Lech w PP – podsumowanie jesieni

W 2019 roku jedynymi rozgrywkami, których Lech Poznań nie zawalił i podczas jesieni w 100% zrealizował swój cel były rozgrywki o Puchar Polski. W 3 jesiennych wyjazdowych meczach Kolejorzowi dopisało trochę szczęścia tak samo jak rywale z którymi mierzyli się podopieczni Dariusza Żurawia pozostający w realnej grze o trofeum już w trwającym 2020 roku.



Jeszcze przed sezonem 2019/2020 było wiadomo, że jedyną realną szansą Kolejorza na trofeum w trwających rozgrywkach jest Puchar Polski. W 2017 i 2018 roku jesienią Lech Poznań odpadł po rozegraniu jednego wyjazdowego spotkania, w sierpniu na początek w 1/32 finału Pucharu Polski trafił na ekipę Ivana Djurdjevicia. Wtedy Lech mógł być zadowolony z losowania, we wrześniu tuż przed meczem wśród kibiców było już więcej niepewności. Poznaniacy znajdowali się w kryzysie, ale Chrobry Głogów także nie błyszczał będąc w strefie spadkowej I-ligi przez co obowiązkiem Kolejorza było awansować.

null

Mecz rozegrany 24 września 2019 mocno rozczarował. Lech grający w dość młodym, eksperymentalnym składzie nie potrafił przełożyć optycznej przewagi na gola. Dopiero w 75 minucie raptem 5 minut po wejściu Joao Amarala poznaniakom udało się rozmontować czujnie grającą defensywę Chrobrego. Do siatki trafił wówczas Christian Gytkjaer, a w 84 minucie na 2:0 po wrzutce Tymoteusza Puchacza z rzutu wolnego głową podwyższył Mateusz Skrzypczak dając tym samym zwycięstwo Kolejorzowi wynikiem 2:0 i awans będący absolutnym priorytetem.

1/32 finału Pucharu Polski 2019/2020, wtorek, 24 września, godz. 17:30
Chrobry Głogów – KKS Lech Poznań 0:2 (0:0)
Bramki: 75.Gytkjaer 84.Skrzypczak
Asysty: 1:0 – Amaral 2:0 – Puchacz
Żółte kartki: Lebedyński, Ziemann, Mandrysz, Kozak – Jevtić
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: ok. 2000
Chrobry: Abramowicz – Ilków-Gołąb, Góra, Michalec, Stolc – Ziemann, Diduszko (46.Mandrysz), Drewniak, Kozak – Lebedyński (79.Artigas), Benedyczak (89.Piła).
Lech: Van der Hart – Gumny, Dejewski, Crnomarković, Puchacz – Skrzypczak, Moder – Makuszewski (78.Kamiński), Jevtić (70.Amaral), Jóźwiak – Gytkjaer (86.Szymczak).
Rezerwowi: Szymanski, Muhar, Cywka, Klupś, Marchwiński, Kamiński, Amaral, Zhamaletdinov, Szymczak.

null
null

Na losowanie 1/16 finału Pucharu Polski podopieczni Ivana Djurdjevicia także nie mieli co narzekać. Mimo gry z II-ligowcem w Poznaniu znów panowała niepewność spowodowana 2 wcześniejszymi porażkami w lidze. W dodatku Resovia Rzeszów przed spotkaniem 29 października była liderem II-ligi, zespołem w gazie, zatem nikt jej nie lekceważył. Choć Dariusz Żuraw wystawił możliwie najsilniejszy skład, to Lech do 30 minuty miał na Podkarpaciu duże problemy i przede wszystkim dużo szczęścia zachowując remis 0:0.

Później rzeszowianie trochę opadli z sił, na boisko zaczęło robić się więcej miejsca, Lech zaczął grać w piłkę, wykorzystał indywidualności, miał w składzie Christiana Gytkjaera dzięki któremu do przerwy prowadził 2:0. Po przerwie szybko padły kolejne gole autorstwa Volodymyra Kostevycha i Filipa Marchwińskiego dzięki którym poznaniacy wypunktowali ówczesnego lidera II-ligi realizując swój cel.

1/16 finału Pucharu Polski 2019/2020, wtorek, 29 października, godz. 13:00
CWKS Resovia Rzeszów – KKS Lech Poznań 0:4 (0:2)
Bramki: 39 i 45.Gytkjaer 48.Kostevych 54.Marchwiński
Asysty: 1:0 – Tiba 2:0 – bez asysty 3:0 – Jóźwiak 4:0 – Jóźwiak
Żółte kartki: Gumny, Marchwiński
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: ok. 3200
Resovia: Daniel – Zalepa, Kubowicz, Makowski – Geniec (60.Feret), Domoń, Krykun, Radulj (46.Kaliniec), Mikulec – Dziubiński, Świderski (46.Płatek).
Lech: Van der Hart – Cywka (4.Gumny), Satka, Rogne, Kostevych – Muhar, Tiba – Makuszewski, Marchwiński, Jóźwiak (73.Puchacz) – Gytkjaer (53.Tomczyk).
Rezerwowi: Mleczko, Gumny, Dejewski, Moder, Puchacz, Kamiński, Tomczyk.



