Reklama

Oko na grę: Jakub Kamiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Jakub Kamiński po podpisaniu nowej umowy stał się jeszcze ważniejszą postacią Lecha Poznań. Wczorajszy, kolejny już występ „Kamyka” od początku był dobrą okazją, by bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Jakub Kamiński w opinii zarówno kibiców jak i ekspertów mocno, a także niepodziewanie rozczarował. Nie był tym przebojowym skrzydłowym z końcówki zeszłego sezonu kiedy imponował dynamiką, zadziornością w grze, ambicją dokładając do cech wolicjonalnych również konkretne liczby. Wczoraj 18-latek pokazał niewiele jakości. Niespodziewanie nie miał na swojej stronie kapitana Valmiery i najbardziej doświadczonego piłkarza w szeregach łotewskiej drużyny Krisa Karklinsa tylko 20-letniego Senegalczyka, Pape Falla dla którego był to pierwszy występ od początku. Mimo takiego rywala „Kamyk” o dziwo nie radził sobie na prawej stronie.

Młody boczny pomocnik Lecha nie potrafił wygrywać pojedynków 1 na 1, nie umiał celnie dośrodkować, nie umiał też wykonać groźnego podania w pole karne. Jakub Kamiński sprawiał wrażenie zawodnika nieco zestresowanego, który bardzo chciał się pokazać, ale chyba coś nie wyszło. Wychowanek Kolejorza w 41 minucie oddał strzał rozpaczy z powietrza, który podsumował jego grę w pierwszej odsłonie. Po przerwie wcale nie było lepiej i to Jakub Kamiński był pierwszym zawodnikiem w naszym zespole, który opuścił boisko. Ku zaskoczeniu wielu nie zastąpił go Michał Skóraś tylko prawy defensor Alan Czerwiński, który po wejściu z ławki pełnił rolę prawego pomocnika.

Nie do końca wiadomo, dlaczego „Kamyk” zagrał wczoraj aż tak słabo. Słabsza forma? gorszy dzień? defensywny styl gry Valmiery był przeszkodzą w rozwinięciu skrzydeł? a może jednak Fall z Senegalu okazał się zbyt dobrym lewym obrońcą? Lech wygrał, pewnie awansował dalej, dlatego o rozczarowującym występie prawego pomocnika Kolejorza wkrótce wszyscy zapomną. Tak naprawdę nic się nie stało, za kilkanaście godzin nikt o słabej grze „Kamyka” nie będzie pamiętał. Sam piłkarz niebawem na pewno poprawi się mając po czwartkowym meczu dobry materiał do analizy, by w przyszłości grać po prostu lepiej niż wczoraj.

Ocena gry: 2

Jakub Kamiński w meczu z Valmierą

null
null
null
null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. robson pisze:

    Już z Zagłębiem zagrał mocno średnio. Co tu dużo mówić, przydałby się jeszcze ktoś na skrzydło dla podniesienia rywalizacji.

  2. inowroclawianin pisze:

    Chyba słabszy dzień, brak doświadczenia. Oby się rozkręcił.

  3. Bart pisze:

    Zapewne ma wahania formy, jak to często bywa u młodych. Dlatego właśnie przydałby się ktoś bardziej doświadczony na skrzydło żeby Kamiński miał z kim rywalizować i od kogo się uczyć oraz żeby Lech był mniej zależny od wahań formy młodego.

  4. Pawelinho pisze:

    Jakub Kamiński był bardzo irytujący już podczas ligowego meczu z Zagłębiem w Lubinie co niestety potwierdziło się z Valmierą. Ogolnie widać, że to wciąż młody piłkarz, ale jako skrzydłowy mając lepiej ustawionego kolegę no to musi do niego podać, a tak może stać się bardzo przewidywalnym. Również jestem zdania, że przydałby się jeszcze jeden skrzydłowy do rywalizacji o dobrej jakości bo takowej zwyczajnie nie ma ten moment na wielu pozycjach w Lechu.

  5. John pisze:

    Zagrał słabo,w tym tłoku sobie nie radził.
    Kamiński lepiej gra na LP,gdzie też może zejść do środka zagrać kombinacyjnie, czy uderzyć.
    Ale do 1 bramki,każdemu ofensywnemu zawodnikowi nie za bardzo szło,Jóźwiak z Puchaczem szarpali, ale nic z tego nie wynikało.

  6. ryszbar pisze:

    Część chłopaków wygląda jakby miało jeszcze ciężkie nogi po przygotowaniach. Lepiej wyglądają ci trochę lepiej zbudowani.

  7. macko9600 pisze:

    Miejmy nadzieję że to tylko słabszy dzień, i z każdym kolejnym meczem będzie co raz lepiej.
    Z drugiej strony już w meczu ligowym z Zagłębiem zagrał bardzo przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo.

  8. siara8888 pisze:

    ja bym sprobowal gumnego z czerwinskim na jednej stronie

  9. Grossadmiral pisze:

    Kamyk zagrał już 3 słabe spotkanie więc chyba czas na ławkę niech Sikor gra z Józiem w meczu z wisła

  10. 100h2o pisze:

    A ja mam wrażenie, że Kamykowi bardziej „pasował ” Butko jako partner na prawej niż Alan czy Guma. Butko raczej defensywny obrońca i tam radził sobie dobrze więc Kamyk „miał spokojną głowę”. Tu Guma i Alan to obrońco-pomocnicy i robi się nieco bałagan na prawej stronie i nie wiadomo kto ma bronić czy atakować. Jeśli Żuraw nie zrobi z tym porządku to Kamyk zamiast być ofensywnym pomocnikiem będzie takim „niewiadomoco pomocnikiem”. Oczywiście może być zjazd formy, ale on takich zjazdów raczej nie miał ( oglądałem go w rezerwach i oczywiście w 1 Lechu). Po mojemu obrońca MUSI być po 1- OBROŃCĄ! Reszta to extra dodatek i obrońca nie może wyręczać pomocnika. Co najwyżej 2-3 razy w meczu inaczej robi się bałagan.

    • Grimmy pisze:

      Identycznie jak po drugiej stronie. Jóźwiak grając z ultraofensywnym Puchaczem gra słabiej, niż kiedy po jego stronie grał Kostevych, który praktycznie cały czas szukał podaniem Jóźwiaka. Suma sumarum, jednak lewa strona jako całość funkcjonuje lepiej z Puchaczem na obronie.

      • Ostu pisze:

        Często też widać jak Jóźwiak „pomija” idącego pełnym gazem Puchacza – wdając się samemu w kretyńskie dryblingi – co skutecznie odbiera chęć do takich rajdów „puszce”…
        Gdyby jeszcze te kiwki wychodziły Jóźwiakowi…