Nenad Bjelica odszedł z Dinama

Były trener Lecha Poznań, Nenad Bjelica nie jest już trenerem Dinama Zagrzeb. W czwartek, 16 kwietnia władze Dinama rozwiązaly za porozumieniem stron kontrakt z byłym szkoleniowcem Kolejorza. Rozwiązanie umowy za porozumieniem stron oznacza, że zarząd Dinama Zagrzeb nie wypłaci Bjelicy bardzo wysokiego odszkodowania.



27 marca Dinamo Zagrzeb zwolniło aż 6 członków sztabu szkoleniowego Nenada Bjelicy w tym Rene Pomsa i Martina Mayera, którzy pracowali z nim w Polsce. Zwolnienie było spowodowane brakiem chęci obniżenia pensji przez te osoby co skutkowało ich natychmiastowym usunięciem z klubu. W marcu chorwacki hegemon do dnia 30 września 2020 roku obniżył pensje wszystkim pracownikom klubu, trenerom i zawodnikom drugiej drużyny, a także wszystkim osobom pracującym w znanej w całej Europie akademii Dinama Zabrzeb.

Dzisiaj w siedzibie Mistrza Chorwacji odbyło się spotkanie z Nenadem Bjelicą. – „Odchodzę. Zgodziłem się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Nie mogłem się nawet kłócić, ponieważ decyzja o obniżeniu pensji została podjęta bez rozmowy ze mną. Przez 22 miesiące wzorowo współpracowaliśmy, potem mnie zwolniono.” – powiedział chorwackim mediom Nenad Bjelica, którego zwolnienie z Dinama Zagrzeb było prawdopodobne jeszcze w marcu.

Ponadto Dinamo Zagrzeb poinformowało, że wielu piłkarzy rozumie sytuacje związaną z koronawirusem przez co zgodzą się na obniżkę pensji. Aktualny lider chorwackiej ekstraklasy ma już również gotowego następcę Nenada Bjelicy, którym ma zostać wkrótce jego rodak Igor Jovicic. Warto dodać, że Nenad Bjelica oficjalnie podpisał umowę z Dinamem Zagrzeb w maju 2018 roku zaledwie parę dni po odejściu z Kolejorza.

Chorwacki trener negocjował z Dinamem już w lutym 2018 roku i bez względu na końcowe rozstrzygnięcie sezonu 2017/2018 w naszym kraju i tak przeniósłby się latem do Zagrzebia. Nenad Bjelica jeszcze w sezonie 2017/2018 w którym z Lechem Poznań nic nie zdobył sięgnął z Dinamem po dublet. Do tego dorobku dorzucił jeszcze później jeden tytuł oraz wyjście z grupy Ligi Europy.

Zawieszone rozgrywki 2019/2020 dla Nenada Bjelicy i Dinama nie były już tak dobre. Klub z Zagrzebia co prawda pewnie zmierza po kolejne mistrzostwo, ale wcześniej nie wyszedł z grupy Ligi Mistrzów zajmując w niej ostatnie miejsce oraz odpadł z Pucharu Chorwacji. Na dodatek Nenad Bjelica coraz częściej tracił cierpliwość, do wszystkich miał pretensje, obrażał sędziów i ich rodziny.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







12 komentarzy

  1. ryszbar pisze:

    Lubię Nenada i w sumie miło go wspominam /przewaga plusów nad minusami/. Fajny chłop, charakterny. Ma swoje dziwactwa ale kto ich nie ma.

  2. Bart pisze:

    Pewnie za chwilę zostanie selekcjonerem Chorwacji

  3. Didavi pisze:

    Teraz pewnie jakaś Arabia i petrodolary, a za rok, po Euro przejmie reprezentację Chorwacji.

  4. El Companero pisze:

    Poms i Mayer to dwa nieporozumienia, dziwi przywiązanie Bjelicy do tych dwóch miernot, zawsze z nimi włazi do klubu i zawsze z nimi z klubu wylatuje. Więcej by osiągnął, gdyby się ich pozbył i prowadził kluby z lepszymi fachowcami .

