Nierówna jesień wielu lechitów

Runda jesiennej 2019 w Ekstraklasie była w wykonaniu Lecha Poznań gorsza od jesieni 2018. Rok temu Kolejorz miał 2 punkty więcej niż teraz, był o 2 lokaty wyżej, ale za to nie uczestniczył już w rozgrywkach o Puchar Polski. Obecnie podopieczni Dariusza Żurawia pozostają jeszcze w grze o europejskie puchary przez 2 fronty co zapowiada ciekawą wiosnę.



W minionej rundzie Lech Poznań był bardzo nierównym zespołem. Gra Kolejorza często opierała się na indywidualnościach, które prowadziły drużynę do zwycięstw. Najważniejszymi postaciami byli głównie obcokrajowcy tacy jak Darko Jevtić, Christian Gytkjaer, Pedro Tiba i Joao Amaral wspierani przez wychowanków Tymoteusza Puchacza oraz Kamila Jóźwiaka. Jak wyglądała jesień w wykonaniu poszczególnych zawodników i jaką ocenę można było im wystawić? O tym więcej piszemy poniżej zachęcając także Was do wystawienia swoich ocen piłkarzom za grę w minionej rundzie.

Jesienne oceny piłkarzy:

Szóstka – 0
Piątka – 0
Czwórka – 8
Trójka – 6
Dwójka – 3
Jedynka – 6

bez oceny – 1



(3) Mickey van der Hart – Przeciętny transfer jak na oczekiwania. Holender obniżał loty z meczu na mecz będąc swego czasu nawet najgorszym bramkarzem ligi i w dodatku otyłym. Progres zaliczył dopiero pod koniec jesieni. Schudł co z miejsca miało przełożenie na lepsze występy.

(3) Robert Gumny – Do momentu doznania kontuzji „Guma” niewiele pokazywał nie notując żadnego większego progresu. Nie miał żadnych liczb, w defensywie również nie zawsze imponował dobrą grą.

(1) Tomasz Cywka – Co on tu jeszcze robi? Takie można zadać pytanie i już więcej nie pisać.

(4) Thomas Rogne – Norweg w formie był jednym z liderów tylnej formacji. 29-latek szczególnie dobrze spisywał się pod koniec jesieni, kiedy Lech z nim na murawie tracił mało goli. Thomas Rogne ma za sobą przyzwoitą rundę i wypada mieć nadzieję, że wiosną częściej będzie tworzył parę stoperów z Lubomirem Satką z którym na murawie współpracował całkiem nieźle.

(1) Djordje Crnomarković – Latem wyrzucono 500 tysięcy euro na obrońcę, który jest na podobnym poziomie co Nikola Vujadinović. Serb start w Lechu miał jeszcze przyzwoity, później było tylko gorzej aż lewonożny obrońca stracił miejsce w składzie. Lech to dla niego za wysokie progi.

(3) Tomasz Dejewski – Jak na zawodnika „do rezerw” tragedii nie było. Dobrze też nie, Tomasz Dejewski wpasował się w przeciętnego Lecha w którym mimo wszystko jesienią nie zaniżał poziomu. Oczekiwania w stosunku do 25-latka nie były zbyt duże, dlatego jesień w jego wykonaniu można ocenić na trójkę.

(4) Lubomir Satka – Najdroższy i jedyny letni udany transfer Lecha Poznań. Reprezentant Słowacji ma za sobą niezłą rundę podczas której zaliczył kilka solidnych występów. Pod koniec jesieni musiał łatać dziurę na prawej obronie.

(3) Volodymyr Kostevych – Ukrainiec ma sobą przeciętną rundę bez większych postępów. „Kostia” lepiej grał pod koniec jesieni, gdy złapał rytm meczowy. Jego liczby nie są aż takie złe – 1 gol, 2 asysty na 2 frontach.

(4) Tymoteusz Puchacz – „Puszka” jeszcze wiosną spadł z I-ligi, jesienią kilka razy wyróżnił się na tle Ekstraklasy. 20-letni piłkarz wystąpił we wszystkich 23 meczach zdobywając 3 gole i notując 3 asysty. Tymoteusz Puchacz lepsze mecze przeplatał z trochę słabszymi, jednak zanotował progres często dużo dając zespołowi na boisku. Może być z siebie umiarkowanie zadowolony.

