Lech rozegrał dodatkowy, ukryty sparing
W miniony weekend jeszcze przed akcją „Pierwszy Gwizdek” na Placu Wolności zespół Lecha Poznań w ścisłej tajemnicy i w ukryciu przed dosłownie wszystkimi rozegrał dodatkowy mecz sparingowy. Po trzech oficjalnych towarzyskich spotkaniach w tureckim Belek z Astrą Giurgiu (0:0), z Szachtarem Donieck (0:1) oraz z Mariborem (3:0) ekipa Kolejorza zmierzyła się z przeciwnikiem z niższej ligi polskiej.
W weekend czwartym zimowym rywalem Kolejorza w sparingu była drużyna Ślęzy Wrocław występująca na co dzień w grupie 3 III-ligi. Klub z Wrocławia jeszcze przed weekendem poinformował nawet oficjalnie na swojej stronie internetowej o towarzyskim meczu z Kolejorzem, by szybko skasować informację o tym meczu.
Lech Poznań bardzo dobrze utajnił potyczkę z zespołem Ślęzy. Dzięki temu m.in. klub uniknął kolejnych pretensji kibiców o zamknięty sparing czy uwag dotyczących zacinającej się transmisji dostępnej po zalogowaniu. W niedzielę Christian Gytkjaer na swoim profilu na Instagramie wrzucił fragment jednej z efektownych akcji, który po kilkunastu minutach skasował.
Podopieczni Dariusza Żurawia na jednym z boisk przy Bułgarskiej wysoko ograli III-ligowca zwyciężając różnicą kilku goli. Bramki w ściśle tajnym dla wszystkich meczu kontrolnym strzeliły oba zespoły (łącznie padło prawie 10 trafień). W sobotę, 8 lutego, o godzinie 17:30 już bez żadnej tajemnicy „niebiesko-biali” zmierzą się u siebie z Rakowem Częstochowa.
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Ten klub nazywa się Ślęza a nie Ślęża. Bez kropki nad „z”.
Nie rozumiem po co te tajemnice?Kiedy jesienią byliśmy kadrowo mocniejsi i tak wszyscy wiedzieli jak z nami wygrywać a po zimowej przerwie żadnej metamorfozy w Lechu nie widać.
Jak chcą to w tajemnicy mogę zorganizować im mecz z „moją” A klasową drużyną. Chcemy się utrzymać, więc mamy dużo wypożyczonych chłopaków z juniorów z Kalisza, więc przynajmniej obie drużyny zagrają na poziomie odpowiednim do wieku kadry. Gwarantuję incognito. Jeżeli nie zabiorą ze sobą Tiby, Gytkiera i Rogne, no może jeszcze Jóźwiaka, to pozostali nie wzbudzą żadnych podejrzeń, bo dla przeciętnego mieszkańca „mojego” miasteczka są prawdziwymi nojnejmami. Bramek zapewne też wpadnie z 10 i wszyscy będą zadowoleni.
A co jak „twoja” wygra?Tajemnica stałaby się tajemnicą poliszynela:))
„afera sparingowa” to oznaka intensywnej pracy Żurawia, to powinno cieszyć a nie martwić,
Jeśli ten ukryty sparing miał na celu sprawdzenie jeszcze kogoś na prawej obronie i to wypaliło to ten ukryty sparing ma sens. Jeśli prawym obrońcą dalej będzie Kamiński, to scenariusz meczu Rakowa z Lechem będzie wyglądał następująco: agresywna obrona na swojej połowie i kontry po przechwycie wyprowadzane stroną Kamińskiego. W końcu któraś się uda. A schematy ofensywne, jeśli Marchwiński lub Letniowski nagle nie wskoczą na wyższy poziom ze zwyklej konieczności, bedą oscylować wokół wrzutki ze skrzydła na samotnego Gytkjaera. Ten” schemat „znają już wszystkie kluby w Ekstraklasie. Wydaje się że autobus i kontra to najlepsza recepta na Lecha Poznań. Czy Żuraw ukrył ten mecz bo ma koncepcję jak ograć rywala grającego w ten sposób, okaże się już niebawem
Niepotrzebnie o tym redakcjo napisaliście – to miała być tajemnica – lepiej skasujcie ten artykuł 😛
I dobrze że zagrali ten sparing bo gier kontrolnych mieli dotąd bardzo mało. Skoro są zamknięte dla publiki treningi to mogą być również mecze i nic w tym dziwnego. Inna sprawa, że testowanie ustawienia i taktyki to jedno, a i tak ostatecznie sprowadza się to do ich wykonania w meczu o stawkę oraz powtarzalność.