Jeden trener w sezonie

Sezon 2019/2020 to w Lechu Poznań czas odmładzania drużyny, kolejnej już zmiany strategii, zaciskania pasa, następny sezon przejściowy, sezon bez konkretnych celów sportowych postawionych przez zarząd, a także czas spokoju na ławce trenerskiej Kolejorza. W ostatnich latach taka sytuacja nie była normą, teraz w końcu jest więcej stabilizacji.




Trener Dariusz Żuraw prowadzący pierwszy zespół Lecha Poznań nieprzerywanie od ponad roku ma duży komfort psychiczny. W żadnym momencie sezonu 2019/2020 nie było mowy o jego zwolnieniu, gdyż nie jest on rozliczany z wyników drużyny tylko z wprowadzania młodzieży do zespołu oraz realizacji nowej klubowej strategii. Trener Żuraw cieszący się coraz większym zaufaniem i poparciem wśród kibiców, którzy zauważają postępy w grze, wyciąganie wniosków czy lepsze wyniki na 100% przepracuje cały sezon 2019/2020 bez względu na rezultaty jakie będzie osiągał w maju, w czerwcu oraz w lipcu.

48-letni szkoleniowiec stanie się pierwszym trenerem Lecha Poznań od odległego dość sezonu 2013/2014, który przesiedzi na ławce trenerskiej Kolejorza całe rozgrywki. Wtedy opiekunem poznaniaków był Mariusz Rumak doprowadzając klub do 2 w historii i 2 z rzędu tytułu wicemistrza Polski. Później już żaden trener Lecha nie przepracował całego sezonu. W rozgrywkach 2014/2015 trenerami byli Rumak, Krzysztof Chrobak (tymczasowo) i Maciej Skorża. Następnie w sezonie 2015/2016 Maciej Skorża i Jan Urban, w sezonie 2016/2017 Jan Urban i Nenad Bjelica, w sezonie 2017/2018 Nenad Bjelica oraz Rafał Ulatowski (tymczasowo), a w zeszłych rozgrywkach 2018/2019 ekipę Kolejorza prowadziło aż 3 szkoleniowców, którymi byli kolejno Ivan Djurdjević, Dariusz Żuraw (2 razy tymczasowo) i Adam Nawałka.

Aktualny trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw to już 10 szkoleniowiec (pomijając tymczasowych) od kiedy do klubu weszła rodzina Rutkowskich (lato 2006). Jak na razie umowę wypełnił tylko ten pierwszy Franciszek Smuda, który pracując przez 3 lata osiągnął sukces dopiero w swoim ostatnim sezonie 2008/2009 doprowadzając Wielkopolan do ostatniego w historii Pucharu Polski, 3. miejsca w lidze, a także do 1/16 Pucharu UEFA. Później na tym co wypracował „Franz” w tym na drużynie stworzonej przez niego bazowali Jacek Zieliński oraz Jose Maria Bakero Escudero.

Kontrakt Dariusza Żurawia obowiązuje jeszcze przez ponad rok, do 30 czerwca 2021 roku i obecny trener Lecha Poznań ma bardzo duże szanse go wypełnić. 48-latek będący w naszym ostatnim mistrzowskim sezonie asystentem Macieja Skorży cieszy się dużym zaufaniem zarządu. Jeśli po wznowieniu sezonu Kolejorz załapie się do europejskich pucharów poprzez ligę czy zdobędzie Puchar Polski wtedy jego pozycja będzie jeszcze mocniejsza. Sam trener w lipcu może zyskać jeszcze większe poparcie czy zaufanie kibiców oraz zawstydzić paru poprzednich trenerów, którzy nawet mimo większych możliwości w tym finansowych nie potrafili w Lechu nic wielkiego osiągnąć.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







5 komentarzy

  1. Lolo pisze:

    Muszę przyznać że nie wierzyłem w Żurawia. Ale się pomyliłem. Drużyna ma powoli ma swój styl i gra ofensywnie

  2. John pisze:

    Obawy co do słuszności tego wyboru na trenera Lecha były duże,wątpliwości dotyczące warsztatu trenera Żurawia, braku doświadczenia,czy aby nie będzie powtórki z rozrywki, i nie okaże się 2 Djurdjeviciem.
    A stał przed mega trudnym zadaniem, kadra mocno przebudowana, odmłodzona.
    Na dziś ciężko wyobrazić sobie lepszy wybór, innego trenera gdzie Lech byłby wyżej w tabeli ale i ciekawiej dla oka grał w piłkę.
    Trzyma się swojej filozofii prowadzenia zespołu, tego o czym mówił od samego początku, ofensywny styl gry.
    Wyciąga też wnioski, bo o ile od pierwszych spotkań Lech grał fajnie dla oka, do przodu, to w grze defensywnej było sporo mankamentów, i łatwo było Lecha zaskoczyć, ale z czasem i w tym elemencie widać poprawę, znaczną, jest większa dyscyplina taktyczna.
    Choć cały czas jest wiele do poprawy, szczególnie te nieszczęsne wyjazdy,ale tu też kilka razy brakowało przysłowiowego szczęścia, czy bardziej skuteczności, bo Lech mając czasem różne fragmenty w meczu, tych sytuacji bardzo dobrych miał sporo.

