Nie powtórzyć zeszłej wiosny

Rok temu o tej porze mimo zmarnowanego okienka transferowego, słabych wyników w zimowych sparingach i jeszcze gorszej gry wydawało się, że Lech Poznań będzie w stanie utrzymać 3. lokatę zajmowaną po jesieni. Nic takiego nie miało miejsca, Kolejorz wiosną 2019 zdobył aż 14 punktów mniej niż podczas jesieni 2018 mając problemy już od pierwszych oficjalnych spotkań w 2019 roku.



Teraz wszyscy chcieliby uniknąć tego co wydarzyło się 12 miesięcy temu. Niestety patrząc na to co obecnie wyrabia się w Lechu Poznań trzeba liczyć się znowu z najgorszym. Nastroje panujące wśród kibiców są fatalne, atmosfera jest bardzo zła, optymizmu czy nadziei wśród poznaniaków i Wielkopolan nie widać.

Wiosny zwykle lepsze od jesieni

Od kiedy w 2002 roku Lech Poznań powrócił do Ekstraklasy w 11 na 17 sezonów zaliczył lepszą wiosnę niż jesień w tym 9 razy punktowo. Już krótko po powrocie Kolejorza do Ekstraklasy lechici notowali lepszą wiosnę od jesieni w sezonach 2002/2003, 2003/2004 i 2004/2005 zdobywając wiosną odpowiednio 3, 9 i 10 punktów więcej niż jesienią.

Najgorsza wiosna od powrotu do Ekstraklasy

Zeszła wiosna 2019 była dla Kolejorza najgorsza od powrotu do Ekstraklasy. W tabeli rundy wiosennej 2019 lechici byli na 13. miejscu. W 17 spotkaniach zdobyli raptem 19 punktów. Gorszy wynik zaliczyli tylko wiosną 2006, gdy ugrali 16 punktów, jednak wtedy w rundzie wiosennej odbyło się zaledwie 13 kolejek.

Kiedy wiosna faktycznie była nasza

Podczas wiosen 2010 i 2015 zespół Lecha Poznań był najlepszy w lidze. Wygranie wiosennych zmagań pozwoliło Kolejorzowi sięgnąć także po tytuł Mistrza Polski. W obu sezonach Kolejorz atakował wiosną lidera zajmując po rundzie jesiennej 3. pozycję.

Lech rzadko wiosną był niżej

Zeszły sezon 2018/2019 był specyficzny. Lech z zajmowanej 3. lokaty po rundzie jesiennej spadł ostatecznie na 8. miejsce na którym skończył nieudane rozgrywki. Gorsze lokaty poznaniaków wiosną niż jesienią w ciągu ostatnich 18 lat zdarzały się bardzo rzadko. Od 2002 roku lechici na koniec sezonu byli niżej niż po rundzie jesiennej tylko w rozgrywkach 2018/2019, 2017/2018, 2015/2016, 2008/2009, 2007/2008, 2005/2006 oraz 2002/2003.

Wiosna coraz rzadziej nasza

Jeszcze kilka lat temu przed każdą rundą rewanżową można było rzec – „Wiosna Nasza!”. Niestety od paru lat Lech wiosną nie jest już tak skuteczny, jak we wcześniejszych latach. W 2019 roku był 13 siłą wiosny, w 2018 roku dopiero 7, a 2016 roku nawet 9 drużyną rundy wiosennej. Wpływ na niezadowalające ostatnie wiosny miały m.in. zawalone zimowe okienka transferowe. Nawet solidna wiosna 2017 nie dała Kolejorzowi trofeum.



Sezon 2018/2019:
jesień: 10-3-7, 32:23 (33 punkty w 19. kolejkach)
wiosna: 5-4-8, 17:25 (19 punktów w 17. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 3
Miejsce na koniec wiosny: 13
Miejsce na koniec sezonu: 8

Sezon 2017/2018:
jesień: 9-9-3, 30:16 (36 punktów w 21. kolejkach)
wiosna: 7-3-6, 23:18 (24 punkty w 16. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 2
Miejsce na koniec wiosny: 7
Miejsce na koniec sezonu: 3

