Pierwszy taki trener od sezonu 2013/2014

Trener Dariusz Żuraw zbliża się powoli do 55 oficjalnych meczów na ławce trenerskiej Lecha Poznań. 48-letni szkoleniowiec przepracował cały sezon 2019/2020 przygotowując Kolejorza do obu rund oraz do najważniejszego etapu rozgrywek po prawie 3-miesięcznej przerwie spowodowanej atakiem koronawirusa.



Dariusz Żuraw poprowadził dotąd Lecha Poznań do 26 zwycięstw w 54 spotkaniach a jego zespół strzelił na 2 frontach równo 100 goli. 48-letni szkoleniowiec po sezonie 2019/2020 może być umiarkowanie zadowolony nie tylko ze srebrnego medalu Mistrzostw Polski, który jest dotąd jego największym sukcesem w karierze. Otóż Żuraw to pierwszy trener Kolejorza od sezonu 2013/2014, który przepracował z zespołem Lecha Poznań całe rozgrywki.

Ostatnim trenerem szkolącym nasz zespół od pierwszej do ostatniej kolejki był Mariusz Rumak, który w sezonie 2013/2014 doprowadził Kolejorza do drugiego wówczas wicemistrzostwa Polski w historii i drugiego z rzędu. Później jesienią 2014 zastąpił go Maciej Skorża, który dokończył sezon 2014/2015 zostając Mistrzem Polski, ale już w połowie rundy jesiennej 2015/2016 trenerem był Jan Urban. Dawny reprezentant Polski został zwolniony po paru kolejkach sezonu 2016/2017. Zespół po nim objął Nenad Bjelica, który wyleciał z Lecha Poznań krótko przed zakończeniem rozgrywek 2017/2018.

Tamten sezon w którym Lech był trzeci kończył tercet Rafał Ulatowski, Tomasz Rząsa i Jarosław Araszkiewicz. W następnym sezonie 2018/2019 poznaniaków szkoliło aż 3 trenerów. Najpierw Kolejorza próbował odbudować Ivan Djurdjević, później tymczasowo pracował Dariusz Żuraw, następnie przyszedł Adam Nawałka a rozgrywki kończył Dariusz Żuraw, który został trenerem na stałe. W sezonie 2019/2020 zawirowań na stanowisku pierwszego szkoleniowca już nie było, Żuraw wytrwał na stołku i zdobył wicemistrzostwo mając wkrótce szanse na kolejny rekord.

Otatnim w historii trenerem Lecha Poznań, który wypełnił kontrakt był pierwszy szkoleniowiec za kadencji Rutkowskich – Franciszek Smuda prowadzący „niebiesko-białych” przez 3 lata (2006-2009). Obecna umowa Dariusza Żurawia obowiązuje do końca sezonu 2020/2021. Jeśli jesienią Kolejorz nie wpadnie w dołek wtedy będą bardzo duże szanse na pozostanie 48-letniego trenera w naszym klubie co najmniej do 16 maja 2021.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







4 komentarze

  1. MaPA pisze:

    W sumie to nic dziwnego że Żuraw przepracował cały sezon.Miał przez Rutków ułatwione zadanie.Nie postawiono przed nim żadnego celu sportowego.W dodatku miał promować młodych co też nie było karkołomnym zadaniem przy oszczędnych transferach z zewnątrz.A że przy okazji osiągnął niezły wynik i gra Lecha się podoba to nie ma pretekstu aby go wypierdolić.W nadchodzącym sezonie już tak bajkowo nie będzie.Miejsce na podium rozgrywek nie wystarczy.

  2. inowroclawianin pisze:

    Dostał szansę od Rutka, był mu mocno na rękę, na pewno nie pobiera zbyt wysokiej pensji i jest raczej mało wymagający w stosunku do Rutka i Rząsy. Poukładał zespół, teraz ma już prawie gotową pakę i zobaczymy czy poprawi wyniki z ubiegłego sezonu i zdobędzie chociaż MP, którego z utęsknieniem wyczekujemy. Dużo oczywiście będzie zależało od jego przełożonego. Na razie zawirowania w sztabie szkoleniowym.

  3. Luna23 pisze:

    To jest problem naszej calej ligi, to wypi€rdalanie trenerów po kilku nieudanych meczach. Ostatnio z tego co sie orientuje srednio trochę dłużej są na stołkach, ale to i tak niewiele. Efekt zmian jest często podobny-kilka kolejek zespół sie mobilizuje, gra jest lepsza, łapie kilka punktów a po dwóch trzech miesiacach znowu bryndza i meczenie kibiców słabą postawą. Życzę żurawiowi zeby przepracował kolejny sezon w naszym klubie mimo slabszych momentów, które przyjdą. Choć tu już wielu userow chętnie by go wymienilo, ale pytanie jest na kogo bo kandydatów przynajmniej krajowych to u nas nie widać, a trafić z zagranicznym może byc problem(język, mentalność i masa innych czynników).

  4. Przemo33 pisze:

    To nie było aż takie trudne zadanie wytrwać na stanowisku cały sezon. Nie postawiono przez Żurawiem żadnego celu sportowego, to miał być sezon przejściowy. Poza tym Rutki trochę straciły kasy na kontrakty dla Ivana i Nawałki i chcieli zaoszczędzić, a za pewne i tak nikt lepszy by tutaj nie przyszedł. I jeszcze jedno – Żuraw dostał spory komfort pracy, bo gdyby go zwolniono np. w jesieni, jak Ivana, to na pewno nie przepracowałby całego pełnego sezonu. Jak raz Rutki ułatwiły i nie utrudniły pracy trenerowi, ostatnim, który dostał taki kredyt zaufania był wspomniany wyżej Rumak w sezonie 2013/2014.