Dwie rywalizacje z Łotyszami prowadzące do Szwedów

Mecz z Valmiera FC zaplanowany na 27 sierpnia na godzinę 21:00 czasu polskiego nie będzie pierwszym spotkaniem Lecha Poznań z łotewskim klubem. Kolejorz stoczył dotąd z Łotyszami dwa dwumecze i z obu wyszedł zwycięsko. Obie rywalizacje mające miejsce jeszcze w XX wieku łączą dwie rzeczy o których warto napisać.



Lech Poznań w dotychczasowej historii grał z łotewskim klubem Skonto Ryga i Metalurgsem Lipawa. Wielu kibiców do dziś może kojarzyć Skonto mające na swoim koncie aż 15 mistrzostw i 8 Pucharów Łotwy. Skonto Ryga w przeszłości stawało na drodze nie tylko Lecha Poznań. Utytułowany łotewski klub mierzył się także z Widzewem Łódź oraz z Wisłą Kraków (2 razy). W 2016 roku upadł ze względu na długi identycznie jak 2-krotny Mistrz Łotwy, Metalurgs Lipawa, który nie istnieje od 6 lat.

Pierwszy mecz ze Skonto Ryga miał miejsce 16 września 1992 roku. W pierwszym spotkaniu I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów lechici na oczach prawie 20 tysięcy widzów pokonali u siebie Łotyszy 2:0 po golach Mirosława Trzeciaka i Jerzego Podbrożnego. Po tygodniu w Rydze padł remis 0:0 dzięki czemu poznaniacy awansowali do kolejnej fazy. W II rundzie Kolejorz wyłożył się już na szwedzkim IFK Goteborg (0:1 na wyjeździe, 0:3 u siebie).

Druga rywalizacja z Łotyszami odbyła się w Pucharze UEFA w sezonie 1999/2000. Czwarty w tabeli Lech Poznań w rundzie eliminacyjnej trafił na Metalurgs Lipawa. Na wyjeździe dnia 12 sierpnia 1999 roku ekipa Kolejorza mocno rozczarowała. Na obiekcie Daugavy wynikiem 3:2 wygrał rywal, który z 0:1 potrafił wyjść na 2:1 a później przy stanie 2:2 strzelić gola na 3:2. Wówczas jedną z bramek dla Łotyszy zdobył legendarny łotewski napastnik Maris Verpakovskis. Dla nas trafiali Maciej Żurawski i Tomasz Najewski.

Osiem dni później łącznie 8 tysięcy ludzi przy Bułgarskiej zobaczyło na żywo to, jak Lech Poznań odrabia straty. Do przerwy w rewanżu z Metalurgsem był remis 0:0. Między 56 a 80 minutą Lech zdobył 3 gole za sprawą Golińskiego, Kubickiego i Maćkiewicza, więc nawet honorowa bramka Łotyszy nie zaszkodziła poznaniakom w osiągnięciu celu. Kolejorz wygrał w rewanżu 3:1, cały dwumecz 5:4 i awansował dalej.

Ponownie po wyeliminowaniu łotewskiego klubu na naszej drodze stanął IFK Goteborg. Szwedzi znów okazali się za mocni dla Kolejorza, który u siebie przegrał 1:2 a w rewanżu zremisował 0:0. Co ciekawe w razie przejścia Valmiery FC nasz zespół ponownie będzie mógł trafić na IFK Goteborg. Szwedzi znajdą wśród nierozstawionych drużyn w losowaniu II rundy eliminacyjnej Ligi Europy 2020/2021.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







3 komentarze

  1. bombardier pisze:

    Niech ta druga połowa 2020 roku zapisze się w historii Lecha ZŁOTYMI ZGŁOSKAMI!
    Bez względu kogo wylosujemy – śmiało i z przytupem pokonujemy kolejnych rywali.
    Niech klub LECH POZNAŃ wreszcie zacznie ZNACZYĆ na futbolowej mapie, a nie
    wspominać dawne sukcesy!
    Jak nie teraz to kiedy?
    Może jak właśnie przyjdą Szwedy!

  2. Dula pisze:

    Że Skonto ulewa konkretną była. Z IFK tą trójeczkę pamiętam dobrze. To był jeden z meczy gdzie po porażce mimo młodego wieku czułem się tragicznie. Wielkie nadzieję i obuchem w łeb.