Losowanie 1/8 finału Pucharu Polski ponownie było łaskawe dla Kolejorza. Lech w 3 kolejnym losowaniu trafił na jeszcze słabszego rywala losując tym razem ponownie II-ligowca, jednak tym razem ze strefy spadkowej, który w dodatku nie grał u siebie tylko w Boguchwale. Poznaniacy dnia 4 grudnia na Podkarpaciu mieli furę szczęścia. Mimo lotu do Rzeszowa samolotem i 2 dni więcej na regenerację od Stali Stalowa Wola na boisku wyglądali fatalnie zarówno fizycznie jak i taktycznie. Uratował ich szczęśliwie strzelony gol na 1:0 już w 1 minucie oraz Mickey van der Hart który aż do doliczonego czasu gry imponował doskonałymi interwencjami. Stal napierała, przeważała, co chwile oddawała strzały, ale w 69 minucie to Lech zdobył bramkę na 2:0, która nie zatrzymała II-ligowca cały czas atakującego na naszą bramkę. Na szczęście klasa rywala była słaba, poznaniacy mieli tego dnia bramkarza nie tylko z nazwy, dużo szczęścia, wygrali 2:0 i awansowali do 1/4 finału Pucharu Polski.

Stal napierała, przeważała, co chwile oddawała strzały, ale w 69 minucie to Lech zdobył bramkę na 2:0, która nie zatrzymała II-ligowca cały czas atakującego na naszą bramkę. Na szczęście klasa rywala była słaba, poznaniacy mieli tego dnia bramkarza nie tylko z nazwy, dużo szczęścia, wygrali 2:0 i awansowali do 1/4 finału Pucharu Polski. Kolejorz z losowania na losowanie miał jesienią coraz to większego farta. W tej edycji Pucharu Polski nie stracił jeszcze gola strzelając w sumie 8 goli. W losowaniu ćwierćfinału Lech Poznań znów miał szczęście trafiając na I-ligową Stal Mielec z którą zmierzy się na wyjeździe 10-11 marca. „Niebiesko-biali” w starciu z tym przeciwnikiem będą faworytem, któremu nie pozostanie za 2 miesiące nic innego, jak wygrać, awansować dalej i wciąż walczyć o Puchar Polski.

1/8 finału Pucharu Polski 2019/2020, środa, 4 grudnia, godz. 12:15
Stal Stalowa Wola – KKS Lech Poznań 0:2 (0:1)
Bramki: 2.Puchacz 69.Dejewski
Asysty: 1:0 – Gytkjaer 2:0 – Tiba
Żółte kartki: Stelmach – Crnomarkovic
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów: ok. 300
Stal: Kalinowski – Mistrzyk (80.Śpiewak), Mroziński, Kiercz, Jarosz, Sobotka – Pietras (75.Wójcik), Stelmach, Ciepiela (67.Płonka) – Fidziukiewicz, Dadok.
Lech: Van der Hart – Kamiński (67.Satka), Dejewski, Crnomarković, Kostevych – Moder, Tiba – Amaral (66.Muhar), Marchwiński, Puchacz – Gytkjaer (76.Tomczyk).
Rezerwowi: Mleczko, Satka, Skrzypczak, Muhar, Klupś, Jevtić, Tomczyk.

Jesienią 2019 gole dla Lecha Poznań w Pucharze Polski strzeliło 6 różnych zawodników w tym 3 bramki Christian Gytkjaer. Przy 8 trafieniach było 7 asystentów. Najwięcej (po 2 asysty) zaliczyli jesienią Kamil Jóźwiak oraz Pedro Tiba. 4 różnych graczy zobaczyło natomiast po jednej żółtej kartce. Ewentualny półfinał Pucharu Polski z udziałem Lecha Poznań odbędzie się w kwietniu, a finał tradycyjnie zostanie rozegrany 2 maja o 16:00 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kolejorz przegrał 4 z rzędu finały w tym 3 kolejne na Narodowym w latach 2015-2017. Na Puchar Polski czeka od maja 2009 roku.

Gole w Pucharze Polski 2019/2020:

3 – Gytkjaer
1 – Skrzypczak, Kostevych, Marchwiński, Dejewski, Puchacz

Asysty w Pucharze Polski 2019/2020:

2 – Jóźwiak, Tiba
1 – Puchacz, Amaral, Gytkjaer

Żółte kartki w Pucharze Polski 2019/2020:

1 – Jevtić, Marchwiński, Gumny, Crnomarković

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







5 komentarzy

  1. kri$$ pisze:

    PP 2019/2020 to wyjątkowo dużo szczęścia w losowaniu. Z reguły trafialiśmy na mocne kluby w poprzednich edycjach. Udało sie więc zajśc z takim potencjałem jaki mamy – całkiem daleko. Teraz trzeba pokonac Stal Mielec. Jednak nie wierze w triumf w finale. Obejdziemy sie smakiem.

