, niech wypie*dala,było pełno takich głosów.
    Na tym wk*rwieniu to większość mogła odejść, dajmy szansę młodym gorsi nie będą, i nie są, ale lepsi też nie, szczególnie kiedy jest ich zbyt wielu na boisku,bo nie wszyscy są gotowi.
    Na ekstraklase naprawdę można ogarnąć ekipę, która może się bić nawet o MP,ale trzeba mieć ludzi którzy mają łeb na karku,którzy wiedzą co w trawie piszczy, a sytuacja w jakiej jest Lech jasno pokazuje, że takich ludzi w Lechu nie ma.
    Z Rutkowskim jest jak z Zielińskim, pozostaje liczyć, że obudzi się któregoś dnia i coś mu się przestawi w głowie.
    Może to i głupie ale prawdziwe.
    Komentarzy można napie*dolić tysiące, wylewać żale,narzekać, i czekać na to co się wydarzy,taka jest rzeczywistość w Lechu,nie jest to żadna nowa rzeczywistość już od dłuższego czasu,był czas przywyknąć.
    No i wielu już przywykło.
    Szansa zawsze jakaś jest,szczególnie w ekstraklasie, może być tak, że Lech na którego nie liczy nikt zaskoczy na plus dla odmiany.
    Co innego pozostało.
    Dalej będę trzymał kciuki, oglądał mecze Lecha, a mniej będzie mnie obchodzić kto wygra El Classico, którym niby żyje cała pilkarska Europa.

  9. kibol z IV pisze:

    MUSIMY sobie jasno i wyrażnie powiedzieć iż przy obecnej polityce prowadzonej przez klub
    podążamy w kierunku sportowej katastrofy. Spadku. Lech po sezonie pozostanie bez sportowej jakości. Żaden znaczący piłkarz nie przyjdzie do klubu , którego celem jest promowanie młodzieży byle tylko dopiąć budżet. Z piłkarskiej sławy Lecha pozostały wspomnienia. Nikt juz nie obawia się Lecha…Klub mający wszystko by stać się choćby w kraju potęgą , stacza się w niebyt …a dwojka zadowolonych z siebie zarządców , nie chce widzieć owoców swej nieudolnej roboty. Tu rodzi się pytanie…jak można było do tego doprowadzić. Jak wiemy jakość to nade wszystko materiał ludzki. Jeśli ten materiał jest beznadziejny , nawet pokażny budżet może okazać się zbyt kiepskim argumentem. I tak było w Lechu. U steru zasiadają ludzie którzy nie mają pojęcia o tym co robią. Ci ludzie zatrudniają beznadziejnych doradców , skautów , piłkarzy , trenerów. To wszystko składa się na obecną sytuację Lecha. To ludzie , którzy tak naprawdę Lecha mają w banku. Nie na boisku , nie w sercu…ale w banku. W co miesięcznym przelewie…nie w wieloletniej tradycji , w wielopokoleniowej dumie , we krwi. Sport to nade wszystko rywalizacja , zwycięstwo , sukces…to ambicja , charyzma , charakter …Ile tego było w ostatnich sezonach w Lechu ? Doskonale wiemy….Nadchodzący 2020 miał być apogeum sukcesu…Lech wedle planow prezesa Klimczaka miał być wsród 50 najlepszych klubów Europy. Miał być klubem rozpoznawalny , silnym , z sukcesami które przyciągaja jakość …Miał być gwarantem sukcesu, wszystkich tych którzy go tworzą…To wizje krasomówczego jegomościa , który ze sportem nigdy nie powinien mieć do czynienia. Nie powinien bo nie zna się na tym…Mimo że nie zna się , cały czas jest w Lechu….Razem z nim są Crnomarković , Muhar , Timur…ludzie przypadkowi sciągnięci do Poznania przez sobie podobnych .

    • arek z Debca pisze:

      Bo wzięli się za robienie kasy od du…. strony. Najpierw wynik sportowy a z tego naturalną jest rzeczą, że promują się nowi piłkarze. Ale w Lechu pomyślano, po co nam wyniki, po co inwestować, wypromujemy młodych bez tego no i masz babo placek. Wielu z nas już kilka lat temu pisało, że jest to droga donikąd no ale zarząd wie lepiej, przecież kibice to mają tylko kupować bilety, giętą i siedzieć cicho.