  3. Przemo33 pisze:

    Muszę przyznać, że Żuraw jak na razie zaskakuje mnie pozytywnie. Osobiście wolałem kogoś bardziej doświadczonego, bo do Żurawia nie byłem jakoś specjalnie przekonany. Oczywiście idealnie nie jest, bo ani gra, ani wyniki nie są najlepsze, ale trener na razie daje sobie całkiem nieźle radę z tym składem przy młodym Rutku u sterów. Gra jest na prawdę dobra, gramy ofensywnie, jest szansa na podium, nawet wicemistrzostwo oraz PP. Młodzi dają radę i często potrafią wnieść dużo jakości do naszej gry oraz dołożyć bramki oraz asysty. Do tego Tiba, Rogne i Gytkjaer robią swoje, a reszta gra na co najmniej solidnym poziomie. Na razie jest całkiem nieźle, ale może być jeszcze lepiej, to na pewno. Na razie brawa dla trenera i szacunek za to, co robi do tej pory. Oby tak dalej, niech dalej robi swoje i pracuje ciężko z chłopakami. Nie tracić głupio bramek i strzelać jeszcze więcej goli. Ten sezon można przecież na prawdę fajnie skończyć, do tego ze zdobytym trofeum.

  4. Bart pisze:

    Gdy w maju ogłaszali że Żuraw zostaje na stałę to intuicyjnie czułem że to wcale nie będzie zła opcja. Pisałem nawet że najciemniej jest pod latarnią i Lech niepotrzebnie kombinował z przereklamowanym Nawałką gdy właściwy człowiek siedział w rezerwach. Kiedy przyszedł jesienny dołek to trochę w Żurawia zwątpiłem, ale moje zwątpienie minęło gdy trener dobrze przepracował ten kryzys i wyszedł z niego z podniesioną głową. Końcówkę jesieni Lech miał już lepszą. Największe zalety Żurawia to otwarty umysł i elastyczność – cały czas się uczy, ewoluuje, wyciąga wnioski, szuka czegoś nowego i coś ulepsza. W grze widać ciągły progres, w końcówce jesieni widać było progres w stosunku do początku sezonu, na początku rundy wiosennej widać było progres w stosunku do końcówki jesieni i progres był widoczny zarówno w grze całego zespołu jak i poszczególnych zawodników. Moder, Puchacz i Kamiński rosną. Ba, nawet w grze Crnomarkovicia, Muhara czy van der Harta widać było progres. Może nie tak spektakularny i wyraźny jak u wychowanków, ale progres był. Po tym jak Lech zaczął grać na start wiosny stałem się już fanem żurawball. Od czasu formuły 3.0 Bjelicy nie było Lecha grającego tak dobrze i tak widowiskowo. W tym sezonie oczekuję Pucharu Polski. W następnym sezonie Lech może już stać się naprawdę na tyle mocny by bić się o tytuł. Uważam tak przede wszystkim dlatego, że w końcu Lech przestał kleić na kolanie nibydrużynę mającą walczyć o tytuły, tylko pozwolił trenerowi taką drużynę zbudować od podstaw.

  5. J5 pisze:

    Żuraw w pewnym sensie ma komfort pracy, albowiem nie ma postawionych żadnych celów sportowych, nie musiał opowiadać o realizacji żadnej strategii, nic nie zmuszało go do wielkich korekt i odstępstw od stylu gry jak na przykład Djurdjevicia, który dla wyników i ratowania własnej posady z marnym skutkiem od trzech obrońców przeszedł na grę klasyczną czwórką. Z drugiej strony taka sytuacja mogła go rozleniwić, wystarczyło bowiem w miarę regularne stawianie na młodzież realizując tym samym założenia handlowe zarządu. Ale on nie poszedł na skróty. Konsekwentnie realizował własny plan na grę drużyny, idąc pod prąd jeśli chodzi o wyniki w fazie lato- jesień. Jego upór doprowadził do stopniowego zgrywania drużyny, zdobywania doświadczenia przez młodych i pewności siebie całej drużyny. Skutkiem tego była świetna gra drużyny w lutym/ marcu, której to nie zawsze odzwierciedlały wyniki. Po raz pierwszy od dawna mieliśmy szansę na maszynkę do wygrywania, której chyba można powiedzieć, ostateczny kształt przerwał koronawirus.
    Miłą nagrodą dla Żurawia za wykonaną pracę byłoby zdobycie trofeów, Pucharu Polski i Superpucharu, ale myślę że w tym jego pierwszym bardzo trudnym sezonie wystarczyłby awans do eliminacji europejskich pucharów. Pewnie sporo z nas kiboli byłoby zadowolonych. Mnie trener Żuraw przekonał. Jestem za tym, aby był drugim szkoleniowcem za kadencji Rutkowskich, który wypełniłby kontrakt do końca. Gratulacje, trenerze