Pięć szybkich wniosków: Śląsk – Lech 3:3

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Znowu to samo

Lech przez 2 tygodnie nic nie poprawił. Zmarnował ten czas, zawodnicy rozjechali się po kadrach, ciężko było poprawić rzeczy, które nie funkcjonowały w sierpniu. Efekt tylko 2 treningów w komplecie był szybko widoczny, po końcowym gwizdku sędziego jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Kolejorz ponownie tracił gole tylko po stałych fragmentach gry. To co robią poznaniacy w tym sezonie Ekstraklasy aż nie mieści się w głowie i tak naprawdę ciężko wytłumaczyć, dlaczego głównie przy okazji kornerów ten zespół zachowuje się jak dzieci we mgle. Lech stracił już 7 goli, wszystkie padły po stałych fragmentach, przeciwnicy strzelili nam 4 bramki po rzutach rożnych oraz 3 po rzutach karnych. Lech prowadząc 1:0 już 2 raz wypuścił zwycięstwo.

null
null
null

Mecz bez kontroli

Lech nie miał wczoraj żadnej boiskowej kontroli. Śląsk szczególnie w pierwszych fragmentach meczu mocno napierał na naszą drużynę, sprawiał wrażenie zespołu szybszego, bardziej zdeterminowanego, który bez trudu przedostawał się pod naszą bramkę. Trener Dariusz Żuraw ostatnio przebąkiwał coś o 4-4-2 jednak nie może wprowadzić takiego systemu, bowiem Lech nie ma do niego wykonawców. Aktualnie gramy bez defensywnego pomocnika, Pedro Tiba i Jakub Moder nie są zbyt mocni w odbiorze piłki, wczoraj w defensywie zupełnie sobie nie radzili. Lech nawet w systemie 4-2-3-1 nie umie skutecznie grać w destrukcji, więc nie ma nawet co myśleć o zmianie systemu na bardziej ofensywny. Jeszcze bardziej odważny styl odkryłby tylko mocniej defensywne braki w zespole Lecha, który w sobotę pozwolił Śląskowi stworzyć ponad 30 sytuacji podbramkowych i oddać aż 17 uderzeń.

null
null

Tiba i Ishak robili różnicę

Lech we Wrocławiu często atakował prawym skrzydłem bez trudu radząc sobie z niezdarnym Mariuszem Pawelcem. Indywidualnie na uwagę zasługuje Mikael Ishak oraz Pedro Tiba. Szwed był za dobry dla obrony Śląska, strzelił 2 gole, miał asystę i jeszcze obił poprzeczkę. Ishak od początku sezonu 2020/2021 doskonale zastępuje Christiana Gytkjaera mając na wszystkich frontach już 6 goli (4 w lidze). Nie zatrzymuje się także Pedro Tiba. Portugalczyk złapał boiskowy język ze Szwedem, w sobotę asystował 2 razy, od początku rozgrywek zaliczył już 4 asysty (3 ligowe).

null
null

Różna forma lechitów

Nie tylko pomiędzy formacją ataku a obrony była wczoraj przepaść. Różni lechici są w różnej formie co nie napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. W gazie są Tiba z Ishakiem, pod formą Moder i Kamiński, Ramirez poza golem nic we Wrocławiu nie pokazał mając tylko 20% wygranych pojedynków 1 na 1, Czerwiński jest tłem Czerwińskiego z Zagłębia, Rogne jest bez formy, Crnomarković wrócił na swój poziom, Bednarek nie ma pojęcia o grze między słupkami, Puchacz nie miał w sobotę swojego dnia, Marchwiński znów wszedł na boisko jak na rozgrzewkę. Z takimi piłkarzami Lech za daleko nie zajedzie, aktualnie nie jest to drużyna tylko zlepek zawodników, którzy grają zupełnie inaczej i nie mają pojęcia jak bronić. W grze Kolejorza widać jeden coraz bardziej przewidywalny styl gry, który w połączeniu z prostymi błędami w obronie daje właśnie taki efekt, jak w sobotni wieczór we Wrocławiu.