  5. Ostu pisze:

    Chcieli się Nenada pozbyć to się pozbyli…
    Jest takie powiedzenie – jak chce psa uderzyc, zawsze się kij znajdzie…

  6. John pisze:

    Bjelica nie ma czym się przejmować, ponoć dostanie 2.5 mln euro odprawy.
    Zrobił wynik najpierw w LE później LM, i zostawił zespół z 18 punktową przewagą nad 2 zespołem.
    Jak tylko wszyscy wrócą do gry to długo na pracę nie będzie czekał,może w jeszcze lepszej lidze i zespole.
    Pełen komfort,a na razie i tak nie ma kogo trenować.

  7. Przemo33 pisze:

    Swoje w Dinamie zrobił. Pierwszy raz od lat Dinamo na wiosnę zagrało w europejskich pucharach. Na krajowym podwórku też sukcesy, bo 2 mistrzostwa, puchar, udało się dostać do fazy grupowej Ligi Mistrzów i zagrać na wiosnę chociaż w Lidze Europy. Teraz gość może spokojnie czekać na oferty, praca na pewno się dla niego znajdzie.

  8. J5 pisze:

    Nenad lubił jak wokół niego było gorąco. Taki ma temperament, i również w Lechu wylatywał na trybuny. Zagrzeb to przykład na to, że profesjonalnie prowadzony klub Bjelica jest w stanie doprowadzić na szczyty. Niestety, w Kolejorzu trafił na miernoty na najważniejszych stołkach plus graczy nawykłych do buntów. Ten brązowy medal i liderowanie po fazie zasadniczej, po której piłkarze nagle zapomnieli jak się gra w piłkę nożną to i tak był wynik ponad stan. Być może teraz, kiedy wystraszeni wroniarze trochę odpuścili, Żuraw będzie miał szansę o coś powalczyć. Szkoda że nie dali takiej szansy Bjelicy.
    Ten trener na pewno nie będzie narzekał na brak ofert. Uczył się co prawda na żywych organizmach swoich zespołów, ciągle robiąc kroki naprzód. Przygoda w Lechu też zaprocentowała w jego karierze, i po przeminięciu pandemii nie będzie narzekał na brak ofert. To dobry trener, i pomimo gwałtownego i niezbyt miłego odejścia z Kolejorza, życzę mu powodzenia

    • Bart pisze:

      Jak nie dali Bjelicy szansy o coś powalczyć skoro dwa sezony z rzędu Nenad do samego końca był w grze o tytuł. Bjelica przyszedł do nas po to żeby spróbować coś wygrać i ze składu jaki jest zrobić jak najlepszy wynik. Pierwszy sezon Bjelicy był dobry. Po przyjściu dostał do zrealizowania cel – awans do pucharów, finał pucharu polski i walka o mistrzostwo. Do pucharów awansował, do finału pp też, o mistrzostwo walczył do ostatniego gwizdka. Można było wyciągnąć więcej, można było mniej. Nie do końca wina Bjelicy że w finale pp Robak z Majewskim nie potrafili trafić w bramkę. Oni sobie wtedy chyba wkręcili do główek że zostaną bohaterami finału i napierdalali na pałę miliard strzałów nie podając innym. Swoją drogą tam w drużynie musiał być jakiś kwas po były mecze w których wspomniany Majewski wręcz ostentacyjnie ignorował lepiej ustawionego Kownackiego i kończył akcję sam, mecze kończyły się remisami i potem brakło pkt do tytułu. Wystarczyło żeby z Cracovią albo Łęczną Majewski zgrał piłkę do Kownackiego i Kownaś miałby coś co Anglicy nazywają „tap-in” – czyli piłkę do wbicia do pustej bramki. Tu już można dopatrywać się winy Bjelicy, bo jednak rolą trenera jest wymóc na piłkarzach grę zespołową. Ja w każdym razie uważam, że brak tytułu w sezonie 16/17 to w dużej mierze wina boiskowego egoizmu Majewskiego i nigdy tego nie zapomnę temu małemu chujkowi w kalesonach. Potem przyszedł kolejny sezon, sprzedali Bednarka wokół którego Nenad chciał budować obronę, transfery zrobiono na chaos i bez większego pomyślunku, z bodaj 11 przychodzących transferów (nie licząc wychowanków wracających z wypożyczeń) udał się tylko transfer Dilavera i Gytkjaera. Bjelica miał wtedy jeden cel – zdobyć mistrzostwo. Grał pod wynik kosztem stylu żeby dać Lechowi upragnione mistrzostwo a samemu jako mistrz kraju odejść do lepszego klubu. Na grę momentami nie dało się patrzeć, ale punkty jakoś były ciułane i dopiero w rundzie finałowej 2018 stała się katastrofa. Te runda finałowa to największa porażka Bjelicy w Lechu. Zastanawiam się też czy „cisze medialne” zarządzane przez Nenada nie przyniosły więcej szkody niż korzyści bo piłkarze byli bardziej pospinani przez to że nie mogli żyć tak jak zawsze. Myślę też, że w sezonie 17/18 tytułu ni3 zdobyliśmy przez kontuzję Makuszewskiego. Przecież my po jego kontuzji graliśmy bez skrzydeł, nikt nie dawał tyle co Maki, z konieczności na skrzydle grał Jevtić, Barkroth nie dawał rady, Situm miał kontuzje i wahania formy, Jóźwiak grał mało i też miał wahania formy. Reasumując: dwa lata Bjelicy w Lechu to były dwa ciekawe lata w których zdecydowanie można było osiągnąć więcej.