  2. Luna23 pisze:

    Podsumowanie PP z jesieni w trzech słowach-fart, fart,fart (van der hart)?

    Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wierzycie w finał(o zdobyciu pucharu nie wspominając)

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      Akurat w finał ja osobiście wierzę. Mecz ze Stalą to takie 55-45% szans dla nas. W półfinale znajdą się prawdopodobnie Legia, Cracovia i Lechia/Piast. Więc będzie 50% szans na wylosowanie meczu u siebie. A jeśli to się uda, sprawa otwarta. Zresztą, nawet jeśli się nie uda, to przy odrobinie szczęścia można kogoś z nich ograć na wyjeździe (to może być przecież równie dobrze wygrana w karnych po 0:0). Tegoroczny PP jest dla nas szansą, zdecyduje tak naprawdę dyspozycja dnia, a właściwie 2 dni- dyspozycja dnia półfinału i dyspozycja dnia finału.

      • Luna23 pisze:

        W sumie jakby wziąć pod uwagę te zapowiedziane transfery przychodzące to szanse na finał są, ale na finał „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”.

  3. Piknik pisze:

    No i Piknik Ameryki nie odkryję, że Kolejorz w tej edycji PP ma mnóstwo szczęścia po pierwsze graliśmy z rywalami z niższych lig. Przeciwnicy mieli różne swoje problemy. (Stalówka i Chrobry Głogów walczą o utrzymanie w swoich ligach, dodatkowo pierwsza wymieniona drużyna musiała grać na obym terenie w Boguchwale) Najtrudniejszym na papierze przeciwnikiem miała być Resovia, ale moim zdaniem trener piłkarzy z Rzeszowa, źle dostosował taktykę swojej drużyny, która przez pierwsze 30 minut „rzuciła” się na Kolejorza, co się odbiło w dalszej części meczu gdzie gospodarzą zabrakło po prostu już sił. W praktyce to nie mecz z liderem II ligi był najtrudniejszy, okazało się że dla nierówno grającego Lecha pojedynek ze Stalówką był największym wyzwaniem i bohaterem całego spotkania tego dnia był latający holender między słupkami, nasz golkiper, oraz fan kebabów Van Der Hart. A tak poważnie był to najlepszy występ tego zawodnika podczas tego sezonu uratował Lecha przed kompromitacją. Na razie ta edycja PP z punktu widzenia kibola to ciekawe wyjazdy do trochę „egzotycznych” rywali. Ekipa kibicowsko- sportowa też się chciała wykazać i zorganizowali grzybobranie z ekipą z Rzeszowa, do pojedynku w lesie nie dochodzi bo panowie w mundurach nie pozwalają na rozegranie takiego sparingu.
    Wracając do piłki nożnej przed nami rywalizacja ze Stalą Mielec. I tutaj nie ma już żartów piłkarze z Mielec mają apetyty aby grać w ekstraklasie w PP wygrali z Pogonią Szczecin także nie ma tu miejsca na lekceważenie przeciwnika. Oczywiście na papierze to Kolejorz jest faworytem, ale swoje jeszcze trzeba wywalczyć na boisku. Stal Mielec historycznie zdobywał dwa razy MP , w tej drużynie grał Grzegorz Lato. Lata 70 to najlepszy okres rozwoju tego klubu. Stal była zapraszana na międzynarodowe turnieje gdzie grała z takimi ekipami jak np. Barcelona(Stal w finale jednego z turniejów przegrała z dumą Katalonii 2-1)
    dobrze prezentowała się także w Pucharach Europejskich. Także Stal Mielec to piękna karta w historii naszego rodzimego futbolu klubowego, mają dużą tradycje i apetyt na kolejne sukcesy po latach tułaczki po niższych ligach.
    Gdyby okazało się, że uda nam się wygrać ze Stalą, a później ogramy kolejnego rywala w półfinale to przed nami jest jeszcze finał PP. I Lech w ostatnich latach grał parę razy w finale, aby po lepszej czy gorszej grze po prostu go przegrać. Szczytem nieudolności była porażka z Arką Gdynia, gdzie Lech był ewidentnym faworytem i nie wykorzystał swojej szansy na zdobycie po latach upragnionego trofeum. Mam nadzieję, że tym razem gdyby Kolejorz znalazł się w finale (czego trenerowi i piłkarzom z całego serca życzę) to niech wygrają ten puchar, tak aby kibole mogli na Starym Rynku zaśpiewać ..”ten puchar do Lecha należy”. (Takie kibicowskie trochę naiwne marzenie Piknika, ale w końcu marzenia są po to aby je spełniać).