null
null

Kryzys już się zaczął

Coroczny jesienny kryzys już się rozpoczął i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. 2 punkty na 9 możliwych to dla Lecha Poznań jako wicemistrza Polski wstyd, który trudno wytłumaczyć. Lech jest daleki od choćby optymalnej formy, ofensywna gra polega na przebłyskach indywidualności, zespół słabo wygląda taktycznie, w obronie już nie istnieje. Kolejorz ośmiesza się ostatnimi występami, coraz mocniej irytuje kibiców doprowadzając ich nawet do wściekłości. Po 3 kolejkach błąkamy się w dolnych rejonach tabeli mając już coraz większe straty do czołówki. Wszystko to w sezonie w którym do odrobienia paru punktów straty zostało 27 a nie 34 kolejek. Po tym co Lech zademonstrował we Wrocławiu zwycięstwo w Sztokholmie trzeba już upatrywać w kategorii niespodzianki.

null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







20 komentarzy

  1. aaafyrtel pisze:

    tradycyjnie idąc klasykiem mówionej polszczyzny:

    plus dodatni: akcja przy kaście na 2:3: czarnymarek (śliczne, mierzone, dalekie, prostopadłe podanie)-kamiński-ramirez-tiba-isak…

    negatywny minus ujemny: manewr puszki z musondą (fakt, miał wślizg na piłkę, ale potem musonda się obalił ku uciesze gwizdacza)… szkoda, że puszka zapomniał, co potrafią wywinąć gwizdacze…

  2. Viking pisze:

    Pelna zgoda. Przepasc miedzy pomoca a obrona jest za duza. Lubie Puchacza ale za czesto mu chyba jaja obijaja. Koles ma duzy potencjal ale wczoraj jakos mu nie wychodzilo. Kibicuje mu jednak i jestem pewny, ze do formy dojdzie juz za pare dni. Bednarek niestety nie na lige. On jest za niski i sie po prostu nie nadaje, wedlug mnie. Nie ma iskry. Zadnego meczu nam nie wybroni. Widac bylo brak Satki w obronie. Teraz trzeba sie wziac w karby, bo tak jak bylem przekonany, ze wygramy z Hammarby to teraz mam wielkie watpliwosci. Oni potrafia wykonywac stale fragmenty gry o wiele lepiej niz Slask.

  3. Muro pisze:

    W czwartek gong, tak jak pisałem. Potem „skupienie na lidze”. I tak co roku.

  4. John pisze:

    Uczepiliście się tego Marchwińskiego jak rzep psiego ogona,wszedł w 81 minucie,powinien mieć asystę, i byłaby inna gadka,taka prawda.To Marchwiński ma być teraz kozłem ofiarnym bo Lech nie wygrywa?Traci głupie bramki po rzutach różnych, albo głupio w polu karnym faulują Gumny z Puchaczem.

    Ramirez oprócz bramki do pustaka,też nic nie pokazał, grał słabo,kolejny raz zresztą, i zmiana była słuszna.
    Crnomarković? Grał dobry mecz wczoraj, do starego poziomu mu sporo brakuje.
    Tak samo Czerwiński? ile nagrał w Lechu, żeby pisać, że jest tłem Czerwińskiego z Zagłębia.
    Na koniec ten wniosek, że gramy bez def.pomocnika,a Tiba i Moder nie są zbyt mocni w odbiorze piłki.
    Ile było głosów, że czasy klasycznych 6,toporów, mijają, i nikt tak nie gra, to jest prawda, zarówno Moder jak i Tiba potrafią grać na 6, i grać dobrze w odbiorze.
    Coś nie funkcjonuje, jeśli chodzi o całą grę defensywną po stracie piłki,to nie jest problem braku 6.
    Zresztą, coś kosztem czegoś, nastawienie na ofensywę, zawsze odbije się na defensywie.
    Co by nie mówić złego, o tym, jak Lech zagrał wczoraj źle, i nie miał kontroli nad spotkaniem,to po raz kolejny bramki tracimy tylko i wyłącznie po stałych fragmentach gry,tak jak w każdym meczu do tej pory.
    Z gry jeszcze nikt Lechowi nie strzelił.
    Po raz kolejny głupota zawodnika,błąd, pozbawia Lecha 3 punktów.
    I teraz mamy 2 punkty zamiast przynajmniej 6,nie dlatego,że Tiba z Ramirezem nie są def.pomocnikiem, i są nie najlepsi w odbiorze, a Czerwiński jest tłem Czerwińskiego z Zagłębia.
    A już na pewno nie jest to wina Marchwińskiego.
    Taka jest moja prawda futbolu.

