Czwarte szybkie rozpoznanie

Czwarte emocje związane z losowaniem europejskich pucharów 2020/2021 są już za nami. Ponownie nierozstawiony Lech Poznań absolutnie nie ma prawa narzekać. Kolejorz już przy podziale na koszyki uniknął bardzo dużych europejskich firm na których trafienie zakończyłoby jakiekolwiek marzenia o awansie do fazy grupowej Ligi Europy.



Lech Poznań podczas tegorocznych losowań ma trochę szczęścia. Trafienie na Valmierę FC było dobre, na Hammarby już nie, później wylosowanie pary OFI Kreta – Apollon Limassol zostało uznane już za dobre. Była to w końcu rozstawiona para z klubami, które są jak najbardziej w zasięgu. Dziś los ponownie nierozstawionego Lecha Poznań skojarzył tym razem z parą belgijsko-serbską. Jak na ostatnią fazę eliminacji do Ligi Europy zarówno Royal Charleroi jak i Partizan Belgrad są w zasięgu Kolejorza. Nie są to zespoły nie do przejścia, jak najbardziej da się z nimi nawiązać równorzędną walkę. Minusem kolejnego losowania jest za to 3 z rzędu możliwy mecz w europejskich pucharach 2020/2021 na wyjeździe.

Royal Charleroi (Belgia)

Charleroi a właściwie Royal Charleroi Sporting Club to belgijski klub założony w 1904 roku w 200-tysięcznym mieście Charleroi. To miasto znajduje się na południe od Brukseli i leży we francuskiej części Belgii. Royal Charleroi to klub, którego trudno nazwać nawet średniakiem ligi belgijskiej. W 1969 roku był wicemistrzem w swoim kraju, 2 razy dotarł też do finału Pucharu Belgii w tym po raz ostatni w latach 90-tych. Historia tego małego klubu nie należy do ciekawych, kibiców Kolejorza nie miałoby nawet co zainteresować.

Popularne „Zebry” na swoim koncie mają zaledwie kilkanaście spotkań w europejskich pucharach. 24 lata temu czarno-biali zremisowali z Pucharze Intertoto z Zagłębiem Lubin 0:0. Przed 5 laty odpadli w III rundzie eliminacji do Ligi Europy z Zorią Ługańsk przegrywając w dwumeczu z Ukraińcami aż 0:5. Teraz Royal Charleroi powraca do Europy dzięki przedwcześnie przerwanemu i zakończonemu sezonowi 2019/2020. W marcu podopieczni Francuza, Karima Belhocine mieli 54 punkty po 29 kolejkach Jupiler League. Po niespodziewanych dobrych rozgrywkach pucharowy rywal Kolejorza zajmował 3. lokatę.

Trwający sezon 2020/2021 ligi belgijskiej „Zebry” rozpoczęły jeszcze lepiej. Po 5 kolejkach mają 5 zwycięstw i z kompletem oczek pewnie przewodzą w Jupiler League. Charleroi dotąd miało łatwy terminarz, ale notując tak passę umiało pokonać FC Brugge. Dziś o 20:45 czarno-biali zmierzą się u siebie z wiceliderem Germinal Beerschot. W kadrze RSC Royal Charleroi jest były zawodnik Śląska Wrocław, Ryota Morioka. W Charleroi nie ma zbyt wielu młodzieżowców, drużyna jest oparta na doświadczonych piłkarzach nie tylko z Belgii. W Royal gra choćby Bułgar, Japończyk, Brazylijczyk, Nigeryjczyk, Grek, Irlandczyk, Irańczyk czy Macedończyk.

Mały belgijski klub swoje domowe mecze rozgrywa na obiekcie o nazwie Stade du Pays de Charleroi oddanym do użytku w latach 20-tych XX wieku. Od tego czasu przeszedł kilka modernizacji w tym m.in. przed Euro 2000 czy w latach 2014-2015 wyglądając teraz inaczej niż podczas Mistrzostw Europy ponad 20 lat temu. Jego pojemność w ostatnich latach została zmniejszona z około 25 do 15 tysięcy widzów.

Stade du Pays de Charleroi – tu może zagrać Lech 1 października (fot. wikimapia.org)
null



Partizan Belgrad (Serbia)

Partizan Belgrad to klub, który od dawna marzył się wielu kibicom Lecha Poznań. Tym razem frajda z gry z tak dużym klubem nie byłaby aż tak duża, ponieważ mecz w Belgradzie 1 października odbyłby się bez udziału publiczności. W dodatku według bukmacherów Serbowie nie są faworytem do wygranej w Belgii i nie będzie niespodzianką jeśli już za niecały tydzień odpadną z europejskich pucharów.

Partizan Belgrad to klub założony w 1945 roku i mający identyczne barwy jak Royal Charleroi – czarno-białe. Wojskowy klub, który nie jest zbyt lubiany od lat rywalizuje z Crveną Zvezdą Belgrad będąc w ostatnich sezonach gorszym zespołem od „Czerwonej Gwiazdy”. FK Partizan Belgrad święcił wiele sukcesów w czasach Jugosławii. W czasach Serbii był mistrzem 8 razy w tym po raz ostatni w 2017 roku oraz 7-krotnie wywalczył Puchar Serbii (ostatni raz rok temu).