Sezon 2016/2017:
jesień: 9-5-6, 29:19 (32 punkty w 20. kolejkach)
wiosna: 11-4-2, 33:10 (37 punktów w 17. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 5
Miejsce na koniec wiosny: 2
Miejsce na koniec sezonu: 3

Sezon 2015/2016:
jesień: 8-4-9, 23:25 (28 punktów w 21. kolejkach)
wiosna: 6-2-8, 19:22 (20 punktów w 16. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 6
Miejsce na koniec wiosny: 9
Miejsce na koniec sezonu: 7

Sezon 2014/2015:
jesień: 8-8-3, 37:20 (32 punkty w 19. kolejkach)
wiosna: 11-5-2, 30:13 (38 punktów w 18. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 3
Miejsce na koniec wiosny: 1
Miejsce na koniec sezonu: 1

Sezon 2013/2014:

jesień: 9-7-5, 34:22 (34 punkty w 21. kolejkach)
wiosna: 10-2-4, 34:18 (32 punkty w 16. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 4
Miejsce na koniec wiosny: 2
Miejsce na koniec sezonu: 2

Sezon 2012/2013:

jesień: 9-2-4, 20:14 (29 punktów w 15. kolejkach)
wiosna: 10-2-3, 26:8 (32 punkty w 15. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 2
Miejsce na koniec wiosny: 2
Miejsce na koniec sezonu: 2

Sezon 2011/2012:

jesień: 8-4-5, 29:12 (28 punkty w 17. kolejkach)
wiosna: 7-3-3, 13:10 (24 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 5
Miejsce na koniec wiosny: 3
Miejsce na koniec sezonu: 4

Sezon 2010/2011:

jesień: 5-4-6, 18:14 (19 punktów w 15. kolejkach)
wiosna: 8-2-5, 19:9 (26 punktów w 15. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 11
Miejsce na koniec wiosny: 3
Miejsce na koniec sezonu: 5

Sezon 2009/2010:

jesień: 9-5-3, 27:16 (32 punkty w 17. kolejkach)
wiosna: 10-3-0, 24:4 (33 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 3
Miejsce na koniec wiosny: 1
Miejsce na koniec sezonu: 1

Sezon 2008/2009:

jesień: 11-3-3, 32:11 (36 punktów w 17. kolejkach)
wiosna: 5-8-0, 19:13 (23 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 1
Miejsce na koniec wiosny: 3
Miejsce na koniec sezonu: 3

Sezon 2007/2008:

jesień: 10-3-4, 31:20 (33 punkty w 17. kolejkach)
wiosna: 7-3-3, 24:12 (24 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 3
Miejsce na koniec wiosny: 5
Miejsce na koniec sezonu: 4

Sezon 2006/2007:

jesień: 5-6-4, 29:21 (21 punktów w 15. kolejkach)
wiosna: 7-5-3, 24:15 (26 punktów w 15. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 8
Miejsce na koniec wiosny: 6
Miejsce na koniec sezonu: 6

Sezon 2005/2006:

jesień: 7-5-5, 27:26 (26 punktów w 17. kolejce)
wiosna: 4-4-5, 18:19 (16 punktów w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 4
Miejsce na koniec wiosny: 9
Miejsce na koniec sezonu: 6

Sezon 2004/2005:

jesień: 3-3-7, 16:27 (12 punktów w 13. kolejkach)
wiosna: 7-1-5, 18:13 (22 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 13
Miejsce na koniec wiosny: 6
Miejsce na koniec sezonu: 8

Sezon 2003/2004:

jesień: 4-2-7, 23:21 (14 punktów w 13. kolejkach)
wiosna: 6-5-2, 20:13 (23 punkty w 13. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 10
Miejsce na koniec wiosny: 4
Miejsce na koniec sezonu: 6

Sezon 2002/2003:

jesień: 3-7-5, 16:18 (16 punktów w 15. kolejkach)
wiosna: 5-4-6, 25:20 (19 punktów w 15. kolejkach)
Miejsce na koniec jesień: 11
Miejsce na koniec wiosny: 10
Miejsce na koniec sezonu: 11

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. John pisze:

    Jak Żuraw coś ugra w tym sezonie(puchary poprzez ligę, PP) to jest ku*wa kandydatem na trenera roku.
    Braki kadrowe,bardziej brak jakości to były widoczne przed sezonem,a teraz?