(1) Karlo Muhar – 400 tysięcy euro poszło w błoto. Karlo Muhar to obiekt drwin kibiców nie tylko Lecha Poznań. Zawodnik bezużyteczny w ofensywie, który nie umie grać w piłkę pozorując często grę defensywną samą walką. Muharowi dużo brakuje do skutecznej gry na pozycji numer „6”. Sam zawodnik nie pasuje do ofensywnego stylu Kolejorza notując słabą rundę.

(1) Mateusz Skrzypczak – Gdyby nie był wychowankiem i kibicem Lecha Poznań już by go w klubie nie było. Mateusz Skrzypczak nie ma odpowiednich umiejętności, aby być zmiennikiem nawet Karlo Muhara. Od fatalnego występu przeciwko Zagłębiu Lubin nie zagrał już ani razu.

(2) Jakub Moder – Moder na początku sezonu nie grał słabo prezentując się w rezerwach. Na przełomie września oraz października skorzystał z kontuzji Tiby wskakując do składu. 20-latek solidnie zaprezentował się przeciwko Górnikowi i Wiśle. Przeciwko lepszym rywalom tak dobrze już nie było.



(4) Pedro Tiba – Na Portugalczyka zawsze można było liczyć. Prawdziwy lider środka pola notujący najwięcej kontaktów z piłką i wykonujący najwięcej podań. Tiba nigdy nie bał się grać, zawsze brał na siebie ciężar rozgrywania piłki notując jesienią łącznie 6 asyst.

(4) Kamil Jóźwiak – Za „Józiem” najlepsza runda w seniorskim Lechu, która i tak mogła i powinna być lepsza. Wynik 4 asyst oraz 4 goli na 2 frontach nie powala. 21-latek uczynił progres, aczkolwiek cały czas nie taki na jaki liczyliby kibice. Na tle jesiennego Lecha to co pokazał Kamil wystarczyło.

(3) Filip Marchwiński – Przez całą jesień „Marchwa” z różnych powodów rozegrał tylko 8 meczów. Nie zanotował żadnego progresu, gdyby nie 2 zdobyte gole zupełnie zniknąłby z pola widzenia. Te 2 bramki zwiększają trochę jego notę.

(4) Darko Jevtić – 6 goli i 5 asyst to dobry wynik. Sama gra Darko Jevticia w wielu jesiennych meczach już tak udana nie była, aczkolwiek wpływ Szwajcara na rezultaty Lecha Poznań jesienią był duży. Za 26-latkiem niezła runda, choć cały czas tego piłkarza stać na jeszcze, jeszcze więcej.

(1) Maciej Makuszewski – 7 meczów przez całą jesień, 0 asyst, 0 goli, w końcówce rundy skreślony i wystawiony na listę graczy niepotrzebnych. Więcej nie ma sensu pisać.

(4) Joao Amaral – Portugalczyk opuścił jesienią 6 meczów. Mimo niewielu minut na boisku jego liczby są wręcz imponujące. Dzięki 3 golom i 5 asystom Joao Amaral był w minionej rundzie czołowym zawodnikiem Kolejorza mającym duży wpływ na osiągane wyniki. 28-latek będący jednym z ulubieńców kibiców ma za sobą udaną jesień.

(2) Tymoteusz Klupś – 3 mecze, 56 minut mówi wiele. Klupsiowi przyda się wypożyczenie w innym klubie, którego Lech już szuka.

(3) Jakub Kamiński – 17-latek często był rzucany na tzw. „głęboką wodę” rozpoczynając kilka spotkań i to w Poznaniu od początku. W Jakubie Kamińskim widać potencjał, który z czasem powinien przełożyć się na lepsze mecze. Te jesienne były w wykonaniu prawonożnego skrzydłowego co najwyżej przeciętne.

