Spadek wycen

Średnio dwa razy w ciągu roku – w styczniu oraz w lipcu, fachowy niemiecki serwis internetowy transfermarkt.de zajmującymi się transferami podaje m.in. wyceny klubów Ekstraklasy i poszczególnych piłkarzy. W dobie trwania koronawirusa opublikował tym razem nowe wyceny zawodników, którzy zazwyczaj stali się dużo tańsi.



Wielu kibiców czy dziennikarzy od lat traktuje portal Transfermarkt jako wyrocznię jeśli chodzi o prawdziwą wartość zawodników, ich umiejętności a nawet w przypadku danych goli czy asyst, które choćby w polskiej lidze często są błędnie zliczane. Sam Transfermarkt.de co pół roku aktualizuje wyceny kadr polskich klubów i piłkarzy robiąc to według tylko sobie znanych zasad. Kilka dni temu Transfermarkt podał nowe, dużo niższe wyceny większości zawodników występujących w naszej lidze oraz całych klubów.

Przez koronawirusa świat piłki nożnej przez nawet 3 lata może nie być taki jak kiedyś, taki jaki jeszcze pamiętamy. Choćby w Polsce kluby nie będą już płacić zawodnikom tyle co wcześniej, jeszcze mocniej będą zaciskać pasa, chętniej mogą stawiać na młodzież, transfery gotówkowe będzie można policzyć na palcach jednej ręki. Już wkrótce w PKO Ekstraklasie może być jeszcze mniej obcokrajowców a transferów piłkarzy z ważnymi kontraktami pomiędzy klubami występującymi w Ekstraklasie praktycznie wcale.

Transfermarkt.de, którego wyceny trzeba mimo wszystko traktować z przymrużeniem oka i tylko jako ciekawostkę obniżył wycenę całej PKO Ekstraklasy 2019/2020 z 183,55 mln euro na 161 milionów euro. W porównaniu z zimowymi wycenami teraz w kwietniu nic nie straciła Jagiellonia Białystok. Najwięcej z wyceny kadry straciła Legia Warszawa (prawie 10 milionów euro), a prawie 3 miliony euro mniej niż 3 miesiące temu jest wyceniana obecnie cała kadra Lecha Poznań.

Wyceny Transfermarktu z stycznia 2020
null



Wyceny Transfermarktu z kwietnia 2020
null

W Kolejorzu w dół poszły wyceny aż 23 zawodników. W górę powędrowała za to wartość jedynie Filipa Szymczaka oraz Tomasza Dejewskiego. Najwięcej wartym lechitą według niemieckiego portalu nadal jest Robert Gumny (3,8 mln euro), a później Kamil Jóźwiak (2,7 mln), Filip Marchwiński (2,3 mln) i Christian Gytkjaer (2 mln euro). W pierwszej ósemce najwyżej wycenianych w tej chwili ekstraklasowiczów jest 4 zawodników Lecha Poznań oraz 4 piłkarzy Legii Warszawa.

Transfermarkt.de wyceny piłkarzy na całym świecie obniżył już 8 kwietnia o łączną sumę ponad 9 miliardów euro. Niemcy szacują, że choćby latem 2020 roku wartość poszczególnych zawodników będzie niższa nawet o więcej niż 20% aniżeli przed atakiem koronawirusa. Choćby Robert Lewandowski nie jest wyceniany teraz na 70 milionów euro a na tylko 56 milionów euro. Wszystkie te wyceny są oczywiście ciekawostkami, trochę przewidywaniem, aczkolwiek faktem rzeczywiście są spadki wartości piłkarzy na całym świecie, którzy będą zarabiali mniej i za których w przyszłości nowe kluby będą płaciły mniejsze pieniądze. Mniej zarobią także różnego rodzaju pośrednicy bądź firmy managerskie. Nawet na graczach z tzw. „wolnego transferu” mających swoją kartę zawodniczą w ręce.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. Grossadmiral pisze:

    Kolejna propaganda kryzysu żeby było o czym pisać w świecie bo z logicznego punktu widzenia aktualizacja wycen w tej chwili jest bez sensu nawet w formie ciekawostki

  2. Alcatraz pisze:

    Ogólny spadek jest chyba na korzyść polskiej ligi względem lig zagranicznych bo zrównuję to szaleństwo w dół. Oczywiście nasze kluby na tym ucierpią , ale z drugiej strony byle jaki klub z serie B nie wykupi co lepiej kopiącego gracza z ekstraklasy. Jest w tym wszystkim trochę wróżenia z fusów i trudno przewidzieć jak to będzie. Angielska liga od dawna psuje rynek , wykupują na potęgę narybek tworząc sobie poczekalnie talentów, to teraz dodatkowe obciążenie. Może coś się zmieni, mam na myśli przepisy, przejrzystość zatrudnienia.