Nasz rywal: Hammarby IF

Przed środowym meczem z Lechem Poznań przedstawiciele Hammarby IF nie są już tak pewni siebie, jak zaraz po losowaniu. Przewagą „Bajen” wciąż jest mecz w Szwecji, pojedynek na sztucznej nawierzchni, jednak ich pewność siebie zmalała po ostatnich spotkaniach. Mimo raptem 2 porażek w ostatnich 14 kolejkach ligowych zielono-biali mają wiele problemów z ustabilizowaniem gry głównie w tylnej formacji.



W ostatnich 5 kolejkach Allsvenskan podopieczni Stefana Billborna wygrali raptem 1 raz i to z broniącym się przed spadkiem IFK Goteborg. Nasz pucharowy rywal Kolejorza zwyciężył wtedy 4:0 po 3 golach gwiazdy zespołu oraz czołowego strzelca w zeszłym sezonie Muamera Tankovicia. Problem w tym, że ofensywny zawodnik wracający do zdrowia po urazie znów doznał kontuzji. Wczoraj Szwed nie trenował, ponownie ma problem z mięśniem, na dodatek ostatnie przedmeczowe zajęcia z powodu infekcji opuścił środkowy pomocnik Darijan Bojanić.

To nie koniec kłopotów „Bajen”. W niedzielę trener Stefan Billborn przez mikrourazy musiał oszczędzić niektórych piłkarzy. Spotkanie z broniącym się przed spadkiem Helsingborgsem na ławce zaczął mający problem z kolanami lewy pomocnik Paulinho oraz najlepszy napastnik (9 asyst) Gustav Ludwigson. Obaj byli oszczędzani na mecz z Lechem Poznań, nie wiadomo czy dziś zdołają zagrać od początku a jeśli tak to ile czasu wytrzymają na boisku. To samo dotyczy prawego pomocnika Alexandara Kacaniklicia, który dopiero niedawno powrócił do gry po przebytym urazie.

Następnym zmartwieniem Hammarby jest nierówna gra w obronie. Siódma aktualnie ekipa ligi szwedzkiej ma duże problemy z grą w defensywie, wiecznie zmieniają się boczni obrońcy, ostatnio w niedzielę zmienił się nawet bramkarz, który w domowym meczu ze słabym Helsingborgsem (2:2) puścił 2 gole. To wszystko sprawia, że Szwedzi nie są już tak pewni siebie, jak kilkanaście dni temu, aczkolwiek wciąż uważają się za faworytów. To samo myślą kibice zielono-białych, którzy w internecie nie traktują zbyt serio Kolejorza oraz polskiej piłki.

W szwedzkich mediach przed wieczornym starciem na Tele2 Arenie pisze się głównie o kontuzji Muamera Tankovicia, którego brak będzie dla Hammarby bardzo odczuwalny. Szwedzi rzecz jasna zwrócili uwagę na nasze problemy z grą w obronie w tym na gole tracone ze stałych fragmentów gry. Lecha Poznań nazywają „wielkim polskim klubem”, który jest w trakcie przebudowy kadry zarówno sprzedając jak i kupując zawodników. Uwagę przykuwa oczywiście skuteczność Mikaela Ishaka.

Głos w sprawie rywalizacji Hammarby – Lech na łamach „fotbollsthlm.se” zabrał też nasz były piłkarz Kebba Ceesay. 33-latek mający polską żonę twierdzi, że gospodarze będą mieli dużą przewagę, ponieważ środowy mecz odbędzie się na sztucznej murawie. Gambijczyk ze szwedzkim paszportem podkreśla, że Liga Europy jest dla Lecha Poznań bardzo ważna, zrobi on wszystko, by awansować, ale polskie kluby nie mają doświadczenia z gry na sztucznej murawie trenując na niej głównie zimą i to raz w tygodniu.

Kebba Ceesay w szwedzkich mediach nieco więcej wypowiedział się o samym Kolejorzu. Obrońca zaznaczył dużą presję jaka jest w Lechu Poznań i ciśnienie na wynik sportowy. Wspomniał także o zwolnieniu trenera mimo zdobycia dwóch tytułów wicemistrza Polski a Kolejorza nazywa zdrowym klubem, który zawsze chce wygrywać.

Gdyby nie zakaz UEFA dziś po 19:00 na Tele2 Arenie mogłoby zasiąść nawet 30 tysięcy ludzi. W Polsce to spotkanie będzie transmitowane przez Polsat Sport i otwarty Super Polsat, natomiast w Szwecji na platformie SportExpressen za 139 szwedzkich koron (60 złotych). Według bukmacherów faworytem do awansu są zielono-biali.

>> Wszystko o Hammarby – Lech (przedstawienia, analizy, ciekawostki)

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







3 komentarze

  1. Ostu pisze:

    Ciekawa jest opinia w szwedzkich mediach, że Kolejorz jest dużo mocniejszym klubem i ma lepszych zawodników…
    Media wnioskują także, że Kolejorz „po prostu zleje „Bajen” 3-0 …”

  2. Bart pisze:

    Mam nadzieję, że na przedmeczowej odprawie sztab pokazał/pokaże piłkarzom co działacze Hammarby mówili o Lechu i o Poznaniu. To moim zdaniem wystarczy żeby drużynę (a zwłaszcza wychowanków) odpowiednio zmotywować do pokazania na boisku co to znaczy Lech Poznań.

  3. Piknik pisze:

    Szkoda, że ten mecz odbywa się w czasie pandemii, a nie w normalnych warunkach. Kibicowsko to byłoby ciekawe spotkania, ponieważ Hammarby IF ma fanatycznych kibiców, którzy dla zabawy w środku nocy przed hotelem, w którym zabukowali się piłkarze Kolejorza, postanowili odpalić pirotechnike. To nie pierwszy ich taki numer, i tak sobie myślę, że z byłbym bardzo zadowolony gdyby Kolejorz wysoko wygrał z pewnymi siebie Szwedami. Tylko jak są tacy pewni siebie to po co takie nocne zabawy. Inna sprawa, że nie tylko kibole Hammarby IF stosują takie zagrywki, taki klimat tego sportu zwanego piłką nożną.