    • bombardier pisze:

      @kibol z IV – masz absolutną rację. Zauważ jednak, że są wśród nas tacy kibice co wychwalają Rutków.
      Wczoraj przeczytałem wpis – z uwagi na Święta nie napiszę kto umieścił – żeby nie Rutki,
      bylibyśmy w IV klasie.
      NO I CO Z TEGO?
      Lech NIGDY nie upadnie!
      Dawno byśmy z tej IV, nawet V klasy rozgrywek wyszli – i nie byłoby TYLE UPOKORZEŃ,WSTYDU i HAŃBY!
      Nie chcę ostro pisać, ale nie rozumiem jak można popierać Rutków?
      Tych co zamieszczają takie wpisy ELIMINOWAĆ w 1/64 plebiscytu.

    • inowroclawianin pisze:

      Kibol z IV, świetny komentarz.

  10. arek z Debca pisze:

    Amaral ponoć jest już na wylocie. Czy ktoś wie coś na ten temat czy to tylko ploty portugalskich dziennikarzy?

    • Michu73 pisze:

      Temat wyglada bardzo prawdopodobnie. Przecież od początku tego sezonu Management i sztab szkoleniowy robią wszystko, żeby Amaralowi obrzydzić pobyt w LECHu. Pewnie sknerusy stwierdziły, ze za duzo zarabia i nie pasuje do nowo przyjętej strategii (hahahahha), a to ze jest dobry … no cóż, wiemy ze nie to w naszym klubie jest najważniejsze. Śmiech przez łzy, dokładnie:(

  11. Luna23 pisze:

    Z tym obiecaniem zagranicznym zawodnikom mistrzostw, pucharów ittp to trochę za dużo sobie wyobrażacie-to jest sport, rywalizacja i tutaj sprowadzenie nawet kilku gwiazd niczego nie gwarantuje. Sukces to skladowa wielu czynników, a nie tylko obietnicy hehe,jak mozna byc tak naiwnym? To samo tyczy ekipy którą odstrzelono latem, bez „przegrywow” juz mialo byc lepiej, tak przynajmniej wnioskowalem z tego co tu czytalem, a w realu nic to nie zmienilo i mamy dalszym ciagu obnizania poziomu… także obiecanki-cacanki, a głupiemu radość

  12. Ostu pisze:

    Najgorsze to okłamywanie piłkarzy…
    To że My zarzadzikowi nie wierzymy to jedna sprawa ale to, że piłkarze już nie wierzą – a jeszcze czują się oklamani – to sprawa znacznie gorsza…
    Bo odbudowanie wzajemnego zaufania, szacunku i zrozumienia jest praktycznie niemożliwe – ja nie wiem co mógłby zrobić Piotruś by udowodnić zmianę myślenia i jakie podjąć decyzję by znów uwierzyć…
    Pisałem wielokrotnie, że sfera kompetencji miękkich oraz kompletne niedostrzeganie aspektów psychologicznych będzie dla klubu gwoździem do trumny…
    Wiedziałam że Piotruś jest nieodpowiedzialny i głupi…
    Ale że aż TAK…?!!!
    I tak jak pisałem ostatnio w kilku wątkach – albo Piotrek – piszę tylko o nim bo Gargamel to nikt i patafian na wylocie – przejdzie błyskawicznie tryb dojrzewania i zacznie podejmować radykalne i trafne decyzje TERAZ albo…

    • Ostu pisze:

      p.s. a gdzie są Ci wyśmiewający się z moich spostrzeżeń dotyczących „mowy ciała” i min oraz trakcji „niezadowolonych” piłkarzy…

  13. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    No nie wygląda optymistycznie to co się ostatnio wyprawia w klubie. Ciężko szukać pozytywów kiedy co jakiś czas regularnie w jakieś kwesti znowu zarząd daje ciała.

  14. KONIN84 pisze:

    Człowiek myślał, że najgorsze już za Lechem, a tu się okazuje, że to gorsze dopiero może nadejść.

  15. macko9600 pisze:

    Czułem z sprawa z Amaralem ma drugie dno. Co by nie zrobił to i tak był rezerwowym, a już jak wychodził w pierwszym składzie, i nie daj Boże zagrał źle to lądował na ławce. Celowo o tym piszę, bo w przeciwieństwie do niego, inni zawodnicy bez formy cały czas mieli pewny plac. Nie zdziwię jak leśni zrobią Nas, kibiców po raz kolejny w jajo i zimą zostaniemy bez Jevtica, Jóźwiaka i Amarala, a w zamian nikt konkretny nie przyjdzie.