    • F@n pisze:

      Zgadzam się w szczególności z tą dyskusją o „6”. Jakoś w poprzednim sezonie nie było problemów z odbiorem. Po prostu słabsza forma (brak rywalizacji), a nie „bo gramy bez 6”. Kompletnie bezsensowny tekst

    • Michu73 pisze:

      Ja tez uważam, ze Moder robi dobra robotę, również w odbiorze. Miał wiele świetnych wejść def we wczorajszym meczu. Formy z rundy finałowej jeszcze nie ma ale w chwili obecnej drugiego takiego zawodnika (tak dobrego, pasującego do ofensywnego stylu gry) na tej pozycji w naszej lidze nie ma.

  5. Lolo pisze:

    Z firaną w bramce nie mamy szans

  6. Ostu pisze:

    Jak obrońcy poczują, że mają za plecami konkretnego Bramkarza to też inaczej zaczną grać…!!!
    Obecnie grają niepewnie i nienaturalnie…
    I nie dotyczy to​ TYLKO Lecha – przypomnijcie Sobie te drużyny – nawet najlepsze – i grę ich obrońców gdy mają za plecami niepewnego bramkarza…
    … nie mówiąc o tym gdy mają tak nieogarnietego jak Bednarek…
    Pozostałych czterech wniosków już nawet nie chce mi się pisać…
    Bo to już nie są pojedyńcze elementy, które należy poprawić – tu wszystko zaczyna się rozjeżdżać…

  7. Tadeo pisze:

    Moim zdaniem tak jak mój poprzednik , uważam że bramkarz w ogóle nam nie pomaga.Jego gra na przedpolu nie istnieje.Chociaz wczoraj jedną sytuację wybronił. Uważam że głównym problemem w defensywie jest ciągła rotacja na pozycji stoperów ,gdzie widać że Rogne daleki jest od dobrej formy.Szkoda głupio straconych punktów, bo po tym jaki piach gra Legia , znowu nie potrafimy tego wykorzystać.

  8. John pisze:

    VdH miał 13 czystych kont w lidze, mimo,że też popełniał błędy, długo grał Muhar,i jakoś dało się nieźle grać w defensywie.
    Ba,graliśmy długo bez PO, z Puchaczem na skrzydle.
    Trzeba wrócić do odpowiedniej organizacji gry w grze defensywnej, brakuje też szybszego doskoku, i pressingu po stracie piłki.
    Bednarek ku*wa mać 3 mecze 7 bramek wpuścił.
    On przy rzutach różnych, stałych fragmentach gry głupieje bardziej niż VdH.
    Trzeba tego Malenice sprawdzić.
    Co nowy bramkarz to większy ręcznik.
    Chyba jeden z najsłabszych w lidze.
    Młodzi bramkarze,tak jak oglądam ligę są dużo lepsi,Niemczycki z Cracovi, wczoraj bramkarz Stali dobrze wyglądał.

  9. El Companero pisze:

    jacy sędziowie wczoraj na varze siedzieli? Oni pewnie kiedyś do nas przyjadą na mecz, będzie okazja im wykrzyczeć parę rzeczy.

  10. bombardier pisze:

    Tysiące wypowiedzianych zdań i WSZYSTKIE wskazujące na kompromitującą SŁABOŚĆ
    bramkarza i formacji obronnej!
    Jeżeli tak ma być dalej, to po cholerę ostatnie zakupy?
    Łezka w oku się pojawia, jeszcze tak niedawno (Bjelica) Lech wygrywał 3, 4 do zera.
    Czarno widzę środowy wieczór.
    Z innej beczki – czy Jóźwiak i Gumny zostali sprzedani, czy też Lech targuje się o bejmy?