    Niby z przygotowań zadowolony, ale w planach było 5 sparingów, 2 zostały odwołane.
    Nie dość, że odeszli Amaral, i przede wszystkim Jevtić, który był wyborem nr 1 Żurawia, tym który miał odpowiadać za ofensywę, to nawet Tomczyk nie pojechał na zgrupowanie, Skóraś jako opcja na PO,kontuzja.
    Biednemu zawsze wiatr w oczy.
    Oczekiwał wzmocnień, mówił o PO na tu i teraz, czeka na nie,tylko te ch*je tak mu wciskają kit, że transfery lubią ciszę.
    Co ma w takiej sytuacji zrobić Żuraw?
    Nie wyjdzie przed kamerę i nie będzie płakał.
    Zero komfortu pracy,który trener Lecha pracował w takich warunkach ostatnimi laty?

  2. tomajg83 pisze:

    Czytając tytuł pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy jest taka, że „redakcja nadal wierzy w ten zespół”. I tak sobie myślę – „no chyba ich pojebało…” O_o Ale później dopiero sam się orientuje, że sam gdzieś w środku w to wierzę. Każdy pewnie z nas gdzieś tam głęboko chciałby by ten zespół choć na wiosnę był takim „Ajaksem”, choć na chwilę… Niestety różnica miedzy Lechem a Ajaksem jest duża a zaczyna się w gabinetach Zarządu i włodarzy klubu. Nigdzie indziej. Obecny Zarząd Lecha nagminnie myli „jakoś” z „jakość”. I chyba wystarczy to za puentę mej wypowiedzi bo reszta już dawno na tym forum została powiedziana…
    Dokładnie John – jeśli Żuraw cokolwiek ugra tym składem czyli PP lub miejsca 1-4 na koniec sezonu to Oscar dla tego Pana! Niestety życie w większości wypadków szybko weryfikuje takie fantazje i ambicje. Masz ambicje tzn. musisz mieć podstawy by gdzieś aspirować. Owszem, wyjątki są potwierdzeniem reguły i nie takie cuda świat piłki nożnej widział ale nie wierzę, że zdarzy się to w tym Lechowym maraźmie. Z tym bredzącym, mdłym i nędznym Rząsą, wiecznie walczącym Pjoterem i księgowym co nam cel sportowy nakreśla i ich polityką korporacyjną oraz transferową (kurwa!) szansa na zryw serca i ogień na boisku jest taka, jak ŁKSu na zdobycie MP.
    Mimo wszystko jako kibic chętnie dam się zaskoczyć. Na stadion niestety się nie wybieram…

    • John pisze:

      Najbardziej szkoda,że gdzieś tam przyglądając się pomysłowi Żurawia na Lecha, przy odrobinie wsparcia, byłaby większa szansa na to,że Lech pozytywnie zaskoczy.
      Pewnie,że gdzieś w międzyczasie Żuraw swoje błędy popełniał, ale ten Lech cały czas miał jakieś swoje problemy,a to Satka dołączył do Lecha późno,Tiba miał swoje problemy,a to ci Rogne wypadł, na skrzydłach brak pola manewru,Puchacz nie przypadkowo zagrał tyle spotkań, Gytkjear wiadomo jakim jest napastnikiem, raz lepiej, raz gorzej, wartościowego zmiennika brak,no i kontuzja Gumnego.
      Mimo wszystko statystycznie w liczbie strzelonych czy straconych bramek wygląda to całkiem nieźle, jeszcze lepiej pod względem tworzonych sytuacji,dało się na Lecha patrzeć, w kilku spotkaniach brakowało tej kropki nad i,właśnie tej odrobiny więcej jakości i doświadczenie.
      Po tym słabszym okresie w środku rundy,na koniec było już nieźle choć kilku punktów brakuje.
      Teraz nawet tą robotę mu spie*dolono.
      Obiektywnie chłop spisał się przyzwoicie, a ma cały czas pod górę, mało tego, jeszcze są mu kłody pod nogi rzucane.