  16. J5 pisze:

    Zarząd mógł się bawić w najlepsze dopóki Bjelica ciągnął Lecha za uszy wyciągając maksa z pilkarzy i ponad stan. Meldując się za każdym razem na podium i w eliminacjach europejskich utrzymywał budżet na wysokim poziomie, pozwalając właścicielowi spać spokojnie. Późniejsze wynalazki zarządu, sytuacja wokół Lecha po maju 2018 spowodowały że budżet zaczął spadać na łeb, na szyję a spokojny byt przy stabilnym budżecie zaczął się przemieniać w walkę o przetrwanie, gdzie chowany pod szklarnią Piotr Rutkowski raczej nie ma doświadczeń działań w sytuacji kiedy trzeba łatać budżet. Finansowa sytuacja Lecha w dobie braku sukcesu sportowego a co za tym idzie braku wychowanków nadających się do sprzedaży za kwoty w okolicach pięciu mln euro , może w krótkim czasie być ciężka, i z tym zarządem trudna do uratowania. Oliwy do ognia z pewnością doleją odejścia naszych najlepszych obcokrajowców, co przy agonii skutecznego skautingu może być gwoździem do trumny wronieckiej wizji Lecha. Odnośnie skreślonych piłkarzy przez Redakcję trzeba się zgodzić. Ten sam los powinien spotkać Kostewycza i van der Harta, który jako bramkarz jest za niski. Brak jakości w dwóch formacjach gdzie łącznie zabrakło dwóch podstawowych zawodników to za dużo jak na możliwości obecnego Lecha i miało wplyw na wynik meczu z Arką. Do tego dochodzi niemal całkowity brak jakości na ławce rezerwowych, i nie ma się co dziwić że Lech jest tylko ligowym średniakiem. Zarządowi po odejściu podstawowych pilkarzy pozostanie tylko sięgnięcie po solidnych ligowców z na razie jeszcze biedniejszych klubów od Lecha, i w ten sposób podjęcie próby ratowania klubu. To chyba jedyna i ostatnia nadzieja dla wronieckich. W przeciwnym bowiem razie, w kolejnych sezonach o spokojny ligowy byt może być trudno

  17. Grossadmiral pisze:

    Trochę to dziwnie wybrzmiewa że Amaral został oszukany nie chce grać w średniaku ale iść do możliwego spadkowicza chce? Rogne też jak przychodził to się tylko leczył i był chyba 4 czy 5 w rankingu obronców do gry a może to kibic powinien się czuć oszukany że niby gwiazdeczki a ch*ja grają od 2 lat nie liczac Tiby bo to jedyny zawodnik za którym mogę tęsknić jak odejdzie

    • KKSLECH.com pisze:

      To wymaga wyjaśnienia. Portugalczyków do zmiany klimatu, wyjazdu z kraju przekonał tylko Ivan Djursjević i wizja dużego polskiego klubu mającego co roku pokazywać się w Europie. Wizja okazała się bajką, siedzenie dłużej w Polsce, w takiej lidze i w takim klubie dla czołowych obcokrajowców nie ma sensu. Tym bardziej, że pieniądze w Lechu wcale nie są aż tak duże.

    • kri$$ pisze:

      dodatkowo zagraniczniacy tez maja oczy i widza różnice w zarządzaniu klubem w ich ojczyźnie i zarządzaniem w Lechu. Może wygodniej im pracowac przy – ich zdaniem – lepszym zarządzaniu? Może sie wypalili i nie potrafią juz nic więcej dać od siebie?

    • KONIN84 pisze:

      Wiesz dobra runda w słabiaku Portugalskim może dać mu więcej niż dalsze przebywanie w u nas. Smutne to, ale bardzo prawdziwe. Zobaczymy za mniej więcej 2-3 tygodnie czy ten temat jest prawdziwy.