(2) Paweł Tomczyk – Ostatni mecz z Arką był najlepszym dowodem, dlaczego Tomczyk gra tak rzadko. Nie jest to zawodnik na Lecha, który z takimi umiejętnościami nie ma żadnych szans na wygranie rywalizacji z Christianem Gytkjaerem. W końcówce jesieni nie wykorzystał żadnej szansy danej z ławki rezerwowych.

(4) Christian Gytkjaer – 14 goli i 2 asysty to dobry rezultat dzięki któremu Lech jest w realnej grze o puchary nawet na 2 frontach. „Gyt” jesienią rozegrał wiele słabych meczów, ale jego bramki okazały się absolutnie niezbędne całemu naszemu klubowi. Strzelecko reprezentant Danii ma za sobą najlepszą rundę od kiedy gra w Polsce.

(1) Timur Zhamaletdinov – 2 mecze, 22 minuty przez całą jesień, ostatni występ w seniorskim Lechu dnia 17 sierpnia. Dalszy komentarz jest zbędny.

(bez oceny) Filip Szymczak – 17-latek zaliczył tylko 5 minut w Głogowie. Ma jeszcze czas, by zaistnieć w Kolejorzu. Bez oceny.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







14 komentarzy

  1. Grossadmiral pisze:

    Trochę dziwne że Szymczaka nie oceniła redakcja bo zagrał 5 min a Cywkę co grał 4 min czy tam 3 i doznał kontuzji dostał 1 😛 Tak Cywka latem powinien odjeść z klubu bo nie ma z niego pożytku natomiast jak grał za Ivana to się nieźle prezentował. Sportowy pech liczne kontuzje spowodowały taki stan rzeczy nie ma co się przyczepiać do Cywki ciągle powinien być bez oceny. Obstawiam że gdyby nie kontuzje grałby za Muhara w wielu spotkaniach

    • KKSLECH.com pisze:

      Proste wytłumaczenie: Cywka do października nie potrafił wygryźć Muhara, Żuraw przeciwko Zagłębiu wolał wystawić Skrzypczaka niż Cywkę. Jego przydatność jest zerowa, Szymczak ma natomiast czas na wygrywanie rywalizacji, jego rola w Lechu jesienią była trochę inna.

  2. F@n pisze:

    Nie zgodzę się z jednym, bo niestety, ale Crnomarković to raczej poziom Janickiego. Vuja był mimo wszystko lepszym od nich piłkarzem.

  3. Sapuaro pisze:

    Tiba powinien dostać 5 – bez niego na boisku był chaos.

    • ryszbar pisze:

      Zgadza się. Gdy go nie ma to gubimy punkty jak ostatnio z Arką. Oby wiosną grał wszystko.

  4. zuras1922 pisze:

    Jeżeli chodzi o Muhara, to się nie zgadzam, z tą 1, przy 2 dla Klupsia czy Tomczyka. Zasadniczo 2 powinna być, chociażby za walkę, to co zobaczyliśmy w meczu bez jego udziału ( gdy pauzował), pokazało, że jednak małe ” coś ” tam w destrukcji robi. Problem jest taki jak napisaliście, nie gra do przodu, nie ma cyfr, nie pasuje do ofensywnego stylu. Jest to zawodnik starej szkoły, piłka może przejść, przeciwnik niekoniecznie. Dajmy mu jeszcze pół roku, może zacznie kopać do przodu…a jak nie to dawać następnego.

  5. Michu73 pisze:

    Tez wyróżniłbym Tibę na tle całej drużyny i przyznał jemu „5”. Zasługuje swoją grą i postawą na boisku. Największa niespodzianka dla mnie to Puchacz. Nie postawiłbym na gościa 10 złotych na początku rundy. Miał słabsze mecze, ale pomimo wszystko brawo dla niego za te rundę. Największe rozczarowanie to VdH. Jak dla mnie to parodia bramkarza. Umiejętna gra nogami i brak umiejętności gry w bramce? Jest jeszcze jeden gość, który wg mnie jest poza skala ocen. Będąc managerem LECHa rozwiązałbym kontrakt z Muharem w trybie natychmiastowym kontraktując nową „6” już w tym okienku transferowym. Muhar nie załapałyby się nawet do pierwszego składu Warty Poznań a u nas ma plac praktycznie bez walki. Zrobiono jemu krzywdę sprowadzając go do Poznania.