    • Przemo33 pisze:

      Gumny został sprzedany, a Jóźwiak jest już blisko odejścia, prawdopodobnie do Derby County. Obiło mi się o uszy, że za Jóźwiaka podbili cenę, więc w jego przypadku Lech faktycznie może targuje się o pieniądze. Myślę, że za kilka dni będziemy wiedzieć więcej w tym temacie.

  11. Seth pisze:

    Jak widac nie bez przyczyny wiekszosc swojej kariery bramkarskiej Bednarek soedził na ławkach rezerwowych i holenderskich trybunach.Gosc kompletnie nie ogarnia gry na przedpolu ,nie potrafi ocenic lotu piłki odpowiednio sie ustawic złapac lub wybic.Kto go sciagnał do Lecha sam mu powinien płacic kontrakt i typa odesłac na trybuny gdzie sie najlepiej czuje.Z takim bramkarzem mozemy zapomniec o poprawieniu bronienia SFG ….kazda kapela grajaca z nami moze spokojnie bic pilki w okolice 5 m wiedzac ze Bednarek z bramki nie wyjdzie i pilki nie wyłapie .Sam jestem ciekaw co prezentuje Malenica ale chyba od Bednarka to ciezko byc gorszym.Srednia wpuszczanych bramek Bednarek ma wysoka ,przypomne ze w ostatnich 7 meczach w Holandii dostał 15 kast ,to juz po trzech ma 7 wiec jest szansa ze pobije to 15 .

  12. Pawel68 pisze:

    Redakcja zgadzam się w 100% z waszą opinią.Bez bramkarza zapomnijmy o wygraniu czegokolwiek.Myślałem ,że od Harta nie ma gorszego ręcznika okazuje się jednak,że Bednarek jest jeszcze gorszy!!!

  13. inowroclawianin pisze:

    Wnioski? Potrzeba jeszcze sprowadzić z dwóch obrońców, bramkarza i kogoś do środka. Nie mamy obrony ani bramkarza. Mamy niezłą ofensywę, w każdym meczu coś strzelamy na luzie. Niestety aby zdobyć mistrzostwo, trzeba wygrywać systematycznie mecze. Lech jeszcze nie wygrał a mamy już 3 kolejki za sobą. Bardzo wkurwiony jestem po wczoraj. Znów byliśmy blisko wygranej, znów prowadziliśmy. Kondycyjnie jest coraz lepiej. Ishak króluje, kolejny lider zespołu. Szkoda, że Jóźwiak odchodzi. Stałe fragmenty w obronie tragedia. Nic się nie poprawiło.

  14. Kuki pisze:

    Wnioski według mnie trochę na wyrost, ale wiadomo, pisane na gorąco.
    Myślę że Lech wcale nie jest taki beznadziejny w destrukcji, skoro Śląsk tak naprawdę nie potrafił nic strzelić z gry. Czy wjeżdżali w naszych jak w masło? Według mnie to było zupełnie odwrotnie, a WKS powinien być zadowolony z remisu z takim Lechem. I był, widać to było po zawodnikach Śląska.
    Przewidywalny styl gry? 3 gole, właściwie to tylko przez egoizm w niektórych sytuacjach nie mamy więcej. Przewidywalna to jest Cracovia, ale nie Lech który ostatnio ma dużo więcej sytuacji niż goli.
    W tabeli wygląda to cienko póki co, ale się zmieni, musi się zmienić przy takiej grze. Tu jest potencjał żeby ofensywnie rozjechać ligę, tylko trzeba ogarnąć się przy stałych fragmentach gry, więcej chłodnej głowy w obronie.