  3. deel pisze:

    Tak sobie myślę, że rok temu mieliśmy ZESPÓŁ. Jaki on nie był, to jednak była tam jakość – zatracona, ale zawsze ktoś z „przegrywów” mógł błysnąć czymś niebanalnym. No nie wyszło. Fakt. Jednak przed kolejną wiosną, w ogóle nie mamy ZESPOŁU. Takiego, który może cokolwiek osiągnąć. Mamy łataną młodzikami pierwszą jedenastkę i … nic poza tym. Wszyscy mają polew z Muhara a ja się cieszę, że jest zdrowy i gra, bo bez niego jaja w defensywie są jeszcze większe niż bez niego. Nie trawię Kostewycza na obronie, ale cieszy mnie jego widok w składzie, bo wiem że to powoduje przesunięcie do przodu Puchacza. I tak dalej…
    Jeżeli powtórzymy zeszłą wiosnę to skończymy ligę na 8 pozycji. A co jeżeli nie uda nam się nawet tego powtórzyć?

  4. anonimus pisze:

    Polska liga jest tak załośnie słaba że Lech może zająć 4 miejsce ale równie dobrze i 10. Gramy już bez Jevtica i Amarala którzy nas ciągnęli za uszy. Mistrz stety czy niestety Legia. 2 i 3 miejsce Pogoń i Cracovia. My klasyczny średniak bez ambicji ale z młodzieżą do ogrania i sprzedaży jak takie ZL. Spadną ŁKS, Arka i Korona.

  5. J5 pisze:

    Nawet w tak buraczanej lidze jak nasza pewnych prawd nie da się zakłamać. Nie można zagrać atrapą prawego obrońcy, bo cała liga już wie że tam można łatwo dośrodkować bądź wejść w pole karne. Nie można zagrać atrapą środkowego obrońcy kiedy jeden z dwóch jakościowo dobrych stoperów pójdzie grać na prawą obronę, bo cała liga będzie grać albo na pseudostopera z lewej strony wspomaganego przez nieporadnego bocznego obrońcę, albo na gościa z rezerw. Nie można zagrać atrapą decensywnego pomocnika, bo cała liga wie że wystarczy na niego szybki dobry technicznie środkowy pomocnik. Tak samo nie można grać atrapą ofensywnego pomocnika, bo raz mu wyjdzie, raz nie wyjdzie, a innym razem zabiorą mu piłkę. Racjonalnie nawet w tej buraczanej lidze nie da się nic wygrać mając aż tak dużo słabych punktów. Nie chcę już atakować Żurawia, bo calej tej chorej od lat sytuacji winny jest tylko i wyłącznie niekompetentny i nieudolny zarząd, i jak powszechnie wiadomo, dopóki ci dwaj pajace będą u steru wladzy, dopóki będzie właściciel któremu na niczym nie zależy, wiosna już nigdy nie będzie nasza. Niestety…

  6. inowroclawianin pisze:

    Tamtej wiosny mieliśmy silniejszy skład. Był Amaral, Jevtic, Buric, Tralka, Gumny. Teraz każda kontuzja może być jak wyrok, a meczy sporo do końca. Nie wiem jak ci młodzi dadzą radę. Jak taki Tiba, czy Gytkjaer będą mieli słabsze dni to może być masakra. Ja tam nie patrzę jak było w przeszłości bo tu nie ma żadnej reguły. Każdy sezon jest inny. Teraz też jest inna sytuacja, moim zdaniem jeszcze gorsza niż wtedy. Zarząd nikogo nie sprowadził. Pierwsza 11 słabiutko wygląda, ławki nie ma wcale. Na cuda nie ma co liczyć. Ja tylko czekam na koniec Rutkowskich w Lechu.

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      Pełna zgoda, a dodam jeszcze, że ignorancja zarządu polega również na tym, że transfery przychodzące uznane zostały za niepotrzebne również ze względu na długie okienko zimowe w Polsce (osobny artykuł jest już o tym na kkslech.com). I stąd pewnie podejście następujące:
      Jeśli uda się zagrać nieźle pierwsze dwa/trzy mecze, to uznamy, że jest ok. W razie późniejszego spartolenia sezonu, będzie poczucie, że w końcówce coś zawiodło. A jeśli od początku będzie kicha, Raków nam wklepie itd, to dokupi się ze dwóch gości w drugiej połowie lutego, po taniości, ale kibice się tym zadowolą, na stadion wrócą, będzie fajnie.