  6. Pawel68 pisze:

    Zgadzam się z oceną Muhara,ale co ciekawe Żuraw go chwali?To znaczy ,że co my wszyscy widzimy jakim Muhar jest kaleką,a trener który ma nas prowadzić do sukcesów jest ślepy?

  7. Erwin pisze:

    Hart wyglądał tragicznie, ale od meczu z Resovią się poprawił, niemniej jednak na pewno nie jest lepszy od Jasia czy Puto, duet Rogne-Satka nie wygląda źle, gdyby dodać gumę i Puchacza to niezła obrona, niestety przez brak zmienników mamy to co mamy, w linii pomocy jest kim postraszyć Amaral – Tiba – Jóźwiak i niestety Muhar, który też na pewno lepszy nie jest niż Trałka, atak to Gytkjaer i to by było na tyle, Tomczyka jeszcze można wpuścić na końcówki ale Rusek to porażka totalna, podobnie jak Maki czy Cywka, który gdy przychodził nie wyglądał najgorzej, coś jak Dejewski na trójkę, ale gdzie jak nie w Lechu musiał złapać kontuzję których wcześniej nie miał wcale i już sie nie odrodzić, ogólnie rzecz biorąc, gdyby nie szczęście w losowaniu PP to kolejny zjazd i stracony sezon juz w przerwie zimowej, teraz jest chociaż nadzieja na emocje w tym sezonie, ale pod warunkiem, że nie osłabimy się w tym okienku transferowym.

  8. deel pisze:

    Pominę same oceny i ich uzasadnienie. W wielu punktach się zgadzam, w innych nie. Myślę, że tekst jaki napisałem w Śmietniku będzie uzasadnieniem moich poglądów na temat transferów. Jednak sam tytuł artykułu należy rozwinąć. Jak to jest możliwe, że tylu profesjonalnych, bądź co bądź, piłkarzy grających u nas nie potrafi utrzymać równej, dobrej formy, dłużej jak maksymalnie 6 meczy? Dlaczego raz rozgrywają dobre zawody a za tydzień obserwator zastanawia się czy ktoś ich nie podmienił? Całego zespołu!? Niby nasi trenerzy odbywają staże w dużych i poważanych europejskich klubach. Ale nic z tego nie wynika. Może nie wszystko im się pokazuje? To możliwe. Sedno tkwi chyba jednak w samych piłkarzach i podejściu trenerów. Zagrałeś dobry mecz? Dobrze. W tygodniu na treningach byłeś słabszy? Zdarza się. Masz skład bo ostatnio dobrze zagrałeś. I lipa. Co dalej? Ostatnio słabo to wyglądało, ale „kiedyś” było super. Masz plac. I znowu lipa. Nie pamiętam kto był autorem tej wypowiedzi jaka znalazła się w mediach. Sens był taki: na treningu zapi…my bardziej jak w meczu, nikt nie odstawia nogi, rzygamy ze zmęczenia, ale sam występ w klubowych barwach jest dla nas świętem, które musimy uszanować. Taka postawa nie występuje w Lechu. Zresztą nigdzie w Polsce. Po co walczyć o skład, po co się rozwijać? Czy się stoi, czy się leży… Odbudowanie formy grając w lidze? Nigdzie poza Polską nie występuje. Tam nie ma może, gdyby, kiedyś. Liczy się sukces i trofea, bo to one dają klubowi szanse, w pierwszej kolejności na przetrwanie, w kolejnej na sukces i zyski. Jak już napisałem wcześniej. Rozumiem trochę politykę klubu i chociaż się z nią nie do końca zgadzam to pozostaje mi wyłącznie wiara w to, że trener Żuraw zrobi to co swego czasu Smuda. Zbuduje drużynę. Sam osobiście uważam, że ten model jest zbyt romantyczny. Wiadomo, żadne rozwiązanie w sporcie nie gwarantuje sukcesu. Jednak trener doświadczony, z ligi zachodniej, może pierdalnął by pięścią w stół, lub go wywrócił, i skrócił swoimi decyzjami personalnymi taki stan przejściowy do absolutnego minimum. I nie mam tutaj na myśli sprowadzania piłkarzy za miliony euro, tylko zostawienia w klubie tych, z których coś może być, którzy chcą na każdym treningu i meczu „umierać” za klub, w którym grają. I tutaj wtrącę, o czym pisałem już jakiś czas temu. Nie ulegam hejtowi na Muhara. Jeszcze nie teraz. Było wielu w tym klubie, którzy potrzebowali połowy sezonu lub nawet całego, aby choćby powąchać murawy. On musi grać tu i teraz. Raz robi to poprawnie, innym razem beznadziejnie o tyle, że popełnia jakiś brzemienny w skutki błąd. Jednak jak nie grał, środek pola wyglądał tragicznie. Jak napisałem w innym wątku, zawodnik musi mieć wsparcie od pozostałych graczy, rozumieć się z nimi i nadawać na podobnej fali. Nasz obecny skład póki co nie spełnia tego postulatu. Za chwilę zresztą będzie zupełnie inny. Być może, wzorem Lecha po fuzji, nastąpi świadome uzupełnianie składu, w co wątpię, ale wyłącznie na to liczę. Lech cofnął się w rozwoju do swoich początków, mam na myśli czas po przejęciu tradycji i nazwy przez Rutkowskich. Zatoczył koło i wrócił do stanu wyjścia. Jednak woda w rzece historii jest już inna. Inne są cele, możliwości i zaufanie kibiców. Nie oczekuję od klubu fajerwerków. Jednak ich nie wykluczam. W lidze i pucharze wszystko może się zdarzyć. Gdyby to nastąpiło to wyniki w PE są wątpliwe. Z drugiej jednak strony, kto przypuszczał, że ogramy MC, zremisujemy z Juve i odpadniemy z tryumfatorem tych rozgrywek? I dlatego tak kocham ten sport, kocham Lecha i kiedy rozpoczyna się transmisja meczu to wierzę, że teraz damy radę!

