Sonda: Jaka przyszłość sezonu 2019/2020?

Po 2 tygodniach od ostatniego meczu Kolejorza wiemy jedno. Lech Poznań nie wróci do gry wcześniej niż na przełomie kwietnia i maja. W tej chwili jednym z głównych tematów pojawiających się wśród dyskusji kibiców jest to, czy sezon 2019/2020 w ogóle uda się dokończyć? a jeśli tak to w jaki sposób? Zagramy jeszcze z kibicami? czy tylko przy zamkniętych trybunach?



Pytań jest wiele, a patrząc na Wasze ostatnie komentarze zdania kibiców Kolejorza są podzielone. Wykorzystując okres zawieszenia rozgrywek ruszamy dziś na KKSLECH.com z kolejną sondą, której wyniki odpowiedzą na pytanie, jak kibice Kolejorza widzą dalszą przyszłość sezonu 2019/2020.

Ankieta jest dostępna poniżej oraz w „Śmietniku Kibica”. Sonda jak zwykle potrwa 7 dni, jej wyniki przedstawimy w osobnym newsie w przyszłą niedzielę. Wszystkich internautów KKSLECH.com zachęcamy do wzięcia udziału w najnowszej ankiecie.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Jestem optymistą, więc zaznaczyłem że sezon uda się w pełni dokończyć, ale bez kibiców. To optymistyczna wersja z nutką realizmu. Nie wiadomo kiedy ten koronawirus się zakończy, ale może za jakiś czas, jak to z wirusami bywa, zacznie się wygaszać i życie powoli zacznie wracać do normy. Także to sportowe. Ostrożnie, przy pustych trybunach. Fajne będzie nawet to

  2. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    A ja spodziewam się tutaj pewnego rodzaju efektu domino. Mianowicie – na zachodzie w największych klubach słychać już coraz większe narzekanie na brak piłki. Można tu się rozwodzić, ale nie wchodząc w szczegóły – nie zgadza się hajs.
    Ściągnięcie ludzi na trybuny byłoby zbyt niebezpieczne, ale sama gra piłkarzy? Pewnie też, natomiast za chwilę pewnie pojawi się taka narracja, że skoro może pracować grupa robotników albo magazynierów, to i piłkarze mogą zagrać mecz. A z każdą uciekającą złotówką właścicieli klubów ta narracja się nasili, tym bardziej, że przed tv zespoły i tak ogląda kilkadziesiąt razy więcej osób niż z trybun. Więc, choć wydaje się to absurdalne, to sądzę, że w Niemczech, czy Anglii do gry wrócą za 3, max 4 tygodnie. A jeśli do gry wrócą tam, to i Hiszpanie, czy Włosi nie pozwolą sobie na to, żeby tamci zarabiali, a ich kluby czekały. Chwilę później do gry wrócą wszyscy inni, włącznie z naszą Ekstraklasą. Taki scenariusz jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobny.
    No chyba, że wirus zebrałby takie żniwo, że ludzie na świecie faktycznie się przerażą. Tylko niewiele na to wskazuje, skoro człowiek zagląda do statystyk i widzi, że we Włoszech średnia wieku zmarłych osób przekracza 80 lat, a odsetek chorych, którzy zmarli to wciąż dużo mniej niż 5%.

    • Ostu pisze:

      Problem kasy to główny problem, dla którego w ogóle kluby rozmyślają o graniu…
      Jak już pisałem – nie ma szans na wznowienie sezonu przed 15 Maja, a to jednocześnie ostatni termin, w którym można wznowić granie by się wyrobić, ale…
      … ale żeby się wyrobić to trzeba grać BARDZO intensywnie – a obecny system „przygotowania” powoduje, że przy zwykłej grze gracze będą łapać mnóstwo kontuzji…
      Już o tym pisałem, że w ciągu najbliższych kilku dni grajków i całe sztaby należałoby skoszarowac i zacząć przygotowania do grania za półtora miesiąca…
      A nie zanosi się na to by takie radykalnie decyzje były podjęte…
      No więc zanosi się na to, że „dogramy” na siłę rundę zasadniczą – by dostać choć trochę kasy z praw tv…
      Liga może stracić około 150 mln na TERAZ… Gdyby udało się dograć cokolwiek to możliwe będzie zmniejszenie strat do około 100 mln…
      Tak czy siak – wiele klubów nie przetrwa…