  15. Przemo33 pisze:

    Mam tylko kilka prostych wniosków.
    Pierwszy to taki, że na razie tylko Tiba i Ishak są w formie, reszta jej szuka z różnymi rezultatami. Brakuje takiego Modera, Kamińskiego i Ramireza w formie z wiosny.
    Następny jest taki, że od bardzo, bardzo dawna stałe fragmenty gry kuleją i są naszą piętą achillesową. To jest koniecznie do poprawy, bo jak to możliwe, że wszystkie 7 goli w lidze straciliśmy właśnie po stałych fragmentach gry, w tym 3 po karnych, a 4 po rożnych? To jest niedopuszczalne, by tak łatwo tracić gole, bo przez to przeciwnik od razu wie, jak nas ukłuć i gdzie szukać swoich szans. Żuraw był obrońcą i nadal ich nie nauczył krycia przy rożnych i wolnych? Jeśli nie radzi sobie z tym, niech weźmie kogoś do pomocy. To jest do natychmiastowej poprawy. I ogólnie obrona musi zachować czujność i koncentrację do samego końca, tak samo jak chłodną głowę. Gumny, Puchacz i jeśli dobrze pamiętam Rogne załatwili już 3 karne dla przeciwników. Tego karnego nie powinno być wczoraj, ale to nie zmienia faktu, że Puchacz musi się w takiej sytuacji lepiej zachować.
    I na deser bramkarz. Nie chce robić z Bednarka kozła ofiarnego czy się nad nim pastwić. Ale według mnie to po prostu słaby bramkarz, on nie jest i nie będzie pewnym punktem dla naszego zespołu. Dlatego uważam, że Malenica powinien dostać swoją szansę, wiem, że w rezerwach zagrał nie najlepszy mecz, ale chyba gorszy od Bednarka nie będzie. Niech Żuraw nie będzie w kwestii Bednarka tak uparty, jak w poprzednim sezonie z Muharem, bo efekt może być podobny.
    Ogólnie gra nie jest zła, ofensywa daje radę, chociaż oczywiście zawsze może być lepiej, ale cały trud niweczy obrona, która popełnia błędy, a te prowadzą do utraty bramek i punktów.
    I w sumie jeszcze jedno – zmiany. Dziwię się Żurawiowi, że boi się zaryzykować, przeprowadzić wcześniej zmian. Te zmiany, np Marchwińskiego za Ramireza są mega przewidywalne i robione za późno. Trener poza tym powinien ściągać z boiska graczy, którzy grają słaby mecz, a nie tych, co coś próbują. Czemu tak późno robi te zmiany? Wczoraj mógł równie dobrze wpuścić Sykorę za Kamińskiego koło 60 minuty, a później jeszcze Awwada. Strasznie zachowawczo tutaj robi trener.
    Wiele, wiele rzeczy do poprawy, na razie mamy coroczny, jesienny kryzys, z którego trzeba szybko wyjść. O ofensywę się nie martwię, jakości raczej nie powinno chłopakom zabraknąć, a ktoś na pewno jeszcze złapie formę. Bardziej martwi defensywa, ale oby tutaj również nastąpiła poprawa.

  16. J5 pisze:

    Biorąc pod uwagę sezon w którym jest tylko trzydzieści kolejek, można powiedzieć że jest to najgorszy start od 2015 roku. Wtedy Lech jako mistrz, dziś jako wicemistrz ma problem z wygrywaniem. Widać, że jakikolwiek sukces, nawet drugie miejsce i związana z tym gra w eliminacjach europejskich pucharów przerasta Lecha zarówno mentalnie, jak i organizacyjnie. Zakup kilku piłkarzy ofensywnych nic nie da kiedy defensywa gra na poziomie podwórkowym. Irytował już zakup bramkarza, który jak wielu z nas się spodziewało jest bardzo słaby, a inna wrażliwa pozycja stopera nie została wzmocniona. Uraz Šatki spowodował, że para stoperów była totalnie pogubiona. Uraz Ćrnomarkivicia powoduje, że nie ma już żadnego stopera na zmianę, a najbliższy mecz pucharowy jest już w środę. Tak jak napisała Redakcja, wielu graczy ofensywnych jest pod formą, ale ta forma przyjdzie i Lech znowu będzie wygrywać strzelając dużo bramek, i angażując większość sił rywali do obrony. Będzie co prawda łatwiej, ale z taką obroną grać nie można i uzupełnienia w tej formacji jeśli idzie o stoperów, są niezbędne. Obawiam się, że mecz z Hammarby będzie ostatnim w pucharach, bo taka radosna piłka bez obrony nie ma szans nawet na tym poziomie w Europie. Ale będzie to drugie, po trzech ligowych meczach bez zwycięstwa, ostrzeżenie dla zarządu, że z defensywą trzeba coś zrobić. Oby nie przespali tego momentu