  9. Siodmy majster pisze:

    Muszę wziąć w obronę Skrzypczaka.Ocena 1 niesprawiedliwa. Przecież to bardzo młody zawodnik i musi mieć choćby małą taryfę ulgową . Jak i kiedy miał się wykazać w sytuacji gdy zagrał dwie i pół godziny we wszystkich rozgrywkach ? Czym przewyższa go Klupś mając ocenę 2 ? Warto zauważyć ,że Mateusz w PP zdobył nawet gola .Zrównanie go więc z oceną największych lechowych koszmarów jest krzywdzące.
    Nie będę komentował postawy każdego z graczy.Skupię się tylko na pochwaleniu Dejewskiego , który z piłkarza typu: NIE ZASZKODZI , A MOŻE NAWET JAKO TRZECI ZMIENNIK JAKIEJŚ SERBSKIEJ CZY INNEJ ŁAJZY SIĘ DWA RAZY JESIENIĄ PRZYDA stał się graczem prawie ,że solidnym i Puchacza , który zanotował naprawdę znaczny postęp. Jeśli rozwój tego chłopaka będzie prawidłowy ,jeżeli wszystkie elementy tworzenia się prawdziwego piłkarza ułożą się tak , jak należy to kadra mieć będzie nowego Błaszczykowskiego

    • Ostu pisze:

      Dobrze, że bierzesz Ich w obronę – zwlaszcza Puchacza – ja już nie miałem siły pisać co mecz, że Puchacz to LO i tutaj Żuraw powinien przestać kombinować…
      Jednakowoż rozumiem że każdy grosz się liczy i TRZEBA promować Kostie…
      A już mi CAŁKOWICIE ręce opadały gdy czytałem, że Puchacz to „jednak nie ten rozmiar kapelusza…”
      Ci co tak pisali niechaj się przyznają i odszczekają…

    • Ostu pisze:

      p.s. na temat Dejewskiego już pisałem – będzie tworzył fajną parę SO z Satką – dajmy Mu tylko grać, a przede wszystkim zbudować pewność siebie…

  10. macko9600 pisze:

    Moim zdaniem Tiba zasłużył na „5”, z resztą ocen Redakcji zgadzam się.