    • Bart pisze:

      A co do Żurawia to zasadnicza różnica jest taka że on jako cel dostał zbudowanie zespołu a nie mistrzostwo na dzień dobry. Sprowadzono van der Harta i Satkę pasujących pod styl gry preferowany przez Żurawia, zimą doszedł Ramirez który chyba lepiej pasuje do żurawball niż Jevtić, w międzyczasie Żuraw treningami poprawił grę stylem jakim chce brać oraz znalazł balans między młodością a doświadczeniem i wiosną zaczęło to wyglądać naprawdę obiecująco. Wielki pech że trzeba było przerwać rozgrywki, bo Lech się rozkręcał, był w formie, zapewne puknąłby u siebie szmatę, nabrał po tym wiatru w żagle i ostro namieszał w czołówce. Nie wiadomo co to będzie po wznowieniu rozgrywek. W każdym razie, to co robi Żuraw ma ręce i nogi. Znalazł balans między młodością a doświadczeniem, ustabilizował obronę, fajnie pod jego skrzydłami rozwijają się Puchacz, Moder czy Kamiński. Jak zarząd lub trener niczego nie spierdolą to w następnym sezonie będziemy mieć fajny i mocny zespół.

  9. Szymek pisze:

    ja po Nenadzie nie zauważyłem jakiś szlifów trenerskich , biorąca pod uwagę jego przygodę w Kolejorzu.. Czy drużyna prowadzona przez niego miala jakis styl ? nie! mecze wymęczone po 1-0 u siebie, po jakiejs bramce Dilavera z rożnego i murowanie w obronie, jedyny mecz jaki umknął w pamięci to wygrana z Jaga, jaka przekonywała, reszta meczy to strzeli i zamurować ..co do zawodników to Dilaver tylko dawał tej drużynie charakter. Porażka w finale Pucharu Polski z Arką, później autostrada do mistrzostwa i przewalony napoczątek mecz z Koroną i kolejno zbierane oklepy, pamiętne już 0-4 u siebie z Górnikiem, okej miał w drużynie przegrywów oraz Dilavera , ale bez przesady jak jest dobry trener to i z bata coś ukręci, wprwadzi jakieś zasady aby zawodnicy wypluwali płuca i byli przynajmniej przygotowani fizycznie lub wprowadzi jakies rozwiazania taktyczne, jak ktos odwala maniane to dywanik itp..
    Co do jego przygody w Dinamo to ok zgodzę się, że zrobił dobry wynik w pucharach, szczególnie ta Liga Mistrzów, ale w Legii Albanczyk też zrobił LM a w lidze przegrywał jak leciało, dużo zależy od losowania i jakich grajków się ma a wiadomo jaki materiał na piłkarzy to Chorwaci i jaką mają akademie, ponadto transfery i praktycznie rynek jest podzielony pomiędzy Dinamo a Hajduk, gdzie Dinamo od kilku dobrych sezonów odskoczyło bardzo daleko a Hajduk łapie wpadki w 1 czy 2 rundzie LE.

  10. inowroclawianin pisze:

    Trochę dziwne to zwolnienie, bo wyniki miał. Nie ma się jednak co przejmować, oferty będzie miał, może nawet zostanie selekcjonerem reprezentacji Chorwacji. Tych ludzi z akademii mógłby Piotruś w Lechu zatrudnić aby jeszcze lepiej szkolić niż do tej pory.