  3. Piasek pisze:

    Na moje to niestety nie zagramy już nic w tym sezonie. Chciałbym się mylić, ale do szczytu epidemii jest jeszcze daleko. Zaistniała sytuacja i układ tabeli jest dla Lecha wręcz opłakana w skutkach. Dlatego tli się złudna nadzieja, że wraz ze sporym skokiem temperatury wirus zacznie ustępować, a co za tym idzie, uda się zagrać jeszcze przynajmniej te 4 kolejki bez kibiców. Wiadomo, że piłka nożna na pustych stadionach jest beznadziejna, ale życie bez piłki jest dla kibica jeszcze gorsze i przede wszystkim strasznie puste. Obecnie brakuje jakichkolwiek meczów do oglądania, emocji, ekstraklasowych kiksów i nerwowego przeglądania tabeli z kalkulatorem w ręce. Każdy kolejny tydzień będzie jeszcze bardziej frustrujący i dlatego właśnie trzeba się zmobilizować, nie lekceważyć kwarantanny i siedzieć na dupach w domu. przyczyniając się do tego, żeby ten koszmar jak najszybciej dobiegł końca!

  4. Bart pisze:

    Sezon imo dogramy w maju lub czerwcu gdy sytuacja się uspokoi, tylko pod znakiem zapytania stoi czy dogramy z kibicami na trybunach i czy odbędzie się runda finałowa.

  5. Lechita62 pisze:

    Tak naprawdę takie przewidywania to wróżenie z fusów. Los sezonu (nie tylko w Polsce) zależy od efektów walki z tym dziadostwem. Jeśli uda się wrócić do grania już na początku maja to jest szansa na dogranie sezonu do 30 kolejki, może do końca gdyby grać co 2 dni dosłownie. Jeśli w połowie maja to do 30 kolejki i już bez PP prawdopodobnie. Jeśli jeszcze później to sezon należałoby uznać za nieodbyty i wejść w nowe rozgrywki z rezultatami jakimi zakończył się sezon 2018/19. Piast mistrzem i gra w el. LM, Lech z pustymi rękami niestety, nikt nie spada, nikt nie awansuje (biedna Warta). To samo tyczy się innych europejskich lig. W Anglii Liverpool jest praktycznie mistrzem, a tak musiałby się obejść smakiem. Nie wiem co z Ligą Mistrzów. Może rozgrywać po jednym spotkaniu zamiast dwumeczów, żeby w jakimś nadzwyczajnym trybie wyłonić zwycięzce? Zakończenie sezonu biorąc pod uwagę stan tabeli na dzień dzisiejszy byłoby rozwiązaniem najmniej sprawiedliwym, chociaż pewnie kibice The Reds i Warty się ze mną nie zgodzą. To wszystko i tak założenia, że uda się uporać z wirusem do końca czerwca. Co jeśli nie będzie można wrócić na stadiony w lipcu/sierpniu? Ligę można rozpocząć później i mieć bardziej napięty kalendarz, ale eliminację do europejskich pucharów? Muszą zostać rozegrane latem, skoro od września już gramy fazę grupową. Chyba, że znowu do grup dopuścić ten sam skład, który rozpoczął fazę grupową sezonu 18/19. Nie wiem. Im dłużej nad tym myślę tym mniej rozwiązań dostrzegam. A pamiętajmy, że to tylko piłka nożna. Jak bardzo ucierpią właściciele firm i pracownicy branż, które stanęły. Turystyka, produkcja, transport osobowy, branża rozrywkowa (puby, kina, teatry, baseny, restauracje). Czeka nas wszystkich bardzo trudny okres. Piłka nożna (jak i każdy inny sport) ucierpi to jasne, ale w obliczu kryzysu przed którym się znajdujemy chyba zejdzie ona na dalszy plan.

  6. inowroclawianin pisze:

    Liczę na anulowanie sezonu.

  7. Ekstralijczyk pisze:

    Ta opcja.

    Sezon bez kibiców na trybunach zakończy się po 30 kolejce i po meczach Pucharu Polski.

    • Erwin pisze:

      Też mi się wydaje, że będą chcieli dograć do 30 kolejki bez kibiców i PP, chyba, że będzie bardzo zła sytuacja to stawiam na zakończenie sezonu z aktualną tabelą, na anulowanie sezonu stawiałbym w przypadku, gdyby zamiast cwelki prowadził Lech.