Głośnych kibiców Partizana zwących się „Grobari” zna cała Europa. Sam klub z bardzo bogatą historią, którą co nieco przybliży się kibicom Kolejorza, gdy dojdzie do rywalizacji z Partizanem ma za sobą równie bogatą historię gier w europejskich pucharach. Zespół z Belgradu w sezonie 1965/1966 doszedł aż do finału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych w którym przegrał z Realem Madryt.

Czarno-biali w ostatnich sezonach kilka razy grali w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w Pucharze UEFA a potem w Lidze Europy. Partizan Belgrad w ubiegłym sezonie zajął 3. miejsce w swojej grupie Ligi Europy. Bardzo rzadko zdarzają się mu wpadki w europejskich pucharach, a już tym bardziej w eliminacjach na które wojskowy klub często ma patent. Były oczywiście pojedyncze wyjątki. Na przykład 4 lata temu Partizana Belgrad już w II rundzie eliminacji Ligi Europy wyeliminowało Zagłębie Lubin (0:0 w dwumeczu i porażka Serbów w karnych).

Obecny Partizan to mieszanka rutyny z młodością. W ekipie wicemistrza Serbii gra niewielu obcokrajowców. Znajdziemy tam jednak m.in. Kameruńczyka, Izraelczyka czy Nigeryjczyka. Trenerem „Grobari” jest Aleksandar Stanojević. Drużyna z Belgradu po 7 kolejkach ligi serbskiej jest czwarta, ma 15 punktów i już 6 oczek straty do mistrza Crveny Zvezdy Belgrad. W dodatku rywal Lecha Poznań ma duże problemy w Lidze Europy. Czarno-biali dopiero po dogrywce wyeliminowani na wyjazdach łotewską RFS Rygę oraz mołdawski Sfintul Gheorghe Suruceni triumfując w obu meczach 1:0.

Otwarty stadion Partizana Belgrad i wybudowany w latach 1948-1951 może pomieścić niecałe 30 tysięcy ludzi. Od 2010 roku przeszedł już 3 modernizacje, ale wciąż nie posiada dachu. To obiekt w bardzo starym stylu, lecz mający bogatą historię.

Stadion Partizana – tu może zagrać Lech 1 października (fot. inforess.rs)
null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. Pawelinho pisze:

    Rywal patrząc po tym co napisała redakcja jak najbardziej do przejścia, ale takie podejście może być zgubne bo to po pierwsze jeden, a po drugie najpierw Kolejorz musi ograć Apollon Limmasol. Co do stadionu to mi przypina stylem angielskie, które najczęściej można spotkać w rozgrywkach Champioship, a co do Partizana to w zasadzie z tego klubu pozostała nazwa i historia, a swego czasu to chyba grali nawet z Zagłębiem Lubin i odpadli po karnych także nie ma się czego obawiać, ale tamto spotkanie było dość dawno temu i nawet nie pamiętam kiedy. Stadion z tego co widać po zdjęcia typowy dla klubów z postkomunistycznych republik i bardzo daleko im do polskich standardów panujących w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Aczkolwiek zarówno w przypadku cypryczyjków tak samo w przypadku serbskiej i belgijskiej to w przypadku wszystkich przestrzegałbym przed nadmiernym hurraoptymizmem. Małymi kroczkami najpierw Apollon potem IV runda i później takie samo podejście bez względu czy to Będzie Royal Charleroi SC czy Partizan Belgrad nie będzie miało wtedy zbyt dużego znaczenia.

  2. 100h2o pisze:

    Po 1,2 i przy zagraniu 3 fazy eliminacji Lech „dostanie od UEFA” 780 000 € + 10 000 € od POLSAT. To ma pewne. Słabo że 2 mecze wyjazdowe bo licząc koszta na 1 osobę ( ekipa 30 osobowa minimum) = lot w obie strony ( Cypr, Szwecja) 2x 250 € + transport ( nawet jeśli gospodarz pomaga) 2x 100 + hotel ( na 2×2 dni) 500€ x 2 + jedzenie (2×2 dni) 500 x 2 == razem na 1 osobę koszt wyjazdu 2 razy = 2 700 € /osobę proste koszta x 30 osób = 81 000 € ( Sztokholm/Limassol). No 90 000 € . Czyli przed opodatkowaniem ( minus koszta 2 wyjazdów) Lech skasuje 700 000 €.
    Czyli nie jest prawdą, że klub „dopłaca” do eliminacji. Może to nie LM, ale to niezłe bejmy na „zasilenie budżetu”.
    Przypominam że ( pomarzyć) za awans (ewentualny) do tzw fazy grupowej klub skasowałby 2,92 Mln € ( czyli tyle ile za transfer Gumy ).

    • Pawelinho pisze:

      Wyślij to do Klimczaka i młodego rutka może zmienią wtedy zdanie widząc te cyferki, o których piszesz.

  3. John pisze:

    Co tu rozpoznawać.
    Charleroi w mega formie, właśnie idą po 6 zwycięstwo z rzędu, stracili tylko jedną bramkę.
    Nieoczekiwany kandydat do wygrania całej ligi belgijskiej.
    Zakładam, że to oni awansują.
    Na dziś niech się Partizan martwi.

    • robson pisze:

      Wiecznie wygrywać nie będą. W końcu trafi się jakaś zadyszka. Może za dwa tygodnie.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie robson to, że teraz są na fali wcale nie oznacza, że będą tak grać do końca sezonu. Przyjdą kartki, kontuzje i skończy się początkowe eldorado.