  18. Przemo33 pisze:

    To wszystko, o czym pisze Redakcja, ale również i my kibice, pokazuje kompletny brak zmian na lepsze od maja 2018 roku. Nic się nie zmieniło na lepsze, bo nawet jest dużo, dużo gorzej. Zmieniają się trenerzy, zmieniają się piłkarze, a my dalej notujemy dalszy spadek w dół i olbrzymi regres. Kilkoma zwycięstwami czy serią bez porażki nie da się przykryć wszystkich problemów. Nie zmienia się zarząd i nie ma zmiany na politykę, prowadzoną przez stary zarząd – czyli stawiania na sukcesy sportowe. Do tego wszystkie decyzje, polityki i strategie były akceptowane przez Jacka Rutkowskiego, który na za dużo pozwolił synowi i miał gdzieś ten klub, przez co musiał trochę milionów w tym roku dołożyć do interesu. Na górze u władz nie ma zmian, więc nic się na lepsze nie zmieni, a będzie gorzej, gdy odejdą liderzy, którzy obecnie ciągną ten klub. Teraz właścicielem jest już Piotruś z siostrą, a to oznacza dalszy regres, bo ten człowiek, choć nigdy się nie podda, to również nigdy się pewnych rzeczy nie nauczy.
    Wiem, że cały czas ten temat wałkujemy i omawiamy i często jest wrażenie, że się powtarzamy. Ale to w sumie normalne, skoro nic się nie zmienia. Jest tylko jedna zmiana, jaka zaszła od maja 2018 roku – nie ma już tzw. przegrywów. Tyle się zmieniło przez 1,5 roku tutaj. Dlatego dla mnie jest niepojęte wspieranie obecnych władz i łudzenie się, że oni coś jeszcze tu zmienią, poprawią na lepsze. Teraz jest jeszcze ok, ale gdy tylko się skończy sezon, to dopiero ruszy cała machina. Bez obecnych liderów, stracimy większość naszej siły. Piotruś już pokazał nie raz, że raczej nie potrafi zastąpić odchodzących piłkarzy odpowiednimi nowymi graczami, więc będzie tylko gorzej.
    Niepewność, złość, upokorzenie wstyd – to chyba towarzyszy najczęściej. I będzie dalej towarzyszyć, dopóki nie będzie poważnych zmian na lepsze, na co się nie zanosi na razie. W tym sezonie będzie walka o górną ósemkę, a w następnym o co? O co? Nasza przyszłość nie wygląda zbyt optymistycznie, ale przynajmniej wiemy, na czym stoimy. Kiedyś na pewno wróci stary, silny Lech, taki, jaki my pamiętamy, nastawiony na sukcesy sportowe i grający dla kibiców.

  19. DAMGOR84 pisze:

    To wszystko jebnie szybciej niż się spodziewamy. Najbardziej żenującym, dołującym i haniebnym aspektem w tym całym bagnie jest temat sprzedania się „IV” tym pasożytom z zarządu. Ostatni bastion padł.

  20. DAMGOR84 pisze:

    Mój błąd. Oczywiście II

  21. Pawelinho pisze:

    To jest właśnie idealne podsumowanie niekompetentnego zarządu, który od 8 lat rujnuje Kolejorza pod względem sportowym, ale i nie tylko skoro piłkarze są oszukiwani podobnie zresztą nie tylko oni. Niestety pod szyldem młodego panicza i jego papy Lech dalej będzie się staczał w przeciętność do, której ta wspomniana dwójka przyczyniła się najmocniej. Po prostu ręce opadają.

  22. F@n pisze:

    Ponoć jest zapis, że jak ileś meczów Amaral rozegra to Lech 400 tys euro musi zapłacić. No to już wiecie 😉

  23. inowroclawianin pisze:

    To może po kolei. Wynik z Arką tragedia. Powinno być 5:0. Brak pomysłu w ataku był powodem takiego a nie innego wyniku. Mamy duże braki kadrowe. Wynik z Wrocławia też bez szału, bo tam też można było wygrać. Teraz ogólne podsumowanie strategii Piotrusia…no nie udała się, Lech nie gra lepiej niż rok temu, a gra dużo gorzej niż w latach ubiegłych. Jest coraz słabszy kadrowo a będzie jeszcze słabszy bo liderzy zaczną odchodzić. Zespół nie jest wzmacniany. Chciałbym aby wszyscy liderzy zostali. Fajnie że odchodzi Makuszewski i Timur, ale taki Muhar, Crnomarkovic, czy Kostiewicz też się nie nadają. Wydaję mi się, że Puchacz i Jóźwiak robią postępy, Tomczyk nie. Moder, Marchwinski mogą być rezerwowymi. Dejewski to samo co najwyżej. Hart zaczął trochę lepiej grać, zobaczymy co na wiosnę pokaże. Brakuje drugiego solidnego napastnika, defensywnego pomocnika, obrońców na boki, skrzydłowego. Reżyser gry też by się przydał bo Jevtic zawsze gra w kratkę a zresztą już i tak odchodzi. Mamy duże braki, dojdzie z dwóch na rezerwę i to wszystko….z wypożyczeń w dodatku. Tak naprawdę to 5 miejsce jest na wyrost, powinniśmy być poza 8. Przy kolejnych osłabieniach na pewno nie utrzymamy tej pozycji. Nie ma co śnić o pucharach czy MP, trzeba po prostu czekać na lepsze czasy, teraz jest tragedia pod każdym względem.